Ćwiczycie regularnie? Plotkowo-aktywnie

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

Nie wiem, dla mnie doncia owszem ma umięśniony dół, ale jest proporcjonalna i nadal to nie jest jakoś wielgachny tyłek. Wolę drobniejsze sylwetki, ale nie widzę przesady. Pisząc o "wielkich pośladkach" mam na myśli coś takiego, jak wygooglowałam różne modelki z insta, anacheri czy Amanda Elise. Na starym telefonie miałam jakiegoś screena, ale na tym nie mam, co mam na myśli.
.

A to nie są już implanty czy jakiś przeszczep tłuszczu? Szczególnie, że piersi też podejrzanie jędrne i piłkowate u obu tych pań.
Nie wiem, ja w takich wypadkach zawsze mam podejrzenia, że to jednak nie natura, dlatego nie zazdroszczę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ViLLeMkA]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88524267]A to nie są już implanty czy jakiś przeszczep tłuszczu? Szczególnie, że piersi też podejrzanie jędrne i piłkowate u obu tych pań.
Nie wiem, ja w takich wypadkach zawsze mam podejrzenia, że to jednak nie natura, dlatego nie zazdroszczę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Przeszczep tłuszczu jest bardzo prawdopodobny wiele insta modelek robi sobie liposukcję talii i potem ten tłuszczu można wstrzyknąć w pośladki/biust. Wiele nawet otwarcie o tym mówi.
Wygląda to na hiper popularny zabieg w ostatnich latach

Justyna Gradek ma zapisane story na insta o tym zabiegu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88524267]A to nie są już implanty czy jakiś przeszczep tłuszczu? Szczególnie, że piersi też podejrzanie jędrne i piłkowate u obu tych pań.
Nie wiem, ja w takich wypadkach zawsze mam podejrzenia, że to jednak nie natura, dlatego nie zazdroszczę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No ja bym nie zazdrościła, nawet gdyby to była natura, bo według mnie to wygląda źle; może to nieadekwatne przykłady, bo przy takiej talii trudno mieć taki tyłek, a nie będę linkować pań z facebooka. Po prostu doncia wygląda według mnie nadal proporcjonalnie i nie jest taka przesadzona jak niektóre kobiety.

[535de3f481873e06c5a5c33016fd2a44dce7d9b2_606b967225802]

Napisane przez Dolczi

No właśnie myślałam o tym, bo zakręcane: https://www.decathlon. pl/p/zestaw-hantli-do-treningu-si-owego-20-kg/_/R-p-7449?mc=8018574&c=Czarny

(Trzeba usunąć spację przed "pl" - nie chciałam by ucięło link).

Jest też taki sam zestaw z czarno-czerwonymi klipsami, ale podobno lubi się obluzowywać.

Ew. co możecie polecić nie za miliony monet.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fajna cena. Moj byl drozszy o 100 zl.

https://allegro. pl/oferta/hantle-20kg-2x10kg-zestaw-ciezarkow-regulacja-kg-10158455154

[dziewczyna_na_progu]

Ja mam naturalnie duże i odstające pośladki, tylko że przed regularnymi ćwiczeniami one były po prostu duże... No, atrakcyjnym bym tego nie nazwała. Dzięki tej modzie na masywne pupy trochę pozbyłam się kompleksów, bo w liceum nosiłam zawsze długaśne swetry, żeby tylko przykryć biodra 🤦 teraz ćwiczę z gumami, trochę centymetrów spadło, sylwetka zrobiła się bardziej harmonijna i jestem zadowolona. Ale to budowanie na siłę pośladków bardzo mi się nie podoba, dziewczyny zaczynają wyglądać karykaturalnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dolczi]

Napisane przez dziewczyna_na_progu

Ja mam naturalnie duże i odstające pośladki, tylko że przed regularnymi ćwiczeniami one były po prostu duże... No, atrakcyjnym bym tego nie nazwała. Dzięki tej modzie na masywne pupy trochę pozbyłam się kompleksów, bo w liceum nosiłam zawsze długaśne swetry, żeby tylko przykryć biodra 🤦 teraz ćwiczę z gumami, trochę centymetrów spadło, sylwetka zrobiła się bardziej harmonijna i jestem zadowolona. Ale to budowanie na siłę pośladków bardzo mi się nie podoba, dziewczyny zaczynają wyglądać karykaturalnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja tak samo. Pośladki miałam naturalnie duże. Od ćwiczeń zniknął mi na nich widoczny cellulit i są bardziej podniesione. To jest chyba jedyna część ciała, którą lubię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[dziewczyna_na_progu]

Napisane przez Dolczi

Ja tak samo. Pośladki miałam naturalnie duże. Od ćwiczeń zniknął mi na nich widoczny cellulit i są bardziej podniesione. To jest chyba jedyna część ciała, którą lubię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak są wyćwiczone, to i ja lubię ale wystarczy miesiąc lub dwa bez ćwiczeń i już widać regres.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Dolczi]

Zrobiłam
https://youtu.be/MnTTGWXtvhQ
I od razu po robiłam jeszcze
https://youtu.be/znYWSBBbJpU

Nawet spoko treningi. Tylko w tym pierwszy filmie źle robię zakrok. Zamiast większego i mniejszego zakroku zrobiłam poprostu zakrok do tyłu i podnosiłam się do góry.

