Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 10.

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez j_fly

Byłam dzisiaj po 8 w dużej Biedronce. Z młodych osób byłam tylko ja i chłopak, który na chwilę urwał się z pracy (miał robocze ubranie), a tak to pełno osób 70+, 80+. Mało tego, robili sobie długie pogawędki z innymi. Dla mnie te godziny dla seniorów to o kant upy potłuc. Też ostatnio o tym myślałam. Także podczas studiów pracowałam w gastronomii i w znacznej części utrzymywałam się sama. Nie wiem, jak dałabym teraz radę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nawet mi nie gadaj.
Ja często jak nie wezmę czegoś z domu, to się spóźniam do pracy, bo ZAWSZE jest kolejka na min. 3 seniorów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

To jest dobre pytanie jak to wyglądało wcześniej.

Jednak ja często słyszę o swoich znajomych, którzy przeszli covid i mieli podwyższony po nim poziom d-dimerów. Wśród nich byli teściowie mojego brata (60+, ona przechodziła dosyć ciężko, pisałam już, moim zdaniem kwalifikowała się do szpitala, on jak lżej od niej, ale też ciężko)- generalnie zdrowi, dbający o dietę, ruch i zdrowie ludzie, którzy nigdy nie mieli problemów związanych z krzepliwością.
Clexane brał też mój znajomy, który chorował na tyle ciężko, że 14 dni leżał w szpitalu. Kilka osób, które przechodziły to średnio, też miały podwyższone d-dimery. O osobie przechodzącej lekko, ale u której byłby taki skutek- nie słyszałam.

Natomiast dzisiaj zgadałam się z koleżanką nt. kaszlu. I tak zażartowałam, że mi to lekarka kazała rtg płuc zrobić, bo myślała, że może przechodziłam covid i to pozostałość, a ona powiedziała, że u niej tak było. Długotrwały, suchy kaszel, nie jakiś mocno uciążliwy, ale tak od października. No i w płucach wyszły zmiany typowe dla covid, a zapalenia płuc nie miała (w tym sensie, że nie miała objawów stanu zapalnego: gorączki, duszności itd.).

[Monia284]

[1=695d786c3492781c3fd020c 39a3abf990173eddf_6577a2b 887a02;88465228]Oj, ja już słyszałam taką historię, a w sumie to dużo gorszą, więc pomyślałabym jak najbardziej, szczególnie, że cukrzyca to jednak obciążenie.
Takiego powikłania zresztą najbardziej się obawiałam (bo ono nie jest tak mało prawdopodobne) i uznając, że mam zwiększone ryzyko, brałam zastrzyki przeciwzakrzepowe, po co ryzykować.[/QUOTE]Rozumiem. Tak ale wiekszosc ludzi pewnie mysli, ze czy cukrzyca czy nie to, ze mloda osoba przejdzie lekko, bo jest mloda i mozna bagatelizowac przez to niestety, a prawda jest inna. Dlatego przypomnialo mi sie, ze o tym tutaj nie napisalam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Gdzieś czytałam, że osoby które przeszły covid powinny robić badanie d-dimerow, bo jednym z dość częstych następstw jest właśnie zakrzepica.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[Monia284]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Tak. Nie bylo mnie przy tym wiadomo. Jednak tata powiedzial, ze tak lekarz stwierdzil, ze jest to skutek koronawirusa u tego chlopaka. Cukrzyce mial ustabilizowana. Chociaz wiadomo ja tez sie nad tym zastanawiam. To by trzeba bylo zobaczyc czy bez koronawirusa tez by mial zakrzepice. Inaczej ciezko powiedziec. Pisze to co mi mowili.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez Paprotka_

Gdzieś czytałam, że osoby które przeszły covid powinny robić badanie d-dimerow, bo jednym z dość częstych następstw jest właśnie zakrzepica.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Też się spotkałam z taką opinią. Czy wręcz że każdy, kto to przechodzi, powinien stosować profilaktykę - ale to była tylko czyjaś opinia, według zaleceń dla lekarzy pierwszego kontaktu leczy się objawowo.

