Jak wyjść z romansu ?

[Agnieszka_35]

Trollem nie jestem. A na gówno burzy mi nie zależy...

---------- Dopisano o 15:42 ---------- Poprzedni post napisano o 15:41 ----------

Komentarze użytkownika Kotzywy są naprawdę obrzydliwe. Nie wiem po co ktoś pisze coś takiego.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Napisane przez kotzywy

Pewnie mu loda robisz a po powrocie dajesz mezowi buziaka. Nie widze skruchy w twoim zachowaniu.

A Ty chyba się onanizujesz do postów na wizażu, jesteś obrzydliwy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Hultaj]

Po jakiego grzyba uprawiasz seks z kochankiem w pracy ??
Którą tak mega uwielbiasz musisz mieć nieskazitelną opinię i dajesz się przyłapywać na lizaniu i uściskach.
No serio mega nieprofesjonalne to jest i nie ma to nic wspólnego z tym czy kogoś ruszałoby czy masz kochanka czy nie masz.
Szał ciał to jedno ale jakiś problem umówić się jechać na mieszkanie ? Przecież jego narzeczona mieszka w innym mieście.
Ja prdl to jakieś walnięte. Bez urazy.

[madziamach]

Napisane przez Hultaj

Po jakiego grzyba uprawiasz seks z kochankiem w pracy ??
Którą tak mega uwielbiasz musisz mieć nieskazitelną opinię i dajesz się przyłapywać na lizaniu i uściskach.
No serio mega nieprofesjonalne to jest i nie ma to nic wspólnego z tym czy kogoś ruszałoby czy masz kochanka czy nie masz.
Szał ciał to jedno ale jakiś problem umówić się jechać na mieszkanie ? Przecież jego narzeczona mieszka w innym mieście.
Ja prdl to jakieś walnięte. Bez urazy.

W ogóle uprawianie seksu z kimś, kto ma dziewczynę jest niedorzeczne i słabe. Widać,że autorkę cały czas sumienie gryzie a na siłę chce się usprawiedliwić i można odczuć,że całą winę chce zrzucić na faceta, bo coś tam.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez madziamach

W ogóle uprawianie seksu z kimś, kto ma dziewczynę jest niedorzeczne i słabe. Widać,że autorkę cały czas sumienie gryzie a na siłę chce się usprawiedliwić i można odczuć,że całą winę chce zrzucić na faceta, bo coś tam.

Dlaczego niedorzeczne i słabe? Jak szukasz tylko seksu i masz partnera to większy sens ma romans z kimś w podobnej sytuacji. Osoba wolna szybciej będzie nalegać na związek jak się zaangażuje. Oczywiście nie popieram oszukiwania kogokolwiek, ale z punktu widzenia męża autorki to raczej mu nie robi różnicy czy zdradza go z facetem wolnym, czy z zaręczony. Dla niej jednak może być to potencjalnie bezpieczniejszy układ, bo kochanek też ma związek do stracenia.

[Nimve]

Napisane przez madziamach

W ogóle uprawianie seksu z kimś, kto ma dziewczynę jest niedorzeczne i słabe. Widać,że autorkę cały czas sumienie gryzie a na siłę chce się usprawiedliwić i można odczuć,że całą winę chce zrzucić na faceta, bo coś tam.

W ogóle uprawianie seksu nie będąc w związku małżeńskim jest słabe, a do tego robienie sobie w takiej sytuacji dzieci Nie wiem jak Ci nie wstyd pokazywać się wśród porządnych ludzi o czystym sumieniu.

[Linka25]

Napisane przez Agnieszka_35

W moim zawodzie zaufanie jest bardzo ważne. Nikt nie zaufałby komuś kto ma mu pomóc a samemu ma życie niepoukładane i w dodatku ma kochanka na boku.

Ale jaka pomoc? Pielęgniarki na przykład? No nie przesadzajmy, pielęgniarką ma prawo do własnego życia osobistego, nawet nieudanego.

Napisane przez Agnieszka_35

Nasze małżeństwo na pewno nie przetrwa niewiadomo jak długo. Wychodziłam za innego faceta jakim mój mąż jest teraz. Do kwestii rozwodu napewno wrócę za parę lat jak odchowam dzieci.

