Czy to był gwałt? Jak powiedzieć chłopakowi?

[cava]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dokładnie. To jest ta część pt. bycie nie do końca w porządku względem chłopaka, o którą nie zdziwiło by mnie, gdyby miał pretensję. I jednak w związku z tym wątpliwości. Nikt nie powiedział o tym, że to przyzwolenie na gwałt. Natomiast na ogół, no nie oszukujmy się, taka sytuacja to nie jest wstęp do grania w szachy, czy rozmów w toku. Gwałciciel jest gwałcicielem, ale czy zanim nim został mógł myśleć, że do czegoś dojdzie i robić jakieś założenia? No mógł.

Teraz nie jest dla niej czas, roztrząsać takie rzeczy.
Teraz ona musi się skupić na powrocie do jako-takiej równowagi psychicznej i budowania w sobie pewności, ze to nie jest jej wina, że została zgwałcona.




Potem będzie czas na budowanie nowych wzorców ostrożności. Bo tez nie chodzi o to, zeby popadła w drugą skrajność i nie umiała zaufac nikomu bo wszytko moze cos znaczyć i być dla przemocowca zaproszeniem.

[karola11]

Napisane przez cava

Boze, bo _normalny_ człowiek, nie traktuje wszystkiego jako zaczątku akcji seksualnej.
Normalnie mysli, ze se ze znajomym (!!!) pogada, herbatke czy piwko odpije, powie cześc i pójdzie do domu nie narazony na przemoc.
A nawet jak znajomy coś uzna za zaproszenie do seksu, to raczej uściśli to werbalnie, lub jeśli nawet nie i przejdzie do czynu, cofnie się gdy usłyszy odmowę.



Kolega to kolega. Chodze do lasu czy siadam na tylnim siedzeniu z koleżanką, to dlaczego nie z kolegą. Kolezanka moze przeciez być utajoną lesbijką, miedzy nimi tez się zdarzają gwałty.
Co maja np. zrobić _zony_ które uległy gwałtowi małżeńskiemu w opcji takiego myslenia: ze jak mogas z napastnikiem sama gdzies pójść czy usiąść, a może nawet do 1 łóżka się kłaść pod jedną kołdrę?





Tylko chory człowiek wszędzie i we wszystkim widzi zaproszenie do seksu, nawet jeśli słyszy odmowę.

Cava, jasne, że normalny człowiek nie traktuje wszystkiego jako zaczątku akcji seksualnej. Zastanawia mnie ten konkretny przypadek, autorka już dostała sygnał ostrzegawczy i to nie jeden, że z tym gościem jest coś nie tak.

[cava]

Słuchajcie,
dziewczyna została zgwałcona, jest zaszczuta, przerażona, ma poczucie winy, myśli samobójcze.


Serio wam się wydaje, że to jest czas teraz jej jeszcze dociekać gdzie tkwi jakaś jej wina?




Właśnie dlatego kobiety nie zgaszają gwałtów i w ogóle je zatajają.
A wielu gwałcicieli to zapewnie lepsze sprytki, umiejące bardzo dobrze wybrać i zmanipulować ofiarę.
Ten ma już na koncie przynajmniej 2 gwałty, pobicia jkieś, stalkerstwo, przemoc, nachodzenia, a kto wie ile i czego faktycznie, wiedział kogo wybrać, co robić i jak i komu nawijać makaron na uszy.

[zabijatka]

Napisane przez Tashira

2) typ na 1 sam na sam mowi Ci ze Cie kocha i próbuje calowac, oblapia (nie zapalila Ci sie czerwona lampka jak już znalas historie tamtej laski?)

Przecież tamta laska była "wariatką" i autorka najwyraźniej woli coś takiego przeżyć niż o tym słuchać.

Napisane przez cava

Właśnie dlatego kobiety nie zgaszają gwałtów i w ogóle je zatajają.

Nie. Ludzie nie zgłaszają przestępstw, które się nie wydarzyły. W momencie, kiedy pada "trudno by było to udowodnić" czy "to by było skomplikowane", to należy sobie zdać sprawę, że do żadnego czynu zabronionego nie doszło.

