Moda w dzisiejszych czasach. No właśnie: na co?

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Ja nie znoszę bombki, nigdy tego nie założyłam i nie założę. Straszne to jest.

[Fenenna]

Co to za suszarko szczotka o której piszecie?
Właśnie potrzebuje kupić suszarkę, może bym kupiła coś takiego.

[chimay]

Napisane przez Rena

Wracajac do mody ja lubie tylko obcisle dzinsy najlepier super slim. Model boyfriend czy inne marchewy nie lubilam jako nastolatka (lata 90te) i teraz tez sie nie przekonam.

Ja dobrze wyglądam w slimach i w przykrotkich lekkich dzwonach. W mom jeans też, ale nie lubię.
Za to fatalnie w bootcutach, źle w prostych, niestety źle w szerokich, chociaż się nie poddaje i szukam pasującego modelu. Źle w dzwonach normalnej długości, fatalnie w paper bag.

Napisane przez Rena

Spodnice lubie szyte z kola i wszelkie rozszezane. Bombki i w formie trapeza. Nigdy nie zaloze spodnicy portfelowej. U mnie ten fason wyglada okropnie.

Ja najlepiej w wąskiej mini, byle nie dżinsowej (kojarzy mi się z tandetą lat 00, dżinsowa mini plus legginsy). W ogóle w zasadzie tylko w wąskich spodnicach mi dobrze. Odpadają klosze, trapezy, bombki, tulipany, bardzo ciągną mi sylwetkę do dołu.

[avocado77]

Napisane przez Rena

Spodnice lubie szyte z kola i wszelkie rozszezane. Bombki i w formie trapeza. Nigdy nie zaloze spodnicy portfelowej. U mnie ten fason wyglada okropnie.

To ja mam odwrotnie.

Spódnice z koła i w formie trapeza bardzo mi się podobają - na innych kobietach.

Sama wyglądam z nich przedziwnie. Mam figurę gruszki, szczuplutką na górze, krągłą na dole. Tylko w spódnicach ołówkowych i krojach sukienek przylegających do figury wyglądam dobrze. W ołówkowych niestety tak źle się chodzi, że już nie noszę.

Mam tak, że często waha mi się waga. Dobrze w spódnicach z koła, trapezowych itd. wyglądam tylko z niedowagą, jak ludzie się mnie pytają, czy mam anoreksję. Przy normalnej wadze wszystko mi idzie w biodra i nie ma szans, żebym wyglądała w porządku.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez kasztanka3

Ale w te 3 kwadranse wliczasz samo mycie, czy rowniez suszenie i ukladanie?

Bo sam prysznic (i wliczone w prysznic mycie wlosow + odzywka, mycie twarzy Luna i szczotkowanie zebow) spokojnie jestem w stanie ogarnac w kwadrans, ale na ubranie sie, lekki makijaz i wysuszenie i ulozenie wlosow potrzebuje potem przynajmniej z 30-35 minut. Jesli chce zjesc sniadanie i calkowicie sie ogarnac bez pospiechu, to musze wstac godzine i 20 min albo poltorej godziny przed planowanym wyjsciem z domu.

---------- Dopisano o 16:33 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

A 4 rano to nieludzka pora, brrr, az mam ciarki. Rzekla Kasztanka o 1:30 w nocy, zaraz przed pojsciem spac. Kiedys, kiedy sama sobie ustawialam zmiany i mialam do wyboru 16 godzin w ciagu dnia, to z wlasnej woli zaczynalam prace o 6, wstawalam wlasnie o 3:40-4 i bardzo zle to wspominam. Wtedy mialam 22 lata i nie bylo az takiego dramatu, YOLO i te sprawy, ale obecnie nie zdecydowalabym sie na taka prace

Też tak mam. Żeby się rano że wszystkim wyrobić muszę wstać około 1.20 przed wyjściem. Jeszcze dodatkowo mam niesforne dziecko, które muszę gonić do ubierania i jeszcze mu pomagać zeby wyglądał jak człowiek więc przydałoby się nawet 1,5 h. Wcześniej. Przy czym jak idę rano do pracy to już zazwyczaj nie biorę prysznica (biorę kąpiel wieczorem) myje tylko włosy, twarz i zęby. Jeśli bym skorzystała z toalety na coś inne niż siku to obowiązkowe podmycie się (również podczas miesiączki chociaż mam bardzo bardzo skąpe, ledwie co). Włosy tylko rano, jak umyje na noc to rano wyglądają jak kupa. A nawet jak jakoś wyglądają to o wiele szybciej robią się nieświeże. Mam tłustą skórę więc pewnie to ma na to wpływ.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[Hultaj]

Mnie się grzywka kojarzy głownie z Brendą z Beverly Hills, niby ok ale za dużo tego jak dla mnie
https://i.pinimg.com/originals/8a/33...f011bc1a74.jpg
Chociaż wiadomo może wyglądać fajnie.

[j_fly]

A ja uwielbiam siebie z grzywką. Miałam ją do końca podstawówki, a wróciłam do niej tuż przed 30. Z tym, że nie podobają mi się grzywki ścięte na prosto. Moja jest postrzępiona, z trochę dłuższymi bokami, lekko układająca się na boki. Myślałam, żeby coś zmienić, ale trwało to zaledwie tydzień, bo stwierdziłam, że z grzywką czuję się najlepiej. Aha, i nie mam wysokiego czoła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

Ja raz miałam grzywkę na prosto, tzn raz pomijając czasy przedszkolne i bardzo wczesnopodstawówkowe. Beznadziejne to było w praktyce. Po pierwsze moje włosy się kręcą, więc żeby to jakoś wyglądało, to musiałam codziennie prostować. Przez to też mi się włosy przetłuszczały szybciej. Po drugie włosy rosną mi dość szybko, więc szybko ta grzywka była za długa. Tak mnie wkurzała, że wytrzymałam z nią jakieś 2-3 tygodnie, potem zaczęłam ją podpinać wsuwkami na górze. No i też nie wyglądałam szałowo. U mnie grzywka albo na bok, albo wcale.
Nie umiem ocenić, czy mam wysokie czoło, czy "normalne". Na pewno nie niskie.
Niektórzy w grzywkach na prosto wyglądają super. Ale nie ja. Zresztą włosy ścięte na prosto też u mnie odpadają, muszą być pocieniowane. Wtedy, gdy zrobiłam sobie grzywkę na prosto, to włosy też ścięłam na prosto. Pierwszy raz na prosto, odkąd sama decydowałam o swojej fryzurze Wyglądałam jak nie ja. I jakieś smutne te włosy były. I jakoś dużo mniej ich wyglądało. I układały mi się dziwnie. No nie.

[kasztanka3]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87930033]Ja raz miałam grzywkę na prosto, tzn raz pomijając czasy przedszkolne i bardzo wczesnopodstawówkowe. Beznadziejne to było w praktyce. Po pierwsze moje włosy się kręcą, więc żeby to jakoś wyglądało, to musiałam codziennie prostować. Przez to też mi się włosy przetłuszczały szybciej. Po drugie włosy rosną mi dość szybko, więc szybko ta grzywka była za długa. Tak mnie wkurzała, że wytrzymałam z nią jakieś 2-3 tygodnie, potem zaczęłam ją podpinać wsuwkami na górze. No i też nie wyglądałam szałowo. U mnie grzywka albo na bok, albo wcale.
Nie umiem ocenić, czy mam wysokie czoło, czy "normalne". Na pewno nie niskie.
Niektórzy w grzywkach na prosto wyglądają super. Ale nie ja. Zresztą włosy ścięte na prosto też u mnie odpadają, muszą być pocieniowane. Wtedy, gdy zrobiłam sobie grzywkę na prosto, to włosy też ścięłam na prosto. Pierwszy raz na prosto, odkąd sama decydowałam o swojej fryzurze Wyglądałam jak nie ja. I jakieś smutne te włosy były. I jakoś dużo mniej ich wyglądało. I układały mi się dziwnie. No nie.[/QUOTE]

To ja tak mam z pocieniowanymi, nienawidze tego, jak cieniowane wlosy u mnie wygladaja, koniecznie musze miec sciete na prosto, zeby jako tako wygladaly.