I to jest problem nawet wiekszy niż ten romans.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 16:38 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;88558978]O bosze, a skąd jakiś twój klient ma znać takie szczegóły z twojego życia prywatnego? Boisz się, że mąż cię zeszkaluje w necie? Od walki z takim czymś są prawnicy. Zakładam, że jesteś terapeutką czy kimś w tym rodzaju, więc nie, terapeuci nie muszą mieć idealnego życia, żeby budzić zaufanie. Wręcz prędzej bym poszła do takiej, która się rozwiodła, bo to by znaczylo, że nie boi się podejmować decyzji i ma większe doświadczenie życiowe.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]nie brzmi jak terapeutka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goskasamosia27]

Wczytałam się w wątek i sprawa rzeczywiście popaprana. To że ludzie romansują i bzykaja się z kim popadnie już dzisiaj nikogo nie dziwi. Myślę że autorka ma wyrzuty sumienia z racji praktykowanego zawodu. Jest wkoncu psychologiem i powinna świecić przykładem. Autorka obawia się o własną opinię bo jak by to wyglądało? Ludzie przychodza do niej po pomoc, porozmawiać, doradzić się, pomoc ułożyć życie a ona sama nie do końca ma ułożone wlasne,mysle ze autorka boi się ze ludzie przestaną ja cenić jako psychologa bo sama nie ogarnia własnego życia i weszła w romans i to z młodszym kolega. Kwestia zaborczego i zdradzającego męża - Cham i prostak, dla takich niema miejsca. Aczkolwiek autorka zapewne nie wszystko nam przedstawiła bo gdyby chodziło tylko o seks to nie wskakiwalaby do łóżka obcemu od tak. Sprawa musi mieć drugie dno - może go kocha? Kto wie. Pozostanie w małżeństwie dla dzieci? Z jednej strony pokazuje że są one dla niej najważniejsze. Z drugiej jak to pisało kilka osób zapewne odbije się to na nich prędzej czy później. Wybaczyła dwie zdrady? Mega szacunek i uznanie, ja bym chyba nie miala odwagi tego zrobić. Autorka podkreśla ze ma młodszego kochanka (który ma narzeczona), zapewne facet jej odpowiada - młody, otwarty na zabawę i chętny na zawołanie. Zresztą, która kobieta będąc w jej sytuacji nie marzy o młodym ogierze który ja doceni, uatrakcyjni? Seks w aucie czy w pracy? Mega sprawa napewno i jej i jemu bardzo się podobała. Ale nie do końca rozsądna, szczególnie w pracy. Zawsze ktoś może nakryć i szybko rozpowiedziec. Niby zostali przyłapani na pocalunkach i uściskach, ale może i na samym seksie również tylko autorka boi się przyznać by nie wyjsc na jak to sama określiła dz****. Zresztą pewnie tego nie planowali (seksu w pracy oczywiście) tylko "jakoś" tak wyszło, spodobało im się i spróbowali kilka razy jeszcze. Nie nam oceniać jak lubią się kochać. Facetowi z kolei układ na 100% odpowiada. Ma narzeczona która mieszka w innym mieście, jest młody i napalony a tu trafia się mężatką otwarta na seks. Chłopak więc korzysta, jego sumienie. Autorka mimo wszystko powinna zrobić tak jak pisały koleżanki badania na choroby weneryczne. I nie chodzi o to że autorka mogła mieć masę kochanków ale ten jedyny mógł ns coś być chory. Ale to też zależne od tego jak się zabezpieczają ale to też ich sprawa.

---------- Dopisano o 16:43 ---------- Poprzedni post napisano o 16:42 ----------

A co do komentarzy jednego z forumowiczów co do robienia poda czy bzykanie się z kochankiem a potem z mężem - mega obrzydliwe i totalnie niepotrzebne. Bezsensowna prowokacja...

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Linka25

nie brzmi jak terapeutka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wyjaśniło się, niby psycholożka. Chociaż teraz też podejrzewam trolla.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f4dc90dff2e2b615c19266a8122ebdaa1aaf3285_639bb50290b9a]

Ale po co chcesz kończyć ten romans bo nie rozumiem?
Twoje małżeństwo to oszustwo. Mąż nie kocha Ciebie, Ty nie kochasz go. W pracy też udajesz kogos kim jak widać nie jesteś. Do kochanka nic nie czujesz oprócz pożądania. Twoje życie to wydmuszka i gra pozorów. Nie wiem jak jeszcze nie zwariowałaś. Musisz być bardzo nieszczesliwa i samotna w tych wszystkich kłamstwach o samej sobie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[goskasamosia27]

Myślę że autorka chciałaby zakończyć romans że względu na wyrzuty sumienia - których jej maz pewnie nie miał. Z drugiej strony pewnie chciałaby zostać w romansie choćby dla samego seksu - który zapewne się jej podoba.

[Lumimi]

Napisane przez kotzywy

A załóżmy że po sexie z kochankiem mąż się dobiera do cb co robisz?

---------- Dopisano o 15:17 ---------- Poprzedni post napisano o 15:17 ----------

Mi się wydaje że jakbyś miała regularny sex z mezem to i tak byś poszła na bok.

Regularny nie znaczy dobry.



Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Agnieszka_35]

Nie chce prac moich małżeńskich brudów publicznie. Po prostu nie chce. Mąż mnie zdradzał i nie docenia mnie tak jak napisała Gosiasamosia27. Jako młoda kobieta potrzebuje seksu. Maz mi go nie daje a daje mi go kochanek. I masz rację, młodszy kochanek zupełnie zmienił moje życie aeksualne. Co do seksu w pracy. Wiem że to dziwnie zabrzmi ale było to "chwilowe uniesienie". Mnie naszła ochota, kochanka również i jakoś tak wyszło. Nikt nic nie widział ani nie slyszal bo sami byliśmy na piętrze. Co do nakryci nas na pocałunku. Tak, był to dość namiętny pocałunek i byliśmy przytuleni ale osoba która nas nakryła nie pracuje u nas i wątpię żeby to rozgadała. Badania na choroby zrobię na pewno. Ale nie niebjestek aż tak głupia jak myślicie i używamy zabezpieczenia także o to się nie bójcie. Tak samo jest racja w tym że nasze małżeństwo to wydmuszka i fikcja. Coraz bardziej się do tego przekonuje...

[Agnieszka_35]

A mojemu kochankowi jak najbardziej odpowiada nasz romans. Ma narzeczona w innym mieście i widują się na weekendach albo co dwa weekendy. Jest młody i ma swoje potrzeby i jak pisała Gosia jest w stanie zaspokoić moje. Jest otwarty na wszystko co mu zaproponuje.

[ZoSo]

Skoro masz pracę, nie jesteś na łasce męża to nie rozumiem czemu odwlekasz rozwod do czasu odchowania dzieci. W jaki sposób mąż się ma odegrać na dzieciach? Nie bedzie słał alimentów? Chcesz wychowywać dzieci z tak wyrachowanym człowiekiem, któremu nie zależy na ich dobrostanie? Skończy się tak, że za pare lat jak dzieci dorosną będziesz żałować, że zmarnowałaś młodość odcinając się od swoich potrzeb. Jak możesz uprawiac seks z kochankiem będąc mężatką to tym bardziej będąc rozwódką

[Nimve]

Autorko, co konkretnie by się pogorszyło, jeśli wzięłabyś rozwód teraz? Co się wg Ciebie stanie, czego się boisz?

[Frozen_Rose]

Miałam nie prawić morałów, ale jak tak czytam niektóre twoje posty autorko, to przecieram oczy ze zdumienia.

Napisane przez Agnieszka_35

Wszystko opisałam kilka postów wyżej. Jestem z nim dla dobra dzieci.

"Dla dobra dzieci" jest to tak staroświecka wymówka, że aż głowa boli. Nie tkwi się w g*wnianym związku, po to, żeby chronić dzieci, bo w ten sposób się ich nie uchroni, a wręcz przeciwnie zniszczy się im psychikę. Wszystko widzą i czują, więc udawanie i bawienie się w szczęśliwą rodzinkę, kiedy w rzeczywistości rodzice nic do siebie nie czują albo z chęcią rzuciliby się sobie do gardeł, przynosi więcej szkody niż pożytku. Jako psycholog powinnaś o tym wiedzieć. Więc albo jesteś trollem albo marnym lekarzem. Może zacofani prowadzący na uczelni przekazali ci tak przestarzałą wiedzę albo twoi rodzice też mieli takie podejście i ci to zostało, ale pewne jest to, że dla dobra pacjentów powinnaś zaktualizować swoją wiedzę. Idź na jakieś szkolenie czy coś. Wcale się nie dziwie, że się boisz o swoją pracę. Mało kto chciałby się umówić do psychologa, którego życie jest w kompletnym chaosie.

Napisane przez madziamach

W ogóle uprawianie seksu z kimś, kto ma dziewczynę jest niedorzeczne i słabe. Widać,że autorkę cały czas sumienie gryzie a na siłę chce się usprawiedliwić i można odczuć,że całą winę chce zrzucić na faceta, bo coś tam.

Nooo... Tak samo niedorzeczne i słabe jest uprawianie seksu z kobietą, która ma męża
A tak przy okazji, bardziej sensowny jest romans między dwiema zajętymi osobami, niż z jedną wolną.

[goskasamosia27]

Dziewczyny. Nie krytykujmy autorki za jej życie. Napewno sama na własne życzenie tego nie zrobiła. Nie jedno małżeństwo w Polsce jest toksyczne. W mieszkaniu/domu awantury a na mieście kochająca się para. Może autorka takim małżeństwem właśnie jest. Nie wiemy zapewne wszystkiego o ich małżeństwie. Jeśli autorka jest psychologiem to zapewne wie jak ważne jest wychowanie dzieci i z pewnością dobrze się nimi zajmie. Autorka powinna ustosunkować się do mojego pytania czy nie czuje nic więcej do tego chłopaka. Bo to że młody kochanek jest lepszy od starszego to wiadomo. Ale coś przeczuwam ze ona po prostu się w nim kocha mimo że ten ma narzeczona. Autorka mega wkręciła się w romans, seks w aucie, seks w pracy. Skoro młody kochanek daje jej to czego nie da mąż to sprawa musi mieć drugie dno. Albo go kocha albo na serio ten seks jest o niebo lepszy jak z mężem. No bo facet przecież jest otwarty na nowe ponysly które autorka mu zaproponuje. Zresztą powiedzmy sobie szczerze, który by nie był otwarty na eksperymenty ze starsza koleżanka. Taka ich natura

Falt faktem to małżeństwo to fikcja i autorka powinna wziąć pod uwagę rozwód.

---------- Dopisano o 17:38 ---------- Poprzedni post napisano o 17:34 ----------

Chlopak na pewno wie że autorka jest mężatką i zdaje sobie sprawę z konsekwencji wchodzenia w romans z mężatką. Stawia też na szale swój związek. Romanse ludzi zareczonych/małżeństw nie są niczym nowym.

---------- Dopisano o 17:40 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

I na pewno będzie chciał ciągnąć romans jak najdłużej żeby sobie trochę po bzykac. Na codzień niema dostępu do seksu. Nawet jak autorka będzie chciała z nim zerwać to ten będzie ja namawiał żeby tego nie robiła. Idę o zakład że tak będzie.

[madziamach]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88559423]Dlaczego niedorzeczne i słabe? Jak szukasz tylko seksu i masz partnera to większy sens ma romans z kimś w podobnej sytuacji. Osoba wolna szybciej będzie nalegać na związek jak się zaangażuje. Oczywiście nie popieram oszukiwania kogokolwiek, ale z punktu widzenia męża autorki to raczej mu nie robi różnicy czy zdradza go z facetem wolnym, czy z zaręczony. Dla niej jednak może być to potencjalnie bezpieczniejszy układ, bo kochanek też ma związek do stracenia.[/QUOTE]

Jak nie popierasz przecież napisałaś,że lepiej nie mówić mężowi. Taka sama sytuacja jak z celestine najpierw doradzacie aby nie mówiła nic a potem piszecie,że wy nie popieracie nikogo oszukiwania.

Bo nie uważam,że osoba, która uprawia seks świadomie z kimś zajętym jest bez winy, jednak, to temat na inny wątek. Możesz mi w końcu powiedzieć czemu uważasz,że osoba , która zdradziła lepiej a żeby nie mówiła o niej?

---------- Dopisano o 17:48 ---------- Poprzedni post napisano o 17:46 ----------

Napisane przez Frozen_Rose

Miałam nie prawić morałów, ale jak tak czytam niektóre twoje posty autorko, to przecieram oczy ze zdumienia.



"Dla dobra dzieci" jest to tak staroświecka wymówka, że aż głowa boli. Nie tkwi się w g*wnianym związku, po to, żeby chronić dzieci, bo w ten sposób się ich nie uchroni, a wręcz przeciwnie zniszczy się im psychikę. Wszystko widzą i czują, więc udawanie i bawienie się w szczęśliwą rodzinkę, kiedy w rzeczywistości rodzice nic do siebie nie czują albo z chęcią rzuciliby się sobie do gardeł, przynosi więcej szkody niż pożytku. Jako psycholog powinnaś o tym wiedzieć. Więc albo jesteś trollem albo marnym lekarzem. Może zacofani prowadzący na uczelni przekazali ci tak przestarzałą wiedzę albo twoi rodzice też mieli takie podejście i ci to zostało, ale pewne jest to, że dla dobra pacjentów powinnaś zaktualizować swoją wiedzę. Idź na jakieś szkolenie czy coś. Wcale się nie dziwie, że się boisz o swoją pracę. Mało kto chciałby się umówić do psychologa, którego życie jest w kompletnym chaosie.








Nooo... Tak samo niedorzeczne i słabe jest uprawianie seksu z kobietą, która ma męża
A tak przy okazji, bardziej sensowny jest romans między dwiema zajętymi osobami, niż z jedną wolną.

Bez znaczenia, czy to kobieta, czy mężczyzna. Możecie mnie krytykować ale ja nie rozumiem,że tak dużo ludzi co raz bardziej uważa,że zdrada, to nic takiego i w dodatku potem jak nigdy nic może dalej żyć w związku i prowadzić życie intymne i oszukiwać partnera. Po prostu tego nie czaje. Taki wątek pokazuje,że właśnie jest.

Nikogo nie potępiam za zdradę, bo każdemu może się zdarzyć i każdy powinien mieć szanse drugą. Oszukiwanie partnera, to jeszcze inny poziom , który dla mnie nie jest niczym wytłumaczalny.

---------- Dopisano o 18:13 ---------- Poprzedni post napisano o 17:48 ----------

[QUOTE=Nimve;88559429]W ogóle uprawianie seksu nie będąc w związku małżeńskim jest słabe, a do tego robienie sobie w takiej sytuacji dzieci Nie wiem jak Ci nie wstyd pokazywać się wśród porządnych ludzi o czystym sumieniu.[/QUOT

Wiem,że chcesz mi dopiec aby się lepiej poczuć ale nie udało ci się a porównanie z czapy. Ja nikogo nie zdradziłam więc zła analogia. Ale masz prawo nie tolerować osób mających nie ślubne dzieci ale z tego co pamiętam, to nie jesteś chyba wierząca.

[Linka25]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88559327]W jakim celu piszesz cały czas to samo? Już enty raz piszesz te historyjkę jak to było w tym wejściem w romans. Zaczynam węszyć trolla, który liczy na jakaś gownoburze.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]ja sądzę ze to troll
bo niby psycholog, he? nie wierzę zwłaszcza w tego psychologa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez madziamach

Jak nie popierasz przecież napisałaś,że lepiej nie mówić mężowi. Taka sama sytuacja jak z celestine najpierw doradzacie aby nie mówiła nic a potem piszecie,że wy nie popieracie nikogo oszukiwania.

Bo nie uważam,że osoba, która uprawia seks świadomie z kimś zajętym jest bez winy, jednak, to temat na inny wątek. Możesz mi w końcu powiedzieć czemu uważasz,że osoba , która zdradziła lepiej a żeby nie mówiła o niej?

Jest wiele powodów, żeby nie mówić o zdradzie. Niechęć do zrujnowania poczucia wartości osoby zdradzanej albo strach przed zemstą.

Dlatego ja doradzam autorce nie mówić o zdradzie i rozstać się po prostu. Wtedy nie oszukuje męża, bo już nie są razem, ale nie musi też ponosić konsekwencji zdrady, ani nikogo postronnego o niej informować.

[NocnaWiedma]

Napisane przez Agnieszka_35

A mojemu kochankowi jak najbardziej odpowiada nasz romans. Ma narzeczona w innym mieście i widują się na weekendach albo co dwa weekendy. Jest młody i ma swoje potrzeby i jak pisała Gosia jest w stanie zaspokoić moje. Jest otwarty na wszystko co mu zaproponuje.

Szczerze mówiąc też myślę, że to trollowy wątek. Nie wierzę w psychologa nie wiedzącego, że jego toksyczny związek będzie szkodliwy dla dzieci, uważającego, że trzeba swoje życie utrzymywać nieszczęśliwym dla gry pozorów z zewnątrz.
Plus ostatnio był też jakiś wątek gdzie pojawiały się stwierdzenia "mojemu kochankowi bardzo odpowiada nasz romans". Jest to na tyle karkołomna konstrukcja, że wydaje mi się, że mało kto by jej użył i raczej pojawiło by się - mój kochanek ma przyjemność, bardzo lubi, ma dużo radości ze spotkań, jakieś naturalniejsze sformułowanie.

[wlosomaniaczkaaa]

Chyba kogoś mocno jarają romanse młodych szczawików ze starszymi kobietami, bo dużo tego ostatnio było.

[Frozen_Rose]

Napisane przez madziamach

Bez znaczenia, czy to kobieta, czy mężczyzna. Możecie mnie krytykować ale ja nie rozumiem,że tak dużo ludzi co raz bardziej uważa,że zdrada, to nic takiego i w dodatku potem jak nigdy nic może dalej żyć w związku i prowadzić życie intymne i oszukiwać partnera. Po prostu tego nie czaje. Taki wątek pokazuje,że właśnie jest.

Gardzę ludźmi, którzy zdradzają. Bez różnicy czy ta zdrada była pod postacią jednorazowego wyskoku po alkoholu czy wielotygodniowego / wielomiesięcznego / wieloletniego romansu. Nie wierzę też w bajki, że zdradzający po pewnym czasie nagle się budzi i dociera do niego to, że kocha swojego partnera / partnerkę. Nie, nie chciałabym być z facetem, który mnie zdradził.
Ale rozchodząc się nie trzeba mówić, że koniec związku spowodowany jest zdradą. Można uargumentować decyzję w inny sposób, raniąc jak najmniej drugą stronę.

[madziamach]

Napisane przez Frozen_Rose

Gardzę ludźmi, którzy zdradzają. Bez różnicy czy ta zdrada była pod postacią jednorazowego wyskoku po alkoholu czy wielotygodniowego / wielomiesięcznego / wieloletniego romansu. Nie wierzę też w bajki, że zdradzający po pewnym czasie nagle się budzi i dociera do niego to, że kocha swojego partnera / partnerkę. Nie, nie chciałabym być z facetem, który mnie zdradził.
Ale rozchodząc się nie trzeba mówić, że koniec związku spowodowany jest zdradą. Można uargumentować decyzję w inny sposób, raniąc jak najmniej drugą stronę.

Powiedzmy,że zgodzę się z tobą.Aczkolwiek nie używałabym takiego mocnego języka bo różnie bywa w życiu. Ale jeśli mam na tapecie dwóch ludzi, który jeden z nich usprawiedliwia zdradę a drugi mówi,że gardzi takimi osobami , to wybieram ciebie.

---------- Dopisano o 19:36 ---------- Poprzedni post napisano o 19:35 ----------

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88559609]Jest wiele powodów, żeby nie mówić o zdradzie. Niechęć do zrujnowania poczucia wartości osoby zdradzanej albo strach przed zemstą.

Dlatego ja doradzam autorce nie mówić o zdradzie i rozstać się po prostu. Wtedy nie oszukuje męża, bo już nie są razem, ale nie musi też ponosić konsekwencji zdrady, ani nikogo postronnego o niej informować.[/QUOTE]

Jeśli ktoś i tak chce zakończyć związek, to jak najbardziej ale jak chce coś naprawiać i być dalej z tą osobą, to nie.

[Mijanou]

[1=f8c2d375a73595a7890227c bb2d3acee309191de_62181c3 c5fcdf;88559609]Jest wiele powodów, żeby nie mówić o zdradzie. Niechęć do zrujnowania poczucia wartości osoby zdradzanej albo strach przed zemstą.

Dlatego ja doradzam autorce nie mówić o zdradzie i rozstać się po prostu. Wtedy nie oszukuje męża, bo już nie są razem, ale nie musi też ponosić konsekwencji zdrady, ani nikogo postronnego o niej informować.[/QUOTE]


Nie zawsze mówienie wszystkiego jest najlepszym wyjściem. Zwłaszcza, jeśli na partnerze człowiekowi zalezy. Co da takie wyznanie poza tym, że się ulży sumieniu ale jednoczesnie zburzy się czyjś świat?

[Nimve]

Madzia, skoro mnie kojarzysz to może kojarzysz też, że sama zaciekle potępiam zdradę, ale nawet dla mnie to co tu wyprawiasz to już za dużo. Nie mów innym co mają robić z taką zaciełością, bo możesz ich pchnąć do schrzanienia życia sobie i osobom od nich zależnym. To nie Ty poniesiesz konsekwencje zemsty męża. Miej sobie opinię jaką chcesz, ani ona dobra ani zła, ale żadną wyrocznią nie jesteś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Mijanou]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Oj, to już dopowiedzenie

[Trzepotka]

Treść usunięta