Szukam dziewczyn, które są chore i chcą z tego wyjść - część III

[monochrome]

Hej, Mongan, czy ja również mogę prosić o zdjęcia? niewyspanah@wp.pl

Napisane przez euphoriall

Baw się dobrze

Dzięki. ;] Zabawa udana, choć nie dotarlim na film z uwagi na spóźnienie się części osób, ale za to posiedzielim, popilim coś tam itp.

Napisane przez enex

Iza to jest tak jak ci pisałam - niech zostanie jak jest, ale niech to są mięśnie a nie resztki mięśni plus tłuszcz. Bardziej od wagi mi chodzi o wygląd a niestety mam daleko do tego co było. Jak będę laska przy 54kg to niech jest 54, ale niech nie są to trząsy i cellulitis na udach i tyłku, już mi się nawet na łydkach robi, ja nie wiem co jest grane oprócz tego, że żrę.
Do niższych wymiarów o wiele nie dążę, bo jestem po 1,2-3cm w wymiarach od mojego wymarzonego ideału czyli niewiele, bo to i tak potem nierealne - mam budowę jaką mam i nigdy mi uda pod 51-2cm nie spadną, nigdy nie będzie mniej w tyłku niż 92cm i nigdy nie będę nosiła kozulek S, bo mam szeroką klatę. Tylko chodzi o to, że właśnie takie centymetry centymetrom nierówne i ja chcę to zmienić - chcę żeby to jest nabrało kształktu i zamiast masy tłuszczowej była raczej mięśniowa - żaden pudzian, ale szczerze sylwetka ładnie sportowa to moje marzenie...

Enex, a Ty wysyłałaś teraz jakieś nowe zdjęcia? Ja coś nie w temacie, się zagubiłam. Jak nowe, to ja też bym chciała, jeśli można. ^^ niewyspanah@wp.pl

Uda Ci się! ^^ Też bym chciała zresztą trochę sobie mięśnie wyrobić. Jutro zaczynam skakać na Powerizerze, który już czeka w domu u rodziny; sorry dziewczyny, że tak ciągle o tym gadam, ale jestem niemożebnie podekscytowana. ;]

Napisane przez kika171

masz takie ładne nogi, powinnaś chodzić w spódniczkach i je pokazywać,a nie zamartwiać się z ich powodu, jak pierwszy raz zob Twoje foty to nap że powinnaś przytyć i nadal tak myślę, widzisz inne dziewczyny też piszą, że jesteś drobniuteńka więc coś w tym musi być uwierz w siebie niedowiarku i w to, że śliczne masz te nóżki i nie wklejaj już ich zdjęć bo mam kompleksy


gratuluję chociaż to było jasne jak słońce, że zdasz
nie zapomnij o mnie wysyłając fotki


Krytia ale ja wiem o tym, że to ma być zabawa, pisałam nawet kiedyś, że wybawiłam się jak dziecko jeżdżąc na rolkach, a Mama się tylko ze mnie śmiała jak wróciłam z obdartym kolanem, ale to miało swój urok więc ja też się śmiałam z tegoale dziękuję za troskę a jak u Ciebie?

Euphoriall wpadnę wpadnę

Monochrome udanej zabawy

Dzięki. ;]
Rolki są super! Też czekają na mnie u rodziców. ;D

Napisane przez Dekas

enex gratuluje i ja

Dodałam kolejną setkę, a co sobie będę żałować . Tata mi powiedział, że jest ze mnie dumny (kiedyś mi na tym bardziej zależało) odpowiedziałam mu, że nie musi być dumny bo robię to tylko dla siebie. Zdziwił się trochę, no cóż, jakbym zaczęła się leczyć dla kogoś zapewne nie miałoby to sensu na dłuższą metę. Czuję, że dzieli mnie od zdrówka coraz mniejsza odległość, nauczyłam i ciągle się uczę jak przeskakiwać te płotki coby sobie kolan nie poobijać. Życie jest takie ulotne, dni mijają tak szybko, a ja się męczę z jakimiś wyrzutami, kaloriami, przesiaduje przed lustrem i użalam się nad sobą. I pytam po co? Czy muszę? Czy nie chciałabym inaczej spędzać dnia? Czy nie wolałabym przestać myśleć o chorobie? Gdzie mnie to zaprowadziło? A teraz czas wrócić do domu. Czas najwyższy obudzić się rano lepszym człowiekiem, nie zapatrzonym w siebie potworem.

I postaram się o to. Nie stanę sobie na drodze do zdrowia.

Może stworze jedność między mną, a MNĄ?

Wspaniałe słowa! I wspaniale to czytać. Ale Ty masz dużo samozaparcia! Życzę Ci tej jedności, normalności i powrotu. ^^

Napisane przez iza_wiosenna

chciałam się pożegnać, Dziewczyny wracam w sobotę wieczorem, ale napiszę pewnie dopiero w niedzielę rano trzymajcie się !

Udanej wyprawy!

Napisane przez vixeen89

cześć dziewczeta
Przepraszam, że tak rzadko i mało pisze, ale ostatnio sporo się u mnie dzieje...
Mam sporo rozterek przez to, ale też mniej czasu żeby myśleć o swojej wadze itp...
Owy osobnik J wykazał duże zainteresowanie kontynuacją znajomości....i chciałby żebyśmy spróbowali stworzyć związek...
Ale ja sama nieiwem czy to jest akurat TEN Niewiem, moze myślałam, że jak trafie na mojego przyszłego tż to od razu będę wiedziała że to właśnie ON?
Wogóle to jestem już prawie zdecydowana na P...tylko jakoś ostatnio trochę apetytu brak...i mam jakieś dziwne wrażenie że wymiary poszły w górę a waga stoi w miejscu (wydają sie ubrania ciaśniejsze..)
Hmm no nic, lecę pod prysznic i się zbieram, bo przede mną kolejny długi dzień

aaa, widziałam, że przesyłane są fotki Mongan, mogę? vixen2@tlen.pl wogóle my się ne poznałysmy więc witaj

Ja ze swej strony mogę polecić P jako fajną zabawę. ;D
Nie zawsze od razu się wie, że to TEN, może warto dać temu szansę.

