Mroczne historie, kryminalne zagadki, urban exploring

[chimay]

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88551977]Ta Twoja kolezanka to faktycznie "ciekawie" trafiła... Ale ja to nigdy bym kierowcy Tira nie poprosiła o podwozke - wiadomo, ze są różni, ale jakoś...Za silne obiekcje.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Jeżdżenie na stopa tirami akurat uchodziło za bezpieczniejsze w moich "autostopowych" czasach. Tir nie skręci nagle na jakąś leśną drogę tak jak może to zrobić osobówka. Chocia przypadki przestępstw popełnionych przez kierowców tirów na autostopowiczach też się zdarzają.

[4e7542dda0fd66e47a4eea60a6dfa89c97e945d1_61c50d8334adc]

Napisane przez chimay

Jeżdżenie na stopa tirami akurat uchodziło za bezpieczniejsze w moich "autostopowych" czasach. Tir nie skręci nagle na jakąś leśną drogę tak jak może to zrobić osobówka. Chocia przypadki przestępstw popełnionych przez kierowców tirów na autostopowiczach też się zdarzają.

Ok, domyślam się, że skoro tak wybieralas, to wiedziałaś co robisz. Ja się troche dziwilam, bo zawsze uwazalam to za z gruntu średnio bezpieczne, ale moje doświadczenie przy jeździe autostopem jest nikłe. Do osobowki obcego faceta to już w ogóle bym nie wsiadla, masz rację .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

[1=4e7542dda0fd66e47a4eea6 0a6dfa89c97e945d1_61c50d8 334adc;88552035]Ok, domyślam się, że skoro tak wybieralas, to wiedziałaś co robisz. Ja się troche dziwilam, bo zawsze uwazalam to za z gruntu średnio bezpieczne, ale moje doświadczenie przy jeździe autostopem jest nikłe. Do osobowki obcego faceta to już w ogóle bym nie wsiadla, masz rację .

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja najchętniej jeździłam we dwie osoby. Wtedy panowało też przekonanie, że dziewczynie łatwiej złapać stopa niż chłopakowi. Bo trzeba też pamiętać, że kierowca zabierający na stopa też wystawia się na ryzyko, bo też nie wie, kogo do auta wpuszcza. Bywały przypadki przestępstw na kierowcach (albo taksówkarzach).

[bezpaniki]

Jeszcze nie skonczylam pierwszej czesci o Annalise, pamietam ze ogladalam jakis dokument o niej sporo lat temu malujac pisanki w Wielki Piatek z opisu JM wychodzi, ze byl to ten dokument, ale pewnosci nie mam.
Pamietam, ze wtedy robilam maly research o opetaniach i zawsze wystepowal element albo dorastania w bardzo silnej wierze, albo intensywnej przemiany i nawrocenia.
Natomiast obecnie (niestety) bardzo siedze w temacie epilepsji i zaburzen neurologicznych i Annalise nie musiala byc ‘chora psychicznie’, jej padaczka jak i same leki mogly powodowac szereg objawow. Nawet obecnie, te nowoczesne leki, maja w skutkach ubocznych wymieniona apatie, stany depresyjne, stany lekowe, zaburzenia swiadomosci, zmiany w zachowaniu i osobowosci. Postep medycyny w tej kwestii dazy wlasnie do wyeliminowania tych reakcji przy rownoczesnej kontroli nad atakami, podejrzewam wiec ze 50lat temu stare leki mogly pogarszac stan chorego.
Atak padaczki to (w duzym uproszczeniu) chaotyczne, niekontrolowane wyladowania elektryczne w mozgu, rodzaje atakow i prezentacji tych wyladowan sa naprawde rozne, nie zawsze i nie tylko sa to konwulsje i piana z ust. Leki z zalozenia spowalniaja i wyciszaja funkcjonowanie mozgu, wlasnie zeby nie dopuszczac do naglych wyladowan. To moze sie wiazac z uposledzeniem jego funkcji, nieprawidlowym przesylem informacji pomiedzy neuronami. Do tego nagle odstawienie lekow tez moze byc powazne w skutkach.
Przyczyn padaczki tez moze byc sporo, od urazow czy guzow mozgu, poprzez cysty, pasozyty, mikro wylewy, po zaburzenia metaboliczne na poziomie mitochondriow czy anomalie genetyczne. Mozg moze doznac uszkodzen podczas infekcji i/lub wysokiej temperatury.
Annalise przechodzila wiele chorob w dziecinstwie, moglo sie to przyczynic do jej stanu ALBO rowniez byc objawem nieprawidlowosci np w genach. Mozliwe tez, ze miala ataki juz wczesniej ale u malych dzieci prezentuja sie one zupelnie inaczej, niz u doroslych.
Nie leczona epilepsja moze poglebiac uszkodzenia neurologiczne i powodowac kolejne schorzenia np spastycznosc, dystonie i inne.