Wprowadzę je na jakiś czas do planu treningowego.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Wolha wRedna]

Ja często to piszę - ćwiczę z rozsądku, w tym roku kończe 34 lata i mam prace biurową więc każdy ruch jest lepszy niż brak ruchu. Z natury jestem leniwą bułą, która mając dobre geny i jeszcze lepszy metabolizm nigdy nic nie robiła. Także mój stopień zaangażowania (lub raczej brak) nie pozwala mi na super efekty, ale i tak uważam że to co robię to zawsze coś.



Sorry, ale mam jakieś życie prywatne, mam pracę - wypadają mi czasem niespodziewane sytuacje, no nie ma bata, żebym 24 h/7 dni w tygodniu myślałam co mam jeść, ile przejść kroków, ile zrobić treningów i na co te treningi. To nie dla mnie. Te fit ciała nawet jeśli wyćwiczone a nie odesane nie są możliwe do utrzymania w każdych warunkach. W zasadzie kazda z tych dziewczyn kiedyś będzie miała "zjazd".

[squirrelqa]

No pewnie, że porównywanie się do fitnessek/trenerek/influencerek w kwestii zbudowania ciała kompletnie nie ma sensu jeśli Wasza praca nie polega na pracy ciałem. Większość osób pracuje siedząc 8-9 godzin, a one w tym czasie ćwiczą, no to o czym tu mówimy... Budowanie ciała to ich praca, a u nas to zajęcie PO pracy.

Wolha wRedna, też mam podejście trochę podobne do Twojego - czuję, że praca siedząca zabija mi kręgosłup, dlatego też po prostu muszę się ruszać i obudować go mięśniami, ćwiczyć. Kto to słyszał tyle godzin siedzieć... Przy czym bardzo się obawiałam (i nadal trochę obawiam), że zrobię sobie krzywdę ciężarami i złą techniką, dlatego raz w tygodniu ćwiczę pod okiem trenerki, co daje mi komfort, że zwyczajnie nie robię sobie krzywdy, a i odcinek lędźwiowy nie odzywa się po treningu, jak to miało miejsce po wcześniejszych samodzielnych ćwiczeniach.

A co do budowania pośladków - cały czas o tym wspominam, bo nie jestem w takiej komfortowej sytuacji jak część z Was, która napisała, że pośladki same z siebie mają i są fajne, a ćwiczą je "przy okazji".
Ja mam płaskie i beznadziejnie wyglądające w obcisłych ubraniach czy spodniach z wysokim stanem. Chciałabym taką metamorfozę jak tutaj - te zdjęcia dzieli rok. Mam niewiele lepszy tyłek niż to co po lewej A w biodrach ponad 90cm, więc ta nadbudowa poprawiłaby całościowy wygląd.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

No ja bym nie zazdrościła, nawet gdyby to była natura, bo według mnie to wygląda źle; może to nieadekwatne przykłady, bo przy takiej talii trudno mieć taki tyłek, a nie będę linkować pań z facebooka. Po prostu doncia wygląda według mnie nadal proporcjonalnie i nie jest taka przesadzona jak niektóre kobiety.

No to swoja droga, chociaz mnie sie to w sumie podoba. Moze efekt prania mozgu przez dzisiejsze kanony No ale wciaz bardziej podobaja mi sie sylwetki po prostu umiesnione i o bardziej realistycznych proporcjach.

Napisane przez squirrelqa

No pewnie, że porównywanie się do fitnessek/trenerek/influencerek w kwestii zbudowania ciała kompletnie nie ma sensu jeśli Wasza praca nie polega na pracy ciałem. Większość osób pracuje siedząc 8-9 godzin, a one w tym czasie ćwiczą, no to o czym tu mówimy... Budowanie ciała to ich praca, a u nas to zajęcie PO pracy.

