2020-04-25, 20:01 | #91 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Nie wiem; ja bym się czuła bardziej zmęczona sprzątaniem, opieką nad dzieckiem niż pracą zawodową, więc to jest bardzo subiektywne "co kto robi więcej". Ponadto, to żadna licytacja i rywalizacja - a tak ta relacja wygląda, jak jakiś wyścig, a nie partnerstwo. Dodatkowo on jej nakazuje pozostanie w domu i wtrąca się w to, jak ma jej życie wyglądać, zupełnie nie licząc się z tym, że być może jego żona i matka jego dziecka ma nieco inny plan. Znam też rodziny, w których mężczyzna pracuje i to nie oznacza, że nie zajmuje się w ogóle dzieckiem. To raczej naturalne, że jak się planuje potomstwo, to trzeba zrobić coś więcej niż pobawić się przez godzinę. Facet przecież robi wyrzuty żonie, że idzie na spacer - to jakieś kuriozum - a sam ma czas na pływanie i bieganie, więc raczej nie jest tak bardzo pokrzywdzony przez los i zapracowany. |
|
2020-04-25, 20:34 | #92 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Teorie, które niektórzy opisują są piękne, ale bądźmy realistami. Ile małżeństw się rozstaje, ile konfliktów i dramatów ludzkich jest na świecie. Gdyby bylo tak, jak niektórzy piszą, to byłaby utopia i świat by płynął na tęczy W Polsce jest bardzo duży problem komunikacji bez przemocy, wystarczy spojrzeć na statystyki i badania. Mamy trudną historię jako naród. Może są na świecie idealne jednostki, takie jak na wizażu, ale podejrzewam że to jednak brak krytycznego spojrzenia na samego siebie.
---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ---------- I tak, kiedy ktoś nadskakuje i wyręcza, to ludzie mają tendencję do rozleniwiania się. Taką mamy naturę. Fajnie, gdy ktoś nad tym pracuje i to ogarnia, ale nikt nie jest idealny i mogę się założyć, że każdy choć raz wykorzystał sytuację na swoją rękę (w sklepie, przedszkolu, szkole, pracy itp.). ---------- Dopisano o 20:34 ---------- Poprzedni post napisano o 20:32 ---------- Ale zawsze jest to wina tego, który wykorzystuje. To nie jest wina kobiety, że facet taki jest. |
2020-04-25, 20:43 | #93 | ||||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Generalnie nigdzie nie powiedziałam że facet zachowuje się jak złoto a tak reagujecie, a w szczególności Klocki, jakbym uważała że medal dla tego jej męża. Zakładam że mogła reagować na jego chamskie zagrywki, i temperować go, wcześniej bo nie sądzę że on się stał taki miesiąc temu, jeśli jakimś cudem przed porodem przez 12 lat był super. Ale nawet jeśli nie zareagowała, to przecież nic straconego, przemyśleć jak ma dalej to wyglądać, skupić się na powrocie do pracy a jego jazgot uciszyć w najgorszym razie czasową separacją jeśli inaczej koleś nie umiałby zbastować. Ona nie jest jego własnością, dziecko mają wspólne i tak samo powinien poświęcaj mu energię uwagę i siłę a nie wymądrzać się jak ostatni łoś. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-04-25 o 20:50 |
||||
2020-04-25, 20:59 | #94 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Czy komuś odpowiada siedzenie w domu i wychowywanie dziecka. Autorce akurat nie odpowiada i to wyraźnie widać, że chce iść do tej pracy. A facet jej zaplanował najbliższe trzy lata życia - masz karmić piersią, chociaż fizycznie nie możesz, masz nie pracować, masz nie chodzić na spacery. On jest niezadowolony, że ona idzie na spacer. To się naprawdę kwalifikuje do psychiatry. Ad macierzyński - ja nie znam ojców na tacierzyńskim. Może jestem wyjątkowa, ale nie znam. I co więcej, uważam, że jednak matka powinna być przy dziecku przez pierwsze miesiące, mam taki pogląd wiedząc to, co wiem, na temat rozwoju dzieci. A co do sportu, to dla mnie jest to spora potrzeba, więc nie rozumiem, po co ten przytyk; jednak mimo że trenuję systematycznie, to wiem, że gdyby mój partner potrzebowałby pomocy (dziecko ma roczek i jest kapryśne), to może ograniczyłabym treningi i została w domu, żeby