zniszczyłam sobie życie idąc na studia - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2020-11-03, 12:32   #1
qpazdvpy
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 4

zniszczyłam sobie życie idąc na studia


Domyślam się że moja sytuacja jest nietypowa i nie każdy będzie umiał się w niej odnaleźć, ale zaryzykuję, może odczuję chociaż chwilową ulgę po wylaniu z siebie paru kropel z mojego oceanu frustracji.

Mam 26 lat i jestem totalnym przegrywem. Dosłownie zrujnowałam sobie życie beznadziejnymi decyzjami. Mam 3 lata obsuwy (poprawiałam wyniki matur) i poszłam na medycynę. Największe marzenie okazało się być największym błędem mojego życia. Jestem na 5. roku i wiem, że totalnie nie nadaję się na te studia. Niestety uświadomiłam to sobie dopiero rok temu, ale uznałam że wybiorę jak najmniej "inwazyjną" specjalizację. Teraz wiem, że ze swoją inteligencją mogę co najwyżej być czyjąś utrzymanką (co też będzie trudne, bo nikt nie jest zainteresowany nieatrakcyjnym życiowym przegrańcem), bo nie nadaję się dosłownie do niczego. Nie umiem odpowiedzieć na najprostsze, najbardziej podstawowe pytania związane z medycyną. Nie wiem NIC. Nie łączę faktów, zapominam to czego się uczyłam 2 dni temu, po prostu czarna dziura i pustka w głowie. Gdybym miała iść do takiego lekarza w stanie zagrożenia życia to wolałabym zamknąć się w piwnicy, niż umierać w męczarniach po "pomocy" takiego indywiduum. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet nie wiem co mogłabym innego robić. Nic mnie nie interesuje, do niczego się nie nadaję. Wiem, że moje życie jest skazane na porażkę, z moim zestawem cech jest fizycznie niemożliwe, żebym była szczęśliwa. Przed samobójstwem powstrzymują mnie tylko dwie rzeczy - to, że nie wiem jak to zrobić bezboleśnie (taka ze mnie chu*owa studentka) i to, że przez chwilę mojej mamie byłoby przykro. Chociaż może przynajmniej zniknęłoby z jej barków obciążenie w postaci 26-letniego ogra którego trzeba utrzymywać.

Uprzedzę też komentarze typu "musisz być zdolna, skoro doszłaś aż do 5 roku!" - na każdym egzaminie pytania powtarzają się z bazy pytań. Nawet szympans wykułby odpowiedzi do testu. A jak uczyłam się bez bazy, to nie zdawałam, aż szłam na poprawkę z wykutą giełdunią pytań.

Jestem ciekawa, co wy byście zrobiły w takiej sytuacji. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że średnio rozgarnięta osoba nigdy by do takiej sytuacji nie dopuściła.
qpazdvpy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 13:31   #2
ViLLeMkA
Zakorzenienie
 
Avatar ViLLeMkA
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 9 798
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Wg mnie masz po prostu bardzo zaniżoną samoocenę.
Może daj sobie czas, znajdź dobrego terapeutę, żeby trochę lepiej poznać siebie.
Po medycynie nie musisz pracować jako lekarz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
nazywaj mnie Vill

ViLLeMkA jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 13:39   #3
Mad_Max
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2015-06
Wiadomości: 1 842
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Napisane przez ViLLeMkA Pokaż wiadomość
Wg mnie masz po prostu bardzo zaniżoną samoocenę.
Trudno żeby nie miała, skoro po 5 latach nauki wciąż nic nie umie.
Autorka uwierzyła w spiskową teorię dziejów, jakoby wyższe wykształcenie było osiągalne dla każdego. I, o ile dyplom w sumie jest, o tyle wiedza i umiejętności społeczne już niekoniecznie.

Olej, Autorko, studia, zanim stwierdzisz, że jednak nadajesz się się zawodu i zrobisz komuś krzywdę, i idź do pracy. Jakiejkolwiek.
W pierwszej lepszej sprzedaży zorientujesz się jakie są Twoje mocne i słabe strony.
Mad_Max jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 13:44   #4
NocnaWiedma
Lady in red.
 
Avatar NocnaWiedma
 
Zarejestrowany: 2018-06
Wiadomości: 67 023
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Powinnaś iść na terapię. Nikt nie jest ideałem, ale Ty widzisz w sobie same złe cechy, wady i żadnych pozytywów w życiu. A po samym opisie widzę osobę potrafiącą dążyć do wyznaczonego celu, dla której własne marzenia i edukacja musiały być ważne. Zapewne gdybyś polubiła siebie i poukładała sobie różne rzeczy w głowie wiele innych rzeczy zaczęło by Ci przychodzić łatwiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
NocnaWiedma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 14:15   #5
Nette
Wtajemniczenie
 
Avatar Nette
 
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 2 690
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Popularna wizażowa rada, ale terapia tu jest konieczna.
Po studiach nie ma obowiązku pracy w zawodzie, więc to nie jest coś, co Ci serio zniszczyło życie. Znam kilka osób, już 40+, które w pewnym momencie zrozumiały, że medycyna jest nie dla nich i porzuciły zawód uciekając w bardzo różne miejsca. Z tego co wiem, nie żałują (a przynajmniej nie głośno), przy pandemii wręcz odwrotnie.

