Nerwica sie pogłębia , pomocy :(

[niemanicka]

Ale trzeba tu zrozumieć, że to jest jej problem, a nie twój. Nie jesteś zobowiązana uszczęśliwiać ją, czy spełniać jej zachcianki.

[lulka19]

Od 10 do 12 nie było nas dziś w domu. Jak sie okazało teściowa była , a ze nas nie zastałą to wyplewila mi ogródek ...
Maz chodzi wściekły na mnie , bo ja miałam dziś to zrobić. I rzuca do mnie przykre słowa , ze jego mama jest taka dobra a ja przeciwko niej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Ale że jak?
Jest zły na ciebie, bo jego matka podjęła decyzję o włamie do waszego ogródka?

[khloe]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87796055]Ale że jak?
Jest zły na ciebie, bo jego matka podjęła decyzję o włamie do waszego ogródka?[/QUOTE]Haha dokładne.

Jak dla mnie to masz dwa problemy: mąż i teściowa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[coffeex]

Lol.
Urządziłabym awanturę i zagroziła, że przy kolejnym włamaniu wezwę policję No bez jaj. A mężuś też udany.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[lulka19]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87796055]Ale że jak?
Jest zły na ciebie, bo jego matka podjęła decyzję o włamie do waszego ogródka?[/QUOTE]Nie. Jest zły , bo jej nie doceniam. Powinnam być wdzięczna , ze nie dość ze obrobi mi ogródek , to jeszcze dzieckiem sie zajmie , a ja mogę leżeć.
Ogródek jest moj , ale ona ma tam tez swój . Na tej samej działce...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87796055]Ale że jak?
Jest zły na ciebie, bo jego matka podjęła decyzję o włamie do waszego ogródka?[/QUOTE]To jest jakis cyrk

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:07 ---------- Poprzedni post napisano o 17:06 ----------

Napisane przez lulka19

Nie. Jest zły , bo jej nie doceniam. Powinnam być wdzięczna , ze nie dość ze obrobi mi ogródek , to jeszcze dzieckiem sie zajmie , a ja mogę leżeć.
Ogródek jest moj , ale ona ma tam tez swój . Na tej samej działce...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mezus i tesciowa siebie warci a Ty dalej nic nie robisz???

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez lulka19

Od 10 do 12 nie było nas dziś w domu. Jak sie okazało teściowa była , a ze nas nie zastałą to wyplewila mi ogródek ...
Maz chodzi wściekły na mnie , bo ja miałam dziś to zrobić. I rzuca do mnie przykre słowa , ze jego mama jest taka dobra a ja przeciwko niej...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ty nie potrafisz zj.bać męża, że mu się na mózg rzuca? Umiesz stawiać jakiekolwiek granice? Teściową też bym zj.bała za rządzenie się nie u siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez lulka19

Nie. Jest zły , bo jej nie doceniam. Powinnam być wdzięczna , ze nie dość ze obrobi mi ogródek , to jeszcze dzieckiem sie zajmie , a ja mogę leżeć.
Ogródek jest moj , ale ona ma tam tez swój . Na tej samej działce...

No i co ty mu w takiej sytuacji odpowiadasz?
Zakładam, że z musu tego ogródka nie macie, tylko dla przyjemności, więc to żadna przysługa nie jest, że babsko się tam rządzi i robi po swojemu.
Dziecka raczej też nie robiliście dla teściowej, więc słaba to przysługa kiedy masz coraz mniej wpływu na wychowanie.
Naprawdę bardzo jestem ciekawa jak wyglądają wasze rozmowy na te tematy.

[wlosomaniaczkaaa]

Ona ma swój ogródek u Was? W jakimś dziwnym trójkącie żyjecie z teściową. Najgorsze, że mężowi to pasuje i jeszcze broni matki. Bardziej bym na nim się skupiła niż na niej. Męża też się boisz, że zacznie narzekać na żonę czy czemu go nie sprowadzisz na ziemię?

[melkmeisje]

Jakim prawem teściowa wchodzi na waszą działkę pod waszą nieobecność? I jeszcze ogródek sobie u was uprawia?!

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez melkmeisje

Jakim prawem teściowa wchodzi na waszą działkę pod waszą nieobecność? I jeszcze ogródek sobie u was uprawia?!

No takim, że sami jej pozwolili i powiedzieli jak się tam dostać
To jest cyrk.