partner mógł sobie zorganizować czas poza domem. Chyba miłość - górnolotnie - na tym polega, żeby się czasami poświęcić jednak dla drugiej strony, bo nam ogólnie zależy, żeby druga osoba też miała dobrze, a nie robić zawsze na to, na co mamy ochotę. I jeśli to jest idealizm, no to cóż, widocznie jestem straszną idealistką i w ogóle moje wszystkie związki były idealne , choć wcale nie były i nie są. I też bardzo subiektywnie to oceniasz. Sport dla Ciebie jest istotny, więc rozpatrujesz to niemalże w kategoriach oddychania; opiekę nad jednym dzieckiem uznajesz za prostą - a może dla kogoś nie jest? Może naprawdę kogoś przerasta opieka nad jednym dzieckiem/ potrzebuje wsparcia i pomocy? Opis tego faceta i jego zachowania jest straszny. Jeśli sam nie buduje tego domu, cegła po cegle, to dla mnie jego zachowanie jest niedopuszczalne. Dzieci są różne, odbiór sytuacji jest różny. Naprawdę, dla kogoś praca zawodowa może być mniej męcząca niż opieka nad dzieckiem i siedzenie w domu - to nie oznacza, że nic nie robi. Ja dużo robię w pracy, jeśli Cię to interesuje, ale nie ma to nic do wątku i jestem zmęczona. Jednak to zmęczenie innego typu niż jak spędzałam dzień np. z cudzym dzieckiem. Wtedy byłam naprawdę wykończona. To wszystko kwestia punktu widzenia. |
|
2020-04-25, 21:12 | #95 | |||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
---------- Dopisano o 21:10 ---------- Poprzedni post napisano o 21:07 ---------- Cytat:
Co do tego, ze opieka nad jednym dzieckiem jest prosta. No jesli jest prosta, to czemu maz nie moze wstawac do dziecka i sie zajmowac wiecej, mimo innych obowiazkow? Przeciez to takie proste i wcale nie meczace! hahaha. No zalosne sa jej argumenty. ---------- Dopisano o 21:12 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ---------- Cytat:
|
|||
2020-04-25, 22:26 | #96 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Też mi się wydaje, że zajmowanie się dzieckiem a obowiązki domowe to nie jest to samo. Wiadomo, że obowiązki domowe bardziej spadają na tego, kto ma więcej na nie czasu (czyli w tym przypadku jest na urlopie). Ale już wychowanie dziecka to trochę inna bajka. To chyba nie jest obowiązek, przynajmniej nie powinien być. No bo jak chcesz dziecka, a nie zrobiłeś tak sobie przypadkiem, to chyba powinieneś być nim zainteresowany i lubić z nim przebywać. A nie tylko kazać komuś to dziecko ogarnąć, żeby mieć spokój.
|
2020-04-25, 22:41 | #97 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Hultaj czy ty siedziałas kiedyś dzień w dzień z około rocznym dzieckiem? Dzieci są różne. Drzemkę to dziecko ma koło południa a jak się w nocy nie wyspi to jest
do południa marudne. A potem jak śpi to raczej robi się rzeczy domowe lub gotuje obiad, czyta. Czasem matka nie zdąży wypić ciepłej kawy bo musi się dzieckiem zająć i potem już zapomni. A jak się śpi to raczej jest czuwanie niż spanie że ma się w tyłku wszystko. A jak dzieciak zaczyna chodzić to już w ogole można się nalatać. A jak bierze wszystko do buzi..trzeba mieć oczy z tyłu głowy z małym dzieckiem. Co do pracy faceta zawsze może sobie pogadać z rówieśnikiem. Autorka jest uwiązana z dzieckiem w domu, którym mąż zajmie się ale krótko. To nie ona sama zrobiła sobie dzieciaka tylko oboje więc zajmowanie się dzieckiem jest jego zasranym obowiązkiem. Wolny dzień powinien a tego nie robi. Poza tym opieka nad dzieckiem jest bardziej odpowiedzialna niż taka praca jaką on wykonuje. Jak coś się stanie dziecku bo np autorka usnęła to ją wsadzą. Sport jest tak samo ważny jak opieka ojca nad dzieckiem. Na sport na czas, dole i chęci a dziecku poświęci tylko godzinę? Moim zdaniem facet po urodzeniu dzieciaka skapnał się że to nie wygląda jak w tych reklamach z dziećmi i trzeba się przemęczyć czasem i stwierdził że ona będzie to robić. Jeśli tak chcialby jej pokazywać jak się to powinno robić to by to robił a nie gadał. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2020-04-25 o 22:53 |
