2021-01-05, 13:02 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 44
|
Nie wiem kogo wybrać
Cześć
Chciałabym żebyście spojrzeli na to co dzieje się u mnie krytycznym okiem. Może ktoś z was miał podobną sytuację, bądź wskaże mi jakieś światełko w tunelu albo myśl, której będę mogła się złapać w swoich dalszych rozważaniach. Generalnie uczuć i myśli jest w tym wszystkim więcej niż opisałam, więc mam nadzieję, że będziecie potrafili się wczuć w te historię. Niestety nie mam koleżanek, więc pomyślałam, że jak napiszę coś tutaj, to może sama do czegoś dojdę. Jest ich dwóch. Ze swoim narzeczonym jesteśmy już ze sobą 7 lat. Razem mieszkamy od lat, zaraz kredyt, ślub za parę miesięcy. Znamy się ze szkolnej ławki. Mamy wiele wspólnego, mamy identyczny gust, takie same oczekiwania od życia, lubimy spędzać ze sobą czas, często się śmiejemy. Jest wspaniały, często powtarzam, że ludzie mogliby się od niego uczyć jak być dobrym człowiekiem. Nigdy się nie kłócimy, wspieramy się. Nasz związek powstał z długoletniej przyjaźni. Czasami obawiam się, że była to pochopna decyzja, ale z racjonalnych pobudek. Każdy wspólny dzień celebrujemy, można nawet powiedzieć, że randkujemy częściej niż pokazuje statystyka Taki stan rzeczy wywołany jest tym, że pracuje w systemie miesiąc na miesiąc, więc połowę roku spędza za granicą. Gdy wyjeżdża ja wyłączam się emocjonalnie z tego związku. Myślę, że to taki stan obronny, który wykształciłam sobie przez te wszystkie lata, bo kiedyś bardzo cierpiałam, a każde pożegnanie kończyło się płaczem. Takie odcięcie bardzo mi pomaga funkcjonować i zająć się swoimi pasjami. Mam kolegę. Ironia losu... Znamy się już od dekady, a kontakt złapaliśmy pierwszego dnia studiów. Nasza relacja była zawsze sinusoidą, potrafiliśmy stracić kontakt na prawie rok, po czym zacząć rozmowę jakbyśmy ostatnio rozmawiali raptem dzień wcześniej. Mieszkamy od siebie bardzo daleko, więc widzieliśmy się na żywo może 5 razy w czasie studiów. Mamy wspólne pasje, więc często na ten temat rozmawiamy i się wymieniamy wrażeniami. Przez te 10 lat poruszyliśmy chyba już niemal każdy temat, przez co nasza relacja bardzo się zacieśniła. Fascynuje mnie jego otwartość, to że ma zdanie na każdy temat, zawsze trafnie odczytuje moje emocje. Z nikim nigdy nie udało mi się rozmawiać na takim poziomie intensywności o swoim wnętrzu, o swoich przekonaniach, przeżyciach, porażkach. Jest moim przyjacielem. No właśnie. Czy przyjaźń damsko-męska istnieje? Teraz szczerze wątpię. Z okazji naszej 10 rocznicy znajomości kolega postanowił mi zrobić niespodziankę i przyjechał niezapowiedziany. Wynajął sobie pokój w hotelu i przyszedł do mnie. Nie widzieliśmy się 6 lat... Pierwsze sekundy to raczej szok. Kolejne sekundy... dlaczego on jest taki przystojny, czy kiedyś też taki był? Przegadaliśmy pierwszą noc do samego rana, potem poszedł do hotelu, na drugi dzień była powtórka, na trzeci dzień ciężkie pożegnanie. To pewnie już ostatnie nasze spotkanie, przecież zaraz w moim życiu wszystko ma się zmienić, nawet nie wiemy, czy w obliczu tych nowości utrzymamy naszą znajomość. Po tym pożegnaniu jakby wszystko się posypało. Zauroczyliśmy się w sobie, a może już wcześniej? Teraz tylko to potwierdziliśmy? Powiedział mi, że mam w sobie wszystko to, co oczekuje od drugiego człowieka. A gdy posmakował tych 2 dni spędzonych wspólnie, utwierdził się w przekonaniu, że tego chce od życia. Potem jeszcze było kilka emocjonalnych rozmów. Mam złamane serce. To wszystko wydarzyło się 2 miesiące temu, od tamtego czasu jestem rozdarta. Wiem, że nie daję z siebie wszystkiego w moim obecnym związku. Nagle przez to pojawiły się jakieś zgrzyty i trudne rozmowy, które nie mają rozwiązania. To zauroczenie jest męczące. Wiem, że mogę stracić przez to dwie osoby. Kolega to przecież kot w worku. Kogo tak naprawdę kocham, gdzie jest granica przyjaźni? Czy odcięcie się całkowite, to zawsze najlepsze rozwiązanie? Czy to uczucie przejdzie? Z narzeczonym dogadujemy się na każdej płaszczyźnie takiego codziennego życia, ale to z kolegą mamy wspólne pasje i intelektualną stymulację, której nigdy w swoim związku nie miałam. Zależy mi na obojgu. Który rodzaj miłości jest tym, który decyduje o tym, z kim powinno się spędzić życie? Generalnie nie polecam takich rozterek po trzydziestce. |
2021-01-05, 16:19 | #2 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-09
Wiadomości: 822
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Powiem tak. Dla mnie, gdy zaczęłam podkochiwać się w kimś innym, był to sygnał, że związek należy zakończyć. Bujałam się tak trochę, a bo szkoda tych wspólnych lat, super się dogadujemy, jesteśmy jak najlepsi kumple, zawsze mogę na niego liczyć, jest świetnym facetem... Ale w końcu zerwałam. I wcale nie związałam się z chłopakiem, w którym się zauroczyłam (a też znałam go od kilku lat). Ten facet był tylko impulsem, bym zakończyła związek z kimś, kto zwyczajnie nie był "tym jedynym" . Przy obecnym TŻ nie wyobrażam sobie, że mogłabym pomyśleć o kimkolwiek innym. Co prawda nie stuknęło nam jeszcze 7 lat, no ale po prostu czuć, że tym razem jest to coś zupełnie innego.
Kolega pojawia się co jakiś czas i znika. Mimo tych 10 lat znajomości widzieliście się kilka razy - nie znasz go tak naprawdę. Nie wiesz jaki jest na co dzień. Podejrzewam, że zauroczyłaś się w swoim wyobrażeniu o nim, o tym jakim facetem jest, wysnutym na podstawie Waszych rozmów i tych kilku spotkań. A to wcale nie musi tak wyglądać... Narzeczonego znasz i niby kochasz, ale z drugiej strony - będąc z nim, zamiast cieszyć się, czekać na zbliżający się ślub, Ty myślisz o innym. Może czas spojrzeć prawdzie w oczy - czy to co jest między Wami to serio miłość czy może raczej przyzwyczajenie, fakt że "jest fajnym facetem" i że "jesteście już tyle lat razem i szkoda tego czasu". A i dodam coś jeszcze - u mnie zupełnie nie sprawdziły się związki zrodzone z przyjaźni. Wiem, że każdy ma inaczej, wiele osób mówi, że związek fajnie budować na silnych fundamentach (na przyjaźni), ale u mnie takie relacje kończyły się brakiem chemii i byciem razem bardziej z przyzwyczajenia, czyli kompletnym fiaskiem. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
So in America when the sun goes down and I sit on the old broken-down river pier watching the long, long skies over New Jersey (...), I think of Dean Moriarty, I even think of Old Dean Moriarty the father we never found, I think of Dean Moriarty.” |
2021-01-05, 17:12 | #3 | |||||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Cytat:
Co takiego niby zaraz się zmieni w twoim życiu? Że weźmiesz ślub i kredyt z facetem, z którym już i tak od lat mieszkasz? Taka wielka zmiana to w praktyce tylko formalność. Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||||||
2021-01-05, 17:50 | #4 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 185
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Obiektywnie nie powinnaś być z żadnym. Subiektywnie sama byłam w podobnej sytuacji i wybrałam dotychczasowego chłopaka. Uważam, że dobrze, bo już od kilkunastu lat jesteśmy małżeństwem. Zauroczenie kimś innym może się zdarzyć, ale ty za bardzo kolegi nie znasz, w codziennym życiu może po miesiącu byście się rozstali.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-01-05, 19:35 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 25 017
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Zależy co jest dla Ciebie ważne. Czy tzw. "ciepłe kapcie" czy emocje...
Byłam w trzech związkach: 1) prawie 6-letni, nie było chemii, bardziej przyzwyczajenie niż miłość, kochałam go jak "brata". Rozstaliśmy się dojrzale. 2) roczny, za tym chłopakiem szalałam cały czas. Ten związek to ciągłe emocje, niesamowita bliskość, pożądanie. Rozstaliśmy się przez nieuczciwość. Bardzo burzliwie. 3) roczny, brak chemii, inne wartości, inny styl życia. Rozstaliśmy się dojrzale. I wiesz co? Pomimo wszystkiego, najbardziej mi tęskno za tym facetem nr 2... To było tak silne, intensywne uczucie, każdy powinien to przeżyć chociaż raz. Wiem, że właśnie takiego związku potrzebuję, o takiej intensywności, z takim "flow" Ale ludzie są różni, mają inne potrzeby. Jednak uważam, że skoro tak intensywnie się "rozglądasz" za kolegą to jednak związek z narzeczonym Cię nie spełnia w 100%. Pytanie czy chcesz przymknąć oko czy nie.
__________________
|
2021-01-06, 18:08 | #6 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
|
2021-01-06, 18:25 | #7 |
Bot
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 11 718
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Gdybym ja nie mogła się zdecydować między dwoma mężczyznami, oznaczałoby to dla mnie, że żaden z nich nie jest tym jedynym.
__________________
contra negantem principia non est disputandum |
2021-01-07, 00:25 | #8 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 185
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88414238]Dlaczego?[/QUOTE]Bo z obecnym facetem ma letni związek, a nowego idealizuje. Czyli obiektywnie powinna poszukać trzeciej, najlepszej opcji.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-01-07, 00:32 | #9 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88414238]Dlaczego?[/QUOTE]
Pierwszy post, chciałbym się przywitać. Ale do rzeczy. W tym, że nie powinna byc z żadnym jest trochę racji. Z pewnością autorka powinna zamiast podejmować decyzję, by następnie postąpić wg swojego wyboru, najpierw porozmawiać o problemie ze swoim partnerem. W tym momencie nie jest wobec niego szczera, bo jej uczucia są obecnie przy innym. Czym to jest, trudno powiedzieć, zwłaszcza przy rutynie długiego związku. Jednak już na obecnym etapie więź z innym mężczyzną, spędzenie wspólnie dwóch nocy połączone z deklaracjami, jakie padły, sprawia, że dobrze by było nie ukrywać tego, do czego już doszło. Domniemuję, że partner o niczym się nie dowiedział. Przekroczeniem granicy było już skorzystanie z takiej niespodzianki pod jego nieobecność. Byc może już sama świadomość konieczności wyznania prawdy spozwoli na ocenę, w którą stronę się udać. Powodzenia. |
2021-01-07, 00:37 | #10 |
Bot
Zarejestrowany: 2018-10
Wiadomości: 11 718
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
__________________
contra negantem principia non est disputandum |
2021-01-07, 03:27 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-02
Wiadomości: 4 335
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Witaj
Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 04:27 ---------- Poprzedni post napisano o 04:24 ---------- W aktualnym związku jesteś trochę z przyzwyczajenia, znacie się jak dwa łyse konie, ślub to praktycznie formalność. Kolegę widziałaś raptem kilka razy, idealizujesz to co być może już się narodziło. Nie polecam żadnego, powinnaś poszukać trzeciej opcji lub zdobyć się na szczerość z narzeczonym. Zobaczysz co on na to powie. Wysłane z mojego SM-J600FN przy użyciu Tapatalka
__________________
27.02.2019 Publikacja pierwszego utworu na forum wizaz.pl |
2021-01-07, 07:55 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 9 946
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Niepotrzebnie się spotykałaś z tym kolegą. Wiadomo było, że będzie w tym momencie bardziej atrakcyjny i bardziej pożądany niż wieloletni partner, bo tak działa zakochanie. Poszły hormony w ruch, to jest czysta biologia, a nie żadna magia. Ale teraz decyzji nikt za ciebie nie podejmie. Skoro obecny związek cię nie satysfakcjonuje to masz pełne prawo odejść, ale miej też na uwadze, że jak opadną motylki i efekt nowości to kolega też może ci spowszednieć jako partner.
|
2021-01-07, 08:51 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 3 819
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Ja kiedyś się zauroczyłam w kimś innym będąc w kilkuletnim związku, związek zakończyłam, jednak po czasie zdałam sobie sprawę że nie kochałam mojego byłego tak naprawdę.
Teraz nie wyobrażam sobie nawet takiej sytuacji że zauraczam się w kimś innym, a jakieś całonocne spotkania z kolegą pod nieobecność narzeczonego to dla mnie w ogóle kosmos. Ja bym się rozstała chyba na Twoim miejscu.
__________________
Wymiana |
2021-01-07, 09:13 | #14 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2020-06
Wiadomości: 1 115
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Gdybym była w związku i w tym czasie ktoś inny byłby w stanie wywołać we mnie głębsze emocje, niż te, które oferuje mi obecny partner, to tylko utwierdziłoby mnie to w przekonaniu, że związek nie jest tak udany, jak ja tego oczekuję. Oczywiście piszę to z własnej perspektywy, bo wiem jaka jestem i czego oczekuję. Natomiast Ty sama musisz zadać sobie pytanie czy rzeczywiście jesteś szczęśliwa w obecnym związku, skoro kolega ze studiów pod nieobecnością partnera był w stanie Ciebie w sobie zauroczyć..
|
2021-01-07, 10:38 | #15 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 3 261
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Swój głos oddaję na tego drugiego. Pierwszego szkoda na Ciebie. Pomimo tego, że tak wspaniale Wam się układa szukasz atrakcji na boku spędzając noce na pogadankach z jakimś przystojnym kolegą w hotelach. Przykre. Temu drugiemu przynajmniej spokojnie możesz w oczy spojrzeć.
Edit. Nie w hotelu, tylko u Ciebie. No i ten kolega, to bardziej taki kochanek skoro się w sobie zakochaliście i zastanawiasz się kogo wybrać. Nazywajmy rzeczy po imieniu. Edytowane przez wlosomaniaczkaaa Czas edycji: 2021-01-07 o 10:55 |
2021-01-07, 12:32 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 41
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
A ja myślałam że jestem sama. Sluchaj ja Ci rad nie będę dawać bo jestem sama zagubiona, ale wczoraj także po odczytaniu tutaj na forum co ludzie mi piszą stwierdziłam ze trzeba iść dalej i nie zaglądać w przeszłość. Moja sytuacje możesz znaleźć w poście "Tajemniczy on." Jest trochę podobna.
Ja zdecydowałam się, oddzielić grubą kreska Tajemniczego mężczyznę, tez widziałam go kilka razy na żywo, wspaniałe było ze nadajemy na tych samych falach, był cudownie przystojny i wysoki, przy czym dobrze zbudowany. Idealny facet, przepisaliśmy ze sobą nie jedna noc. Każde z nas było sobą zauroczone i nakręcone. On wyjechał, ja spotkałam teraźniejszego faceta, on się odzywa, okłamuje go, a to nie w porządku. Zaczynaja się dziać dziwne rzeczy. Ale ja sobie zdałam sprawę że przecież go kocham, więc jak mogę go ranić, tym facetem, którego praktycznie malo znam. Serce czasami głupie, ale słusznie mowi o emocjach, po prostu zastanów się czego chcesz, ale także z głową |
2021-01-07, 14:10 | #17 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 34
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Skoro zakochałaś się w kimś innym to pytanie, czy kochasz narzeczonego wystarczająco mocno czy jesteś z przyzwyczajenia?
|
2021-01-07, 14:20 | #18 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 830
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Może porozmawiaj szczerze z narzeczonym? Uważam, że on zasługuje na szczerość, tym bardziej, że nic się aż takiego nie wydarzyło. Związek ewidentnie jest letni pod względem emocjonalnym i może czas na decyzje co z tym dalej zrobić. Skąd wiesz, że on nie ma podobnych przemyśleń albo podobnych koleżanek w miejscu, do którego wyjeżdża?
|
2021-01-07, 18:38 | #19 | |||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
2021-01-07, 19:40 | #20 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 185
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88417626]Ale co w tym obiektywnego? Jej wybór (lub jego brak) powinien zależeć od jej oczekiwań wobec związku, a tutaj nie ma żadnych obiektywnych kryteriów.
Są przy obu, a nawet gdyby były przy innym, to nie oznacza braku szczerości. Przekroczeniem jakiej granicy? Autorka nic nie pisała jakie sobie wyznaczyli granice z partnerem więc nie ma żadnych podstaw do oceniania czy cokolwiek przekroczyła.[/QUOTE]Obiektywnie, w sensie w mojej ocenie, jako osoby obcej, nieuwikłanej. A że moja ocena też jest subiektywna, bo podyktowana moimi uwarunkowaniami, to inna innszość. Z punktu widzenia problemu autorki opinia osoby patrzącej z zewnątrz jest obiektywna. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-01-07, 19:42 | #21 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Czyli po prostu źle użyłaś słowa Obiektywizm nie ma nic wspólnego z opiniami ani punktami widzenia.
|
2021-01-07, 20:28 | #22 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2019-07
Wiadomości: 372
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Może trafiam jak kulą w płot, ale mam wrażenie, że w opisie kolegi dominuje nuta przyjacielska - podkreślasz długie rozmowy, wspólne pasje i tematy, stymulację intelektualną; praktycznie nic nie ma o namiętności, pożądaniu - czy czujesz również takie emocje wobec niego?
Jak ta sfera wygląda w relacji z narzeczonym? Wiadomo, że z biegiem czasu namiętność opada, ale czy jest w ogóle obecna w waszym związku? Czy jesteś zadowolona z waszego życia seksualnego? Brakuje mi trochę odpowiedzi na te pytania do pełniejszego obrazu sytuacji |
2021-01-07, 20:33 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 185
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88417829]Czyli po prostu źle użyłaś słowa Obiektywizm nie ma nic wspólnego z opiniami ani punktami widzenia.[/QUOTE]Dlaczego źle? Obiektywizm to bezstronność, czyli zgadza się z moim osądem sytuacji autorki.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-01-07, 20:42 | #24 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Cytat:
Przecież w swoich wypowiedziach wcale nie byłaś bezstronna. Brak osobistego uwikłania w sytuację nie oznacza od razu bezstronności. Sama przyznałaś ze dwa posty temu, że w wypowiedziach kierowałaś się własnymi uwarunkowaniami. |
|
2021-01-07, 23:42 | #25 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Hiszpania
Wiadomości: 5 185
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
No oczywiście, bo w sensie czystym obiektywizm nie istnieje. Każda oceniająca osoba kieruje się własnymi uwarunkowaniami: Ty, ja i nawet matka Teresa czy Anna Dymna.
Ale zarazem jestem obiektywna w tym konkretnym przypadku, bo nie jestem zaangażowana w sytuację. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2021-01-08, 01:27 | #26 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2020-10
Wiadomości: 7 306
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Treść usunięta
Edytowane przez 43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065 Czas edycji: 2023-12-05 o 04:32 |
2021-01-08, 03:11 | #27 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2021-01
Wiadomości: 3
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88417626]Ale co w tym obiektywnego? Jej wybór (lub jego brak) powinien zależeć od jej oczekiwań wobec związku, a tutaj nie ma żadnych obiektywnych kryteriów.
Są przy obu, a nawet gdyby były przy innym, to nie oznacza braku szczerości. Przekroczeniem jakiej granicy? Autorka nic nie pisała jakie sobie wyznaczyli granice z partnerem więc nie ma żadnych podstaw do oceniania czy cokolwiek przekroczyła.[/QUOTE] Oczywiście, że są, autorka nie musiała nic pisać, bo zapewne rozumie je w sposob dośc powszechny, co wynika z posta. Jej brak szczerości to trucie się podobnymi rozterkami za plecami partnera, który, jak sadzę, w przeciwieństwie do nas, o niczym nie wie. Akcja z niespodziewanym przyjazdem w sumie niezbyt bliskiego kolegi narzeczonej z przeszłości, który organizuje koleżance, z którą latami nie utrzymują kontaktu wyjazdowy prezent i wspólnie spedzone noce z deklaracjami jakie padły są raczej poza zakresem lojalności w związku. Weźmy pod uwagę, że narzeczony pracuje w delegacjach, a autorka podkreśla, że poczatkowo odcinała się psychicznie od związku na czas jego wyjazdów, był to mechanizm obronny. Raczej nie wyglada mi to na zwiazek otwarty z pełną swobodą dla partnerów, a zwiazek w którym oboje musza żyć z niepewnością wynikajacą z życia w częstym oddaleniu od siebie, ktore może rodzić takie jak ta sytuacje. |
2021-01-08, 08:09 | #28 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-09
Wiadomości: 44
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Dziękuję za słuszne uwagi. Odniosłabym się do większości, bo wiele z komentarzy się powtarza w ogólnym wniosku.
Dodam tylko na początku, że narzeczony od razu się ode mnie dowiedział, że kolega przyjechał. [1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;88418472]Treść usunięta[/QUOTE] Przez mój totalny spadek zaangażowania w obecny związek, narzeczony domyślił się, że coś jest grane, ale ani razu nie wziął pod uwagę tego, że moje rozterki związane są z kolegą. Przecież tamto spotkanie odbyło się już jakiś czas temu. Nigdy wcześniej między nami nie było takich trudnych rozmów (zgrzytów - jak wcześniej napisałam) jak właśnie po całym tym incydencie ze spotkaniem z kolegą. Temat założyłam na kilka dni PO kolejnej rozmowie z narzeczonym na temat naszej przyszłości. Wtedy też kolejny raz wyznałam co mnie trapi, jednak nie powiedziałam o zauroczeniu. Powiedziałam mu, że nie czuję się szczęśliwa (uznał to za swoje niepowodzenie), że przez jego pracę wciąż nie wyobrażam sobie mieć dzieci, że nie wiem czy kiedyś powiem mu, że go kocham, bo nie wiem chyba czym jest miłość. Wiem tylko, że mi na nim zależy, że zawsze się o niego martwię, wspieram go jak tylko mogę, uwielbiam sprawiać że się cieszy i robię to wszystko naprawdę szczerze. Powiedziałam mu też, że nie wiem, czy przypadkiem nie jesteśmy ze sobą z przyzwyczajenia, bo w końcu nasz związek wynikł z przyjaźni i przez wiele lat nie było między nami chemii. Poddałam mu te wszystkie kwestie w wątpliwość z myślą, że może zauważy w tym jakąś lukę, ale nie zauważył. Powiedział, że nie wie dlaczego nie powinniśmy ze sobą być, przecież idealnie do siebie pasujemy. Wtedy przyznałam mu racje. Nie powiedziałam mu o zauroczeniu, bo chcę to rozstrzygnąć sama i zamknąć albo jedną sprawę, albo drugą, albo obie. Niestety jak już im powiedziałam - nie wiem co zrobić, ponieważ każde rozwiązanie skończy się czyimś bólem. Jestem w stanie poświęcić jednego na rzecz drugiego, ale wiem, że z kolei swój ból (karę), z powodu tego wyboru, będę już nosić w sobie wiele lat. Dziewczyny, ja sobie cholernie zdaję sprawę z tego, że uczucia do kolegi mogą być chwilowym westchnieniem, ciekawością, oderwaniem od rutyny. Jednak zważywszy na to jak wygląda ciężar obu tych relacji i ich historia, nie jestem w stanie rozstrzygnąć tego zero jedynkowo. Teraz moje serce mówi, że kolega. Ale ja wiem, że uczucia mogą zniknąć tak samo szybko jak się pojawiają. Nie ufam sobie. Rozum podpowiada mi, że już wybrałam, przyjmując zaręczyny. Edytowane przez Eileen_Prince Czas edycji: 2021-01-08 o 08:12 |
2021-01-08, 16:02 | #29 | |||||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 22 549
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Cytat:
I powtarzam - brak zaangażowania w sytuację nie oznacza obiektywizmu. Cytat:
Cytat:
Cytat:
---------- Dopisano o 17:02 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ---------- Cytat:
Napisz więcej konkretów, bo teraz nie wiadomo czy po prostu pod wpływem kolegi stałaś się w jakiś sposób niemiła dla partnera, czy przestałaś przymykać oko na sprawy, które już wcześniej były problematyczne. |
|||||
2021-01-08, 17:53 | #30 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 159
|
Dot.: Nie wiem kogo wybrać
Jak dla mnie to nic strasznego, że nawet w dobrym związku człowiek się w kimś innym zauroczy.
Tylko wtedy albo zrywa się związek, albo rozważa się poliamorię, albo zrywa się kontakt z osobą, którą jesteśmy zauroczeni. Trzeciej spoko opcji nie ma. Żadne spotkanka całonocne, bo to oczywiste, że osoba, którą ledwo znamy będzie bardziej ekscytującą niż obecny wieloletni partner. Na to, że ktoś Ci się spodoba wpływu nie masz. Ale na to, czy będziesz w sobie podjudzać to uczucie już tak. Ale tutaj musisz sobie odpowiedzieć na pytanie - czy jesteś szczęśliwa w obecnym związku. Bo o to tutaj się tak naprawdę rozchodzi. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 10:04.