|
|
#1 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 4
|
zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Domyślam się że moja sytuacja jest nietypowa i nie każdy będzie umiał się w niej odnaleźć, ale zaryzykuję, może odczuję chociaż chwilową ulgę po wylaniu z siebie paru kropel z mojego oceanu frustracji.
Mam 26 lat i jestem totalnym przegrywem. Dosłownie zrujnowałam sobie życie beznadziejnymi decyzjami. Mam 3 lata obsuwy (poprawiałam wyniki matur) i poszłam na medycynę. Największe marzenie okazało się być największym błędem mojego życia. Jestem na 5. roku i wiem, że totalnie nie nadaję się na te studia. Niestety uświadomiłam to sobie dopiero rok temu, ale uznałam że wybiorę jak najmniej "inwazyjną" specjalizację. Teraz wiem, że ze swoją inteligencją mogę co najwyżej być czyjąś utrzymanką (co też będzie trudne, bo nikt nie jest zainteresowany nieatrakcyjnym życiowym przegrańcem), bo nie nadaję się dosłownie do niczego. Nie umiem odpowiedzieć na najprostsze, najbardziej podstawowe pytania związane z medycyną. Nie wiem NIC. Nie łączę faktów, zapominam to czego się uczyłam 2 dni temu, po prostu czarna dziura i pustka w głowie. Gdybym miała iść do takiego lekarza w stanie zagrożenia życia to wolałabym zamknąć się w piwnicy, niż umierać w męczarniach po "pomocy" takiego indywiduum. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet nie wiem co mogłabym innego robić. Nic mnie nie interesuje, do niczego się nie nadaję. Wiem, że moje życie jest skazane na porażkę, z moim zestawem cech jest fizycznie niemożliwe, żebym była szczęśliwa. Przed samobójstwem powstrzymują mnie tylko dwie rzeczy - to, że nie wiem jak to zrobić bezboleśnie (taka ze mnie chu*owa studentka) i to, że przez chwilę mojej mamie byłoby przykro. Chociaż może przynajmniej zniknęłoby z jej barków obciążenie w postaci 26-letniego ogra którego trzeba utrzymywać. Uprzedzę też komentarze typu "musisz być zdolna, skoro doszłaś aż do 5 roku!" - na każdym egzaminie pytania powtarzają się z bazy pytań. Nawet szympans wykułby odpowiedzi do testu. A jak uczyłam się bez bazy, to nie zdawałam, aż szłam na poprawkę z wykutą giełdunią pytań. Jestem ciekawa, co wy byście zrobiły w takiej sytuacji. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że średnio rozgarnięta osoba nigdy by do takiej sytuacji nie dopuściła. |
|
|
|
|
#2 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 798
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Wg mnie masz po prostu bardzo zaniżoną samoocenę.
Może daj sobie czas, znajdź dobrego terapeutę, żeby trochę lepiej poznać siebie. Po medycynie nie musisz pracować jako lekarz. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
nazywaj mnie Vill |
|
|
|
|
#3 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 842
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Trudno żeby nie miała, skoro po 5 latach nauki wciąż nic nie umie.
Autorka uwierzyła w spiskową teorię dziejów, jakoby wyższe wykształcenie było osiągalne dla każdego. I, o ile dyplom w sumie jest, o tyle wiedza i umiejętności społeczne już niekoniecznie. Olej, Autorko, studia, zanim stwierdzisz, że jednak nadajesz się się zawodu i zrobisz komuś krzywdę, i idź do pracy. Jakiejkolwiek. W pierwszej lepszej sprzedaży zorientujesz się jakie są Twoje mocne i słabe strony. |
|
|
|
|
#4 |
|
Lady in red.
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Powinnaś iść na terapię. Nikt nie jest ideałem, ale Ty widzisz w sobie same złe cechy, wady i żadnych pozytywów w życiu. A po samym opisie widzę osobę potrafiącą dążyć do wyznaczonego celu, dla której własne marzenia i edukacja musiały być ważne. Zapewne gdybyś polubiła siebie i poukładała sobie różne rzeczy w głowie wiele innych rzeczy zaczęło by Ci przychodzić łatwiej.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
|
|
|
|
|
#5 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 690
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Popularna wizażowa rada, ale terapia tu jest konieczna.