[Mijanou]

Napisane przez zabijatka

Powiedziałaś mu o swojej fantazji, więc ją spełnił - proste. Tylko po fakcie ci się przypomniało, że chcesz być przecież dobrą, grzeczną dziewczynką, która by nie zdradziła swojego chłopaka, więc teraz odwracasz kota ogonem.

Powiedziała NIE.
Wiesz, że ocierasz się o victim blaming? A unikamy tego na tym forum.

[zabijatka]

Napisane przez Mijanou

Powiedziała NIE.
Wiesz, że ocierasz się o victim blaming? A unikamy tego na tym forum.

Ja się do żadnego "my" nie zapisywałam. Piszesz za siebie.

[meliandra]

Dziwi mnie Twoja naiwność. Znałaś tego gościa stosunkowo krótko, słyszałaś, że lubi napastować kobiety, on to potwierdził, a mimo to postanowiłaś kontynuować z nim znajomość. Dla mnie po takiej historii gość byłby do ostrzału. Do tego wszystkiego wyznał Ci miłość, całował, opowiadałaś mu o swoich erotycznych fantazjach, umawiałaś się na pogaduszki, pojechałaś na odludzie i wylądowałaś na tylnim siedzeniu. To wszystko wg mnie wykracza poza zwykłe, koleżeńskie relacje i myślę, że tak też odbierze to Twój chłopak. Ja nie byłabym zadowolona gdyby mój partner był w takiej relacji z jakąś laską. Oczywiście wszystko to nie sprawia, że ten człowiek miał prawo się zachować tak jak się zachował. Nawet jak zinterpretował Twoje zachowanie jako zachętę to powinien przestać kiedy powiedziałaś nie, więc siebie nie obwiniaj. To był gwałt i on nie miał prawa tak się zachować. Idź do psychologa, przepracuj problem, a na przyszłość i nie ufaj tak łatwo ludziom.

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez AshaN_

Jakim cudem przeszłaś z nim na tyły auta na jakims odludziu jesli masz chlopaka?

Od kiedy to bycie w związku narzuca jakieś odgórne ograniczenia co do używania tylnego siedzenia auta na odludziach?

[zabijatka]

Napisane przez Mijanou

Powiedziała NIE.

Na tym właśnie polegała jej fantazja.

[AshaN_]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88081049]Od kiedy to bycie w związku narzuca jakieś odgórne ograniczenia co do używania tylnego siedzenia auta na odludziach? [/QUOTE]Lisbeth blagam przestan wszedzie wtracac swoj swiatopoglad. To, że Ty zyjesz w otwartym zwiazku to nie oznacza, ze wszedzie mozna sie doszukiwac takich poluzowań. W wiekszosci zwiazkow cos takiego jest nie fair

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez AshaN_

Lisbeth blagam przestan wszedzie wtracac swoj swiatopoglad. To, że Ty zyjesz w otwartym zwiazku to nie oznacza, ze wszedzie mozna sie doszukiwac takich poluzowań. W wiekszosci zwiazkow cos takiego jest nie fair

Co ma siedzenie z kolegą w samochodzie do otwartego związku?
Poza tym nie rozmawiamy o większości ani trendach w społeczeństwie, tylko o jednym konkretnym związku.

[Kelecka]

Przeciez to sie wszystko kupy nie trzyma!

Gosc Ci otwarcie powiedzial, ze przesladowal dziewczyne 'bo sobie zasluzyla' a Ty nadal utrzymywalas z nim kontankt, co wiecej spotykalas sie sam na sam?
A na tylnej kanapie w samochodzie znalazlas sie z nim bez zadnych seksualnych zamiarow?

[cava]

Napisane przez zabijatka

Na tym właśnie polegała jej fantazja.

ja fantazjuję, że zaraz prześlesz milion zł na konto organizacji wspomagającej foki w Bałtyku, w ramach zadośćuczynienia za moje szkody moralne po przeczytaniu twoich wpisów tutaj.
To przesyłaj.

Bo mam taką fantazję, którą się z Tobą właśnie podzieliłam.


Niektórzy to serio, chyba jeszcze spady od Ś.P. Leppera z partii.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Jeżeli autorka ma wątpliwości jak jej chlopak odbierze ta cala historie to widocznie zdaje sobie sprawę że posunęła się za daleko w swobodnym zachowaniu w stosunku do swojego kolegi i jej chlopak nie jest tak tolerancyjny jak próbuje nam to przedstawić
Ja bym była rozczarowana jej zachowaniem jako jej chlopak i dlatego nie zdziwiłoby mnie jesli on też by byl i nie byl tak współczujący i wyrozumiały jak autorka by chciala

[wiekanka]

Kto z was zaproponowało przesiadkę do tyłu?

[Ellen_Ripley]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;88081124]Jeżeli autorka ma wątpliwości jak jej chlopak odbierze ta cala historie to widocznie zdaje sobie sprawę że posunęła się za daleko w swobodnym zachowaniu w stosunku do swojego kolegi i jej chlopak nie jest tak tolerancyjny jak próbuje nam to przedstawić
Ja bym była rozczarowana jej zachowaniem jako jej chlopak i dlatego nie zdziwiłoby mnie jesli on też by byl i nie byl tak współczujący i wyrozumiały jak autorka by chciala[/QUOTE]

Tak samo to widzę. Co nie oznacza, że nie okazał by jej wsparcia i współczucia. Podejrzewam jednak, że targały by nim sprzeczne emocje.

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:11 ----------

Napisane przez wiekanka

Kto z was zaproponowało przesiadkę do tyłu?

Może nikt i samo się po prostu potoczyło. Niewielka różnica w tym momencie. Gwałt jest gwałtem. A jej naiwność, czy nawet chwilowa myśl o romansie to osobna kwestia. To, że pewne rzeczy zrobiła źle nie oznacza, że gwałt to jakaś kara za nie.

[kyrxs]

Szczerze mowiac, kij z jej chlopakiem i tym zwiazkiem. Sa rzeczy wazne i wazniejsze. Niech sie dziewczyna skupi na sobie, zerwie z facetem pierwsza, bo tu juz nie bedzie czego zbierac i niech postara sie z tego bagna wygrzebac.

[Kelecka]

Napisane przez Ellen_Ripley

Może nikt i samo się po prostu potoczyło.

Sam to sie tylko balagan robi i sluchawki placza

[evonla]

Napisane przez Ellen_Ripley

Może nikt i samo się po prostu potoczyło.

Tak, magicznym sposobem znalazła się na tylnej kanapie auta. Gdyby chcieli od tak sobie pogadać, NAWET na odludziu, w samochodzie (choć sam ten fakt jest dla mnie co najmniej dziwaczny), to raczej nie na tylnej kanapie, litości. Ona miała fantazje i chciała swojego chłopa zdradzić. Moralnie go zdradziła, fizycznie została zgwałcona. O czym tu mówić..

[Ellen_Ripley]

Napisane przez evonla

Tak, magicznym sposobem znalazła się na tylnej kanapie auta.
(...)

Magicznie to nie. Natomiast jaka różnica kto zaproponował to tylne siedzenie? Żadna. Zgwałcić mógł ją i na przednim. I przy tym nie jestem za graniczącą z absurdem poprawnością polityczną, że "nieważne, czy się z kimś idzie na zakupy, czy do lasu na tylne siedzenie" (że niby nieważne w kontekście skojarzeń i np. lojalności w stosunku do partnera). Autorka możliwe, że zakładała przez moment jednak to, że może coś z tym facetem by chciała... ale zmieniła zdanie do czego miała prawo.

[Kelecka]

Mysle, ze nikt tutaj nie podwaza tego, ze 'Nie' powinno byc nienaruszalna granica, nie wazne czy jestes z kims na zakupach, w muzeum, w lozku, czy na tylnym siedzeniu samochodu. Tylko wydaje mi sie, ze w tej historii jest duzo wiecej, o czym autorka nie mowi / pisze. No nie trybi.

[kazleto]

Napisane przez cava

Boze, bo _normalny_ człowiek, nie traktuje wszystkiego jako zaczątku akcji seksualnej.
Normalnie mysli, ze se ze znajomym (!!!) pogada, herbatke czy piwko odpije, powie cześc i pójdzie do domu nie narazony na przemoc.
A nawet jak znajomy coś uzna za zaproszenie do seksu, to raczej uściśli to werbalnie, lub jeśli nawet nie i przejdzie do czynu, cofnie się gdy usłyszy odmowę.



Kolega to kolega. Chodze do lasu czy siadam na tylnim siedzeniu z koleżanką, to dlaczego nie z kolegą. Kolezanka moze przeciez być utajoną lesbijką, miedzy nimi tez się zdarzają gwałty.
Co maja np. zrobić _zony_ które uległy gwałtowi małżeńskiemu w opcji takiego myslenia: ze jak mogas z napastnikiem sama gdzies pójść czy usiąść, a może nawet do 1 łóżka się kłaść pod jedną kołdrę?





Tylko chory człowiek wszędzie i we wszystkim widzi zaproszenie do seksu, nawet jeśli słyszy odmowę.

w koncu ktos napisal cos sensownego.
Bo juz serio bylam przerazona podejsciem tu.

"to nie twoja wina, ALE..." to jedna z najgorszych rzeczy jaką mozna powiedziec ofiarze gwałtu.
Ale dalej, uzywajcie sobie jaka to autorka jest nielojalna wobec chlopaka, bo spotyka sie ze znajomym. jak to MOGLA PRZEWIDZIEC. ze po co robila to czy tamto.

jeszcze troche dolozcie do pieca, bo napewno za malo sie jeszcze obwinia a za bardzo czuje sie ofiara

---------- Dopisano o 12:58 ---------- Poprzedni post napisano o 12:55 ----------

Napisane przez zabijatka

Przecież tamta laska była "wariatką" i autorka najwyraźniej woli coś takiego przeżyć niż o tym słuchać.

Nie. Ludzie nie zgłaszają przestępstw, które się nie wydarzyły. W momencie, kiedy pada "trudno by było to udowodnić" czy "to by było skomplikowane", to należy sobie zdać sprawę, że do żadnego czynu zabronionego nie doszło.

przestan uskuteczniac victom blaming bo to obrzydliwe

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Kelecka

Mysle, ze nikt tutaj nie podwaza tego, ze 'Nie' powinno byc nienaruszalna granica, nie wazne czy jestes z kims na zakupach, w muzeum, w lozku, czy na tylnym siedzeniu samochodu. Tylko wydaje mi sie, ze w tej historii jest duzo wiecej, o czym autorka nie mowi / pisze. No nie trybi.

Dokładnie. Możliwe, że Autorka teraz nie chce sama przed sobą przyznać, że chciała więcej od niego, niż od kolegi, bo to by dla niej oznaczało, że za tą chęć została ukarana gwałtem. Takie odczucia ofiar, które znały sprawców, miały z nimi jakiś rodzaj relacji, są częste. Tak samo jak poczucie winy z powodu tego, że ciało odczuwało jakąś przyjemność.

Osobną kwestią jest tutaj jej relacja z partnerem i na ile wobec niego była w porządku.

[evonla]

Napisane przez Ellen_Ripley

Magicznie to nie. Natomiast jaka różnica kto zaproponował to tylne siedzenie? Żadna. Zgwałcić mógł ją i na przednim. I przy tym nie jestem za graniczącą z absurdem poprawnością polityczną, że "nieważne, czy się z kimś idzie na zakupy, czy do lasu na tylne siedzenie" (że niby nieważne w kontekście skojarzeń i np. lojalności w stosunku do partnera). Autorka możliwe, że zakładała przez moment jednak to, że może coś z tym facetem by chciała... ale zmieniła zdanie do czego miała prawo.

