Staraczki 2019, cześć 6

[amore_]

Napisane przez kejtiCe

A Wy z jakiego miasta jesteście?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mieszkamy ok 70 km za Gdańskiem i mam naprawdę rozkminę czy Invicta w Gdańsku czy Gameta w Gdyni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 07:10 ---------- Poprzedni post napisano o 07:05 ----------

[1=9cf1d31d279bad27b001c12 cbf2de6a056fa95f2_6583802 d27f04;88333311]Do Gdańska.


Endometrium jest ważne, skoro słaba miesiączka to pewnie endo też nie za grube. Ale to tylko teoria a życie życiem i dziewczynom niektórym nie przeszkadza to w zajściu

My takie wyjątkowe jesteśmy, że nam wszystko przeszkadza.

Ja to nawet głupiej infekcji nie mogę wyleczyć prosto W od stycznia do marca leczyłam S. Agalatiae, bo miałam silne objawy.. po antybiotyku dobrze dobranym przeszło. Ostatnio mam nawrót to znowu posiew... I co? Jajco. Czysto a objawy są Więc ja zwykłej infekcji nie potrafię wyleczyć a gdzie tu w ciążę zachodzić... Nic dziwnego, że nam nie wychodzi

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ooo! To czekam koniecznie na wieści po wizycie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Napisane przez Ewelinatir

Hej. U nas mała zmiana planów, bo transfer mam zaplanowany już na sobotę.

Z 7 pobranych, 5 było dojrzałych i zapłodniły się tylko 3.

W sobotę dowiem się co dalej, czy i ile zarodków mi podadzą itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Trzymam kciuki za waleczne trio, niech się pięknie dzielą ️🤞

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[9cf1d31d279bad27b001c12cbf2de6a056fa95f2_6583802d27f04]

Napisane przez amore_

Mieszkamy ok 70 km za Gdańskiem i mam naprawdę rozkminę czy Invicta w Gdańsku czy Gameta w Gdyni.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Obydwa miejsca są dobre Dużo dobrego o jednym i drugim słyszałam.
Wybrałam invicte, bo moja doktor ma w invikcie znajomego i go polecała. Moja doktor też będzie od nowego roku przechodzić do invicty. No i mimo że mieszkam w Gdyni będę dojeżdżać do Gdańska. Zanim mi poleciła tego doktora to brałam pod uwagę Gamete. Podobno invicta ma najlepszą skuteczność, ale tym bym się nie kierowała akurat, bo to loteria trochę. W gamecie doktora W.Sliwinskiego bym wybrała osobiście

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 08:04 ---------- Poprzedni post napisano o 08:04 ----------

Napisane przez Ewelinatir

Hej. U nas mała zmiana planów, bo transfer mam zaplanowany już na sobotę.

Z 7 pobranych, 5 było dojrzałych i zapłodniły się tylko 3.

W sobotę dowiem się co dalej, czy i ile zarodków mi podadzą itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mocne kciuki

Wysłane z mojego CPH1931 przy użyciu Tapatalka

[Nairobi89]

Dziewczyny jak chcecie się pośmiać to zapraszam na lutówki słynna Pani z lipcowek zaczyna u nas się wypowiadać

[gr8ania]

Napisane przez Nairobi89

Dziewczyny jak chcecie się pośmiać to zapraszam na lutówki słynna Pani z lipcowek zaczyna u nas się wypowiadać

Dziewczyny proszę o zachowanie spokoju i nie nakręcanie afery.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[rysienka]

Napisane przez Nairobi89

Dziewczyny jak chcecie się pośmiać to zapraszam na lutówki słynna Pani z lipcowek zaczyna u nas się wypowiadać

To w ilu ciążach naraz ona jest?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Barbarka992]

Napisane przez rysienka

To w ilu ciążach naraz ona jest?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Padłam 🤣
Mnie tylko ciekawi w jakim zawodzie pracuje... Ale pewnie się nie dowiem...