[Nuova]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Wiadomo, ze nie pisze o wszystkich w Polsce, bo nie jestem w stanie 100% seniorów ocenić. Aczkolwiek wypowiadam się z perspektywy osoby pracującej poza domem cała pandemie, pracującej z dużą ilością różnych ludzi codziennie. Takie same obserwacje mają moi znajomi czy rodzina (zarówno mowa o bliskich seniorach czy o obcych w komunikacji/sklepach itp.)






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dziś dostałam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Też dostałam. Takie tam bezsensowne wydanie pieniędzy.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[razdwatrzyliczyszty]

Napisane przez kasiunia788742

Też dostałam. Takie tam bezsensowne wydanie pieniędzy.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Jakiś znajomy pewnie na tym zarobił. Znajac życie cena za jedną ulotkę pewnie zawyżona.

[chimay]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Covid wpływa na krzepliwość krwi, wielu chorych ma podwyższone d-dimery. Ja sama miewałam już wcześniej problemy na tym tle, m.in. dlatego nie mogę przyjmować antykoncepcji hormonalnej i tak z 4 dni przed pojawieniem się bardziej specyficznych objawów Covida przez 2 dni bolały mnie żyły w nogach, a z niczym się tego pomylić nie da, bo znam ten objaw.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Napisane przez Monia284

Rozumiem. Tak ale wiekszosc ludzi pewnie mysli, ze czy cukrzyca czy nie to, ze mloda osoba przejdzie lekko, bo jest mloda i mozna bagatelizowac przez to niestety, a prawda jest inna. Dlatego przypomnialo mi sie, ze o tym tutaj nie napisalam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Cukrzyca jest BARDZO obciazajaca i bardzo trudna choroba. Dodatkowo wiekszosc ludzi (z tego co obserwuje wsrod znajomych dalszych i blizszych i ich rodziny) nie trzyma sie zalecen dotyczacych odzywiania i bazuje tylko na lekach, a tak niestety nie da sie utrzymac zdrowia przy cukrzycy.
Ilu ja znam ludzi, ktorzy mimo cukrzycy nadal nie rezygnuja z codziennego ciasta do kawy.
Jak jest w tym przypadku nie wiem, tylko mi sie tak przypomnialo.

To cukrzyca jest prawdziwa pandemia, szkoda, ze w zwalczanie jej nie inwestuje sie ani 5% tego, co inwestuje sie w korone.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez chimay

Covid wpływa na krzepliwość krwi, wielu chorych ma podwyższone d-dimery. Ja sama miewałam już wcześniej problemy na tym tle, m.in. dlatego nie mogę przyjmować antykoncepcji hormonalnej i tak z 4 dni przed pojawieniem się bardziej specyficznych objawów Covida przez 2 dni bolały mnie żyły w nogach, a z niczym się tego pomylić nie da, bo znam ten objaw.

D-dimery mogą być podwyższone przy zapaleniu płuc o każdej etiologii i przy byle przeziębieniu, nawet nałogowym paleniu papierosów, więc d-dimery nie są w żaden sposób typowe dla covid. Podwyższony poziom nic nie mówi, jeśli nie występują objawy zakrzepicy/zatorowości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Misia452

No cukrzyca to obciążająca choroba, więc żadna rewelacja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Finlora

Ja już jakiś czas temu słyszałam, że ludzie zgłaszają się do lekarza z takimi powikłaniami.

ja słyszałam , ze lekarze zarazonym koroną często dają leki przeciwzakrzepowe, ciekawe czy ten chłopak brał w trakcie covidu?

[Monia284]

Napisane przez chimay

Covid wpływa na krzepliwość krwi, wielu chorych ma podwyższone d-dimery. Ja sama miewałam już wcześniej problemy na tym tle, m.in. dlatego nie mogę przyjmować antykoncepcji hormonalnej i tak z 4 dni przed pojawieniem się bardziej specyficznych objawów Covida przez 2 dni bolały mnie żyły w nogach, a z niczym się tego pomylić nie da, bo znam ten objaw.