2020-04-25, 22:52 | #98 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Cytat:
Cytat:
No niestety jak masz męża buraka ale nie chcesz się z nim rozwieść (albo jeszcze rozwieść) to pokazujesz paluchem: ''słuchaj mietek to jest również twoja córka, proszę ją nianczyć przez cały wieczór i położyć spać bo nie kiwnąłeś przy niej palcem przez ostatnie 3 dni wcale, ja teraz wychodzę do Marleny na kawę, będę jak wrócę''. Np. Ogólnie Ty zalecasz rozwód i lecisz jakimiś ckliwymi gadkami o nastawaniu na jej cyckową niezależność. A ja dziewczynę rozumiem że jeśli po 12 latach związku, w przeciwienstwie do ciebie odkryła w meżu wcielenie górskiego trolla, zanim go kopnie potencjalnie w dupę, tak jak ty dzielna klockowa wojowniczko byś to zrobiła, chciałaby jeszcze spróbować ten związek uratować. Bez rozmowy się nie obędzie i stanowczości z jej strony, no ale ty byś jej oczywiście podesłała link do formularzy rozwodowych. No i spox. Na szczęście nie Ty rządzisz co zrobi. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-04-25 o 22:57 |
|||
2020-04-25, 23:16 | #99 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
---------- Dopisano o 23:16 ---------- Poprzedni post napisano o 23:13 ---------- Cytat:
Robilam obie te rzeczy - wrocilam do pracy jak mialam male dziecko. A teraz jestem w domu bo nie pracuje jest epidemia i nie mam niani. Pracowanie jest 100x latwiejsze lol. Ale tak, Hultaj pewnie nigdy nie spedzila 24h z dzieckiem No dla niego wyglada jak z reklam, i chialby zeby tak pozostalo |
||
2020-04-25, 23:24 | #100 | ||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Cytat:
Tak jesteś bohaterką światową bo zostałaś matką. Było napisać że jesteś madką i np. masz to całe ozm i nie byłoby zadnej z Tobą dyskusji, nie musiałabyś się tak siepać. Pozdrawiam. |
||
2020-04-25, 23:37 | #101 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2020-04-25 o 23:39 |
|
2020-04-25, 23:41 | #102 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Tu masz pierwszą z brzegu tabelę ile snu tak teoretycznie potrzebują niemowlaki. https://cdn.mamadu.pl/212b77379087cc...,780,0,0,0.jpg Przyjmijmy że od ok 4 miesięcy od porodu o ile wszystko z twoją psychiką w porządku i nie rozwala cię jakiś baby blues i depresja to chyba naprawdę rodzice mogli już pomału się przestawić że mają w rutynie dnia dziecko. Po pół roku jeszcze bardziej. Oczywiście zaraz będą hasła o dzieciach które nigdy nie dają się odłożyć, które nigdy nie śpią i w ogóle. Tak samo jak np. wymówki dla otyłości chociaż faktycznie nie lubi się ćwiczyć i właściwie odżywiać. Ale te dane jednak ktoś zebrał i na jakiejś podstawie. Matki dzieci urodzonych np. w latach 80tych i nawet 90 to raczej: a) nie miały pampersów tylko musiały prać i nierzadko gotować + prasować tetrę b) do tej tetry nie miały automatów jak teraz tylko trzeba było te pieluchy przepuszczać ręcznie przez wyżymaczkę c) nie miały możliwości wszędzie podjechać samochodem jak teraz d) czasami nawet nie miały biężącej wody (na wsi), zmywarka to już w ogóle abstrakt. Głupi czajnik trzeba było ruszyć się i zdjąć z gazu bo nie było elektryków by sam robił klik. O robieniu obiadków w programowanym parowarze czy piekarniku też zapomnij. Mleka w mikrofali czy zupki też nie podgrzalaś. f) niekoniecznie miały ten komfort że rodziły tylko jedno dziecko i tylko wtedy gdy sobie to zaplanowały. g) wiekszość facetów uważała za normę że nie zajmuje się dzieciakiem bo od tego jest matka. h) nie było czegoś takiego raczej jak szczepionki skojarzone żeby nie musieć z każdym szczepieniem chodzić osobno. Teraz są super pralki (nawet już suszarki...), kosmiczne ilości pampersów, ciepła woda w kranie, wydajne odkurzacze, zmywarki, mikrofale, dania w słoiczkach, coraz lepsze ponoć mleka, pewnie też coraz fajniejsze żele na ząbkowanie, a i tak jest wam bardzo źle. I wiem że trudno to może być zrozumieć ale naprawdę jak jesteś sobie we własnym domciu to realnie tak naprawdę nikt od ciebie nie wymaga że musisz ale to naprawdę musisz mieć pięknie posprzątane poukładane błyszczące podłogi i obiad na stole. Jak pójdziesz w poplamionej koszulce do warzywniaka bo nie miałaś czasu wstawić prania albo maluch cię ubrudził tuż przed sklepem (kto to niby mógłby wiedzieć ) to nikt cię za to nie wyklnie. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-04-25 o 23:57 |