Wolha wRedna, też mam podejście trochę podobne do Twojego - czuję, że praca siedząca zabija mi kręgosłup, dlatego też po prostu muszę się ruszać i obudować go mięśniami, ćwiczyć. Kto to słyszał tyle godzin siedzieć... Przy czym bardzo się obawiałam (i nadal trochę obawiam), że zrobię sobie krzywdę ciężarami i złą techniką, dlatego raz w tygodniu ćwiczę pod okiem trenerki, co daje mi komfort, że zwyczajnie nie robię sobie krzywdy, a i odcinek lędźwiowy nie odzywa się po treningu, jak to miało miejsce po wcześniejszych samodzielnych ćwiczeniach.

A co do budowania pośladków - cały czas o tym wspominam, bo nie jestem w takiej komfortowej sytuacji jak część z Was, która napisała, że pośladki same z siebie mają i są fajne, a ćwiczą je "przy okazji".
Ja mam płaskie i beznadziejnie wyglądające w obcisłych ubraniach czy spodniach z wysokim stanem. Chciałabym taką metamorfozę jak tutaj - te zdjęcia dzieli rok. Mam niewiele lepszy tyłek niż to co po lewej A w biodrach ponad 90cm, więc ta nadbudowa poprawiłaby całościowy wygląd.

Na szczescie nie trzeba spedzac 80% tygodnia na silowni, zeby miec efekty jak fitnesski. Tak naprawde z tego co czytam to wyrobienie swietnej formy naprawde jest do zrealizowania majac zwyczajne zycie, z tym ze trzeba cierpliwosci. Tak naprawde najwieksze znaczenie ma dobor cwiczen, ciezaru i ogarnianie diety, a nie spedzanie godzin na silowni, bo 5h w tygodniu spokojnie wystarczy. Tyle ze na zaplanowanie tego wszystkiego i na zdobycie wiedzy tez oczywiscie trzeba poswiecic troche czasu, no i mnie szczerze mowiac nie chce sie byc az takim "niewolnikiem" jedzenia, zebym miala wszystko wazyc i przeliczac dokladnie macro, probowalam, ale stwierdzilam, ze az tak mi nie zalezy na szybkich efektach.
Jak dla mnie to po lewej to jest spoko, normalny tylek. Nie jest jakis plaski.

[Wolha wRedna]

Squrella ja mam równe 100 w biodrach, maksymalnie przy "upasieniu się" do zawrotncyh 65 kg dowaliłam kiedyś do 105 cm. I niestety tyłek też jak na zdjęciu po lewej stronie. Na szczeście zarówno tyłek jak i uda przy moich chaotycznych ćwiczeniach mają już mniej cellulitu, wydają się nieco fajniejsze. Zawsze to coś.



Nie jestem typem, który własnie tak jak pisze Celestine będzie pilnował posiłków, tworzył sobie jakieś wyśrubowne plany ćwiczeń itp. Dla mnie jedzenie to przyjemność - nie będę jej sobie obrzydzać i programować. Życie jest za krótkie, pizza za dobra To samo ćwiczenia, przebieram się i wybieram film na który akurat mam ochotę w danym dniu. Tylko tyle.

[sublips]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88525514]No to swoja droga, chociaz mnie sie to w sumie podoba. Moze efekt prania mozgu przez dzisiejsze kanony No ale wciaz bardziej podobaja mi sie sylwetki po prostu umiesnione i o bardziej realistycznych proporcjach.

[/QUOTE]
Serio ?

To mnie to strasznie dziwi - że tak uproszczę - ludziom się podobają takie wielgachne tyłki, niepropocjonalne zupełnie do reszty, ale taka fitdoncia to będzie za dużo, no bo ona ma rozbudowane nogi adekwatnie do pośladka.

Napisane przez squirrelqa

No pewnie, że porównywanie się do fitnessek/trenerek/influencerek w kwestii zbudowania ciała kompletnie nie ma sensu jeśli Wasza praca nie polega na pracy ciałem. Większość osób pracuje siedząc 8-9 godzin, a one w tym czasie ćwiczą, no to o czym tu mówimy... Budowanie ciała to ich praca, a u nas to zajęcie PO pracy.

Dla mnie to jest normalny tyłek na obu zdjęciach i jego metamorfoza (nie umniejszam pracy oczywiście, bo widać ciężką pracę) to też nieco kwestia ujęcia. Sama mam duży i jak stanę bokiem, to nie wiem, to nie wygląda przecież jak dwie wielkie piłki .

Ale w "Kobietach na siłowni" widzę naprawdę imponujące metamorfozy nierzadko w tym obszarze, a to też musi być ciężkie, więc podziwiam. Bardziej mam na myśli przypadki pompowania sobie tych pośladków - z dużych do ogromnych.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

Serio ?

To mnie to strasznie dziwi - że tak uproszczę - ludziom się podobają takie wielgachne tyłki, niepropocjonalne zupełnie do reszty, ale taka fitdoncia to będzie za dużo, no bo ona ma rozbudowane nogi adekwatnie do pośladka.