Napisane przez taka nie inna

Czesc dziewczyny!

To znów ja piszę i wcale nie napiszę, że jest lepiej, ze wzięłam się za porządne P. Ja chyba nie potrafie.
Jestem beznadziejna i tyle. Zamiast P ja przez ostatnie dni jadłam jakies 1000kcal-paranoja.
1000 kcal moze nie samej zdrowej żywności bo pojawiły sie lody i wogóle, ale wliczone w częśc dnia. Najgorsze jest to, ze już myśle co zobic dzis na obiad i wogole, żeby dzis tez nie było za wiele i myśle o tym tak podświadomie.
Cały dzień chce zaplanowac pod tym względem zamiast cieszysc sie życiem. Po co ja sobie to robię. Jetsem do d...
Nawet zmobilizowac się nie umiem, a w końcu tu chodzi o moję życie i zdrowie.
Postanowiłam, ze chyba zacznę wstawiac jadłospisy na NCJ żebyscie mnie jak cos tam opieprzały i wogóle to moze pomorze. Tylko się zastanawiam czy one się wogóle nadają do publikacji.
Przepraszam, że wszytskie moje posty tak tylko o sobie i o sobie, ale ja już nie wiem co mam robic czy ja jestem na tyle głupia, że chce się doprowadzic do stanu, w którym w szpitalu będą karmic mnie rurką paranoja.
I wogóle zaczęły się znów pojawiac wyrzuty kiedy np ja jem kolacje, a mój tata nie i nie patrze na to, ze on godzine temu jadł wielki obiad jakis tam akrczek czy cos podobnego ociekającego tłuszcem, a potem jeszcez zapewne coś przekąsi. Nie on nie je kolacji to mozę ja też nie powinnam.

Przepraszam za tego posta.

Trudno jest nie porównywać się z innymi, jeśli chodzi o ilość pokarmu (wychodząc z tej choroby), ale trzeba pamiętać, że każdy jest inni, ma swój metabolizm. Na dobrą sprawę to tak jakby liczyć ile kto oddycha np. ;] Nie stresuj się tym.
I nie myśl o sobie źle.
Pisz na NCJ, mnie np. to zmobilizowało, ktoś tam dwa razy mnie opieprzył, potem się rozkręciłam.
Trzymaj się i jedz ładnie. ;]

Napisane przez plameczka

Dziewczyny jak myslicie? Jestem na diecie, dzisiaj juz 17 dzien. Na poczatku na czczo wazylam 52,5 kg. Jem sobie 1500 kcal, ale przez 2 dni zdarzylo sie 4000 kcal (imprezy). Na poczatku po 10 dniach schudlam 1 kg i wazylam 51,5kg, zaznaczam, ze mialam wtedy okres i zwazylam sie 5 dni po pierwszej imprezie. Zdziwilam sie, ze mimo to schudlam. Teraz jestem drugi dzien po drugiej imprezie i moja waga wskazuje 53 kg! Jestem w szoku, bo zamiast schudnac, to ja jeszcze tyje na tych 1500 kcal. Mysle sobie, ze przeciez przez ta jedna impreze nie moglam przytyc, ze to chyba tak mi sie waga zatrzymala, ale sama nie wiem. Moze powinnam byc bardziej cierpliwa? Postanowilam, ze do 6 wrzesnia nie bede sie wazyla i zobaczymy czy waga wtedy spadnie. Ale doła juz mam, ze tyle sie mecze i jeszcze na dodatek przytylam. Nawet wyliczajac 17 dni * 500 kcal (bo tyle sobie odjelam od zapotrzebowania) wynosi 8500 kcal. Z 5000 kcal nadmiaru (bo dwie imprezy czyli 4000 kcal (tyle zjadlam) - 1500 kcal (tyle powinnam zjesc) = 2500 kcal (nadmiar) * 2 dni = 5000 kcal). Czyli, ze musze odjac od 8500 kcal te 5000 kcal = 3500 kcal, a to jest 0,5 kg.. Czyli powinnam wazyc pol kilo mniej, a tu sie okazuje, ze ja jeszcze waze wiecej Tak sie zastanawiam co jest? Czy ja w koncu kiedys schudne, czy moze bede tak tyla?

toffiee powinnas przytyc, bo z tego co sie orientuje masz wieksza niedowage niz ewelka

O rany, Plameczko, jak Ty dokładnie to wyliczyłaś! Nie jesteśmy aż tak precyzyjnymi maszynami, poza tym naprawdę, zdarzają się spore wahania! Nie przejmuj się tym. No i nie waż się za często. ;]

[EwelkaaS]

Napisane przez Flamingo

witam, będe musiała przyłączyć sie do was, bo mam anoreksje i CHCĘ z tego wyjść. zaglądam tu już badzo długo i wiele razy obiecywałam sobie, że już kończe z tym ale jakoś nie potrafiłam. powiem jeszcze tylko,że mam już za sobą pobyt w szpitalu i tam przytyłam duzo tzn. i tak za mało ale ładnie pracowałam i wyszłam. w domu już tak ie jest ładnie, nie schudłam ale też nie przytyłam. dzisiaj ide do psychiatry na kontrole(co 2 tygodnie) zobaczymy co powie...
ale juz na nic nie czekam TERAZ wygram z tymi chorymi myślami i
mam nadzieje że wytrwam z Waszą pomocą
a narazie to tyle.

Świetnie, że zdajesz sobie sprawę z problemu i chcesz z tego wyjść więc mi teraz tylko pozostaje życzyć powodzenia .