Co byś chciała w życiu robić?
Nette jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 14:40   #6
evonla
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 115
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Studia tak naprawdę niewiele teraz wnoszą do życia. Oczywiście, jeśli chodzi o medycynę i pracę w zawodzie, to są one niezbędne, ale ukończenie studiów w dzisiejszych czasach wcale nie świadczy o ogromnym zasobie wiedzy czy inteligencji. Moim zdaniem powinnaś bardziej uwierzyć w siebie i spojrzeć na swoje życie z nieco innej perspektywy, tj. odnaleźć swoje powołanie, odnaleźć coś, co naprawdę sprawiałoby Ci przyjemność, byłoby odskocznią od codzienności, a później spróbować przerodzić to w formę pracy.
evonla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 15:16   #7
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 3 381
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Kończąc medycynę nie musisz wcale leczyć ludzi. Takie pocieszenie Jest wiele zawodów, w których potrzebna jest wiedza medyczna i znam kilku lekarzy, którzy porzucili leczenie na rzecz własnie takiej pracy (niekoniecznie naukowej).

Po drugie, Twoje zapominanie, może być objawem stresu, nerwicy, lęków i wcale nie musi być tak, że niczego nie umiesz, nie wiesz, nie pamiętasz, tylko, że Twój stan psychiczny jakby "przyćmiewa" wszystko czego się nauczyłaś. Naprawdę uważam, że nie jesteś przegrywem i nawet jeżeli medycyna to nie jest to wciąż możesz sobie świetnie poradzić w życiu, ale najpierw udaj się do psychologa, terapeuty i/lub psychiatry.
bb410bd1fbb42d2edea92b1ada01ce79bf3cfb02_603add0278cd5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 15:45   #8
d3e919e0e54b9500ffc4579bddf1b8e1b6f2b292_606ce7f24472e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-02
Wiadomości: 105
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Napisane przez qpazdvpy Pokaż wiadomość
Domyślam się że moja sytuacja jest nietypowa i nie każdy będzie umiał się w niej odnaleźć, ale zaryzykuję, może odczuję chociaż chwilową ulgę po wylaniu z siebie paru kropel z mojego oceanu frustracji.

Mam 26 lat i jestem totalnym przegrywem. Dosłownie zrujnowałam sobie życie beznadziejnymi decyzjami. Mam 3 lata obsuwy (poprawiałam wyniki matur) i poszłam na medycynę. Największe marzenie okazało się być największym błędem mojego życia. Jestem na 5. roku i wiem, że totalnie nie nadaję się na te studia. Niestety uświadomiłam to sobie dopiero rok temu, ale uznałam że wybiorę jak najmniej "inwazyjną" specjalizację. Teraz wiem, że ze swoją inteligencją mogę co najwyżej być czyjąś utrzymanką (co też będzie trudne, bo nikt nie jest zainteresowany nieatrakcyjnym życiowym przegrańcem), bo nie nadaję się dosłownie do niczego. Nie umiem odpowiedzieć na najprostsze, najbardziej podstawowe pytania związane z medycyną. Nie wiem NIC. Nie łączę faktów, zapominam to czego się uczyłam 2 dni temu, po prostu czarna dziura i pustka w głowie. Gdybym miała iść do takiego lekarza w stanie zagrożenia życia to wolałabym zamknąć się w piwnicy, niż umierać w męczarniach po "pomocy" takiego indywiduum. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet nie wiem co mogłabym innego robić. Nic mnie nie interesuje, do niczego się nie nadaję. Wiem, że moje życie jest skazane na porażkę, z moim zestawem cech jest fizycznie niemożliwe, żebym była szczęśliwa. Przed samobójstwem powstrzymują mnie tylko dwie rzeczy - to, że nie wiem jak to zrobić bezboleśnie (taka ze mnie chu*owa studentka) i to, że przez chwilę mojej mamie byłoby przykro. Chociaż może przynajmniej zniknęłoby z jej barków obciążenie w postaci 26-letniego ogra którego trzeba utrzymywać.

Uprzedzę też komentarze typu "musisz być zdolna, skoro doszłaś aż do 5 roku!" - na każdym egzaminie pytania powtarzają się z bazy pytań. Nawet szympans wykułby odpowiedzi do testu. A jak uczyłam się bez bazy, to nie zdawałam, aż szłam na poprawkę z wykutą giełdunią pytań.

Jestem ciekawa, co wy byście zrobiły w takiej sytuacji. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że średnio rozgarnięta osoba nigdy by do takiej sytuacji nie dopuściła.
Hej znam i slyszalam o wielu osobach z podobnym dylematem, na studiach medycznych depresja, wątpliwości, pozniej jak zaczely pracowac zobaczyly ze ich praca ma sens, przynosi szczęscie/pomoc ludziom, do tego mozesz ja wykonywac kiedy/gdzie chcesz.

W innych zawodach wcale nie jest tak fajnie. Przeczekaj do praktyk. Na inny zawod zawsze sie mozesz przekwaifikowac.
A to ze nie pamietasz wszystkiego to norma. Ponoc ze studiow zostaje 5% wiedzy ktorą się uczylismy.
d3e919e0e54b9500ffc4579bddf1b8e1b6f2b292_606ce7f24472e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 16:12   #9
bardzosmutnadziewczyna
Raczkowanie
 
Avatar bardzosmutnadziewczyna
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 318
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Napisane przez qpazdvpy Pokaż wiadomość
Domyślam się że moja sytuacja jest nietypowa i nie każdy będzie umiał się w niej odnaleźć, ale zaryzykuję, może odczuję chociaż chwilową ulgę po wylaniu z siebie paru kropel z mojego oceanu frustracji.