[melkmeisje]

To ja bym już wolała mieszkać pod mostem niż w tym dziwnym układzie

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

To kuriozalne.. Robi z dzieckiem co chce, do tego ogrodek uprawia no lol. Powinnas ja " kopnac w dupe" i kazac spierdzielac w te pedy..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez melkmeisje

To ja bym już wolała mieszkać pod mostem niż w tym dziwnym układzie

Jak chyba każdy w tym wątku

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

[1=ad661336dba67467d5566b7 c0c939a9c82ec46ac_5f7e487 29cea2;87796312]To kuriozalne.. Robi z dzieckiem co chce, do tego ogrodek uprawia no lol. Powinnas ja " kopnac w dupe" i kazac spierdzielac w te pedy.. [/QUOTE]
No ale tu jest jeszcze mężuś (czyt. prawdziwy problem). Gdyby ten związek budził jakieś nadzieje, to już dawno przyjęliby wspólny front w walce z taką zarazą.

[ad661336dba67467d5566b7c0c939a9c82ec46ac_5f7e48729cea2]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87796317]No ale tu jest jeszcze mężuś (czyt. prawdziwy problem). Gdyby ten związek budził jakieś nadzieje, to już dawno przyjęliby wspólny front w walce z taką zarazą.[/QUOTE]Wiem. Takiemu mezowi tez bym podziekowala

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[lulka19]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;87796317]No ale tu jest jeszcze mężuś (czyt. prawdziwy problem). Gdyby ten związek budził jakieś nadzieje, to już dawno przyjęliby wspólny front w walce z taką zarazą.[/QUOTE]Dla niego to nie jest zaraza. Tak samo jak moi rodzice nie sa dla mnie...

Mamy ogródek obok siebie , bo mamy ogromne pole , a oni maja małe , wiec korzystają i z naszego...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Lulka Wy czasem nie macie wobec niej jakiegoś długu wdzięczności typu mama ziemię dała albo dom pomogła postawić, że się z nią tak cackacie?

[lulka19]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Lulka Wy czasem nie macie wobec niej jakiegoś długu wdzięczności typu mama ziemię dała albo dom pomogła postawić, że się z nią tak cackacie?

Tak. Mamy polowe kwoty domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

No nie, jak to nie jest pięterkowy to ja jestem papieżem

[coffeex]

Super, sprzedałaś swoje dziecko i zdrowie psychiczne, warto było?
Nie masz innego wyjścia jak postawić sprawę na ostrzu noża albo męczyć się dalej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[lulka19]

Napisane przez coffeex

Super, sprzedałaś swoje dziecko i zdrowie psychiczne, warto było?
Nie masz innego wyjścia jak postawić sprawę na ostrzu noża albo męczyć się dalej.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie sprzedałam. Dom kupiliśmy 8 lat temu , gdy jeszcze nie znałam na tyle teściów. Nie byłam świadoma niczego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[coffeex]

W takim razie postaw się teściowej. Jeśli wyciągnie argument z pieniędzmi, powiedz że nie sądziłaś, że Was w ten sposób kupuje i może decydować o Waszym życiu i dziecku.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[wlosomaniaczkaaa]

Napisane przez lulka19

Tak. Mamy polowe kwoty domu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To w połowie wyjaśnia dlaczego tak się szarogęsi i dlaczego mężowi może być niezręcznie ją pogonić. Najlepszą opcję Ci Hultaj podała. Jeśli Tobie będzie trudno tę rozmowę przeprowadzić, to spróbuj męża do niej przekonać (nie szwagierkę!). Nie chodzi przecież o usunięcie teściowej z Waszego życia, tylko o Waszą prywatność i ustalenie jakichś granic.

Napisane przez melkmeisje

No nie, jak to nie jest pięterkowy to ja jestem papieżem

Spokojnie, nie jesteś.

[Hultaj]

Rozumiem że analizujesz sytuację i nie chcesz iść na noże i zniechęcić do siebie kobity która może jest zbyt przywiązana ale ogólnie więcej jest plusów.
To w końcu matka męża i mu zależy. Dla mnie by to też nie był raczej wybitny problem że wyplewiła ogródek. Nikt jej nie prosił widocznie chciała mieć zajęcie.
Co do tego że babcia zabiera wnuczka do siebie to też cięzko mi sobie wyobrazić o co właściwie ci chodzi. Czy rzeczywiście chcesz spędzać całe dnie z dzieckiem? Raczej dla mnie to też bez różnicy skoro syn idzie do babci czy pójdzie pół godziny wczesniej czy później. Ogólnie pewne rzeczy bym ukróciła (spróbowała zorganizować inaczej) ale nie sądzę że jak wyżej - od razu należałoby ''babie pokazywać miejsce w szeregu''.
Natomiast fatalnie że w tym wszystkim mąż ma do ciebie jakieś pretensje jak o ten ogródek. Chciała to wyplewiła, no bez przesady. A Ty zamiast mu powiedzieć żeby nie świrował jeszcze się czujesz winna.

