Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 10.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez staska_stasia

Już nie wspomnę o tym, że taki wyjazd np. na narty czy gdzieś do spa, to coś, co się planuje i na co się czeka z niecierpliwością. Taki jasny punkcik w przyszłości, którego człowiek nie może się doczekać. Nawet takie proste wyjście do tej knajpki ze znajomymi- to coś, na co właśnie się czeka i ma się myśl typu: wrócę w piątek z roboty i wreszcie mogę się odstresować.

A tak to jest monotonia. Robi się swoje zadania, chodzi do pracy (lub pracuje zdalnie z domu), zakupy spożywcze, wymyśla się sobie te rozrywki w domu, ale nawet moja mama, która robi na drutach jak porąbana, ma już tego dosyć. Nie ma na co czekać w przyszłości, do czego odliczać dni.

Ja to jestem np zmęczona praca. Z chęcią poszłabym na kilkudniowy urlop. Ale problem w tym, że ja nie umiem w domu wypoczywać. Teraz na święta było trochę więcej dni wolnego i nic mi to nie dało.
Ja potrzebuję się odstresować. Wyjechać gdzieś, zobaczysz coś nowego, inaczej spędzić czas i w ogóle nie myśleć o codziennym życiu.
No ale jak? Czekam z niecierpliwością na otwarcie hotelu, żeby móc chociaż jechać na jakieś spa...

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88442712]U nas nauka zdalna nie jest on-line, tylko posyłane są zadania i robimy je razem.[/QUOTE]
u znajomych takie rozwiązanie sie sprawdza, nie wiem jak wygląda ich nauka, ale chyba jest on-line.

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88442561]No takie dzieci jak moje. Wychodzić na dwór może jak ja wrócę z pracy, a w listopadzie i grudniu o 17 to średnio jest co robić na dworze. Teraz na szczęście trochę posypało, a ja mialam urlop to wychodziliśmy na śnieg, ale od listopada do początku stycznia to było zamknięcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:44 ---------- Poprzedni post napisano o 17:43 ----------

Tak, dwa tygodnie myślałam i wymyśliłam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Moi jeździli na rowerach. Światełka na kaskach i super frajda.

W zasadzie mogliby siedzieć na dworze całymi dniami niezależnie od pory roku.
Ale są we dwóch, są w zbliżonym wieku, no i nie każde dziecko potrzebuje tyle ruchu co moje.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Napisane przez kaledonia

Perse jest ze Śląska.
Jakiś czas temu tu na wizażu tyle osób broniło, że na Śląsku już nie jest tak szaro od dymu.

Nie wiem o co Ci chodzi, że wg wizażu, ja się wypowiadam w swoim imieniu i na podstawie moich obserwacji.

Na osiedlach ogrzewanych z sieci miejskiej nie ma zazwyczaj problemu z zanieczyszczeniem powietrza, to dlaczego miałabym komuś odradzać wychodzenie na dwór

Siedząc w ogrzanym domu nie da się budować odporności, tego żadne tabletki i suplementy nie zastąpią. Do tego od siedzenia można sfiksować.

To nie jest zasada.
Taki Lublin, w którym mieszkam, jest miastem, gdzie część osiedli jest na górkach, inne położone są niżej. Osiedla ogrzewane z sieci miejskiej sąsiadują z domkami, gdzie pali się wszystko, a nawet jak są oddalone, a położone w niszy, to i tak bywa, że ten smog tam przewiewa i zalega. Mam gabinet w centrum miasta, raz dziennie go wietrzę, mniej więcej raz na dwa tygodnie ścieram kurz i w zimie na szmatce mam zawsze sadzę- to chyba coś mówi o tym, co się unosi w powietrzu?

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88442717]Ja to jestem np zmęczona praca. Z chęcią poszłabym na kilkudniowy urlop. Ale problem w tym, że ja nie umiem w domu wypoczywać. Teraz na święta było trochę więcej dni wolnego i nic mi to nie dało.
Ja potrzebuję się odstresować. Wyjechać gdzieś, zobaczysz coś nowego, inaczej spędzić czas i w ogóle nie myśleć o codziennym życiu.
No ale jak? Czekam z niecierpliwością na otwarcie hotelu, żeby móc chociaż jechać na jakieś spa...

Wysłane z mojego Redmi Note 4 przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Mam podobnie, dla mnie wypoczynek w domu to nie wypoczynek. Potrzebuję jakichś bodźców.
Jak zostaję w domu (własna działalność), to zawsze mam wyrzuty sumienia, że może jednak powinnam pojechać do biura.

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

A może z tym lockdownem to o to chodzi
https://kwejk.pl/obrazek/3697093/swietny-pomysl.html

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez wika82

Moi jeździli na rowerach. Światełka na kaskach i super frajda.

W zasadzie mogliby siedzieć na dworze całymi dniami niezależnie od pory roku.
Ale są we dwóch, są w zbliżonym wieku, no i nie każde dziecko potrzebuje tyle ruchu co moje.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie to już nawet nie o ruch chodzi, a o pomysły, jakie mają dzieci w jednym wieku. Bo dla mnie patyk to patyk, nie miecz ani różdżka. Ja nie wiem, gdzie są bazy, które miejsca na naszym placu są tajemnicze i mieszkają w nich duchy ani zombie. Dla mnie uderzanie kamieniem o kamień to nie zabawa.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Perse serdecznie ci, tak po ludzku, współczuję, męczysz się przeokrutnie. Ja mam inny charakter, mnie to siedzenie w domu nie męczy, a przede wszystkim radocha, że nie musiałam wstawać bardzo wcześnie. W dodatku ulubione aktywności u mnie - nie wymagają wychodzenia, kina nie lubię, do knajpki owszem, mogę, ale nie muszę, dziewczyny są dwie, więc też inaczej... Trzymaj się

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez staska_stasia

Dlaczego oceniasz Perse zero-jedynkowo? Że nie potrafi dziecku znaleźć rozrywki w domu, więc zabiera do galerii?
Dziecko chodzące do szkoły / przedszkola ma sporo kontaktu z rówieśnikami przez te kilka godzin, może wymyślać zabawy z innymi dziećmi (na które często nie wpadłby dorosły).
Można wymyślać milion zajęć w domu, ale to nie zastąpi przedszkola, szkoły itd.

Siedząc w błocie po kolana (żeby nie napisać o czymś innym) też można się urządzić, ale czy o to w życiu chodzi?


U mnie jak czasami nakopcą, to powietrze można ciąć nożem i ja nie widzę radochy nawet w zwykłym spacerze wtedy, że nie wspomnę o aktywności pt. bieganie (zimą na rowerze nie jeżdżę). Natomiast jak wracam z pracy, to nim zjem jakiś obiad i się ogarnę, to robi się np. 18 i jest już za późno, żeby pojechać na spacer za miasto.

Ale my nie mówimy o czasie szkolnym a o czasie "po szkolnym". Nikt nie mówi o spotykaniu się całą klasą, choć zorganizowanie kuligu dla całej klasy popołudniu nie wydaje mi się czymś nieosiągalnym. Można się spotkać z 3 kolegami z klasy, raz u jednego, raz u drugiego w domu (błagam bez tekstów, że nie ma w domu warunków, bo to akurat są przypadki 1 na 1000). Można się spotkać z kolegami z klasy na osiedlu, bo nie sądzę, że większość dzieci z miast jest dowożona naście km do szkoły podstawowej (nie wyjeżdżajcie mi teraz z wsią). Zresztą na osiedlu są też inne dzieci, w różnym wieku, mogą wyjść na hulajnogę pod blok, albo poskakać w klasy, u mnie pod blokiem jest na tyle jasno od latarni, że nie widzę problemu jak nie ma śniegu, plac zabaw też jest uczęszczany przez osiedlowe dzieci jak nie ma śniegu.
Nie widzę też problemu w nocowaniu u kolegi czy, żeby kolega nocował u nas w weekend albo umówieniu się większą grupą w parku miejskim albo na spacer po jakimś deptaku czy jak to się tam w różnych miastach nazywa. U mnie w okolicy spokojnie można by było się zmówić w kilkoro rodziców i podjechać np. do Kazimierza czy do Nałęczowa albo do mini zoo - też jest co robić, np. kaczki na stawie nakarmić, albo kozy w mini zoo (u mnie w okolicy jest czynne), a to zawsze co innego niż siedzenie w chałupie. Rozumiem, że zajęcia zorganizowane, sale zabaw, knajpy i kina są pozamykane, ale serio jest wiele innych możliwości i nie wiem po co tak narzekać, zamiast napisać kilka zdań na grupie na fb i ruszyć tyłek i zrobić cokolwiek.
Serio, nie trzeba zgrywać całej klasy jednego dnia, co zresztą i tak raczej w ramach obostrzeń nie jest zbyt legalne, aby tworzyć takie zgromadzenia, ale 2-3 kolegów z rodzicami, myślę, że nikt by się nie przyczepił Tylko teraz mamy takie czasy, że każdy sobie rzepkę skrobie w swoim domku, na swoim podwórku i ciężko napisać do innych ludzi z taką propozycją.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez staska_stasia

Już nie wspomnę o tym, że taki wyjazd np. na narty czy gdzieś do spa, to coś, co się planuje i na co się czeka z niecierpliwością. Taki jasny punkcik w przyszłości, którego człowiek nie może się doczekać. Nawet takie proste wyjście do tej knajpki ze znajomymi- to coś, na co właśnie się czeka i ma się myśl typu: wrócę w piątek z roboty i wreszcie mogę się odstresować.
A tak to jest monotonia. Robi się swoje zadania, chodzi do pracy (lub pracuje zdalnie z domu), zakupy spożywcze, wymyśla się sobie te rozrywki w domu, ale nawet moja mama, która robi na drutach jak porąbana, ma już tego dosyć. Nie ma na co czekać w przyszłości, do czego odliczać dni.

oj racja!
Już nawet moja znajoma.m która się nie chciała z nami do knajpki wybrać w październiku tęskni za wyjściem gdzieś na piwko "jak czlowiek". Jednak ograniczenie kontaktów spolecznych-takich luzntch i "kulturalnych" oraz kulturalnych mocno daje po psychice.
Ja to do kina bym poszła no i właśnie na piwko j pizzę w knajpie z koleżankami. W domu z dzieckiem się krecacym to mi nie ma warunków sensownych.
No i urlop bez wyjazdu gdzieś poza dom to dla mnie też stracony czas. Mam nadzieję, ze chociaż po Wielkanocy się poluzuje eh. Do zoo bym się wybrała jakiegoś dalszego.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Ale mnie właśnie chodzi o to, że w trybie szkolnym dziecko większość swojej energii wyładowuje w tej szkole. Ma tam zajęcia zorganizowane, kontakt z rówieśnikami, w świetlicy się potem bawi. Wraca do domu, robi zadanie, chwila bajek czy tam youtube'a i potem mamy normalny czas dla siebie - on mi opowiada co było w szkole, gramy w gry, gadamy sobie, czytamy razem. Nie jest taki naładowany jak teraz. Teraz wszystko jest przewrócone do góry nogami. Ani spożytkować energii, ani za dużo spotkań z dziećmi (nieporównywalnie ze szkołą), ani za dużo ruchu.

---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:45 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;88442741]Perse serdecznie ci, tak po ludzku, współczuję, męczysz się przeokrutnie. Ja mam inny charakter, mnie to siedzenie w domu nie męczy, a przede wszystkim radocha, że nie musiałam wstawać bardzo wcześnie. W dodatku ulubione aktywności u mnie - nie wymagają wychodzenia, kina nie lubię, do knajpki owszem, mogę, ale nie muszę, dziewczyny są dwie, więc też inaczej... Trzymaj się [/QUOTE]


Ja czerpię z miasta energię, po prostu.

[ateris]

Ale od jutra już chyba normalnie klasy 1-3 idą do szkoły?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88442749]oj racja!
Już nawet moja znajoma.m która się nie chciała z nami do knajpki wybrać w październiku tęskni za wyjściem gdzieś na piwko "jak czlowiek". Jednak ograniczenie kontaktów spolecznych-takich luzntch i "kulturalnych" oraz kulturalnych mocno daje po psychice.
Ja to do kina bym poszła no i właśnie na piwko j pizzę w knajpie z koleżankami. W domu z dzieckiem się krecacym to mi nie ma warunków sensownych.
No i urlop bez wyjazdu gdzieś poza dom to dla mnie też stracony czas. Mam nadzieję, ze chociaż po Wielkanocy się poluzuje eh. Do zoo bym się wybrała jakiegoś dalszego.[/QUOTE]
No i jest jeszcze druga strona takiego wyjazdu.
Wracasz, idziesz do pracy, znajomi pytają, jak było. Mówisz, że to było fajne, tamto nie wyszło, trafiliście na taką pogodę. Ktoś się wtrąca, że był w podobnym miejscu, ale coś tam. I są tematy do rozmowy.
A tak to co? No, wczoraj gotowałam zupę, jest jej na 3 dni. Ooo, super, a jaką? Pomidorową. Spoko, bo u mnie kapuśniak.

[Czarina]

Idę jutro na 10 na szczepienie. Wczoraj dostałam mejla o możliwości rezerwacji terminu, dzisiaj zarezerwowałam termin na jutro i od razu drugą dawkę na marzec.
Może druga głową mi nie wyrośnie
U mnie wszyscy z dzisiejszej zmiany zarezerwowali sobie termin, część ludzi miało już szczepionkę dzisiaj.

Rząd zapowiedział że zacznie znosić lockdown w marcu, także jeszcze ninimum 1,5 miesiąca w zamknięciu


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[SzatAnka71]

Napisane przez j_fly

A my, żeby urozmaicić sobie weekend, zrobimy dzisiaj ognisko na śnieguPralnie są czynne w galeriach?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, są czynne, przynajmniej u mnie.

Mnie nie brak kina czy knajpek ale ogólnie meczy że są zamknięte, nie chodziłam do nich ale sam fakt że nie mogę jest wkurzający. Za długo to już trwa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

Napisane przez staska_stasia

No i jest jeszcze druga strona takiego wyjazdu.
Wracasz, idziesz do pracy, znajomi pytają, jak było. Mówisz, że to było fajne, tamto nie wyszło, trafiliście na taką pogodę. Ktoś się wtrąca, że był w podobnym miejscu, ale coś tam. I są tematy do rozmowy.
A tak to co? No, wczoraj gotowałam zupę, jest jej na 3 dni. Ooo, super, a jaką? Pomidorową. Spoko, bo u mnie kapuśniak.

ja zrobiłam serbską z przepisu Lidla, pychota o ile ktoś lubi fasolę.
Masz rację, nie ma o czym gadać - u mnie w pracy tylko o zachorowaniach i liczbie zgonów....

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Czlowiek zazwyczaj nie idzie do restauracji po to, zeby sie ''nazrec''. Nazrec to sie mozna w kfc na kacu.
Mi w fajnej restauracji wszystko lepiej smakuje, na przyklad w mojej ulubionej greckiej, ustrojonej na styl taverny, wlasciciel przynosi kieliszek ouzo na przywitanie, w tle gra grecka muzyka, duze ciezkie talerze, na ktorych potrawy, ktorych mi sie nie chce w domu gotowac, sa ladnie ulozone, grill, ktorego w takim wydaniu nie mam w domu, to jest po prostu przyjemne, taka namiastka urlopu w Grecji nie bedac tam. Bardzo mi tego brakuje.
Brakuje mi tez basenu i zadne grzyby (fuj, jakby mi ktos kiedys zrobil niespodzianke ze idziemy na grzyby, to chyba bym sie rozplakala) mi tego nie zastapia, bo to jedyna aktywnosc, ktora sprawia mi przyjemnosc, zwlaszcza w taka brzydka pogode (a chodzi przeciez o przyjemnosc, a nie o zmuszanie sie).

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez staska_stasia

No i jest jeszcze druga strona takiego wyjazdu.
Wracasz, idziesz do pracy, znajomi pytają, jak było. Mówisz, że to było fajne, tamto nie wyszło, trafiliście na taką pogodę. Ktoś się wtrąca, że był w podobnym miejscu, ale coś tam. I są tematy do rozmowy.
A tak to co? No, wczoraj gotowałam zupę, jest jej na 3 dni. Ooo, super, a jaką? Pomidorową. Spoko, bo u mnie kapuśniak.

Ale nikt Ci nie zabrania się przemieszczać. Przecież możesz sobie jeździć po okolicznych miastach i wsiach i też poopowiadać jak ci minął dzień, co widziałaś i jaka była pogoda No, chyba, że znasz wszystkie zakamarki województwa, to nie mam pytań

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez ateris

Ale od jutra już chyba normalnie klasy 1-3 idą do szkoły?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No w końcu. Oby nie na 2 tygodnie.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88442788]Czlowiek zazwyczaj nie idzie do restauracji po to, zeby sie ''nazrec''. Nazrec to sie mozna w kfc na kacu.
Mi w fajnej restauracji wszystko lepiej smakuje, na przyklad w mojej ulubionej greckiej, ustrojonej na styl taverny, wlasciciel przynosi kieliszek ouzo na przywitanie, w tle gra grecka muzyka, duze ciezkie talerze, na ktorych potrawy, ktorych mi sie nie chce w domu gotowac, sa ladnie ulozone, grill, ktorego w takim wydaniu nie mam w domu, to jest po prostu przyjemne, taka namiastka urlopu w Grecji nie bedac tam. Bardzo mi tego brakuje.
Brakuje mi tez basenu i zadne grzyby (fuj, jakby mi ktos kiedys zrobil niespodzianke ze idziemy na grzyby, to chyba bym sie rozplakala) mi tego nie zastapia, bo to jedyna aktywnosc, ktora sprawia mi przyjemnosc, zwlaszcza w taka brzydka pogode (a chodzi przeciez o przyjemnosc, a nie o zmuszanie sie).[/QUOTE]
Akurat na grzyby się chodzi w ładną pogodę Najlepiej jak w nocy popada a rano jest słoneczko

[staska_stasia]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88442789]Ale nikt Ci nie zabrania się przemieszczać. Przecież możesz sobie jeździć po okolicznych miastach i wsiach i też poopowiadać jak ci minął dzień, co widziałaś i jaka była pogoda No, chyba, że znasz wszystkie zakamarki województwa, to nie mam pytań [/QUOTE]
Oczywiście.
Tylko powiedz mi co mi z takiego wyjazdu gdzieś do innego miasta na cały dzień, jak nawet nie mam gdzie się zatrzymać, żeby coś zjeść albo tyłek posadzić na chwilę odpoczynku? Szamać zimną kanapkę na dworze? Wczoraj miałam propozycję wyjazdu do Poleskiego Parku Narodowego i między innymi z tego powodu ją odrzuciłam. Godzina dojazdu w jedną stronę, godzina w drugą, tam kilka godzin i za przeproszeniem, sikanie na mrozie po krzakach mnie nie rajcuje.
Kopnienta, zrozum. Dla niektórych wyjścia do baru, wyjazdy do spa, na wakacje, na urlopy są potężnym bodźcem dającym motywację do pracy. Bez tego radzą sobie jako tako, ale życie takich ludzi traci na jakości, pojawia się znudzenie i marazm.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez staska_stasia

No i jest jeszcze druga strona takiego wyjazdu.
Wracasz, idziesz do pracy, znajomi pytają, jak było. Mówisz, że to było fajne, tamto nie wyszło, trafiliście na taką pogodę. Ktoś się wtrąca, że był w podobnym miejscu, ale coś tam. I są tematy do rozmowy.
A tak to co? No, wczoraj gotowałam zupę, jest jej na 3 dni. Ooo, super, a jaką? Pomidorową. Spoko, bo u mnie kapuśniak.

No u nas między koleżankami ostatnio niestety takie tematy "potrawowe" wyrosły no i d.. rośnie też niestety

A i przede wszystkim pierwsza strona medalu-dramaty finansowe ludzi w tych knajpach zatrudnionych i to prowadzących. To już 3ci miesiąc zamknięcia.

[staska_stasia]

Nawet tak o tym myślę. Wyjazd gdzieś do wspomnianego Nałęczowa czy Kazimierza, przy jednoczesnym braku dostępu nawet do toalety... Bo tak to się szło na kawę czy jedzenie i przy okazji można było skorzystać.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88442788]Czlowiek zazwyczaj nie idzie do restauracji po to, zeby sie ''nazrec''. Nazrec to sie mozna w kfc na kacu.
Mi w fajnej restauracji wszystko lepiej smakuje, na przyklad w mojej ulubionej greckiej, ustrojonej na styl taverny, wlasciciel przynosi kieliszek ouzo na przywitanie, w tle gra grecka muzyka, duze ciezkie talerze, na ktorych potrawy, ktorych mi sie nie chce w domu gotowac, sa ladnie ulozone, grill, ktorego w takim wydaniu nie mam w domu, to jest po prostu przyjemne, taka namiastka urlopu w Grecji nie bedac tam. Bardzo mi tego brakuje.
Brakuje mi tez basenu i zadne grzyby (fuj, jakby mi ktos kiedys zrobil niespodzianke ze idziemy na grzyby, to chyba bym sie rozplakala) mi tego nie zastapia, bo to jedyna aktywnosc, ktora sprawia mi przyjemnosc, zwlaszcza w taka brzydka pogode (a chodzi przeciez o przyjemnosc, a nie o zmuszanie sie).[/QUOTE]

Tak, jednak nie brakuje mi tego jakoś masakrycznie.

Za to jak nigdy, zdarza mi się zamówić jedzenie do domu, bo ileż można gotować

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88442791]No w końcu. Oby nie na 2 tygodnie.[/QUOTE]

Obawiam się...

"Mam nadzieję, że nauka będzie trwała jak najdłużej, może nawet kilka miesięcy. Ale nie wykluczam, że po kilku tygodniach trzeba ją będzie zawiesić."

Wypowiedź radiowa dzisiaj.

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88442789]Ale nikt Ci nie zabrania się przemieszczać. Przecież możesz sobie jeździć po okolicznych miastach i wsiach i też poopowiadać jak ci minął dzień, co widziałaś i jaka była pogoda No, chyba, że znasz wszystkie zakamarki województwa, to nie mam pytań [/QUOTE]

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88442788]Czlowiek zazwyczaj nie idzie do restauracji po to, zeby sie ''nazrec''. Nazrec to sie mozna w kfc na kacu.
Mi w fajnej restauracji wszystko lepiej smakuje, na przyklad w mojej ulubionej greckiej, ustrojonej na styl taverny, wlasciciel przynosi kieliszek ouzo na przywitanie, w tle gra grecka muzyka, duze ciezkie talerze, na ktorych potrawy, ktorych mi sie nie chce w domu gotowac, sa ladnie ulozone, grill, ktorego w takim wydaniu nie mam w domu, to jest po prostu przyjemne, taka namiastka urlopu w Grecji nie bedac tam. Bardzo mi tego brakuje.
Brakuje mi tez basenu i zadne grzyby (fuj, jakby mi ktos kiedys zrobil niespodzianke ze idziemy na grzyby, to chyba bym sie rozplakala) mi tego nie zastapia, bo to jedyna aktywnosc, ktora sprawia mi przyjemnosc, zwlaszcza w taka brzydka pogode (a chodzi przeciez o przyjemnosc, a nie o zmuszanie sie).[/QUOTE] mi wypady na grzyby w październiku bardzo humor ratował 😃 tak z ciekawości, pardon za offtop-byłaś kiedyś na grzybach ale tak ze je co chwila znajdowalas?)

Do knajpek też idę dla klimatu i dla miejsca gdzie mogę bez rodziny i 'podsluchu' pogadać z kolezankami.

Swoją drogą gdzieś w radio słyszałam, ze bardzo wzrosła w tym sezonie liczba osób morsujacych. nie dziwię się- zawsze to jakaś aktywnosc w wesołym towarzystwie
Z tym że też słyszę w otoczeniu, że sporo tych świeżych morsów się pochorowalo.
No ale tvpis do mordowania zachęcał wszak!

[ateris]

Dla mnie wyjazdy bez możliwości wstąpienia gdzieś na obiad czy kawę nie mają żadnego sensu. Zwłaszcza w zimie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

W UK nie możesz sobie jeździć do pobliskich miast.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez staska_stasia

Oczywiście.
Tylko powiedz mi co mi z takiego wyjazdu gdzieś do innego miasta na cały dzień, jak nawet nie mam gdzie się zatrzymać, żeby coś zjeść albo tyłek posadzić na chwilę odpoczynku? Szamać zimną kanapkę na dworze? Wczoraj miałam propozycję wyjazdu do Poleskiego Parku Narodowego i między innymi z tego powodu ją odrzuciłam. Godzina dojazdu w jedną stronę, godzina w drugą, tam kilka godzin i za przeproszeniem, sikanie na mrozie po krzakach mnie nie rajcuje.
Kopnienta, zrozum. Dla niektórych wyjścia do baru, wyjazdy do spa, na wakacje, na urlopy są potężnym bodźcem dającym motywację do pracy. Bez tego radzą sobie jako tako, ale życie takich ludzi traci na jakości, pojawia się znudzenie i marazm.

Z tego samego powodu zrezygnowałam z planowanej wycieczki do Krakowa. Otwarli nam w końcu sensowne połączenie PKP (zbawienie dla mnie, bo moje dziecko ma potężną chorobę lokomocyjną), ale gdzie ja go tam zabiorę, jak nawet na ciepłą herbatę nie będzie się gdzie zatrzymać

Ja jestem takim człowiekiem, jakiego opisałaś w ostatnim akapicie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88442814]W UK nie możesz sobie jeździć do pobliskich miast. [/QUOTE]

Cos czuje ze w DE tez to wejdzie we wtorek w zycie.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez staska_stasia

Nawet tak o tym myślę. Wyjazd gdzieś do wspomnianego Nałęczowa czy Kazimierza, przy jednoczesnym braku dostępu nawet do toalety... Bo tak to się szło na kawę czy jedzenie i przy okazji można było skorzystać.

Toalety masz na MOP-ach.
Zjeść też można w aucie maka albo coś ze stacji, po drodze na wysokości Garbowa na przykład. Toalety też są na stacjach. Niczym się nie różnią od tych toalet w restauracjach, choć w knajpach mi się wydaje, że są brudniejsze, bo tam większy chyba przemiał ludzi korzystających, a już po 3 piwkach, to się różnie niektórym ludziom zdarza z celowaniem. Jak chcesz zjeść zdrowiej, to też nie widzę problemu z zabraniem własnego jedzenia.

Ale nie, lepiej posadzić tyłek przed Netflixem i narzekać jakie to dzieci nie są zamknięte.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88442833]Toalety masz na MOP-ach.
Zjeść też można w aucie maka albo coś ze stacji, po drodze na wysokości Garbowa na przykład. Toalety też są na stacjach. Niczym się nie różnią od tych toalet w restauracjach, choć w knajpach mi się wydaje, że są brudniejsze, bo tam większy chyba przemiał ludzi korzystających, a już po 3 piwkach, to się różnie niektórym ludziom zdarza z celowaniem. Jak chcesz zjeść zdrowiej, to też nie widzę problemu z zabraniem własnego jedzenia.

Ale nie, lepiej posadzić tyłek przed Netflixem i narzekać jakie to dzieci nie są zamknięte.[/QUOTE]
LOL

Wypisujesz takie budżety jakbyś nigdy nie jeździła w celach turystycznych do miast.
"Zjeść maka" i nagrać itkuoka do tego może co?
I w ogóle przestań się czepiać Perse, bo ciągle ja atakujesz, bezpodstawnie.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88442833]Toalety masz na MOP-ach.
Zjeść też można w aucie maka albo coś ze stacji, po drodze na wysokości Garbowa na przykład. Toalety też są na stacjach. Niczym się nie różnią od tych toalet w restauracjach, choć w knajpach mi się wydaje, że są brudniejsze, bo tam większy chyba przemiał ludzi korzystających, a już po 3 piwkach, to się różnie niektórym ludziom zdarza z celowaniem. Jak chcesz zjeść zdrowiej, to też nie widzę problemu z zabraniem własnego jedzenia.

Ale nie, lepiej posadzić tyłek przed Netflixem i narzekać jakie to dzieci nie są zamknięte.[/QUOTE]Z faktu, że ostatnie zdanie jest o mnie: kopnienta ja Cię nigdzie nie prosiłam o rady, więc przestań je do mnie odnosić. My nie pojedziemy tam autem, bo moje dziecko nie zniosłoby takiej podróży. A zimą przy takiej wycieczce nie wyobrażam sobie nie zjeść ciepłego posiłku. Daj mi już spokój.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz