Czy on mnie wykorzystuje????

[anzet]

Jesteś dla niego znajomością z krótkim terminem ważności, a nie partnerem życiowym. Taką tam tylko opcją tymczasową, na wygodne przeczekanie. Dlatego tak się nie stara i nie angażuje - zadaje się z Tobą bo chwilowo mu tak wygodnie i niewiele go ta wygoda kosztuje. Jak tylko przestaniesz mu być potrzebna to szybko zerwie kontakt. Jak upomnisz się o partycypowanie w opłatach to ulotni się szybciej, no chyba że bardziej będzie mu się opłacało na to przystać, to "przecierpi" (będzie za to bardziej zdeterminowany do szukania alternatyw i nieraz żenujących sposobów na zminimalizowanie kosztów). Te propozycje wspólnego wyjazdu i pomoc przy dziecku to tylko taka zasłona dymna żebyś myślała, że "inwestujesz" tak przejściowo i kiedyś Ci się to opłaci, a nie że jesteś frajerem którego zamierza kopnąć w tyłek. Zerwie pod byle pretekstem, który może nawet sam zaaranżuje. Tracisz tylko czas i środki. No ale mogę się mylić, może nie ma wyczucia jak nastolatek i nie wie jak się postępuje z bliskimi osobami, ale wątpię... Dla mnie to wyrachowany cwaniak, typowy "fałszywy przyjaciel"

[Ellen_Ripley]

Napisane przez I am Rock

Skoro w 2011 miałaś 28 lat, to jesteś baaaardzo po trzydziestce i w tym wieku powinnaś umieć zadbać o siebie i dziecko, zamiast sponsorować faceta.

Nieźle.

[niusaczek]

Nie rozumiem czemu zwyczajnie po prostu nie powie się tego co leży na duszy drugiej osobie. Jest 5 lat młodszy, czyli ma 33 lata jeżeli dobrze rozumiem. Wydaje mi się, że to już jest wiek, gdzie ludzie powinni rozmawiać jak dorośli, a nie bać się odezwać. Albo w jedną, albo w drugą stronę. Ja rozumiem, że miłość i masz od niego wsparcie, ale czy na pewno skoro finansowo jesteś daleko od tego by było dobrze, a on nic sobie z tego nie robi?

[Ellen_Ripley]

Napisane przez niusaczek

Nie rozumiem czemu zwyczajnie po prostu nie powie się tego co leży na duszy drugiej osobie. Jest 5 lat młodszy, czyli ma 33 lata jeżeli dobrze rozumiem. Wydaje mi się, że to już jest wiek, gdzie ludzie powinni rozmawiać jak dorośli, a nie bać się odezwać. Albo w jedną, albo w drugą stronę. Ja rozumiem, że miłość i masz od niego wsparcie, ale czy na pewno skoro finansowo jesteś daleko od tego by było dobrze, a on nic sobie z tego nie robi?

Jakie niby wsparcie? Facet wpada do niej jak do darmowego hotelu. Po prostu są portki i ona się tego trzyma kurczowo. To nie miłość, tylko z jego strony wygodne ustawienie się a z jej desperacja, bo może lepszy się nie trafi.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Dziewczyny branża medyczna to nie tylko lekarze, pielęgniarze i farmaceuci. Facet może być na przykład biotechnologiem ze specjalizacją w biomedycynie albo bioinżynierem i wtedy faktycznie lipa, bo nie dość, że pracy w zawodzie mało to jeszcze śmiesznie płatna w stosunku do wysiłku, wymaganych kwalifikacji i odpowiedzialności. Takie są niestety realia, że u nas ta gałąź nowych technologi jest mało rozwinięta, a najlepsze perspektywy rozwoju i zarobku są na zachodzie.

Co nie zmienia faktu, że on zachowuje się średnio w porządku wobec autorki, ale w pewnym sensie to też jej wina, bo powinna mu powiedzieć jakiego wkładu we wspólne wydatki oczekuje, a nie krygować się jak nastolatka. Co to związek, gdzie ludzie nie rozmawiają?

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Słuszna uwaga, autorka nigdzie nie pisała, że facet jest lekarzem.
Równie dobrze może być naukowcem na końcu doktoratu i mieć zaklepane stanowisko w USA.

[KNITTEL]

[1=18d73f41c1c01aef8fdf04b 5e3282c14752c25f5_62181c6 d1d29a;88611441]Słuszna uwaga, autorka nigdzie nie pisała, że facet jest lekarzem.
Równie dobrze może być naukowcem na końcu doktoratu i mieć zaklepane stanowisko w USA.[/QUOTE]

Będzie lekarzem na rezydenturze w USA 3 lata. Za 2 miesiące kończy studia w Polsce. Nie jest Polakiem i nie mówi po Polsku stąd niemożność podjęcia pracy lekarza w Polsce. Jest po 30 i to jest dla niego zmiana kariery życiowej bo zdecydował się na studia po skończeniu już innego kierunku.

[kennedy]

Napisane przez KNITTEL

Będzie lekarzem na rezydenturze w USA 3 lata. Za 2 miesiące kończy studia w Polsce. Nie jest Polakiem i nie mówi po Polsku stąd niemożność podjęcia pracy lekarza w Polsce. Jest po 30 i to jest dla niego zmiana kariery życiowej bo zdecydował się na studia po skończeniu już innego kierunku.

niezla pompa

masz 30+ lat a myslenie jak nastolatka.
wzielas jakiegos chloptasia i go sponsorujesz.
Co ty myslisz ze on wyjedzie i bedziecie w ^zwiazku^?

