Dziecko i kryzys w związku - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-04-26, 17:38   #121
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez sublips Pokaż wiadomość
Tak naprawdę wszyscy mogą pisać, że nie no, opieka nad dzieckiem to nic trudnego, praca jest gorsza i takie tam.
Jeśli ktoś tak uważa, to w porządku.
Ale po co narzucać komuś zdanie?
Ja uważam, że opieka nad dzieckiem to gehenna i dlatego nigdy dzieci mieć nie będę.

Dodatkowo ciekawe, że jak facet wróci i ma się opiekować dzieckiem, to kobieta leci na kanapę. I tyle z wysiłku.
A może ona też lubi biegać, chce skoczyć na siłownię albo głupi spacer, napić się wina z koleżanką?
I zawsze wydawało mi się, ż jak ludzie chcą mieć dziecko, to jednak w jakimś celu. A nie żeby ktoś inny się nim zajmował, a dziecko no istnieje.
I tyle.
Pociagne ten lekki oftopic. Ja akurat za az gehenne tego nie uwazam ogolnie, ale skomentowalam juz ze teraz bycie rodzicem 24/7 jest nieludzkie Osobiscie nie mam az takiego instynktu. Lubie bawic sie z mala, patrzec jak sie rozwija itd, ale 24h na dobe to...dla mnie za duzo. Wrocilam do pracy po 3 mcach bo tyle bylo u nas macierzynskiego. 3 miesiacach nie spania, bo mala miala refluks i wyla godzinami (heheszki z tabeleczek Hultaja tutaj, a to jest przypadkosc czesta). Ale To bylo dla mnie wytchnienie, bo... siedzenie w pracy jest latwiejsze. Juz pomijajac wszystko inne, to sorry, ale kaszki, kupki i klocki nie sa specjalnie intelektualnie interesujace dla doroslego czlowieka. To meczy. Moglam zostawic mala z zaufana osoba(niania), bez wyrzutow, ze ta druga osoba tez jest wykonczona niespaniem, praca i opieka (maz). Jak sie zwolnilam z pracy to z zalozeniem, ze niania zostanie. Gdybysmy mieli z niej zrezygnowac, to wolalabym pracowac. Super jak sa kobiety, ktore sie odnajduja siedzac z dzieckiem bite 8h, 10, 12h ale dla mnie to koszmar mimo, ze kocham swoje dziecko i bylo planowane i chciane. Swoja droga z uwagi na zawod pracowalam kiedys z malymi dziecmi (od 6mcy do 14 lat). Wlasnie bite 8h dziennie. I byly to bardzo dobrze wychowane dzieci, male grupy itd, a i tak pociagnelam to niecale poltora roku Napewno sa zawody wyzszego stresu, typu chirurg, strazak, detektyw. Napewno sa 'gorsze' typu smieciarz. Ale sporo jest duuuzo lzejsza niz siedzenie z bobo. Takze ja tu autorke rozumiem, a na teksty, ze przeciez dziecko spi w czasie drzemek to ma sie kupeeee czasu pozostawie dla bajkopisarzy bez wyobrazni.
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 17:43   #122
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
(heheszki z tabeleczek Hultaja tutaj, a to jest przypadkosc czesta).
tabelki jak tabelki, ogarnij że zwykła klasyfikacja mniej lub bardziej zgodna z odstępstwami od normy.

Jeśli np. ''tabelka'' podaje że większość dziewczynek dostaje pierwszej miesiączki w przedziale wiekowym np. 13-14 lat to oczywiście ''heheszki'' będziesz się z tym kłócić bo ty może jakims cudem dostalaś pierwszy okres mając 21 lat. Albo 10.
Rozmnożenie się z nikogo z całym szacunkiem nie czyni niekwestionowanego autorytetu.

Tak
te wasze dzieci to jakoś magicznie różnią się od potomstwa reszty populacji, już 3 dni po porodzie biją się o rekord guinessa w niespaniu.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 17:45   #123
awgusta
Та еще штучка ^^
 
Avatar awgusta
 
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: To tu to tam (:
Wiadomości: 2 405
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
akurat miałam na myśli środowiska miejskie, może poza tą bieżącą wodą sugerującą wieś. Poza tym niekoniecznie dziadkowie na wsiach byli tacy zdatni do opiekowania się dzieckiem bo czasem sami jeszcze tej opieki wymagali. No mniejsza.
Bardzo razi u Ciebie czy u Klocki ta pełna wyższości maniera mianowicie jeśli ktoś z tobą się nie zgadza, że na pewno z dziećmi miał do czynienia może w kreskówkach. Madkizm. Wszyscy wkoło są debilami wy jesteście wszechwiedzące.
Może po prostu nie potrafisz dobrze się zorganizować jako matka jedna z drugą, dokładasz sobie zbędnej roboty tam gdzie mogłabyś umieć odpuścić oraz niepotrzebnie panikujesz i reagujesz histerią (pisałaś o obciązeniu psychicznym, idiotyzm, lub jak wolisz lęk wcale nie mniejszy niż świadomość że dziecku chcesz i musisz zapewnić byt) i dlatego uważacie rodzicielstwo za heroiczny wysiłek. Żeby było śmieszniej cały czas oscylujemy wokół sytuacji osoby która nawet nie musi na chwilę obecną pracować zawodowo tylko od roku zajmuje się wyłącznie dzieckiem.
No to ty. A sporo ludzi którzy mają dziecko decydują się potem na drugie czy nawet trzecie.
Nie ma problemu,możesz sobie myśleć co tam chcesz. Ja tu tylko dziele sie swoim doswiadczeniem,nie teoria książkowa,sorry.
Tylko nie dziel sie swoimi przemysleniami z nikim,bo są poprostu szkodziwe.
Ja mam partnera,nie Pana,i dziećmi zajmujemy sie razem. Wszystkimi innymi obowiązkami podzielililismy sie po równo.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Не строю в душе из себя недотрогу и честно добавлю, характер-не мед. Вчера черный кот уступил мне дорогу и сплюнув три раза поперся в обход!
awgusta jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 17:56   #124
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Wiesz te twoje ''hehe tabelki'' to tak samo podają że praktycznie wszystkie 5-latki (poza skalą to geniusze) w tym wieku chodzą do przedszkola lub zerówki.

To na który uniwersytet twoim zdaniem warto się przejść żeby spotkać rzesze 6-letnich studentów inżynierii lub medycyny? Podpowiesz ?

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:46 ----------

Cytat:
Tylko nie dziel sie swoimi przemysleniami z nikim,bo są poprostu szkodziwe.
twoje są szkodliwe, robią z kobiet totalne beztalencia które nie potrafią ogarnąć czegoś tak niewysublimowanego jak zajmowanie się rodziną. Powodzenia.
Cytat:
Nie ma problemu,możesz sobie myśleć co tam chcesz. Ja tu tylko dziele sie swoim doswiadczeniem,nie teoria książkowa,sorry.
To może idź do trenera osobistego i spróbuj poprawić osobiste osiągi skoro są tak fatalne, cóż.
Cytat:
Ja mam partnera,nie Pana,i dziećmi zajmujemy sie razem. Wszystkimi innymi obowiązkami podzielililismy sie po równo.
A kto mówi o panach mężach, piszesz po polsku, w Polsce związki są partnerskie i jest równouprawnienie. A jeśli ktoś obskakuje męża czy odwala za niego wszelką robotę (słynne ''bo ja zrobię to lepiej'') to już jego cyrk i jego małpy.

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------

Bardzo mi się też podobało odsyłanie celem edukacji do niezbyt wysokich lotów programów w których ktoś zaczyna w tacierzyństwo.