Mam 26 lat i jestem totalnym przegrywem. Dosłownie zrujnowałam sobie życie beznadziejnymi decyzjami. Mam 3 lata obsuwy (poprawiałam wyniki matur) i poszłam na medycynę. Największe marzenie okazało się być największym błędem mojego życia. Jestem na 5. roku i wiem, że totalnie nie nadaję się na te studia. Niestety uświadomiłam to sobie dopiero rok temu, ale uznałam że wybiorę jak najmniej "inwazyjną" specjalizację. Teraz wiem, że ze swoją inteligencją mogę co najwyżej być czyjąś utrzymanką (co też będzie trudne, bo nikt nie jest zainteresowany nieatrakcyjnym życiowym przegrańcem), bo nie nadaję się dosłownie do niczego. Nie umiem odpowiedzieć na najprostsze, najbardziej podstawowe pytania związane z medycyną. Nie wiem NIC. Nie łączę faktów, zapominam to czego się uczyłam 2 dni temu, po prostu czarna dziura i pustka w głowie. Gdybym miała iść do takiego lekarza w stanie zagrożenia życia to wolałabym zamknąć się w piwnicy, niż umierać w męczarniach po "pomocy" takiego indywiduum. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że nawet nie wiem co mogłabym innego robić. Nic mnie nie interesuje, do niczego się nie nadaję. Wiem, że moje życie jest skazane na porażkę, z moim zestawem cech jest fizycznie niemożliwe, żebym była szczęśliwa. Przed samobójstwem powstrzymują mnie tylko dwie rzeczy - to, że nie wiem jak to zrobić bezboleśnie (taka ze mnie chu*owa studentka) i to, że przez chwilę mojej mamie byłoby przykro. Chociaż może przynajmniej zniknęłoby z jej barków obciążenie w postaci 26-letniego ogra którego trzeba utrzymywać.

Uprzedzę też komentarze typu "musisz być zdolna, skoro doszłaś aż do 5 roku!" - na każdym egzaminie pytania powtarzają się z bazy pytań. Nawet szympans wykułby odpowiedzi do testu. A jak uczyłam się bez bazy, to nie zdawałam, aż szłam na poprawkę z wykutą giełdunią pytań.

Jestem ciekawa, co wy byście zrobiły w takiej sytuacji. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że średnio rozgarnięta osoba nigdy by do takiej sytuacji nie dopuściła.
Wybacz mi szczerość, ale, moim zdaniem, bez sensu było czekać trzy lata, poprawiać maturę itd. Na pewno od razu po maturze dostałaś się na jakieś inne studia i na nie trzeba było iść, byłoby Ci lżej, nauka przychodziłaby Ci łatwiej i miałabyś może z niej satysfakcję.

Jakoś średnio wierzę w te osoby, które z uporem maniaka próbują, choć nie mają do danej pracy predyspozycji - to takie pchanie się na siłę. Medycyna jest trudna i albo dostajesz się bez problemu, bo masz łatwość uczenia się, albo próbujesz kilka razy, udaje mi się w końcu i ciągniesz się za grupą jak smród za gaciami.

Wiesz co, ja od razu po maturze próbowałam dostać się na kilka kierunków, dostałam się na wszystkie z pierwszej listy, w tym m.in. na architekturę i nie poszłam tam, bo mimo że się dostałam, to uważam, że egzamin wstępny poszedł mi słabo. Zdecydowałam się na prawo. I tam też bardzo dziwiły mnie osoby, które nie zdały egzaminów na pierwszej sesji, poprawiały je, płaciły warunki itd. No sorry, ale ja jakbym nie zdała pierwszej sesji, to bym się spaliła ze wstydu i uciekła tych studiów. Co więcej, gdybym nawet zdała te egzaminy na 3 (czyli ledwo), to bym się nad sobą zastanowiła, bo jak na początku już nie idzie, to potem będzie tylko gorzej.

Co bym zrobiła na Twoim miejscu? Dokończyła te studia, skoro jesteś już na tym 5 roku, ale pracy poszukała sobie jakiejś innej. Zastanów się, co będzie Ci faktycznie przychodzić łatwo i sprawiać przyjemność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
bardzosmutnadziewczyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 16:15   #10
Vanir410
Wtajemniczenie
 
Avatar Vanir410
 
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 2 156
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Skoro masz w głowie taką pustkę, to właśnie masz problem natury zdrowotnej?
Co do całej reszty. Na studiach człowiek jest dosłownie bombardowany informacjami, które koniec końców nie są nikomu potrzebne. NIE ma sposobu, aby wszystko to wiedzieć i umieć. Szczególnie, że to dosłowne wkuwanie. Uczy dopiero praktyka, gdy możesz doświadczać.
Średnio ogarnięta osoba by do tego nie dopuściła? Wiesz, ludzie nie czytają z kryształowych kul. Tysiące ludzi idzie na studia, które są totalnie nie dla nich. Jednak, by się dowiedzieć muszą na nie pójść.
Vanir410 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 16:21   #11
Ballantines_1
Rozeznanie
 
Avatar Ballantines_1
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 830
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Na studiach miałam podobnie - jakiej regułki się nie nauczyłam, to za chwilę zapominałam. Tyle, że u mnie zrozumienie tych betonowych definicji (więc tak na prawdę przyswojenie materiału) przyszło z czasem - w pracy, bo na szczęście wiedząc, jaka ze mnie noga z teorii poszłam na studia techniczne.
Na Twoim miejscu dla świętego spokoju bym te studia skończyła. Mało tego, są specjalizacje, gdzie życia się nie ratuje - na przykład dermatolog, dentysta. Tam nie musisz znać na pamięć objawów miliona chorób.
Z ciekawości - jaką masz specjalizację?
Kończąc medycynę NIE TRZEBA być lekarzem - jest cała masa zawodów około medycznych.