Po studiach nie ma obowiązku pracy w zawodzie, więc to nie jest coś, co Ci serio zniszczyło życie. Znam kilka osób, już 40+, które w pewnym momencie zrozumiały, że medycyna jest nie dla nich i porzuciły zawód uciekając w bardzo różne miejsca. Z tego co wiem, nie żałują (a przynajmniej nie głośno), przy pandemii wręcz odwrotnie. Co byś chciała w życiu robić? |
|
|
|
|
#6 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Studia tak naprawdę niewiele teraz wnoszą do życia. Oczywiście, jeśli chodzi o medycynę i pracę w zawodzie, to są one niezbędne, ale ukończenie studiów w dzisiejszych czasach wcale nie świadczy o ogromnym zasobie wiedzy czy inteligencji. Moim zdaniem powinnaś bardziej uwierzyć w siebie i spojrzeć na swoje życie z nieco innej perspektywy, tj. odnaleźć swoje powołanie, odnaleźć coś, co naprawdę sprawiałoby Ci przyjemność, byłoby odskocznią od codzienności, a później spróbować przerodzić to w formę pracy.
|
|
|
|
|
#7 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 381
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Kończąc medycynę nie musisz wcale leczyć ludzi. Takie pocieszenie
Jest wiele zawodów, w których potrzebna jest wiedza medyczna i znam kilku lekarzy, którzy porzucili leczenie na rzecz własnie takiej pracy (niekoniecznie naukowej).Po drugie, Twoje zapominanie, może być objawem stresu, nerwicy, lęków i wcale nie musi być tak, że niczego nie umiesz, nie wiesz, nie pamiętasz, tylko, że Twój stan psychiczny jakby "przyćmiewa" wszystko czego się nauczyłaś. Naprawdę uważam, że nie jesteś przegrywem i nawet jeżeli medycyna to nie jest to wciąż możesz sobie świetnie poradzić w życiu, ale najpierw udaj się do psychologa, terapeuty i/lub psychiatry. |
|
|
|
|
#8 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 105
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Cytat:
W innych zawodach wcale nie jest tak fajnie. Przeczekaj do praktyk. Na inny zawod zawsze sie mozesz przekwaifikowac. A to ze nie pamietasz wszystkiego to norma. Ponoc ze studiow zostaje 5% wiedzy ktorą się uczylismy. |
|
|
|
|
|
#9 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 318
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Cytat:
Jakoś średnio wierzę w te osoby, które z uporem maniaka próbują, choć nie mają do danej pracy predyspozycji - to takie pchanie się na siłę. Medycyna jest trudna i albo dostajesz się bez problemu, bo masz łatwość uczenia się, albo próbujesz kilka razy, udaje mi się w końcu i ciągniesz się za grupą jak smród za gaciami. Wiesz co, ja od razu po maturze próbowałam dostać się na kilka kierunków, dostałam się na wszystkie z pierwszej listy, w tym m.in. na architekturę i nie poszłam tam, bo mimo że się dostałam, to uważam, że egzamin wstępny poszedł mi słabo. Zdecydowałam się na prawo. I tam też bardzo dziwiły mnie osoby, które nie zdały egzaminów na pierwszej sesji, poprawiały je, płaciły warunki itd. No sorry, ale ja jakbym nie zdała pierwszej sesji, to bym się spaliła ze wstydu i uciekła tych studiów. Co więcej, gdybym nawet zdała te egzaminy na 3 (czyli ledwo), to bym się nad sobą zastanowiła, bo jak na początku już nie idzie, to potem będzie tylko gorzej. Co bym zrobiła na Twoim miejscu? Dokończyła te studia, skoro jesteś już na tym 5 roku, ale pracy poszukała sobie jakiejś innej. Zastanów się, co będzie Ci faktycznie przychodzić łatwo i sprawiać przyjemność. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#10 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 156
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Skoro masz w głowie taką pustkę, to właśnie masz problem natury zdrowotnej?
Co do całej reszty. Na studiach człowiek jest dosłownie bombardowany informacjami, które koniec końców nie są nikomu potrzebne. NIE ma sposobu, aby wszystko to wiedzieć i umieć. Szczególnie, że to dosłowne wkuwanie. Uczy dopiero praktyka, gdy możesz doświadczać. Średnio ogarnięta osoba by do tego nie dopuściła? Wiesz, ludzie nie czytają z kryształowych kul. Tysiące ludzi idzie na studia, które są totalnie nie dla nich. Jednak, by się dowiedzieć muszą na nie pójść. |
|
|
|
|
#11 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 830
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Na studiach miałam podobnie - jakiej regułki się nie nauczyłam, to za chwilę zapominałam. Tyle, że u mnie zrozumienie tych betonowych definicji (więc tak na prawdę przyswojenie materiału) przyszło z czasem - w pracy, bo na szczęście wiedząc, jaka ze mnie noga z teorii poszłam na studia techniczne.
Na Twoim miejscu dla świętego spokoju bym te studia skończyła. Mało tego, są specjalizacje, gdzie życia się nie ratuje - na przykład dermatolog, dentysta. Tam nie musisz znać na pamięć objawów miliona chorób. Z ciekawości - jaką masz specjalizację? Kończąc medycynę NIE TRZEBA być lekarzem - jest cała masa zawodów około medycznych. Edytowane przez Ballantines_1 Czas edycji: 2020-11-03 o 16:34 |
|
|
|
|
#12 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Pamiętam ze swoich studiów osoby, które ledwie zdawały egzaminy albo cały czas miały poprawki, tyle że u nas rzadko siadała baza pytań. I do tej pory nie wiem, jak te studia skończyły, ale wiem za to, że wolałabym się sama zoperować na żywca niż położyć się pod nóż pewnemu koledze z grupy. I jak mam być szczera - jeżeli na 5. roku nie łączysz objawów i chorób, to już ich nie połączysz. Druga kwestia - z czego się uczysz? Z udostępnionych prezentacji czy podręczników tj. Szczeklik, Kawalec, Gałecki? No i jak zajęcia teraz - macie w szpitalach czy online? W zeszły poniedziałek miałam studentów pod opieką i byłam przerażona, jak boją się dotknąć pacjenta. U nas się musieliśmy umawiać, kto prowadzi wywiad, a kto bada, bo każdy był chętny... i czy interesuje Cię jakakolwiek działka medycyny? Nie ma sensu z góry zakładać, że idziesz na specjalizację "mało inwazyjną pod względem braku wiedzy", bo tak naprawdę żadnej takiej nie ma, a żeby dostać się na dermatologię czy okulistykę, to trzeba napisać LEK najlepiej w województwie, o ile w ogóle bedzie miejsce.
|
|
|
|
|
#13 | ||
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 4
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Cytat:
Na medycynie duuuża część studentów ma minimum rok do tyłu, bo się nie dostała za pierwszym razem. 2-3 lata "w plecy" to całkiem normalna sprawa, tacy ludzie zwykle sobie częściej radzą od młodszych, bo są bardziej zdeterminowani. No, ale wiadomo, ja do nich nie należę.Nic mi nie przychodzi łatwo, ze wszystkim mam problem. Najchętniej nie robiłabym nic, bo nic mnie w żadnym stopniu nie interesuje. Uważam że mam inteligencję poniżej przeciętnej i z niczym sobie nie poradzę. ---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ---------- Cytat:
Nie, nie interesuje mnie już żadna działka medycyny, kiedyś myślałam o psychiatrii, ale mi przeszło. O okulistyce i dermatologii nawet nie myślałam ze względu na problem z dostaniem się. Jeszcze rok temu medycyna pracy wydawała mi się mniej odpowiedzialną specjalizacją w porównaniu do reszty, ale jak mówię, sięgnęłam już po rozum do głowy i wiem, że żadnej specjalizacji nie będę robić. Zajęcia mamy online od marca. Edytowane przez qpazdvpy Czas edycji: 2020-11-03 o 17:48 |
||
|
|
|
|
#14 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
A to nie jest trochę tak, że straciłaś zainteresowanie, bo nie macie zajęć praktycznych od połowy 4. roku? Tak naprawdę dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa medycyna, wcześniej uczymy się o kanałach jonowych (później się okazuje, że są rzeczywiście ważne xd) i nie potrafimy powiązać ze sobą dwóch rzeczy. Gdzie w ogóle studiujesz? Może pomyśl też o zmianie uczelni. Ostatnio było głośno o jednej z południa Polski, że różne dziwne rzeczy się na niej dzieją. I pomysł z medycyny był rzeczywiście Twój czy rodzicom bardzo zależało?