Dobrze wiedziec. Dziekuje za informacje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;88465482]D-dimery mogą być podwyższone przy zapaleniu płuc o każdej etiologii i przy byle przeziębieniu, nawet nałogowym paleniu papierosów, więc d-dimery nie są w żaden sposób typowe dla covid. Podwyższony poziom nic nie mówi, jeśli nie występują objawy zakrzepicy/zatorowości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Mam na myśli te dane:
Naukowcy z Royal College of Surgeons in Ireland (RCSI) University of Medicine and Health Sciences przeprowadzili badanie wśród 83 pacjentów chorych na COVID-19 przyjętych do St James`s Hospital w Dublinie w okresie od 13 marca do 10 kwietnia. Pacjenci byli w wieku od 26 do 92 lat. Większość stanowiły osoby rasy białej.

U 67 proc. tuż po przyjęciu do szpitala stwierdzono znacznie podwyższony poziom D-dimerów. Nie wykryto jednak zmian zakrzepowych w naczyniach. Dalsze obserwacje potwierdziły, że pacjenci z wysokim poziomem D-dimerów po przyjeździe do szpitala częściej potrzebowali pobytu na oddziale intensywnej terapii. U pacjentów mających złe prognozy wysoki poziom D-dimerów utrzymywał się przez kolejne dni. Również niektóre inne parametry świadczące o zaburzeniach krzepnięcia były zmienione.

To było w maju, nie wiem, co się w tym temacie przez ten czas zmieniło.

EDIT: widze, ze dalej wymienia się podwyższone d-dimery jako charakterystyczne dla zaburzeń krzepnięcia przy Covidzie
KLIK
Coagulopathy in severe COVID-19 has been associated with high morbidity and mortality. COVID-19 coagulopathy is generally characterized by increased D-dimer (a fibrin-degradation product released when plasm cleaves cross-linked fibrin), increased lactate dehydrogenase, and a mild thrombocytopenia (...).

[Monia284]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88465434]Cukrzyca jest BARDZO obciazajaca i bardzo trudna choroba. Dodatkowo wiekszosc ludzi (z tego co obserwuje wsrod znajomych dalszych i blizszych i ich rodziny) nie trzyma sie zalecen dotyczacych odzywiania i bazuje tylko na lekach, a tak niestety nie da sie utrzymac zdrowia przy cukrzycy.
Ilu ja znam ludzi, ktorzy mimo cukrzycy nadal nie rezygnuja z codziennego ciasta do kawy.
Jak jest w tym przypadku nie wiem, tylko mi sie tak przypomnialo.

To cukrzyca jest prawdziwa pandemia, szkoda, ze w zwalczanie jej nie inwestuje sie ani 5% tego, co inwestuje sie w korone.[/QUOTE]To prawda. Nie wiem jak ten chlopak sie tego trzyma ale ogolnie tak bywa. Wiem ze to ciezka choroba. Dlatego juz samo to ze organizm przy tym ma gorsza krzepliwosc czy cos do tego wirus i juz mozna miec niefajne powiklania. Niewazne czy mlody czy starszy to przy tej chorobie trzeba stosowac sie do pewnych ograniczen. Ten chlopak ma chyba cukrzyce typu 1. Moj chrzestny mial cukrzyce. Niestety juz nie zyje. Mial wylew lub zawal - lekarze sami nie mowili tak na 100 %. Mial 52 lata. Srednio o siebie dbal - niezdrowo jadal, pil troche za czesto alkohol. Czesto sie badal i bral leki, ale jednak tryb zycia mial kiepski. Jak byl w trumnie to niektore osoby z rodziny prosily o otworzenie. Zgodzili sie ale ledwo. TERAZ POJAWI SIE OPIS DLA OSOB O MOCNYCH NERWACH - z jego uszu wyplywala krew. Nieprzyjemny widok.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:54 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88465512]ja słyszałam , ze lekarze zarazonym koroną często dają leki przeciwzakrzepowe, ciekawe czy ten chłopak brał w trakcie covidu?[/QUOTE]Tego nie wiem. Moge zapytac.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Czarina]

Napisane przez kaledonia

No, ale właśnie moi seniorzy w Polsce nie łażą sobie i nie mają wirusa gdzieś. Wszyscy kiblują w domu, a wyjazdy do dziadka to nie jest dla rodziców rekreacja, a pomoc. Chyba mnie nie zrozumiałaś.