Edytowane przez Ballantines_1
Czas edycji: 2020-11-03 o 16:34
Ballantines_1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 17:39   #12
survival25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 5
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Pamiętam ze swoich studiów osoby, które ledwie zdawały egzaminy albo cały czas miały poprawki, tyle że u nas rzadko siadała baza pytań. I do tej pory nie wiem, jak te studia skończyły, ale wiem za to, że wolałabym się sama zoperować na żywca niż położyć się pod nóż pewnemu koledze z grupy. I jak mam być szczera - jeżeli na 5. roku nie łączysz objawów i chorób, to już ich nie połączysz. Druga kwestia - z czego się uczysz? Z udostępnionych prezentacji czy podręczników tj. Szczeklik, Kawalec, Gałecki? No i jak zajęcia teraz - macie w szpitalach czy online? W zeszły poniedziałek miałam studentów pod opieką i byłam przerażona, jak boją się dotknąć pacjenta. U nas się musieliśmy umawiać, kto prowadzi wywiad, a kto bada, bo każdy był chętny... i czy interesuje Cię jakakolwiek działka medycyny? Nie ma sensu z góry zakładać, że idziesz na specjalizację "mało inwazyjną pod względem braku wiedzy", bo tak naprawdę żadnej takiej nie ma, a żeby dostać się na dermatologię czy okulistykę, to trzeba napisać LEK najlepiej w województwie, o ile w ogóle bedzie miejsce.
survival25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 17:46   #13
qpazdvpy
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 4
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Napisane przez bardzosmutnadziewczyna Pokaż wiadomość
Wybacz mi szczerość, ale, moim zdaniem, bez sensu było czekać trzy lata, poprawiać maturę itd. Na pewno od razu po maturze dostałaś się na jakieś inne studia i na nie trzeba było iść, byłoby Ci lżej, nauka przychodziłaby Ci łatwiej i miałabyś może z niej satysfakcję.

Jakoś średnio wierzę w te osoby, które z uporem maniaka próbują, choć nie mają do danej pracy predyspozycji - to takie pchanie się na siłę. Medycyna jest trudna i albo dostajesz się bez problemu, bo masz łatwość uczenia się, albo próbujesz kilka razy, udaje mi się w końcu i ciągniesz się za grupą jak smród za gaciami.

Wiesz co, ja od razu po maturze próbowałam dostać się na kilka kierunków, dostałam się na wszystkie z pierwszej listy, w tym m.in. na architekturę i nie poszłam tam, bo mimo że się dostałam, to uważam, że egzamin wstępny poszedł mi słabo. Zdecydowałam się na prawo. I tam też bardzo dziwiły mnie osoby, które nie zdały egzaminów na pierwszej sesji, poprawiały je, płaciły warunki itd. No sorry, ale ja jakbym nie zdała pierwszej sesji, to bym się spaliła ze wstydu i uciekła tych studiów. Co więcej, gdybym nawet zdała te egzaminy na 3 (czyli ledwo), to bym się nad sobą zastanowiła, bo jak na początku już nie idzie, to potem będzie tylko gorzej.

Co bym zrobiła na Twoim miejscu? Dokończyła te studia, skoro jesteś już na tym 5 roku, ale pracy poszukała sobie jakiejś innej. Zastanów się, co będzie Ci faktycznie przychodzić łatwo i sprawiać przyjemność.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Nie mogę się zgodzić z pogrubionym Na medycynie duuuża część studentów ma minimum rok do tyłu, bo się nie dostała za pierwszym razem. 2-3 lata "w plecy" to całkiem normalna sprawa, tacy ludzie zwykle sobie częściej radzą od młodszych, bo są bardziej zdeterminowani. No, ale wiadomo, ja do nich nie należę.

Nic mi nie przychodzi łatwo, ze wszystkim mam problem. Najchętniej nie robiłabym nic, bo nic mnie w żadnym stopniu nie interesuje. Uważam że mam inteligencję poniżej przeciętnej i z niczym sobie nie poradzę.

---------- Dopisano o 17:46 ---------- Poprzedni post napisano o 17:41 ----------

Cytat:
Napisane przez survival25 Pokaż wiadomość
Pamiętam ze swoich studiów osoby, które ledwie zdawały egzaminy albo cały czas miały poprawki, tyle że u nas rzadko siadała baza pytań. I do tej pory nie wiem, jak te studia skończyły, ale wiem za to, że wolałabym się sama zoperować na żywca niż położyć się pod nóż pewnemu koledze z grupy. I jak mam być szczera - jeżeli na 5. roku nie łączysz objawów i chorób, to już ich nie połączysz. Druga kwestia - z czego się uczysz? Z udostępnionych prezentacji czy podręczników tj. Szczeklik, Kawalec, Gałecki? No i jak zajęcia teraz - macie w szpitalach czy online? W zeszły poniedziałek miałam studentów pod opieką i byłam przerażona, jak boją się dotknąć pacjenta. U nas się musieliśmy umawiać, kto prowadzi wywiad, a kto bada, bo każdy był chętny... i czy interesuje Cię jakakolwiek działka medycyny? Nie ma sensu z góry zakładać, że idziesz na specjalizację "mało inwazyjną pod względem braku wiedzy", bo tak naprawdę żadnej takiej nie ma, a żeby dostać się na dermatologię czy okulistykę, to trzeba napisać LEK najlepiej w województwie, o ile w ogóle bedzie miejsce.
Uczę się i z prezentacji i z podręczników. Tzn jest to trochę stwierdzenie na wyrost, bo nic w głowie nie zostaje.
Nie, nie interesuje mnie już żadna działka medycyny, kiedyś myślałam o psychiatrii, ale mi przeszło. O okulistyce i dermatologii nawet nie myślałam ze względu na problem z dostaniem się. Jeszcze rok temu medycyna pracy wydawała mi się mniej odpowiedzialną specjalizacją w porównaniu do reszty, ale jak mówię, sięgnęłam już po rozum do głowy i wiem, że żadnej specjalizacji nie będę robić.

Zajęcia mamy online od marca.

Edytowane przez qpazdvpy
Czas edycji: 2020-11-03 o 17:48
qpazdvpy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 17:52   #14
survival25
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-08
Wiadomości: 5
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

A to nie jest trochę tak, że straciłaś zainteresowanie, bo nie macie zajęć praktycznych od połowy 4. roku? Tak naprawdę dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa medycyna, wcześniej uczymy się o kanałach jonowych (później się okazuje, że są rzeczywiście ważne xd) i nie potrafimy powiązać ze sobą dwóch rzeczy. Gdzie w ogóle studiujesz? Może pomyśl też o zmianie uczelni. Ostatnio było głośno o jednej z południa Polski, że różne dziwne rzeczy się na niej dzieją. I pomysł z medycyny był rzeczywiście Twój czy rodzicom bardzo zależało?
survival25 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 18:10   #15
qpazdvpy
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 4
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Napisane przez survival25 Pokaż wiadomość
A to nie jest trochę tak, że straciłaś zainteresowanie, bo nie macie zajęć praktycznych od połowy 4. roku? Tak naprawdę dopiero wtedy zaczyna się prawdziwa medycyna, wcześniej uczymy się o kanałach jonowych (później się okazuje, że są rzeczywiście ważne xd) i nie potrafimy powiązać ze sobą dwóch rzeczy. Gdzie w ogóle studiujesz? Może pomyśl też o zmianie uczelni. Ostatnio było głośno o jednej z południa Polski, że różne dziwne rzeczy się na niej dzieją. I pomysł z medycyny był rzeczywiście Twój czy rodzicom bardzo zależało?
Tak szczerze to straciłam zainteresowanie na 3. roku, właśnie wtedy kiedy powoli pojawiały się zajęcia kliniczne. Ale udało mi się dobrze zdać farmakologię i to mnie podbudowało. Niestety później już było tylko gorzej. Jestem typowym studentem którego opisałaś wcześniej - najchętniej bym weszła do szafy, byle tylko nie zbadać pacjenta. U mnie to wynika ze wstydu, wiem że nic nie wiem i nic nie potrafię, dlatego wolę unikać kompromitacji.
Studiuję w Poznaniu, to chyba jedna z najbardziej prostudenckich uczelni, sądzę że z innej wyleciałabym z hukiem.

Pomysł był mój, już jako małe dziecko chciałam zostać lekarzem. Poprawiając maturę nawet nie brałam pod uwagę innej opcji. W szkole byłam jedną z najlepszych uczennic.Nie wiem jak to się stało, że sytuacja zmieniła się o 180 stopni, na każdych zajęciach siedzę spięta ze stresu że zaraz się skompromituję, nie zliczę ile miałam nocy przepłakanych z tego powodu.
qpazdvpy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 18:26   #16
czilala4
Raczkowanie
 
Avatar czilala4
 
Zarejestrowany: 2010-05
Wiadomości: 445
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Ja tez skonczylam medycyne, szczerze? Wg mnie 5 rok to dopiero poczatek zajec klinicznych tak konkretnie (biorac pod uwage to, ze od ponad pol roku nie macie zajec), gdzie czlowiek dopiero zaczyna cos kojarzyc i laczyc ze soba. Wiadomo, sa osoby ktore od razu wszystko kojarza a inne dopiero pozniej i tego nie przeskoczysz.
Ja dostalam sie na studia za 1 razem, nie mialam obsuwy zadnej a wcale nie uwazalam sie za lepsza od tych ktorzy probowali sie dostac po kilka lat.
Mysle ze Twoje podejscie wynika troche z charakteru, moze to kwestia grupy? Wstydzisz sie zbadac przed tymi ludzmi, moze slyszysz jakies nieprzyjemne komentarze? Czujesz sie glupia, ale pomysl ze przebywasz wsrod ludzi naprawde madrych, inteligentnych. Nie zebym uwazala studentow medycyny za jakas elite, no ale jednak w wiekszosci to sa madrzy ludzie, najlepsi ze swoich klas w gimnazjum, liceum.
Skoncz studia i pomysl co dalej. Nie bez powodu medycyna ma tyle specjalizacji, bo nikt wszystkiego naraz by nie ogarnal. Ja jestem dopiero na 2. Roku specjalizacji a jak porownam chocby moja wiedze na stazu a teraz to po prostu niebo a ziemia. Czlowiek najwiecej uczy sie w pracy, widzac konkretne przypadki, wtedy mozna cos doczytac i ta wiedza naprawde zostaje. Teraz w srodku nocy o polnocy, gdyby ktos mnie o cos zapytal z mojej dzialki potrafilabym cos wytlumaczyc, pomoc, doradzic. Po samych studiach wiedza jest duza, ale ze wszystkiego po trochu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Jestem lekarzem


24.06.2017
czilala4 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 18:35   #17
bardzosmutnadziewczyna
Raczkowanie
 
Avatar bardzosmutnadziewczyna
 
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 318
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Napisane przez qpazdvpy Pokaż wiadomość
Nie mogę się zgodzić z pogrubionym Na medycynie duuuża część studentów ma minimum rok do tyłu, bo się nie dostała za pierwszym razem. 2-3 lata "w plecy" to całkiem normalna sprawa, tacy ludzie zwykle sobie częściej radzą od młodszych, bo są bardziej zdeterminowani. No, ale wiadomo, ja do nich nie należę.
Ale aż trzy lata walki z maturą? Matko Boska... Ja bym miała poczucie zmarnowanego czasu, gdybym miała trzy lata obsuwy. Po trzech latach to już można mieć licencjat na innym kierunku. Słuchaj, ja mam u siebie na roku ludzi nawet i 5 lat starszych. No są zdeterminowani, bo faktycznie trzeba być zdeterminowanym i zdesperowanym, żeby w wieku 24 lat zaczynać studia, kiedy inni są już w tym wieku magistrami prawa. Ale sama determinacja nie wystarczy. Potrzebna jest determinacja + iskra boża.

Prawda jest taka, że już po pierwszym roku studiów człowiek wie, że matura to był lajtowy egzamin. Im dalej, to tylko trudniej jest.

Szkoda życia na ciągle poprawianie i ciągnięcie się za grupą jak smród za gaciami.






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
bardzosmutnadziewczyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 18:40   #18
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 291
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Treść usunięta

Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065
Czas edycji: 2023-12-05 o 06:28
43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-03, 18:42   #19
v-x-n
Wtajemniczenie
 
Avatar v-x-n
 
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Nowhere
Wiadomości: 2 476
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Sluchaj, nie poddawaj sie, bo moze Ci sie odmieni? Malo ktora praca jest taka, jaka sobie wymarzymy. Pewnie wiekszosc ludzi ma chwile (szczegolnie na poczatku), kiedy sie czuje jak jeden wielki chodzacy fuck-up, nie jestes wyjatkiem. Moze po prostu to zmeczenie materialu?

Co do tego, ze nic nie wiesz - laska, ja nie mam nic wspolnego z medycyna, moja wiedza jest absolutnie podstawowa (na zasadzie: wiem, jak dzialaja tabletki anty lub po co sa w organizmie wezly chlonne), a i tak z moich doswiadczen wynika, ze wiem wiecej niz przecietny czlowiek. Przecietny czlowiek nie ma zielonego pojecia. Ba, znalam kiedys chlopaka studiujacego medycyne (Hiszpan), nie mial przykladowo pojecia gdzie umiejscowiona jest watroba, a slowo "estrogen" brzmialo dla niego jak zespol metalowy. Powaznie, nawet jezeli uwazasz, ze nic nie wiesz, to na miliard procent wiesz wiecej od tych wszystkich ludzi, ktorzy kiedykolwiek przyjda po Twoja pomoc. (Tu osmiele sie wtracic, ze wedlug mnie edukacja w Polsce stoi na porzadnym poziomie, mieszkalam w Hiszpanii, teraz mieszkam w UK i moze ciezko uwierzyc, ale widze ogromna roznice na plus dla Polski jezeli chodzi o wymagana wiedze)

Nie masz opcji na jakas prace bez kontaktu z ludzmi, skoro tak tego nie chcesz? Jak to jest na przyklad z praca w laboratorium?
__________________
"La curiosidad mató al gato."
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
[ Nie kupuję nowych zanim nie zużyję starych ]
[ Biegam ] 10 - 15 - 20 - hM - 30 - M

Edytowane przez v-x-n
Czas edycji: 2020-11-03 o 18:47
v-x-n jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 13:04   #20
qpazdvpy
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2020-11
Wiadomości: 4
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Napisane przez czilala4 Pokaż wiadomość
Ja tez skonczylam medycyne, szczerze? Wg mnie 5 rok to dopiero poczatek zajec klinicznych tak konkretnie (biorac pod uwage to, ze od ponad pol roku nie macie zajec), gdzie czlowiek dopiero zaczyna cos kojarzyc i laczyc ze soba. Wiadomo, sa osoby ktore od razu wszystko kojarza a inne dopiero pozniej i tego nie przeskoczysz.
Ja dostalam sie na studia za 1 razem, nie mialam obsuwy zadnej a wcale nie uwazalam sie za lepsza od tych ktorzy probowali sie dostac po kilka lat.
Mysle ze Twoje podejscie wynika troche z charakteru, moze to kwestia grupy? Wstydzisz sie zbadac przed tymi ludzmi, moze slyszysz jakies nieprzyjemne komentarze? Czujesz sie glupia, ale pomysl ze przebywasz wsrod ludzi naprawde madrych, inteligentnych. Nie zebym uwazala studentow medycyny za jakas elite, no ale jednak w wiekszosci to sa madrzy ludzie, najlepsi ze swoich klas w gimnazjum, liceum.
Skoncz studia i pomysl co dalej. Nie bez powodu medycyna ma tyle specjalizacji, bo nikt wszystkiego naraz by nie ogarnal. Ja jestem dopiero na 2. Roku specjalizacji a jak porownam chocby moja wiedze na stazu a teraz to po prostu niebo a ziemia. Czlowiek najwiecej uczy sie w pracy, widzac konkretne przypadki, wtedy mozna cos doczytac i ta wiedza naprawde zostaje. Teraz w srodku nocy o polnocy, gdyby ktos mnie o cos zapytal z mojej dzialki potrafilabym cos wytlumaczyc, pomoc, doradzic. Po samych studiach wiedza jest duza, ale ze wszystkiego po trochu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Ogólnie nikt z grupy się ze mnie nie śmieje, chociaż pewnie myślą swoje, nikt nie chce być ze mną w podgrupie jak są jakieś zadania do zrobienia. Czasem prowadzący niemiło skomentuje. Jest mi wstyd po prostu przed sobą. Już słyszałam wcześniej opinię, że najlepiej się uczy w trakcie pracy, ale nie wiem czy można to odnieść do osoby takiej jak ja. Przykładowo - kilka dni temu skończyliśmy blok z hematologii a dziś nie potrafiłam wymienić żadnego objawu małopłytkowości. Widać, że znacznie odstaję od grupy. Wiadomo, nikt nie umie wszystkiego, ale jakieś minimum trzeba umieć. Ja nie umiem.
qpazdvpy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 14:39   #21
januszpolak
Zakorzenienie
 
Avatar januszpolak
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 3 503
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Napisane przez qpazdvpy Pokaż wiadomość
Ogólnie nikt z grupy się ze mnie nie śmieje, chociaż pewnie myślą swoje, nikt nie chce być ze mną w podgrupie jak są jakieś zadania do zrobienia. Czasem prowadzący niemiło skomentuje. Jest mi wstyd po prostu przed sobą. Już słyszałam wcześniej opinię, że najlepiej się uczy w trakcie pracy, ale nie wiem czy można to odnieść do osoby takiej jak ja. Przykładowo - kilka dni temu skończyliśmy blok z hematologii a dziś nie potrafiłam wymienić żadnego objawu małopłytkowości. Widać, że znacznie odstaję od grupy. Wiadomo, nikt nie umie wszystkiego, ale jakieś minimum trzeba umieć. Ja nie umiem.
Daj spokój masz kryzys 5 roku przejdzie ci. Będziesz się cieszyć za 2 lata że masz pewną pracę. Weź się za terapię. Olej tych ludzi bo ludzie na lekarskim są po prostu w dużej mierze dziwni, skoncentrowani na sobie i każdy myśli że jest jedyny taki najmądrzejszy na świecie. Leczenia w pracy nauczysz się szybko, są rzeczy które trzeba pamiętać ale potem wchodzi rutyna, i o wiele więcej zależy od tego na ile masz ambicję się starać a na ile robisz na odwal się. Poza tym później kojarzysz wszystko globalnie a nie wymień 10 objawów choroby X. Dedukujesz sobie np. mało płytek czyli krew gorzej krzepnie no to masz siniaki itd. Nie potrzeba wiedzy hematologa do pracy w przeciętnej specjalizacji, daj spokój.
januszpolak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 14:41   #22
pannamonroe
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-10
Wiadomości: 112
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

skoro jesteś na 5 roku i zdajesz egzaminy, to znaczy, że nie może być tak źle. może masz po prostu cięższy okres, jesteś w stresie, masz depresje? będąc w lichym stanie psychicznym ciężko się myśli, ma się problemy, jest się rozkojarzonym. daj sobie czas.



może jeszcze zmienisz zdanie, znajdziesz dziedzinę która cię wciągnie i nagle wszystko zacznie się układać. ale jeśli nie wyjdzie ci z medycyną, zawsze możesz pomyśleć o pracy w czymś z tym związanej: w firmie farmaceutycznej (może nawet jako handlowiec?), w kosmetyce (teraz trzeba mieć dyplom by niektóre zabiegi robić a jest to opłacalne), może znajdziesz coś dla siebie w okołobranżowych rzeczach. a jeśli nawet miałabyś robić coś zupełnie niezwiązanego- nie ma żadnego problemu . wielu ludzi robi coś kompletnie niezwiązanego z ukonczonymi studiami. to nie oznacza, że studia nic nie dały: na pewno w jakiś sposób się rozwinęłaś, pewnych rzeczy dowiedziałaś o sobie, nawiązałaś znajomości.



wrzuć na luz, dal sobie czas. może poszukaj pomocy psychologicznej. jesteś na początku swojego życia.
pannamonroe jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 14:45   #23
Stysia21
Rozeznanie
 
Avatar Stysia21
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Wilkowice
Wiadomości: 633
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Nie załamuj się. Nie myśl o samobójstwie, to nie jest żadne rozwiązanie, a jeśli nachodzą Cię takie myśli, może warto rozważyć wizytę u psychologa.
Spróbuj dokończyć studia, zawsze to jakiś papierek jest, nie musisz pracować jako lekarz. Jak naprawdę nie dajesz już rady, rzuć je. Zacznij może inne. Jesteś jeszcze młoda, wszystko jeszcze można zmienić. Może idź na jakiś kurs, pomyśl co Cie interesuje i spróbuj się przebranżowić.
Stysia21 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 22:10   #24
natash88
Wtajemniczenie
 
Avatar natash88
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 2 122
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

A ja Ci polecę wizytę u psychiatry - niepokojące jest to, że masz myśli rezygnacyjny/samobójcze, poczucie beznadziei, obniżona samoocenę, objawy lękowe/nadmierne przeżywanie stresów, problemy z pamięcią (czy może i koncentracja?). Udaj się po pomoc, może, choć nie musi, iść to w stronę zaburzeń depresyjnych czy lękowo-depresyjnych, a nawet jeśli nie spełni to kryteriów, to psychiatra może Cię nakierować wtedy na terapie.
__________________
zakochana w sobie od urodzenia

natash88 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 22:28   #25
DarkChocolate666
Zakorzenienie
 
Avatar DarkChocolate666
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: ;-)
Wiadomości: 4 039
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

To bardzo przykre czytać, że ktoś może tak bardzo źle o sobie myśleć... Tak jak dziewczyny radzą, udaj się po pomoc. Na pewno nie jest tak źle jak to opisujesz...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
All I wanna do is get high by the beach.
DarkChocolate666 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-04, 22:33   #26
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

samoocenę masz tragiczną idź na jakąś terapię. dokoncz te studia skoro jesteś na ostatnim roku a potem spokojnie zajmij się czymś innym. dyplom lekarza zawsze wygląda dobrze i w niczym ci to nie przeszkodzi.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-11-04 o 22:34
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-06, 07:49   #27
truskawaka
Rozeznanie
 
Avatar truskawaka
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 531
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Jeśli masz myśli samobójcze, to powinnaś skorzystać z pomocy lekarskiej. Bardzo prawdopodobne, że mocno ci to zaburza obraz siebie i swojej grupy.
Witam się ja z 5roku, najbardziej znienawidzonej ostatnio uczelni medycznej. U nas wszyscy o sobie mówimy student-debil uni nie przygotowuje do pracy, od tego jest staż, żeby szybko załapać co i jak, wybrać kierunek, który najbardziej nas pociągnie. Moje koleżanki z LO właśnie teraz stażują i mówią, ze bez porównania. Ja sama mam obsuwy 2 lata i teraz myśle, ze nie było warto się tego czasu poświęcać, studia się wleką w nieskończoność, a większość zajęć wnosi tyle co nic. Po prostu trzeba to przetrwać, ten semestr zaraz się skończy i zostanie 1,5roku.
truskawaka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-06, 09:30   #28
niemanicka
Wtajemniczenie
 
Avatar niemanicka
 
Zarejestrowany: 2016-11
Wiadomości: 2 283
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Napisane przez bardzosmutnadziewczyna Pokaż wiadomość
Ale aż trzy lata walki z maturą? Matko Boska... Ja bym miała poczucie zmarnowanego czasu, gdybym miała trzy lata obsuwy. Po trzech latach to już można mieć licencjat na innym kierunku. Słuchaj, ja mam u siebie na roku ludzi nawet i 5 lat starszych. No są zdeterminowani, bo faktycznie trzeba być zdeterminowanym i zdesperowanym, żeby w wieku 24 lat zaczynać studia, kiedy inni są już w tym wieku magistrami prawa. Ale sama determinacja nie wystarczy. Potrzebna jest determinacja + iskra boża.

Prawda jest taka, że już po pierwszym roku studiów człowiek wie, że matura to był lajtowy egzamin. Im dalej, to tylko trudniej jest.

Szkoda życia na ciągle poprawianie i ciągnięcie się za grupą jak smród za gaciami.






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Twoje wypowiedzi sa tak krzywdzące,ze nie ma powodu, aby sie chwalić ukończonymi studiami. Zdesperowany? Zmarnowany czas (na naukę)? Jakie studia ty kończyłas skoro głosisz takie teorie? Od kiedy nauka to czas zmarnowany? Od kiedy 24 lata to desperacja i koniec zycia, do trumny sie położyć? O ludzie. Zycie to nie wyścigi, 3 lata w porównaniu do 40 lat pracy to jest nic. Mozna zmarnować 40 lat w niechcianym zawodzie (ale wszystko zdane na czas jak należy;D), a mozna chcieć cos zmieniac, zaczynać naukę i pracowac w tym wymarzonym kierunku.

Wiele ludzi po studiach ma wrazenie, ze niczego sie nie nauczyło, dopiero w pracy zdobywa sie doświadczenie.

Aktualne rowniez jest powiedzenie, ze im wiecej wiesz, tym wiesz ze nic nie wiesz. Inteligentni ludzie zdają dobie sprawę ze swoich braków. W mojej ocenie jestes inteligentna, bo nie kazdy dostałby sie na medycynę nawet za 3 podejściem i wytrwał do 5 roku. Moze blokuje cie stres, lęki, izolacja, pandemia? Tak czy siak masz super start i mozesz zmienic zawód, tak jak dziewczyny pisały. Czy klepanie danych w excelu jest ciekawsze niz pomoc ludziom? Nie sądzę, ale kazdy ma swoja droge.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
niemanicka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-06, 17:35   #29
Hultaj
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 783
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Ale aż trzy lata walki z maturą? Matko Boska... Ja bym miała poczucie zmarnowanego czasu, gdybym miała trzy lata obsuwy. Po trzech latach to już można mieć licencjat na innym kierunku. Słuchaj, ja mam u siebie na roku ludzi nawet i 5 lat starszych. No są zdeterminowani, bo faktycznie trzeba być zdeterminowanym i zdesperowanym, żeby w wieku 24 lat zaczynać studia, kiedy inni są już w tym wieku magistrami prawa. Ale sama determinacja nie wystarczy. Potrzebna jest determinacja + iskra boża.
w sumie do czego tak się spieszysz? Na rynku pracy możesz być np. 40 lat, chyba lepiej poświęcić 2 lata na poprawkę matury i studiować wymarzony lep niż iść na byle jaki licencjat a potem byle gdzie.

Edytowane przez Hultaj
Czas edycji: 2020-11-07 o 10:44
Hultaj jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2020-11-12, 19:50   #30
cavvythecat
Wtajemniczenie
 
Avatar cavvythecat
 
Zarejestrowany: 2017-06
Lokalizacja: Szkocja
Wiadomości: 2 057
Dot.: zniszczyłam sobie życie idąc na studia

Cytat:
Napisane przez bardzosmutnadziewczyna Pokaż wiadomość
Medycyna jest trudna i albo dostajesz się bez problemu, bo masz łatwość uczenia się, albo próbujesz kilka razy, udaje mi się w końcu i ciągniesz się za grupą jak smród za gaciami.
To dosłownie nie jest prawda xd Mało kto ma naturalną łatwość uczenia się, jakbyśmy polegali na tylko takich osobach żeby zostawały lekarzami, to o matko. Przeciętny człowiek musi się nauczyc jak się uczyć efektywnie i jak ta wiedze wykorzystywać - od tego są studia i wszelkie staże itp.

Cytat:
Napisane przez bardzosmutnadziewczyna Pokaż wiadomość
Ale aż trzy lata walki z maturą? Matko Boska... Ja bym miała poczucie zmarnowanego czasu, gdybym miała trzy lata obsuwy.
Trzy lata obsuwy na studiach to nie jest dużo nawet xd Na kierunkach typu medycyna jest to dosyc normalne.
Nikt się nie rodzi z umiejętnością uczenia się i myslenia krytycznego, można się tego nauczyć spokojnie (zwłaszcza jak sie ma 20-kilka lat, już bez przesady, to wciąż młodość xd).

Cytat:
Napisane przez Hultaj Pokaż wiadomość
w sumie do czego tak się spieszysz? Na rynku pracy możesz być np. 40 lat, chyba lepiej poświęcić 2 lata na poprawkę matury i studiować wymarzony lep niż iść na byle jaki licencjat a potem byle gdzie.
Dokładnie tak. Nie ogarniam skąd ten pośpiech, studia trwają tylko kilka lat, a do emerytury/śmierci masz jeszcze o matko.
__________________
You can’t make homes out of human beings.
Someone should have already told you that.
cavvythecat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-11-14 10:07:31


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:19.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.