Kobiety takie jak ty rozwalaja mnie na kazdym kroku

[Ellen_Ripley]

Napisane przez kennedy

niezla pompa

masz 30+ lat a myslenie jak nastolatka.
wzielas jakiegos chloptasia i go sponsorujesz.
Co ty myslisz ze on wyjedzie i bedziecie w ^zwiazku^?

Kobiety takie jak ty rozwalaja mnie na kazdym kroku

Koleś złapał naiwną Polkę, to co się będzie przemęczał. W USA pewnie też się szybko ustawi przy jakiejś sponsorce.

[1ce31337bafe4ce50f62519e721d2985132c01a5_6111b3a307338]

Facet po wyjeździe zacznie nowe życie, i tyle go będziesz widzieć.
Natomiast przemyślałabym sobie podejście do związków, bo sama na własne życzenie się skopałaś w taką sytuację, gdzie sponsorujesz dorosłemu facetowi życie. Temat finansów był do przegadania zaraz po tym jak on zaczął u ciebie pomieszkiwać, zamiast tych refleksji pod koniec znajomości.
Masz lekcję na przyszłość, i tyle. Mów od razu co ci nie pasuje, nie czekając aż ktoś się domyśli.

[kennedy]

Napisane przez Ellen_Ripley

Koleś złapał naiwną Polkę, to co się będzie przemęczał. W USA pewnie też się szybko ustawi przy jakiejś sponsorce.

takie podejscie jak ma autorka to krok blizej niz kobieta ktora wysylala kase dla Willa Smitha na rozwod https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2020-11-30/podawal-sie-za-willa-smitha-wyludzil-od-kobiety-45-tys-zlotych/

[Overcooked]

Czyli wchodząc w relacje doskonale wiedziałaś że nie zostanie w PL, a teraz nagłe zdziwko że za 2 miesiące jego wyjazd a ty jak z ręką w nocniku jeśli chodzi o całą sytuację, acha xD No z własnej woli byłaś wygodną dla niego sponsorką obcokrajowca co płaci spory hajs za english division na wydziale lekarskim i nie może nawet dorobić w Polsce. Nie wiem, żyłaś zaczadzona w jakieś ułudzie z zerowymi myślami o przyszłości i nagle przy zbliżającej się dacie wyjazdu cię olśniło że życie to nie bajka?

[parallel_roads]

Napisane przez KNITTEL

Będzie lekarzem na rezydenturze w USA 3 lata. Za 2 miesiące kończy studia w Polsce. Nie jest Polakiem i nie mówi po Polsku stąd niemożność podjęcia pracy lekarza w Polsce. Jest po 30 i to jest dla niego zmiana kariery życiowej bo zdecydował się na studia po skończeniu już innego kierunku.

I przez te 1,5 roku związku nie podjęliście tematu co z Wami, skoro miał wyjechać? Skoro od początku było wiadomo, że w PL nie zostanie?

[I am Rock]

Miała jednak przebłysk, że coś nie halo, skoro zadała to dramatyczne pytanie: Czy on mnie wykorzystuje????

Tak, kobieto. Tak.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez Ellen_Ripley

Jakoś zadziwiające, że syn koleżanki kosi zaraz po studiach, pracując jako lekarz ogólny w dwóch przychodniach, niezłą kasę. Po prostu zrezygnował z pracy w szpitalu. Lekarze mają różne ambicje i różne możliwości rozwoju, ale wcale nie jest tak, że trzeba się nie wiadomo ile specjalizować, dokształcać i biedować na wolontariacie, aby zarabiać.

Nie moze byc tak zaraz po studiach, skoro na pelne prawo wykonywania zawodu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Dla mnie to kosmos, ze jeszcze o tym nie porozmawialiscie. Moj partner rowniez czesciej odwiedza mnie u mnie w mieszkaniu, poniewaz mam dziecko i tak jest nam wygodniej.

Zdarzyla sie taka sytuacja, ze przez kilka dni z rzedu jadl u mnie obiadokolacje. Powiedzialam, ze gotowanie to nie problem (gotuje zgodnie z gustem corki), ale prosze by nastepnym razem przyniosl zakupy. Od tamtej pory nawet nie musze mu przypominac, co jakis czas przynosi zakupy, posilki, zamawia pizze. Czasem jakies lody czy slodycze dla corki.

W zwiazku nalezy rozmwiac o swoich oczekiwaniach. Jesli partner odmowi, to znaczy ze do siebie nie pasujecie

[Ellen_Ripley]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Nie moze byc tak zaraz po studiach, skoro na pelne prawo wykonywania zawodu.

Praktycznie zaraz po studiach. Wiadomo, trochę skrót myślowy. W sensie takim, że nie robił żadnej wymyślnej specjalizacji, ani nie odbywał wolontariatów. Z pracy w szpitalu zrezygnował. Na dobrą sprawę to nie wiem, czy on w ogóle zrobił jakąś specjalizację (bo czasowo coś by to było za szybko, a brak specjalizacji nie wyklucza uzyskania PWZ).