Z tego, co przesluchalam do tej pory nie wynika, aby Annalise miala robione jakiekolwiek inne badania poza eeg (ktore wykaze atak padaczki tylko podczas tego ataku tak btw, poza tym niektore zaburzenia neurologiczne wygladaja jak atak padaczki a nim nie sa), oczywiscie tez nie bede teraz sprawdzac jak zaawansowana byla diagnostyka w tamtym czasie, nie wiem czy istnial juz rezonans? Wiadomo, ze genetyka byla w powijakach, ale jestem przekonana, ze gdyby to dzialo sie teraz, mielibysmy o wiele wiecej wiedzy i dowodow, ze to nie bylo opetanie... (i, co najwazniejsze, wieksze mozliwosci na pomoc dziewczynie).

[mc266]

Napisane przez Shevya

Tak się zastanawiam nad tym, że skoro egzorcyzmy to tylko skrapianie wodą święconą i czytanie czegoś po łacinie z biblii czy czegoś tam, to skąd te reakcje teoretycznie 'tylko' chorego psychicznie umysłu? Głosy i tak dalej? Skąd oni wiedzieli jak się zachowywać, i każdy opętany zawsze tak samo?

Dla osoby egorcyzmowanej, która najczęściej znajduje się w takim, a nie innym stanie, to nie jest tylko skrapianie wodą święconą, czy tylko czytanie Biblii, tylko czynności budzące takie, a nie inne skojarzenia i podbijące objawy. Taki bardzo uproszczony przykład. Wyobraź sobie, że coś budzi w Tobie bardzo silne emocje i stykasz się z czymś, co kojarzy Ci się z tym. Czasami może być to drobna rzecz, która z zewnątrz wydaje się, że nie powinna mieć znaczenia, ale jednak dla Ciebie, przez skojarzenia jakie za sobą niesie, jest czymś mocno podbijającym emocje. Co do tego skąd wiedzieli, jak się zachować. To bardziej niż na zasadzie jest uznawany za opętanego -> zaczyna mieć określone objawy, działa na zasadzie ma określone objawy -> zostaje uznany za opętanego. Jak masz np. grypę to to nie działa tak, że najpierw dowiadujesz się, że masz grypę i potem pojawiają się objawy grypy, tylko masz objawy i zostaje zdiagnozowana u Ciebie grypa. Od razu zaznaczam, że to moje osobiste spojrzenie na sprawę, a nie wypowiedź eksperta.

[sublips]

Myślę, że trudno teraz stwierdzić, co się stało (nie mam na myśli paranormalności, tylko jednostki chorobowe) i nie obwiniałabym - wyjątkowo - tutaj religii, raczej czasy i małe postępy w dziedzinie psychiatrii, psychologii; tak naprawdę dopiero te dziedziny powstawały.

Tak naprawdę chorzy psychicznie byli okropnie traktowani, a metody leczenia można określić wprost jako brutalne tortury; czytałam artykuł, którego nie mogę teraz znaleźć, że kobietę w XX wieku - chorą na histerię, depresję - po prostu torturowano, wyrywano jej zęby, lewatywy, elektrowstrząsy itd., chyba jej wszczepili jakąś chorobę, która miała ją wyleczyć z dolegliwości psychicznych. Dziwię się, że przeżyła to wszystko, co było opisane, naprawdę okropna lektura. Myślę, że gdyby ta dziewczyna trafiła do szpitala psychiatrycznego, to wątpliwe, że byłoby jej lepiej.

[chimay]

Napisane przez sublips

Tak naprawdę chorzy psychicznie byli okropnie traktowani, a metody leczenia można określić wprost jako brutalne tortury; czytałam artykuł, którego nie mogę teraz znaleźć, że kobietę w XX wieku - chorą na histerię, depresję - po prostu torturowano, wyrywano jej zęby, lewatywy, elektrowstrząsy itd., chyba jej wszczepili jakąś chorobę, która miała ją wyleczyć z dolegliwości psychicznych. Dziwię się, że przeżyła to wszystko, co było opisane, naprawdę okropna lektura. Myślę, że gdyby ta dziewczyna trafiła do szpitala psychiatrycznego, to wątpliwe, że byłoby jej lepiej.

Polecam książkę Czarna owca medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii, która opisuje rozwój tej dziedziny od czasów zamykania chorych psychicznie w więzieniach, potem erę lekarzy-alienistów (czyli jak nazwa wskazuje, w ośrodkach gdzieś daleko od miast), przez rolę psychoanalizy zwłaszcza w USA, lobotomię, rozwój leczenia farmakologicznego, do powstania oficjalnego podręcznika diagnostyki.
Jedynie brakuje mi w niej perspektywy europejskiej czy generalnie z innych części świata, ale to zrozumiałe, bo autor jest z USA, a książka jest i bez tego obszerna.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez chimay

Polecam książkę Czarna owca medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii, która opisuje rozwój tej dziedziny od czasów zamykania chorych psychicznie w więzieniach, potem erę lekarzy-alienistów (czyli jak nazwa wskazuje, w ośrodkach gdzieś daleko od miast), przez rolę psychoanalizy zwłaszcza w USA, lobotomię, rozwój leczenia farmakologicznego, do powstania oficjalnego podręcznika diagnostyki.
Jedynie brakuje mi w niej perspektywy europejskiej czy generalnie z innych części świata, ale to zrozumiałe, bo autor jest z USA, a książka jest i bez tego obszerna.

Również polecam. Z książki wynika, że psychiatria w latach 60tych była bardzo słabiutka. Rezonansu też wtedy nie było.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[sublips]

To ten artykuł czytałam: KLIK. Nie chcę tutaj wartościować cudzego cierpienia, ale jak dla mnie - dużo gorsza niż Anneliese Michel. I pamiętajmy, że AM też była pod opieką lekarską, w tym przypadku nie zrzucałabym winy na księdza i jej rodziców - i mam poważne wątpliwości, czy w ogóle oni powinni stanąć przed sądem. Bardzo trudny przypadek, naprawdę, według mnie to wygląda na schizofrenię; i temu przypadkowi nie sprostała przede wszystkim medycyna, a opętanie było dobrym wytłumaczeniem dla ludzi, którzy po prostu w to wierzyli.

Napisane przez chimay

Polecam książkę Czarna owca medycyny. Nieopowiedziana historia psychiatrii, która opisuje rozwój tej dziedziny od czasów zamykania chorych psychicznie w więzieniach, potem erę lekarzy-alienistów (czyli jak nazwa wskazuje, w ośrodkach gdzieś daleko od miast), przez rolę psychoanalizy zwłaszcza w USA, lobotomię, rozwój leczenia farmakologicznego, do powstania oficjalnego podręcznika diagnostyki.
Jedynie brakuje mi w niej perspektywy europejskiej czy generalnie z innych części świata, ale to zrozumiałe, bo autor jest z USA, a książka jest i bez tego obszerna.

Dzięki za polecenie, choć nie wiem, czy poradzę sobie z lekturą; ten artykuł tak mną wstrząsnął, że nie mogłam dojść do siebie przez jakiś czas.

[brandie]

U mnie w gimnazjum też ksiądz puszczał A.Michel, pamiętam, że byłam przerażona przez jakiś czas po tych lekcjach. Dopiero jako dorosła widzę tę skalę manipulacji i wykorzystywanie tragicznej historii tej dziewczyny :/

[Mimiko]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88545637]Jestem rozczarowana wywiadem z ekspertem w drugiej części.

Moim zdaniem to nie było żadne opętanie. Choroba psychiczna, na którą nie była dobrze leczona bo nie mówiła wszystkiego, a i psychiatria nie była tak rozwinięta. Brak pomocy ze strony rodziny, która się bała opinii "wariatki" i spotkanie nieodpowiednich ludzi. Nieszczęśliwa kumulacja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Również mnie ta ekspertka rozczarowała. Jakieś te jej odpowiedzi były takie płytkie, mało naukowe, na dodatek nie była przygotowana, bo nie znała sprawy Annelise.

Też uważam, że ona była chora albo psychicznie, albo cierpiała na epilepsję. Bezpaniki szczegółowo wyjaśniła skutki tej choroby i to jak leki działają na człowieka. Przekonuje mnie to, zwłaszcza że w czasach AM leczenie nie było wcale zaawansowane.

Napisane przez brandie

U mnie w gimnazjum też ksiądz puszczał A.Michel, pamiętam, że byłam przerażona przez jakiś czas po tych lekcjach. Dopiero jako dorosła widzę tę skalę manipulacji i wykorzystywanie tragicznej historii tej dziewczyny :/

Wow, to miałam naprawdę dużo szczęścia, że mnie nigdy na religii ani katechetka, ani ksiądz nie "uraczyli" filmami o aborcji albo egzorcyzmach. Przerażające jak powszechne to było/jest.

Ktoś jeszcze wcześniej napisał, że nie rozumie dlaczego księża i rodzina dziewczyny byli postawieni przed sądem. Moim zdaniem bardzo słusznie. Jak rodzice i siostry mogli nie zauważyć, że ona jest odwodniona, niedożywiona i wycieńczona? Jak wytłumaczyć to, że pozwalali na te wszystkie egzorcyzmy i nie reagowali, kiedy ona miała już naprawdę zaawansowane objawy choroby i robiła sobie krzywdę. Nic ich nie tłumaczy moim zdaniem. Tak samo jak wierzę w to, że ten ksiądz też cierpiał na jakąś chorobę i dlatego był tak zafiksowany na tematykę demonów i opętań.

[sublips]

Napisane przez Mimiko

Również mnie ta ekspertka rozczarowała. Jakieś te jej odpowiedzi były takie płytkie, mało naukowe, na dodatek nie była przygotowana, bo nie znała sprawy Annelise.

Też uważam, że ona była chora albo psychicznie, albo cierpiała na epilepsję. Bezpaniki szczegółowo wyjaśniła skutki tej choroby i to jak leki działają na człowieka. Przekonuje mnie to, zwłaszcza że w czasach AM leczenie nie było wcale zaawansowane.





Wow, to miałam naprawdę dużo szczęścia, że mnie nigdy na religii ani katechetka, ani ksiądz nie "uraczyli" filmami o aborcji albo egzorcyzmach. Przerażające jak powszechne to było/jest.

Ktoś jeszcze wcześniej napisał, że nie rozumie dlaczego księża i rodzina dziewczyny byli postawieni przed sądem. Moim zdaniem bardzo słusznie. Jak rodzice i siostry mogli nie zauważyć, że ona jest odwodniona, niedożywiona i wycieńczona? Jak wytłumaczyć to, że pozwalali na te wszystkie egzorcyzmy i nie reagowali, kiedy ona miała już naprawdę zaawansowane objawy choroby i robiła sobie krzywdę. Nic ich nie tłumaczy moim zdaniem. Tak samo jak wierzę w to, że ten ksiądz też cierpiał na jakąś chorobę i dlatego był tak zafiksowany na tematykę demonów i opętań.

Tzn. nie usprawiedliwiam ich, po prostu dla mnie inna sprawa, jak ktoś - rodzina Turpin, dzieci z Kurim - znęca się celowo nad kimś, a jak z braku wiedzy itd. Znęcanie się nad osobami chorymi psychicznie po prostu było powszechne w tamtych czasach, więc ja bym nie celowała w "ksiądz" i "religia". Uważam, że w szpitalu psychiatrycznym mógłby ją czekać jeszcze dużo gorszy los, a jej rodzice naprawdę robili wszystko, co wierzyli, że jest słuszne i chcieli ratować córkę. Dodatkowo to nie było tak, że zawołali księdza, tylko najpierw próbowali ją leczyć normalnymi metodami.

A z tego, co się orientuję, to ona sama nie przyjmowała pokarmów, a nie że celowo ją głodzili. Sama też była wierząca i pewnie wierzyła w te egzorcyzmy.

Po prostu trudna i niejednoznaczna sprawa.

[chimay]

Napisane przez sublips

To ten artykuł czytałam: KLIK. Nie chcę tutaj wartościować cudzego cierpienia, ale jak dla mnie - dużo gorsza niż Anneliese Michel. I pamiętajmy, że AM też była pod opieką lekarską, w tym przypadku nie zrzucałabym winy na księdza i jej rodziców - i mam poważne wątpliwości, czy w ogóle oni powinni stanąć przed sądem. Bardzo trudny przypadek, naprawdę, według mnie to wygląda na schizofrenię; i temu przypadkowi nie sprostała przede wszystkim medycyna, a opętanie było dobrym wytłumaczeniem dla ludzi, którzy po prostu w to wierzyli.

Dzięki za polecenie, choć nie wiem, czy poradzę sobie z lekturą; ten artykuł tak mną wstrząsnął, że nie mogłam dojść do siebie przez jakiś czas.

W książce nie ma żadnych drastycznych opisów przypadków. Ale też trzeba pamiętać, że psychiatria była długo bezradna wobec chorób psychicznych i te metody typu wprowadzanie w śpiączkę insulinową to nie było robione dla zabaw czy z podłości tylko taki był ówczesny stan nauki i takie metody. Celem było wyleczenie. Za jakiś czas zapewne wiele metod stosowanych obecnie w medycynie będzie się ludziom wydawała irracjonalna i nierozumiała i być może będą tak samo oceniane jak metody sprzed 100 czy 50 lat.

[sublips]

Napisane przez chimay

W książce nie ma żadnych drastycznych opisów przypadków. Ale też trzeba pamiętać, że psychiatria była długo bezradna wobec chorób psychicznych i te metody typu wprowadzanie w śpiączkę insulinową to nie było robione dla zabaw czy z podłości tylko taki był ówczesny stan nauki i takie metody. Celem było wyleczenie. Za jakiś czas zapewne wiele metod stosowanych obecnie w medycynie będzie się ludziom wydawała irracjonalna i nierozumiała i być może będą tak samo oceniane jak metody sprzed 100 czy 50 lat.

Wiem, że masz rację i uprawiam tzw. prezentyzm, ale jednak trudno mi spojrzeć na takie praktyki w inny sposób. Historia chociażby tamtej kobiety jest tragiczna i można powiedzieć, że miała pecha, że w ogóle zaczęto to leczenie.
Sądzę, że nadal psychiatria i psychologia to są dziedziny, które mają spory potencjał do rozwoju, słyszałam też o przypadkach niehumanitarnego traktowania pacjentów, ale przyznam szczerze, że nie wiem, z jaką częstotliwością do tego dochodzi. Podobnie wstrząsnęło mnie to, że jeszcze całkiem do niedawna była to norma, że osobom z MPD wyrywano zęby, żeby je nakarmić.

Słuchałam w kryminalnych historiach o Abigail Williams i Liberty German; nadal mnie ta autorka zupełnie nie przekonuje, ale lubię jej słuchać do snu, bo działa na mnie usypiająco , ale ciekawa sprawa według mnie. Trochę upiorna, chyba z uwagi na to nagranie.

[marza_mr]

Słuchałam wczoraj podcastu u Justyny Mazur o Joannie Brylowskiej i totalnie się rozczarowałam, material na 33 minuty, zrobiony po łebkach. Znałam tę sprawę, spodziewałam się, że Justyna Mazur zrobi to rzetelnie, poda jakieś nowe informacje, a tu zonk.
Bardzo fajny reportaż o tej sprawie zrobiła dziennikarka Polskiego Radia, warto posłuchać. Co do samej Joanny, uważam, że żyje.

[9848198ceafc75373689018f1c5708ad8ca8cef1_608746413ed8e]

Napisane przez marza_mr

Słuchałam wczoraj podcastu u Justyny Mazur o Joannie Brylowskiej i totalnie się rozczarowałam, material na 33 minuty, zrobiony po łebkach. Znałam tę sprawę, spodziewałam się, że Justyna Mazur zrobi to rzetelnie, poda jakieś nowe informacje, a tu zonk.
Bardzo fajny reportaż o tej sprawie zrobiła dziennikarka Polskiego Radia, warto posłuchać. Co do samej Joanny, uważam, że żyje.

Ja tak samo, to jedna ze spraw, które siedzą mi w głowie. Rozczarowało mnie totalnie, że całkowicie pominęła wątek z grupy ZPL

[marza_mr]

[1=9848198ceafc75373689018 f1c5708ad8ca8cef1_6087464 13ed8e;88575951]Ja tak samo, to jedna ze spraw, które siedzą mi w głowie. Rozczarowało mnie totalnie, że całkowicie pominęła wątek z grupy ZPL[/QUOTE]

Też mnie to bardzo zdziwiło.

[Takion94]

Też uważam, że żyje, ale temu Markowi co niby u niego pracowała jakoś za bardzo nie wierze.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

[1=9848198ceafc75373689018 f1c5708ad8ca8cef1_6087464 13ed8e;88575951]Ja tak samo, to jedna ze spraw, które siedzą mi w głowie. Rozczarowało mnie totalnie, że całkowicie pominęła wątek z grupy ZPL[/QUOTE]Co to za grupa i co to za wątek?

Ja nie mam wątpliwości, że żyje. W końcu nikt obcy nie dzwoni do radia, żeby złożyć pozdrowienia nieboszczce.

Możliwe, że na Sycylii poznała nieodpowiednich ludzi i wszystko niefortunnie się potoczyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88579450]Co to za grupa i co to za wątek?

Ja nie mam wątpliwości, że żyje. W końcu nikt obcy nie dzwoni do radia, żeby złożyć pozdrowienia nieboszczce.

Możliwe, że na Sycylii poznała nieodpowiednich ludzi i wszystko niefortunnie się potoczyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Zaginieni przed laty. Jest o tym mowa na live na ich fanpage'u.
Rok temu słuchałam o tej sprawie na innych kanałach.

[a79790139dd0658ebd8b23ce8e3846ca00e1de31_65bd8201a8975]

Napisane przez chimay

Zaginieni przed laty. Jest o tym mowa na live na ich fanpage'u.
Rok temu słuchałam o tej sprawie na innych kanałach.

Właśnie poczytałam w komentarzach, że mieli się przestać zajmować tą sprawą na prośbę rodziny i materiały zostały usunięte. Ogólnie z komentarzy wynika, że sprawa jest bardzo śmierdząca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;88579450]Co to za grupa i co to za wątek?

Ja nie mam wątpliwości, że żyje. W końcu nikt obcy nie dzwoni do radia, żeby złożyć pozdrowienia nieboszczce.

Możliwe, że na Sycylii poznała nieodpowiednich ludzi i wszystko niefortunnie się potoczyło.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Ja raczej jestem za tym, ze zyje jednak biore pod uwage maly procent mozliwosci ze nie zyje. Marek moglby klamac, ilu jest klamcow ktorzy chca sie wybic na jakiejs sprawie lub chorych ludzi ktorzy tak sie bawia nadzieja rodziny. Osoby ktore ja widzialy mogly sie pomylic. Tak bywa. Jednak analizujac caloksztalt tej sprawy to tez mysle, ze bardziej prawdopodobne, ze zyje. Skoro tak wiele osob tak mowilo i gdzies bylo podane, ze jest to bardzo prawdopodobne to pewnie cos w tym jest. Ktos napisal w komentarzu teorie ze moze sama Joanna poprosila Marka by pozdrowil ja w tym radiu. Moze jej mama czesto sluchala tego radia i ona o tym wiedziala? Do tego osoby zajmujace sie ta sprawa wycofaly sie z niej (redakcja Zaginieni Przed Laty) i pisali, ze na prosbe rodziny. Moze rodzina juz cos wie? Sa plotki przez to, ze moze Joanna jest w cos uwiklana i to dla jej bezpieczenstwa. Ta Iga z redakcji co byla to widzialam, ze pisala, ze ktos jej tez grozil. Moze robilo sie niebezpiecznie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Evrith]

Co do historii mrocznych inaczej, bo bez żadnych seryjniaków i nierozwikłanych spraw, a za to z rodzinną tragedią, nie wiem, czy słyszałyście o sprawie sprzed kilku dni: https://piotrkowtrybunalski.naszemia.../ar/c1-8178943
W skrócie: 17-latka zabiła swoją chorą babcię (niektóre źródła mówią o Alzheimerze i o tym, że babcia była w naprawdę podłym stanie, wymagała ciągłej opieki, nie panowała nad swoimi zachowaniami), którą sama całymi dniami miała się opiekować, jako że była na zdalnym nauczaniu a rodzice pracowali normalnie.
Później chciała się zabić, ale nie dała rady; do tej pory nie było z nią żadnych problemów.
Jestem bardzo ciekawa, ile dostanie, i czy rodziców pociągną do odpowiedzialności za zaniedbania. :/

[sublips]

Napisane przez Evrith

Co do historii mrocznych inaczej, bo bez żadnych seryjniaków i nierozwikłanych spraw, a za to z rodzinną tragedią, nie wiem, czy słyszałyście o sprawie sprzed kilku dni: https://piotrkowtrybunalski.naszemia.../ar/c1-8178943
W skrócie: 17-latka zabiła swoją chorą babcię (niektóre źródła mówią o Alzheimerze i o tym, że babcia była w naprawdę podłym stanie, wymagała ciągłej opieki, nie panowała nad swoimi zachowaniami), którą sama całymi dniami miała się opiekować, jako że była na zdalnym nauczaniu a rodzice pracowali normalnie.
Później chciała się zabić, ale nie dała rady; do tej pory nie było z nią żadnych problemów.
Jestem bardzo ciekawa, ile dostanie, i czy rodziców pociągną do odpowiedzialności za zaniedbania. :/

Straszna historia, naprawdę. Aż trudno to skomentować. Cóż, o takich skutkach pandemii się nie mówi. Trudno tutaj wyrokować, bo sądzę, że babcia była też najmniej winna w tej sytuacji, powinni jej zapewnić ośrodek, ale ta dziewczyna powinna być pod opieką psychiatryczną, a nie karana.

Ja ostatnio w sumie niczego nie słucham (chyba Agi Rojek odcinku sprzed tygodnia). Brakuje mi twórców, którzy w miarę regularnie publikują.

[mdusia123]

Napisane przez sublips

Straszna historia, naprawdę. Aż trudno to skomentować. Cóż, o takich skutkach pandemii się nie mówi. Trudno tutaj wyrokować, bo sądzę, że babcia była też najmniej winna w tej sytuacji, powinni jej zapewnić ośrodek, ale ta dziewczyna powinna być pod opieką psychiatryczną, a nie karana.

Ja ostatnio w sumie niczego nie słucham (chyba Agi Rojek odcinku sprzed tygodnia). Brakuje mi twórców, którzy w miarę regularnie publikują.

Też mi się tak wydaje.

[Lily_Rose_Melody]

Cześć, właśnie znalazłam ten wątek Ostatnio obejrzałam hurtowo kilka kryminalnych dokumentów, ale jednego szczególnie nie mogę wyrzucić z głowy, mam na myśli "Morderstwa z Alcasser", czytałyście może lub oglądałyście coś na ten temat? Macie swoje przemyślenia? Nie wiem dlaczego, ale ta sprawa w jakiś sposób bardziej mnie poruszyła niż inne. Tyle znaków zapytania, skazanie podejrzanego bez właściwie konkretnych dowodów wskazujących na jakikolwiek jego udział w sprawie, cała niewiarygodna historia z ucieczką drugiego podejrzanego, liczne błędy popełniane przez policję i lekarzy, medialny cyrk, ojciec jednej z ofiar....
Do tego czytałam, że jakaś para po objerzeniu dokumentu Netflixa wybrała się do miejsca, w którym przed laty odkryto zwłoki dziewczyn i znaleźli na miejscu kilka kości, które po analizach okazały się być brakującymi kośćmi jednej z ofiar Po niemal 30st latach

[kennedy]

Napisane przez Lily_Rose_Melody

Cześć, właśnie znalazłam ten wątek Ostatnio obejrzałam hurtowo kilka kryminalnych dokumentów, ale jednego szczególnie nie mogę wyrzucić z głowy, mam na myśli "Morderstwa z Alcasser", czytałyście może lub oglądałyście coś na ten temat? Macie swoje przemyślenia? Nie wiem dlaczego, ale ta sprawa w jakiś sposób bardziej mnie poruszyła niż inne. Tyle znaków zapytania, skazanie podejrzanego bez właściwie konkretnych dowodów wskazujących na jakikolwiek jego udział w sprawie, cała niewiarygodna historia z ucieczką drugiego podejrzanego, liczne błędy popełniane przez policję i lekarzy, medialny cyrk, ojciec jednej z ofiar....
Do tego czytałam, że jakaś para po objerzeniu dokumentu Netflixa wybrała się do miejsca, w którym przed laty odkryto zwłoki dziewczyn i znaleźli na miejscu kilka kości, które po analizach okazały się być brakującymi kośćmi jednej z ofiar Po niemal 30st latach

podrzuc jakies linki do artykulow ktore czytalas. Nigdy nie slyszlalam o sprawie.

[chimay]

Napisane przez Lily_Rose_Melody

Cześć, właśnie znalazłam ten wątek Ostatnio obejrzałam hurtowo kilka kryminalnych dokumentów, ale jednego szczególnie nie mogę wyrzucić z głowy, mam na myśli "Morderstwa z Alcasser", czytałyście może lub oglądałyście coś na ten temat? Macie swoje przemyślenia? Nie wiem dlaczego, ale ta sprawa w jakiś sposób bardziej mnie poruszyła niż inne. Tyle znaków zapytania, skazanie podejrzanego bez właściwie konkretnych dowodów wskazujących na jakikolwiek jego udział w sprawie, cała niewiarygodna historia z ucieczką drugiego podejrzanego, liczne błędy popełniane przez policję i lekarzy, medialny cyrk, ojciec jednej z ofiar....
Do tego czytałam, że jakaś para po objerzeniu dokumentu Netflixa wybrała się do miejsca, w którym przed laty odkryto zwłoki dziewczyn i znaleźli na miejscu kilka kości, które po analizach okazały się być brakującymi kośćmi jednej z ofiar Po niemal 30st latach

Znam tę sprawę z jakiegoś kanału i należy ona do tej kategorii, których nie chcę słuchać po raz kolejny ani za wiele o niej myśleć.

[Lily_Rose_Melody]

Napisane przez kennedy

podrzuc jakies linki do artykulow ktore czytalas. Nigdy nie slyszlalam o sprawie.

Najpierw obejrzałam dokument Netflixa "Morderstwa w Alcasser"
https://www.netflix.com/pl/title/80213115
Czytałam kilka artykułów, ale niestety wszystkie po angielsku, m.in tutaj https://unresolved.me/the-alcasser-girls
Tutaj potwierdzenie, że kości znalezione przez fana dokumentu Netflixa w 2019 roku po niemal 30 latach należą do jednej z ofiar
https://www.euroweeklynews.com/2020/...casser-victim/

Niestety nie czytałam nic po polsku, ale widzę, że po wpisaniu w youtube wyskakują jakieś materiały.

Bardzo mi ta sprawa siedzi w głowie, szczególnie, gdy doczyta się o skali okrucieństwa, jakie przeszły dziewczyny (Netflix obszedł się dość łagodnie z pewnymi szczegółami) i tyle "nieprawdopodobnych" wątków, jakie się pojawiają w sprawie.

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------

Napisane przez chimay

Znam tę sprawę z jakiegoś kanału i należy ona do tej kategorii, których nie chcę słuchać po raz kolejny ani za wiele o niej myśleć.

To prawda, a właśnie ja paradoksalnie nie mogę jej wyrzucić z głowy...Mimo, że tak jak pisałam Netflix nie podał wielu szczegółów to pierwszy raz oglądając tego typu dokument miałam ciarki i taki niepokój, a jak doczytać resztę to włos się na głowie jeży.

[kennedy]

Napisane przez Lily_Rose_Melody

Najpierw obejrzałam dokument Netflixa "Morderstwa w Alcasser"
https://www.netflix.com/pl/title/80213115
Czytałam kilka artykułów, ale niestety wszystkie po angielsku, m.in tutaj https://unresolved.me/the-alcasser-girls
Tutaj potwierdzenie, że kości znalezione przez fana dokumentu Netflixa w 2019 roku po niemal 30 latach należą do jednej z ofiar
https://www.euroweeklynews.com/2020/...casser-victim/

Niestety nie czytałam nic po polsku, ale widzę, że po wpisaniu w youtube wyskakują jakieś materiały.

Bardzo mi ta sprawa siedzi w głowie, szczególnie, gdy doczyta się o skali okrucieństwa, jakie przeszły dziewczyny (Netflix obszedł się dość łagodnie z pewnymi szczegółami) i tyle "nieprawdopodobnych" wątków, jakie się pojawiają w sprawie.

---------- Dopisano o 11:55 ---------- Poprzedni post napisano o 11:50 ----------



To prawda, a właśnie ja paradoksalnie nie mogę jej wyrzucić z głowy...Mimo, że tak jak pisałam Netflix nie podał wielu szczegółów to pierwszy raz oglądając tego typu dokument miałam ciarki i taki niepokój, a jak doczytać resztę to włos się na głowie jeży.

dzieki, bede czytac.