U mnie 24dc byłam na progesteronie, ten cykl mam bez luteiny zobaczę czy coś się poprawiło ale szczerze wątpię w to.

Ewelinatir ciągle trzymam mocne kciuki

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MoszKa88]

Ale gnój robi, aż przykro czytać. To już się kwalifikuje pod leczenie. Chora, mała osoba z kompleksami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dorotka1066]

Jedyna rada to nie odpisywać na żaden komentarz, nawet ten najbardziej absurdalny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Barbarka992]

Napisane przez MoszKa88

Ale gnój robi, aż przykro czytać. To już się kwalifikuje pod leczenie. Chora, mała osoba z kompleksami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Uważaj co piszesz bo zaraz i tutaj się pojawi, takie wpisy Ją przyciągają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ryksa]

Wspolczuje tej kobiecie, ona ma ewidentnie jakies problemy ze soba...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[MoszKa88]

Napisane przez Barbarka992

Uważaj co piszesz bo zaraz i tutaj się pojawi, takie wpisy Ją przyciągają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha nie mów bo wykraczesz
Ale nawet jesli, to zrobię jak mówi Dorotka, zignoruję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ryksa]

Poczytalam te lutowki, masakra. Rzuca tam wyzwiskami i grozi, ze zglosi wszystkich do admina (a sama jest chyba nieswiadoma ile razy ona zostala zgloszona w tym chyba ze 4 razy przeze mnie).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[orzeszkova]

Napisane przez Ewelinatir

Hej. U nas mała zmiana planów, bo transfer mam zaplanowany już na sobotę.

Z 7 pobranych, 5 było dojrzałych i zapłodniły się tylko 3.

W sobotę dowiem się co dalej, czy i ile zarodków mi podadzą itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A w sobotę to będzie piąta doba?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nemmireth_]

Napisane przez Nairobi89

Dziewczyny jak chcecie się pośmiać to zapraszam na lutówki słynna Pani z lipcowek zaczyna u nas się wypowiadać

Oooo współczuję czemu ona wszędzie włazi nieproszona? Myślałam że ona jest na lipcowkach bo rodzi w lipcu ale teraz to już nie wiem bo slyszlaalm ze i na czerwcu była bo i u Was teraz

Napisane przez Ryksa

Poczytalam te lutowki, masakra. Rzuca tam wyzwiskami i grozi, ze zglosi wszystkich do admina (a sama jest chyba nieswiadoma ile razy ona zostala zgloszona w tym chyba ze 4 razy przeze mnie).


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Tylko ze zgłaszanie jej chyba nic nie daje skoro dalej sieje ferment. Ona w ogóle jest w ciąży??

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

[mikoma]

Cześć.
Można się przyłączyć?

To ja jestem tą słynną, byłą już, lipcówką, której Ciążuleńka kazała jeść winogrona na spadającą betę. Teraz się z tego śmieję, ale 2 dni temu nie było mi do śmiechu. To była moja pierwsza ciąża, na początku było ok, ale w 8 tygodniu się zatrzymało. Jestem już po szpitalu. "Udało" mi się wyronić zarodek po tabletkach, więc tylko lekko mnie potem doczyścili i dzięki temu mam już od gina zielone światło na starania po kolejnej @. Mam insulinooporność (więc winogron i tak nie mogę ), biorę metę i miałam cykl stymulowany Clo (pierwszy raz) i w ogóle się nie spodziewałam, że zajdę od razu. Do tego niedoczynność tarczycy, ale tę mam opanowaną już od dawna. Dużo się suplementuję, dobrze odżywiam, popijam kiszone buraki. Odkąd biorę metę (1.5 miesiąca) schudłam 7 kg i mam już wagę w środku normy, a nie w górnej granicy. Gin twierdzi, że muszę kontynuować to, co zaczęłam i z czasem jakość komórek poprawi się i wróci mi naturalna owulacja, w co bardzo wierzę.