[lulka19]

Sytuacja nie jest do końca prosta. Owszem , wiele lat temu wsparli nas finansowo , ale od kilku lat to my wspieramy ich. Część tej kwoty została już oddana. Niedawno daliśmy im spora sumę. Wydaje mi sie , ze z tym ogródkiem to bardziej z wdzięczności ,choć w poprzednich latach też tak postepowala.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 20:21 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Napisane przez Hultaj

Rozumiem że analizujesz sytuację i nie chcesz iść na noże i zniechęcić do siebie kobity która może jest zbyt przywiązana ale ogólnie więcej jest plusów.
To w końcu matka męża i mu zależy. Dla mnie by to też nie był raczej wybitny problem że wyplewiła ogródek. Nikt jej nie prosił widocznie chciała mieć zajęcie.
Co do tego że babcia zabiera wnuczka do siebie to też cięzko mi sobie wyobrazić o co właściwie ci chodzi. Czy rzeczywiście chcesz spędzać całe dnie z dzieckiem? Raczej dla mnie to też bez różnicy skoro syn idzie do babci czy pójdzie pół godziny wczesniej czy później. Ogólnie pewne rzeczy bym ukróciła (spróbowała zorganizować inaczej) ale nie sądzę że jak wyżej - od razu należałoby ''babie pokazywać miejsce w szeregu''.
Natomiast fatalnie że w tym wszystkim mąż ma do ciebie jakieś pretensje jak o ten ogródek. Chciała to wyplewiła, no bez przesady. A Ty zamiast mu powiedzieć żeby nie świrował jeszcze się czujesz winna.

Nie chce spędzać całych dni z dzieckiem , ale nie chce tez żeby siedział tam 5 godzin , tak jak ona oczekuje. Nie widzę powodu dla którego mam ja przyzwyczajać do takiej sytuacji. Tak , bo sama ja do tego przyzwyczaiłam.
Nie jestem zabójcza mamuska. Ale znam zapędy teściowej do dzieci ,i nie ufam jej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Jestembeznadziejna]

Według mnie cześć rzeczy była do przewidzenia i dałoby się tego uniknąć.

1. Budowanie się 3 domy od teściów lub rodziców w 90% zwiastuje katastrofę.

2. Skoro umówiliście się, że cześć ogródka na terenie Waszej posesji jest teściowej, No to nie miej teraz pretensji ze sobie wchodzi. (Sytuacja kuriozalna, ale ktos ja kiedyś ustalił, najprawdopodobniej Wy).

3. Z tego co widzę, to mąż zawsze staje po stronie swoich rodziców, ewentualnie dziecka (sytuacja z fotelikiem), a nigdy po Twojej. Ba, jeszcze się na Ciebie złości. Nie wierzę że przed ślubem był inny.

4. Wolałabym mieszkać w mieszkaniu dwupokojowym niż brać pieniądze na dom od teściów. Mówisz, że wspomagacie ich finansowo i że im się to zwróciło. Wg zimnej kalkulacji może tak, ale po ich stronie nadal pozostanie argument że X lat temu do domu Wam dołożyli. Strzał w kolano.

Przeczytałam cały wątek. Moze mi cos umknęło ale... czy Ty w ogole porozmawiałaś ze swoją teściowa na ten temat? Nie wiem, mam dziwne uczucia po przeczytaniu wątku. Czy Tobie na prawdę chodzi o dobro dziecka czy o walkę z teściowa? Przeciez lubi chodzic do babci i krzywda mu się tam nie dzieje...

No ale ten wątek jest jedynie potwierdzeniem tego, że mieszkanie w bliskiej odległości od teściów/rodziców rodzi same problemy. Gdybyście mieszkali nawet 5 km dalej to problemu by nie było, bo teściowa prawka nie ma.

O jakich „zapędach do dzieci” teściowej mówisz?

[Hultaj]

Nie chce spędzać całych dni z dzieckiem , ale nie chce tez żeby siedział tam 5 godzin , tak jak ona oczekuje. Nie widzę powodu dla którego mam ja przyzwyczajać do takiej sytuacji. Tak , bo sama ja do tego przyzwyczaiłam.
Nie jestem zabójcza mamuska. Ale znam zapędy teściowej do dzieci ,i nie ufam jej.

Ja to wszystko rozumiem tylko ty nie potrafisz grzecznie ale jednak wyznaczyć pewnych granic. I przestępujesz z nogi na nogę.

Wiele rzeczy które tu opisałaś wyglądają z boku na niezłą patolę, w praktyce domyślam się że teściowa nie jest taka najgorsza i aż taką despotyczną jędzą. Pewnie dlatego twoja matka też podchodzi do sprawy łagodnie.

Nie dziwię ci się jesteś w kropce bo jak dramatyzowała że się wyprowadzicie od nich to weź jej teraz zamontuj zamek w furtce jak od lat wchodziła w sposób naturalny.

Także albo rzeczywiście przemyśl na co możesz machnąć ręką albo/i zacznij to lepiej organizować. Konkretne godziny np. Teraz np. powinnaś pogadać z teściową że absolutnie nie chciałabyś aby pod twoją nieobecność jak i w ogóle pieliła ogródek bo ma swoje lata i gdyby coś jej się stało to byś sobie nie wybaczyła. Do tego zwaliłabym jeszcze na męża skoro taka z niego ciućma i w niczym nie widzi problemu że suszy ci przez to głowę. I męzowi też na spokojnie przydałoby się kazanie bo nie odpowiadasz za to jakie zajęcie wymyśli sobie jego matka. Nie jesteś jej niańką żeby pielić ogród na komendę bo jak nie to może ona przyjdzie i weźmie się za chwasty.

[lulka19]

Napisane przez Jestembeznadziejna

Według mnie cześć rzeczy była do przewidzenia i dałoby się tego uniknąć.

1. Budowanie się 3 domy od teściów lub rodziców w 90% zwiastuje katastrofę.

2. Skoro umówiliście się, że cześć ogródka na terenie Waszej posesji jest teściowej, No to nie miej teraz pretensji ze sobie wchodzi. (Sytuacja kuriozalna, ale ktos ja kiedyś ustalił, najprawdopodobniej Wy).

3. Z tego co widzę, to mąż zawsze staje po stronie swoich rodziców, ewentualnie dziecka (sytuacja z fotelikiem), a nigdy po Twojej. Ba, jeszcze się na Ciebie złości. Nie wierzę że przed ślubem był inny.

4. Wolałabym mieszkać w mieszkaniu dwupokojowym niż brać pieniądze na dom od teściów. Mówisz, że wspomagacie ich finansowo i że im się to zwróciło. Wg zimnej kalkulacji może tak, ale po ich stronie nadal pozostanie argument że X lat temu do domu Wam dołożyli. Strzał w kolano.

Przeczytałam cały wątek. Moze mi cos umknęło ale... czy Ty w ogole porozmawiałaś ze swoją teściowa na ten temat? Nie wiem, mam dziwne uczucia po przeczytaniu wątku. Czy Tobie na prawdę chodzi o dobro dziecka czy o walkę z teściowa? Przeciez lubi chodzic do babci i krzywda mu się tam nie dzieje...

No ale ten wątek jest jedynie potwierdzeniem tego, że mieszkanie w bliskiej odległości od teściów/rodziców rodzi same problemy. Gdybyście mieszkali nawet 5 km dalej to problemu by nie było, bo teściowa prawka nie ma.

O jakich „zapędach do dzieci” teściowej mówisz?

Rozmowa z teściowa wygląda tak , ze ona zapamiętuje coś na Góra dwa dni , i potem robi znowu to samo.
O wizytach nie rozmawialam . Wiem , ze jest babcia , i ma prawo , ale nie ufam jej. Nie widzę przyczyny dla , której ma mieć mojego syna 5 godz dziennie.
Od małego ma w stosunku do niego niezdrowe zapędy. Non stop go całuje , wczoraj jak płakał to zlizywala jego łzy.
Próbowała mnie wygryzc gdy trzeba go karmić i przebierać. Wyrywa mi to gdy z nim spaceruje. Przykłady mogę mnożyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz