Mamusie marcowo-kwietniowe 2009

[madziwnia]

Napisane przez evi75

Witam wszystkie dziewczyny serdecznie,

Jestem tu pierwszy raz i zaraz się dopisuję. Mam termin na 14.04.09 !!!! Huraaa , bo po (uwaga) 9,5 latach starań ! I zaraz pytam , bo się trochę niepokoję , czy któraś z przyszłych mamuś ma ten sam termin co ja i jaka jest wielkość ich pęcherzyka (GS) widoczna na USG. U mnie było to 8,4 mm w 6 tygodniu (od @) i nie wiem czy to prawidłowo. A maluszek był ledwie widoczny i też nie wiem czy to jest prawidłowo , więc się martwię. Napiszcie coś ! Dzięki.

Witam , no pewnie że prawdiłowo, kochana moja ma 6,73 mm a ja mam 10 tydz od @ a 7 tydz. 3 dzien od zapłodnienia! Ty się niczym nie martw...

[spicegirl]

Napisane przez Judy_21

Dziewczyny mogłybyście wypisac skład witamin jakie łykacie??? Bo chciałabym porównać z tymi, które ja kupuję tutaj. Gdzieś kiedyś czytałam, że są gorsze i że lepiej sprowadzać z Polski, mogłybyście?
Tak dla porównania ja mam w składzie:
Witamina D - 2.5 mikrogram
Witamina E - 20 mg
Witamina C - 70 mg
Witamina B1 - 3 mg
Witamina B2 - 2 mg
Niacyna - 20 mg
Witamina B6 - 10 mg
Kwas foliowy - 400 mikrogram
Witamina B12 - 6 mikrogram
Betakaroten - 4,2 mg
Witamina K - 200 mikrogram
Żelazo - 20 mg
Magnez - 150 mg
Cynk - 15 mg
Jod - 140 mikrogram
Copper (miedź????glina???) - 1 mg ????

No i to wszystko, nie ma wapna, więc popijam dodatkowo od czasu, do czasu.
Najbardziej mnie ta miedź???? zaskoczyła....Chyba, że jakieś inne znaczenie ten wyraz ma...

Witamina D - 400 IU
Witamina E - 30 mg
Witamina C - 120 mg
Witamina B1 - 1.8 mg
Witamina B2 - 4 mg
Niacyna - 20 mg
Witamina B6 - 25 mg
Kwas foliowy - 1 mg
Witamina B12 - 12 mikrogram
Betakaroten - 3000 IU
Żelazo - 29 mg
Magnez - 25 mg
Cynk - 25 mg
Miedz - 2 mg
Wapn - 200 mg

Moje witaminy sa pakowane razem z kapsulka, w ktorej jest 250 mg kwasow tluszczowych Omega 3, z zawartoscia conajmniej 200 mg nienasyconych kwasow tluszczowych DHA
A oprocz tego to widze, ze sklad naszych witamin jest bardzo rozny, tyle samo dostajemy tylko niacyny...

[ewccik]

Wchodzę na wątek a tu trzy smutne wiadomości
Nyana przykro mi bardzo
Madziwnia jeszcze nic straconego, może okaże się że wszystko jest ok. Wiem co przeżywasz bo sama leżałam w szpitalu z podejrzeniem martwej ciąży. Trzymam kciuki.
Zanka przykro mi również z powodu Twojej mamy. Życzę zdrówka a Tobie bycia dobrej myśli.
A u mnie się okazało że na zwolnieniu sprzed m-ca na tym poszpitalnym brakuje durnej literki B. Kadrowa mnie dorwała na zakupach i jutro idę do szpitala po korektę zwolnienia. Że też ci lekarze są tacy niekompetentni

[zanka205]

a ja dzisiaj kupiłam w biedronce cztery pary skarpetek dla dzidzi
takie jak na fotce

[Mediane]

Hej Dziewczynki, ewcik ma rację, smutno tu dzisiaj... Właściwie musiałabym napisać dokładnie to samo co moja przedmówczyni... Takie jest życie, czasem po prostu trzeba tylko czekać i mieć nadzieję, że będzie lepiej... Trzymajcie się Dziewczyny

Madziwnia kochana, nawet nie próbuję sobie wyobrazić, co teraz czujesz... Wiem, że takie pocieszenia z czasem zaczynają wkurzać, ale nie wolno Ci tracić nadziei!!! Moja koleżanka będąc w ciąży z drugim dzieckiem jakoś tak właśnie na początku wyszła od ginekologa (który, nota bene prowadził szczęśliwie całą pierwszą ciążę) z diagnozą: płód obumarł, czyszczenie na następny dzień. Nie pamięta jak doszła do domu. Na szczęście jej mama zachowała przytomność umysłu i zabrała ją do innego ginekologa. No i ma cudną już półroczną córeczkę Nie napiszę Ci nie martw się, bo to nierealne oczywiście... Pamiętaj, że jesteśmy z Tobą i modlimy się za Ciebie i za Twoją fasolkę

Ja też idę w piątek do gina.. Boję się trochę... Zamierzam zmienić lekarza, więc temu u którego będę w piątek nie powiem, że już raz byłam potwierdzić ciążę. I obawiam się, czy na przykład nie stwierdzi, że nic tam nie widać lub coś podobnego... To czekanie jest strasznie dołujące... Powiem Wam, że teraz, gdyby nie brak @ i ból piersi to w ogóle bym nie czuła, że jestem w ciąży... To takie dziwne, że nie ma jakichś takich naprawdę innych objawów potwierdzających ciążę... Oj, chyba zaczynam już coś motać

Dobrej nocy babeczki i kolorowych snów

[spicegirl]

zanka sliczne skarpetki, ale masz fajnie, juz cos masz dla malenstwa, nie moge sie doczekac, kiedy ja cos kupie (najpierw, kurcze, musze kupic dom).
Nie spijcie jeszcze, bo ja w pracy przysypiam przed komputerem.
A wlasnie, to jak to jest, ja pracuje 8 godzin dziennie przec monitorem, czy nie powinnam? Bo ja za bardzo nie mam co innego do roboty... moze jakis filtr niech mi firma zamowi na monitor? Czy to jednak nie szkodzi? Bo sama nie wiem. Ostatnio u mnie 3 babki w ciazy chodzily do samego konca do pracy i tez na komputerach pracowaly, wiec moze nie wydziwiac?

[astrzyk]

Nyana strasznie mi przykro, ale następnym razem na pewno się uda
Madziwina jeszcze nie wszystko stracone, trzymam kciuki.

U mnie bez zmian dalej jestem ledwo żywa i mnie muli całymi dniami, ale jeszcze trochę..

[zanka205]

takie skarpeteczki tanie są więc wzięłam, nie wiadomo czy jeszcze będą. Inne rzeczy zacznę kupować po wypłacie październikowej

[inka1980]

Napisane przez zanka205

takie skarpeteczki tanie są więc wzięłam, nie wiadomo czy jeszcze będą. Inne rzeczy zacznę kupować po wypłacie październikowej

Ale super Jutro rano pogonię męża do biedronki

[Sorceress_Sorceress]

Napisane przez evi75

Witam wszystkie dziewczyny serdecznie,

Jestem tu pierwszy raz i zaraz się dopisuję. Mam termin na 14.04.09 !!!! Huraaa , bo po (uwaga) 9,5 latach starań ! I zaraz pytam , bo się trochę niepokoję , czy któraś z przyszłych mamuś ma ten sam termin co ja i jaka jest wielkość ich pęcherzyka (GS) widoczna na USG. U mnie było to 8,4 mm w 6 tygodniu (od @) i nie wiem czy to prawidłowo. A maluszek był ledwie widoczny i też nie wiem czy to jest prawidłowo , więc się martwię. Napiszcie coś ! Dzięki.

evi.. u mnie był 8.9 mm w tym właśnie czasie czyli ok 6 tyg.od @.Więc wszystko dobrze,uszka do góry.:O)

[evi75]

Dzięki dziewczyny za słowa pociechy !!

[gosia j.]

Nie wiem czemu ale wczoraj wogole nie mogłam się zalogować na wizaż. Ale ciuchutko wczoraj było.
Dzisiaj byłam na badaniach krwi i tych wszystkich, szybko poszło, jakies 10 min. Pobrala mi piec fiolek, pod koniec to mi reka juz dretwiala ale bylo dobrze.
Pare dni temu u meża w rodzinie urodził się chłopczyk wiec bedziemy isc z jakims prezentem, jak zaczne wybierac jakis to i pewnie dla naszego malenstwa cos zakupimy.

[agatka20]

Nie gadaj, że 5 fiolek Mnie czekają badania w poniedziałek. Jak mi pobiorą tyle krwi co Tobie to tam padnę.
Mi lekarz powiedział na pierwszej wizycie, że mam zrobić tylko morfologię, ale bez przesady. Zrobię wszystko co trzeba i moczyk też w laboratorium jak powiem że jestem w ciąży to chyba będą wiedziały jakie mi zrobić badania

[gosia j.]

Napisane przez agatka20

Nie gadaj, że 5 fiolek Mnie czekają badania w poniedziałek. Jak mi pobiorą tyle krwi co Tobie to tam padnę.
Mi lekarz powiedział na pierwszej wizycie, że mam zrobić tylko morfologię, ale bez przesady. Zrobię wszystko co trzeba i moczyk też w laboratorium jak powiem że jestem w ciąży to chyba będą wiedziały jakie mi zrobić badania

Ja miałam zalecone: grupa krwi, gluokoza na czczo, mocz, morfologia, WR, OB i chyba tyle.

[agatka20]

Napisane przez gosia j.

Ja miałam zalecone: grupa krwi, gluokoza na czczo, mocz, morfologia, WR, OB i chyba tyle.

Ja grupę krwi miałam badaną przed ciążą, więc nie muszę. Glukozy chyba też nie. Więc została reszta. Może nie będzie tego aż tak dużo
Pamiętam jak mi badali grupę krwi i na toksoplazmozę i dodatkowe morfologia to mi pobrali taką dużą prawie pełną fiolkę i wtedy już ledwo wytrzymałam, więc dobrze że teraz nie trzeba będzie pobierać aż 5

[zanka205]

hej, do mnie rano dzwoniła szefowa, pewnie spytać czy przyjdę popracować, ale nie odebrałam. Czy do niej nie dociera, powiedziałam, że jak będę się dobrze czuła to przyjdę, a skoro nie przychodzę to znaczy, że czuję się źle. I będę się źle czuła do końca. W ogóle jak można kazać przyjść pracownikowi na L4 masakra... nie będę odbierała telefonów i koniec bo nie chcę trzeci raz powtarzać tego samego.

[gosia j.]

Napisane przez zanka205

hej, do mnie rano dzwoniła szefowa, pewnie spytać czy przyjdę popracować, ale nie odebrałam. Czy do niej nie dociera, powiedziałam, że jak będę się dobrze czuła to przyjdę, a skoro nie przychodzę to znaczy, że czuję się źle. I będę się źle czuła do końca. W ogóle jak można kazać przyjść pracownikowi na L4 masakra... nie będę odbierała telefonów i koniec bo nie chcę trzeci raz powtarzać tego samego.

Co za uparta kobieta. Ja nie wiem, czy niektorzy nie rozumeją, że są kobiety, które ciężko znoszą ciążę. A jeszcze kobieta to powinna zrozumieć, a tu lipa... masz rację, nie odbieraj.

[zanka205]

no właśnie, mimo, że ze mną nie jest jakoś źle, bo czuję się dobrze w miarę, ale mam to L4 co znaczy, że nie mogę pracować a ona się mnie pyta co chwilę, poza tym może jakby zaproponowała za to dodatkową kasę to może bym pomyślała, ale ona chce żebym się narażała ot tak, przecież mi się w domu nie nudzi skoro chcę siedzieć na L4. Och ta baba, poza tym w poniedziałek idę do gina i powiem mu jak u mnie sprawa stoi, że potrzebuję L4 do 20 września żeby mieć ubezpieczenie z Up, a potem rezygnuję ze stażu. Myślę, że problemów nie będzie robił, bo na kasę chorych jak chodzę to niechętnie wypisuje, ale myslę, że jak mu zapłacę za wizytę na której ma wypisać L4 to zgodzi się. Bo ja juz nie chcę wracać do pracy do tej kobiety, nie wytrzymałabym

[alkamor]

Napisane przez agatka20

Ja grupę krwi miałam badaną przed ciążą, więc nie muszę. Glukozy chyba też nie. Więc została reszta. Może nie będzie tego aż tak dużo
Pamiętam jak mi badali grupę krwi i na toksoplazmozę i dodatkowe morfologia to mi pobrali taką dużą prawie pełną fiolkę i wtedy już ledwo wytrzymałam, więc dobrze że teraz nie trzeba będzie pobierać aż 5

Ja bym na Twoim miejscu zrobiła glukozę...zresztą nie jestem na 100% pewna ale na glukozę to chyba z palca biorą krew...a zawsze to lepiej zrobić..

Napisane przez zanka205

hej, do mnie rano dzwoniła szefowa, pewnie spytać czy przyjdę popracować, ale nie odebrałam. Czy do niej nie dociera, powiedziałam, że jak będę się dobrze czuła to przyjdę, a skoro nie przychodzę to znaczy, że czuję się źle. I będę się źle czuła do końca. W ogóle jak można kazać przyjść pracownikowi na L4 masakra... nie będę odbierała telefonów i koniec bo nie chcę trzeci raz powtarzać tego samego.

Rzeczywiście jakaś natrętna baba.Ale powiem Ci, że pomijając to że nie ma sumienia chyba to jeszcze zachowuje się jakby nie zdawała sobie sprawy z tego co robi.Przecież gdyby ją np.ktoś podkablował to by jeszcze karę za***ia****ą zapłaciła

Napisane przez zanka205

Och ta baba, poza tym w poniedziałek idę do gina i powiem mu jak u mnie sprawa stoi, że potrzebuję L4 do 20 września żeby mieć ubezpieczenie z Up, a potem rezygnuję ze stażu. Myślę, że problemów nie będzie robił, bo na kasę chorych jak chodzę to niechętnie wypisuje, ale myslę, że jak mu zapłacę za wizytę na której ma wypisać L4 to zgodzi się. Bo ja juz nie chcę wracać do pracy do tej kobiety, nie wytrzymałabym

Co do L4 to powiem Ci, że to chyba zależy od lekarza a nie od tego czy przyjmuje na NFZ.Bo moja siostra chodziła jak była w ciąży cały czas na NFZ i lekarz nie robił jej najmniejszych problemów z L4


Ehh....no właśnie a propo L4 to ja muszę iść na pocztę i wysłać swoje ale tak mi się nie chce, że lepiej nie mówić.Jednak najpierw muszę zjeść śniadanko, wypić herbatkę i dopiero pójdę.Tak wogóle to wczoraj jak szłam z moją psiną do siostry to koło bloku spotkałam mamy sąsiadkę...powiedziałam oczywiście "Dzień Dobry" a ona "Dzień Dobry....ale już widać " hehe....fajnie było coś takiego usłyszeć

[zanka205]

Napisane przez alkamor

Ja bym na Twoim miejscu zrobiła glukozę...zresztą nie jestem na 100% pewna ale na glukozę to chyba z palca biorą krew...a zawsze to lepiej zrobić..



Rzeczywiście jakaś natrętna baba.Ale powiem Ci, że pomijając to że nie ma sumienia chyba to jeszcze zachowuje się jakby nie zdawała sobie sprawy z tego co robi.Przecież gdyby ją np.ktoś podkablował to by jeszcze karę za***ia****ą zapłaciła



Co do L4 to powiem Ci, że to chyba zależy od lekarza a nie od tego czy przyjmuje na NFZ.Bo moja siostra chodziła jak była w ciąży cały czas na NFZ i lekarz nie robił jej najmniejszych problemów z L4


Ehh....no właśnie a propo L4 to ja muszę iść na pocztę i wysłać swoje ale tak mi się nie chce, że lepiej nie mówić.Jednak najpierw muszę zjeść śniadanko, wypić herbatkę i dopiero pójdę.Tak wogóle to wczoraj jak szłam z moją psiną do siostry to koło bloku spotkałam mamy sąsiadkę...powiedziałam oczywiście "Dzień Dobry" a ona "Dzień Dobry....ale już widać " hehe....fajnie było coś takiego usłyszeć

wiesz jak brałam L4 na NFZ to tak niechętnie do tego podchodził, a jak byłam raz prywatnie to zaczęłam: "Chciałabym L4, bo strasznie źle się czuję..." i chciałam dalej gadać co tam niby mi jest a on:" Dobra, na ile?" i przerwał mi więc prywatnie nawet nie obchodzi go co Ci niby dolega, że to zwolnienie potrzebujesz.

[alkamor]

Napisane przez zanka205

wiesz jak brałam L4 na NFZ to tak niechętnie do tego podchodził, a jak byłam raz prywatnie to zaczęłam: "Chciałabym L4, bo strasznie źle się czuję..." i chciałam dalej gadać co tam niby mi jest a on:" Dobra, na ile?" i przerwał mi więc prywatnie nawet nie obchodzi go co Ci niby dolega, że to zwolnienie potrzebujesz.

Dlatego mówię, że to zależy od lekarza.Również w tym sensie, że jednemu żadna różnica czy wypisuje je przyjmując na NFZ czy prywatnie inny tak czy siak będzie robił problemy a jeszcze inny właśnie jak u Ciebie...Prywatnie nie robi problemu a na nFZ tak.Ale powiem Ci, że ja uważam to za chamstwo....bo czy idziesz tak czy siak to składki i tak odtrącasz...no ale niestety...

Ojeju jak mi się nie chce iść na tą pocztę

[zanka205]

odebrałam od niej telefon i chodziło jej o to, że dzwoniła do UP czy może dostać nowego stażyste skoro ja i tak nie pracuję, a jedna osoba za tydzien idzie na urlop i nie będzie mial kto pracować. Powiedzieli jej, że drugiego nie dostanie, może ze mną zerwać umowę ale ja tracę wtedy status osoby bezrobotnej czyli tez ubezpieczenie i kazała mi się zastanowić czy wracam do pracy i przemeczę do końca czy ma mnie zwolnić albo żebym sama zrezygnowała, ja jej mówię, że do 20. nie mogę a ona że mam jutro dać jej odpowiedź normalnie nogi mi się ugieły i słabo mi się zrobiło

[alkamor]

Napisane przez zanka205

odebrałam od niej telefon i chodziło jej o to, że dzwoniła do UP czy może dostać nowego stażyste skoro ja i tak nie pracuję, a jedna osoba za tydzien idzie na urlop i nie będzie mial kto pracować. Powiedzieli jej, że drugiego nie dostanie, może ze mną zerwać umowę ale ja tracę wtedy status osoby bezrobotnej czyli tez ubezpieczenie i kazała mi się zastanowić czy wracam do pracy i przemeczę do końca czy ma mnie zwolnić albo żebym sama zrezygnowała, ja jej mówię, że do 20. nie mogę a ona że mam jutro dać jej odpowiedź normalnie nogi mi się ugieły i słabo mi się zrobiło

ojoj Poczekaj ale albo ja przegapiłam jak pisałaś czy cuś...czemu do 20 września musisz się trzymać tego stażu??bo nie kumam....

[zanka205]

Napisane przez alkamor

ojoj Poczekaj ale albo ja przegapiłam jak pisałaś czy cuś...czemu do 20 września musisz się trzymać tego stażu??bo nie kumam....

postanowiłam że wytrzymam na stażu do ślubu, żeby mąż mógł mi ubezpieczenie zdrowotne płacić. I chciałam zrezygnować właśnie po 20 września, bo jak zrezygnuje to trace status osoby bezrobotnej i nie ma mi kto placic ubezpieczenia

[anna1593]

Napisane przez zanka205

postanowiłam że wytrzymam na stażu do ślubu, żeby mąż mógł mi ubezpieczenie zdrowotne płacić. I chciałam zrezygnować właśnie po 20 września, bo jak zrezygnuje to trace status osoby bezrobotnej i nie ma mi kto placic ubezpieczenia

przepraszam, ze moze wtracam sie, ale czy nie moga Cie w najgorszym przypadku rodzice podpiac pod swoje ubezpieczenie?? a tak poza tym, to kobieta ciezarna i w czasie pologu nawet jak jest nieubezpieczona z zakladu pracy to i tak ma ubezpiczenie, placi nfz.

[agatka20]

Zanko a nie możesz być do końca stażu na L4?? Przecież Twoja szefowa nie ponosi żadnych kosztów z Tobą związanych, więc co jej za różnica. Jedynie to nie będzie mogła wziąć nowego stażysty a przynajmniej Ty będziesz miała ubezpieczenie. A po stażu mąż Cię ubezpieczy u siebie w pracy. Przynajmniej będziesz miała płacone do końca stażu. Ty nie musisz się jej z niczego tłumaczyć i podejmować decyzji. Jeżeli powiesz jej że jesteś teraz na L4 i do końca stażu chcesz być to będziesz. No nie wiem to jest moje zdanie, ale z tego co wiem to Ty nie chciałaś być na stażu do końca.

[alkamor]

Napisane przez zanka205

postanowiłam że wytrzymam na stażu do ślubu, żeby mąż mógł mi ubezpieczenie zdrowotne płacić. I chciałam zrezygnować właśnie po 20 września, bo jak zrezygnuje to trace status osoby bezrobotnej i nie ma mi kto placic ubezpieczenia

Napisane przez anna1593

przepraszam, ze moze wtracam sie, ale czy nie moga Cie w najgorszym przypadku rodzice podpiac pod swoje ubezpieczenie?? a tak poza tym, to kobieta ciezarna i w czasie pologu nawet jak jest nieubezpieczona z zakladu pracy to i tak ma ubezpiczenie, placi nfz.

No widzisz zanka...dobrze, że ktoś podpowiedział . Może anna ma rację...do 20 niech płaci Państwo a później TŻ Cię pod swoje skrzydła weźmie.Dużo już Wam nie zostało.Niecały miesiąc. Albo może zrób tak, że zrezygnuj i na jedną wizytę idź prywatnie (przecież ich to wtedy nie obchodzi czy jesteś ubezpieczona) a po 20 mąż "cię przejmie" i będziesz dalej chodziła na NFZ

[gosia j.]

Napisane przez zanka205

postanowiłam że wytrzymam na stażu do ślubu, żeby mąż mógł mi ubezpieczenie zdrowotne płacić. I chciałam zrezygnować właśnie po 20 września, bo jak zrezygnuje to trace status osoby bezrobotnej i nie ma mi kto placic ubezpieczenia

Powiem tak, z jednej strony ją rozumiem, bo skoro nie bedzie mial kto pracowac to ona musi miec kogoś. Jest odpowiedzialna za firme i jak kazdy pracodawca dba o to zeby wszystko bylo na czas. A skoro Tobie bardzo zalezy na tym zeby miec do tego 20 wrzesnia to moze poprostu pojdz do pracy.
Nie chce zebys sie poczula urazona, ale skoro nie jest tak zle to warto sie przemeczyc, jesli oczywiscie warunki nie sa szkodliwe dla dziecka.

[alkamor]

Napisane przez agatka20

Zanko a nie możesz być do końca stażu na L4?? Przecież Twoja szefowa nie ponosi żadnych kosztów z Tobą związanych, więc co jej za różnica. Jedynie to nie będzie mogła wziąć nowego stażysty a przynajmniej Ty będziesz miała ubezpieczenie. A po stażu mąż Cię ubezpieczy u siebie w pracy. Przynajmniej będziesz miała płacone do końca stażu. Ty nie musisz się jej z niczego tłumaczyć i podejmować decyzji. Jeżeli powiesz jej że jesteś teraz na L4 i do końca stażu chcesz być to będziesz. No nie wiem to jest moje zdanie, ale z tego co wiem to Ty nie chciałaś być na stażu do końca.

Tylko, że na stażu mają trochę inne warunki i tam zanka wcześniej pisała...że szefowa albo zerwie z nią umowę albo będzie musiała przyjść do pracy.Ale swoją drogą to wydaje mi się, że jak Ty jesteś na L4 to ona nawet stażu nie może od tak sobie poprostu zerwać.

[zanka205]

Napisane przez agatka20

Zanko a nie możesz być do końca stażu na L4?? Przecież Twoja szefowa nie ponosi żadnych kosztów z Tobą związanych, więc co jej za różnica. Jedynie to nie będzie mogła wziąć nowego stażysty a przynajmniej Ty będziesz miała ubezpieczenie. A po stażu mąż Cię ubezpieczy u siebie w pracy. Przynajmniej będziesz miała płacone do końca stażu. Ty nie musisz się jej z niczego tłumaczyć i podejmować decyzji. Jeżeli powiesz jej że jesteś teraz na L4 i do końca stażu chcesz być to będziesz. No nie wiem to jest moje zdanie, ale z tego co wiem to Ty nie chciałaś być na stażu do końca.

nie mogę być na L4 bo szefowa i tak ze mną rozwiąże umowę
http://praca.gazetaprawna.pl/artykul..._leczenia.html
własnie to przeczytała, będąc w ciaży mam prawo do bezplatnej opieki zdrowotnej, więc rezygnuje z tego głupiego stażu w poniedziałek