Nie wiem, moze dlatego, ze w odmetach internetu widzialam jeszcze wieksze tylki w stosunku do reszty ciala, to teraz te dwie dziewczyny, ktore podalas mi sie wydaja jeszcze normalne No i one akurat maja tez dosc proporcjonalne do tego uda. Nie podoba mi sie, jak uda sa duzo mniejsze i widac, ze ten tylek to pewno nie ma nic wspolnego z natura.
Fitdoncia tez mi sie podoba i nie uwazam, ze ma czegos za duzo.

[sublips]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88525661]Nie wiem, moze dlatego, ze w odmetach internetu widzialam jeszcze wieksze tylki w stosunku do reszty ciala, to teraz te dwie dziewczyny, ktore podalas mi sie wydaja jeszcze normalne No i one akurat maja tez dosc proporcjonalne do tego uda. Nie podoba mi sie, jak uda sa duzo mniejsze i widac, ze ten tylek to pewno nie ma nic wspolnego z natura.
Fitdoncia tez mi sie podoba i nie uwazam, ze ma czegos za duzo.[/QUOTE]

No w sumie masz rację, że są i większe ale tylko ta anacheri wygląda jednak dla mnie ok, bo u tej drugiej uważam, że stosunek talia i biodra jest naprawdę już dziwaczny.

Za to ja jestem przesiąknięta instagramem, bo właśnie mnie się to podoba, sama bym tak chciała

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

Za to ja jestem przesiąknięta instagramem, bo właśnie mnie się to podoba, sama bym tak chciała

No to dla mnie to wlasnie wyglada sztucznie i nieestetycznie - duzy tylek czy szerokie biodra, a nagle odcinajace sie nogi-patyki. Mala talia mi nie przeszkadza.

[sublips]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88526154]No to dla mnie to wlasnie wyglada sztucznie i nieestetycznie - duzy tylek czy szerokie biodra, a nagle odcinajace sie nogi-patyki. Mala talia mi nie przeszkadza.[/QUOTE]

Nie no takie nogi-patyki to nie, ale duże uda mi się nie podobają; wąska talia sama w sobie jest atrakcyjna, ale - moim zdaniem - o ile nie tworzy efektu lalki Barbie.

Ale tak naprawdę można gdybać; zdjęcia a rzeczywistość to dwie różne sprawy. Taki tyłek, który w obwodzie ma spokojnie powyżej 110 cm, może na zdjęciach fajnie wyglądać napięty, zapozowany, wyretuszowany, co nijak ma się zazwyczaj do rzeczywistości.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez sublips

Nie no takie nogi-patyki to nie, ale duże uda mi się nie podobają; wąska talia sama w sobie jest atrakcyjna, ale - moim zdaniem - o ile nie tworzy efektu lalki Barbie.

Ale tak naprawdę można gdybać; zdjęcia a rzeczywistość to dwie różne sprawy. Taki tyłek, który w obwodzie ma spokojnie powyżej 110 cm, może na zdjęciach fajnie wyglądać napięty, zapozowany, wyretuszowany, co nijak ma się zazwyczaj do rzeczywistości.

To mnie sie spore, umiesnione uda podobaja bardzo, tylko tak rownomiernie umiesnione, a nie ze quadricepsy dominuja nad wszystkim.
No tak, jak ja wypchne tylek do pozy, to tez sie wydaje calkiem niezly, tyle ze normalnie to tak nie wyglada

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Mi się podoba atletyczna budowa, wszystko ma być równomiernie umięśnione. Zarówno u kobiet jak i i mężczyzn. Przesadnego rozrostu nie lubię, a tak wg mnie wygląda większość fit dziewczyn z Instagrama.
A u kobiet żeby niektóre mięśnie były widocznie ( np na brzuchu) jeszcze do tego dochodzi bardzo niski poziom tkanki tłuszczowej. A to już całkiem odpada.

Ogólnie uważam, ze sport warto uprawiać przede wszystkim ze względu na zdrowie, wygląd to taki miły skutek uboczny.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[Olkaaaa_s]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88525514]


Na szczescie nie trzeba spedzac 80% tygodnia na silowni, zeby miec efekty jak fitnesski. Tak naprawde z tego co czytam to wyrobienie swietnej formy naprawde jest do zrealizowania majac zwyczajne zycie, z tym ze trzeba cierpliwosci. Tak naprawde najwieksze znaczenie ma dobor cwiczen, ciezaru i ogarnianie diety, a nie spedzanie godzin na silowni, bo 5h w tygodniu spokojnie wystarczy. Tyle ze na zaplanowanie tego wszystkiego i na zdobycie wiedzy tez oczywiscie trzeba poswiecic troche czasu, no i mnie szczerze mowiac nie chce sie byc az takim "niewolnikiem" jedzenia, zebym miala wszystko wazyc i przeliczac dokladnie macro, probowalam, ale stwierdzilam, ze az tak mi nie zalezy na szybkich efektach. [/QUOTE]
też tak uważam. Irytuje mnie myślenie, że jeśli ktoś ma fajną, wysportowaną sylwetkę, to na pewno musi całymi dniami przesiadywać na siłowni oraz każdy posiłek odmierza co do miligrama. Smuci mnie to i tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie bardzo mało wiedzą o żywieniu i ogólnie o ciele człowieka. Zawsze ubolewam nad tym, że w szkołach tak mało mówi się o odżywianiu.

Wczoraj ćwiczyłam pierwszy raz od 10 dni i włączyłam sobie trening dołu z minibandami od Agaty Zając i 10 min abs z Pamelą Reif. Zmęczyłam się w fajny sposób, bo nie chciałam ryzykować z kolanem i wzięłam najlżejszą gumę (która jest mocniejsza niż najsilniejsza guma z lateksu ) i fajnie poczułam poślady bez bólu kolan.

Od jakiegoś czasu mam dziwne bóle w biodrach- jakbym miała permanentne zakwasy w kolcach biodrowych na szczęście jestem umówiona na środę z moją fizjo i mam nadzieję, że to jest tylko kwestia spiętych i nierozciągniętych mięśni.

[sublips]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88526177]To mnie sie spore, umiesnione uda podobaja bardzo, tylko tak rownomiernie umiesnione, a nie ze quadricepsy dominuja nad wszystkim.
No tak, jak ja wypchne tylek do pozy, to tez sie wydaje calkiem niezly, tyle ze normalnie to tak nie wyglada [/QUOTE]

Mnie się podobają ciała tych babek od pilatesu, które cava kiedyś wklejała; czyli takie dłuższe linie pionowe, ale ja raczej nie mam na to szans, szczególnie przy swoim typie Kibbiego.

Ja w ogóle dzisiaj zrobiłam to z Agatą: https://www.youtube.com/watch?v=WOZU...gataZaj%C4%85c i wyjątkowo jestem rozczarowana. Bardzo mi nie podpasował ten trening, niektóre ćwiczenia udziwnione (na brzuch akurat, ja mam nieporęczne hantle i mi nie podpasowało) i jeszcze "brak powtórzeń" jest czysto marketingowy, bo tak naprawdę w każdym obwodzie ćwiczenia w różnych wariacjach (zmiany są kosmetyczne). Choć dla odmiany inne jej treningi lubię.

Ale chyba - tak na podstawie tego roku - moją faworytką jest Caroline, później chyba Sydney i Agata (jeśli nie daje jakichś udziwnionych ćwiczeń jak tamto z tą ścierką, ale to może ja po prostu nie umiem tego zrobić ).

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Olkaaaa_s

też tak uważam. Irytuje mnie myślenie, że jeśli ktoś ma fajną, wysportowaną sylwetkę, to na pewno musi całymi dniami przesiadywać na siłowni oraz każdy posiłek odmierza co do miligrama. Smuci mnie to i tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie bardzo mało wiedzą o żywieniu i ogólnie o ciele człowieka. Zawsze ubolewam nad tym, że w szkołach tak mało mówi się o odżywianiu.

Ja niestety jestem perfekcjonistka, wiec akurat chcialam odmierzac i liczyc wszystko co do grama No ale tak naprawde to rzeczywiscie, warto miec po prostu swiadomosc, ile mniej wiecej zjada sie macro.
Mam nadzieje, ze to z biodrami okaze sie tylko jakims chwilowym problemem.

Napisane przez sublips

Mnie się podobają ciała tych babek od pilatesu, które cava kiedyś wklejała; czyli takie dłuższe linie pionowe, ale ja raczej nie mam na to szans, szczególnie przy swoim typie Kibbiego.

Ja w ogóle dzisiaj zrobiłam to z Agatą: https://www.youtube.com/watch?v=WOZU...gataZaj%C4%85c i wyjątkowo jestem rozczarowana. Bardzo mi nie podpasował ten trening, niektóre ćwiczenia udziwnione (na brzuch akurat, ja mam nieporęczne hantle i mi nie podpasowało) i jeszcze "brak powtórzeń" jest czysto marketingowy, bo tak naprawdę w każdym obwodzie ćwiczenia w różnych wariacjach (zmiany są kosmetyczne). Choć dla odmiany inne jej treningi lubię.

Ale chyba - tak na podstawie tego roku - moją faworytką jest Caroline, później chyba Sydney i Agata (jeśli nie daje jakichś udziwnionych ćwiczeń jak tamto z tą ścierką, ale to może ja po prostu nie umiem tego zrobić ).

Chyba kazdy chce tego, co jest dla niego najmniej osiagalne xD Ja sie ostatnio zachwycam sylwetka tej dziewczyny
https://www.instagram.com/p/CDpVPeyj...d=imn0xsf5e4qz
ale ja to w zyciu nie bede tak wygladac

Ja ogolnie raczej nie lubie treningow "na cale cialo", chociaz cos sobie zapisalam z Caroline i moze kiedys sprobuje. Wczoraj robilam te same cwiczenia na tylek z Agata, co ostatnio, a dzisiaj mam w planach cos na tricepsy i ramiona.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Btw, ona też ma super metamorfozę Załącznik 7741995

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olkaaaa_s]

Napisane przez sublips

.

Ja w ogóle dzisiaj zrobiłam to z Agatą: https://www.youtube.com/watch?v=WOZU...gataZaj%C4%85c i wyjątkowo jestem rozczarowana. Bardzo mi nie podpasował ten trening, niektóre ćwiczenia udziwnione (na brzuch akurat, ja mam nieporęczne hantle i mi nie podpasowało) i jeszcze "brak powtórzeń" jest czysto marketingowy, bo tak naprawdę w każdym obwodzie ćwiczenia w różnych wariacjach (zmiany są kosmetyczne). Choć dla odmiany inne jej treningi lubię.

Patrzyłam ostatnio na ten trening i stwierdziłam, że jest okropny też nie lubię tego typu treningów, tylko się frustruję i mam flash backi ćwiczeń ala Chodakowska, no no no no

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88526260]Ja niestety jestem perfekcjonistka, wiec akurat chcialam odmierzac i liczyc wszystko co do grama No ale tak naprawde to rzeczywiscie, warto miec po prostu swiadomosc, ile mniej wiecej zjada sie macro.
Mam nadzieje, ze to z biodrami okaze sie tylko jakims chwilowym problemem.

Chyba kazdy chce tego, co jest dla niego najmniej osiagalne xD Ja sie ostatnio zachwycam sylwetka tej dziewczyny
https://www.instagram.com/p/CDpVPeyj...d=imn0xsf5e4qz
ale ja to w zyciu nie bede tak wygladac

Ja ogolnie raczej nie lubie treningow "na cale cialo", chociaz cos sobie zapisalam z Caroline i moze kiedys sprobuje. Wczoraj robilam te same cwiczenia na tylek z Agata, co ostatnio, a dzisiaj mam w planach cos na tricepsy i ramiona.[/QUOTE]Ojej, ta dziewczyna jest dla mnie jednak za duża. Ale każdemu się podoba coś innego

Ja sobie odmierzam tylko rzeczy, do których nie mam oka, typu ryż, makaron, mąka itd. Nie potrafię żyć bez wagi, bo chciażby do obiadu ugotuje albo porcję makoronu dla 4letniego dziecka, albo jak dla chłopa po żniwach. Z wagą jest prościej, wiem ile gramów potrzebuję, tyle sobie gotuję i jestem szczęśliwa

Właśnie wróciłam ze spaceru, zrobiłam prawie 11k kroków <3 Takiej pogody to aż żal nie wykorzystać

[ViLLeMkA]

Napisane przez Olkaaaa_s

też tak uważam. Irytuje mnie myślenie, że jeśli ktoś ma fajną, wysportowaną sylwetkę, to na pewno musi całymi dniami przesiadywać na siłowni oraz każdy posiłek odmierza co do miligrama. Smuci mnie to i tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że ludzie bardzo mało wiedzą o żywieniu i ogólnie o ciele człowieka. Zawsze ubolewam nad tym, że w szkołach tak mało mówi się o odżywianiu.

Wczoraj ćwiczyłam pierwszy raz od 10 dni i włączyłam sobie trening dołu z minibandami od Agaty Zając i 10 min abs z Pamelą Reif. Zmęczyłam się w fajny sposób, bo nie chciałam ryzykować z kolanem i wzięłam najlżejszą gumę (która jest mocniejsza niż najsilniejsza guma z lateksu ) i fajnie poczułam poślady bez bólu kolan.

Od jakiegoś czasu mam dziwne bóle w biodrach- jakbym miała permanentne zakwasy w kolcach biodrowych na szczęście jestem umówiona na środę z moją fizjo i mam nadzieję, że to jest tylko kwestia spiętych i nierozciągniętych mięśni.

Pytanie czym jest dla Ciebie fajna, wysportowana sylwetka. Bo jak w miarę normalna (w stylu Chodakowska, Lewandowska), to spoko, zgadzam się, wystarczy w miarę zdrowo się odżywiać.

Ale jednak jak mówimy o sylwetce w stylu zawodów bikini fitness - to jednak trzeba odmierzać każdy posiłek, pilnować wody i treningi też muszą być bardzo nieprzypadkowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez ViLLeMkA

Pytanie czym jest dla Ciebie fajna, wysportowana sylwetka. Bo jak w miarę normalna (w stylu Chodakowska, Lewandowska), to spoko, zgadzam się, wystarczy w miarę zdrowo się odżywiać.

Ale jednak jak mówimy o sylwetce w stylu zawodów bikini fitness - to jednak trzeba odmierzać każdy posiłek, pilnować wody i treningi też muszą być bardzo nieprzypadkowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No bikini fitness to już skrajność, dąży się do tego, żeby każdy mięsień był jak najlepiej rozbudowany, wręcz idealnie, no i trzeba zejść do naprawdę niskiego poziomu tkanki tłuszczowej. Mnie się takie niskie otluszczenie nie podoba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Olkaaaa_s]

Napisane przez ViLLeMkA

Pytanie czym jest dla Ciebie fajna, wysportowana sylwetka. Bo jak w miarę normalna (w stylu Chodakowska, Lewandowska), to spoko, zgadzam się, wystarczy w miarę zdrowo się odżywiać.

Ale jednak jak mówimy o sylwetce w stylu zawodów bikini fitness - to jednak trzeba odmierzać każdy posiłek, pilnować wody i treningi też muszą być bardzo nieprzypadkowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zgadzam się, ale nie myślałam nawet o zawodniczkach sylwetkowych, pisząc poprzedniego posta. One to są inna ińszość, zwłaszcza w okresie przed zawodami, gdzie schodzą już do bardzo niezdrowego poziomu bf. Sylwetki zawodniczek z bardzo zredukowaną tkanką tłuszczową nie podobają mi się.

I tak, jeśli mówimy o zawodnikach sylwetkowych, to tak, ich świat może się kręcić wokół makro i treningów. Ale raczej nie o nich była mowa w poprzednich postach, tylko o typowych fit laskach typu Doncia, Agata Zając (trenerka, ale je normalnie, patrząc na jej insta) czy Marta z Codziennie fit (która wydaje się mieć bardzo zdrowe podejście do fitnessu). I tak, to też są laski, które zajmują się tym zawodowo, ale osiągnięcie takiej formy, jaką one mają, nie jest nieosiągalne dla nas- śmiertelników, którzy nie zajmują się treningiem i dietą 24/7 Wystarczy zdobyć trochę wiedzy i uzbroić się w cierpliwość ORAZ nie porównywać się do dziewczyn, które mają totalnie inny typ figury. Ja np. nie łudzę się, że będę mieć kiedyś ogromne wcięcie w talii, bo mam ją słabo zaznaczoną z natury. To nie znaczy jednak, że powinnam położyć lagę na mój brzuch i usprawiedliwiać się, że "nie jestem fitnesiarą, mam swoje życie", tylko mówię, że skoro ćwiczę, to chcę mieć tak fajny brzuch, na jaki mam możliwość mieć (płaski, z ładnie zaznaczonymi mięsniami)

[ViLLeMkA]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88526305]No bikini fitness to już skrajność, dąży się do tego, żeby każdy mięsień był jak najlepiej rozbudowany, wręcz idealnie, no i trzeba zejść do naprawdę niskiego poziomu tkanki tłuszczowej. Mnie się takie niskie otluszczenie nie podoba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Tak, ale dla mnie to właśnie jest poziom 'fitnessek'.

Fajne ciało to wiadomo na szczescie, że można mieć beż nadludzkiego wysiłku. Zwłaszcza jak się ma dobry poziom wyjściowy (czytałam ostatnio badania, że mózg ma swoją ustawioną stałą wagę, do której wraca i długo zajmuje jej przestawienie - to tłumaczyłoby efekty jojo i to że bardzo szczupłe osoby szybko chudną i przestają ćwiczyć/pilnować jedzenia).

Temat zaczęłam w sumie dlatego, że obserwuje jedną insta trenerkę, której efekty mi się podobają, ale zarazem ona często opisuje, że wiele dziewczyn się stara niewystarczająco, nie wykonuje wszystkich jej poleceń (ona sama raczej jest z tych co dadzą bardziej dietę >2k kcal niż 1200). I sobie myślę, że No nie zapisałabym się do niej, bo ja to chcę móc czasem nie wykonywać wszystkich poleceń i np wrzucić więcej zumby jak nie mam ochoty na ciężary. No i byłabym chyba złą podopieczną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez ViLLeMkA

Tak, ale dla mnie to właśnie jest poziom 'fitnessek'.

Fajne ciało to wiadomo na szczescie, że można mieć beż nadludzkiego wysiłku. Zwłaszcza jak się ma dobry poziom wyjściowy (czytałam ostatnio badania, że mózg ma swoją ustawioną stałą wagę, do której wraca i długo zajmuje jej przestawienie - to tłumaczyłoby efekty jojo i to że bardzo szczupłe osoby szybko chudną i przestają ćwiczyć/pilnować jedzenia).

Temat zaczęłam w sumie dlatego, że obserwuje jedną insta trenerkę, której efekty mi się podobają, ale zarazem ona często opisuje, że wiele dziewczyn się stara niewystarczająco, nie wykonuje wszystkich jej poleceń (ona sama raczej jest z tych co dadzą bardziej dietę >2k kcal niż 1200). I sobie myślę, że No nie zapisałabym się do niej, bo ja to chcę móc czasem nie wykonywać wszystkich poleceń i np wrzucić więcej zumby jak nie mam ochoty na ciężary. No i byłabym chyba złą podopieczną.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie wiem, dla mnie jest ogromna różnica między zawodniczka bikini fitness a np. Madfit, a to sylwetka tej drugiej mi się podoba.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[terapeutanieznany]

Przez głupią modę na bycie fit kobiety wymagają od mężczyzny dobrej sylwetki. Panie swoje roszczenia argumentują tym, że same wykonują ćwiczenia.



Niestety, ale ich sposób myślenia jest oderwany od rzeczywistości.
Facet żeby dobrze wyglądał musi poświęcić na to więcej czasu niż kobieta. Facet bez mięśni, a lekko umięśniony to jest jak niebo i ziemia w postrzeganiu przez kobiety. Z tym że żeby nabrać nawet takiej lekkiej masy mięśniowej facet musi poświęcić co najmniej z 2 lata, 3-4 razy w tygodniu po 1.5 - 2 godziny (rocznie możemy przybrać max do 6kg mięsni, z każdym kolejnym rokiem i zwiększająca się masą mięśniową coraz mniej). Tworzenie odpowiedniej diety na masę, gdzie czasami trzeba zjeść nawet 4000-5000 kcal dziennie, gotowanie 5 posiłków dziennie - nie każdego stać na katering - to są kolejne 2-3 godziny. Inne rzeczy - dbanie o zarost, fryzurę, codzienna pielęgnacja to jest z godzina dziennie. Jak facet chce naprawdę dobrze wyglądać to musi poświęcać praktycznie z 3-5 godzin dziennie na to.


Wiele kobiet ma metabolizm pozwalający jeść świństwa z popularnych niezdrowych sieciówek, a mimo tego są dalej szczupłe i świetnie wyglądają. Dziewczyny kręcą nosem, że im trudniej niż mężczyznom zbudować mięśnie. Tylko, że kobieta umięśniona nie jest bardziej atrakcyjna, niż kobieta ze zwykłą, szczupłą sylwetką. Tak więc kobieta musi dbać tylko o to, aby nie zjeść zbyt dużo.

Przykładowo przeciętna dziewczyna 165cm wzrostu o wadze 63kg unikając niezdrowej żywności i ćwicząc przez pół roku poprawi bardzo sylwetkę. Za to przeciętny facet 175 i 65 kg wagi w ciągu tego samego czasu atrakcyjnej sylwetki nie zrobi.

Jeżeli mówimy o budowaniu masy mięśniowej facet musi przyjmować 2g białka zwierzęcego pochodzenia na kg masy ciała, co jest największym wyzwaniem. Codziennie gotowanie/smażenie drobiu, schabu, ryb, jaja twaróg. Do tego ryże, kasze, makarony, owsianki. Nie wspomnę już o cenach bo np: dobry dorsz 750g kosztuje 30 zł, z czego 100g zawiera 20g białka. 20zł za kg, Filtet z kurczaka nie jest zdrowy i większość pewnie weźmie indyka, który kosztuje - również w 100g indyka 20g białka. Osoba z masą 70kg musi przyjąć aż 140g białka przez dobę. Dieta kulturystyczna to przy obecnych cenach koszt ok 1500 zł miesięcznie + 100 zł karnet na siłownie + masa czasu poświęcona na ćwiczenia i gotowanie + suplementy, witaminy. Przygotowanie odpowiedniego planu treningowego, poprawne wykonywanie ćwiczeń, 8-9 godzin snu, normalna praca, znajomi, zainteresowania.

Dlatego to bardzo niesprawiedliwe, że dziewczyny wymagają fajnej sylwetki od faceta, tłumacząc to tym, że same ćwiczą. Bo sorry ale by kobieta dobrze wyglądała znacznie mniej musi trenować od faceta i efekty przyjdą znacznie szybciej. A taki facet zanim zbuduje mięśnie i przypakuje to więcej czasu minie + droga dieta itp.