Ok, ale przecież nie twierdzę, że nie została zgwałcona. Facet ją wykorzystał i to jest przykre. Można było tego uniknąć, nie spotykając się z kimś takim na odludziu, tym bardziej wiedząc, że prześladował koleżankę, jak i zresztą ją samą. Jedyne co jest dla mnie dziwne to fakt, że jako zwykli koledzy usiedli sobie na tylnym siedzeniu na odludziu, od tak by porozmawiać.. Jasne. Pewnie Autorka chciała czegoś więcej, ale gdy już do tego się zbliżało, możliwe, że chciała się wycofać, a ten dalej w to brnął. Autorka chciała poznać opinię osób odnośnie tego czy powiadomić swojego chłopaka o zaistniałej sytuacji, sama tego jeszcze nie zrobiła, gdyż doskonale wie, że pomimo tego, że została ostatecznie zgwałcona, zdradziła go chociażby myślami i planowaniem zdrady.

[cava]

Weźcie kopnijcie ją jeszcze.
Kobieta została zgwałcona, ma takie poczucie winy ze od tego myśli samobójcze, a Wy jej jeszcze robicie analizę związku i rozpiskę gdzie w samochodzie można siadać.


jakie to ma znaczenie _TERAZ_ jak już została zgwałcona? I to przez recydywistę?
Użyje czasocofacza, zmądrzeje i się odzgwałci?

[karola11]

Napisane przez cava

Weźcie kopnijcie ją jeszcze.
Kobieta została zgwałcona, ma takie poczucie winy ze od tego myśli samobójcze, a Wy jej jeszcze robicie analizę związku i rozpiskę gdzie w samochodzie można siadać.


jakie to ma znaczenie _TERAZ_ jak już została zgwałcona? I to przez recydywistę?
Użyje czasocofacza, zmądrzeje i się odzgwałci?

Wiecie co dziewczyny, Cava ma rację. Nieważne już co dziewczyna miała w głowie, jakie miała myśli, czym się kierowała, jak co do czego przyszło powiedziała "NIE" a gnojek (delikatnie mówiąc) nie posłuchał. Dziewczyna zapłaciła ogromną cenę za to wszystko, została zgwałcona i trzeba się zastanowić nad tym co teraz.

[kazleto]

Napisane przez evonla

Tak, magicznym sposobem znalazła się na tylnej kanapie auta. Gdyby chcieli od tak sobie pogadać, NAWET na odludziu, w samochodzie (choć sam ten fakt jest dla mnie co najmniej dziwaczny), to raczej nie na tylnej kanapie, litości. Ona miała fantazje i chciała swojego chłopa zdradzić. Moralnie go zdradziła, fizycznie została zgwałcona. O czym tu mówić..

o tak, bo ty siedzisz w jej glowie i wiesz czego chciala a czego nie

[Platynowa91]

Jako prawniczka muszę powiedzieć, że to był gwałt i to ohydny! Powinnaś to zgłosić, żeby uchronić inne dziewczyny

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Moim zdaniem nic teraz
Powinna poszukać profesjonalnej pomocy psychologicznej
Nie mowilabym nic chlopakowi na jej miejscu moze to jej przysporzyć więcej bólu niz pomoc
Powinna jednoznaczne dac gwałcicielowi do zrozumienia ze nie zamierza dalej kontynuować tej znajomosci i uciąć z nim wszelkie kontakty
Co do jej relacji z facetem to myślę że kulała już wcześniej i nie wiem czy jest sens ją kontynuować

[kennedy]

Napisane przez Ellen_Ripley

Dokładnie. Możliwe, że Autorka teraz nie chce sama przed sobą przyznać, że chciała więcej od niego, niż od kolegi, bo to by dla niej oznaczało, że za tą chęć została ukarana gwałtem. Takie odczucia ofiar, które znały sprawców, miały z nimi jakiś rodzaj relacji, są częste. Tak samo jak poczucie winy z powodu tego, że ciało odczuwało jakąś przyjemność.

Osobną kwestią jest tutaj jej relacja z partnerem i na ile wobec niego była w porządku.

zgadzam sie w 100% autorka sama musi sobie to przemyslec.

Ten facet to smiec, widac to juz nie pierwszy tego typu wyskok, szkoda ze autorka nie chce tego zglosic. Rozumiem cie autorko.