|
2020-04-26, 01:51 | #103 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
No i juz wiadomo, ze g. wiesz o temacie. O czym nam jeszcze poopowiadasz? Jak to jest wygrac medal na Olimpiadzie? na to jak wyglada trening mistrza tez sa tabelki w necie ---------- Dopisano o 01:51 ---------- Poprzedni post napisano o 01:48 ---------- Swoja droga ja uzywam pieluszek wielorazowych i nawet jakbym je miala prac w rekach, to szczerze to jest najmniejszy problem i przyczyna wycienczenia w zajmowaniu sie dzieckiem. No ale wiem, Hultaj, ze ty wiesz najlepiej, bo widzialas tabelke w internecie Edytowane przez klocki_LEGO Czas edycji: 2020-04-26 o 01:50 |
|
2020-04-26, 03:02 | #104 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Dziki Wschód
Wiadomości: 1 975
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Moj maz "siedział" pół roku na urlopie rodzicielskim. Wybralismy takie rozwiązanie, bo ja miałam lepsze warunki płacowe. On był zachwycony tym, ze moze czas poświęcić dziecku, ze widzi jak mały się rozwija. No i świetnie sobie dawał radę. To komu to nie pasowało to byli teściowie: "jak to mężczyzna na urlopie z dzieckiem"???? Ile ja sie od teścia nasłuchałam, ze KOBIETY WALCZYŁY O DŁUŻSZY URLOP, a ja do pracy wróciłam! Moze i mężowi autorki jakiś "życzliwy" podszeptuje pretensje?
__________________
"Mówimy o Polsce. Tam nic i nigdy nie jest normalne" A. Sapkowski "Narrenturm" |
2020-04-26, 03:24 | #105 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz Edytowane przez f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a Czas edycji: 2020-04-26 o 03:25 |
|
2020-04-26, 10:46 | #106 |
Та еще штучка ^^
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: To tu to tam (:
Wiadomości: 2 405
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87791064]Nie wiem czy masz jakiś problem z matematyką ale skoro Twój mąż pracuje a Ty zostałaś w domu i zajmujesz się dzieckiem to dla mnie ni jak nie daje to proporcji 50:50. Chyba że jak Twój mąż wraca z pracy to oddajesz mu dziecko i do końca dnia nic już przy nim nie robisz? Więc wybacz ale pozostanę przy swojej opinii że dziecko w początkowym okresie to głównie problem kobiety, co nie jest równoznaczne ze zwolnieniem ojca z odpowiedzialności względem owego potomka.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dobre,po pracy męża oddać mu dziecko W ramach przypomnienia dziecko ma już rok,czyli potrafi sie przemieszczac. Nie rozumiem,wszyscy TEORETYCZNIE wiedzą,jak zajmować sie dzieckiem.Szkoda,ze jak już jest to dziecko,to wiedza ta gdzieś magicznie znika,i jedno z rodziców,najczesciej tatuś,"nie potrafi" sie swoim potomkiem sie zająć. Na takie wygodnictwo pozwolaja im niestety,ich żony,bo bedny musio pracuje. Helooo,siedzenie z dzieckiem to jest o wiele ciezsza praca,bo dziecko trzeba opiekować i chronić od wszystkiego,bo to jest mały,beztroski czlowieczek,nie majacy świadomości co jest dobre,a co nie. Praca bardzo wyczerpujaca psychicznie przede wszystkim. Cały czas w strachu i napięciu,żeby nie upadł,nie wszedł gdzieś na górę,nie zjadł coś szkodzliwego. Jak tata jest w pracy,to dzieckiem opiekuje sie matka. Jak tata jest w domu,to opiekuja sie dzieckiem oboje,ewentualnie sie.zmieniaja,żeby troche odpocząć. A nie,ze jeden wraca z pracy i ma wolne,a drugi cały czas lata przy dziecku. Poki dziewczyny nie będą tego pilnować,będzie tak jak u autorki, która nawet godziny dziennie dla siebie nie ma. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Не строю в душе из себя недотрогу и честно добавлю, характер-не мед. Вчера черный кот уступил мне дорогу и сплюнув три раза поперся в обход! |
2020-04-26, 11:57 | #107 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2018-01
Wiadomości: 3 487
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2020-04-26, 12:03 | #108 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
No nie. Duzo zalezy od rodzaju pracy zawodowej, ale nie zgodze sie, ze opieka nad (zdrowym) dzieckiem w domu jest ciezsza. Nie mowie od razu, ze lzejsza, mniej odpowiedzialna, mniej absorbujaca, mniej obciazajaca psychicznie, niz niektore role 9-5, ale nie oszukujmy sie, nie jest to taka orka, na jaka rodzice (zwlaszcza matki) chca ja kreowac.
Jak Hultaj wspomniala to jest kwestia organizacji i priotytetow. Nie bede sie nawet rozpisywac, bo to juz zostalo wyjasnione wyzej. |
2020-04-26, 12:20 | #109 | |
Та еще штучка ^^
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: To tu to tam (:
Wiadomości: 2 405
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Polecam program na tvnstyle,Tata w tarapatach. Tam mniej wiecej jest pokazane,ze nic nie robi sie w domu samo i dzieci też nie chowane są do szafy po 8 godzinach pracy,bo tyle trwa zazwyczaj dzien pracy na etacie. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Не строю в душе из себя недотрогу и честно добавлю, характер-не мед. Вчера черный кот уступил мне дорогу и сплюнув три раза поперся в обход! |
|
2020-04-26, 14:11 | #110 | ||||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Cytat:
ojciec od X do Z pracuje. Po powrocie od Z do W zajmuje się dzieckiem. matka od X do Z zajmuje się dzieckiem. Po powrocie męza od Z do W leży i pachnie bo dzieckiem zajmuje się mąż. Kiedy mąż ma chwilę by nie zwariować w kieracie praca-dziecko-dom? Retoryczne. Cytat:
Cytat:
Jakie jest zaklęcie na to że zamykasz oczy i gary zmywają się same albo pranie frunie do półek; abrakadabra nie działa. Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-04-26 o 14:14 |
||||
2020-04-26, 14:46 | #111 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
[1=f4dc90dff2e2b615c19266a 8122ebdaa1aaf3285_639bb50 290b9a;87791064]Nie wiem czy masz jakiś problem z matematyką ale skoro Twój mąż pracuje a Ty zostałaś w domu i zajmujesz się dzieckiem to dla mnie ni jak nie daje to proporcji 50:50. Chyba że jak Twój mąż wraca z pracy to oddajesz mu dziecko i do końca dnia nic już przy nim nie robisz? Więc wybacz ale pozostanę przy swojej opinii że dziecko w początkowym okresie to głównie problem kobiety, co nie jest równoznaczne ze zwolnieniem ojca z odpowiedzialności względem owego potomka.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE] Ja nie problemu z matematyka, ale ty z czytaniem najwyrazniej tak. teraz nie pracuje (poza nieduzymi zleceniami), bo jest pandemia, ale akurat teraz maz siedzi w domu i z domu pracuje bo...jest pandemia XD Wczesniej pracowalam, to raz. A dwa, istnieje jeszcze cos takiego jak pomoc Trzy, praca zawodowa trwa zazwyczaj 8h, dodajmy 2 na dojazdy. Zostaje 14h panu mezowi na zajmowanie sie dzieckiem. Nie licze snu, bo tego w poczatkowym okresie nie ma zbyt wiele. Serio da sie po rowno, ale no jak tam sobie wolisz sie umartwiac, to sie umartwiaj jak autorka, kto ci zabroni. |
2020-04-26, 14:50 | #112 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Po prostu trzeba sobie wybierac doroslych empatycznych mezczyzn na mezow i ojcow dzieci, a nie jakis zasmarkanych chloptasiow. Tylko, ze mowimu tu o watku gdzie niestety autorka nie wiedziala do konca, kogo wybiera, bo sie prezenowal inaczej. Ja w to wierze, bo jesli sa razem od studiow, to spedzili troche czasu jeszcze szlifujac swoje charaktery. To jest jednak okres zmian. Tym niemniej pozostaje prz zdaniu, ze panu mezowi brakuje elementarnej empatii i tego sie nie naprawi.
|
2020-04-26, 15:44 | #113 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 070
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Skoro autorka się nie odzywa, to pozwole sobie na to moje wspomnienie.
Powiem Wam szczerze, że ja teoretycznie też mialąm jako takie wyobrazenie, gdy urodzę. Miałam zdanie o rodzicielstwie miniej więcej takie, jak o śpiewaniu, czyli "śpiewać każdy może, czasem lepiej lub czasem gorzej ale nie o to chodzi, jak co komu wychodzi" Uważałam, że dam sobie radę, bo ręce do dupy mi nie przyrosły i jestem pracowita. Prace dyplomową z organizacji pracy zdałam na 5 z wyróżnieniem, więc w tym temacie też jestem poukładana, dlatego czekałam na potomka bardzo spokojna. Czasem byłam zaskoczona, gdy widziałam znajome i koleżanki wcześniej wydmuchane i zrobione a potem po porodzie w drrrrugą stronę, jakby im się nie chciało 5-10 min poświęcić, żeby sie umalowaći uczesać. Ja wiedziałam od razu, że ze mną tak nie będzie. Na pewno nie. O nie! ALE SIE BÓG NA MNIE ZEMŚCIŁ!!!!!!! Dzieciak wył na okrągło. Kompletnie nie rozróżniałam, kiedy jest głodne, śpiące, kiedy chce pić, kiedy je coś boli albo ma pieluchę pełną. Przez 1-szy msc w ogóle nie wyszłam na spacer, bo nie wiedziałam w którym momencie,żeby nie płakał. A on cały czas płakał. Gdy poszłam do lekarza, to okazało się, że pięknie przybiera na wadze i nic mu nie jest. Pierwszy raz wyszłam po 1msc i sybciuteńko wróciłam do domu, bo tak głośno płakał, że wszyscy ludzie się za mną oglądali. Dziecko w nocy spało od 24 do 4 rano a potem ze 2-3 razy w ciągu dnia po 15 min, jak bylo cichuteńko! Pamiętam dzień, jak od rana do 17 latałam w koszuli nocnej o 1/2 gruszce, bo nie było kiedy zjeść ani się umyć ani ubrać. Właściwie, to teoretycznie mogłabym ale dostał z tego płaczu początki przepuchliny i zaleceniem lekarza było nie dopuszczać do płaczu. W końcu jak to zwykle z wycieńczenia usnął. (mieszkałam na parterze w kawalerce). Ja szczęśliwa, bo mogę coś zrobić a jakiś babsztyl z 4 piętra puścił psa bez smyczy i ten, jak oszalały szczekając wyleciał na podwórko. Dzieciak się obudził włączył syrenę a ja uchyliłam okno i przekrzykując psa wrzasnełam " a niech panią cholera z tym psem wezmie!" W końcu znów nakarmiłam, wyszłam z butelką na klatkę schodową i ☠☠☠☠☠☠☠nełam nią o ścianę aż się rozstrzaskała. Usiadłam na schodach i się rozryczałam. Macierzyństwo trwało 3 l i był to najgorszy okres w moim życiu. Dziecko wychowałam sama bez niczyjej pomocy. Nawet na 5 min nikt mnie nie wyręczyl. Nie dlatego, że tak chciałam ale dlatego że tak pozwoliłam. |
2020-04-26, 15:50 | #114 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 070
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Moj ex w tamtym okresie tak samo miał działalność i tak samo nie pomagał.
|
2020-04-26, 15:52 | #115 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Tak naprawdę wszyscy mogą pisać, że nie no, opieka nad dzieckiem to nic trudnego, praca jest gorsza i takie tam.