|
|
|
|
|
#15 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 4
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Cytat:
Studiuję w Poznaniu, to chyba jedna z najbardziej prostudenckich uczelni, sądzę że z innej wyleciałabym z hukiem. Pomysł był mój, już jako małe dziecko chciałam zostać lekarzem. Poprawiając maturę nawet nie brałam pod uwagę innej opcji. W szkole byłam jedną z najlepszych uczennic.Nie wiem jak to się stało, że sytuacja zmieniła się o 180 stopni, na każdych zajęciach siedzę spięta ze stresu że zaraz się skompromituję, nie zliczę ile miałam nocy przepłakanych z tego powodu. |
|
|
|
|
|
#16 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 445
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Ja tez skonczylam medycyne, szczerze? Wg mnie 5 rok to dopiero poczatek zajec klinicznych tak konkretnie (biorac pod uwage to, ze od ponad pol roku nie macie zajec), gdzie czlowiek dopiero zaczyna cos kojarzyc i laczyc ze soba. Wiadomo, sa osoby ktore od razu wszystko kojarza a inne dopiero pozniej i tego nie przeskoczysz.
Ja dostalam sie na studia za 1 razem, nie mialam obsuwy zadnej a wcale nie uwazalam sie za lepsza od tych ktorzy probowali sie dostac po kilka lat. Mysle ze Twoje podejscie wynika troche z charakteru, moze to kwestia grupy? Wstydzisz sie zbadac przed tymi ludzmi, moze slyszysz jakies nieprzyjemne komentarze? Czujesz sie glupia, ale pomysl ze przebywasz wsrod ludzi naprawde madrych, inteligentnych. Nie zebym uwazala studentow medycyny za jakas elite, no ale jednak w wiekszosci to sa madrzy ludzie, najlepsi ze swoich klas w gimnazjum, liceum. Skoncz studia i pomysl co dalej. Nie bez powodu medycyna ma tyle specjalizacji, bo nikt wszystkiego naraz by nie ogarnal. Ja jestem dopiero na 2. Roku specjalizacji a jak porownam chocby moja wiedze na stazu a teraz to po prostu niebo a ziemia. Czlowiek najwiecej uczy sie w pracy, widzac konkretne przypadki, wtedy mozna cos doczytac i ta wiedza naprawde zostaje. Teraz w srodku nocy o polnocy, gdyby ktos mnie o cos zapytal z mojej dzialki potrafilabym cos wytlumaczyc, pomoc, doradzic. Po samych studiach wiedza jest duza, ale ze wszystkiego po trochu. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Jestem lekarzem 24.06.2017
|
|
|
|
|
#17 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 318
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Cytat:
Prawda jest taka, że już po pierwszym roku studiów człowiek wie, że matura to był lajtowy egzamin. Im dalej, to tylko trudniej jest. Szkoda życia na ciągle poprawianie i ciągnięcie się za grupą jak smród za gaciami. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
|
#18 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 291
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Treść usunięta
Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 Czas edycji: 2023-12-05 o 06:28 |
|
|
|
|
#19 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 476
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Sluchaj, nie poddawaj sie, bo moze Ci sie odmieni? Malo ktora praca jest taka, jaka sobie wymarzymy. Pewnie wiekszosc ludzi ma chwile (szczegolnie na poczatku), kiedy sie czuje jak jeden wielki chodzacy fuck-up, nie jestes wyjatkiem. Moze po prostu to zmeczenie materialu?
Co do tego, ze nic nie wiesz - laska, ja nie mam nic wspolnego z medycyna, moja wiedza jest absolutnie podstawowa (na zasadzie: wiem, jak dzialaja tabletki anty lub po co sa w organizmie wezly chlonne), a i tak z moich doswiadczen wynika, ze wiem wiecej niz przecietny czlowiek. Przecietny czlowiek nie ma zielonego pojecia. Ba, znalam kiedys chlopaka studiujacego medycyne (Hiszpan), nie mial przykladowo pojecia gdzie umiejscowiona jest watroba, a slowo "estrogen" brzmialo dla niego jak zespol metalowy. Powaznie, nawet jezeli uwazasz, ze nic nie wiesz, to na miliard procent wiesz wiecej od tych wszystkich ludzi, ktorzy kiedykolwiek przyjda po Twoja pomoc. (Tu osmiele sie wtracic, ze wedlug mnie edukacja w Polsce stoi na porzadnym poziomie, mieszkalam w Hiszpanii, teraz mieszkam w UK i moze ciezko uwierzyc, ale widze ogromna roznice na plus dla Polski jezeli chodzi o wymagana wiedze) Nie masz opcji na jakas prace bez kontaktu z ludzmi, skoro tak tego nie chcesz? Jak to jest na przyklad z praca w laboratorium?
__________________
"La curiosidad mató al gato." - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - [ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ] [ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - MEdytowane przez v-x-n Czas edycji: 2020-11-03 o 18:47 |
|
|
|
|
#20 | |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 4
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#21 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#22 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 112
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
skoro jesteś na 5 roku i zdajesz egzaminy, to znaczy, że nie może być tak źle. może masz po prostu cięższy okres, jesteś w stresie, masz depresje? będąc w lichym stanie psychicznym ciężko się myśli, ma się problemy, jest się rozkojarzonym. daj sobie czas.
może jeszcze zmienisz zdanie, znajdziesz dziedzinę która cię wciągnie i nagle wszystko zacznie się układać. ale jeśli nie wyjdzie ci z medycyną, zawsze możesz pomyśleć o pracy w czymś z tym związanej: w firmie farmaceutycznej (może nawet jako handlowiec?), w kosmetyce (teraz trzeba mieć dyplom by niektóre zabiegi robić a jest to opłacalne), może znajdziesz coś dla siebie w okołobranżowych rzeczach. a jeśli nawet miałabyś robić coś zupełnie niezwiązanego- nie ma żadnego problemu . wielu ludzi robi coś kompletnie niezwiązanego z ukonczonymi studiami. to nie oznacza, że studia nic nie dały: na pewno w jakiś sposób się rozwinęłaś, pewnych rzeczy dowiedziałaś o sobie, nawiązałaś znajomości. wrzuć na luz, dal sobie czas. może poszukaj pomocy psychologicznej. jesteś na początku swojego życia. |
|
|
|
|
#23 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Wilkowice
Wiadomości: 633
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Nie załamuj się. Nie myśl o samobójstwie, to nie jest żadne rozwiązanie, a jeśli nachodzą Cię takie myśli, może warto rozważyć wizytę u psychologa.
Spróbuj dokończyć studia, zawsze to jakiś papierek jest, nie musisz pracować jako lekarz. Jak naprawdę nie dajesz już rady, rzuć je. Zacznij może inne. Jesteś jeszcze młoda, wszystko jeszcze można zmienić. Może idź na jakiś kurs, pomyśl co Cie interesuje i spróbuj się przebranżowić. |
|
|
|
|
#24 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 122
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
A ja Ci polecę wizytę u psychiatry - niepokojące jest to, że masz myśli rezygnacyjny/samobójcze, poczucie beznadziei, obniżona samoocenę, objawy lękowe/nadmierne przeżywanie stresów, problemy z pamięcią (czy może i koncentracja?). Udaj się po pomoc, może, choć nie musi, iść to w stronę zaburzeń depresyjnych czy lękowo-depresyjnych, a nawet jeśli nie spełni to kryteriów, to psychiatra może Cię nakierować wtedy na terapie.
|
|
|
|
|
#25 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: ;-)
Wiadomości: 4 039
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
To bardzo przykre czytać, że ktoś może tak bardzo źle o sobie myśleć... Tak jak dziewczyny radzą, udaj się po pomoc. Na pewno nie jest tak źle jak to opisujesz...
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
All I wanna do is get high by the beach. |
|
|
|
|
#26 |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
samoocenę masz tragiczną idź na jakąś terapię. dokoncz te studia skoro jesteś na ostatnim roku a potem spokojnie zajmij się czymś innym. dyplom lekarza zawsze wygląda dobrze i w niczym ci to nie przeszkodzi.