Jestem teraz w trybie myślenia, że "to była moja wina", bo gdybym wcześniej zaczęła się leczyć, gdybym nie żarła słodyczy jak opętana, to może by do tego nie doszło i z tym jest mi ciężko. Nie mam jakiegoś wielkiego poczucia straty, bo przez to, że od początku miałam przeczucie, że jest coś nie tak z tą ciążą, nie przywiązywałam się za bardzo do niej. Ale poczucie winy mnie przytłacza. Mam ogromne wsparcie w mężu, ale on oczywiście musi pracować i nie może być ze mną przez cały czas. Smutno mi, że przez pandemię nie mogę się wybrać z przyjaciółką nawet na głupią kawę, ot tak, żeby się nie zadręczać. Na szczęście od poniedziałku wracam do pracy, więc się w końcu czymś zajmę.

[Nemmireth_]

Hej mikoma. Jasne że możesz dołączyć. I absolutnie się nie obwiniaj, widocznie coś było nie tak, może maluszek był chory, i musiało się tak stać. Bardzo mi przykro ale wierzę że no już nie w tym roku, ale na początku nowego zaraz będziesz w ciąży, w zdrowej ciąży aż do samego porodu

Wysłane z mojego DUB-LX2 przy użyciu Tapatalka

[dorotka1066]

Napisane przez mikoma

Cześć.
Można się przyłączyć?

To ja jestem tą słynną, byłą już, lipcówką, której Ciążuleńka kazała jeść winogrona na spadającą betę. Teraz się z tego śmieję, ale 2 dni temu nie było mi do śmiechu. To była moja pierwsza ciąża, na początku było ok, ale w 8 tygodniu się zatrzymało. Jestem już po szpitalu. "Udało" mi się wyronić zarodek po tabletkach, więc tylko lekko mnie potem doczyścili i dzięki temu mam już od gina zielone światło na starania po kolejnej @. Mam insulinooporność (więc winogron i tak nie mogę ), biorę metę i miałam cykl stymulowany Clo (pierwszy raz) i w ogóle się nie spodziewałam, że zajdę od razu. Do tego niedoczynność tarczycy, ale tę mam opanowaną już od dawna. Dużo się suplementuję, dobrze odżywiam, popijam kiszone buraki. Odkąd biorę metę (1.5 miesiąca) schudłam 7 kg i mam już wagę w środku normy, a nie w górnej granicy. Gin twierdzi, że muszę kontynuować to, co zaczęłam i z czasem jakość komórek poprawi się i wróci mi naturalna owulacja, w co bardzo wierzę.

Jestem teraz w trybie myślenia, że "to była moja wina", bo gdybym wcześniej zaczęła się leczyć, gdybym nie żarła słodyczy jak opętana, to może by do tego nie doszło i z tym jest mi ciężko. Nie mam jakiegoś wielkiego poczucia straty, bo przez to, że od początku miałam przeczucie, że jest coś nie tak z tą ciążą, nie przywiązywałam się za bardzo do niej. Ale poczucie winy mnie przytłacza. Mam ogromne wsparcie w mężu, ale on oczywiście musi pracować i nie może być ze mną przez cały czas. Smutno mi, że przez pandemię nie mogę się wybrać z przyjaciółką nawet na głupią kawę, ot tak, żeby się nie zadręczać. Na szczęście od poniedziałku wracam do pracy, więc się w końcu czymś zajmę.

Witaj u nas i się rozgość co do wyrzutów sumienia, nawet nie myśl o tym, że to mogła być Twoja wina! Wiele ciąż roni się po prostu przez wady genetyczne. Gdyby Twój organizm nie był gotowy na ciążę to byś w nią nie zaszła.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ewelinatir]

Napisane przez orzeszkova

A w sobotę to będzie piąta doba?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ze względu na małą liczbę zapłodnionych mam mieć transfer w 3 dobie. No i znowu mamy zastanowić się nad podaniem dwóch zarodków.

Mam nadzieję, że cokolwiek dotrwa do jutra.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[klakla91]

mikoma cześć! Stety, niestety pasujesz tutaj idealnie, bo prawie każda z nas ma conajmniej jedną z Twoich dolegliwości, więc możemy wspierać się wzajemnie. Przykro mi z powodu Twojej straty, ale to nie jest Twoja wina. Wiem, że ciężko sobie to przetłumaczyć, chyba po prostu trzeba czasu, żeby trochę łatwiej żyć ze stratą, ale przecież jak zaszłaś w ciążę to byłaś już w trakcie leczenia, a to bardzo dużo. Zrobiłaś co mogłaś, dalej niestety działa natura a ona potrafi być bezwzględna. Trzymaj się mocno! No i oczywiście trzymam kciuki, za szybką, zdrową i donoszoną ciążę i zdrowe dziecko

Napisane przez Ewelinatir

Ze względu na małą liczbę zapłodnionych mam mieć transfer w 3 dobie. No i znowu mamy zastanowić się nad podaniem dwóch zarodków.

Mam nadzieję, że cokolwiek dotrwa do jutra.

Mocne kciuki!!!

[NotreDame]

Napisane przez mikoma

Cześć.
Można się przyłączyć?

To ja jestem tą słynną, byłą już, lipcówką, której Ciążuleńka kazała jeść winogrona na spadającą betę. Teraz się z tego śmieję, ale 2 dni temu nie było mi do śmiechu. To była moja pierwsza ciąża, na początku było ok, ale w 8 tygodniu się zatrzymało. Jestem już po szpitalu. "Udało" mi się wyronić zarodek po tabletkach, więc tylko lekko mnie potem doczyścili i dzięki temu mam już od gina zielone światło na starania po kolejnej @. Mam insulinooporność (więc winogron i tak nie mogę ), biorę metę i miałam cykl stymulowany Clo (pierwszy raz) i w ogóle się nie spodziewałam, że zajdę od razu. Do tego niedoczynność tarczycy, ale tę mam opanowaną już od dawna. Dużo się suplementuję, dobrze odżywiam, popijam kiszone buraki. Odkąd biorę metę (1.5 miesiąca) schudłam 7 kg i mam już wagę w środku normy, a nie w górnej granicy. Gin twierdzi, że muszę kontynuować to, co zaczęłam i z czasem jakość komórek poprawi się i wróci mi naturalna owulacja, w co bardzo wierzę.

Jestem teraz w trybie myślenia, że "to była moja wina", bo gdybym wcześniej zaczęła się leczyć, gdybym nie żarła słodyczy jak opętana, to może by do tego nie doszło i z tym jest mi ciężko. Nie mam jakiegoś wielkiego poczucia straty, bo przez to, że od początku miałam przeczucie, że jest coś nie tak z tą ciążą, nie przywiązywałam się za bardzo do niej. Ale poczucie winy mnie przytłacza. Mam ogromne wsparcie w mężu, ale on oczywiście musi pracować i nie może być ze mną przez cały czas. Smutno mi, że przez pandemię nie mogę się wybrać z przyjaciółką nawet na głupią kawę, ot tak, żeby się nie zadręczać. Na szczęście od poniedziałku wracam do pracy, więc się w końcu czymś zajmę.

Hej
Witamy i nie na długo

Pamiętaj, to nie jest Twoja wina! 1 na 4 kobiety roni, wiec niestety statystyki są nieubłagane.
Ja sama dokładnie rok temu poroniłam w 8tc.
Dziś jestem w 5tc i mam nadzieje, że teraz się uda.

I super, że tak szybko macie zielone światło


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Unless]

Napisane przez mikoma

Cześć.
Można się przyłączyć?

To ja jestem tą słynną, byłą już, lipcówką, której Ciążuleńka kazała jeść winogrona na spadającą betę. Teraz się z tego śmieję, ale 2 dni temu nie było mi do śmiechu. To była moja pierwsza ciąża, na początku było ok, ale w 8 tygodniu się zatrzymało. Jestem już po szpitalu. "Udało" mi się wyronić zarodek po tabletkach, więc tylko lekko mnie potem doczyścili i dzięki temu mam już od gina zielone światło na starania po kolejnej @. Mam insulinooporność (więc winogron i tak nie mogę ), biorę metę i miałam cykl stymulowany Clo (pierwszy raz) i w ogóle się nie spodziewałam, że zajdę od razu. Do tego niedoczynność tarczycy, ale tę mam opanowaną już od dawna. Dużo się suplementuję, dobrze odżywiam, popijam kiszone buraki. Odkąd biorę metę (1.5 miesiąca) schudłam 7 kg i mam już wagę w środku normy, a nie w górnej granicy. Gin twierdzi, że muszę kontynuować to, co zaczęłam i z czasem jakość komórek poprawi się i wróci mi naturalna owulacja, w co bardzo wierzę.

Jestem teraz w trybie myślenia, że "to była moja wina", bo gdybym wcześniej zaczęła się leczyć, gdybym nie żarła słodyczy jak opętana, to może by do tego nie doszło i z tym jest mi ciężko. Nie mam jakiegoś wielkiego poczucia straty, bo przez to, że od początku miałam przeczucie, że jest coś nie tak z tą ciążą, nie przywiązywałam się za bardzo do niej. Ale poczucie winy mnie przytłacza. Mam ogromne wsparcie w mężu, ale on oczywiście musi pracować i nie może być ze mną przez cały czas. Smutno mi, że przez pandemię nie mogę się wybrać z przyjaciółką nawet na głupią kawę, ot tak, żeby się nie zadręczać. Na szczęście od poniedziałku wracam do pracy, więc się w końcu czymś zajmę.

Nie jestem z tego wątku, ale czasem podczytuję. Czuję, że muszę Ci odpisać.

Absolutnie, to nie była Twoja wina! Nawet te leki, gdybyś zaczęła brać wcześniej, nie wiadomo, czy by pomogły. Ja jestem zdrowa, jedynie brałam mała dawkę letroxu, suplementy kilka miesięcy przed ciążą, zdrowe jedzenie, dużo wody. I też przestalo bić serduszko w 8 tc, a dokładnie chyba 8+2. Dowiedziałam się dopiero na usg u lekarza... idealne warunki a i tak ciąża obumarła. Też miałam wyrzuty sumienia, analiza co i kiedy i dlaczego. Ale na niektóre rzeczy po prostu nie mamy wpływu. Ciężko uwierzyć, że po prostu tak miało być życzę Ci z całego serca, żebyś przepracowała w sobie tę stratę. Jeśli potrzebujesz płaczu to płacz, masz ochotę się upić to się upij, albo wykrzycz, wygadaj się... cokolwiek co pomoże Ci trochę ten ból ukoić. Mi pomogło jak zrobiłam dla tego dziecka, a własciwie to dla nas, obrazek na ścianę. Małego misio-aniołka. I wtedy trochę moglam odpuścić, wiem, że nie będzie tak jakby go nigdy nie było, że po pierworodnym został mi ten durny obrazek... uczciłam pamięć mojego dzieciaczka. Najwazniejsze, żeby przepracować ten ból i te wyrzuty w sobie.

Trzymam za Ciebie bardzo mocno kciuki. Jesteś bardzo dzielną kobietą, masz oparcie w tż-cie, a to jest bardzo ważne. Jestem pewna, że również mocno to przeżywa, ale po swojemu. Dbajcie o siebie nawzajem w tym trudnym dla Was czasie.
Jestem pewna, że wkrótce zaświeci dla Was słonce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[orzeszkova]

Napisane przez Ewelinatir

Ze względu na małą liczbę zapłodnionych mam mieć transfer w 3 dobie. No i znowu mamy zastanowić się nad podaniem dwóch zarodków.

Mam nadzieję, że cokolwiek dotrwa do jutra.



Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A czymkolwiek się różni transfer w piątej a trzeciej dobie jeśli chodzi o skuteczność? Orientowałas sie?

@Mikoma witamy na naszej grupce, na pewno jest Ci ciężko, współczuję.
Fakt, że teraz możesz przynajmniej wyeliminować niektóre problemy u siebie - np mozesz być pewna że z drożnością wszystko w porządku. Życzę żeby kolejny raz już był szczesliwy do samego końca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Barbarka992]

Napisane przez mikoma

Cześć.
Można się przyłączyć?

To ja jestem tą słynną, byłą już, lipcówką, której Ciążuleńka kazała jeść winogrona na spadającą betę. Teraz się z tego śmieję, ale 2 dni temu nie było mi do śmiechu. To była moja pierwsza ciąża, na początku było ok, ale w 8 tygodniu się zatrzymało. Jestem już po szpitalu. "Udało" mi się wyronić zarodek po tabletkach, więc tylko lekko mnie potem doczyścili i dzięki temu mam już od gina zielone światło na starania po kolejnej @. Mam insulinooporność (więc winogron i tak nie mogę ), biorę metę i miałam cykl stymulowany Clo (pierwszy raz) i w ogóle się nie spodziewałam, że zajdę od razu. Do tego niedoczynność tarczycy, ale tę mam opanowaną już od dawna. Dużo się suplementuję, dobrze odżywiam, popijam kiszone buraki. Odkąd biorę metę (1.5 miesiąca) schudłam 7 kg i mam już wagę w środku normy, a nie w górnej granicy. Gin twierdzi, że muszę kontynuować to, co zaczęłam i z czasem jakość komórek poprawi się i wróci mi naturalna owulacja, w co bardzo wierzę.

Jestem teraz w trybie myślenia, że "to była moja wina", bo gdybym wcześniej zaczęła się leczyć, gdybym nie żarła słodyczy jak opętana, to może by do tego nie doszło i z tym jest mi ciężko. Nie mam jakiegoś wielkiego poczucia straty, bo przez to, że od początku miałam przeczucie, że jest coś nie tak z tą ciążą, nie przywiązywałam się za bardzo do niej. Ale poczucie winy mnie przytłacza. Mam ogromne wsparcie w mężu, ale on oczywiście musi pracować i nie może być ze mną przez cały czas. Smutno mi, że przez pandemię nie mogę się wybrać z przyjaciółką nawet na głupią kawę, ot tak, żeby się nie zadręczać. Na szczęście od poniedziałku wracam do pracy, więc się w końcu czymś zajmę.

Witaj, bardzo mi przykro z powodu straty
Widzę że mamy podobne schorzenia że tak powiem, a jakie suplementy bierzesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[mikoma]

Dzięki Trudno jest się nie obwiniać, kiedy przez lata zaniedbywało się swoje zdrowie. Wiem, że nawet przy najlepszym zdrowiu to mogło się zdarzyć, ale i tak ciągle myślę, że mogłam zrobić więcej.

Napisane przez Barbarka992

Witaj, bardzo mi przykro z powodu straty
Widzę że mamy podobne schorzenia że tak powiem, a jakie suplementy bierzesz?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oj, sporo tego: kwas foliowy, inozytol, magnez, DHA, probiotyk, witamina d3, witamina E, koenzym Q10 i różne łączone witaminy - obecnie falvit mama, który już wykończę, a później wrócę do Pregna Start. Z leków euthyrox i glucophage.

Zamierzam się też przebadać - hormony, mutacje, powtórzyć krzywą cukrową, później może te bardziej zaawansowane badania. Wiem, że po pierwszym poronieniu lekarze nie są chętni, ale ja muszę wiedzieć...

[orzeszkova]

Napisane przez orzeszkova

A czymkolwiek się różni transfer w piątej a trzeciej dobie jeśli chodzi o skuteczność? Orientowałas sie?

@Mikoma witamy na naszej grupce, na pewno jest Ci ciężko, współczuję.
Fakt, że teraz możesz przynajmniej wyeliminować niektóre problemy u siebie - np mozesz być pewna że z drożnością wszystko w porządku. Życzę żeby kolejny raz już był szczesliwy do samego końca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A mozesz mi jeszcze powiedzieć jaka wielkość powinny miec pęcherzyki do punkcji? Tak jak normalnie do owulacji około 20?
Ja byłam dzisiaj na monitoringu i są komórki około 13, i jeden 16.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ewelinatir]

Napisane przez orzeszkova

A mozesz mi jeszcze powiedzieć jaka wielkość powinny miec pęcherzyki do punkcji? Tak jak normalnie do owulacji około 20?
Ja byłam dzisiaj na monitoringu i są komórki około 13, i jeden 16.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A który to dzień stymulacji i jaki estradiol?
Ovitrelle powinno podawac się jeżeli 3 osiągną 17-18 mm. Jezeli masz dużo 13 to bedziesz miala jeszcze zastrzyki, bo lepiej 1 stracić niż kilka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Napisane przez orzeszkova

A czymkolwiek się różni transfer w piątej a trzeciej dobie jeśli chodzi o skuteczność? Orientowałas sie?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Lepsze są blastki, bo mają największą szansa na powodzenie, ale w przypadku małej ilości zarodków często podają 3 dniowe, bo u mamusi im lepiej niż na szkiełku Generalnie do 3 dnia za rozwój odpowiada komórka, a potem już plemnik.

Generalnie są zwolennicy tego i tego, ale w najnowszych rekomendacjach powinno dążyć się do blastek.


Będziesz miała icsi czy imsi?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Orzeszkova a jak sytuacja u Ciebie na froncie, ile jajek się szykuje?

mikoma witaj u nas przykro mi z powodu tego, co Cię spotkało. Oby już teraz były przed Tobą tylko same pozytywne rzeczy 🤞

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[orzeszkova]

Napisane przez Ewelinatir

A który to dzień stymulacji i jaki estradiol?
Ovitrelle powinno podawac się jeżeli 3 osiągną 17-18 mm. Jezeli masz dużo 13 to bedziesz miala jeszcze zastrzyki, bo lepiej 1 stracić niż kilka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------



Lepsze są blastki, bo mają największą szansa na powodzenie, ale w przypadku małej ilości zarodków często podają 3 dniowe, bo u mamusi im lepiej niż na szkiełku Generalnie do 3 dnia za rozwój odpowiada komórka, a potem już plemnik.

Generalnie są zwolennicy tego i tego, ale w najnowszych rekomendacjach powinno dążyć się do blastek.


Będziesz miała icsi czy imsi?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mieliśmy dzisiaj konsultacje z embriologiem i pani mówiła że zawsze standardowo transfer jest w piątek dobie, nie wiem czemu nie robią w trzeciej, skoro piszesz że u mamy im lepiej
Dzisiaj w sumie szósty dzień cyklu, miałam badany wczoraj estradiol, ale gapa ja zaznaczyłam odbiór osobisty a nie przez internet i nie wiem ile wyszło.
Jutro mam ponownie badania hormonalne - w sumie to monitoring mam codziennie, jest to dość nużące

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

Mam wrażenie że nic się nie zmienia przez to że te monitoringi są tak często - dzisiaj miałam o 17 i kolejny jutro o 8:30 rano

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[stotek]

Strasznie często je masz ja miałam monity we wtorki, piątki i niedziele, mniej więcej o tych samych godzinach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz