Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 61.

[PaulinciaKWC]

jest monetomat! szkoda ze godziny kretynskie ale skocze na jakims urlopie

[kasiunia788742]

Napisane przez Misia452

To gdzie trzymasz dowod osobisty, prawo jazdy i karty do banku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

W domu

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

Napisane przez cava

Mogli by sobie darować w ogóle to koszenie, zwłaszcza w czasie letniej suszy, bo to zabójstwo po prostu.


+ koszenie trawników jest ogólnie toksyczne i ze względu na spaliny i jak się okazuje, toksyny które są uwalniane z uszkadzanych na taką skalę roślin.
Już mi wyleciało z głowy, ale latem koszenie w miastach generuje chyba aż do 13-15% ogólnych zanieczyszczeń. :/

No tak, ale to miasto zleca czy spółdzielnie zlecaja. Taka firma dostaje zlecenie i jesli ma w umowie raz na tydzien koszenie to muszą kosic. A jak są upały to niestety ale o 12 w południe nikt tego nie bedzie robił.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[PaulinciaKWC]

Napisane przez staska_stasia

Może potrzbują fakturę?
W Lublinie można przedłużyć sobie abonament na zbiorkoma nawet przez neta (oczywiście do tego spora ilość biletomatów czy innych punktów), ale jak ktoś chce fakturę, to tylko i wyłącznie w jednym miejscu. Dodatkowo te miejsce obsługują typowe prl-owskie Grażynki "ojej, patrz Halinka, znowu się wyłączyło".

nikt nie prosil o fakture za bilet jak ja byłam. Tak samo przedluzenie hologramu to są 2 klikniecia w biletomacie a ludzie stoją w kolejce, zeby pani odklikała w ztm

[syyyyyylwia]

Napisane przez lavieenrose789

Jestem w szoku, że kosiary spalinowe są legalne i tyle. Już 2.5h non stop smrodzą ludziom pod oknami.

A znasz alternatywę? Elektryczna podkaszarka to sobie można ogródek 10m2 skosić, a nie jakiś większy obszar. Ze juz o dostępie do prądu nie wspomnę. A jakby wcale nie kosili byłoby narzekanie na owady i chwasty po pas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Napisane przez syyyyyylwia

A znasz alternatywę? Elektryczna podkaszarka to sobie można ogródek 10m2 skosić, a nie jakiś większy obszar. Ze juz o dostępie do prądu nie wspomnę. A jakby wcale nie kosili byłoby narzekanie na owady i chwasty po pas

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Można też postawić na full-eko i zatrudnić kozy albo owce

[theali]

Napisane przez staska_stasia

Może potrzbują fakturę?
W Lublinie można przedłużyć sobie abonament na zbiorkoma nawet przez neta (oczywiście do tego spora ilość biletomatów czy innych punktów), ale jak ktoś chce fakturę, to tylko i wyłącznie w jednym miejscu. Dodatkowo te miejsce obsługują typowe prl-owskie Grażynki "ojej, patrz Halinka, znowu się wyłączyło".

Ja swojego czasu nie miałam dostępu przez neta (bilet na legitymacji zamiast normalnej karty, Poznań), a biletomaty raz czy dwa skasowały kwotę, nie zarejestrowały biletu (na mniejszych kwotach na szczęście), więc stwierdziłam, że nie będę się użerać i ryzykować reklamacji. Do tego są bilety, które można tylko w punkcie obsługi kupić (trasowane). Albo jak teraz chcę bilet ze zniżką z systemu punktowego, to też tylko stacjonarnie...

[Trzepotka]

Treść usunięta

[kasiunia788742]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No można ale ile by trzeba było mieć tej gotówki? Ostatnio w lidlu była awaria terminala a my zakupy za 150. No tyle nigdy nie noszę.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez Misia452

Pół roku temu

No to faktycznie wyjątkowa sytuacja, ja mam konto chyba z 15 lat
Człowiek się przyzwyczaja do wygody, dla mnie płacenie gotówką jest niewygodne. Tak samo, wolę ile się da załatwić przez internet zawczasu niż stać w kolejkach na miejscu.

[kasiunia788742]

Napisane przez martullenka

U mnie też wszędzie wprowadzane są możliwości do płatności kartą, czy to parkomat czy lokalny sklepik/warzywniak. Zdecydowanie jestem team płatności bezgotówkowej.

Wysłane z mojego ASUS_Z01RD przy użyciu Tapatalka

A ja gdzieś pomiędzy. Nie chcialabym aby gotowka zniknęła.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez kasiunia788742

A ja gdzieś pomiędzy. Nie chcialabym aby gotowka zniknęła.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ja też nie. A no i w sumie dopiero od kilkunastu dni mam telefon, którym można w ogóle płacić. Moje wcześniejsze nie miały takiej opcji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez staska_stasia

Można też postawić na full-eko i zatrudnić kozy albo owce

No to narzekania na smrodek

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[PaulinciaKWC]

Napisane przez this_witch

No to faktycznie wyjątkowa sytuacja, ja mam konto chyba z 15 lat
Człowiek się przyzwyczaja do wygody, dla mnie płacenie gotówką jest niewygodne. Tak samo, wolę ile się da załatwić przez internet zawczasu niż stać w kolejkach na miejscu.

Pamietam czasy jak nie mozna bylo placic kartą w biedrze, jezu wieczna kalkulacja czy mam tyle gotówki czy nie, bo niby chodziłam z listą ale czasem zauwazyłam jakies promocje, z ktorych chętnie bym skorzystała a przeoczyłam albo jakieś rzeczy z kosza z poprzednich gazetek, a tam powiedzmy 50zł w kieszeni. No nie, nie dla mnie takie coś

[this_witch]

Napisane przez PaulinciaKWC

Pamietam czasy jak nie mozna bylo placic kartą w biedrze, jezu wieczna kalkulacja czy mam tyle gotówki czy nie, bo niby chodziłam z listą ale czasem zauwazyłam jakies promocje, z ktorych chętnie bym skorzystała a przeoczyłam albo jakieś rzeczy z kosza z poprzednich gazetek, a tam powiedzmy 50zł w kieszeni. No nie, nie dla mnie takie coś

Pamiętam jak dziś, jak za nastolatki matka mnie wysłała po ciasto do cukierni na jakąś okazję i zabrakło mi kasy I babka musiała już ukrojone odkładać. Ale wstyd.

[cava]

Napisane przez kasiunia788742

W domu

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 09:46 ---------- Poprzedni post napisano o 09:45 ----------

No tak, ale to miasto zleca czy spółdzielnie zlecaja. Taka firma dostaje zlecenie i jesli ma w umowie raz na tydzien koszenie to muszą kosic. A jak są upały to niestety ale o 12 w południe nikt tego nie bedzie robił.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Ale susze mamy coraz gorsze, poziom wód gruntowych leci na łeb na szyję tak, ze z roku na rok więcej gmin w Polsce latem po prostu nie ma wody.
No musimy się do tego przystosowywać, być bardziej elastycznym niż: na sztywno zlecenie koszenia raz x czasu bez względy czy leje od x czasu czy nie spadła kropla deszczu i wykoszenie trawników spowoduje ich kompletne wyschnięcie w godzinę po koszeniu i kompletną degradację.
tak u nas w tym roku załatwiono sprawę trawnikow. Były odrośnięte, ładne, zielone, trzymały wilgoć i były schronieniem dla drobnych zwierząt i robali- to wykosili i rano były koszone zielone, a jak wracałam do domu po pracy to już był 1 wielki susz i martwy jeż na asfalcie. pewnie sobie mieszkał w tych trawach i krzakach, bo u nas tego jest dużo, to mu domek wykosili, wypłoszyli na asfalt i po jeżu. pewnie nie jednym.



Są tez mieszanki dzikich, odpornych roslin które nie wyrosną zbyt wysoko a przetrwają wiele, powinny zastąpić klasyczne trawniki. te wszystkie łąki kwietne.





Po prostu mamy coraz mniej zasobów i czasu, trzeba się szybko dostosowywać a nie że jak dziad z pradziadem kosili u królowej angielskiej, to u nas dalej będa w miastach kosić bo tak pradziad robił.




Place zabaw nie sa zatrawione, przecież od razu byłyby zadeptane i byłoby jedno klepisko i kurz albo błoto, place zabaw sa żwirowane czy coś tam.

[nie_powiem]

Hej dziewczyny (i chłopaki)! W sumie do tej pory nie wypowiadałam się w tego typu wątku, ale teraz potrzebuję czegoś w rodzaju, hm, porady? Sama nie wiem. Może to głupie pytanie, ale miała z Was któraś do czynienia z szukaniem pracy i przeprowadzką do innego miasta, oddalonego powiedzmy o więcej niż 100 km? Rzecz w tym, że dostałam zaproszenie na rozmowę o pracę, której nie można przeprowadzić online, tylko w siedzibie. Odległość? 170 km. Samochodu brak, więc jestem zależna od komunikacji. Nie jest to jakaś wyjątkowa praca, nie oczekują wybitnych umiejętności; zwyczajna biurowa i to nie w korpo, a przy prowadzeniu restauracji. Rzecz jasna - nie podali widełek. I tutaj mam zagwozdkę. Czuję podskórnie, że pojadę na rozmowę i usłyszę, że oferują 2200 na rękę a ja tylko się przejadę i niepotrzebnie wydam pieniądze... Pomyślałam, by zadzwonić i zapytać o tę kwestię, ale czuję, że pogrzebię okazję na tę rozmowę już całkowicie. W dodatku wczoraj miałam inną rozmowę, ale online. Zależałoby mi na tej firmie bardzo, ale nie wiem czy się odezwą z pozytywną informacją zwrotną.



No, ale wracając do sedna - jak Wy w takiej sytuacji się zachowujecie? Bez pardonu przed ewentualną rozmową pytacie o wynagrodzenie? Czy bierzecie ryzyko nierentownych rozmów rekrutacyjnych? To moje pierwsze plany przeprowadzkowe, nie mam doświadczenia tego typu jak dotąd.

[this_witch]

Napisane przez nie_powiem

Hej dziewczyny (i chłopaki)! W sumie do tej pory nie wypowiadałam się w tego typu wątku, ale teraz potrzebuję czegoś w rodzaju, hm, porady? Sama nie wiem. Może to głupie pytanie, ale miała z Was któraś do czynienia z szukaniem pracy i przeprowadzką do innego miasta, oddalonego powiedzmy o więcej niż 100 km? Rzecz w tym, że dostałam zaproszenie na rozmowę o pracę, której nie można przeprowadzić online, tylko w siedzibie. Odległość? 170 km. Samochodu brak, więc jestem zależna od komunikacji. Nie jest to jakaś wyjątkowa praca, nie oczekują wybitnych umiejętności; zwyczajna biurowa i to nie w korpo, a przy prowadzeniu restauracji. Rzecz jasna - nie podali widełek. I tutaj mam zagwozdkę. Czuję podskórnie, że pojadę na rozmowę i usłyszę, że oferują 2200 na rękę a ja tylko się przejadę i niepotrzebnie wydam pieniądze... Pomyślałam, by zadzwonić i zapytać o tę kwestię, ale czuję, że pogrzebię okazję na tę rozmowę już całkowicie. W dodatku wczoraj miałam inną rozmowę, ale online. Zależałoby mi na tej firmie bardzo, ale nie wiem czy się odezwą z pozytywną informacją zwrotną.



No, ale wracając do sedna - jak Wy w takiej sytuacji się zachowujecie? Bez pardonu przed ewentualną rozmową pytacie o wynagrodzenie? Czy bierzecie ryzyko nierentownych rozmów rekrutacyjnych? To moje pierwsze plany przeprowadzkowe, nie mam doświadczenia tego typu jak dotąd.

Jeżeli to nie jest wymarzona praca i podświadomie czujesz, że coś będzie nie tak (płaca) to bym zrezygnowała z tej rozmowy na Twoim miejscu. Ale to tym bardziej, co Ci w sumie szkodzi zadzwonić w takiej sytuacji? Będziesz wiedziała, że nie warto marnować czasu.

[kasztanka3]

Napisane przez cava

W smartfonie.

O, to ja. Bylam w siodmym niebie jak moj bank w koncu 2 lata temu wprowadzil apple pay.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez cava

Ale susze mamy coraz gorsze, poziom wód gruntowych leci na łeb na szyję tak, ze z roku na rok więcej gmin w Polsce latem po prostu nie ma wody.
No musimy się do tego przystosowywać, być bardziej elastycznym niż: na sztywno zlecenie koszenia raz x czasu bez względy czy leje od x czasu czy nie spadła kropla deszczu i wykoszenie trawników spowoduje ich kompletne wyschnięcie w godzinę po koszeniu i kompletną degradację.
tak u nas w tym roku załatwiono sprawę trawnikow. Były odrośnięte, ładne, zielone, trzymały wilgoć i były schronieniem dla drobnych zwierząt i robali- to wykosili i rano były koszone zielone, a jak wracałam do domu po pracy to już był 1 wielki susz i martwy jeż na asfalcie. pewnie sobie mieszkał w tych trawach i krzakach, bo u nas tego jest dużo, to mu domek wykosili, wypłoszyli na asfalt i po jeżu. pewnie nie jednym.

Są tez mieszanki dzikich, odpornych roslin które nie wyrosną zbyt wysoko a przetrwają wiele, powinny zastąpić klasyczne trawniki. te wszystkie łąki kwietne.

Też uważam, że przydałaby się jakaś elastyczność w zarządzaniu koszeniem, a nie niezależnie od warunków golenie prawie do ziemi. Na łąkach się nie znam, ale brzmi sensownie.

W zeszłym roku czy dwa lata temu zrobiłam fajne zdjęcie u mnie na osiedlu: był taki ogrodzony nieskoszony teren i tam zieloniutko (a trawa nie aż taka znowu wysoka), a po drugiej stronie wykoszona żółta pustynia.

[Natuś-77]

Napisane przez this_witch

No więc jako człowiek z miasta, nie potrzebuje portfela ani gotówki
Po co nosić portfel na dwie karty i ewentualną złotówkę na wózek.

A jak rozwiązujecie akcje z napiwkami? Ostatnio ze 3 razy było nam po prostu głupio, bo nie mieliśmy grosza przy sobie a wiemy, że kiedyś nie doliczali do płatności kartą napiwku.

[this_witch]

Napisane przez Natuś-77

A jak rozwiązujecie akcje z napiwkami? Ostatnio ze 3 razy było nam po prostu głupio, bo nie mieliśmy grosza przy sobie a wiemy, że kiedyś nie doliczali do płatności kartą napiwku.

Jak kelner przychodzi z terminalem to prosimy żeby doliczył. Jeszcze się chyba nie spotkałam, żeby by z tym problem.

[Natuś-77]

Napisane przez nie_powiem

Hej dziewczyny (i chłopaki)! W sumie do tej pory nie wypowiadałam się w tego typu wątku, ale teraz potrzebuję czegoś w rodzaju, hm, porady? Sama nie wiem. Może to głupie pytanie, ale miała z Was któraś do czynienia z szukaniem pracy i przeprowadzką do innego miasta, oddalonego powiedzmy o więcej niż 100 km? Rzecz w tym, że dostałam zaproszenie na rozmowę o pracę, której nie można przeprowadzić online, tylko w siedzibie. Odległość? 170 km. Samochodu brak, więc jestem zależna od komunikacji. Nie jest to jakaś wyjątkowa praca, nie oczekują wybitnych umiejętności; zwyczajna biurowa i to nie w korpo, a przy prowadzeniu restauracji. Rzecz jasna - nie podali widełek. I tutaj mam zagwozdkę. Czuję podskórnie, że pojadę na rozmowę i usłyszę, że oferują 2200 na rękę a ja tylko się przejadę i niepotrzebnie wydam pieniądze... Pomyślałam, by zadzwonić i zapytać o tę kwestię, ale czuję, że pogrzebię okazję na tę rozmowę już całkowicie. W dodatku wczoraj miałam inną rozmowę, ale online. Zależałoby mi na tej firmie bardzo, ale nie wiem czy się odezwą z pozytywną informacją zwrotną.



No, ale wracając do sedna - jak Wy w takiej sytuacji się zachowujecie? Bez pardonu przed ewentualną rozmową pytacie o wynagrodzenie? Czy bierzecie ryzyko nierentownych rozmów rekrutacyjnych? To moje pierwsze plany przeprowadzkowe, nie mam doświadczenia tego typu jak dotąd.

Zrobiłabym sobie wycieczkę, bo po pierwsze są wakacje a po drugie zbiera się doświadczenie, jak wygląda taka rozmowa nie w korpo, na tym stanowisku etc.

[Pani_Mada]

Napisane przez staska_stasia

Można też postawić na full-eko i zatrudnić kozy albo owce

a potem będzie, że zamiast spalin czuć... odchody

[4bf691ac28ce4b7c42a5e5e37940d2d92e088cdd_611061f254610]

Napisane przez cava

Ale susze mamy coraz gorsze, poziom wód gruntowych leci na łeb na szyję tak, ze z roku na rok więcej gmin w Polsce latem po prostu nie ma wody.
No musimy się do tego przystosowywać, być bardziej elastycznym niż: na sztywno zlecenie koszenia raz x czasu bez względy czy leje od x czasu czy nie spadła kropla deszczu i wykoszenie trawników spowoduje ich kompletne wyschnięcie w godzinę po koszeniu i kompletną degradację.
tak u nas w tym roku załatwiono sprawę trawnikow. Były odrośnięte, ładne, zielone, trzymały wilgoć i były schronieniem dla drobnych zwierząt i robali- to wykosili i rano były koszone zielone, a jak wracałam do domu po pracy to już był 1 wielki susz i martwy jeż na asfalcie. pewnie sobie mieszkał w tych trawach i krzakach, bo u nas tego jest dużo, to mu domek wykosili, wypłoszyli na asfalt i po jeżu. pewnie nie jednym.



Są tez mieszanki dzikich, odpornych roslin które nie wyrosną zbyt wysoko a przetrwają wiele, powinny zastąpić klasyczne trawniki. te wszystkie łąki kwietne.





Po prostu mamy coraz mniej zasobów i czasu, trzeba się szybko dostosowywać a nie że jak dziad z pradziadem kosili u królowej angielskiej, to u nas dalej będa w miastach kosić bo tak pradziad robił.




Place zabaw nie sa zatrawione, przecież od razu byłyby zadeptane i byłoby jedno klepisko i kurz albo błoto, place zabaw sa żwirowane czy coś tam.

mogliby spokojnie zostawiać te trawniki niekoszone. Ale ludzie chyba lubią beton, susz i kurz.

[meliandra]

Napisane przez this_witch

Ale ja nawet nie wiem gdzie jest najbliższy wpłatomat, znowu, za dużo zachodu dla tka małej kwoty, jakby to było 2000 to co innego.
Także, ja jestem przeciwna kasie na prezent, chyba że w formie przelewu albo karty podarunkowej

Zależy w jakim masz banku, ale teraz jest już coraz więcej wpłatomatów

Napisane przez WhiteCherry

Jaki kolor szpilek do malinowej sukienki? Złote sandałki pasują?

Złote, czarne, beżowe

Napisane przez cava

Mogli by sobie darować w ogóle to koszenie, zwłaszcza w czasie letniej suszy, bo to zabójstwo po prostu.


+ koszenie trawników jest ogólnie toksyczne i ze względu na spaliny i jak się okazuje, toksyny które są uwalniane z uszkadzanych na taką skalę roślin.
Już mi wyleciało z głowy, ale latem koszenie w miastach generuje chyba aż do 13-15% ogólnych zanieczyszczeń. :/

No, ale jak darować? Przecież takie chaszcze koło ulicy i chodników ograniczają widoczność.

Napisane przez this_witch

Też jak idę do osiedlowego to biorę tylko telefon.
Serio was dziwi, że w 2021 roku ktoś w ogóle nie używa gotówki?

Mnie nie dziwi, bo też głównie telefon albo karta, ale nie miałabym problemu żeby wydać 2 stówki

Napisane przez nie_powiem

Hej dziewczyny (i chłopaki)! W sumie do tej pory nie wypowiadałam się w tego typu wątku, ale teraz potrzebuję czegoś w rodzaju, hm, porady? Sama nie wiem. Może to głupie pytanie, ale miała z Was któraś do czynienia z szukaniem pracy i przeprowadzką do innego miasta, oddalonego powiedzmy o więcej niż 100 km? Rzecz w tym, że dostałam zaproszenie na rozmowę o pracę, której nie można przeprowadzić online, tylko w siedzibie. Odległość? 170 km. Samochodu brak, więc jestem zależna od komunikacji. Nie jest to jakaś wyjątkowa praca, nie oczekują wybitnych umiejętności; zwyczajna biurowa i to nie w korpo, a przy prowadzeniu restauracji. Rzecz jasna - nie podali widełek. I tutaj mam zagwozdkę. Czuję podskórnie, że pojadę na rozmowę i usłyszę, że oferują 2200 na rękę a ja tylko się przejadę i niepotrzebnie wydam pieniądze... Pomyślałam, by zadzwonić i zapytać o tę kwestię, ale czuję, że pogrzebię okazję na tę rozmowę już całkowicie. W dodatku wczoraj miałam inną rozmowę, ale online. Zależałoby mi na tej firmie bardzo, ale nie wiem czy się odezwą z pozytywną informacją zwrotną.



No, ale wracając do sedna - jak Wy w takiej sytuacji się zachowujecie? Bez pardonu przed ewentualną rozmową pytacie o wynagrodzenie? Czy bierzecie ryzyko nierentownych rozmów rekrutacyjnych? To moje pierwsze plany przeprowadzkowe, nie mam doświadczenia tego typu jak dotąd.

Ja bym zadzwoniła i powiedziała jak wygląda sytuacja i zapytała o widełki. Kiedyś tak zrobiłam, bo byłam w podobnej sytuacji. Nie dowiedziałam się i zrezygnowałam z rozmowy. Dla mnie podawanie dolnej granicy zarobków to powinien być obowiązek. Nie widzę sensu w marnowaniu sobie i komuś czasu jak wiem, że zarobki i tak dyskwalifikują daną pracę.

[this_witch]

[1=4bf691ac28ce4b7c42a5e5e 37940d2d92e088cdd_611061f 254610;88793927]mogliby spokojnie zostawiać te trawniki niekoszone. Ale ludzie chyba lubią beton, susz i kurz.[/QUOTE]

Zależy gdzie. W mojej okolicy w niektórych miejscach nie pokosili i nie da się wyjechać bezpiecznie samochodem. Trawa jest wysokości samochodu i nic nie widać. No i dochodzi problem z kleszczami, tam gdzie bawią się dzieci, albo ludzie chodzą z psami.

[Pani_Mada]

Napisane przez nie_powiem

Hej dziewczyny (i chłopaki)! W sumie do tej pory nie wypowiadałam się w tego typu wątku, ale teraz potrzebuję czegoś w rodzaju, hm, porady? Sama nie wiem. Może to głupie pytanie, ale miała z Was któraś do czynienia z szukaniem pracy i przeprowadzką do innego miasta, oddalonego powiedzmy o więcej niż 100 km? Rzecz w tym, że dostałam zaproszenie na rozmowę o pracę, której nie można przeprowadzić online, tylko w siedzibie. Odległość? 170 km. Samochodu brak, więc jestem zależna od komunikacji. Nie jest to jakaś wyjątkowa praca, nie oczekują wybitnych umiejętności; zwyczajna biurowa i to nie w korpo, a przy prowadzeniu restauracji. Rzecz jasna - nie podali widełek. I tutaj mam zagwozdkę. Czuję podskórnie, że pojadę na rozmowę i usłyszę, że oferują 2200 na rękę a ja tylko się przejadę i niepotrzebnie wydam pieniądze... Pomyślałam, by zadzwonić i zapytać o tę kwestię, ale czuję, że pogrzebię okazję na tę rozmowę już całkowicie. W dodatku wczoraj miałam inną rozmowę, ale online. Zależałoby mi na tej firmie bardzo, ale nie wiem czy się odezwą z pozytywną informacją zwrotną.



No, ale wracając do sedna - jak Wy w takiej sytuacji się zachowujecie? Bez pardonu przed ewentualną rozmową pytacie o wynagrodzenie? Czy bierzecie ryzyko nierentownych rozmów rekrutacyjnych? To moje pierwsze plany przeprowadzkowe, nie mam doświadczenia tego typu jak dotąd.

cóż... skoro szukasz pracy tak daleko od miejsca zamieszkania to niestety ale musisz się nastawić na jeżdżenie. jeśli szukasz po stanowiskach niewymagających szczególnych kwalifikacji, to zwykle to będzie mowa o dość niskich wynagrodzeniach. nie będzie tak, że przy każdej rozmowie będziesz czuła podświadomie, że nie zapłacą Ci kokosów?

jak dla mnie to powinnaś brać pod uwagę ryzyko nierentownych rozmów i jeżdżenia na darmo. tak naprawdę kluczowym pytaniem jest gdzie szukasz pracy, w jakich branżach? na jakim stanowisku? czy możesz sobie pozwolić na rezygnowanie z rozmowy kwalifikacyjnej (jeśli stanowiska na które startujesz są pracą biurową niewymagającą kwalifikacji to będzie bardzo duża konkurencja)? jak szybko chcesz się przeprowadzić?

[squirrelqa]

Mając do wyboru chaszcze na 2 metry albo suche placki spalone ziemi, to wolę to pierwsze.
Ale dziwne, że nie ma na to jakichś rozsądnych wytycznych. Na moim osiedlu koszenie jest co tydzień. CO TYDZIEŃ, poniedziałek punkt 7 i WRRRRRRRR. I we wtorek poprawka jak nie zdążą. Ja się pytam - po co?
Te chaszcze zasłaniające drogi i skrzyżowania też nie rosną w dwa tygodnie. Można to robić o wiele rzadziej. No i nie ciąć przy samej ziemi! To jest dopiero masakra.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[tinkerver2]

Czy na uczelniach jeszcze istnieje takiego jak papierowy indeks? Czy tylko zdalny?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[this_witch]

Napisane przez tinkerver2

Czy na uczelniach jeszcze istnieje takiego jak papierowy indeks? Czy tylko zdalny?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

Tylko zdalny. Chyba że jakieś się gdzieś jeszcze uchowały z papierowym.