[j_fly]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87930033]Ja raz miałam grzywkę na prosto, tzn raz pomijając czasy przedszkolne i bardzo wczesnopodstawówkowe. Beznadziejne to było w praktyce. Po pierwsze moje włosy się kręcą, więc żeby to jakoś wyglądało, to musiałam codziennie prostować. Przez to też mi się włosy przetłuszczały szybciej. Po drugie włosy rosną mi dość szybko, więc szybko ta grzywka była za długa. Tak mnie wkurzała, że wytrzymałam z nią jakieś 2-3 tygodnie, potem zaczęłam ją podpinać wsuwkami na górze. No i też nie wyglądałam szałowo. U mnie grzywka albo na bok, albo wcale.
Nie umiem ocenić, czy mam wysokie czoło, czy "normalne". Na pewno nie niskie.
Niektórzy w grzywkach na prosto wyglądają super. Ale nie ja. Zresztą włosy ścięte na prosto też u mnie odpadają, muszą być pocieniowane. Wtedy, gdy zrobiłam sobie grzywkę na prosto, to włosy też ścięłam na prosto. Pierwszy raz na prosto, odkąd sama decydowałam o swojej fryzurze Wyglądałam jak nie ja. I jakieś smutne te włosy były. I jakoś dużo mniej ich wyglądało. I układały mi się dziwnie. No nie.[/QUOTE]Moje włosy są falowane, więc grzywkę muszę prostować codziennie, ale trwa to 3 min, dla mnie to nie problem. Resztę włosów prostuję po umyciu, a robię to co 3 dni. Zresztą i tak przez 90% czasu mam związane lub upięte, więc nie muszę robić tego częściej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;87930033]Ja raz miałam grzywkę na prosto, tzn raz pomijając czasy przedszkolne i bardzo wczesnopodstawówkowe. Beznadziejne to było w praktyce. Po pierwsze moje włosy się kręcą, więc żeby to jakoś wyglądało, to musiałam codziennie prostować. Przez to też mi się włosy przetłuszczały szybciej. Po drugie włosy rosną mi dość szybko, więc szybko ta grzywka była za długa. Tak mnie wkurzała, że wytrzymałam z nią jakieś 2-3 tygodnie, potem zaczęłam ją podpinać wsuwkami na górze. No i też nie wyglądałam szałowo. U mnie grzywka albo na bok, albo wcale.
Nie umiem ocenić, czy mam wysokie czoło, czy "normalne". Na pewno nie niskie.
Niektórzy w grzywkach na prosto wyglądają super. Ale nie ja. Zresztą włosy ścięte na prosto też u mnie odpadają, muszą być pocieniowane. Wtedy, gdy zrobiłam sobie grzywkę na prosto, to włosy też ścięłam na prosto. Pierwszy raz na prosto, odkąd sama decydowałam o swojej fryzurze Wyglądałam jak nie ja. I jakieś smutne te włosy były. I jakoś dużo mniej ich wyglądało. I układały mi się dziwnie. No nie.[/QUOTE]Też raz zaliczyłam taki eksperyment, miałam że 20 lat XD zyskałam wówczas przydomek Kleopatra xd

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

[ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;87930205]Też raz zaliczyłam taki eksperyment, miałam że 20 lat XD zyskałam wówczas przydomek Kleopatra xd

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ja chyba 22 miałam wtedy. Na szczęście obyło się bez ksywy

[khloe]

Napisane przez Hultaj

Mnie się grzywka kojarzy głownie z Brendą z Beverly Hills, niby ok ale za dużo tego jak dla mnie
https://i.pinimg.com/originals/8a/33...f011bc1a74.jpg
Chociaż wiadomo może wyglądać fajnie.

Ja uważam, że ładna grzywka, w sensie dobrana przez fryzjera i ładnie obcięta dodaje twarzy jakiejś takiej lekkości i młodości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Apsik13]

Hej Dziewczyny
Można dołączyć?
Podczytuję Was trochę z ukrycia

Napisane przez j_fly

Dla mnie nie ma znaczenia, co jest modne. Zawsze kupuję i zakładam to, co lubię i w czym dobrze wyglądam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No właśnie, ja tak samo. Dlatego zastanawiałam się czy w ogóle się tu ujawniać, bo moje działania w celu ubrania się w coś nie mają nic wspólnego z modą
Zwłaszcza, że ostatnio podczas porządków w szafie "odkryłam" ubrania, których bardzo dawno nie widziałam i cieszyłam się z nich tak samo jak z tych nowych, które wygrzebałam w outlecie
Radość była większa jak się okazało, że w większość się mieszczę


[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87924678] Ale ja też mam tak, że te same ubrania nosze przez wiele lat.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja też i nie rozstaję się z nimi, jeśli są dobrej jakości i ciągle tak samo wyglądają.
Mało tego, chodzę też w spódnicach mojej mamy, które uszyła sobie x lat temu, a które niejednokrotnie są starsze niż ja, lat 37

[Hultaj]

Napisane przez khloe

Ja uważam, że ładna grzywka, w sensie dobrana przez fryzjera i ładnie obcięta dodaje twarzy jakiejś takiej lekkości i młodości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na pewno. Jak się google to wyświetla się sporo ladnych fryzur z grzywką. Choćby ta:




https://s2.zeberka.pl/wp-content/upl.../1-8-R1-59.jpg

[kasztanka3]

Napisane przez Hultaj

Na pewno. Jak się google to wyświetla się sporo ladnych fryzur z grzywką. Choćby ta:




https://s2.zeberka.pl/wp-content/upl.../1-8-R1-59.jpg

Strasznie by mnie wkurzala taka stale przydluga grzywka, od 3 miesiecy nie bylam u fryzjera (ale zaraz sie wybieram), i mi wlasnie taka urosla i nie mam pojecia jak to nosic. Niewygodnie mi z taka dluzsza

[Rena]

Ja mam proste wlosy i nosze dlugie, proste z prosta grzywka. Nie musze jej modelowac, bo ona naprawde jest prosta naturalnie. Nigdy nie uzywalam prostownicy. Tzn raz mi fryzjerka prostowala, ale nie bylo zadnej roznicy przed czy po. Za to w czasach jak marzyly mi sie fale... To byla prawdziwa mission impossible. Tylko z duza iloscia pianki do ukladania i lakieru cos sie da utrwalic. Teraz nawet nie wiem co uzywa sie do krecenia wlosow, bo pogodzilam sie z prosta na natura. Kolo 2000 roku mialam raz trwala i to sie trzymalo owszem, ale efekt koncowy nie byl wart i wiecej nie robilam.

[kasztanka3]

W temacie mody z lat 00 - byl szal na welurowe dresy, ja do teraz takie nosze zima po domu, a na to puchata bluza. Wlasnie dzisiaj w TK Maxx dorwalam welurowe spodnie Cynthia Rowley za 20 dolcow, w weekend wybiore sie sprawdzic, czy nie maja wiecej, bo to moj standardowy zimowy stroj domowy - od konca marca do konca pazdziernika nie nosze nic innego. Ale na ulice raczej bym tak nie wyszla.

[Ava_]

Napisane przez kasztanka3

W temacie mody z lat 00 - byl szal na welurowe dresy, ja do teraz takie nosze zima po domu, a na to puchata bluza. Wlasnie dzisiaj w TK Maxx dorwalam welurowe spodnie Cynthia Rowley za 20 dolcow, w weekend wybiore sie sprawdzic, czy nie maja wiecej, bo to moj standardowy zimowy stroj domowy - od konca marca do konca pazdziernika nie nosze nic innego. Ale na ulice raczej bym tak nie wyszla.

Oj co Ty mówisz
Mam welurowy dresowy set i go absolutnie uwielbiam. Nosze na codzień, do pracy (w sensie dosłownym do-pracy, bo w-pracy przebieram sie w coś innego), na spotkania towarzyskie z parkiem w tle itd. Swag

[chimay]

Napisane przez kasztanka3

W temacie mody z lat 00 - byl szal na welurowe dresy, ja do teraz takie nosze zima po domu, a na to puchata bluza. Wlasnie dzisiaj w TK Maxx dorwalam welurowe spodnie Cynthia Rowley za 20 dolcow, w weekend wybiore sie sprawdzic, czy nie maja wiecej, bo to moj standardowy zimowy stroj domowy - od konca marca do konca pazdziernika nie nosze nic innego. Ale na ulice raczej bym tak nie wyszla.

Tak, to się chyba zaczęło od marki Juicy Couture i rzeczywiście niektóre kobiety chodziły po ulicy w welurowych kompletach. Miałam kiedyś jedne po domu, bo mam słabość do weluru, niestety welur nie ma do mnie. Obecnie bym nie kupiła. I dla mnie to tylko po domu, jak każdy dres. Nie uznaję dresów za stroj wyjściowy. I niezmiennie zastanawiam się, dlaczego to się nazywa dres

[kasztanka3]

Napisane przez Ava_

Oj co Ty mówisz
Mam welurowy dresowy set i go absolutnie uwielbiam. Nosze na codzień, do pracy (w sensie dosłownym do-pracy, bo w-pracy przebieram sie w coś innego), na spotkania towarzyskie z parkiem w tle itd. Swag

Do sportu wole legginsy, a na wyjscia towarzyskie o charakterze innym niz sportowy zawsze nosze spodnice/sukienki, dresy nosze tylko po domu, ale kocham je calym serduchem, wygodne, cieple i mieciutkie

Napisane przez chimay

Tak, to się chyba zaczęło od marki Juicy Couture i rzeczywiście niektóre kobiety chodziły po ulicy w welurowych kompletach. Miałam kiedyś jedne po domu, bo mam słabość do weluru, niestety welur nie ma do mnie. Obecnie bym nie kupiła.

Tez mam slabosc do weluru, mam chyba 3 welurowe sukienki, dzisiaj wlasnie jedna przyszla

[horresa]

Dzisiaj się zastanawiałam kiedy wrócą do mody buty z okrągłymi noskami, dawno takich w sklepach nie wiedziałam a kiedyś to był szał

[kasiunia788742]

Napisane przez horresa

Dzisiaj się zastanawiałam kiedy wrócą do mody buty z okrągłymi noskami, dawno takich w sklepach nie wiedziałam a kiedyś to był szał

Kiedyś lubiłam okrągłe noski, teraz zdecydowanie wygrywają lekko szpiciaste kwadratowe kompletnie odpadaja

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:35 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------

Napisane przez kasztanka3

Do sportu wole legginsy, a na wyjscia towarzyskie o charakterze innym niz sportowy zawsze nosze spodnice/sukienki, dresy nosze tylko po domu, ale kocham je calym serduchem, wygodne, cieple i mieciutkie







Tez mam slabosc do weluru, mam chyba 3 welurowe sukienki, dzisiaj wlasnie jedna przyszla

Ja mam dwie czarne welurowe myślałam, że wpadnie mi trzecia, idealna, ale laska na vinted jakaś chyba podejrzana i olewcza, a szkoda :/

Ja do sportu leginsy, zimą do siedzenia w domu kaszmirowy dresik który też wkładam jak wychodzę po zakupy zimą bo jest cieplusi

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Ava_

Oj co Ty mówisz
Mam welurowy dresowy set i go absolutnie uwielbiam. Nosze na codzień, do pracy (w sensie dosłownym do-pracy, bo w-pracy przebieram sie w coś innego), na spotkania towarzyskie z parkiem w tle itd. Swag

Może tobie pasuje, ja bym wyglądała i czuła się jak menel

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez horresa

Dzisiaj się zastanawiałam kiedy wrócą do mody buty z okrągłymi noskami, dawno takich w sklepach nie wiedziałam a kiedyś to był szał

Jakie masz na myśli? Bo baleriny z okrągłymi noskami chyba dalej się sprzedają. Ale fakt, że są wypierane przez bardziej geometryczne kształty.

Napisane przez kasiunia788742

Kiedyś lubiłam okrągłe noski, teraz zdecydowanie wygrywają lekko szpiciaste kwadratowe kompletnie odpadaja

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka :/

Mnie się kwadratowe noski w ogóle same w sobie nie podobały, ale że geometria mi służy, to wypróbowałam i okazały się pasować więc szukam obecnie w jakiejś wygodnej wersji

[DarkChocolate666]

A pamietacie taki okres, bo teraz to juz troche mniej, kiedy bardzo duzo osob czesalo wlosy w koka? Czasami uzywajac skarpety czy ponczochy 🤣 Zawsze podziwialam dziewczyny, ktorym sie to trzymalo... Moje wlosy sa zbyt dlugie i grube na takie fryzury...

Sent from my SM-G960F using Wizaz Forum mobile app

[khloe]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87932295]Może tobie pasuje, ja bym wyglądała i czuła się jak menel

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Dla mnie cały dresik to nie wiem, tak Panną Sebixową zalatuje no way

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Napisane przez chimay

Ja dobrze wyglądam w slimach i w przykrotkich lekkich dzwonach. W mom jeans też, ale nie lubię.
Za to fatalnie w bootcutach, źle w prostych, niestety źle w szerokich, chociaż się nie poddaje i szukam pasującego modelu. Źle w dzwonach normalnej długości, fatalnie w paper bag.

Ja w latach 00 uwielbiałam dzwony i bootcut. Z tym, że byłam znacznie szczuplejsza Sentyment do dzwonów i w ogóle szerokich spodni pozostał mi do dziś, ale lubię takie z wysoką talią

Napisane przez chimay

Ja najlepiej w wąskiej mini, byle nie dżinsowej (kojarzy mi się z tandetą lat 00, dżinsowa mini plus legginsy). W ogóle w zasadzie tylko w wąskich spodnicach mi dobrze. Odpadają klosze, trapezy, bombki, tulipany, bardzo ciągną mi sylwetkę do dołu.

Również wielbię wąskie sukienki, spódnice, ołówkowe, tuby w trapezie nigdy nie wyglądałam dobrze. Moda na sukienki odcięte w talii i zakończone trapezokształtnym dołem ogromnie mi nie służyła

[Rena]

Napisane przez linaya

Ja w latach 00 uwielbiałam dzwony i bootcut.

Ja tez wtedy takie nosilam.

[Apsik13]

Napisane przez DarkChocolate666

A pamietacie taki okres, bo teraz to juz troche mniej, kiedy bardzo duzo osob czesalo wlosy w koka? Czasami uzywajac skarpety czy ponczochy 🤣 Zawsze podziwialam dziewczyny, ktorym sie to trzymalo... Moje wlosy sa zbyt dlugie i grube na takie fryzury...

Sent from my SM-G960F using Wizaz Forum mobile app

Ja często robiłam sobie koka
Ale bez pończoch i innych rusztowań.
Taka... bardziej pieczarka mi wychodziła
Jeszcze do niedawna, zanim oddałam włosy na perukę, miałam je prawie do pasa, też gęste, więc najwygodniejszą formą oprócz kucyka albo warkocza, był kok. Tyle że głowa mocno odczuwała tę pieczarkową wagę

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:33 ----------

Napisane przez Rena

Ja tez wtedy takie nosilam.

Dzwony
Zaczęłam w nich chodzić zaraz po zakończeniu podstawówki.
I tak przez kolejnych 20 lat nie bacząc na zmieniające się trendy.
Nie potrafiłam chodzić w innych