Jak te wszystkie programy z cyklu ależ oni mają bałagan w domu. Wyhodowali bo się sprzątać nie chciało (albo mieli jakąś prokrastynację albo takie a nie inne poczucie estetyki) to mają. Sam nie przyszedł.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-26, 18:40   #125
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
tabelki jak tabelki, ogarnij że zwykła klasyfikacja mniej lub bardziej zgodna z odstępstwami od normy.
Pokusze sie o wytlimaczenie, moze zrozumiesz. Homo sapiens biologicznie jest malpa-noszakiem. Do prawie roku dziecko nie rozumie, ze matka to osoba osoba. Nie ogarnia tego jego mozg. A co za tym idzie, spora czesc dzieci SPI NA MATCE. Ogarniasz to juz, czy dalej zbyt ciezkie? Wiekszosc dzieci jakie znam sypia drzemki wiszac na matce. Powodzenia zycze robic sobie wtedy manikjury, pranie i co tam jeszcze. A jak dziecko przechodzi skok rozwojowy, w ktorym sie tej roznicy uczy, a moze on trwac miesiacami, to wyje jak nie widzi matki. I to jest normalnei naturalne. Takie sa naukowe fakty na temat zwierzecia zwanego homo sapiens. Masz racje, nie trzeba miec dziecka, wystarczy miec wiedze wykraczajaca poza tabeleczke z interneciku, tylko ty takiej nie masz. Zalozylas ze jak napisali ze spi, to se spi w lozeczku. Niestety, nope. Spanie w lozeczku jak matka cos tam robi jest nienaturalne. Czesc dzieci da sie do tego przymusic, a sporo nie. Ale ty tego nie wiesz, bo sie ograniczylas to tabeleczki. Dawaj dalej, pochwal sie dalej swoja niewiedza z zakresu antropologii i biologii czlowieka. Czekam z niecierpliwoscia

Edytowane przez klocki_LEGO
Czas edycji: 2020-04-26 o 18:43
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-27, 16:57   #126
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
tabelki jak tabelki, ogarnij że zwykła klasyfikacja mniej lub bardziej zgodna z odstępstwami od normy.

Jeśli np. ''tabelka'' podaje że większość dziewczynek dostaje pierwszej miesiączki w przedziale wiekowym np. 13-14 lat to oczywiście ''heheszki'' będziesz się z tym kłócić bo ty może jakims cudem dostalaś pierwszy okres mając 21 lat. Albo 10.
Rozmnożenie się z nikogo z całym szacunkiem nie czyni niekwestionowanego autorytetu.

Tak
te wasze dzieci to jakoś magicznie różnią się od potomstwa reszty populacji, już 3 dni po porodzie biją się o rekord guinessa w niespaniu.
To że badali jakaś grupę noworodków nie znaczy że zbadali wszystkie. Dzieci są różne. Osoba która ma dziecko lub miała z nim kontakt jakiś czas wie więcej o opiece nad dzieckiem niż osoba która nie ma i nie miała nigdy dłuższego kontaktu z dzieckiem. Teoria to teoria.

---------- Dopisano o 15:57 ---------- Poprzedni post napisano o 15:51 ----------

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
akurat miałam na myśli środowiska miejskie, może poza tą bieżącą wodą sugerującą wieś. Poza tym niekoniecznie dziadkowie na wsiach byli tacy zdatni do opiekowania się dzieckiem bo czasem sami jeszcze tej opieki wymagali. No mniejsza.
Bardzo razi u Ciebie czy u Klocki ta pełna wyższości maniera mianowicie jeśli ktoś z tobą się nie zgadza, że na pewno z dziećmi miał do czynienia może w kreskówkach. Madkizm. Wszyscy wkoło są debilami dziecko to dla nich na instagramie w pastelowym wózku za 15 tyś, dopasowanym do plastra cytryny i prowansalskich widoczków; wy jesteście wszechwiedzące.
Może po prostu nie potrafisz dobrze się zorganizować jako matka jedna z drugą, dokładasz sobie zbędnej roboty tam gdzie mogłabyś umieć odpuścić oraz niepotrzebnie panikujesz i reagujesz histerią (pisałaś o obciązeniu psychicznym, idiotyzm, lub jak wolisz lęk wcale nie mniejszy niż świadomość że dziecku chcesz i musisz zapewnić byt) i dlatego uważacie rodzicielstwo za heroiczny wysiłek. Żeby było śmieszniej cały czas oscylujemy wokół sytuacji osoby która nawet nie musi na chwilę obecną pracować zawodowo tylko od roku zajmuje się wyłącznie dzieckiem.
No to ty. A sporo ludzi którzy mają dziecko decydują się potem na drugie czy nawet trzecie.
Decydują się bo chcą miec więcej niż jedno. Chcą by dzieciak miał rodzeństwo. Chyba nie powiesz że z jedynakami to mieli tragedie a ci co mają troje to dziecko było grzeczne i tylko spało? Decydują się bo chcą może dlatego że partner pomagał a może po prostu chcieli dwoje a trzecie to z wpadki. Czasem kobieta ma mniej niż chciała bo np ma traumę z porodu itd albo partner nic nie pomagał i stwierdzila że więcej nie chcę.
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-27, 18:42   #127
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez klocki_LEGO Pokaż wiadomość
Pokusze sie o wytlimaczenie, moze zrozumiesz. Homo sapiens biologicznie jest malpa-noszakiem. Do prawie roku dziecko nie rozumie, ze matka to osoba osoba. Nie ogarnia tego jego mozg. A co za tym idzie, spora czesc dzieci SPI NA MATCE. Ogarniasz to juz, czy dalej zbyt ciezkie? Wiekszosc dzieci jakie znam sypia drzemki wiszac na matce. Powodzenia zycze robic sobie wtedy manikjury, pranie i co tam jeszcze. A jak dziecko przechodzi skok rozwojowy, w ktorym sie tej roznicy uczy, a moze on trwac miesiacami, to wyje jak nie widzi matki. I to jest normalnei naturalne. Takie sa naukowe fakty na temat zwierzecia zwanego homo sapiens. Masz racje, nie trzeba miec dziecka, wystarczy miec wiedze wykraczajaca poza tabeleczke z interneciku, tylko ty takiej nie masz. Zalozylas ze jak napisali ze spi, to se spi w lozeczku. Niestety, nope. Spanie w lozeczku jak matka cos tam robi jest nienaturalne. Czesc dzieci da sie do tego przymusic, a sporo nie. Ale ty tego nie wiesz, bo sie ograniczylas to tabeleczki. Dawaj dalej, pochwal sie dalej swoja niewiedza z zakresu antropologii i biologii czlowieka. Czekam z niecierpliwoscia
To nie są naukowe fakty tylko twoje subiektywne widzimisię że łóżeczko dla dziecka jest nienaturalne bo powinno wisieć i spać na matce, a raczej jak to ładnie ujęłaś, dziecko jest ''przymuszane'' do łóżeczka wózka czy fotelika. Super że masz taki zdrowy kręgosłup i możesz nosić dziecko 24/7 i w ogóle w trybie rodzic przestajesz funkcjonować w trybie człowiek. Dla mnie to już przestałoby być zdrowe.
A co do personalnych wycieczek, nie ty jedna na świecie wiesz jak wygląda zajmowanie się dzieckiem, a że pozjadałaś rozumy i uważasz że najlepszą matkę? Ot ego. Grunt żeby twój facet ci przyklaskiwał bo ja na jego miejscu bym cię wyśmiała i się z tobą rozwiodła. Kocopały fajnie jak można poczytać w necie ale na co dzien u partnera mogłoby być trudniej je znieść.

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

Cytat:
Decydują się bo chcą miec więcej niż jedno. Chcą by dzieciak miał rodzeństwo. Chyba nie powiesz że z jedynakami to mieli tragedie a ci co mają troje to dziecko było grzeczne i tylko spało? Decydują się bo chcą może dlatego że partner pomagał a może po prostu chcieli dwoje a trzecie to z wpadki. Czasem kobieta ma mniej niż chciała bo np ma traumę z porodu itd albo partner nic nie pomagał i stwierdzila że więcej nie chcę.
Nie wiem o czym to miało być. Tamto było odpowiedzią na wpis Sub że dla niej bycie rodzicem to gehenna. Dla niej. I spoko dla niektórych gehenną byłoby założyć trampki zamiast szpilek. Wielu ludzi decyduje się na kolejne dzieci równiez świadomie więc raczej postrzeganie tego zjawiska jako gehenny wydaje się być grubo przesadzone.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Cytat:
To że badali jakaś grupę noworodków nie znaczy że zbadali wszystkie. Dzieci są różne. Osoba która ma dziecko lub miała z nim kontakt jakiś czas wie więcej o opiece nad dzieckiem niż osoba która nie ma i nie miała nigdy dłuższego kontaktu z dzieckiem. Teoria to teoria.
Rodzice mają różne metody wychowawcze. Zakładam że w dobrej wierze. Kładę poprawkę na to że być może zachowania które są przedstawiane jako niemożliwe do ogarnięcia może takimi nie są (nie były) a wynikają z błędów wychowawczych czy nadgorliwości i przekonania słuszności działania.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-04-27 o 18:43
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-04-27, 19:09   #128
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
To nie są naukowe fakty tylko twoje subiektywne widzimisię że łóżeczko dla dziecka jest nienaturalne bo powinno wisieć i spać na matce, a raczej jak to ładnie ujęłaś, dziecko jest ''przymuszane'' do łóżeczka wózka czy fotelika. Super że masz taki zdrowy kręgosłup i możesz nosić dziecko 24/7 i w ogóle w trybie rodzic przestajesz funkcjonować w trybie człowiek. Dla mnie to już przestałoby być zdrowe.
.
Polecic ci literature fachowa w tej kwestii? Chetnie rzuce kilka ksiazek i artykulow naukowych na ten temat. Tak to sa naukowe fakty. Przykro mi, ze obnazyly jakie idiotyzmy wypisujesz.
W foteliku dziecko spac w ogole nie powinno, bo to grozi smiercia (SIDS). Czyzby tabeleczki nie obfitowaly w te wiedze?
Ale dziekuje, znowu sie posmialam z twojej zerowej wiedzy w temacie. Dawaj dalej, obnazaj swoja glupote.

Masz, pierwsze z brzegu artykuly o tym dlaczego dziecko trzeba nosic:
https://www.scientificamerican.com/a.../infant-touch/
https://www.psychologytoday.com/us/b...e-calming-baby

I przestan sie juz osmieszac, bo wychodzisz na totalna ignorantke.

Edytowane przez klocki_LEGO
Czas edycji: 2020-04-27 o 19:13
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-27, 19:26   #129
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
W foteliku dziecko spac w ogole nie powinno, bo to grozi smiercia (SIDS). Czyzby tabeleczki nie obfitowaly w te wiedze?
No chyba jak wieziesz dziecko w foteliku w samochodzie i ci zaśnie to mu pozwalasz? Czy też wieziesz dziecko na cycku a prowadzi mąż? Albo jak np. jesteś w przychodni i czekasz w kolejce.

To może tobie polecam mniej fachowej literatury a więcej luzu i zdrowego rozsądku bo serio kojarzysz mi się z taką nawiedzoną mamuśką której się wydaje że jak sama np. wygotujesz śpiochy i jeszcze wyprasujesz to matka która nie prasuje to zuo wcielone i patolka. Nie wiem jak inaczej można odczytywać twoje dramy na temat przymuszania dziecka do łóżka. Każdy rodzic jeszcze w ramach wyprawki kupuje łóżeczko wózek i fotelik a tu się okazuje że Klocki Lego by zakazała bo od tego rodzice mają ręce żeby nosic. Parodia. Super że lecisz tylko na chustach ale może tak żyj i dać żyć innym.
Czy ci się to podoba czy nie małe dzieci śpią bardzo dużo, bo taka jest tego natura którą tak chętnie tu przytaczasz, z wiekiem coraz mniej. A to że wyszkoliłaś swoje dziecko w taki znamienity sposób że pytasz je o zgodę żeby kichnąć to twoje rybki i twoje akwarium.

Sport to endorfiny więc powinnaś być mniej zgryźliwa. Nie widać (znowu jesteś pozatabelowa ), zatem może pozwól wrócić męzowi do sportu bo chyba marnujesz jego i swój czas.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-04-27 o 19:28
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-27, 19:37   #130
wlosomaniaczkaaa
Zakorzenienie
 
Avatar wlosomaniaczkaaa
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

klocki_LEGO, zjedz snickersa.
wlosomaniaczkaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-27, 19:48   #131
17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 609
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez wlosomaniaczkaaa Pokaż wiadomość
klocki_LEGO, zjedz snickersa.
No centralnie, bo już się to przykro czyta.

Noszenie dziecka na plecach cały dzień to nie jest jedyne naukowo słuszne podejście, a skoro już chcesz podejśc naukowo, to dlaczego się śmiejesz z tabelek? No albo przyznajemy, że każde macierzyństwo może być inne, albo przykładamy naukową miarę do wszystkich i finito, a nie, że jak ci pasuje, to nauka jest cacy, a jak nie, to jest be.
17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-04-27, 20:12   #132
bezpaniki
Zadomowienie
 
Avatar bezpaniki
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: ŚwinkaMorska/Kraków
Wiadomości: 1 359
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez klocki_LEGO Pokaż wiadomość
Polecic ci literature fachowa w tej kwestii? Chetnie rzuce kilka ksiazek i artykulow naukowych na ten temat. Tak to sa naukowe fakty. Przykro mi, ze obnazyly jakie idiotyzmy wypisujesz.
W foteliku dziecko spac w ogole nie powinno, bo to grozi smiercia (SIDS). Czyzby tabeleczki nie obfitowaly w te wiedze?
Ale dziekuje, znowu sie posmialam z twojej zerowej wiedzy w temacie. Dawaj dalej, obnazaj swoja glupote.

Masz, pierwsze z brzegu artykuly o tym dlaczego dziecko trzeba nosic:
https://www.scientificamerican.com/a.../infant-touch/
https://www.psychologytoday.com/us/b...e-calming-baby

I przestan sie juz osmieszac, bo wychodzisz na totalna ignorantke.

W pierwszym artykule oparto sie o badania Rumunskich i Rosyjskich sierot (jako tych pozbawionych bliskosci i wplywu na rozwoj), przeciez to ekstremum porzucenia i zaniedbania, porownywanie tego do odkladania dziecka do snu to jakis kosmos w ogole
Obsesyjne zamartwianie sie o dziecko, a zwlaszcza takie, ktore wplywa znaczaco na codzienne funkcjonowanie (np brak snu lub zaniedbywanie podstawowych potrzeb) moze byc oznaka nerwicy poporodowej, ktora wystepuje niemal tak czesto jak depresja poporodowa, a o ktorej sie nie mowi. Moze warto o tym poczytac...?
bezpaniki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-27, 20:15   #133
sublips
Zakorzenienie
 
Avatar sublips
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
To nie są naukowe fakty tylko twoje subiektywne widzimisię że łóżeczko dla dziecka jest nienaturalne bo powinno wisieć i spać na matce, a raczej jak to ładnie ujęłaś, dziecko jest ''przymuszane'' do łóżeczka wózka czy fotelika. Super że masz taki zdrowy kręgosłup i możesz nosić dziecko 24/7 i w ogóle w trybie rodzic przestajesz funkcjonować w trybie człowiek. Dla mnie to już przestałoby być zdrowe.
A co do personalnych wycieczek, nie ty jedna na świecie wiesz jak wygląda zajmowanie się dzieckiem, a że pozjadałaś rozumy i uważasz że najlepszą matkę? Ot ego. Grunt żeby twój facet ci przyklaskiwał bo ja na jego miejscu bym cię wyśmiała i się z tobą rozwiodła. Kocopały fajnie jak można poczytać w necie ale na co dzien u partnera mogłoby być trudniej je znieść.

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:26 ----------

Nie wiem o czym to miało być. Tamto było odpowiedzią na wpis Sub że dla niej bycie rodzicem to gehenna. Dla niej. I spoko dla niektórych gehenną byłoby założyć trampki zamiast szpilek. Wielu ludzi decyduje się na kolejne dzieci równiez świadomie więc raczej postrzeganie tego zjawiska jako gehenny wydaje się być grubo przesadzone.

---------- Dopisano o 19:42 ---------- Poprzedni post napisano o 19:29 ----------

Rodzice mają różne metody wychowawcze. Zakładam że w dobrej wierze. Kładę poprawkę na to że być może zachowania które są przedstawiane jako niemożliwe do ogarnięcia może takimi nie są (nie były) a wynikają z błędów wychowawczych czy nadgorliwości i przekonania słuszności działania.
No dla mnie jest, dla innych nie - i spoko, ludzie chyba decydują się na dzieci, bo mają z tegoż faktu satysfakcję. Nie wiem, czy moje stwierdzenie to przesada, po prostu dla mnie zajmowanie się dzieckiem - które ma tak do lat 13 - jest męczące. Mogę się chwilę pobawić, więc jakbym miała tak jak facet autorki, że godzinkę pobawię się z dzieckiem - i nie muszę go urodzić, to może bym się zdecydowała (oczywiście sobie ironizuję, żeby to nie było wzięte na serio).

A facet autorki zdecydował się na dziecko, a nie bierze udział w ogóle w jego wychowaniu - natomiast ona bez pomocy czuje się przytłoczona i w sumie tyle z tego wątku wynika. Ona ma prawo do swoich emocji i odczuć.
Sądzę też, że nie ma co tak jednowymiarowo oceniać, czy macierzyństwo jest proste, czy nie. Dla niektórych jest proste, a dla innych nie i moim zdaniem przykre jest określanie, że no facet autorki to haruje, bo praca zawodowa i budowa, a ona nie, bo niemowlaki długo śpią. I że w ogóle, jak ktoś się czuje zmęczony, to sobie nie radzi. Jednak wpisy różnych dziewczyn w tym wątku czy ogóle doświadczenia matek - szczególnie tych, które nie miały pomocy - pokazują, że były przemęczone w tych pierwszych miesiącach życia dziecka - i nie wiem, czy na poparcie ich słów są niezbędne artykuły naukowe, ja wierzę na słowo, że to może być męczące.
sublips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-27, 20:51   #134
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez sublips Pokaż wiadomość
No dla mnie jest, dla innych nie - i spoko, ludzie chyba decydują się na dzieci, bo mają z tegoż faktu satysfakcję. Nie wiem, czy moje stwierdzenie to przesada, po prostu dla mnie zajmowanie się dzieckiem - które ma tak do lat 13 - jest męczące. Mogę się chwilę pobawić, więc jakbym miała tak jak facet autorki, że godzinkę pobawię się z dzieckiem - i nie muszę go urodzić, to może bym się zdecydowała (oczywiście sobie ironizuję, żeby to nie było wzięte na serio).

A facet autorki zdecydował się na dziecko, a nie bierze udział w ogóle w jego wychowaniu - natomiast ona bez pomocy czuje się przytłoczona i w sumie tyle z tego wątku wynika. Ona ma prawo do swoich emocji i odczuć.
Sądzę też, że nie ma co tak jednowymiarowo oceniać, czy macierzyństwo jest proste, czy nie. Dla niektórych jest proste, a dla innych nie i moim zdaniem przykre jest określanie, że no facet autorki to haruje, bo praca zawodowa i budowa, a ona nie, bo niemowlaki długo śpią. I że w ogóle, jak ktoś się czuje zmęczony, to sobie nie radzi. Jednak wpisy różnych dziewczyn w tym wątku czy ogóle doświadczenia matek - szczególnie tych, które nie miały pomocy - pokazują, że były przemęczone w tych pierwszych miesiącach życia dziecka - i nie wiem, czy na poparcie ich słów są niezbędne artykuły naukowe, ja wierzę na słowo, że to może być męczące.
Ja też wierzę. Dziecko uwiesza się na matce ciągle ma żądania a z początku kobieta nie wie co ono chce i czuję bezradność. Czytałam że karmienie w dzień i w nocy co 2h na żądanie wykańcza psychicznie kobiety i to że najważniejsze są potrzeby dziecka a matki schodzą a drugi plan. Spanie, karmienie, przewijanie, spanie, karmienie, przewijanie. Ciągle tylko "daj mi daj mi".
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-27, 21:09   #135
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87796614]No centralnie, bo już się to przykro czyta.

Noszenie dziecka na plecach cały dzień to nie jest jedyne naukowo słuszne podejście, a skoro już chcesz podejśc naukowo, to dlaczego się śmiejesz z tabelek? No albo przyznajemy, że każde macierzyństwo może być inne, albo przykładamy naukową miarę do wszystkich i finito, a nie, że jak ci pasuje, to nauka jest cacy, a jak nie, to jest be.[/QUOTE]

O jezusie, to przyklad. Niektore dzieci maja taka potrzebe zeby je ciagle nosci. Jak przestaniesz nosic to placza. I jest to czeste, po porstu wynika z naszej ewolucji. Nikt sie tu nie zamartwia, to wyglada tak: dzieck placze. Podnisisz. Dziecko nie placze. Kladziesz. Dziecko placze. TA DA! I co w takim razie zrobisz? Polozysz zeby wylo godzinami az sie zrobi sine? Pokazuje tylko, ze to jest zupelnie czeste i normalne, bo tak mamy, jako malpy noszaki. Fajnie, jak ktos ma dzidzi, ze polozy do lozeczka i spi drzemke 2h albo bawi sie samo. Ale nie kazde dziecko takie jest, wrecz smiem twierdzic ze sporo nie. Swoja droga noszac dziecko da sie zrobic calkiem sporo, od tego istnieje instytucja chusty. I w spolecznosciach tzw 'mniej cywilizowanych' to jest norma. Natomiast odkosze sie do idiotyzmu stwiedzenia, ze jak sie ktos zajmuje dzieckiem, to jest lajt , bo dziecko spi X godzin, bo tabelka tak mowi. Tylko tabelka nie mowi, ze dziecko wlasnie duzo np placze (a halas tez udowodniono ze meczy psychicznie, ktos ma watpliwosco), ze czasem uspianie dziecka trwa 2h na przyklad. I tak dalej: Dlatego smieje sie z tabelki, bo Hultaj prezentuje dziecko jaku malego robicika. Wybija 12, kladziesz, bobo spi. 2h dla siebie. Bobo wstaje, dajesz jesc, bobo zajmuje sie soba, a ty robisz manikjura. Przeciez to tak nie wyglada, ale to pokazuje ze pewnie maz autorki tez tak mysli Stad potem takie problemu.

PS Badanie robi sie na sierotach, bo problem z badaniem dzieci polega na tym, ze nikt celowo nie wystawi dzieci do badania na zle czynniki, jakimi jest brak kontaktu to chyba oczywiste. Moge polecic ksiazki, w ktorych sa glebsze na ten temat opracowania, na podstawie na przyklad wlasnie spolecznosci tribalnych i nie ma 'ekstremow'. Ale pewnie nikomu sie nie chce czytac, bo lepiej powiedziec bzdurki, ze dziecko, ktore nie rozumie ze sie urodzilo, ma samo spac, samo sie bawic itd.

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:01 ----------

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Ja też wierzę. Dziecko uwiesza się na matce ciągle ma żądania a z początku kobieta nie wie co ono chce i czuję bezradność. Czytałam że karmienie w dzień i w nocy co 2h na żądanie wykańcza psychicznie kobiety i to że najważniejsze są potrzeby dziecka a matki schodzą a drugi plan. Spanie, karmienie, przewijanie, spanie, karmienie, przewijanie. Ciągle tylko "daj mi daj mi".
Poza jesc i spac, oraz jakimis ekstremami typu kolki, dziecko chce dokladnie tego - wisiec na matce. Po to ta matka jest. Niestety cena ewolucyjna za duza glowe (mozg) jest to, ze nowordki homo sapiens nie sa wstanie sie uczepic matki jak pawiany. Zostala jedynie potrzeba ktora musi wypelnic matka fizycznie targajac to dziecko, oraz zacisniete piastki. To nie jest jakas fanaberia, tylko tak po prostu jest, nawet Jane Goodall mowi o tym szeroko. Jest tysiac pincet opracowan, ze dziecku to pomaga takze w regulacji temperatury ciala, pracy jelit i pracy serca. Dlatego najbardziej uspokaja sie przy matce, nawet ojciec czesto niezbyt pomaga. DLatego jest to duze obciazenie. Dlatego urlop macierzynski nie trwa 6 tyg potrzebnych na rekonwalescencje po porodzie, tylko troche dluzej. Dla dziecka, przeciez nie dla matki.

Ja jestem ciekawa, czy przed postaraniem sie o potomstwo, autorka i jej maz przedyskutowali te sprawy doglebnie: jak ma wygladac opieka, z dokladnoscia. Gdzie dziecko ma spac, jak jesc, co jesc i tak dalej. Bo moim zdaniem problem tu lezy w tym, ze nie, bo 'wczesniej sie zgadzali' to zalozyli, ze tu tez sie zgodza. I nagle lipa
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-27, 21:21   #136
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Ale pewnie nikomu sie nie chce czytac, bo lepiej powiedziec bzdurki, ze dziecko, ktore nie rozumie ze sie urodzilo, ma samo spac, samo sie bawic itd.
Nie chce mi się tej gównoburzy z tobą.
Jak na kogoś kto twierdzi że w najgorszej awanturze by nie powiedział czegoś mężowi bo masz empatię zachowujesz się nieźle po chamsku (wróć sobie choćby do swojego #128).
Widocznie są ludzie którzy potrzebują body positive i tych mam, które wrzucają do sieci foty z podpaską w majtkach po porodzie bo inaczej trzymają się instgramowych przesłodzonych wizji. Ci którzy nie wychowali się w dzikim lesie wiedzą że skrajności to bzdury.
A dziecko to nie jest dzidzi. Swoją drogą niezdrowo jest tak gaworzyć nawet do dziecka jak do idioty.
I po ostatnie. Jak na kogoś kto lansi się że jest utyraną po pachy mamusią na zadziwiającym intensie produkujesz się w tym wątku.

---------- Dopisano o 22:15 ---------- Poprzedni post napisano o 22:10 ----------

Cytat:
A facet autorki zdecydował się na dziecko, a nie bierze udział w ogóle w jego wychowaniu - natomiast ona bez pomocy czuje się przytłoczona i w sumie tyle z tego wątku wynika.
Ponownie, nigdzie nie powiedziałam że zachowanie ojca dziecka jako ojca i partnera jest godne pochwały a w pierwszym tu poście wspomniałam autorce żeby skupiła się na sobie, jej własnym powrocie do pracy i uniezależnieniu od takiego dupka. Bo teraz ma jeszcze macierzynskie (80% pensji), za chwilę się okaże że jest na jego utrzymaniu a facet jako element związku partnerskiego się nie popisał.



Gównoburza się zaczęła od kiedy Klocki Lego autorytarnie wydała osąd że autorka ma się rozwieść bo jej facet rządzi jej cyckami i ogólnie pojętym ciałem. No ale to ja odlatuję, prawdaż? Chyba jednak autorka lepiej zna faceta z którym jest od 13 lat, mimo wszystko. Faktycznie łatwo jest doradzać komuś od razu rozwód, Klocki Lego jako zadeklarowana empatka wypożyczy swojego znakomicie wytresowanego w rodzicielstwie i partnerstwie męża na np. najbliższych 10 lat.


---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:15 ----------

Cytat:
Dlatego urlop macierzynski nie trwa 6 tyg potrzebnych na rekonwalescencje po porodzie, tylko troche dluzej. Dla dziecka, przeciez nie dla matki.
Macierzynski do niedawna trwał 5 miesięcy, aktualnie może to być do roku za 80% wynagrodzenia. Wychowawczy możesz brać jeszcze dłużej ale jest słabo wynagradzany. Ogólnie w ogóle możesz po urodzeniu dziecka nie wracać do pracy, nikt ci tego nie nakazuje, i nie pracować zawodowo w ogóle. Bez dziecka zresztą też. A w Stanach które są kolebką ukochanych przez Ciebie jako życiowych drogowskazów naukowych mądrości macierzynski trwa miesiąc. Ogólnie ręce opadają jak się czyta ciebie o tych dużych głowach i zaciśniętych piąstkach. Bardzo to wnosi do dyskusji cokolwiek skoro poza tym że jest biologia istnieją jeszcze chociażby normy społeczne czy regulacje rynku pracy które może najgorsze szczęsliwie w Pl nie są ale też nie można powiedzieć że gloryfikują rodzicielstwo per se. Wprost przeciwnie, dla rodzica jak się zaczyna korowód z przeziębieniami np. i koniecznością częstego brania zwolnien może to stanowić bardzo duży problem.
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-27, 21:37   #137
klocki_LEGO
Rozeznanie
 
Avatar klocki_LEGO
 
Zarejestrowany: 2017-06
Wiadomości: 724
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Macierzynski do niedawna trwał 5 miesięcy, aktualnie może to być do roku za 80% wynagrodzenia. Wychowawczy możesz brać jeszcze dłużej ale jest słabo wynagradzany. Ogólnie w ogóle możesz po urodzeniu dziecka nie wracać do pracy, nikt ci tego nie nakazuje, i nie pracować zawodowo w ogóle. Bez dziecka zresztą też. A w Stanach które są kolebką ukochanych przez Ciebie jako życiowych drogowskazów naukowych mądrości macierzynski trwa miesiąc. Ogólnie ręce opadają jak się czyta ciebie o tych dużych głowach i zaciśniętych piąstkach. Bardzo to wnosi do dyskusji cokolwiek skoro poza tym że jest biologia istnieją jeszcze chociażby normy społeczne czy regulacje rynku pracy które może najgorsze szczęsliwie w Pl nie są ale też nie można powiedzieć że gloryfikują rodzicielstwo per se. Wprost przeciwnie, dla rodzica jak się zaczyna korowód z przeziębieniami np. i koniecznością częstego brania zwolnien może to stanowić bardzo duży problem.
1. W Stanach nie ma urlopu macierzynskiego wcale, chyba ze konkretny stan/pracodawca zedecyduje sie dac. Jestes mistrzem pokazywania wlasnej niewiedzy.
2. 5 miesiecy to tez wiecej niz potrzebujesz zeby sie pozbierac po porodzie.
3. Probowalas kiedys miesiecznemu albo rocznemu dziecku wytlumaczyc normy spoleczne?

Nie powiedzialam autorytarnie ze ma sie rozwiesc, ale ty nie umiesz czytac ze zrozumieniem (domyslam sie ze dlatego nie masz ochoty na czytanie opracowan naukowych, pewnie i tak by nie dotarlo). Napisalam, co sadze, i co bym zrobila oraz dlaczego. TYle.. Moze przeczytaj jeszcze raz i powoli. Moze pomoze.
klocki_LEGO jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 06:56   #138
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Ja też wierzę. Dziecko uwiesza się na matce ciągle ma żądania a z początku kobieta nie wie co ono chce i czuję bezradność. Czytałam że karmienie w dzień i w nocy co 2h na żądanie wykańcza psychicznie kobiety i to że najważniejsze są potrzeby dziecka a matki schodzą a drugi plan. Spanie, karmienie, przewijanie, spanie, karmienie, przewijanie. Ciągle tylko "daj mi daj mi".
Żeby było co te 2h karmienie... u nas pierwsze 6 tygodni to był cycek caly czas w buzi małego. Jak tylko tracił kontakt z cyckiem był kwik. A smoczkiem pluł dalej niż widział.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 07:47   #139
Likka9
Zakorzenienie
 
Avatar Likka9
 
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 6 969
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Zgadzam się z Hultajem. Co się rzadko zdarza


Mam dwójkę dzieci i to całkiem inne dzieciaki w okresie niemowlęcym, mega odmienne zachowania.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Likka9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-04-28, 07:59   #140
sublips
Zakorzenienie
 
Avatar sublips
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 6 032
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Dobra, dobra, ale chyba trochę wszyscy odpłynęli, bo autorka wprost napisała:
Cytat:
Nie docenia też że to on może rano zjeść spokojnie śniadanie, umyć się i ubrać, podczas gdy ja zawsze muszę wszystko robić razem z dzieckiem, bo niestety nasze dziecko wymaga ciągle 100% uwagi, nie bawi się samo, chce być albo zabawiane albo noszone. Irytuje mnie to, bo nigdy nie próbował takiego życia a wie najlepiej co jest dla mnie najlepsze. Teraz i tak nie mogę dziecka oddać do żłobka bo pandemia i te sprawy, więc OK, ale on próbuje na mnie wymusić aby dziecko szło dopiero do przedszkola, jak skończy minimum 3 lata. Po 3 latach nieobecności w firmie, to obawiam się, że nie będę miała tam czego szukać.
czyli ich dziecko jednak jest problematyczne, wymaga sporo uwagi; i oczywiście można napisać "nie no, wydaje Ci się", ale skoro Autorka wątku tak pisze, to można jej chyba wierzyć na słowo, prawda?

To, że mężczyzna nie pomagałby mi przy dziecku czy w domu i spróbował mnie sprowadzić do roli kury domowej, to stanowi dla mnie całkiem spory argument za rozstaniem/ rozwodem.
Oczywiście zależy, czy jakieś efekty przyniosłaby pierwsza, druga czy trzecia rozmowa, ale ten fragment:

Cytat:
Jest między nami jeszcze milion spraw, w których się nie zgadzamy nie tylko odnośnie wychowania dziecka - praktycznie na każdy losowo wybrany temat mamy odmienne zdanie. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ponieważ kiedyś byliśmy w miarę zgodni. .
no nie wróży dobrze i dodatkowo:

Cytat:
Chciałabym zachować w tym wszystkim jakąś równowagę w relacjach mąż-żona, dziecko-rodzice. Nie podoba mi się fakt, że całe moje życie ma zostać podporządkowane dziecku, podczas gdy jego życie nie, a relacja mąż-żona praktycznie nie istnieje. (...) Ciągłe kłótnie o wszystko sprawiają, że nie mam ochoty spędzać z nim czasu, nie mam ochoty na bliskość, przestaję go już lubić jako człowieka.
I nie wiem, czy ja jestem taką "idealistką", że uważam, że coś tutaj nie gra, bo oni się obecnie się nawet nie lubią; facet nie chce zrobić minimum, a taka prawda, że powinien nawet pomyśleć o tym, żeby zrobić dla Autorki jakąś kolację, obejrzeć film, zabrać je na spacer, miło spędzić razem czas. Nie ma tutaj minimum opieki nad swoją żoną i córką. Finanse to nie wszystko (a poza tym Autorce nadal płacą, więc przypominam, że to nie jest tak, że ona się nie dokłada do finansów zapewne...).

A więc chyba ten wątek - w którym sama wzięłam udział stosunkowo krótkimi postami - za bardzo się tematu i problemu Autorki nie tyczy. Bo chyba nikt tutaj nie uważa, że jego zachowanie jest "spoko". Pytanie, czy się jeszcze potrafi zmienić. W zasadzie to nie wiadomo, co on nawet do końca robi, bo rozumiem z posta, że go nie ma długo w domu.

Edytowane przez sublips
Czas edycji: 2020-04-28 o 08:13
sublips jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 08:59   #141
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez skazana_na_bluesa Pokaż wiadomość
Żeby było co te 2h karmienie... u nas pierwsze 6 tygodni to był cycek caly czas w buzi małego. Jak tylko tracił kontakt z cyckiem był kwik. A smoczkiem pluł dalej niż widział.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Lipa trochę że takie coś w okresie połogu. Ja chyba czułabym się jak jadłodajnia. Nie mam ochoty a muszę.
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 09:06   #142
skazana_na_bluesa
.
 
Avatar skazana_na_bluesa
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez White_Dove Pokaż wiadomość
Lipa trochę że takie coś w okresie połogu. Ja chyba czułabym się jak jadłodajnia. Nie mam ochoty a muszę.
No to była masakra. Brak snu, zastoje mleka, brak możliwości pójścia do toalety czy pod prysznic...

Tak czy siak, Hultaj, poczytaj sobie o wysoko wrażliwych dzieciach. One zdecydowanie wymagają uwagi 24h/dobę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
-27,9 kg

skazana_na_bluesa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 09:29   #143
Ninanina88
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Uważam że jeśli mamusia przez cały dzien nie daje rady napić się ciepłej kawy zajmując się tylko jednym dzieckiem to jest dość słabą organizatorką. Szczególnie że tą kawę to nierzadko wystarczy zalać a i nie widzę przeciwwskazań by sobie podgrzać w mikrofali. Dzieci mają drzemki w różnych godzinach i to samo dot. nocki. Z reguły jak dziecko jest spokojne i jak to rodzice mówią grzeczne to śpi w nocy od karmienia do karmienia, przewijanie w tle. Matka dziecka tutaj ma ten komfort że na chwilę obecną może zajmowac się tylko dzieckiem, nie jest tak że w nocy ogarnia malucha a od rana musi być w pracy na obrotach.
Tu masz pierwszą z brzegu tabelę ile snu tak teoretycznie potrzebują niemowlaki.
https://cdn.mamadu.pl/212b77379087cc...,780,0,0,0.jpg
Przyjmijmy że od ok 4 miesięcy od porodu o ile wszystko z twoją psychiką w porządku i nie rozwala cię jakiś baby blues i depresja to chyba naprawdę rodzice mogli już pomału się przestawić że mają w rutynie dnia dziecko. Po pół roku jeszcze bardziej.
Oczywiście zaraz będą hasła o dzieciach które nigdy nie dają się odłożyć, które nigdy nie śpią i w ogóle. Tak samo jak np. wymówki dla otyłości chociaż faktycznie nie lubi się ćwiczyć i właściwie odżywiać.
Ale te dane jednak ktoś zebrał i na jakiejś podstawie.
Matki dzieci urodzonych np. w latach 80tych i nawet 90 to raczej:
a) nie miały pampersów tylko musiały prać i nierzadko gotować + prasować tetrę
b) do tej tetry nie miały automatów jak teraz tylko trzeba było te pieluchy przepuszczać ręcznie przez wyżymaczkę
c) nie miały możliwości wszędzie podjechać samochodem jak teraz
d) czasami nawet nie miały biężącej wody (na wsi), zmywarka to już w ogóle abstrakt. Głupi czajnik trzeba było ruszyć się i zdjąć z gazu bo nie było elektryków by sam robił klik. O robieniu obiadków w programowanym parowarze czy piekarniku też zapomnij. Mleka w mikrofali czy zupki też nie podgrzalaś.
f) niekoniecznie miały ten komfort że rodziły tylko jedno dziecko i tylko wtedy gdy sobie to zaplanowały.
g) wiekszość facetów uważała za normę że nie zajmuje się dzieciakiem bo od tego jest matka.
h) nie było czegoś takiego raczej jak szczepionki skojarzone żeby nie musieć z każdym szczepieniem chodzić osobno.
Teraz są super pralki (nawet już suszarki...), kosmiczne ilości pampersów, ciepła woda w kranie, wydajne odkurzacze, zmywarki, mikrofale, dania w słoiczkach, coraz lepsze ponoć mleka, pewnie też coraz fajniejsze żele na ząbkowanie, a i tak jest wam bardzo źle.
I wiem że trudno to może być zrozumieć ale naprawdę jak jesteś sobie we własnym domciu to realnie tak naprawdę nikt od ciebie nie wymaga że musisz ale to naprawdę musisz mieć pięknie posprzątane poukładane błyszczące podłogi i obiad na stole. Jak pójdziesz w poplamionej koszulce do warzywniaka bo nie miałaś czasu wstawić prania albo maluch cię ubrudził tuż przed sklepem (kto to niby mógłby wiedzieć ) to nikt cię za to nie wyklnie.
Hultaj, ale Ty po prostu nie masz racji. I w wypadku dzieci prawdą jest, że jsk nie masz to się nie znasz. W 100% Jan dzieci nie miałam to też wypisywałam różne takie dyrdymały. A potem okazało się, że życiowym osiągnięciem jest jak się uda wyjść na 30 minutowy spacer. Druga sprawa piszesz, że kiedyś było trudniej. I tu się nie zgodzę. Owszem fizycznie może, ale w byciu matka bardziej wyczerpującą jest strona psychiczną niż fizyczna. Teraz dużo więcej wiadomo o rozwoju dzieci, kiedyś na porządku dziennym było dawanie np wody z cukrem na noc i dzieci faktycznie po tym lepiej spały, ignorowanie płaczu, zostawianie na pół dnia w kojcu. Dziecko miało być przeorane, umyte i najedzone i tylko tyle. Teraz to wygląda zupełnie inaczej, moim zdaniem lepiej Twoim może gorzej. Kiedyś małe dzieci traktowało się jak przedmiotu, teraz jak podmioty, które mają znacznie więcej potrzeb niż tylko jedzenie i spanie. A że kobiety miały więcej dzieci, no miały, ale raczej się nimi nie zajmowały i nie spędzały z nimi czasu poza tymi podstawami jak nakarmienie i przewinięcie, starsze opiekowały się młodszymi i tak to leciało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ninanina88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 09:36   #144
Ninanina88
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2018-12
Wiadomości: 502
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez klocki_LEGO Pokaż wiadomość
Pokusze sie o wytlimaczenie, moze zrozumiesz. Homo sapiens biologicznie jest malpa-noszakiem. Do prawie roku dziecko nie rozumie, ze matka to osoba osoba. Nie ogarnia tego jego mozg. A co za tym idzie, spora czesc dzieci SPI NA MATCE. Ogarniasz to juz, czy dalej zbyt ciezkie? Wiekszosc dzieci jakie znam sypia drzemki wiszac na matce. Powodzenia zycze robic sobie wtedy manikjury, pranie i co tam jeszcze. A jak dziecko przechodzi skok rozwojowy, w ktorym sie tej roznicy uczy, a moze on trwac miesiacami, to wyje jak nie widzi matki. I to jest normalnei naturalne. Takie sa naukowe fakty na temat zwierzecia zwanego homo sapiens. Masz racje, nie trzeba miec dziecka, wystarczy miec wiedze wykraczajaca poza tabeleczke z interneciku, tylko ty takiej nie masz. Zalozylas ze jak napisali ze spi, to se spi w lozeczku. Niestety, nope. Spanie w lozeczku jak matka cos tam robi jest nienaturalne. Czesc dzieci da sie do tego przymusic, a sporo nie. Ale ty tego nie wiesz, bo sie ograniczylas to tabeleczki. Dawaj dalej, pochwal sie dalej swoja niewiedza z zakresu antropologii i biologii czlowieka. Czekam z niecierpliwoscia
O dokładnie, mój do 3 miesiąca spał nawet więcej niż w tabelce, ale głównie ze mną, jak wstałam to krzyk. Hultaj naprawdę nie ogarnia i jeszcze narzuca innym tę fałszywą rzeczywistość. A często to osoby bez dziecka albo które się tym nie interesują trochę bardziej uważają, że wszystko takie proste i wystarczy to czy tamto, też taka byłam, a potem okazuje się, że najprostsze rzeczy typu wyjście na spacer czy prysznic to jednsk jest problem i może człowieka zmęczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ninanina88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 10:32   #145
17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-10
Wiadomości: 609
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Ninanina88 Pokaż wiadomość
Hultaj, ale Ty po prostu nie masz racji. I w wypadku dzieci prawdą jest, że jsk nie masz to się nie znasz. W 100% Jan dzieci nie miałam to też wypisywałam różne takie dyrdymały. A potem okazało się, że życiowym osiągnięciem jest jak się uda wyjść na 30 minutowy spacer.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Oczywiście, ten argument wygrywa zawsze i każdą dyskusję. powiedz to bezdzietnym pediatrom, psychologom dziecięcym, zakonnicom prowadzącym sierocińce.
No i szkoda że zawsze się to akurat dziecko, które ty masz, nagle staje wyznacznikiem wszystkich innych i skoro twoje wyło, to inne też na pewno będą wyć i nie może istnieć dziecko, które śpi jak w zegarku. Równie dobrze ja ci moge powiedzeć, że się nie znasz, bo masz tylko jedno/dwoje/troje, a nie wszystkie dzieci świata.
Ciekawe na jakiej podstawie te tabelki powstały? Stworzyli je sami ludzie, którzy się nie znajo, bo dzieci nie majo?
17c731ef415ea939127a54e258bb952ab9747631_5ee01472777c6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 11:32   #146
White_Dove
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 4 634
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

[1=17c731ef415ea939127a54e 258bb952ab9747631_5ee0147 2777c6;87798027]Oczywiście, ten argument wygrywa zawsze i każdą dyskusję. powiedz to bezdzietnym pediatrom, psychologom dziecięcym, zakonnicom prowadzącym sierocińce.
No i szkoda że zawsze się to akurat dziecko, które ty masz, nagle staje wyznacznikiem wszystkich innych i skoro twoje wyło, to inne też na pewno będą wyć i nie może istnieć dziecko, które śpi jak w zegarku. Równie dobrze ja ci moge powiedzeć, że się nie znasz, bo masz tylko jedno/dwoje/troje, a nie wszystkie dzieci świata.
Ciekawe na jakiej podstawie te tabelki powstały? Stworzyli je sami ludzie, którzy się nie znajo, bo dzieci nie majo?[/QUOTE]
Podobnego argumentu używa się do księży czy dominikanów np. ojciec Szustak że czemu wypowiada w sprawie związków, seksu i małżeństwa jak nie ma żony i żyje w celibacie.
Prawda jest też że teraz za bardzo się chucha i dmucha na te dzieci. Wszystko ma być czyste bo dziecko. Podłoga na błysk itd. U mnie na osiedlu w większości jest takie podejście że dziecko może byc głośne i jeździć szybko na hulajnodze po wąskim chodniku bo to dziecko i wszyscy sąsiedzi powinni się cieszyć że jakieś dziecko jest głośno co tzn że zadowolone a jak tobie przeszkadza to pewnie nie masz dzieci i możesz się wyprowadzić do lasu. Wkurza mnie trochę postawa niektórych matek że wszyscy mają się dostosować bo ona ma dziecko i będzie się głośno zachowywało bo tak. Nie mówię o noworodkach które płaczą mówię o tych już chodzących samodzielnie dzieciach. Takie podejście że ona jest lepsza bo ma dziecko więc należy się więcej a ty bezdzietna siedź cicho.

Edytowane przez White_Dove
Czas edycji: 2020-04-28 o 11:35
White_Dove jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 12:06   #147
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

https://www.edziecko.pl/rodzice/7,79...5LXo#s=BoxLSMT
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 14:29   #148
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
1. W Stanach nie ma urlopu macierzynskiego wcale, chyba ze konkretny stan/pracodawca zedecyduje sie dac. Jestes mistrzem pokazywania wlasnej niewiedzy.
Możliwe, nie wnikam w detale. To była odpowiedź na Twoje rzekome stwierdzenie jakoby fakt bycia rodzice obliguje systemowość do stawiania roli rodzica jako społecznie nadrzędnej. Nie jest tak i żadne twoje opowieści o ssaczym wiszeniu nie mają nic do tego.
Cytat:
2. 5 miesiecy to tez wiecej niz potrzebujesz zeby sie pozbierac po porodzie.
To wciąż z perspektywy dziecka wielkie G kiedy po twojemu matka zostawia półroczne dziecko codziennie na długie godziny i wraca do pracy.
Cytat:
3. Probowalas kiedys miesiecznemu albo rocznemu dziecku wytlumaczyc normy spoleczne?
Rodzice od kiedy tylko zaczynają nawiązywać kontakt starają się mu tłumaczyć żeby pewnych rzeczy nie robiło. Rolą dziecka jest tego nie rozumieć a rolą rodzica nie ustępować dziecku we wszystkim.

Cytat:
Nie powiedzialam autorytarnie ze ma sie rozwiesc, ale ty nie umiesz czytac ze zrozumieniem (domyslam sie ze dlatego nie masz ochoty na czytanie opracowan naukowych, pewnie i tak by nie dotarlo). Napisalam, co sadze, i co bym zrobila oraz dlaczego. TYle.. Moze przeczytaj jeszcze raz i powoli. Moze pomoze.
To zawsze tak działa, to tylko forum i tylko opinie nawet jeśli masz o sobie tak wybitne mniemanie jak tu przedstawiasz a tych którzy ci się nie podobają klasyfikujesz jako kretynów. Skoro to tylko opinia to po co ci było całe to wałkowanie. Ty byś się rozwiodła i wszystko a nie jakieś tyrady o bo bycie matką to coś tam, i zresztą na tej podstawie hejtowanie faceta autorki. Popisać to się nie popisał ale tez sam w tym małżeństwie ze sobą nie jest.
Natomiast sorry jasne ze masz opinię, ale opinia randomowej paniuśki z internetu która wrzuca 13letnie małżeństwo pod rozwód bo wymysliła sobie od czapy że facet rządzi autorce ciałem to wiesz co jest warte.

Cytat:
Żeby było co te 2h karmienie... u nas pierwsze 6 tygodni to był cycek caly czas w buzi małego. Jak tylko tracił kontakt z cyckiem był kwik. A smoczkiem pluł dalej niż widział.
No to była masakra. Brak snu, zastoje mleka, brak możliwości pójścia do toalety czy pod prysznic...

Tak czy siak, Hultaj, poczytaj sobie o wysoko wrażliwych dzieciach. One zdecydowanie wymagają uwagi 24h/dobę.
Co ja Ci mam na to odpowiedzieć. Żadna matka się nie przyzna że mogła zrobić coś inaczej lub że może coś spieprzyła czy że wcale nie musiała być aż taka uległa. Obiektywnie musiałabyś przejść zabieg i nie byłoby Cię np. w domu przez kilka tygodni czy dni, dzieckiem zajmowałby się partner, albo miałabyś dziecko w inkubatorze, i nie wiem kto i jak miałby temu dziecku wciskać pierś 24/7 przez pół roku. No po prostu nie wiem. Nie wiem też co robią opiekunki w żłobkach które do opieki mają więcej niż jedno dziecko więc siłą rzeczy jaka wrażliwa i chętna osoba by to nie była musi jakoś radzić sobie z okresloną gromadką.
Może jesteś psychicznie bardziej odporna bo ja bym nie wytrzymała czysto po ludzku wiszenia dziecka na cycku pół roku czy leżenia przez 3 miesiące (jak u Nina) tylko dla idei bo jak nie to wrzask.

Cytat:
ignorowanie płaczu, zostawianie na pół dnia w kojcu. Dziecko miało być przeorane, umyte i najedzone i tylko tyle. Teraz to wygląda zupełnie inaczej, moim zdaniem lepiej Twoim może gorzej. Kiedyś małe dzieci traktowało się jak przedmiotu, teraz jak podmioty, które mają znacznie więcej potrzeb niż tylko jedzenie i spanie. A że kobiety miały więcej dzieci, no miały, ale raczej się nimi nie zajmowały i nie spędzały z nimi czasu poza tymi podstawami jak nakarmienie i przewinięcie, starsze opiekowały się młodszymi i tak to leciało.
Fajne skrajności, przedmiotowe, podmiotowe.
1. Współcześni dorośli żyją i sobie radzą, nie są ułomni dlatego że wychowywani byli np. 30 lat temu kiedy mody rodzicielskie były inne.
2. nie ma żadnej gwarancji dzięki której masz pewność że twoje dziecko w przyszłości nie będzie potrzebować przepracować problemów psychologicznych u terapeutów. po prostu nie.

Cytat:
Podobnego argumentu używa się do księży czy dominikanów np. ojciec Szustak że czemu wypowiada w sprawie związków, seksu i małżeństwa jak nie ma żony i żyje w celibacie.
Wiesz wtedy to się chociaż sensownie zakłada że pewne grupy społeczne nie są w pewnych związkach i tyle. Tu wizazanki robią z siebie idiotki ferując kto na pewno ma a kto nie ma dzieci lub do czynienia z dziećmi, na podstawie tego że można twierdzić coś inaczej od nich samych. No o czym to świadczy.
A jeśli ktoś ma 20 lat doświadczenia jako opiekunka do dziecka i np. ocenia jakąś mamę jako nieskonczone źródło kreatywności robienia sobie pod górkę, bo coś by zrobił inaczej (uściślijmy, w zdrowych granicach, bez popadania w skrajności) i to przy tym samym dziecku, to wolno mu czy nie. To że mamusia byłaby obrazona nieziemsko wydaje się dość oczywiste.

Tak szczerze jak się was czyta to robicie z posiadania dzieci istny armagedon. Nie wiem może chcecie zniechęcić inne kobiety bo jesteście zazdrosne żeby ktoś oprócz was przypadkiem nie chciał zostać matką.
A prawda leży pośrodku, to jest dziedzina jak każda inna, oprócz zmiennych (dzieci nie są identyczne) pewne rzeczy można zrobić lepiej lub gorzej i tyle.

Cytat:
niestety nasze dziecko wymaga ciągle 100% uwagi, nie bawi się samo, chce być albo zabawiane albo noszone.
czyli ich dziecko jednak jest problematyczne, wymaga sporo uwagi; i oczywiście można napisać "nie no, wydaje Ci się", ale skoro Autorka wątku tak pisze, to można jej chyba wierzyć na słowo, prawda?
Wiesz to jest dziecko i naturalne że wymaga uwagi i zajmowania się nim cały czas. To że oczekuje stymulacji bo mu się nudzi jak nie śpi dziwne nie jest, taka jest specyfika i nie wiem co jest zaskakujące że dzieckiem trzeba się opiekować. Nie wiem skąd wam się w ogóle biorą te hasła o wrzucaniu dziecka do kojca na pół dnia. Przeciętne dziecko to raczej dość szybko straci czymś zainteresowanie i chce czegoś innego. No i rodzicowi nie pozostaje nic innego jak to robić.
Natomiast żeby przez pół roku trzymac dziecku cyca w buzi albo 3 miesiące nie wstać z łóżka i leżeć bo dziecko tego ''żąda" (no chyba że się z tym dzieckiem lubi leżeć i np. czytać książkę a ma się znakomitą wymówkę) to już rzeczywiście przekracza moje granice pojmowania. No po prostu nie.
Jest takie powiedzenie że ludzie sami sobie tworzą domy wariatów więc niech sobie w nich sami siedza i coś w tym jest; tutaj pasuje.
To jest tak jakby mi ktoś tłumaczył że np. jest w związku z alkoholikiem bo musi. O ile rzeczywiście nie jest od tej osoby fizycznie uzależniony to nie musi.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-04-28 o 14:31
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 16:07   #149
Pantegram
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 3 019
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
Czego nie rozumiesz w stwierdzeniu że kłótnie z reguły mają to do siebie że ludzie w chamski sposób wyrzygują sobie różne kwestie głównie w celu sprawienia drugiej stronie przykrości oraz by dodać sobie wielkości/mądrości we własnej głowie.

Raczej mało kto kłócąc się z partnerem wyrzyguje mu że latarnia uliczna krzywo stoi a żywopłot sasiada jest z bukszpanu a mogły być tuje.


Kłócą się o kwestie rodzicielskie więc wytyka jej rzeczy które rzekomo mogła zrobić ''lepiej''. A nie że do czegoś ją zmuszał.
Offtopując - to jest strasznie smutne. Moi rodzice tak się kłócili - zamiast konstruktywnej próby rozwiązania problemu wyrzygiwanie sobie "bo Ty to zawsze/nigdy...", wzajemne oskarżenia, wyzwiska, upust frustracji.

Nie, to nie jest normalne. Obiecałam sobie, że w moim domu tak nie będzie i nie jest. Są silne emocje, łzy, krzyki, ale z całych sił staramy się nie kierować złości na siebie, a po prostu ją wyrazić bez kopania tej drugiej strony po jajach. I da się.
Wystarczy skupić się na krytyce danego zachowania, a nie całego człowieka, oraz na wyrażeniu, opisaniu swoich uczuć zamiast na próbach wymuszenia na kimś zmiany bez jego aprobaty za pomocą krzyków, wyzwisk czy płaczów. Mówisz, że coś Cię w☠☠☠☠ia albo smuci, po czym wspólnie staracie się ustalić, co z tym można zrobić. I PROSISZ partnera o zmianę, a nie jej żądasz. Jak mu zależy, to zrobi wszystko, byś nie chodziła zła lub smutna, zwłaszcza, jak nie będziesz mu wyrzygiwać przy każdej kłótni, że "jesteś taki beznadziejny, masz się natychmiast ogarnąć, albo z nami koniec", tylko w jeszcze gorszych słowach.
Polecam takie podejście.

Polecam też poczytać o komunikacji NVC (bez przemocy).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pantegram jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-04-28, 16:12   #150
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Dziecko i kryzys w związku

Cytat:
Napisane przez Pantegram Pokaż wiadomość
Offtopując - to jest strasznie smutne. Moi rodzice tak się kłócili - zamiast konstruktywnej próby rozwiązania problemu wyrzygiwanie sobie "bo Ty to zawsze/nigdy...", wzajemne oskarżenia, wyzwiska, upust frustracji.

Nie, to nie jest normalne. Obiecałam sobie, że w moim domu tak nie będzie i nie jest. Są silne emocje, łzy, krzyki, ale z całych sił staramy się nie kierować złości na siebie, a po prostu ją wyrazić bez kopania tej drugiej strony po jajach. I da się.
Wystarczy skupić się na krytyce danego zachowania, a nie całego człowieka, oraz na wyrażeniu, opisaniu swoich uczuć zamiast na próbach wymuszenia na kimś zmiany bez jego aprobaty za pomocą krzyków, wyzwisk czy płaczów. Mówisz, że coś Cię wia albo smuci, po czym wspólnie staracie się ustalić, co z tym można zrobić. I PROSISZ partnera o zmianę, a nie jej żądasz. Jak mu zależy, to zrobi wszystko, byś nie chodziła zła lub smutna, zwłaszcza, jak nie będziesz mu wyrzygiwać przy każdej kłótni, że "jesteś taki beznadziejny, masz się natychmiast ogarnąć, albo z nami koniec", tylko w jeszcze gorszych słowach.
Polecam takie podejście.

Polecam też poczytać o komunikacji NVC (bez przemocy).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ja też kłócąc się z eksem potrafiłam to robić kulturalnie i nie raniąc go, on w moją stronę tak samo.
Moi rodzice obrzucali się wyzwiskami i wlaśnie takimi bezproduktywnymi oskarżeniami, ja sobie tego nie wyobrażam w żadnym moim związku i po prostu tego nie stosuję, i tego samego wymagam od partnera.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-05-05 21:12:05


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:13.