Jeśli ktoś tak uważa, to w porządku. Ale po co narzucać komuś zdanie? Ja uważam, że opieka nad dzieckiem to gehenna i dlatego nigdy dzieci mieć nie będę. Dodatkowo ciekawe, że jak facet wróci i ma się opiekować dzieckiem, to kobieta leci na kanapę. I tyle z wysiłku. A może ona też lubi biegać, chce skoczyć na siłownię albo głupi spacer, napić się wina z koleżanką? I zawsze wydawało mi się, ż jak ludzie chcą mieć dziecko, to jednak w jakimś celu. A nie żeby ktoś inny się nim zajmował, a dziecko no istnieje. I tyle. |
2020-04-26, 16:06 | #116 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Wiekanka a Ty chciałaś tego dziecka? Czy tak " wypada mieć", zrobiłaś bilans plusów i minusów i wyszedł ze jednak warto mieć dziecko? Mi po zrobieniu bilansu plusów i minusów macierzyństwa wychodzi mi ujemny.... narazie... Plus to tylko że "będzie". I wkurza mnie że kobieta musi tyle poświęcić z tylu rzeczy zrezygnować gdy jest w ciąży, potem matką a facet ma tak jak miał większość lub wszystko. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2020-04-26 o 16:12 |
|
2020-04-26, 16:22 | #117 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 070
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
|
|
2020-04-26, 16:30 | #118 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Hultaj kiedyś na wsiach kilkuletnie dzieci siedzialy razem a kobiety robiły swoje rzeczy. Kiedyś babcie pomagały bo były domy kilkupokoleniowe. Teraz mamy XXI w i partnerstwo a nie patriarchat. A gadki że kiedyś było coś tam.. owszem kiedyś była gorsza komunikacja, kobiety umierały przy porodach, zajmowały się tylko domem i dziećmi. No ale od tego minęło kilkadziesiąt lat. Wiadome jak trzeba to i robaki ludzie jedli, człowiek jak musi to wszystko może. Teraz są kobiety co pracują a potem mają drugi etat w domu. Powiedzialabys że głupie bo pozwoliły. Tak samo pozwoliły kiedyś. Tyle że po co teraz ma się mordować jak facet w domu? Kiedyś musiała to zrobic bo facet nie pomagał i tak było przyjęte. Teraz jest INACZEJ. Głupie jest podawanie za przykład tego co była ileś lat temu. Gdyby się cofnąć do tamtych czasów to nie pisalabys na internetach tylko karmiła teraz swojego dzieciaka i gotowała obiad. Edytowane przez White_Dove Czas edycji: 2020-04-26 o 16:32 |
|
2020-04-26, 16:54 | #119 | |
Та еще штучка ^^
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: To tu to tam (:
Wiadomości: 2 405
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Boje sie o swoje dzieci,bo mi na nich zależy,to chyba normalne,u zdrowej osoby? Radę o psychologu nie skomentuje. Nie osmieszaj sie może więcej,na tym watku,co? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Не строю в душе из себя недотрогу и честно добавлю, характер-не мед. Вчера черный кот уступил мне дорогу и сплюнув три раза поперся в обход! |
|
2020-04-26, 17:36 | #120 | |||
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Dziecko i kryzys w związku
Cytat:
Cytat:
Może po prostu nie potrafisz dobrze się zorganizować jako matka jedna z drugą, dokładasz sobie zbędnej roboty tam gdzie mogłabyś umieć odpuścić oraz niepotrzebnie panikujesz i reagujesz histerią (pisałaś o obciązeniu psychicznym, idiotyzm, lub jak wolisz lęk wcale nie mniejszy niż świadomość że dziecku chcesz i musisz zapewnić byt) i dlatego uważacie rodzicielstwo za heroiczny wysiłek. Żeby było śmieszniej cały czas oscylujemy wokół sytuacji osoby która nawet nie musi na chwilę obecną pracować zawodowo tylko od roku zajmuje się wyłącznie dzieckiem. Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-04-26 o 17:38 |
|||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:41.