W Norwegii to zupełnie inna sytuacja jest, bo o ile się nie mieszka w Oslo i w bliskiej okolicy, to w sumie żyje się w miarę normalnie. Tylko licea i studia są online, home office dla tych, którzy mają taką możliwość, reszta normalnie pracuje jak wcześniej.

Myślałam że piszesz o Norwegii, zmyliło mnie to, że senior nie dostał pozwolenia wychodzenia z domu. Zrozumiałam to tak , że w Norwegii żeby wyjść, musisz mieć "przepustkę".
Moj dziadek, 96 lat też siedzi na tyłku w domu, tyle jego co przez okno sobie
powygląda
W lecie chodził na spacery wcześnie rano, teraz nie. Jednocześnie szczepić się nie będzie. I ok, jego decyzja, jego odpowiedzialność.

Paprotka, Monia zdaje sobie sprawę że każdy może zachorować i mieć powikłania, ale to powinna być odpowiedzialność każdego człowieka na ile może /chce sobie pozwolić. Nic nie powinno być z góry narzucone i zamknięte. Jeśli np ja mam choroby współistniejące to albo się izoluje i uważam na siebie, albo żyje ignorując wirusa i konsekwencje tego biorę na klatę. A nie ze obwiniam innych ludzi że przez nich mogę zachorowac/umrzeć i każę im siedzieć w domu. To jak to wszystko jest rozwiązane jest chore.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez Czarina

Myślałam że piszesz o Norwegii, zmyliło mnie to, że senior nie dostał pozwolenia wychodzenia z domu. Zrozumiałam to tak , że w Norwegii żeby wyjść, musisz mieć "przepustkę".
Moj dziadek, 96 lat też siedzi na tyłku w domu, tyle jego co przez okno sobie
powygląda
W lecie chodził na spacery wcześnie rano, teraz nie. Jednocześnie szczepić się nie będzie. I ok, jego decyzja, jego odpowiedzialność.

Paprotka, Monia zdaje sobie sprawę że każdy może zachorować i mieć powikłania, ale to powinna być odpowiedzialność każdego człowieka na ile może /chce sobie pozwolić. Nic nie powinno być z góry narzucone i zamknięte. Jeśli np ja mam choroby współistniejące to albo się izoluje i uważam na siebie, albo żyje ignorując wirusa i konsekwencje tego biorę na klatę. A nie ze obwiniam innych ludzi że przez nich mogę zachorowac/umrzeć i każę im siedzieć w domu. To jak to wszystko jest rozwiązane jest chore.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No tak, ale to jak Ty się zachowujesz ma znaczenie też dla mnie. Bo jak Ty się zarazisz i Twoje dziecko spotka się z moim w szkole, to choć się izoluję i uważam, to jednak dzięki Tobie zachoruję (mocno uproszczone). Mnie się wydaje, że nie ma dobrego rozwiązania. Zupełne otwarcie wszystkiego to przepis na katastrofę, służba zdrowia nie dźwignie wszystkich chorych. Państwa, które tego próbowały z jakiegoś powodu się wycofały. Zupełne zamknięcie na dłuższą metę też grozi katastrofą. Ja już w ogóle przestałam wierzyć że to się kiedykolwiek skończy, aczkolwiek w ogólnoświatowy spisek nie wierzę.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

A propos bezsensowneho wydawania pieniedzy przez rzad-jest organizowana "druga fala" testow dla nauczycieli

[Paprotka_]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;88465569]A propos bezsensowneho wydawania pieniedzy przez rzad-jest organizowana "druga fala" testow dla nauczycieli [/QUOTE]Niech już lepiej testują nauczycieli niż za kasę na walkę z pandemią stawiają pomniki. A, ja też wyjęłam przed chwilą ulotkę ze skrzynki. Nie mamy szczepionek to chociaż ulotkami możemy się nacieszyć.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Napisane przez Paprotka_

No tak, ale to jak Ty się zachowujesz ma znaczenie też dla mnie. Bo jak Ty się zarazisz i Twoje dziecko spotka się z moim w szkole, to choć się izoluję i uważam, to jednak dzięki Tobie zachoruję (mocno uproszczone). Mnie się wydaje, że nie ma dobrego rozwiązania. Zupełne otwarcie wszystkiego to przepis na katastrofę, służba zdrowia nie dźwignie wszystkich chorych. Państwa, które tego próbowały z jakiegoś powodu się wycofały. Zupełne zamknięcie na dłuższą metę też grozi katastrofą. Ja już w ogóle przestałam wierzyć że to się kiedykolwiek skończy, aczkolwiek w ogólnoświatowy spisek nie wierzę.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Dlatego ja uważam, że szczepionki powinny być dla wszystkich chętnych. Boisz się zachorować, boisz się ciężkiego przebiegu, to się szczepisz. Nie boisz się, nie chcesz się szczepić, ale zachorujesz z ciężkim przebiegiem, to masz pecha, ale to Twoja własna decyzja, której skutki ponosisz. Zaszczepieni są bezpieczni, a niezaszczepieni ponownie ponoszą skutki własnej decyzji, jeśli się od Ciebie zarażą.
Maski powinny zostać w pewnych miejscach.

[Monia284]

Napisane przez Czarina

Myślałam że piszesz o Norwegii, zmyliło mnie to, że senior nie dostał pozwolenia wychodzenia z domu. Zrozumiałam to tak , że w Norwegii żeby wyjść, musisz mieć "przepustkę".
Moj dziadek, 96 lat też siedzi na tyłku w domu, tyle jego co przez okno sobie
powygląda
W lecie chodził na spacery wcześnie rano, teraz nie. Jednocześnie szczepić się nie będzie. I ok, jego decyzja, jego odpowiedzialność.

Paprotka, Monia zdaje sobie sprawę że każdy może zachorować i mieć powikłania, ale to powinna być odpowiedzialność każdego człowieka na ile może /chce sobie pozwolić. Nic nie powinno być z góry narzucone i zamknięte. Jeśli np ja mam choroby współistniejące to albo się izoluje i uważam na siebie, albo żyje ignorując wirusa i konsekwencje tego biorę na klatę. A nie ze obwiniam innych ludzi że przez nich mogę zachorowac/umrzeć i każę im siedzieć w domu. To jak to wszystko jest rozwiązane jest chore.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiscie ze tak. Dlatego wiem zmienilam narracje, ale coz ludziom zmieniaja sie poglady. Juz nie uwazam, ze ojej nieodpowiedzialni ludzie chodza do znajomych, a kiedys tak uwazalam. Ok mozna wytrzymac solidarnie miesiac, dwa, trzy i mysle ze czasem warto, ale nie rok czy dwa lata i teraz to juz wyglada na takie przeciaganie na sile lub wlasnie drugie dno pandemii tak jak ktos napisal. Jak kazdy tez chce powrotu do normalnosci. Teraz depresje, a niedlugo moze byc fala samobojstw. Tak samo powiedzialam tacie, ze teraz po takim czasie zgadzam sie z tym, ze bedzie duzo ofiar nie tylko wirusa. Kiedys tego nie widzialam. Nasz rzad ostatnio powiedzial, ze wszystko trzeba stopniowo otwierac, ze mogli otworzyc klasy 1-3 i "laskawie" sie na to zgodzili. Serio w artykule bylo ze "laskawie". To teraz mamy im dziekowac i padac na kolana? Jakis absurd. Horban za to powiedzial w kwestii silowni, ze mozna cwiczyc na swiezym powietrzu. To po prostu az rece opadaja. Zapomina jaki to dramat dla przedsiebiorcow i pracownikow. Jak ludzie moga sie nie zdenerwowac po takich slowach?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:26 ----------

Napisane przez Paprotka_

No tak, ale to jak Ty się zachowujesz ma znaczenie też dla mnie. Bo jak Ty się zarazisz i Twoje dziecko spotka się z moim w szkole, to choć się izoluję i uważam, to jednak dzięki Tobie zachoruję (mocno uproszczone). Mnie się wydaje, że nie ma dobrego rozwiązania. Zupełne otwarcie wszystkiego to przepis na katastrofę, służba zdrowia nie dźwignie wszystkich chorych. Państwa, które tego próbowały z jakiegoś powodu się wycofały. Zupełne zamknięcie na dłuższą metę też grozi katastrofą. Ja już w ogóle przestałam wierzyć że to się kiedykolwiek skończy, aczkolwiek w ogólnoświatowy spisek nie wierzę.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Paprotko tak, ale zauwaz ile to juz trwa. Pisalam o tym chorym chlopaku, bo tak koronawirus bywa grozny. Warto wiedziec. Jednak ja juz nie obwiniam ludzi, ktorzy sie spotykaja i tak jak pisalam sama sie spotykam. Zdrowie psychiczne jest rownie wazne co fizyczne. Moze sa nowe mutacje, bardziej zarazliwe, ale co na to poradzimy? Zamkniemy sie na zawsze. Przy czym tez jestem za otworzeniem ze srodkami bezpieczenstwa. Rozumiem ze maski itp sa bezpieczne. U nas w galerii handlowej bylo naprawde bezpiecznie pod wzgledem stosowania sie do ograniczen. Osoby byly liczone, rzadko nie zauwazylo sie i bylo lekko ponad limit, a tak to nie. Ochrona tez ma jakies liczniki i pilnowali tego. Dlatego czasem w weekend byla kolejka tez na zewnatrz. Nie bylo tez jakichs masowych zachorowan oprocz listopadem. Potem mimo wszystko sie w Polsce w miare ustabilizowalo. Nie bylo tak zle ze jak w innych krajach lockdown ale i tak bardzo wysokie liczy. Oczywiscie nie kazdy zglasza sie z objawami ale nie bylo jeszcze tak zle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Napisane przez chimay

Dlatego ja uważam, że szczepionki powinny być dla wszystkich chętnych. Boisz się zachorować, boisz się ciężkiego przebiegu, to się szczepisz. Nie boisz się, nie chcesz się szczepić, ale zachorujesz z ciężkim przebiegiem, to masz pecha, ale to Twoja własna decyzja, której skutki ponosisz. Zaszczepieni są bezpieczni, a niezaszczepieni ponownie ponoszą skutki własnej decyzji, jeśli się od Ciebie zarażą.
Maski powinny zostać w pewnych miejscach.

No tak ale jednak lepiej zaszczepic duzy procent spoleczenstwa bo podobno to daje lepsza odpornosc populacyjna. Wtedy juz w ogole ryzyko bardzo maluje. Niemniej no nie da sie zmusic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Monia284

Oczywiscie ze tak. Dlatego wiem zmienilam narracje, ale coz ludziom zmieniaja sie poglady.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Monia, uważam że to bardzo dobrze świadczy o człowieku, że potrafi przyznać, że się mylił, albo że jego poglądy ewoluowały. Bo to świadczy o tym, ze jakies procesy myślowe i przetwarzanie informacji trwają, a u niektórych sa klapki na oczach i szukanie informacji do potwierdzenia raz obranego kierunku.

[742bd6bdde1307502cba7e126292911bf766cf73_61f3325774e32]

Monia, przy cukrzycy typu 1 tez trzeba dbac o diete.

Ja tez mam takich ludzi w rodzinie, niby zmarli na ''cos tam'', ale jednak mieli cukrzyce, bezwzgledny zakaz jedzenia alkoholu i tlustego (wiem, ze teraz jest ketoza i w ogole, ale jednak ani za duzo tlustego ani weglowodany proste nie sa zdrowe), a jednak jedli bardzo czesto i chetnie tluste kielbasy i alkohol. Mialam w rodzinie ludzi chorych na cukrzyce a nigdy nie zwrocilam uwagi na to, zeby ktos uwazal na diete na tyle, na ile ja probuje uwazac przy zwyklej insulinoopornosci.

[Monia284]

Napisane przez chimay

Monia, uważam że to bardzo dobrze świadczy o człowieku, że potrafi przyznać, że się mylił, albo że jego poglądy ewoluowały. Bo to świadczy o tym, ze jakies procesy myślowe i przetwarzanie informacji trwają, a u niektórych sa klapki na oczach i szukanie informacji do potwierdzenia raz obranego kierunku.

Dziekuje. No tak tez mysle ze tak jest. Moj chlopak bardziej sie boi i dlatego ja ze swoimi znajomymi spotykam sie sama, ale nie moge zmusic. Mowilam mu, ze wiesz to nie skonczy sie zaraz i ze nie chce sie juz izolowac, ale na nic nie naciskam. On nie musi miec takich samych pogladow ja. Moj tata tez boi sie bardziej i uwaza inaczej, ale tez do niczego mnie nie przekonuje. To mi sie podoba, bo ja tez szanuje jego stanowisko i obawy. Warto sie szanowac i nic nie narzucac.

Odkad zaczelam sie spotykac regularniej z bliskimi osobami to lepiej sie czuje psychicznie. Jestem spokojniejsza i bardziej wyluzowana. Jakas obawa zawsze jest, ale coz tak jak pisze moje zdrowie psychiczne tez jest wazne. Nie popadlam w skrajnosc i nie chodze w tlumy ale spotkac sie z przyjaciolka czy nawet z 5 osobami naraz juz tak bardzo sie nie boje. Moze sie nie przytulamy, ale spedzamy zwyczajnie razem milo czas. No i odwiedzilam Lodz pierwszy raz w zyciu z nimi hehe Zawsze to nawet zmiana otoczenia nawet jak na 1 dzien. Nie oburzam sie juz az tak na ludzi bez masek. Nadal uwazam, ze sa potrzebne w tej sytuacji i lepiej gdyby ludzie je nosili ale juz nie mysle o tym az tyle, nie oburzam sie az tak bo to nic nie zmieni. Najwyzej odsuwam sie dalej od takiej osoby w sklepie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Paprotka_]

Napisane przez chimay

Dlatego ja uważam, że szczepionki powinny być dla wszystkich chętnych. Boisz się zachorować, boisz się ciężkiego przebiegu, to się szczepisz. Nie boisz się, nie chcesz się szczepić, ale zachorujesz z ciężkim przebiegiem, to masz pecha, ale to Twoja własna decyzja, której skutki ponosisz. Zaszczepieni są bezpieczni, a niezaszczepieni ponownie ponoszą skutki własnej decyzji, jeśli się od Ciebie zarażą.
Maski powinny zostać w pewnych miejscach.

Jest to niezłe rozwiązanie, ale nie ma wystarczającej ilości szczepionek. W zasadzie to nie orientuję się dlaczego, jak sądzę produkcja się nie wyrabia? Oni dopiero mają dramat: jest rynek a nie ma mocy przerobowych

[Monia284]

[1=742bd6bdde1307502cba7e1 26292911bf766cf73_61f3325 774e32;88465621]Monia, przy cukrzycy typu 1 tez trzeba dbac o diete.

Ja tez mam takich ludzi w rodzinie, niby zmarli na ''cos tam'', ale jednak mieli cukrzyce, bezwzgledny zakaz jedzenia alkoholu i tlustego (wiem, ze teraz jest ketoza i w ogole, ale jednak ani za duzo tlustego ani weglowodany proste nie sa zdrowe), a jednak jedli bardzo czesto i chetnie tluste kielbasy i alkohol. Mialam w rodzinie ludzi chorych na cukrzyce a nigdy nie zwrocilam uwagi na to, zeby ktos uwazal na diete na tyle, na ile ja probuje uwazac przy zwyklej insulinoopornosci.[/QUOTE]To prawda. Mysle ze przy obu typach cukrzycy trzeba o to dbac. Mozna czasem sobie pozwolic na odstepstwo, ale nie powinno sie ciagle jesc niezdrowo i ciagle niszczyc efekty leczenia insulina. Tez uwazam ze u mojego wujka to bylo przyczyna pierwotna. Mial moze obciazenie bo jego tata zmarl tez w mlodym wieku na zawal, ale to nie jest regula, ze syn tez musi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez Paprotka_

Jest to niezłe rozwiązanie, ale nie ma wystarczającej ilości szczepionek. W zasadzie to nie orientuję się dlaczego, jak sądzę produkcja się nie wyrabia? Oni dopiero mają dramat: jest rynek a nie ma mocy przerobowych

Sami sobie ten rynek napędzili. Jakoś nie jest mi ich żal.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[zuzka0]

Skąd macie info o 2 dniach wolnych zamiast 1 dla krwiodawców?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk