Rozstanie z facetem, część XL. - Strona 151 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2020-04-19, 21:01   #4501
magda2291
Wtajemniczenie
 
Avatar magda2291
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez patisia123 Pokaż wiadomość
Tak, facet z Tindera właśnie. Byliśmy w lesie i bez maseczek, totalnie wbrew prawu
Było mega sympatycznie. Nie mogliśmy się nagadać, było tez dużo śmiechu. Naprawdę nie chcę zapeszać, ale już umówiliśmy się na kolejne spotkanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Fajnie Ja chyba bałabym się na pierwszą randkę od razu do lasu
__________________

Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to,
jak buty potrafią zmienić kobiece życie.


"... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..."
magda2291 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-19, 21:03   #4502
patisia123
Zakorzenienie
 
Avatar patisia123
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez magda2291 Pokaż wiadomość
Fajnie Ja chyba bałabym się na pierwszą randkę od razu do lasu
U mnie same lasy wokół. Dużo wcześniej pisaliśmy, także jakoś byłam spokojna. I jak się okazało słusznie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
patisia123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-19, 21:08   #4503
kasztanova
Attention Seeker
 
Avatar kasztanova
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Hastenland
Wiadomości: 236
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez patisia123 Pokaż wiadomość
Tak, facet z Tindera właśnie. Byliśmy w lesie i bez maseczek, totalnie wbrew prawu
Było mega sympatycznie. Nie mogliśmy się nagadać, było tez dużo śmiechu. Naprawdę nie chcę zapeszać, ale już umówiliśmy się na kolejne spotkanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ale zazdro
Właśnie sobie uświadomiłam, że gdyby mi ktoś zaproponował teraz spotkanie, byłabym chyba zbyt leniwa, żeby wyskoczyć z dresów i doprowadzić się do normalnego stanu xD co za żałość xD
kasztanova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-19, 21:13   #4504
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Patisia, super! W takim razie baw się dobrze na następnym spotkaniu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-19, 21:18   #4505
anna_joanna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez kasztanova Pokaż wiadomość
Ale zazdro
Właśnie sobie uświadomiłam, że gdyby mi ktoś zaproponował teraz spotkanie, byłabym chyba zbyt leniwa, żeby wyskoczyć z dresów i doprowadzić się do normalnego stanu xD co za żałość xD
A ja sobie właśnie uświadomiłam, że zapomniałam co to jest randka i co się na niej robi a tak serio, te całe przygotowania i to wszystko, 5, niedługo 6 lat związku by mi strzeliło, a wcześniej też długi 8 letni związek, chociaż tam skończyło się samo, bez żadnej dramy. Tak, czy inaczej, powoli na myśl o randkowaniu zaczynam panikować
anna_joanna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-19, 21:45   #4506
kasztanova
Attention Seeker
 
Avatar kasztanova
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Hastenland
Wiadomości: 236
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez anna_joanna Pokaż wiadomość
A ja sobie właśnie uświadomiłam, że zapomniałam co to jest randka i co się na niej robi a tak serio, te całe przygotowania i to wszystko, 5, niedługo 6 lat związku by mi strzeliło, a wcześniej też długi 8 letni związek, chociaż tam skończyło się samo, bez żadnej dramy. Tak, czy inaczej, powoli na myśl o randkowaniu zaczynam panikować
Dlatego trzeba dać sobie czas i nie zaczynać, jeśli się jeszcze tego nie czuje i jeśli myśli o byłym pojawiają się przez większość czasu.
Skasowałam Tindera i przerzuciłam się na Badoo, to był duży błąd To trochę tak, jakby najpierw szukać swojej randki na prestiżowej uczelni wyższej, a potem wylądować w poprawczaku
70% opisów trafia do zbioru: "O mnie... Zapytaj mnie sama, a się dowiesz" "Jestem pozytywnie zakręcony (kto w 2020 używa takich określeń?? ) "Szukam ciepłej, ambitnej, inteligentnej kobiety do stałego związku" . W myśl zasady, że miłość znajduje się, jak przestaje się jej szukać, na razie chyba odpuszczę

Edytowane przez kasztanova
Czas edycji: 2020-04-19 o 21:46
kasztanova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-19, 21:50   #4507
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

No pewnie, nic na siłę. Wszystko w swoim czasie.

Ja nawet nie liczę na to, że spotkam zaraz miłość życia na tych portalach.
Tylko chciałabym po prostu poczuć się fajnie i kobieco na jakiejś randce, miło spędzić czas. Czuć się tak pozytywnie po spotkaniu, jak Patisia dzisiaj. Pewnie będzie też wiele niewypałów, już w końcu randkowalam kiedyś przez portale. Ale chcę próbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-04-19, 22:20   #4508
anna_joanna
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 278
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
No pewnie, nic na siłę. Wszystko w swoim czasie.

Ja nawet nie liczę na to, że spotkam zaraz miłość życia na tych portalach.
Tylko chciałabym po prostu poczuć się fajnie i kobieco na jakiejś randce, miło spędzić czas. Czuć się tak pozytywnie po spotkaniu, jak Patisia dzisiaj. Pewnie będzie też wiele niewypałów, już w końcu randkowalam kiedyś przez portale. Ale chcę próbować.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pewnie, że tak, tutaj bardziej chodzi o to, żeby otworzyć głowę na nowe, a niekoniecznie zaraz kolejna miłość, bo to i tak dzieło przypadku i zdarza się raz na x przypadków. I tak szczerze też mi tego brakuje i chciałabym, ale widzę, że to jeszcze nie jest mój czas, o ile kiedykolwiek przestanę być takim dzikusem. Także super dziewczyny, działajcie i relacjonujcie jak Wam idzie, może z czasem i ja dołączę
anna_joanna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 06:12   #4509
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

U mnie wczoraj byl ciężki wieczór. Łzy leciały tak, jak już dawno nie leciały.
Przecież on odkaldajac ciągle współżycie sam sabotował nasz związek. Jak się może rozwijać miłość jeśli nie ma seksu (pomijam kiedy naprawdę nie można chwilowo z przyczyn zdrowotnych - ale wtedy się konsekwentnie leczy lub odczekuje, ale z nastawieniem, że to chwilowe)? Jak on to sobie wyobrażał? Że będziemy się trzymać za rękę i tulić przez następne kilka lat? I czy on nie widzi,że w ten sposób sam gasił tę miłość? Że jeśli przestał mnie traktowac jak kobietę, to właśnie przez to? Bo nie dbał o nas w sypialni, nie dbał o pożądanie, o pieszczoty? Bylo dużo czułości, były niespodzianki, dbanie o mnie, kwiatki itd., ale nie było współżycia. Może faktycznie stałam się dla niego tylko przyjaciółka? Ale jeśli tak, to właśnie przez to.

Zabrał mnie na kilka dni przed zerwaniem w jedno nasze miejsce, gdzie całowaliśmy się pierwszy raz i gdzie mi się osiwadczyl. Siedzieliśmy w milczeniu i tulilismy się, a on obiecał właśnie, że zrobi coś ze sobą, że przeprasza że w ostatnich dniach jest taki nerwowy i dziekuje mi za to, że jestem. I co zrobił za kilka dni? Tyle warte są słowa.

Świeżo po rozstaniu sądziłam, że to się da odbudować. Że on chyba uciekl z poczucia beznadziei swojej sytuacji. Później urosły tylko kolejne wątki jak ta jego miłość do innej dziewczyny, plus jego całkowity brak chęci żeby rozstać się z klasą i spokojnie wszystko pozałatwiać.
Ale w głębi serca chciałam mu wtedy tłumaczyć różne rzeczy. Wierzyłam, że do niego dotre, pomogę. No tylko tłumaczyć dorosłemu facetowi, że współżycie jest ważne? I że się zachowywał słabo w tym nieszczęsnym styczniu? I że nad związkiem trzeba pracować, że gorsze chwile się zdarzaja? Tez bez sensu.

Eh. Ulaly mi się te żale. 3 miesiące od rozstania. Myślę o nim czasem jako o najlepszym chłopaku na świecie, tak jak o nim myślałam, gdy byliśmy razem. Myślę o tym, ile razem przeszliśmy. A potem myślę o styczniu i wierzyć mi się nie chce, że to ta sama osoba.

Mam szczera nadzieję, że kiedyś spotkam kogoś, kto nie złamie danego słowa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 06:26   #4510
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
U mnie wczoraj byl ciężki wieczór. Łzy leciały tak, jak już dawno nie leciały.
Przecież on odkaldajac ciągle współżycie sam sabotował nasz związek. Jak się może rozwijać miłość jeśli nie ma seksu (pomijam kiedy naprawdę nie można chwilowo z przyczyn zdrowotnych - ale wtedy się konsekwentnie leczy lub odczekuje, ale z nastawieniem, że to chwilowe)? Jak on to sobie wyobrażał? Że będziemy się trzymać za rękę i tulić przez następne kilka lat? I czy on nie widzi,że w ten sposób sam gasił tę miłość? Że jeśli przestał mnie traktowac jak kobietę, to właśnie przez to? Bo nie dbał o nas w sypialni, nie dbał o pożądanie, o pieszczoty? Bylo dużo czułości, były niespodzianki, dbanie o mnie, kwiatki itd., ale nie było współżycia. Może faktycznie stałam się dla niego tylko przyjaciółka? Ale jeśli tak, to właśnie przez to.

Zabrał mnie na kilka dni przed zerwaniem w jedno nasze miejsce, gdzie całowaliśmy się pierwszy raz i gdzie mi się osiwadczyl. Siedzieliśmy w milczeniu i tulilismy się, a on obiecał właśnie, że zrobi coś ze sobą, że przeprasza że w ostatnich dniach jest taki nerwowy i dziekuje mi za to, że jestem. I co zrobił za kilka dni? Tyle warte są słowa.

Świeżo po rozstaniu sądziłam, że to się da odbudować. Że on chyba uciekl z poczucia beznadziei swojej sytuacji. Później urosły tylko kolejne wątki jak ta jego miłość do innej dziewczyny, plus jego całkowity brak chęci żeby rozstać się z klasą i spokojnie wszystko pozałatwiać.
Ale w głębi serca chciałam mu wtedy tłumaczyć różne rzeczy. Wierzyłam, że do niego dotre, pomogę. No tylko tłumaczyć dorosłemu facetowi, że współżycie jest ważne? I że się zachowywał słabo w tym nieszczęsnym styczniu? I że nad związkiem trzeba pracować, że gorsze chwile się zdarzaja? Tez bez sensu.

Eh. Ulaly mi się te żale. 3 miesiące od rozstania. Myślę o nim czasem jako o najlepszym chłopaku na świecie, tak jak o nim myślałam, gdy byliśmy razem. Myślę o tym, ile razem przeszliśmy. A potem myślę o styczniu i wierzyć mi się nie chce, że to ta sama osoba.

Mam szczera nadzieję, że kiedyś spotkam kogoś, kto nie złamie danego słowa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Spotkasz

Mimo wszystko wierzę, że każda z nas trafi na fajnego i szczerego faceta. To, że jeszcze go nie spotkalysmy, to nie znaczy, że on nie istnieje

Ja też miałam wczoraj gorszy dzień i powiem wam, że jestem zdziwiona tym faktem.

---------- Dopisano o 06:26 ---------- Poprzedni post napisano o 06:24 ----------

Patisia - rewelacja!
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 06:48   #4511
patisia123
Zakorzenienie
 
Avatar patisia123
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Mili, w tych wszystkich tematach o związkach bez seksu pojawia sie ten jeden schemat. Że kobieta była dla faceta tylko przyjaciółką, nie pożądał jej jako kobiety. I nawet jeśli tak było to żadna w tym Twoja wina. On zachował się egoistycznie, miał wspaniałą kobietę obok siebie a sprowadził ją do roli przyjaciółki dla własnej wygody.
Wierzę, ze Ty ze swoją mądrością, świadomością i sercem na dłoni znajdziejsz swój prawdziwy cud i jeszcze będziesz się cieszyć, że on zwrócił Ci wolność.


Pandora, a z czego wynika ten słabszy dzień?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Edytowane przez patisia123
Czas edycji: 2020-04-20 o 06:49
patisia123 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-04-20, 08:00   #4512
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez patisia123 Pokaż wiadomość
Pandora, a z czego wynika ten słabszy dzień?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wróciłam w myślach do bylego. Totalnie niepotrzebnie. Zapędziłam się i wlazłam do jakiejś ciemnej strefy.

Sama nie wiem czy dalej pisać, ale no... napiszę.

Staram się nie narzekać, nie analizować, nie płaczę. Wręcz przeciwnie, wróciła mi wiara w przyszłość, w siebie, w to, że będę szczęśliwa. Jestem na 99% pewna, a nawet i na 100, że gdyby nie kwarantanna, to byłabym szczesliwa - mialabym swoje aktywnosci, moglabym zmienic prace, chodziłabym z Mandy na miasto i flirtowała z facetami w barze (ahhh, ci Duńczycy byli super, co nie Mandy? ). Czyli robiłabym to, co trzeba robić tak w ogole, a w szczególności po rozstaniu - żyłabym i to w dodatku po swojemu. I pewnie bym na nowo polubiła singielski stan jeszcze bardziej.

Ja wiem, że na żadnym facecie się świat nie kończy, bo mój by się już musiał skończyć kilka razy, a jednak jakos wszystko dalej się kręci.

Ale wczoraj naszła mnie fala smutku. Cholera wie skąd. Dzień jak co dzień. Wstałam, zjadłam, czytałam i oglądałam seriale. Aż nagle popołudniu po prostu TRACH.

Ze mogłam to, ze mogłam tamto, ze moze bylam za ostra (?!). Ale to gówno prawda. Chyba jedynie mogę mieć pretensje do siebie, ze w ogole w to weszłam po tym co się wydarzyło w Londynie.

Z jednej strony wiem, ze kazdy z nas postzrega związek inaczej, ale mam wrazenie, ze jego błędy, to nie były potknięcia, ale zdecydowanie większy kaliber.

Ja już czasem się zastanawiam, czy nie wymagałam zbyt wiele. Ale kurde no.. nie!

Przykład z tym, ze ta była pisała do niego. Mowil, ze ona chciala tylko odebrac swoje rzeczy. Dobra, po roku prawie? Dziwne, no dziwne, ale walić. Ale zeby mi nie powiedziec wtedy "ty jestes najwazniejsza, nie przejmuj sie" i przede wszystkim nie zapytać, nie zainteresować się tym jakie jest źródło mojego smutku. No, ale... "czepiam się"!

"kochanie, płaczesz ostatnio sporo, co się dzieje, jak ci moge pomoc?" <- tego chciałam zamiast "ciągle płaczesz, to uderza w moje ego" i nieodzywanie się.

"zajmujesz się domem cały czas, moze pojdziemy w weekend do restauracji zebys odpoczela?" a nie: "dwa razy zrobiłaś zakupy i histeryzujesz"

"dziękuję ci, że sie przeprowadzilas. wiem, ze to dużo emocji, ale jestem przy tobie" a nie: "jadę do Maroka, bo muszę odpocząć od tego, co sie dzieje w domu. Może za tobą zatęsknię"

"boję się, tęsknię za tobą, stresuję się, że mogę być w ciąży, brakuje mi ciebie, nie mogę znaleźc pracy, tak mi cięzko, a teraz jeszcze mówisz, że wyjeżdżasz beze mnie" a on... cisza i, że musi pomyślec. Oczywiscie nigdy sam do zadnych takich tematów nie wracał

i nic ponad normalność życia ze słabym współokatorem... żadnego jesteś wazna, ładna, kocham cie, o czym myslisz. Jak ci pomóc?

Wszystko, co robilismy wcześniej razem przestało istnieć. Wczesniej, gdy gdzies razem wychodziliśmy, to naturalne było, ze trzymamy się za ręcę, przytulamy się, patrzymy na siebie, całujemy...

Jak kupiłam ten prezent dla jego chrześnicy "no ładny, ile razy mam ci to powatrzać?!" i cały wieczór, gdy bylismy na tych urodzinach, próbowałam złapać go za rękę... bezskutecznie.

A ostatnie wyjście na miasto ze znajomymi, to jakaś farsa. Popędzał mnie i był zły, ze mozemy sie spoznic 10 minut (nagle taki odpowiedzialny) , po drodze do restauracji też próbowałam złapać go za rękę, ale no... nie. Zanim weszliśmy pytam go: ej, jesteś na mnie zły? A on, że nie, że o co mi chodzi. A ja no o to popędzanie do wyjścia, a on "o jezu, ja juz o tym zapomniałem, po co o tym myslisz". "Mysle, bo to ostatnia rzecz jaką do mnie powiedziałeś". A potem to MASAKRA. Totalnie nie czułam z nim kontaktu, czułam się tam nieswojo, bo to jego znajomi, ale bardzo mnie lubili, wiec zagadaywali do mnie i w ogóle, podczas, gdy moj facet po prostu się schlał i jak próbowałam się do niego przytulić, to pociagnął mnie za włosy (tak wiecie - w łóżku to by było fajne, ale w łóżku nie byliśmy). Upił się tak, że ledwo stał, musiałam go prowadzić do domu.

Rozsądne spojrzenie na to, co się działo, przysłaniają dobre chwile. Ale te dobre przecież musiały być, bo bez nich, żadnych związków by nie było.

Naprawdę najbardziej w tym wszystkim boli mnie fakt, ile ja poświęciłam, a on nie wykonał żadnej pracy. Gdyby nie przeprowadzka itp itd, to by mną to tak nie telepnęło. A ja najbardziej to mam za złe sobie i jemu.

Mam wrażenie, że "związek okej, ale ja chce żyć po staremu". To chyba się wyklucza. Na pewno.

Pamiętam jak było na początku, że razem gdzies wychodzilismy, ze razem gotowalismy, rozmawialismy, pilismy wino, było między nami tak dużo czułości, pocałunków, przytulania, seksu (przez miesiac mieszkania razem spaliśmy ze sobą 3 razy i dziewczyny to był taki beznadziejny seks... ), płacił za zakupy, mówił mi komplementy, snuliśmy plany na przyszłość.

A potem BAM. Jak ja miałam mieć jakiekolwiek poczucie bezpieczenstwa po tym, co wam tutaj opisałam?

---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Była raz stytacja, gdy przyjechałam do niego na weekend i mielismy mega intensywny dzień i mielismy wychodzić na miasto do znajomych, a ja poszłam do łazienki i się rozpłakałam. Ze zmęczenia, ze stresu, ze po weekendzie musze wypwoiedzieć mieszkanie i pracę w Łodzi. Przyszedł, przytulił, zrobił obiad, zaopiekował się mną. Tak czułam... ale tego wieczoru tez usylyszalam jakies dziwne rzeczy w stylu, ze on nie chce isc sam do znajomych, bo nie chce siedziec znowu sam, jak wszedzie same pary. (???????). A ja po prostu chciałam dojść później, bo bylam umowiona z kolezanka... Jęczał jak dziecko (tez juz po alkoholu oczywiscie).

I to byl ten sam wieczor, kiedy miala miejsce komiczna sytuacja. Siedzielismy w barze, ja , moja przyjaciolka, on i jego znajomi. Ja siedziałam na brzegu i zagadał do mnie jakiś chłopak. Tak przystojny, że totalnie nie moja liga, dajcie spokój Był z koleżanka (myslalam, ze to jego dziewczyna), no, ale gadalismy chwile. Ja sie czułam troche nieswojo, bo ta kolezanka zaczela nas swatać A ja mówię, ze ja mam faceta, ze siedzi trzy siedzenia obok. A on "to jest TWÓJ facet? Przestań".

Dziwne było też dla mnie to, że właśnie ten MÓJ facet jakoś nie zareagował. Mówię mu w żartach, ze jakiś typ mnie podrywa A on wyszedł zapalić i chlał dalej w najlepsze. No wtf.

Ale potem wiadomo... był kolejny dzien i bylo juz dobrze. Czułam, ze jestesmy razem, ze robimy cos razem, ze rozmawiamy. Ze ja sie nie muszę o nic czepiać.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 08:06   #4513
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

No właśnie mijają 3 miesiące od rozstania. "Pamiętaj że masz chłopaka który ze wszystkim ci pomoże".....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 08:09   #4514
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
No właśnie mijają 3 miesiące od rozstania. "Pamiętaj że masz chłopaka który ze wszystkim ci pomoże".....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
U mnie za 4 dni będą 3 miesiące i wierzyć mi się nie chce, ze jeszcze o nim mysle
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 08:19   #4515
patisia123
Zakorzenienie
 
Avatar patisia123
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Oj Pandora naprawdę wierzę, ze to ta kwarantanna na Ciebie tak działa bo koleś zupełnie nie rokował. Myślę, że tak to odczuwasz bo duzo poświęciłaś dla niego i jesteś teraz w nowym miejscu. Wyciągnij wnioski i lecisz dalej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
No właśnie mijają 3 miesiące od rozstania. "Pamiętaj że masz chłopaka który ze wszystkim ci pomoże".....

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No i może on Ci pomógł. Usunął się z Twojego życia i dał możliwość na stworzenie zdrowej relacji.
Kontynuujesz terapię online?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
patisia123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 08:43   #4516
karolcia2106
Raczkowanie
 
Avatar karolcia2106
 
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 445
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

patisia123 gratuluję udanej randki super są te emocje, kiedy dobrze się bawiłaś i już wiesz, że będzie kolejne spotkanie. Trzymam kciuki za rozwój znajomości

]Milagros na pewno spotkasz! Musimy wierzyć, że na tym świecie jest więcej osób takich jak my - czyli po ludzku dotrzymujących danego słowa. I czasem tak się człowiek zapętla w soich myślach, analizuję wszystko zupełnie niepotrzebnie, chociaż na tym etapie po rozstaniu myślę, że to wciąż naturalne. Ty masz o tyle trudniej moim zdaniem, że jak sama pisałaś związek był naprawdę dobry, a później w styczniu taka zmiana w jego zachowaniu i rozstanie.

pandora mam nadzieję, że dzisiaj już jest lepiej

U mnie dzisiaj mija miesiąc od wyprowadzki. Jestem z siebie cholernie dumna, że po pierwsze zdecydowałam się ratować siebie, a dwa że w zaledwie 3 dni zorganizowałam przeprowadzkę na to wynajmowane mieszkanie i zdecydowałam się mieszkać zupełnie sama, mimo że jeszcze ze trzy miesiące temu płakałam ze strachu na myśl o przeorganizowaniu w ten sposób spojego życia.
__________________

Looking for heaven, found the devil in me
Well what the hell I'm gonna let it happen to me





karolcia2106 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 08:48   #4517
thankyounext_
Rozeznanie
 
Avatar thankyounext_
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 643
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Ja też się umówiłam na randkę z tindera na weekend, super mi się pisze z tym facetem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
thankyounext_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 09:06   #4518
patisia123
Zakorzenienie
 
Avatar patisia123
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez thankyounext_ Pokaż wiadomość
Ja też się umówiłam na randkę z tindera na weekend, super mi się pisze z tym facetem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
No i super

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
patisia123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 09:16   #4519
oh Mandy
Zakorzenienie
 
Avatar oh Mandy
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez patisia123 Pokaż wiadomość
Oj Pandora naprawdę wierzę, ze to ta kwarantanna na Ciebie tak działa bo koleś zupełnie nie rokował. Myślę, że tak to odczuwasz bo duzo poświęciłaś dla niego i jesteś teraz w nowym miejscu. Wyciągnij wnioski i lecisz dalej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 09:19 ---------- Poprzedni post napisano o 09:18 ----------

No i może on Ci pomógł. Usunął się z Twojego życia i dał możliwość na stworzenie zdrowej relacji.
Kontynuujesz terapię online?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tak, w środę mam kolejne spotkanie.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii.
oh Mandy jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-04-20, 11:52   #4520
VinoNero
Raczkowanie
 
Avatar VinoNero
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 74
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
U mnie wczoraj byl ciężki wieczór. Łzy leciały tak, jak już dawno nie leciały.
Przecież on odkaldajac ciągle współżycie sam sabotował nasz związek. Jak się może rozwijać miłość jeśli nie ma seksu (pomijam kiedy naprawdę nie można chwilowo z przyczyn zdrowotnych - ale wtedy się konsekwentnie leczy lub odczekuje, ale z nastawieniem, że to chwilowe)? Jak on to sobie wyobrażał? Że będziemy się trzymać za rękę i tulić przez następne kilka lat? I czy on nie widzi,że w ten sposób sam gasił tę miłość? Że jeśli przestał mnie traktowac jak kobietę, to właśnie przez to? Bo nie dbał o nas w sypialni, nie dbał o pożądanie, o pieszczoty? Bylo dużo czułości, były niespodzianki, dbanie o mnie, kwiatki itd., ale nie było współżycia. Może faktycznie stałam się dla niego tylko przyjaciółka? Ale jeśli tak, to właśnie przez to.

Zabrał mnie na kilka dni przed zerwaniem w jedno nasze miejsce, gdzie całowaliśmy się pierwszy raz i gdzie mi się osiwadczyl. Siedzieliśmy w milczeniu i tulilismy się, a on obiecał właśnie, że zrobi coś ze sobą, że przeprasza że w ostatnich dniach jest taki nerwowy i dziekuje mi za to, że jestem. I co zrobił za kilka dni? Tyle warte są słowa.

Świeżo po rozstaniu sądziłam, że to się da odbudować. Że on chyba uciekl z poczucia beznadziei swojej sytuacji. Później urosły tylko kolejne wątki jak ta jego miłość do innej dziewczyny, plus jego całkowity brak chęci żeby rozstać się z klasą i spokojnie wszystko pozałatwiać.
Ale w głębi serca chciałam mu wtedy tłumaczyć różne rzeczy. Wierzyłam, że do niego dotre, pomogę. No tylko tłumaczyć dorosłemu facetowi, że współżycie jest ważne? I że się zachowywał słabo w tym nieszczęsnym styczniu? I że nad związkiem trzeba pracować, że gorsze chwile się zdarzaja? Tez bez sensu.

Eh. Ulaly mi się te żale. 3 miesiące od rozstania. Myślę o nim czasem jako o najlepszym chłopaku na świecie, tak jak o nim myślałam, gdy byliśmy razem. Myślę o tym, ile razem przeszliśmy. A potem myślę o styczniu i wierzyć mi się nie chce, że to ta sama osoba.

Mam szczera nadzieję, że kiedyś spotkam kogoś, kto nie złamie danego słowa.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
A nie pomyślałaś , że ten związek nie był idealny bo on po prostu uciekał od problemów , poważnych , trudnych , których we wspólnym życiu będzie cała masa ? Teraz był seks, później co innego mogłoby go przerastać , chciałabyś być z facetem , który nie jest dla ciebie podporą ? Który jak się wali czy pali ucieka ? Chyba nie o to chodzi w dobrym związku . Popatrz na to szerzej , nie tylko w ten sposób że gdyby problemu z seksem nie było to wszystko byłoby dalej super. Ludzie są ze sobą nie tylko na dobre ale też i na złe. A on zwiał gdy problem go przygniótł....
Być może w dalszym wspólnym życiu zaczęłabyś to odczuwać bardziej , gdy miłość zaczeła by się nieco wypalać, motylki nie fruwały by tak szybko i przyszło wspólne szare życie z problemami , dzieci , dom , finanse. RóŻnie bywa. Może musiałabyś dzwigać problemy sama , bo on by się wycofywał , albo zamknął w sobie nie radząc sobie kompletnie. Potrzebujemy do życia partnera, który będzie nas wspierał , będzie dawał siłę i będzie z nami grał do jednej bramki. Chcemy mieć silne zwiazki które poradzą sobie z trudami życia i będą dla siebie wparciem właśnie wtedy kiedy się wali. To nie sztuka być razem gdy jest dobrze. Mój związek właśnie taki był. Jak było fajnie to wszystko super , jak pokazały się jakieś problemy to nie było jedności i wsparcia .Nie tego chciałam więc.....

---------- Dopisano o 11:52 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87770096]Wróciłam w myślach do bylego. Totalnie niepotrzebnie. Zapędziłam się i wlazłam do jakiejś ciemnej strefy.

Sama nie wiem czy dalej pisać, ale no... napiszę.

Staram się nie narzekać, nie analizować, nie płaczę. Wręcz przeciwnie, wróciła mi wiara w przyszłość, w siebie, w to, że będę szczęśliwa. Jestem na 99% pewna, a nawet i na 100, że gdyby nie kwarantanna, to byłabym szczesliwa - mialabym swoje aktywnosci, moglabym zmienic prace, chodziłabym z Mandy na miasto i flirtowała z facetami w barze (ahhh, ci Duńczycy byli super, co nie Mandy? ). Czyli robiłabym to, co trzeba robić tak w ogole, a w szczególności po rozstaniu - żyłabym i to w dodatku po swojemu. I pewnie bym na nowo polubiła singielski stan jeszcze bardziej.

Ja wiem, że na żadnym facecie się świat nie kończy, bo mój by się już musiał skończyć kilka razy, a jednak jakos wszystko dalej się kręci.

Ale wczoraj naszła mnie fala smutku. Cholera wie skąd. Dzień jak co dzień. Wstałam, zjadłam, czytałam i oglądałam seriale. Aż nagle popołudniu po prostu TRACH.

Ze mogłam to, ze mogłam tamto, ze moze bylam za ostra (?!). Ale to gówno prawda. Chyba jedynie mogę mieć pretensje do siebie, ze w ogole w to weszłam po tym co się wydarzyło w Londynie.

Z jednej strony wiem, ze kazdy z nas postzrega związek inaczej, ale mam wrazenie, ze jego błędy, to nie były potknięcia, ale zdecydowanie większy kaliber.

Ja już czasem się zastanawiam, czy nie wymagałam zbyt wiele. Ale kurde no.. nie!

Przykład z tym, ze ta była pisała do niego. Mowil, ze ona chciala tylko odebrac swoje rzeczy. Dobra, po roku prawie? Dziwne, no dziwne, ale walić. Ale zeby mi nie powiedziec wtedy "ty jestes najwazniejsza, nie przejmuj sie" i przede wszystkim nie zapytać, nie zainteresować się tym jakie jest źródło mojego smutku. No, ale... "czepiam się"!

"kochanie, płaczesz ostatnio sporo, co się dzieje, jak ci moge pomoc?" <- tego chciałam zamiast "ciągle płaczesz, to uderza w moje ego" i nieodzywanie się.

"zajmujesz się domem cały czas, moze pojdziemy w weekend do restauracji zebys odpoczela?" a nie: "dwa razy zrobiłaś zakupy i histeryzujesz"

"dziękuję ci, że sie przeprowadzilas. wiem, ze to dużo emocji, ale jestem przy tobie" a nie: "jadę do Maroka, bo muszę odpocząć od tego, co sie dzieje w domu. Może za tobą zatęsknię"

"boję się, tęsknię za tobą, stresuję się, że mogę być w ciąży, brakuje mi ciebie, nie mogę znaleźc pracy, tak mi cięzko, a teraz jeszcze mówisz, że wyjeżdżasz beze mnie" a on... cisza i, że musi pomyślec. Oczywiscie nigdy sam do zadnych takich tematów nie wracał

i nic ponad normalność życia ze słabym współokatorem... żadnego jesteś wazna, ładna, kocham cie, o czym myslisz. Jak ci pomóc?

Wszystko, co robilismy wcześniej razem przestało istnieć. Wczesniej, gdy gdzies razem wychodziliśmy, to naturalne było, ze trzymamy się za ręcę, przytulamy się, patrzymy na siebie, całujemy...

Jak kupiłam ten prezent dla jego chrześnicy "no ładny, ile razy mam ci to powatrzać?!" i cały wieczór, gdy bylismy na tych urodzinach, próbowałam złapać go za rękę... bezskutecznie.

A ostatnie wyjście na miasto ze znajomymi, to jakaś farsa. Popędzał mnie i był zły, ze mozemy sie spoznic 10 minut (nagle taki odpowiedzialny) , po drodze do restauracji też próbowałam złapać go za rękę, ale no... nie. Zanim weszliśmy pytam go: ej, jesteś na mnie zły? A on, że nie, że o co mi chodzi. A ja no o to popędzanie do wyjścia, a on "o jezu, ja juz o tym zapomniałem, po co o tym myslisz". "Mysle, bo to ostatnia rzecz jaką do mnie powiedziałeś". A potem to MASAKRA. Totalnie nie czułam z nim kontaktu, czułam się tam nieswojo, bo to jego znajomi, ale bardzo mnie lubili, wiec zagadaywali do mnie i w ogóle, podczas, gdy moj facet po prostu się schlał i jak próbowałam się do niego przytulić, to pociagnął mnie za włosy (tak wiecie - w łóżku to by było fajne, ale w łóżku nie byliśmy). Upił się tak, że ledwo stał, musiałam go prowadzić do domu.

Rozsądne spojrzenie na to, co się działo, przysłaniają dobre chwile. Ale te dobre przecież musiały być, bo bez nich, żadnych związków by nie było.

Naprawdę najbardziej w tym wszystkim boli mnie fakt, ile ja poświęciłam, a on nie wykonał żadnej pracy. Gdyby nie przeprowadzka itp itd, to by mną to tak nie telepnęło. A ja najbardziej to mam za złe sobie i jemu.

Mam wrażenie, że "związek okej, ale ja chce żyć po staremu". To chyba się wyklucza. Na pewno.

Pamiętam jak było na początku, że razem gdzies wychodzilismy, ze razem gotowalismy, rozmawialismy, pilismy wino, było między nami tak dużo czułości, pocałunków, przytulania, seksu (przez miesiac mieszkania razem spaliśmy ze sobą 3 razy i dziewczyny to był taki beznadziejny seks... ), płacił za zakupy, mówił mi komplementy, snuliśmy plany na przyszłość.

A potem BAM. Jak ja miałam mieć jakiekolwiek poczucie bezpieczenstwa po tym, co wam tutaj opisałam?