[Krytia]

Napisane przez iza_wiosenna

chciałam się pożegnać, Dziewczyny wracam w sobotę wieczorem, ale napiszę pewnie dopiero w niedzielę rano trzymajcie się !

Papa Wiosenko miłego wyjazdu .


A jest możliwe żeby przytyć 2kg w tydzień jedząc tyle co zwykle? Bo ja już mam dość wymiary i waga same idą w góre (nie weim może powinnam jeść mnie, albo metrabolizm mi zwolnił). Czy to się może unormować?

No co zrobisz, może to wachania Krytuś skarbie - buzi na pocieszenie
Ja czekam na tadżin - się robi....

[88niezapominajka88]

Flamingo witaj i powodzenia w wychodzeniu z choroby napisz,co tam lekarz powiedzial

Krytia moze to wahanie po prostu...jesli jesz tak,jak wczesniej,to nie powinnac przytyc moim zdaniem

[euphoriall]

eh musze sie wypłakac bo zwariuje . musiłam wyjsc z domu co juz było dla mnie traumatycznym przeżyciem bo nie wychodziłam zdomu tak zeby isc na miasto od2tyg.
No i zaczelo sie piekło... weszłam w centrum a tam dużo ludzi, jak dla mnie za duzo, zaczelo bolec mnie serce i sciskac w zoladku, myslalam ze sie rozplacze pozniej poszlam do apteki a tam... osoby ktorych spotkac nie chcialamoblałam sie zimnym potem i ciemno mi sie zrobilo przed oczami. kupilam co mialam kupic i szybko stamtad wyszlam. eh przy tej mojej przyspieszonej pracy serca to nie weim jakie mialam cisnienie i chyba nie chce wiedziec;/. potem poszlam do sklepu z ubraniami bo szukam sukienki na wesele i tam znalazlam taka sliczna ale o 2lub3 numery za duża ale kobieta w sklepie powiedziala ze one mniejsze wychodza. no i przymierzylam... w zyciu tak zle po zalozeniu w sklepie czegokolwiek tak zle sie nie czulam. Boze do teraz wydaje mi sie ze to byl jakis koszmar!! ona uwydatnila wszystkie moje wady: zero biustu, plaski tylek, krzywe grube nogi, strasznie szerokie biodra grube uda grube lydki grube grube grube wszystko grube!!!!!!!!!!!!!!!!bo ze myslalam ze wybiegne stamtad z placzem. Tak strasznie sie nienawidze, brzydze sie soba, nie moge na siebie patrzec, jestem tak zalosna i wsciekla na siebie. Boze czemu mi sie wtedy nie udalo to cholerne samobojstwo czemu!?! jestem tak beznadziejna ze nie potrafie sie nawet zabic! tak bardzo chcialabym umrzec... niczego bardziej nie pragne tylko smierci.MOJEJ ŚMIERCI. czuje sie tak zle, tak samotna, tak beznadziejna, tak zalosna...ja juz dluzej nie moge. jestem jedna wielka Bożą pomyłka, wogóle nie powinnam sie narodzic. Jezu to jakis koszmar przepraszam

zauważyłam ze ktos sie do nas przylaczyl wiec witam ale nie mam dzisiaj sily na czytanie waszych postow.. nie weim czy jeszcze kiedykolwiek bede miala...chyba podetne sobie zyly...juz mam dosyc... nie chce juz zyc...tak bardzo pragne z soba skonczyc a nawet to mi nie wychodzi...

musilam sie wyplakac. przepraszam

[EwelkaaS]

Euphoriall po pierwsze jeszcze jedno takie słowo a nie ręczę za siebie jaka Ty gruba, co Ty opowiadasz nie widziałam Cię, ale napewno nie jesteś gruba, dobrze wiesz, że to nasze edkowe złudzenia .
Skoro jest Ci źle tak jak jest teraz to zrób coś po czym poczujesz się lepiej..wyjdź ze znajomymi, może nowe ciuszki albo fryzura ? małe co nieco, a potrafi poprawić humor.
btw. to słucham dziś pół dnia piosenki która odnosi się do tego, że artyści tęsknią za piosenkarką, która była taka młoda, a zginęła w wypadku samolotu .. i wiesz co? Jak słyszę tą muzykę, jak widzę te ich łzy w oczach na teledysku to myslę sobie, że te moje chore fanaberie na temat jedzenia to jest nic. Tu zginęła dziewczyna, nie ma jej na tym świecie, a ja siedzę i zamartwiam się ile dziś zjadłam kcal. Ja wiem, że może i nie powinnam porównywac bo każdy ma inne problemy, ale czasem naprawdę trzeba dostrzec tą lepszą stronę życia.
I nie mów, że nie chcesz żyć..jak mam doła też sobie tak powtarzam, że jestem niczym, ale przecież to nie prawda ! Chyba nie będziemy całej swej młodości marnowały na zasmucanie się takimi rzeczami? No Euphoriall Ty nasza, główka do góry, optymizm niech Ci się włączy, uśmiech pojawi na twarzy, uwierz w siebie a świat będzie Twój ! ^^

[euphoriall]

Napisane przez EwelkaaS

Euphoriall po pierwsze jeszcze jedno takie słowo a nie ręczę za siebie jaka Ty gruba, co Ty opowiadasz nie widziałam Cię, ale napewno nie jesteś gruba, dobrze wiesz, że to nasze edkowe złudzenia .
Skoro jest Ci źle tak jak jest teraz to zrób coś po czym poczujesz się lepiej..wyjdź ze znajomymi, może nowe ciuszki albo fryzura ? małe co nieco, a potrafi poprawić humor.
btw. to słucham dziś pół dnia piosenki która odnosi się do tego, że artyści tęsknią za piosenkarką, która była taka młoda, a zginęła w wypadku samolotu .. i wiesz co? Jak słyszę tą muzykę, jak widzę te ich łzy w oczach na teledysku to myslę sobie, że te moje chore fanaberie na temat jedzenia to jest nic. Tu zginęła dziewczyna, nie ma jej na tym świecie, a ja siedzę i zamartwiam się ile dziś zjadłam kcal. Ja wiem, że może i nie powinnam porównywac bo każdy ma inne problemy, ale czasem naprawdę trzeba dostrzec tą lepszą stronę życia.
I nie mów, że nie chcesz żyć..jak mam doła też sobie tak powtarzam, że jestem niczym, ale przecież to nie prawda ! Chyba nie będziemy całej swej młodości marnowały na zasmucanie się takimi rzeczami? No Euphoriall Ty nasza, główka do góry, optymizm niech Ci się włączy, uśmiech pojawi na twarzy, uwierz w siebie a świat będzie Twój ! ^^

Swiat nigdy nie bedzie moj bo ja nie chce tego swiata a swiat nie chce mnie. tylko marnuje tlen. nie zasluguje na to by zyc bo takie nieudolne robactwa jak ja nie powinny zyc. a piosenka mowisz czy to nie chodzi przypadkiem o aaliyah? kiedy ona zgilela tez plakalam, i wiedzialam ze r'n'b to nie bedzie juz takie same i przemioslam sie na gotyk i industrial.
a zrobic cos po czym poczuje sie lepiej... udana proba samobojcza.. to jest jedyna rzecz po ktorej poczuje sie lepiej. podobno do 3 razy sztuka wiec najwyzsza pora zrobic ten ostati, wymarzony krok, krok po ktorym wreszcie zaznam szczescie, wreszcie bede wiedzial co to znaczy byc wszesliwym, wreszcie znikne... tak... tego pragne najbardziej

[enex]

Euphorial - sama widzisz, że gdyby nie to ściskanie i to okropne uczucie bycia pomiędzy ludźmi to byś się może nawet podobała w tej sukience! Nie jesteś gruba! Nie wierzę! A tak btw.ja nie będąc chora dzisiej pomimo tego, że już nie mam w czym chodzić, bo wszystko przedarte, nie wstąpiłam do sklepu ze ślicznymi dżinsami, bo tam nie było innych ludzi a ja miałam aż schizy, że ledwo co wejdę to wszystkie ekspedientki zaczną mnie śledzić i tylko zekać aż zaczepią czy a czego nie potrzebuję...

Plameczko - uspokój się - zaczynać robić z tego schizy. Kilka kalorii w tą czy inną, obliczenia rodem z politechniki...da ciału czas a jak 6.9.będziecoś nie tak to pokumasz!

Monochrome - nie no, nie przepraaaaszaj - ja jak kupiłam głupią bluzkę sobie to o tym powiedziałm wszystkim wokoło z 5razy a fotosy w gwiazdach...muszę wysyłać po jednym a tego tak nienawidzę, że odciągam na ile tylko to możliwe...


O kim zapomniałam przepraszam, ale jestem total out of order...dziś po tygodniu znowu bez kawy - jeszcze przedwczorej wypiłam jej półtora litram dziś zero i rozrywa mi czaszkę dosłownie...nie pomogła przechadzka, klimatyzacja pokoju, litry wody...ehh. Chciałam kupić spodnie - nie przełamałam się, chciałam kupić kostium, znowu pomiędzy rozmiarami, ani M ani L, butów na obcasie jakich szukam nie ma, maseczek Bielendy też nie ma, grr...czuję się beznadziejnie beznadziejna...ostatnio mi się nawet 16latki śmiały jak szłam do sklepu - wyglądam jak szmaciara...a ja tam bym pragnęła zacząć wyglądać jak dorosła, albo przynajmniej kobieta....

Ja z farbą na łbie siedzę - dziś sporo zjadłam - i dobrze się czuję.
Wieczorem dam wam foty w nowym kolorze.

[Flamingo]

własnie moja koleżanka, która probowala popelnic smobójstwo juz kilka razy, napisala do mnie smsa, że ma doła. jedyne co moge powiedziec jej i wam to to żeby wytrzymac ten zly czas, przeczekac a to minie i znowu bedzie lepiej, bo raz jest dobrze a raz źle. Najważniejsze zeby znales w swoim zyciu takie chwile kiedy byłyśmy szczęśliwe i zrobić wszystko żeby je przywrócić a wtedy bedzie jeszcze lepiej.
Lekarki akurat dzisiaj nie było, możliwe że dostałam od losu kolejną szanse bo każdy czasem błądzi... najważniejsze żeby odnaleść właściwą droge.

[enex]

Napisane przez Flamingo

własnie moja koleżanka, która probowala popelnic smobójstwo juz kilka razy, napisala do mnie smsa, że ma doła. jedyne co moge powiedziec jej i wam to to żeby wytrzymac ten zly czas, przeczekac a to minie i znowu bedzie lepiej, bo raz jest dobrze a raz źle. Najważniejsze zeby znales w swoim zyciu takie chwile kiedy byłyśmy szczęśliwe i zrobić wszystko żeby je przywrócić a wtedy bedzie jeszcze lepiej.
Lekarki akurat dzisiaj nie było, możliwe że dostałam od losu kolejną szanse bo każdy czasem błądzi... najważniejsze żeby odnaleść właściwą droge.

...i mieć pod dostatkiem sił by nią iść pomimo trudu, który ona przysparza....

[euphoriall]

chwila w moim życiu kiedy czułam się szczęśliwa... były takie chwile.. były to chwile kiedy czułam i widziałam moje kości, mój mostek przebijający przez skóre, moje żebra po których mogłam pojechac i czuc jak wystają... uwielbiam odstajace kosci, dla mnie sa oznaka do dumy, kolejna chwila w zyciu kiedy czulam sie szczesliwa... to chwila gdy na wadze było ponizej 35kg wtedy byłam szczesliwa.. nastepna chwila gdy byłam szczesliwa... dy zasypiałam na śpiączke hipoglikemiczna, czułam że umierałam i to było piekne, i odtatnia chwila gdy byłam szczęśliwa... gdy bo zmieszanu leków obraz zaczął zanikac. tak to są chwile gdy byłam szczęśliwa. i oddałabym wszystko by do nich wrocic... i mam zamiar do nich wrocic. tak bardzo pragne odrobiny szczescia czy na nie nie zasluguje?! co takiego zrobiłam że nie mogebyć szczęśliwa?! no co??

[201705250937]

Napisane przez mongan75

nie spodziewałam sie ze napiszecie ze jestem śliczna bo raczej wysyłałam Wam takie zdjecia na ktorych widać moją 'tuszę' a nie buzie ... bardzo dziekuje wiem ze to zdjecie w legginsach wyglada strasznie... sama sie przeraziłam... tylko czemu w lustrze widze to troche inaczej

Toffiee mam 170cm. Dokładnie nie wiem ile waże, bo nie mam wagi w domu, ale mysle ze znowu schudłam a ostatnio wazylam 43-42kg...

Na jednym było widac dokładnie buzię. Ale popatrz na swoje nóżki- one sa nienaturalnie wygięte. Na pewno nie funkcjonujesz normlanie, jest Ci słabo, nie masz często siły na nic, nie myle się?

Napisane przez euphoriall

eh musze sie wypłakac bo zwariuje . musiłam wyjsc z domu co juz było dla mnie traumatycznym przeżyciem bo nie wychodziłam zdomu tak zeby isc na miasto od2tyg.
No i zaczelo sie piekło... weszłam w centrum a tam dużo ludzi, jak dla mnie za duzo, zaczelo bolec mnie serce i sciskac w zoladku, myslalam ze sie rozplacze pozniej poszlam do apteki a tam... osoby ktorych spotkac nie chcialamoblałam sie zimnym potem i ciemno mi sie zrobilo przed oczami. kupilam co mialam kupic i szybko stamtad wyszlam. eh przy tej mojej przyspieszonej pracy serca to nie weim jakie mialam cisnienie i chyba nie chce wiedziec;/. potem poszlam do sklepu z ubraniami bo szukam sukienki na wesele i tam znalazlam taka sliczna ale o 2lub3 numery za duża ale kobieta w sklepie powiedziala ze one mniejsze wychodza. no i przymierzylam... w zyciu tak zle po zalozeniu w sklepie czegokolwiek tak zle sie nie czulam. Boze do teraz wydaje mi sie ze to byl jakis koszmar!! ona uwydatnila wszystkie moje wady: zero biustu, plaski tylek, krzywe grube nogi, strasznie szerokie biodra grube uda grube lydki grube grube grube wszystko grube!!!!!!!!!!!!!!!!bo ze myslalam ze wybiegne stamtad z placzem. Tak strasznie sie nienawidze, brzydze sie soba, nie moge na siebie patrzec, jestem tak zalosna i wsciekla na siebie. Boze czemu mi sie wtedy nie udalo to cholerne samobojstwo czemu!?! jestem tak beznadziejna ze nie potrafie sie nawet zabic! tak bardzo chcialabym umrzec... niczego bardziej nie pragne tylko smierci.MOJEJ ŚMIERCI. czuje sie tak zle, tak samotna, tak beznadziejna, tak zalosna...ja juz dluzej nie moge. jestem jedna wielka Bożą pomyłka, wogóle nie powinnam sie narodzic. Jezu to jakis koszmar przepraszam

zauważyłam ze ktos sie do nas przylaczyl wiec witam ale nie mam dzisiaj sily na czytanie waszych postow.. nie weim czy jeszcze kiedykolwiek bede miala...chyba podetne sobie zyly...juz mam dosyc... nie chce juz zyc...tak bardzo pragne z soba skonczyc a nawet to mi nie wychodzi...

musilam sie wyplakac. przepraszam

Bardzo dobrze, że opisałaś to. co czułas, bo możesz jeszcze raz to przeczytać i zobacz, że nic sie nie stało.Wyszłaś na miasto, weszłas do apteki, potem zmierzyłas jakąś źle uszyta sukienkę. Spokojnie, nastepnym razem zmierz kilk fasonów i wybierz ten w którym wyglądasz najlepiej. może postaw na odkryte plecy, zrezygnuj z dużych dekoltów, skoro masz malutki biust i wybierz kiecke ładnie układająca sie na pupie.

Napisane przez Flamingo

własnie moja koleżanka, która probowala popelnic smobójstwo juz kilka razy, napisala do mnie smsa, że ma doła. jedyne co moge powiedziec jej i wam to to żeby wytrzymac ten zly czas, przeczekac a to minie i znowu bedzie lepiej, bo raz jest dobrze a raz źle. Najważniejsze zeby znales w swoim zyciu takie chwile kiedy byłyśmy szczęśliwe i zrobić wszystko żeby je przywrócić a wtedy bedzie jeszcze lepiej.
Lekarki akurat dzisiaj nie było, możliwe że dostałam od losu kolejną szanse bo każdy czasem błądzi... najważniejsze żeby odnaleść właściwą droge.

pięknie naspiane i prawdziwe. Zawsze tak sobie mówie, gdy chcę juz umrec, ze będzie lepiej i faktycznie tak tez potem jest

[EwelkaaS]

Enex
Werka a więc czekamy na foty

Napisane przez euphoriall

Swiat nigdy nie bedzie moj bo ja nie chce tego swiata a swiat nie chce mnie. tylko marnuje tlen. nie zasluguje na to by zyc bo takie nieudolne robactwa jak ja nie powinny zyc. a piosenka mowisz czy to nie chodzi przypadkiem o aaliyah? kiedy ona zgilela tez plakalam, i wiedzialam ze r'n'b to nie bedzie juz takie same i przemioslam sie na gotyk i industrial.
a zrobic cos po czym poczuje sie lepiej... udana proba samobojcza.. to jest jedyna rzecz po ktorej poczuje sie lepiej. podobno do 3 razy sztuka wiec najwyzsza pora zrobic ten ostati, wymarzony krok, krok po ktorym wreszcie zaznam szczescie, wreszcie bede wiedzial co to znaczy byc wszesliwym, wreszcie znikne... tak... tego pragne najbardziej

Tak, chodziło mi o Aaliyah .
Ja wiem, że to wszystko Ci minie, jeszcze wcześniej byłaś taka szczęśliwa, na odmożdżeniu taki humorek świetny miałaś, a teraz co? A teraz musisz starać się, aby on powrócił! Taka dziewczyna jak Ty nie może się smucic !

Napisane przez Flamingo

Najważniejsze zeby znales w swoim zyciu takie chwile kiedy byłyśmy szczęśliwe i zrobić wszystko żeby je przywrócić a wtedy bedzie jeszcze lepiej.

Mądre słowa .

Tylko co zrobić kiedy się czuje, że będzie się szczęśliwym jeśli znów będzie się wieszakiem ?

[Flamingo]

Euphoriall czy naprawde byłeś szczęśliwa gdy ważyłaś te 35kg, gdy umierałas gdy na nic nie miałaś sily zero radości i uśmiechu?! powiem Ci, że nie wierze w to. prezcież dzisiaj rano bylaz zadowolona, radosna pełna optymizmu. tak sobie tylko Wmawiasz, bo dzisiaj jest źle, bo sukienka nie pasowała (mi sie podobają małe piersi) Walcz i powtarzaj sobie że jesteś już, po tylu doświadczeniach, silniejsza i dasz rade!!!

[euphoriall]

Napisane przez euphoriall

chwila w moim życiu kiedy czułam się szczęśliwa... były takie chwile.. były to chwile kiedy czułam i widziałam moje kości, mój mostek przebijający przez skóre, moje żebra po których mogłam pojechac i czuc jak wystają... uwielbiam odstajace kosci, dla mnie sa oznaka do dumy, kolejna chwila w zyciu kiedy czulam sie szczesliwa... to chwila gdy na wadze było ponizej 35kg wtedy byłam szczesliwa.. nastepna chwila gdy byłam szczesliwa... dy zasypiałam na śpiączke hipoglikemiczna, czułam że umierałam i to było piekne, i odtatnia chwila gdy byłam szczęśliwa... gdy bo zmieszanu leków obraz zaczął zanikac. tak to są chwile gdy byłam szczęśliwa. i oddałabym wszystko by do nich wrocic... i mam zamiar do nich wrocic. tak bardzo pragne odrobiny szczescia czy na nie nie zasluguje?! co takiego zrobiłam że nie mogebyć szczęśliwa?! no co??

to sa powody dla ktorych sie nie smuce

[deMitia]

Beznadziejny dzień

[201705250937]

Napisane przez deMitia

Beznadziejny dzień

dokładnie

[euphoriall]

Napisane przez Flamingo

Euphoriall czy naprawde byłeś szczęśliwa gdy ważyłaś te 35kg, gdy umierałas gdy na nic nie miałaś sily zero radości i uśmiechu?! powiem Ci, że nie wierze w to. prezcież dzisiaj rano bylaz zadowolona, radosna pełna optymizmu. tak sobie tylko Wmawiasz, bo dzisiaj jest źle, bo sukienka nie pasowała (mi sie podobają małe piersi) Walcz i powtarzaj sobie że jesteś już, po tylu doświadczeniach, silniejsza i dasz rade!!!

NIe musisz wiezyc ale byłam, byłam najszczesliwsza osobą na swiecie! byłam szczesliwa gdy umieralam bo wiedzialam ze to wszystko co przesladuje mnie od lat to co nie pozwala mi spac po nocach zniknie. byłam szczesliwa wazac 35 kilo bo widzialam kazda swoja kosc, moglam ja poczuc, wreszcie sie zaczelam akceptowac. czulam ze ana jest przy mnie ze wreszcie nie jestem samotna.
poza tym nie mam zamiaru łamac tradycji rodzinnej. bo narazie to jestem jedyna osoba w mojej rodzinie ktora jest chora psychicznie i jeszcze żyje, ktora jeszcze nie skonczyła na sznurze. tak bardzo im zazdroszcze ze im sie to udalo.

[201705250937]

Napisane przez euphoriall

NIe musisz wiezyc ale byłam, byłam najszczesliwsza osobą na swiecie! byłam szczesliwa gdy umieralam bo wiedzialam ze to wszystko co przesladuje mnie od lat to co nie pozwala mi spac po nocach zniknie. byłam szczesliwa wazac 35 kilo bo widzialam kazda swoja kosc, moglam ja poczuc, wreszcie sie zaczelam akceptowac. czulam ze ana jest przy mnie ze wreszcie nie jestem samotna.
poza tym nie mam zamiaru łamac tradycji rodzinnej. bo narazie to jestem jedyna osoba w mojej rodzinie ktora jest chora psychicznie i jeszcze żyje, ktora jeszcze nie skonczyła na sznurze. tak bardzo im zazdroszcze ze im sie to udalo.

[deMitia]

euphoriall- chodzisz do psychologa?

[monochrome]

Napisane przez Flamingo

witam, będe musiała przyłączyć sie do was, bo mam anoreksje i CHCĘ z tego wyjść. zaglądam tu już badzo długo i wiele razy obiecywałam sobie, że już kończe z tym ale jakoś nie potrafiłam. powiem jeszcze tylko,że mam już za sobą pobyt w szpitalu i tam przytyłam duzo tzn. i tak za mało ale ładnie pracowałam i wyszłam. w domu już tak ie jest ładnie, nie schudłam ale też nie przytyłam. dzisiaj ide do psychiatry na kontrole(co 2 tygodnie) zobaczymy co powie...
ale juz na nic nie czekam TERAZ wygram z tymi chorymi myślami i
mam nadzieje że wytrwam z Waszą pomocą
a narazie to tyle.

Witaj! CHCESZ - zatem się uda. Najważniejsze to sobie mocno to postanowić. ;] Potem już z górki. Pisz u nas, wsparcie on-line też fajna rzecz. ^^ I dobrze, że chodzisz do lekarza i że nie chudniesz już. A duża jeszcze niedowaga pozostała?
Trzymaj się.

Napisane przez Krytia

Papa Wiosenko miłego wyjazdu .


A jest możliwe żeby przytyć 2kg w tydzień jedząc tyle co zwykle? Bo ja już mam dość wymiary i waga same idą w góre (nie weim może powinnam jeść mnie, albo metrabolizm mi zwolnił). Czy to się może unormować?

Wahania, idę o zakład. ;] Metabolizm tak nagle by zwolnił? Jaki miałby w tym interes? ;]
Pewnie, że się unormuje, don't worry.

Napisane przez euphoriall

eh musze sie wypłakac bo zwariuje . musiłam wyjsc z domu co juz było dla mnie traumatycznym przeżyciem bo nie wychodziłam zdomu tak zeby isc na miasto od2tyg.
No i zaczelo sie piekło... weszłam w centrum a tam dużo ludzi, jak dla mnie za duzo, zaczelo bolec mnie serce i sciskac w zoladku, myslalam ze sie rozplacze pozniej poszlam do apteki a tam... osoby ktorych spotkac nie chcialamoblałam sie zimnym potem i ciemno mi sie zrobilo przed oczami. kupilam co mialam kupic i szybko stamtad wyszlam. eh przy tej mojej przyspieszonej pracy serca to nie weim jakie mialam cisnienie i chyba nie chce wiedziec;/. potem poszlam do sklepu z ubraniami bo szukam sukienki na wesele i tam znalazlam taka sliczna ale o 2lub3 numery za duża ale kobieta w sklepie powiedziala ze one mniejsze wychodza. no i przymierzylam... w zyciu tak zle po zalozeniu w sklepie czegokolwiek tak zle sie nie czulam. Boze do teraz wydaje mi sie ze to byl jakis koszmar!! ona uwydatnila wszystkie moje wady: zero biustu, plaski tylek, krzywe grube nogi, strasznie szerokie biodra grube uda grube lydki grube grube grube wszystko grube!!!!!!!!!!!!!!!!bo ze myslalam ze wybiegne stamtad z placzem. Tak strasznie sie nienawidze, brzydze sie soba, nie moge na siebie patrzec, jestem tak zalosna i wsciekla na siebie. Boze czemu mi sie wtedy nie udalo to cholerne samobojstwo czemu!?! jestem tak beznadziejna ze nie potrafie sie nawet zabic! tak bardzo chcialabym umrzec... niczego bardziej nie pragne tylko smierci.MOJEJ ŚMIERCI. czuje sie tak zle, tak samotna, tak beznadziejna, tak zalosna...ja juz dluzej nie moge. jestem jedna wielka Bożą pomyłka, wogóle nie powinnam sie narodzic. Jezu to jakis koszmar przepraszam

zauważyłam ze ktos sie do nas przylaczyl wiec witam ale nie mam dzisiaj sily na czytanie waszych postow.. nie weim czy jeszcze kiedykolwiek bede miala...chyba podetne sobie zyly...juz mam dosyc... nie chce juz zyc...tak bardzo pragne z soba skonczyc a nawet to mi nie wychodzi...

musilam sie wyplakac. przepraszam

Napisane przez euphoriall

chwila w moim życiu kiedy czułam się szczęśliwa... były takie chwile.. były to chwile kiedy czułam i widziałam moje kości, mój mostek przebijający przez skóre, moje żebra po których mogłam pojechac i czuc jak wystają... uwielbiam odstajace kosci, dla mnie sa oznaka do dumy, kolejna chwila w zyciu kiedy czulam sie szczesliwa... to chwila gdy na wadze było ponizej 35kg wtedy byłam szczesliwa.. nastepna chwila gdy byłam szczesliwa... dy zasypiałam na śpiączke hipoglikemiczna, czułam że umierałam i to było piekne, i odtatnia chwila gdy byłam szczęśliwa... gdy bo zmieszanu leków obraz zaczął zanikac. tak to są chwile gdy byłam szczęśliwa. i oddałabym wszystko by do nich wrocic... i mam zamiar do nich wrocic. tak bardzo pragne odrobiny szczescia czy na nie nie zasluguje?! co takiego zrobiłam że nie mogebyć szczęśliwa?! no co??

Możesz być, i to naprawdę, a nie tak, jak wtedy.
Dlaczego tak się nienawidzisz i tak siebie traktujesz? Najgorszy wróg by tak o Tobie nie powiedział! ;] A Ty jesteś Sobą, Swoim sprzymierzeńcem co najmniej. Potem możesz przejść do bycia Swoim miłośnikiem. ^^ Każdy człowiek jest wartościowy, zasługuje na szczęście i może je dostać! A Ty jesteś taka miła, wrażliwa, masz dobre serduszko, już tam świat ma szczęście, że Cię dostał! ;]

Ja też kiedyś myślałam o samobójstwie, a teraz - żyję jakby w innym świecie. Odcięłam się od tamtego i koniec. Można zawsze zacząć od nowa i to jest cudowna opcja.
Pomyśl, że fajnie jest żyć - tyle można zobaczyć, tylu ludzi poznać, założyć rodzinę, mieć domek, zrobić karierę, podróżować, zobaczyć, co stanie się ze światem, co będzie modne, jak pójdzie Polsce Euro 2012, kto zostanie prezydentem, jakie bedą nowe wynalazki. Tyle przed nami!

Napisane przez enex

Euphorial - sama widzisz, że gdyby nie to ściskanie i to okropne uczucie bycia pomiędzy ludźmi to byś się może nawet podobała w tej sukience! Nie jesteś gruba! Nie wierzę! A tak btw.ja nie będąc chora dzisiej pomimo tego, że już nie mam w czym chodzić, bo wszystko przedarte, nie wstąpiłam do sklepu ze ślicznymi dżinsami, bo tam nie było innych ludzi a ja miałam aż schizy, że ledwo co wejdę to wszystkie ekspedientki zaczną mnie śledzić i tylko zekać aż zaczepią czy a czego nie potrzebuję...

Plameczko - uspokój się - zaczynać robić z tego schizy. Kilka kalorii w tą czy inną, obliczenia rodem z politechniki...da ciału czas a jak 6.9.będziecoś nie tak to pokumasz!

Monochrome - nie no, nie przepraaaaszaj - ja jak kupiłam głupią bluzkę sobie to o tym powiedziałm wszystkim wokoło z 5razy a fotosy w gwiazdach...muszę wysyłać po jednym a tego tak nienawidzę, że odciągam na ile tylko to możliwe...


O kim zapomniałam przepraszam, ale jestem total out of order...dziś po tygodniu znowu bez kawy - jeszcze przedwczorej wypiłam jej półtora litram dziś zero i rozrywa mi czaszkę dosłownie...nie pomogła przechadzka, klimatyzacja pokoju, litry wody...ehh. Chciałam kupić spodnie - nie przełamałam się, chciałam kupić kostium, znowu pomiędzy rozmiarami, ani M ani L, butów na obcasie jakich szukam nie ma, maseczek Bielendy też nie ma, grr...czuję się beznadziejnie beznadziejna...ostatnio mi się nawet 16latki śmiały jak szłam do sklepu - wyglądam jak szmaciara...a ja tam bym pragnęła zacząć wyglądać jak dorosła, albo przynajmniej kobieta....

A to pech z tymi zakupami, ale znajdziesz sobie jeszcze ładne ciuszki. Ty sama w sobie prezentujesz się uroczo, ciuchy to ino dodatek. ^^
Bez kawy cięęężko.

Oto i mój nowy kolor włosów dziewczyny

[euphoriall]

Napisane przez deMitia

euphoriall- chodzisz do psychologa?

chodze do psychologa, do psychiatry a w papierach mam "konieczna stała kontrola psychiatryczna" grozi mi odzial zamkniety w rybniku z sonda przez nos do zołądka jeżeli jeczsze raz trafie do szpitala z podejzeniej spiączki hipoglikemicznej

Euphoriall - napiszę ci to tak.
Wiem, że jest ci ciężko, ale musisz się wziąć w garść.
Kości nie są seksi. Mnie wpieniają moje wystające biodra.
W życiu masz tyle do przejścia... np. Euro 2012 czy inne wielkie rzeczy.... na serio czy chcesz coś zmienić w życiu? Zastanów się, bo masz jesze wiele dni przed sobą.

[88niezapominajka88]

Euphoriall

[deMitia]

Straszne jest to co piszesz Straszne, że młoda dziewczyna ma takie myśli. Dobrze, że jesteś pod opieką specjalisty, szczególnie, że w rodzinie były takie wypadki. Musisz być bardzo wrażliwa...
Każda z nas ma gorsze dni, ale jak Ty- nasza optymistyka wątkowa musi szybko się z nimi uporać!
Kiedy masz teraz wizytę?

[euphoriall]

Napisane przez monochrome

Możesz być, i to naprawdę, a nie tak, jak wtedy.
Dlaczego tak się nienawidzisz i tak siebie traktujesz? Najgorszy wróg by tak o Tobie nie powiedział! ;] A Ty jesteś Sobą, Swoim sprzymierzeńcem co najmniej. Potem możesz przejść do bycia Swoim miłośnikiem. ^^ Każdy człowiek jest wartościowy, zasługuje na szczęście i może je dostać! A Ty jesteś taka miła, wrażliwa, masz dobre serduszko, już tam świat ma szczęście, że Cię dostał! ;]

Ja też kiedyś myślałam o samobójstwie, a teraz - żyję jakby w innym świecie. Odcięłam się od tamtego i koniec. Można zawsze zacząć od nowa i to jest cudowna opcja.
Pomyśl, że fajnie jest żyć - tyle można zobaczyć, tylu ludzi poznać, założyć rodzinę, mieć domek, zrobić karierę, podróżować, zobaczyć, co stanie się ze światem, co będzie modne, jak pójdzie Polsce Euro 2012, kto zostanie prezydentem, jakie bedą nowe wynalazki. Tyle przed nami!

pare ładnych lat temu przez 3 lata codziennie byłam wysmiewana a nawet zastraszana przez moich rowieśników. do dzis budze sie z płaczem bo przypominaja mi sie te zdarzenia. codziennie modle sie abym o tym zapomniala alby to nigdy nie wrociło, dlatego boje sie nawet wyjsc do ludzi. wydaje mi sie ze oni sie na mnie patrza, ze sie ze mnie smieja i to wszystko wraca a ja juz tego psychicznie nie jestem w stanie znieść!!!!!!

[euphoriall]

Napisane przez deMitia

Straszne jest to co piszesz Straszne, że młoda dziewczyna ma takie myśli. Dobrze, że jesteś pod opieką specjalisty, szczególnie, że w rodzinie były takie wypadki. Musisz być bardzo wrażliwa...
Każda z nas ma gorsze dni, ale jak Ty- nasza optymistyka wątkowa musi szybko się z nimi uporać!
Kiedy masz teraz wizytę?

psycholog na poczatku wrzesnia a psychiatra w polowie wrzesnia bo mam nowe leki i nie moge pojsc wczesniej bo leki nie wiadomo czy juz zaczely dzialac