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-11-04 o 22:34 |
|
|
|
|
#27 |
|
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 531
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Jeśli masz myśli samobójcze, to powinnaś skorzystać z pomocy lekarskiej. Bardzo prawdopodobne, że mocno ci to zaburza obraz siebie i swojej grupy.
Witam się ja z 5roku, najbardziej znienawidzonej ostatnio uczelni medycznej. U nas wszyscy o sobie mówimy student-debil uni nie przygotowuje do pracy, od tego jest staż, żeby szybko załapać co i jak, wybrać kierunek, który najbardziej nas pociągnie. Moje koleżanki z LO właśnie teraz stażują i mówią, ze bez porównania. Ja sama mam obsuwy 2 lata i teraz myśle, ze nie było warto się tego czasu poświęcać, studia się wleką w nieskończoność, a większość zajęć wnosi tyle co nic. Po prostu trzeba to przetrwać, ten semestr zaraz się skończy i zostanie 1,5roku.
|
|
|
|
|
#28 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Cytat:
Twoje wypowiedzi sa tak krzywdzące,ze nie ma powodu, aby sie chwalić ukończonymi studiami. Zdesperowany? Zmarnowany czas (na naukę)? Jakie studia ty kończyłas skoro głosisz takie teorie? Od kiedy nauka to czas zmarnowany? Od kiedy 24 lata to desperacja i koniec zycia, do trumny sie położyć? O ludzie. Zycie to nie wyścigi, 3 lata w porównaniu do 40 lat pracy to jest nic. Mozna zmarnować 40 lat w niechcianym zawodzie (ale wszystko zdane na czas jak należy;D), a mozna chcieć cos zmieniac, zaczynać naukę i pracowac w tym wymarzonym kierunku. Wiele ludzi po studiach ma wrazenie, ze niczego sie nie nauczyło, dopiero w pracy zdobywa sie doświadczenie. Aktualne rowniez jest powiedzenie, ze im wiecej wiesz, tym wiesz ze nic nie wiesz. Inteligentni ludzie zdają dobie sprawę ze swoich braków. W mojej ocenie jestes inteligentna, bo nie kazdy dostałby sie na medycynę nawet za 3 podejściem i wytrwał do 5 roku. Moze blokuje cie stres, lęki, izolacja, pandemia? Tak czy siak masz super start i mozesz zmienic zawód, tak jak dziewczyny pisały. Czy klepanie danych w excelu jest ciekawsze niz pomoc ludziom? Nie sądzę, ale kazdy ma swoja droge. Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk |
|
|
|
|
|
#29 | |
|
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Cytat:
Edytowane przez Hultaj Czas edycji: 2020-11-07 o 10:44 |
|
|
|
|
|
#30 | ||
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
|
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia
Cytat:
Cytat:
Nikt się nie rodzi z umiejętnością uczenia się i myslenia krytycznego, można się tego nauczyć spokojnie (zwłaszcza jak sie ma 20-kilka lat, już bez przesady, to wciąż młodość xd). Dokładnie tak. Nie ogarniam skąd ten pośpiech, studia trwają tylko kilka lat, a do emerytury/śmierci masz jeszcze o matko.
__________________
You can’t make homes out of human beings. Someone should have already told you that. |
||
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Intymnie
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:19.






Jest wiele zawodów, w których potrzebna jest wiedza medyczna i znam kilku lekarzy, którzy porzucili leczenie na rzecz własnie takiej pracy (niekoniecznie naukowej).





Na medycynie duuuża część studentów ma minimum rok do tyłu, bo się nie dostała za pierwszym razem. 2-3 lata "w plecy" to całkiem normalna sprawa, tacy ludzie zwykle sobie częściej radzą od młodszych, bo są bardziej zdeterminowani. No, ale wiadomo, ja do nich nie należę.
] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M
uni nie przygotowuje do pracy, od tego jest staż, żeby szybko załapać co i jak, wybrać kierunek, który najbardziej nas pociągnie. Moje koleżanki z LO właśnie teraz stażują i mówią, ze bez porównania. Ja sama mam obsuwy 2 lata i teraz myśle, ze nie było warto się tego czasu poświęcać, studia się wleką w nieskończoność, a większość zajęć wnosi tyle co nic. Po prostu trzeba to przetrwać, ten semestr zaraz się skończy i zostanie 1,5roku.