---------- Dopisano o 08:00 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ----------

Była raz stytacja, gdy przyjechałam do niego na weekend i mielismy mega intensywny dzień i mielismy wychodzić na miasto do znajomych, a ja poszłam do łazienki i się rozpłakałam. Ze zmęczenia, ze stresu, ze po weekendzie musze wypwoiedzieć mieszkanie i pracę w Łodzi. Przyszedł, przytulił, zrobił obiad, zaopiekował się mną. Tak czułam... ale tego wieczoru tez usylyszalam jakies dziwne rzeczy w stylu, ze on nie chce isc sam do znajomych, bo nie chce siedziec znowu sam, jak wszedzie same pary. (???????). A ja po prostu chciałam dojść później, bo bylam umowiona z kolezanka... Jęczał jak dziecko (tez juz po alkoholu oczywiscie).

I to byl ten sam wieczor, kiedy miala miejsce komiczna sytuacja. Siedzielismy w barze, ja , moja przyjaciolka, on i jego znajomi. Ja siedziałam na brzegu i zagadał do mnie jakiś chłopak. Tak przystojny, że totalnie nie moja liga, dajcie spokój Był z koleżanka (myslalam, ze to jego dziewczyna), no, ale gadalismy chwile. Ja sie czułam troche nieswojo, bo ta kolezanka zaczela nas swatać A ja mówię, ze ja mam faceta, ze siedzi trzy siedzenia obok. A on "to jest TWÓJ facet? Przestań".

Dziwne było też dla mnie to, że właśnie ten MÓJ facet jakoś nie zareagował. Mówię mu w żartach, ze jakiś typ mnie podrywa A on wyszedł zapalić i chlał dalej w najlepsze. No wtf.

Ale potem wiadomo... był kolejny dzien i bylo juz dobrze. Czułam, ze jestesmy razem, ze robimy cos razem, ze rozmawiamy. Ze ja sie nie muszę o nic czepiać.[/QUOTE]

Pandora już ci pisałam kiedyś że wydajesz się być mądra dziewczyną ,że jak myślisz racjonalnie to wyciągasz prawidłowe wnioski , intuicja dobrze ci podpowiada i tak , to nie tak powinien wyglądać związek. Tym bardziej że to był całkiem świeży układ a już tyle wątpliwości ???? Dalej byloby tylko gorzej , jak już teraz nie było porozumienia i wsparcia jakiego oczekiwałaś to nie wierzę w cuda że z czasem zmieniłby się facet o 180 st. i był kochany , wyrozumiały i dawał wparcie. NIE, nie , nie . I ty to czujesz prawda ? Że to nie na taki związek czekałaś. A że boli , że są wpomnienia , ze bywało cudnie .... zawsze tak jest i będzie , bo każda ma miłe wpomnienia , ja też , tylko co z tego na miłych wspomnieniach związku na przyszłość nie zbuduje
VinoNero jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 16:48   #4521
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez patisia123 Pokaż wiadomość
Mili, w tych wszystkich tematach o związkach bez seksu pojawia sie ten jeden schemat. Że kobieta była dla faceta tylko przyjaciółką, nie pożądał jej jako kobiety. I nawet jeśli tak było to żadna w tym Twoja wina. On zachował się egoistycznie, miał wspaniałą kobietę obok siebie a sprowadził ją do roli przyjaciółki dla własnej wygody.
Wierzę, ze Ty ze swoją mądrością, świadomością i sercem na dłoni znajdziejsz swój prawdziwy cud i jeszcze będziesz się cieszyć, że on zwrócił Ci wolność.
Dziękuję Kochana!
Właśnie spokoju mi nie daje do końca to, że on na początku pokazywał pożądanie i naprawdę wyglądało to przekonująco, że jest napalony i robi ile może, ale z pełnym współżyciem jeszcze się wstrzymamy. Tylko że później to się rozmyło, zaczęły się pojawiać teksty jaki on jest beznadziejny itd.
Moim zdaniem szczytem hipokryzji było to, że mi ze łzami w oczach powiedział przy rozstaniu, że nie wie czemu, ale przestał mnie traktować jak kobietę... A jak zwróciłam uwagę na sprawy łóżkowe, to stwierdził, że to nie to, i w ogóle przywiązuję do tego za dużą wagę...

Cytat:
Napisane przez VinoNero Pokaż wiadomość
A nie pomyślałaś , że ten związek nie był idealny bo on po prostu uciekał od problemów , poważnych , trudnych , których we wspólnym życiu będzie cała masa ? Teraz był seks, później co innego mogłoby go przerastać , chciałabyś być z facetem , który nie jest dla ciebie podporą ? Który jak się wali czy pali ucieka ? Chyba nie o to chodzi w dobrym związku . Popatrz na to szerzej , nie tylko w ten sposób że gdyby problemu z seksem nie było to wszystko byłoby dalej super. Ludzie są ze sobą nie tylko na dobre ale też i na złe. A on zwiał gdy problem go przygniótł....
Być może w dalszym wspólnym życiu zaczęłabyś to odczuwać bardziej , gdy miłość zaczeła by się nieco wypalać, motylki nie fruwały by tak szybko i przyszło wspólne szare życie z problemami , dzieci , dom , finanse. RóŻnie bywa. Może musiałabyś dzwigać problemy sama , bo on by się wycofywał , albo zamknął w sobie nie radząc sobie kompletnie. Potrzebujemy do życia partnera, który będzie nas wspierał , będzie dawał siłę i będzie z nami grał do jednej bramki. Chcemy mieć silne zwiazki które poradzą sobie z trudami życia i będą dla siebie wparciem właśnie wtedy kiedy się wali. To nie sztuka być razem gdy jest dobrze. Mój związek właśnie taki był. Jak było fajnie to wszystko super , jak pokazały się jakieś problemy to nie było jedności i wsparcia .Nie tego chciałam więc.....[COLOR="Silver"]
No właśnie o to chodzi, że ja w moim odczuciu miałam taki związek, który jest silny i w którym razem trzymamy się ramię w ramię i radzimy sobie ze wszystkim. To nie było tak, że my sobie gruchaliśmy jak gołąbki i żyliśmy w bańce mydlanej bez żadnych problemów. Nie, problemy były i on był dla mnie podporą. Nigdy nie musiałam się prosić o wsparcie, to wychodziło naturalnie samo z niego. Jak miałam problemy w pracy i chodziłam sfrustrowana i smutna, jak były problemy finansowe, jak były problemy zdrowotne. Jak nas wyrowali z mieszkaniem, jak nam zalało mieszkanie. Ani razu w takich stresujących, nerwowych czy przykrych sytuacjach nie zostawił mnie samej. Nie mieliśmy też problemów z komunikacją, nie było między nami żadnych gierek. Dlatego takim zaskoczeniem było dla mnie to rozstanie, bo to było kompletne zaprzeczenie wszystkiego, co sobie budowaliśmy konsekwentnie przez te dwa lata. Poza sytuacją z leczeniem swoich spraw intymnych on nigdy nie schował głowy w piasek ani nie zostawił mnie samej z czymś. Zawsze dbał, żeby było mi dobrze. Zdawałam sobie sprawę, że on ma swój problem, najpewniej już natury psychicznej odnośnie seksu, i tak samo z nim byłam i wspierałam. Logiczną kolejnością było dla mnie to, że udaje się nam w końcu ten problem pokonać, tak jak radzimy sobie z innymi. A nie, że on nagle ciśnie wszystko w kąt i mi powie, że mnie nie kocha... To było dla mnie tak absurdalne, że aż trudno mi to wyrazić słowami.

Czasem mam głupie obawy, czy spotkam kogoś, z kim mi będzie tak dobrze - pomijając sprawy łóżkowe. On do pewnego momentu reprezentował wszystkie wartości, jakie są dla mnie ważne
Jedna z wizażanek napisała mi tu jakiś czas temu, że może on się tak bardzo starał, bo wiedział, że musi nadrobić brak seksu. Nie myślałam tak nigdy o tym, ale może faktycznie. Bo gdyby ten związek był niefajny na innych płaszczyznach, nie trzymałabym się go kurczowo. Nie przyjęłabym oświadczyn. Ja naprawdę byłam przekonana że to jest bardzo wartościowy człowiek i moja druga połówka, a kwestię braku seksu też rozwiążemy. Do głowy mi nie przyszło, że może być inna opcja, serio.

Oczywiście tłumaczę sobie teraz, że skoro tak go to przygniotło, że wolał odejść mimo tego wszystkiego dobrego, co wyżej opisałam - to faktycznie dobrze się stało, zawsze lepiej wcześniej, niż później. Równie dobrze mogło mu coś strzelić do głowy np. w dniu ślubu. Albo zaraz po.

Cytat:
Napisane przez karolcia2106 Pokaż wiadomość
]Milagros na pewno spotkasz! Musimy wierzyć, że na tym świecie jest więcej osób takich jak my - czyli po ludzku dotrzymujących danego słowa. I czasem tak się człowiek zapętla w soich myślach, analizuję wszystko zupełnie niepotrzebnie, chociaż na tym etapie po rozstaniu myślę, że to wciąż naturalne. Ty masz o tyle trudniej moim zdaniem, że jak sama pisałaś związek był naprawdę dobry, a później w styczniu taka zmiana w jego zachowaniu i rozstanie.

U mnie dzisiaj mija miesiąc od wyprowadzki. Jestem z siebie cholernie dumna, że po pierwsze zdecydowałam się ratować siebie, a dwa że w zaledwie 3 dni zorganizowałam przeprowadzkę na to wynajmowane mieszkanie i zdecydowałam się mieszkać zupełnie sama, mimo że jeszcze ze trzy miesiące temu płakałam ze strachu na myśl o przeorganizowaniu w ten sposób spojego życia.
Pogrubione - no właśnie, tak to czuję. Po prostu ten facet, z którym ja byłam tyle czasu, nie zachowałby się w taki sposób. Ten człowiek ze stycznia to jakaś totalnie inna twarz, taka, że moi najbliżsi wprost mówią, że ma coś z głową, bo to nie było normalne zachowanie.
A co do Ciebie Karolcia, to oczywiście że możesz być z siebie dumna! Super sobie radzisz. Wręcz możesz być wzorem dla innych dziewczyn, które boją się zmian

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87770096]
Z jednej strony wiem, ze kazdy z nas postzrega związek inaczej, ale mam wrazenie, ze jego błędy, to nie były potknięcia, ale zdecydowanie większy kaliber. [/QUOTE]
Dokładnie tak! I nigdy w to nie wątp.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87770096]
Jak kupiłam ten prezent dla jego chrześnicy "no ładny, ile razy mam ci to powatrzać?!" i cały wieczór, gdy bylismy na tych urodzinach, próbowałam złapać go za rękę... bezskutecznie. [/QUOTE]
Bardzo przykre. To zachowanie akurat znam z autopsji, bo identycznie było, gdy wyprawiłam urodziny z poprzednim moim eksem. Też wtedy próbowałam go złapać za rękę, a on nic. Moi przyjaciele powiedzieli później, że strasznie przykro się na to patrzyło.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87770096]Totalnie nie czułam z nim kontaktu, czułam się tam nieswojo, bo to jego znajomi, ale bardzo mnie lubili, wiec zagadaywali do mnie i w ogóle, podczas, gdy moj facet po prostu się schlał i jak próbowałam się do niego przytulić, to pociagnął mnie za włosy (tak wiecie - w łóżku to by było fajne, ale w łóżku nie byliśmy). Upił się tak, że ledwo stał, musiałam go prowadzić do domu.[/QUOTE]
naprawdę dobrze, że z nim nie jesteś. Wiesz o tym, prawda? Dałaś mu szansę, postawiłaś na ten związek, a on totalnie, totalnie z tej szansy nie skorzystał.
Pandorka, ten jeden Twój post dzisiejszy jasno pokazuje, że to się nie miało prawa udać, nie z takim człowiekiem - on był niereformowalny. Tego było za dużo. Walczyć o jego uwagę, walczyć żeby chciał rozmawiać, walczyć z jego pijaństwem (bo sorry, alkhol jest dla ludzi, ale on nie znał umiaru), walczyć o prowadzenie gospodarstwa domowego, walczyć o czułość, o wsparcie, o szacunek? Za dużo tego, za duża skala.
Ja wiem, że Ty to wiesz. Po prostu gorszy dzień.


Cytat:
Napisane przez oh Mandy Pokaż wiadomość
No właśnie mijają 3 miesiące od rozstania. "Pamiętaj że masz chłopaka który ze wszystkim ci pomoże".....
Kochana, słowa totalnie bez pokrycia. To Ty mu pomagałaś, a on skwapliwie korzystał.
Jesteśmy rówieśniczkami w stażu od rozstania. Damy radę, będziemy szczęśliwe, zobaczysz

Cytat:
Napisane przez thankyounext_ Pokaż wiadomość
Ja też się umówiłam na randkę z tindera na weekend, super mi się pisze z tym facetem
Super!
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 16:49   #4522
magda2291
Wtajemniczenie
 
Avatar magda2291
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Dziewczyny, kupowałyście kiedyś online jakąś skuteczną dietę?
__________________

Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to,
jak buty potrafią zmienić kobiece życie.


"... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..."
magda2291 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 21:16   #4523
patisia123
Zakorzenienie
 
Avatar patisia123
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Ja miałam dietę od pewnego faceta z instagrama. Dieta plus trening siłowy. Generalnie efekty byly mocno zadowalające bo ja nie mialam dużo do zrzucenia, moim celem zawsze była wyrzeźbiona sylwetka.
Moge podać Ci na priv namiar bo nie chcę mu robić reklamy. Dieta od niego i trening super, ale koleś jest na maksa odpychający w swoich wypowiedziach i stylu bycia.

A z innych to zajrzyj na FB i bloga Drlifestyle. Ona ma diety z supermarketów. Wszystko do kupienia w jednym sklepie. Razem z dietą masz od razu listę zakupów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
patisia123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-20, 21:24   #4524
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Też czytałam dużo dobrego o dietach DrLifestyle (biedronkowej i lidlowej), moja znajoma z insta miała jedną z nich i była zadowlona.
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-21, 15:15   #4525
patisia123
Zakorzenienie
 
Avatar patisia123
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 9 742
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Też czytałam dużo dobrego o dietach DrLifestyle (biedronkowej i lidlowej), moja znajoma z insta miała jedną z nich i była zadowlona.
Ja teraz czekam na jej najnowszy ebook "bez liczenia i ważenia"

Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka
patisia123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-21, 15:40   #4526
magda2291
Wtajemniczenie
 
Avatar magda2291
 
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Rzeszów
Wiadomości: 2 784
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez patisia123 Pokaż wiadomość
Ja miałam dietę od pewnego faceta z instagrama. Dieta plus trening siłowy. Generalnie efekty byly mocno zadowalające bo ja nie mialam dużo do zrzucenia, moim celem zawsze była wyrzeźbiona sylwetka.
Moge podać Ci na priv namiar bo nie chcę mu robić reklamy. Dieta od niego i trening super, ale koleś jest na maksa odpychający w swoich wypowiedziach i stylu bycia.

A z innych to zajrzyj na FB i bloga Drlifestyle. Ona ma diety z supermarketów. Wszystko do kupienia w jednym sklepie. Razem z dietą masz od razu listę zakupów

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
To podrzuć namiar na priv, obczaję sobie
__________________

Kopciuszek jest wręcz idealnym przykładem na to,
jak buty potrafią zmienić kobiece życie.


"... czasem ukruszy się dzień,
czasem życie tonami się wali..."
magda2291 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-21, 17:50   #4527
Kikimorka
Raczkowanie
 
Avatar Kikimorka
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Gdziekolwiek
Wiadomości: 122
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cześć Nie było mnie na tym forum parę lat. Wróciłam, bo potrzebuję kopa w tyłek i po przeczytaniu kilku wątków wiem, że można na Was liczyć. Chcę się rozstać z mężem.

Jesteśmy razem 10 lat, 1,5 roku po ślubie. W naszym związku nie grało od początku. Widziałam to wiele razy, ale nigdy nie miałam jaj, żeby to skończyć, a że oboje jesteśmy spokojnymi ludźmi to tak jakoś się dotoczyliśmy do tej 10 rocznicy. Teraz jednak mielę to w głowie dosyć mocno od pół roku i chyba prawie dojrzałam do tej decyzji. Nie jesteśmy już kompatybilni ze sobą. Kiedyś łączyły nas zainteresowania z których dawno wyrośliśmy i teraz jedynym wspólnym tematem do rozmów jest nasz pies. Nasze poglądy na przyszłość ewoluowały w innych kierunkach, szczególnie w kwestii przyszłych dzieci.

6 lat temu napisałam na tym forum posta, że jest spoko, ale w sumie bez szału i nie wiem czy to ma sens. A teraz jestem tu. Boję się, że jeszcze parę lat i ogarnie mnie odjajnikowe zapalenie mózgu w trakcie którego zrobię wszystko, żeby mnie zapłodnił, a potem obudzę się z dzieckiem na ręku i pełną świadomością, że dalej jest ujowo.
__________________
Kikimorka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-21, 17:53   #4528
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Kikimorka Pokaż wiadomość
Cześć Nie było mnie na tym forum parę lat. Wróciłam, bo potrzebuję kopa w tyłek i po przeczytaniu kilku wątków wiem, że można na Was liczyć. Chcę się rozstać z mężem.

Jesteśmy razem 10 lat, 1,5 roku po ślubie. W naszym związku nie grało od początku. Widziałam to wiele razy, ale nigdy nie miałam jaj, żeby to skończyć, a że oboje jesteśmy spokojnymi ludźmi to tak jakoś się dotoczyliśmy do tej 10 rocznicy. Teraz jednak mielę to w głowie dosyć mocno od pół roku i chyba prawie dojrzałam do tej decyzji. Nie jesteśmy już kompatybilni ze sobą. Kiedyś łączyły nas zainteresowania z których dawno wyrośliśmy i teraz jedynym wspólnym tematem do rozmów jest nasz pies. Nasze poglądy na przyszłość ewoluowały w innych kierunkach, szczególnie w kwestii przyszłych dzieci.

6 lat temu napisałam na tym forum posta, że jest spoko, ale w sumie bez szału i nie wiem czy to ma sens. A teraz jestem tu. Boję się, że jeszcze parę lat i ogarnie mnie odjajnikowe zapalenie mózgu w trakcie którego zrobię wszystko, żeby mnie zapłodnił, a potem obudzę się z dzieckiem na ręku i pełną świadomością, że dalej jest ujowo.
Cześć !

Rozumiem, że on chce nie chce dzieci, a ty chcesz?

Czy rozmawialiście o rozstaniu?
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-21, 17:58   #4529
Kikimorka
Raczkowanie
 
Avatar Kikimorka
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Gdziekolwiek
Wiadomości: 122
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Tak, standard.
Ja chcę mieć dzieci, a mąż jeszcze kilka lat temu mówił, że teraz nie chce, ale pewnie kiedyś będzie chciał, a teraz już mówi, że raczej nie sądzi, żeby kiedyś chciał. I też się tego nie spodziewam, bardzo ceni sobie swoją wolność, czas i pieniądze i raczej nie lubi ich poświęcać dla kogoś.

Nie rozmawialiśmy o rozstaniu, bo ciągle się biję z myślami a bałam się, że co zostanie powiedziane to się już nie odpowie.
__________________
Kikimorka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-04-21, 18:20   #4530
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Kikimorka Pokaż wiadomość
Tak, standard.
Ja chcę mieć dzieci, a mąż jeszcze kilka lat temu mówił, że teraz nie chce, ale pewnie kiedyś będzie chciał, a teraz już mówi, że raczej nie sądzi, żeby kiedyś chciał. I też się tego nie spodziewam, bardzo ceni sobie swoją wolność, czas i pieniądze i raczej nie lubi ich poświęcać dla kogoś.

Nie rozmawialiśmy o rozstaniu, bo ciągle się biję z myślami a bałam się, że co zostanie powiedziane to się już nie odpowie.
Przy dzieciach nie ma miejsca na kompromis Zadecyduj - czy wolisz być z nim, czy dac sobie szansę na bycie mamą. Nie mozesz miec tego i tego w tym przypadku.

Kilka lat temu myslalas o rozstaniu... on o tym wie? co sprawiło, że zostałaś?

Pogrubione... nie do konca. Przeciez nie chodzi o to zebys mu rzuciła "ej, chce odejść", tylko zebys z nim porozmawiala. Czy on jest szczesliwy, co chcialby zmienic, czego mu brakuje, czy on chce dalej trwac w tym związku. Taka rozmowa NIGDY nie zaszkodzi. Moze sie okazać, że moze dręczy was to samo... Rozmawiac zawsze warto.
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-05-06 20:33:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:27.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.