Nienawidzę swojej twarzy.

[frogface]

Mam obsesję na punkcie tego, jak źle wygląda twarz. Nie akceptuję jej. To mój największy kompleks. Uważam, że moja twarz jest najbrzydszą częścią mojego ciała. Mam brzydki, masywny kształt twarzy, duży i krzywy nos, asymetryczny uśmiech i dziwną mimikę. Wstydzę się tego, jak wyglądam. Nie lubię spoglądać na swoje odbicie w lustrze. Nie cierpię tego, jak wychodzę na zdjęciach czy filmach. Czuję złość i zazdrość względem innych dziewczyn (często moich koleżanek), które zostały tak szczodrze obdarzone przez naturę pięknymi buziami. Uroda pomaga w życiu. Ładnym ludziom podświadomie przypisujemy same pozytywne cechy. Ładni ludzie mają więcej uroku osobistego, przez co łatwiej zaskarbiają sobie sympatię innych. No i oczywiście łatwiej znajdują sobie partnerów - to właśnie swój nieatrakcyjny wygląd obwiniam za to, że jeszcze nigdy nie miałam chłopaka...

Dobija mnie to, jak wyglądam. Myślę sobie, że jeśli kiedyś mnie będzie stać, to pójdę na operację i zmniejszę oraz wyprostuję sobie ten pieprzony nos. Ale do tego jeszcze długa droga, którą muszę jakoś przetrwać. Ciężko żyje się, czując obrzydzenie względem własnej twarzy. Jak to przetrwać? Czy któraś z Was zmagała się kiedyś z podobnym problemem? Nie wiem, co mogłoby mi pomóc, żeby poczuć się trochę lepiej we własnej skórze. Może mogłabym zmienić już coś teraz, np. fryzurę? Ale nie mam za bardzo pomysłu. Jestem tak zdesperowana, że mogę wysłać komuś na priv swoje zdjęcia, żeby ocenił obiektywnie mój wygląd i doradził coś mądrego.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez frogface

Mam obsesję na punkcie tego, jak źle wygląda twarz. Nie akceptuję jej. To mój największy kompleks. Uważam, że moja twarz jest najbrzydszą częścią mojego ciała. Mam brzydki, masywny kształt twarzy, duży i krzywy nos, asymetryczny uśmiech i dziwną mimikę. Wstydzę się tego, jak wyglądam. Nie lubię spoglądać na swoje odbicie w lustrze. Nie cierpię tego, jak wychodzę na zdjęciach czy filmach. Czuję złość i zazdrość względem innych dziewczyn (często moich koleżanek), które zostały tak szczodrze obdarzone przez naturę pięknymi buziami. Uroda pomaga w życiu. Ładnym ludziom podświadomie przypisujemy same pozytywne cechy. Ładni ludzie mają więcej uroku osobistego, przez co łatwiej zaskarbiają sobie sympatię innych. No i oczywiście łatwiej znajdują sobie partnerów - to właśnie swój nieatrakcyjny wygląd obwiniam za to, że jeszcze nigdy nie miałam chłopaka...

Dobija mnie to, jak wyglądam. Myślę sobie, że jeśli kiedyś mnie będzie stać, to pójdę na operację i zmniejszę oraz wyprostuję sobie ten pieprzony nos. Ale do tego jeszcze długa droga, którą muszę jakoś przetrwać. Ciężko żyje się, czując obrzydzenie względem własnej twarzy. Jak to przetrwać? Czy któraś z Was zmagała się kiedyś z podobnym problemem? Nie wiem, co mogłoby mi pomóc, żeby poczuć się trochę lepiej we własnej skórze. Może mogłabym zmienić już coś teraz, np. fryzurę? Ale nie mam za bardzo pomysłu. Jestem tak zdesperowana, że mogę wysłać komuś na priv swoje zdjęcia, żeby ocenił obiektywnie mój wygląd i doradził coś mądrego.

jest wiele metod aby poprawic swoj wyglad jeden z nich to oczywiscie makijaz ,moze powinnas udac sie do jakiejs doswiadczonej wizazystki ktora pokaze ci jak podkreslic twoje atrybuty bo zapewne takie masz a koncetrujesz sie na negatywach(co jest zrozumiale)oczy ,wlosy to naprawde duzo daje do urody
czasami wydaje nam sie ze cos jest nie do zaakceptowania a ludziom z boku cos zupelnie innego rzuca sie w oczy
zgadzam sie z toba ze uroda jest wazna i duzo pomaga ,na szczescie w dzisiejszych czasach jest wiele metod ktore pomagaja uzyskac dobry efekt bez operacji plastycznej np kwas hialuronowy(nawet nos mozna skorygowac ta metoda czy ksztalt twarzy
wyslij mi zdjecie to ci uczciwie powiem co jest nie tak wedlug mnie

[trzyplusy]

Zdam się na opinie koleżanki powyżej. Wyślij jej.

A poza tym zawsze myślałam ze to normalne ze sami siebie postrzegamy inaczej niż widza nas inni. Wystarczy zaobserwować jak dziwnie inaczej wyglądają ludzie na Selfie, inaczej niż normalnie. Swój własny głos tez brzmi inaczej na nagraniu. Nie przejmuj się tym bo chyba wszyscy tak maja albo przynajmniej większość. A jeżeli tak nie jest, to wtedy ja mam identycznie jak ty. Tylko nie spędza mi to snu z powiek bo już się robię stara, co ma swoje wady jak wiadomo, ale jest tez jedna wspaniała zaleta, ze z wiekiem przykłada się coraz mniejsza wagę do takich spraw. Mam już pod 40 hala wiec w mojej ocenie to o czym piszesz jest bardzo nieważne i szkoda życia na rozkminy. Rób normalne zdjęcia a gwarantuje ze za 20 lat z łezka w oku będziesz wspominać jaka byłaś młodziutka.

A co do urody, to nie przeskoczysz, tak są ludzie ładni i piękni, a większość jest przeciętna i zapewne ty tez. Chociaż kto wie może jesteś brzydka. To nie ważne.Posłuchaj starej babci haha

[frogface]

Zdjęcie wysłane.

Właśnie. Z tym makijażem to ktoś bardzo znający się na temacie musiałby mi pomóc. Wiele razy próbowałam sobie sama wykonturować nos, żeby go optycznie zwęzić i wyprostować. Podążałam za tutorialami yt i wyglądałam... ŹLE. W takim makijażu nie kwalifikowałam się do wyjścia z domu.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Z przodu twój nos wygląda ok nie musisz go zweżac
Nie wiem jak z boku ale skoro z przodu jest ok topewnieda się go zmienić wypełniaczem a jak zarobisz na operacje to wówczas zrobisz to chirurgicznie

[kasiab777]

Tez moge cos doradzic jesli chcesz.

[frogface]

Napisane przez kasiab777

Tez moge cos doradzic jesli chcesz.

Poszło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Mnie też możesz wysłać zdjęcie.

[pestka45]

W zasadzie wiele tutaj doradzić nie można. Masz dwie opcje

1. Zaakceptowanie tego jak wygladasz - może w tym pomóc terapia u psychologa.

2. Konsultacja z chirurgiem plastycznym

[frogface]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88024424]Mnie też możesz wysłać zdjęcie.[/QUOTE]Wysłałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Gwiazdeczka223]

Wyślij mi proszę, ja też swojego czasu nie akceptowałam swojego wyglądu, może będę w stanie doradzić

[frogface]

Napisane przez Gwiazdeczka223

Wyślij mi proszę, ja też swojego czasu nie akceptowałam swojego wyglądu, może będę w stanie doradzić

Też wysłałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Jak chcesz to możesz mi tez wysłać


Ja bym sie obawiała, ze popadnę w ciąg poprawek. Warto oczywiście poprawić cos co faktycznie zle wyglada. Ale nad reszta pracować aby zaakceptować

[MsN]

Napisane przez frogface

Mam obsesję na punkcie tego, jak źle wygląda twarz. Nie akceptuję jej. To mój największy kompleks. Uważam, że moja twarz jest najbrzydszą częścią mojego ciała. Mam brzydki, masywny kształt twarzy, duży i krzywy nos, asymetryczny uśmiech i dziwną mimikę. Wstydzę się tego, jak wyglądam. Nie lubię spoglądać na swoje odbicie w lustrze. Nie cierpię tego, jak wychodzę na zdjęciach czy filmach. Czuję złość i zazdrość względem innych dziewczyn (często moich koleżanek), które zostały tak szczodrze obdarzone przez naturę pięknymi buziami. Uroda pomaga w życiu. Ładnym ludziom podświadomie przypisujemy same pozytywne cechy. Ładni ludzie mają więcej uroku osobistego, przez co łatwiej zaskarbiają sobie sympatię innych. No i oczywiście łatwiej znajdują sobie partnerów - to właśnie swój nieatrakcyjny wygląd obwiniam za to, że jeszcze nigdy nie miałam chłopaka...

Dobija mnie to, jak wyglądam. Myślę sobie, że jeśli kiedyś mnie będzie stać, to pójdę na operację i zmniejszę oraz wyprostuję sobie ten pieprzony nos. Ale do tego jeszcze długa droga, którą muszę jakoś przetrwać. Ciężko żyje się, czując obrzydzenie względem własnej twarzy. Jak to przetrwać? Czy któraś z Was zmagała się kiedyś z podobnym problemem? Nie wiem, co mogłoby mi pomóc, żeby poczuć się trochę lepiej we własnej skórze. Może mogłabym zmienić już coś teraz, np. fryzurę? Ale nie mam za bardzo pomysłu. Jestem tak zdesperowana, że mogę wysłać komuś na priv swoje zdjęcia, żeby ocenił obiektywnie mój wygląd i doradził coś mądrego.

Napisane przez frogface

Mam obsesję na punkcie tego, jak źle wygląda twarz. Nie akceptuję jej. To mój największy kompleks. Uważam, że moja twarz jest najbrzydszą częścią mojego ciała. Mam brzydki, masywny kształt twarzy, duży i krzywy nos, asymetryczny uśmiech i dziwną mimikę. Wstydzę się tego, jak wyglądam.

Może być to kwestia psychiki czyli sprawa dla psychologa, terapeuty i on może sprawić, że naprawdę inaczej psychicznie do tego podejdziesz (ale nie dlatego, że on Ci powie ''Pani wcale nie ma brzydkiego, krzywego, dużego nosa tylko tak się Pani wydaje''), a potem zaakceptujesz swój wygląd takim jakim jest i siebie taką jaką jesteś, albo podejdziesz do tego, że wybierzesz się do psychologa/terapeuty, ale w przyszłości zdecydujesz się na korekcję nosa i inne operacje plastyczne, jeśli inna części ciała czy twarzy są Twoją wadą.

Moją wadą również jest nos (jest po prostu za duży jeśli chodzi o moją proporcjonalność twarzy, a raczej chodzi o to aby kobiety miały drobne nosy; nie chce kobiet do lalek porównywać, ale kobiety, a faceci pod kątem urody się różnią, inaczej patrzy się na kobiety, a inaczej na facetów, u kobiet zwraca się uwagę na wygląd, urodę, sposób bycia czy zachowania, poruszania na pewno również, a u facetów zawsze to była również aparycja, pewność siebie, męskość, tężyzna, fizyczna i inne aspekty). Również zamierzam przeprowadzić korektę nosa w przyszłości ponieważ to zaprocentuje na plus, a sprawdzając kwoty takiego zabiegu (m.in. zależnie od metody) nie są one duże bo wahają się od 7-10k więc myślę, że nie jest to dużo. Dobry wózek można za to kupić, taki pierwszy
Raczej defektu wrodzonego nie mam, chociaż może można podpiąć pod to po prostu fakt, że jest on trochę za duży, nie jest proporcjonalny, a nie oszukujmy się - nos jest centralną częścią twarzy (jest wg mnie najważniejszy bo jest na twarzy, a nie na innej części ciała) i od niego zależy jak człowiek jest postrzegany. Nawet jeśli ma się wysoką samoocenę, jest się mega pewnym siebie to nos oczywiście może nie przeszkadzać, ale równie dobrze jeśli ma się pewne defekty, można jest zniwelować niewielkim kosztem, a nie są to wygórowane ceny. Po za tym medycyna od wielu lat się tak rozwija (nie twierdzę, że wszystko w medycynie jest na medal bo wszędzie i we wszystkim są plusy i minusy), ale jeśli coś w naszym ciele czy twarzy jest na nie to medycyna powstała po to aby z niej korzystać.

Na operacje powiększania piersi nigdy bym się nie zdecydowała. Od dziecka chciałam mieć większy biust, ale gdy dojrzałam stwierdziłam, że jest bardzo ok (a wtedy jeszcze urósł) i jestem z niego zadowolona więc nie potrzeba. Jak na 75B to płaska nie jestem. To zresztą są średniej wielkości piersi i mam spoko kształt więc nie narzekam. Gdybym była naprawdę płaska to wtedy bym korzystała z operacji powiększenia piersi, ale nie muszę bo uważam, że mój biust jest świetny.

Obecnie jestem pewna siebie, mam wysoką samoocenę i psychicznie wyleczyłam swe kompleksy, czuje się aktualnie dobrze sama ze sobą, mimo wszystko na razie akceptuję (nie mam tak, że nie wyjdę z domu czy boję się spojrzeć w lustro z obawy przed samą sobą, a potem z tego tytułu ''co ludzie powiedzą, pomyślą?'' bo muszę normalnie funkcjonować, również wśród społeczeństwa), ale to nie zmienia faktu, że kompleksy u mnie są do wyleczenia i zamierzam to zrobić.

Uzębienie czyli wada zgryzu też jest do ogarnięcia u mnie, bo choć nie uśmiecham się tak by prezentować swoje piękne ząbki, które nie są piękne, proste i białe (kiedyś mogę to robić) to wady dużej zgryzu nie mam (są ludzie, którzy mają gorsze aczkolwiek osobiście takowych nie znam) i nie będę musiała nosić aparatu na przykład przez kolejną połowę swojego życia. Zresztą aparat ortodontyczny w przypadku wady zgryzu dużo daje z tego co czytałam to chyba zmienia rysy twarzy, a nawet jeśli ich nie zmienia to zmienia się szczęka, wszystko, że tak powiem się ''prostuje'', wysmukla, twarz i szczęka stają się asymetryczna, a przecież o to chodzi w urodzie i odbiorze człowieka.

Niestety nie mamy wpływu na geny. Jedni dostają urodę w dzieciństwie i są urodziwi od dziecka i potem w dorosłym życiu też, inni są w dzieciństwie brzydkimi kaczątkami, a potem z biegiem lat zmieniają się, dziewczyny stają się urodziwe, wypiękniają, a faceci stają się na przykład przystojni, męscy etc. A inni od dziecka są brzydcy, w dorosłości też i nic z tym nie robią no zwyczajnie są leniwi, nie chcą im się. Jak do tego mają wymagania to krzyż na drogę.

Wychodzę z założenia, że jeśli ktoś twierdzi, że uroda nie jest najważniejsza, nie jest istotna to zwyczajnie kłamie bądź lubi kłamać/być okłamywanym bo uroda pomaga w wielu aspektach i oczywiście sama Autorko masz rację - dlatego pozwoliłam sobie zacytować fragment z Twojego wątku:

Napisane przez frogface

Uroda pomaga w życiu. Ładnym ludziom podświadomie przypisujemy same pozytywne cechy. Ładni ludzie mają więcej uroku osobistego, przez co łatwiej zaskarbiają sobie sympatię innych. No i oczywiście łatwiej znajdują sobie partnerów - to właśnie swój nieatrakcyjny wygląd obwiniam za to, że jeszcze nigdy nie miałam chłopaka...

Kobiecie czasem może być łatwiej znaleźć pracę (możliwe, że zależy to od branży choć niekoniecznie, czasem może być to przejaw dyskryminacji, że pracodawca chce pracownika określonej płci, na przykład w ogłoszeniu zaznacza, iż woli, aby była to kobieta, a nie mężczyzna, albo atrakcyjna kobieta - nie wiem jak kwestie dyskryminacji odbierają faceci bądź inne na przykład nieatrakcyjne kobiety) (i czy w ogóle faceci odebrali by to jako przejaw dyskryminacji, różnie bywa) z tego powodu, że ma urodę. Bardziej wolimy ludzi, którzy są atrakcyjni fizycznie (jakoś z automatu przypisujemy takim ludziom same pozytywne cechy osobowości i charakteru; może ma na to wpływ wspominana uroda, a na jestem tego pewna, że tak jest), atrakcyjne kobiety mają większe szanse być z przystojniakami i tak samo tyczy się to facetów, atrakcyjny facet, przystojny może być z kobietą ze swojej własnej ligi, a nie z jakąś ''gorszą''. Ludzie zawsze się do siebie dopasowywali, że tak powiem ligami, podobieństwami i tak będzie zawsze. Oczywiście są odstępstwa od reguły co widać na przykład na mieście, wśród ludzi, ale mimo wszystko na pierwszym miejscu występuje dobieranie się do siebie przez podobieństwo - urody, możliwe, że charakteru, inteligencji, statusu społecznego czy wykształcenia. Uważamy, że osoby mające urodę są mądrzejsze, bardziej inteligentne, możliwe, że mają wiele zainteresowań (choć to nie musi być prawda), mogą być pewniejsze siebie (choć to widać po kimś) i generalnie raczej odbierane są jako osoby z lepszym charakterem. Któraś z użytkowniczek chyba pisała, że osoby mające urodę (na przykład kobiety) uważało się za puste i nic nie wnoszące do życia, do swojej osoby, a te bez urody za mądrzejsze czy coś takiego. No właśnie ja jestem innego zdania i tak też w ogóle jest, że jak masz urodę to od razu przypisywane są Tobie pozytywne cechy. Jesteśmy zwierzętami (mimo wszystko będąc ludźmi) tak nas ukształtowała natura między innymi i nie zmienimy tego, że ludzi ciągnie do ładnych ludzi, symetrii, symetrycznych twarzy, ''ideałów'', piękna, uroku, talentu itd. a to co brzydkie, posiadające defekt czy zdeformowane - odrzuca i to jest naturalne i normalne, że tak mamy, a jak ludzie chcą mieć potomstwo to mimo wszystko ludzie chcą mieć je z ludźmi, którzy są atrakcyjni, zdrowi, żeby ten materiał genetyczny był jak najlepszej jakości. Zresztą uroda stanowi też o zdrowiu. Wszystko co ładne i zadbane ma większą wartość, jak ktoś oburza się na to, to zwyczajnie niech skorzysta z porad psychologów bo ewidentnie widzę wtedy jakieś przeciągi w mózgu.

Miałam tak z dwoma kolesiami, z którymi się kiedyś spotkałam. Każdy z nich mówił, że powinno się być takim jakim stworzyła nas matka natura. No nie, nie zgadzam się bo jeśli co jest naszym defektem, mamy traumę czy coś jeśli chodzi o fizyczność powoduje u nas dyskomfort psychiczny, powinniśmy/możemy to zmienić chirurgicznie. Nie mam na myśli wyglądu Kim Kardashian, Nicki Minaj (mam na myśli bardziej biodra, Nicki przyznała się do powiększenia bioder), powiększania ust, żeby wyglądać jak glonojad tylko zmiany pewnych szczegółów, które w naszym wyglądzie są passe i sprawiają, że się źle czujemy na przykład tylko korekta nosa jeśli mamy jego deformację, kurze łapki, brzuch piersi, szczęka, nogi - cokolwiek co jest naszym kompleksem możemy zneutralizować, wyleczyć.

Każde ciągnięcie w dół też należy olać i każde podcinanie skrzydeł, odciąganie od tematu. Czym innym jest narcyzm czyli szeroko rozumienie samouwielbienie dla własnej osoby, a czym innym uroda, fizyczność, zdrowie i zdrowa pewność siebie.

Od razu wiedziałam, że faceci, o których wspomniałam mieli kompleksy zarówno fizyczne (bo urodą nie grzeszyli, przystojniakami to nie byli) jak i psychiczne, a psychiczne należy zwyczajnie leczyć (jeśli ma się chęć, bo można jojczyć i twierdzić, że super laska hot 10/10 mnie nie chce, no najpierw musisz coś dać od siebie, żeby to brać i być podobnym do tej laski, niektórzy mają tylko wymagania i te wymagania atencyjne laski z neta są w stanie spełnić, albo aktorki porno bo żaden koleś typu 6/10 nie będzie z hot laską 10/10 bo zwyczajnie za wysokie progi na Twe nogi no away - (sorry, że bawię się w skalę, ale nie umiem inaczej określić). Fizyczne to po prostu zabranie się za siebie, a jeden z nich był otyły, miał nadwagę, nic nie robił i nadal nic z tym nie robi. Jak widać, jest to kwestia WYBORU. I podobnie może być z urodą. Zresztą ta ma wpływ na związki, życie seksualne, może mieć wypływ na życie towarzyskie. Bo charakter owszem, jest ważny i jakby tak człowieka zamknąć w 100% to charakter stanowi to 50%, ale uroda to kolejne 50%.

Tak więc chyba wspominałaś, że zamierzasz się poddać operacji korekcji nosa i tak trzymaj. Odkładaj hajs i zrób to. Jesteś bardzo młoda (jeśli podałaś swój prawdziwy wiek) i całe życie przed Tobą. Możesz wyglądać tak jak chcesz, możesz wyglądać jak po wyleczeniu kompleksów, nabrać nawet i demonicznej pewności siebie i mieć większą wartość niż do tej pory bo to też daje uroda, piękno, aparycja. Nie ma co się oszukiwać, tego okłamać się nie da. Jak masz też inne kompleksy to wiadomo, myśl o tym. Urodę ma się na całe życie, a ta pomaga w każdym aspekcie życia. Nie dość, że w życiu związkowym, towarzyskim (w towarzyskim może też być kluczowa), to też w pracy zawodowej. Plus to, że inaczej się czujesz psychicznie, inaczej się postrzegasz i inaczej Ciebie odbierają ludzie w społeczeństwie.

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Zobaczone i moim zdaniem jesteś ładna chociaż nie wyróżniasz sie niczym od innych co dla mnie na plus.
Nos masz Ok moze do małych nie należy ale pasuje do reszty

Wyglądasz młodo

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Ja jej dalam 23 lata,zapytalam corke i jej koleżankę i obydwie stwierdziły ze wyglądasz ok nic odrażającego i one tez myslaly ze masz 22-23 lata

[Gravitsappa]

Napisane przez MsN

Niestety nie mamy wpływu na geny. Jedni dostają urodę w dzieciństwie i są urodziwi od dziecka i potem w dorosłym życiu też, inni są w dzieciństwie brzydkimi kaczątkami, a potem z biegiem lat zmieniają się, dziewczyny stają się urodziwe, wypiękniają, a faceci stają się na przykład przystojni, męscy etc. A inni od dziecka są brzydcy, w dorosłości też i nic z tym nie robią no zwyczajnie są leniwi, nie chcą im się. Jak do tego mają wymagania to krzyż na drogę

Raczej niekoniecznie trzeba być leniwym albo mieć 'przeciąg w mózgu" żeby nie dać się wciągać w machinę "musisz mieć wszystko ładne, to znaczy takie, jak w tym dwudziestoleciu uznaliśmy że jest ładne, nieważne czy tobie się podoba albo czy w ogóle cie to obchodzi".
Bardzo krzywdząca opinia moim zdaniem.
Uroda jest ważna ale osoby na tyle pewne siebie żeby mieć w nosie czy mają akurat pośladki zgodne z dżezi trendami albo usta w odpowiednim wymiarze uważam za włąsnie pewne siebie i wartościowe, a nie leniwe i głupie.

[frogface]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88024925]Ja jej dalam 23 lata,zapytalam corke i jej koleżankę i obydwie stwierdziły ze wyglądasz ok nic odrażającego i one tez myslaly ze masz 22-23 lata[/QUOTE]A w sklepie i tak pytają o dowód...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MsN]

Napisane przez Gravitsappa

Raczej niekoniecznie trzeba być leniwym albo mieć 'przeciąg w mózgu" żeby nie dać się wciągać w machinę "musisz mieć wszystko ładne, to znaczy takie, jak w tym dwudziestoleciu uznaliśmy że jest ładne, nieważne czy tobie się podoba albo czy w ogóle cie to obchodzi".
Bardzo krzywdząca opinia moim zdaniem.
Uroda jest ważna ale osoby na tyle pewne siebie żeby mieć w nosie czy mają akurat pośladki zgodne z dżezi trendami albo usta w odpowiednim wymiarze uważam za włąsnie pewne siebie i wartościowe, a nie leniwe i głupie.

Może się źle wyraziłam, nie wiem, ale jestem tego zdania, że mimo wszystko uroda jest ważna zarówno u kobiet jak i u facetów. Dlaczego ja będąc na przykład piękną kobietą miałabym spojrzeć pod kątem romantycznym, seksualnym na faceta, który nie wygląda tak samo jak ja? Zawsze ludzie dobierali się na podstawie tego czy są podobni do siebie. Taak, charakter, jasne, ale do związku musi być pociąg seksualny, fizyczny, emocjonalny, psychiczny...

Mnie nie chodziło o to, żeby wzorować się życiem, które na przykład panuje na instagramie (a instagram vs facebook to wg mnie zupełnie inne strony) i być dokładnie takimi samymi laskami, jak niektóre w social mediach tylko chodziło mi to, że jeśli ktoś się źle ze sobą czuje fizycznie (nawet jeśli jest pewny siebie i wartościowy) to dlaczego miałby tego nie zmienić? Jeśli tylko chce, a źle mu ze swoją własną obecnie fizycznością to dlaczego nie? Wyleczenie kompleksów wiele zmienia i naprawdę poprawia jakość, komfort życia i inne jego aspekty, dziedziny. To tylko kwestia czasu, pieniędzy i tego ''że mi się chce'', a nie ''że mi się nie chce''.


Możesz być jasne, innego zdania, no ja jestem odmiennego.

[Gravitsappa]

Napisane przez MsN

Może się źle wyraziłam, nie wiem, ale jestem tego zdania, że mimo wszystko uroda jest ważna zarówno u kobiet jak i u facetów. Dlaczego ja będąc na przykład piękną kobietą miałabym spojrzeć pod kątem romantycznym, seksualnym na faceta, który nie wygląda tak samo jak ja? Zawsze ludzie dobierali się na podstawie tego czy są podobni do siebie. Taak, charakter, jasne, ale do związku musi być pociąg seksualny, fizyczny, emocjonalny, psychiczny...

Mnie nie chodziło o to, żeby wzorować się życiem, które na przykład panuje na instagramie (a instagram vs facebook to wg zupełnie inne strony) i być dokładnie takimi samymi laskami, jak niektóre w social mediach tylko chodziło mi to, że jeśli ktoś się źle ze sobą czuje fizycznie (nawet jeśli jest pewny siebie i wartościowy) to dlaczego miałby tego nie zmienić? Jeśli tylko chce, a źle mu ze swoją własną obecnie fizycznością to dlaczego nie? Wyleczenie kompleksów wiele zmienia i naprawdę poprawia jakość, komfort życia i inne jego aspekty, dziedziny. To tylko kwestia czasu, pieniędzy i tego ''że mi się chce'', a nie ''że mi się nie chce''.


Możesz być jasne, innego zdania, no ja jestem odmiennego.

Może źle cię zrozumiałam w pierwszym poście, bo z tym co napisałaś teraz całkiem się zgadzam

---------- Dopisano o 15:47 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88024925]Ja jej dalam 23 lata,zapytalam corke i jej koleżankę i obydwie stwierdziły ze wyglądasz ok nic odrażającego i one tez myslaly ze masz 22-23 lata[/QUOTE]

Myślę autorko że odpowiedzi dziewczyn rzucą trochę światła na to czy problem obietywnie rzuca się w oczy czy raczej sama za ostro się oceniasz.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Moim zdaniem autorka wygląda jak laleczka, zabiłabym za takie włosy (grubość i kolor), ja mam parę kłaczków. Śliczne duże oczy i usta, ładny zarys szczęki. Nos całkiem normalny. Jak nawet takie dziewczyny mają tak duże kompleksy, to zaczynam się zastanawiać, czy ja może jakoś za wysoko oceniam samą siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88025065]Moim zdaniem autorka wygląda jak laleczka, zabiłabym za takie włosy (grubość i kolor), ja mam parę kłaczków. Śliczne duże oczy i usta, ładny zarys szczęki. Nos całkiem normalny. Jak nawet takie dziewczyny mają tak duże kompleksy, to zaczynam się zastanawiać, czy ja może jakoś za wysoko oceniam samą siebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Ja niby jestem bardzo ładna. 90% facetów mnie komplementuje, nawet w pracy, klienci, czasem ktoś na ulicy zagaduje. Gdy zrobię ładną minę, to zdjęcia też mam śliczne... Ale też uważam, że w mojej twarzy byłoby dużo do poprawy lub może raczej do zaakceptowania. Najgorzej jest jak nagram sobie filmik, gdy mówię, bo mam wtedy jakąś krzywą twarz. Znam pełno brzydszych kobiet, które mają o sobie lepsze zdanie. I uważam, że mają rację, bo trzeba się akceptować i widzieć w sobie piękno. Tutaj wychodzi jednak brak pewności siebie.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Ja niby jestem bardzo ładna. 90% facetów mnie komplementuje, nawet w pracy, klienci, czasem ktoś na ulicy zagaduje. Gdy zrobię ładną minę, to zdjęcia też mam śliczne... Ale też uważam, że w mojej twarzy byłoby dużo do poprawy lub może raczej do zaakceptowania. Najgorzej jest jak nagram sobie filmik, gdy mówię, bo mam wtedy jakąś krzywą twarz. Znam pełno brzydszych kobiet, które mają o sobie lepsze zdanie. I uważam, że mają rację, bo trzeba się akceptować i widzieć w sobie piękno. Tutaj wychodzi jednak brak pewności siebie.

Naprawdę nawet klienci mówią ci komplementy? Jak to wygląda? Jestem ciekawa, bo chyba nigdy czegoś takiego nie widziałam i ciężko mi to sobie nawet wyobrazić.
A dążenie do perfekcji (a raczej naszego wyobrażenia o niej) jest właśnie moim zdaniem bezcelowe. Po co być idealną, skoro jest się już bardzo ładną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Przytul_Mnie_Dzisiaj]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88025153]Naprawdę nawet klienci mówią ci komplementy? Jak to wygląda? Jestem ciekawa, bo chyba nigdy czegoś takiego nie widziałam i ciężko mi to sobie nawet wyobrazić.
A dążenie do perfekcji (a raczej naszego wyobrażenia o niej) jest właśnie moim zdaniem bezcelowe. Po co być idealną, skoro jest się już bardzo ładną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Jak byłam kelnerką, to wprost mówili, że jestem ładna. Jeden nawet żartował, że mi się oświadcza. W biurze raczej robią to bardziej subtelnie, ale też zdarzyło się, że nad dokumentami facet z obrączką próbował zaprosić mnie na drinka. Za to szefowie nigdy nie byli subtelni i ciągle mówili, że jestem ładna, czy ładnie wyglądam. Ogólnie akceptuję komplementy tylko od bliskich osób i te sytuacje były dla mnie bardzo niekomfortowe.



Jak się ogląda te wszystkie piękne zdjęcia, to też chciałoby się tak wyglądać. Ale ja ogólnie nie mam pewności siebie w żadnym aspekcie życia. Jestem DDD. Moje kompleksy na temat charakteru to już w ogóle porażka. Ale figurę mam naprawdę super muszę przyznać. To jest chyba najlepsze we mnie.


Masz rację. Pracuję nad tym, aby nie dążyć do bycia idealną i się akceptować.

[frogface]

Napisane przez Przytul_Mnie_Dzisiaj

Ja niby jestem bardzo ładna. 90% facetów mnie komplementuje, nawet w pracy, klienci, czasem ktoś na ulicy zagaduje. Gdy zrobię ładną minę, to zdjęcia też mam śliczne... Ale też uważam, że w mojej twarzy byłoby dużo do poprawy lub może raczej do zaakceptowania. Najgorzej jest jak nagram sobie filmik, gdy mówię, bo mam wtedy jakąś krzywą twarz. Znam pełno brzydszych kobiet, które mają o sobie lepsze zdanie. I uważam, że mają rację, bo trzeba się akceptować i widzieć w sobie piękno. Tutaj wychodzi jednak brak pewności siebie.

Tak. Filmy są zdecydowanie najgorsze, strasznie dziwnie wtedy wygląda moja mimika twarzy, zupełnie inaczej niż w lustrze. Też mi się wtedy wydaje, że moja twarz jest jeszcze bardziej krzywa niż normalnie. Myślę, że zdecydowanie nie nadawałabym się do pracy w telewizji albo bycia youtuberką, bo bym dostawała depresji za każdym razem, widząc siebie na nagraniu. xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Antoiineette]

Autorko, z tego co piszą Wizazanki nie masz takiego problemu z wyglądem jak myślisz
To, że na insta królują nosy a'la Barbie nie oznacza, że każda musi taki mieć, bo bez tego nie może siebie nazwać atrakcyjną kobietą.
Jeżeli chcesz mi też możesz przesłać zdjęcie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Tak wygląda rzeczywistość na insta.

https://www.instagram.com/p/CC3jXUGgWWE/

Fakt Zuza jest ładna. Ale wiele kobiet o średniej urodzie robi to samo i jest efekt wow

[Krytyczny_erotyczny]

Cześć
Uwaga, wypowiada się mężczyzna.
Według mnie pierwsza myśl jest najlepsza:

Napisane przez frogface

Może mogłabym zmienić już coś teraz, np. fryzurę?

Wasz Mateusz

[frogface]

Napisane przez Krytyczny_erotyczny

Cześć
Uwaga, wypowiada się mężczyzna.
Według mnie pierwsza myśl jest najlepsza:

Wasz Mateusz

Chyba jednak nie będę, bo dziewczyny mówią, że włosy ładne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:07 ---------- Poprzedni post napisano o 19:06 ----------

Napisane przez Antoiineette

Autorko, z tego co piszą Wizazanki nie masz takiego problemu z wyglądem jak myślisz
To, że na insta królują nosy a'la Barbie nie oznacza, że każda musi taki mieć, bo bez tego nie może siebie nazwać atrakcyjną kobietą.
Jeżeli chcesz mi też możesz przesłać zdjęcie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wysłałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Krytyczny_erotyczny]

Autorko

Napisane przez frogface

Chyba jednak nie będę, bo dziewczyny mówią, że włosy ładne.

Gdzie tu sens i logika...?
W ogóle zaś chodzi mi o:
zmienić już coś teraz
A czy to koniecznie musi być zmiana związana z włosami to inna para kaloszy.
I w ogóle to chcesz się podobać koleżankom z internetu, czy płci przeciwnej?
Mateusz