Singielki 25+ cz. XVI

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Milagros_90

"Dziewczynę z pociągu" czytałam, a na filmie byłam w kinie. Lubię Emily Blunt, która gra tam główna rolę.

Jeśli lubicie thrillery psychologiczne, to bardzo polecam "Nasze idealne małżeństwo", to jeden z najlepszych, jakie czytałam.

U mnie sezon na śluby wśród znajomych i rodziny w moim wieku punkt kulminacyjny już przekroczył, niezamężnych została mniejszość. Za to mam wrażenie, że jest szczyt sezonu na dzieci. Również moja najbliższa przyjaciółka za miesiąc z hakiem rodzi. Strasznie się cieszę, że będę ciocią tego maluszka ️

Pandora, przykra sytuacja z tą przyjaciółka. Nie wyobrażam sobie wspólnego mieszkania dalej w takiej sytuacji. Działaj z przeprowadzka, trzymam kciuki, żeby udało się coś fajnego znaleźć.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dzięki Mili!

Ja też bardzo lubie Emily Blunt

Wiecie, staram się nie szukać winy w sobie, ale i tak czuję się jak przegryw.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

U mnie tez już sporo osób z otoczenia ma dzieci. I czasem sobie myślę JEJU, JUŻ?! A potem sobie przypominam, że mam 27 lat, a nie 19

[NocnaWiedma]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88816378]Dzięki Mili!

Ja też bardzo lubie Emily Blunt

Wiecie, staram się nie szukać winy w sobie, ale i tak czuję się jak przegryw.

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

U mnie tez już sporo osób z otoczenia ma dzieci. I czasem sobie myślę JEJU, JUŻ?! A potem sobie przypominam, że mam 27 lat, a nie 19 [/QUOTE]

W szukaniu winy w sobie to sie jest zawsze najlepszą.
Ale tu się w Tobie nie da rady znaleźć to nie masz co kopać.


No mnie się zaczęły przewijać intensywniej na tablicy fejsa dzieci / panieńskie/ śluby, ale z żadną z tych osób nie mam realnie kontaktu obecnie.

[panna_felicjanna]

Pandora niestety wspólne mieszkanie często jest sprawdzianem przyjaźni. Sama to też przerabiałam. Zamieszkałam z przyjaciółką i przez chwilę było dobrze, a potem co jakiś czas kłótnie, albo jakieś ciche dni czy fochy. O byle co.
Jednak mimo wszystko zawsze trzymałyśmy się razem i wychodziłyśmy z tego obronną ręką. I teraz, pomimo tego że się rzadko widujemy, bo mieszkamy 400 km od siebie, to mamy częsty kontakt i dalej się przyjaźnimy.

Przykre, że Twoja (już chyba) ex przyjaciółka się tak zachowuje. Wiadomo, to jej pierwsza miłość, to może jej ten facet trochę przysłonił świat i jest dla niej najważniejszy, ale kurczę. Facet może odejść, a przyjaciele (ci prawdziwi) będą zawsze. Szkoda, że ona tego nie rozumie i stała się obca. Może jeszcze kiedyś pójdzie po rozum do głowy, a póki co szukaj innego lokum sama.



Co u mnie? Stara bida. XD Ostatnio z moim małżonkiem mieliśmy pierwsze ciche dni, a właściwie jeden dzień, bo mi się ulało i mu w złości coś wykrzyczałam. Ostatecznie pogadaliśmy i jest dalej super.
Synek za 3 tygodnie kończy rok, więc zrobimy małą imprezkę.

[zuzka0]

Pandorka, przykro mi w związku z sytuacja z przyjaciółka. Tylko czy to była faktycznie przyjaciółka? Myślę że z takim nastawieniem jakie masz doskonale poradzisz sobie bez niej

Felcia, Twój synek już kończy roczek? Ale to zleciało!


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Milagros_90]

Roczek! A dopiero co w ciąży byłaś, Felcia tak leci ten czas jak szalony!

Ja nigdy nie mieszkałam z przyjaciółmi, ale wydawałoby mi się, że właśnie w sytuacji, gdy jedna z przyjaciółek znajduje sobie chłopaka i lata zakochana, to takie wspólne mieszkanie z przyjaciółką pozwala na naturalny kontakt, o który trudniej by było, gdyby mieszkały osobno i jedna z nich faktycznie dzieliła czas tylko na pracę, rodzinę i faceta. Więc tym bardziej nie rozumiem tej dziewczyny od Pandory. No ale tak się niestety zdarza, przyjaźnie rozpadają się w różnych okolicznościach i z różnych powodów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[NocnaWiedma]

Też nigdy nie mieszkałam z przyjaciółmi, ale z tego co słyszałam jest wtedy ciężko. Przyjaciółki po roku zrezygnowały bo stwierdziły, że źle im to robi.

[panna_felicjanna]

A no roczek. Sami nie wiemy kiedy to zleciało i kiedy z malutkiego ciągle śpiącego noworodka stał się takim ruchliwym, ciekawskim chłopcem.

We wspólnym mieszkaniu z przyjaciółmi trzeba umieć znaleźć złoty środek. No a niestety nie zawsze się to udaje i czasami przez to przyjaźnie się rozpadają. A szkoda.


Ja jestem zdania, że trzeba pozwolić takim osobom odejść.

[ville]

Pandora - bardzo mi przykro. Rozumiem, przez co przechodzisz, bo sama tego doświadczyłam. Świetna relacja między nami rozpadła się przez faceta.
Na szczęście po kilku latach ochłodzonych stosunków - nawiązałyśmy ponownie więź. Nie jest to ten sam poziom relacji, szczególnie, że w grę wchodzi też mieszkanie na różnych końcach Polski, inny etap życia między nami, ale bardzo się cieszę i doceniam, że mogłyśmy się ponownie do siebie zbliżyć, chociaż bardzo żałuję też tych straconych, cichych lat.

Trzymaj się.

Co do mieszkania z przyjaciółmi/ką - mieszkałam kilka lat. Najpierw w jednym pokoju, potem w jednym mieszkaniu. Były spięcia, co jest wiadome, ale ogólnie było bardzo dobrze. Bardzo miło to wspominam i na szczęście wspólne zamieszkanie nigdy nie kończyło się problematycznie, a zawsze w zgodzie.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez ville

Pandora - bardzo mi przykro. Rozumiem, przez co przechodzisz, bo sama tego doświadczyłam. Świetna relacja między nami rozpadła się przez faceta.
Na szczęście po kilku latach ochłodzonych stosunków - nawiązałyśmy ponownie więź. Nie jest to ten sam poziom relacji, szczególnie, że w grę wchodzi też mieszkanie na różnych końcach Polski, inny etap życia między nami, ale bardzo się cieszę i doceniam, że mogłyśmy się ponownie do siebie zbliżyć, chociaż bardzo żałuję też tych straconych, cichych lat.

Trzymaj się.

Co do mieszkania z przyjaciółmi/ką - mieszkałam kilka lat. Najpierw w jednym pokoju, potem w jednym mieszkaniu. Były spięcia, co jest wiadome, ale ogólnie było bardzo dobrze. Bardzo miło to wspominam i na szczęście wspólne zamieszkanie nigdy nie kończyło się problematycznie, a zawsze w zgodzie.

Może u nas też to wróci za kilka lat.... nie wiem.



My już mieszkałyśmy wcześniej razem i dopóki w jej życiu nie pojawił się ten facet - było ok. A ona jakby przeszła w tryb takiej żony i to byla jedyna rola, ktorej się poświęcała.



A może ja coś zrobiłam, co ją urazilo? nie wiem. Rozumiem wiele, ale bardzo mi przykro, że nie okazała mi wsparcia w ostatnich tygodniach, kiedy wiedziała, co się dzieje z tym facetem.

---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------

Napisane przez NocnaWiedma

W szukaniu winy w sobie to sie jest zawsze najlepszą.
Ale tu się w Tobie nie da rady znaleźć to nie masz co kopać.


No mnie się zaczęły przewijać intensywniej na tablicy fejsa dzieci / panieńskie/ śluby, ale z żadną z tych osób nie mam realnie kontaktu obecnie.

tak!

---------- Dopisano o 08:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------

Napisane przez panna_felicjanna

Pandora niestety wspólne mieszkanie często jest sprawdzianem przyjaźni. Sama to też przerabiałam. Zamieszkałam z przyjaciółką i przez chwilę było dobrze, a potem co jakiś czas kłótnie, albo jakieś ciche dni czy fochy. O byle co.
Jednak mimo wszystko zawsze trzymałyśmy się razem i wychodziłyśmy z tego obronną ręką. I teraz, pomimo tego że się rzadko widujemy, bo mieszkamy 400 km od siebie, to mamy częsty kontakt i dalej się przyjaźnimy.

Przykre, że Twoja (już chyba) ex przyjaciółka się tak zachowuje. Wiadomo, to jej pierwsza miłość, to może jej ten facet trochę przysłonił świat i jest dla niej najważniejszy, ale kurczę. Facet może odejść, a przyjaciele (ci prawdziwi) będą zawsze. Szkoda, że ona tego nie rozumie i stała się obca. Może jeszcze kiedyś pójdzie po rozum do głowy, a póki co szukaj innego lokum sama.



Co u mnie? Stara bida. XD Ostatnio z moim małżonkiem mieliśmy pierwsze ciche dni, a właściwie jeden dzień, bo mi się ulało i mu w złości coś wykrzyczałam. Ostatecznie pogadaliśmy i jest dalej super.
Synek za 3 tygodnie kończy rok, więc zrobimy małą imprezkę.

Już rok?! Faktycznie - czas leci
Fajnie, że się dogadaliście




No właśnie my kiedys mieszkalysmy razem i bylo ekstra. No, ale...

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:18 ----------

Napisane przez zuzka0

Pandorka, przykro mi w związku z sytuacja z przyjaciółka. Tylko czy to była faktycznie przyjaciółka? Myślę że z takim nastawieniem jakie masz doskonale poradzisz sobie bez niej

Felcia, Twój synek już kończy roczek? Ale to zleciało!


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Jak się czujesz?



Dziękuję!


Dobre pytanie! Ostatnio zaczynam myśleć, że nie... Że znalazła kogoś, to nagle mnie nie potrzebuje. Że w sumie to ja ją wspierałam, ona mnie raczej średnio.

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------

Napisane przez Milagros_90

Roczek! A dopiero co w ciąży byłaś, Felcia tak leci ten czas jak szalony!

Ja nigdy nie mieszkałam z przyjaciółmi, ale wydawałoby mi się, że właśnie w sytuacji, gdy jedna z przyjaciółek znajduje sobie chłopaka i lata zakochana, to takie wspólne mieszkanie z przyjaciółką pozwala na naturalny kontakt, o który trudniej by było, gdyby mieszkały osobno i jedna z nich faktycznie dzieliła czas tylko na pracę, rodzinę i faceta. Więc tym bardziej nie rozumiem tej dziewczyny od Pandory. No ale tak się niestety zdarza, przyjaźnie rozpadają się w różnych okolicznościach i z różnych powodów.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U nas to zanikło. Kiedyś non stop gadałyśmy w kuchni o pierdołach, a teraz autentycznie się unikamy. Bywa kilka dni pod rząd, że się nie widzimy

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:20 ----------

Napisane przez NocnaWiedma

Też nigdy nie mieszkałam z przyjaciółmi, ale z tego co słyszałam jest wtedy ciężko. Przyjaciółki po roku zrezygnowały bo stwierdziły, że źle im to robi.

Dobrze, że tak fajnie zareagowały i przyjaźń ma jeszcze szanse!

---------- Dopisano o 08:21 ---------- Poprzedni post napisano o 08:20 ----------

Napisane przez panna_felicjanna

A no roczek. Sami nie wiemy kiedy to zleciało i kiedy z malutkiego ciągle śpiącego noworodka stał się takim ruchliwym, ciekawskim chłopcem.

We wspólnym mieszkaniu z przyjaciółmi trzeba umieć znaleźć złoty środek. No a niestety nie zawsze się to udaje i czasami przez to przyjaźnie się rozpadają. A szkoda.


Ja jestem zdania, że trzeba pozwolić takim osobom odejść.

Tak

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

Dzięki dziewczyny, że moglam się wygadać


Byłam wczoraj na spotkaniu z tindera


i miałam wrażenie, że rozmawiam z męską wersją mnie

[lifjaa]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88817199]Może u nas też to wróci za kilka lat.... nie wiem.



My już mieszkałyśmy wcześniej razem i dopóki w jej życiu nie pojawił się ten facet - było ok. A ona jakby przeszła w tryb takiej żony i to byla jedyna rola, ktorej się poświęcała.



A może ja coś zrobiłam, co ją urazilo? nie wiem. Rozumiem wiele, ale bardzo mi przykro, że nie okazała mi wsparcia w ostatnich tygodniach, kiedy wiedziała, co się dzieje z tym facetem.

---------- Dopisano o 08:17 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------


tak!

---------- Dopisano o 08:18 ---------- Poprzedni post napisano o 08:17 ----------




Już rok?! Faktycznie - czas leci
Fajnie, że się dogadaliście




No właśnie my kiedys mieszkalysmy razem i bylo ekstra. No, ale...

---------- Dopisano o 08:19 ---------- Poprzedni post napisano o 08:18 ----------




Jak się czujesz?



Dziękuję!


Dobre pytanie! Ostatnio zaczynam myśleć, że nie... Że znalazła kogoś, to nagle mnie nie potrzebuje. Że w sumie to ja ją wspierałam, ona mnie raczej średnio.

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:19 ----------




U nas to zanikło. Kiedyś non stop gadałyśmy w kuchni o pierdołach, a teraz autentycznie się unikamy. Bywa kilka dni pod rząd, że się nie widzimy

---------- Dopisano o 08:20 ---------- Poprzedni post napisano o 08:20 ----------


Dobrze, że tak fajnie zareagowały i przyjaźń ma jeszcze szanse!

---------- Dopisano o 08:21 ---------- Poprzedni post napisano o 08:20 ----------




Tak

---------- Dopisano o 08:38 ---------- Poprzedni post napisano o 08:21 ----------

Dzięki dziewczyny, że moglam się wygadać


Byłam wczoraj na spotkaniu z tindera


i miałam wrażenie, że rozmawiam z męską wersją mnie

[/QUOTE]

To dobrze, że znalazłaś męską wersję siebie w partnerze ze spotkania? Ja nie wiem czy bym chciała kogoś mocno podobnego zachowaniem do mnie xD

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez lifjaa

To dobrze, że znalazłaś męską wersję siebie w partnerze ze spotkania? Ja nie wiem czy bym chciała kogoś mocno podobnego zachowaniem do mnie xD

też nie wiem
Ale autentycznie mówiliśmy te same zdania w tym samym momencie


Ale to tylko jedno spotkanie, trudno powiedzieć, czy jesteśmy aż tak podobni.

[NocnaWiedma]

Napisane przez lifjaa

To dobrze, że znalazłaś męską wersję siebie w partnerze ze spotkania? Ja nie wiem czy bym chciała kogoś mocno podobnego zachowaniem do mnie xD

Ja bym chyba chciała. Chociaż samą siebie czasem kiepsko znoszę.
[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88817631]też nie wiem
Ale autentycznie mówiliśmy te same zdania w tym samym momencie


Ale to tylko jedno spotkanie, trudno powiedzieć, czy jesteśmy aż tak podobni.[/QUOTE]
Fajnie, że to Cię tak pozytywnie nastroiło i zrelaksowało .


Ja się po ostatnim weekendzie czuję jakbym rozpięła zbyt ciasną koszulę i przestała grać kogoś kim nie jestem .

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez NocnaWiedma

Ja bym chyba chciała. Chociaż samą siebie czasem kiepsko znoszę.

Fajnie, że to Cię tak pozytywnie nastroiło i zrelaksowało .


Ja się po ostatnim weekendzie czuję jakbym rozpięła zbyt ciasną koszulę i przestała grać kogoś kim nie jestem .

NAJLEPIEJ. Mam nadzieję, ze mój weekend taki będzie też... mam fajne plany w babskim gronie

[NocnaWiedma]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;88817691]NAJLEPIEJ. Mam nadzieję, ze mój weekend taki będzie też... mam fajne plany w babskim gronie [/QUOTE]

Ulalala! No to na bank Ci się pięknie weekend uda .


Wracając do przyjaciół - ja się staram powrócić do różnych utraconych relacji, jestem wdzięczna za taką możliwość i bardzo się z niej cieszę.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez NocnaWiedma

Ulalala! No to na bank Ci się pięknie weekend uda .


Wracając do przyjaciół - ja się staram powrócić do różnych utraconych relacji, jestem wdzięczna za taką możliwość i bardzo się z niej cieszę.

Ja właśnie muszę odezwać się do jednej znajomej. Odkładam to i odkładam...


Tak. W planach mamy wycieczki, rowery, wieś, koniki i spontan!

[zuzka0]

Pandorka, trochę mi lepiej. W tygodniu mam mało czasu na myślenie. Najgorsze są weekendy. No i jeszcze 3 dni do urlopu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Milagros_90]

Napisane przez zuzka0

Pandorka, trochę mi lepiej. W tygodniu mam mało czasu na myślenie. Najgorsze są weekendy. No i jeszcze 3 dni do urlopu


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Masz jakieś plany urlopowe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zuzka0]

Napisane przez Milagros_90

Masz jakieś plany urlopowe?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie mam. Mieliśmy jechać na Chorwację..
Może uda mi się pojechać na 2-3 dni w Tatry


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Milagros_90]

Tatry też są super!
Ja w ogóle lubię miejsca w Polsce

A na takich zagranicznych wakacjach w jakimś ciepłym miejscu, to nigdy nie byłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda2291]

Ja właśnie waham się czy urlop w Pl czy gdzieś w ciepłych krajach. Jeszcze został mi miesiąc do urlopu i ciężko przewidzieć jak będzie w sierpniu. Któraś z Was wybiera się poza Polskę?

[Milagros_90]

Hej Magda, co tam u Ciebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda2291]

Napisane przez Milagros_90

Hej Magda, co tam u Ciebie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ogólnie to słabo, mam trochę dość wszystkiego. Kręciłam przez kilka miesięcy z fajnym facetem i wydawało się, że coś z tego będzie, ale po ostatnim spotkaniu mam lekką załamkę. On cały czas mówi, że nie wie czego chce, że chyba jeszcze nie dorósł do tego wszystkiego
Zaznaczę, że ma 31 lat. Od kilku dni próbuję się zdystansować i planuję ograniczyć kontakt i to olać, chociaż szkoda, bo jako człowiek jest bardzo wartościowy.
Poza tym za tydzień jest ślub mojego byłego, tego za którym płakałam Wam tutaj przez długi, długi czas, na pewno kojarzycie.
On też zaczyna mi coś bredzić, że niby żyje mu się dobrze, ale czegoś brak, że nie ma z kim pogadać, tak jak my kiedyś rozmawialiśmy i że brakuje mu naszych rozmów i coś tam jeszcze chciał mi powiedzieć, ale miało to być na specjalnie dedykowanym spotkaniu (oczywiście sie nie zgodziłam), potem tak długo patrzył na mnie i zaczął płakać, serio

[Milagros_90]

To ten były, który latał do Ciebie, jak narzeczona wyjeżdżała? Masakra, co za niereformowalny typ z niego! Widać dobrze go wtedy rozgryzlysmy, latka lecą, a on nic a nic się nie zmienia.

A z tym obecnym panem niezdecydowanym - lepiej dać sobie spokój. Moim zdaniem jak ktoś jest niezdecydowany i gada, że sam nie wie, czego chce - to znaczy, że nie chce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda2291]

Napisane przez Milagros_90

To ten były, który latał do Ciebie, jak narzeczona wyjeżdżała? Masakra, co za niereformowalny typ z niego! Widać dobrze go wtedy rozgryzlysmy, latka lecą, a on nic a nic się nie zmienia.

A z tym obecnym panem niezdecydowanym - lepiej dać sobie spokój. Moim zdaniem jak ktoś jest niezdecydowany i gada, że sam nie wie, czego chce - to znaczy, że nie chce

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, dokładnie ten

No właśnie też tak sądzę, dlatego chcę się zdystansować póki nie jest za późno i w pierwszej kolejności chciałabym samotnie wyjechać gdzieś na urlop, wyciszyć się, przemyśleć to wszystko w odosobnieniu, ale nie wiem już sama w jakim kierunku się udać

[Milagros_90]

Napisane przez magda2291

Tak, dokładnie ten

No właśnie też tak sądzę, dlatego chcę się zdystansować póki nie jest za późno i w pierwszej kolejności chciałabym samotnie wyjechać gdzieś na urlop, wyciszyć się, przemyśleć to wszystko w odosobnieniu, ale nie wiem już sama w jakim kierunku się udać

Jak w ciszy i samotności, to rzucić wszystko i jechać w Bieszczady

Żartuję. Wybierz coś, co Tobie odpowiada. Ja mega odpoczywam nam morzem, więc kierunek morze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda2291]

Napisane przez Milagros_90

Jak w ciszy i samotności, to rzucić wszystko i jechać w Bieszczady

Żartuję. Wybierz coś, co Tobie odpowiada. Ja mega odpoczywam nam morzem, więc kierunek morze.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie mocno się nad tym zastanawiam, chociaż mocno kusi mnie wyjazd poza Polskę
Najwyżej mnie zamkną tam gdzieś do kolejnego lata i ułożę sobie życie z przystojnym Hiszpanem

[NocnaWiedma]

Napisane przez Milagros_90

Tatry też są super!
Ja w ogóle lubię miejsca w Polsce

A na takich zagranicznych wakacjach w jakimś ciepłym miejscu, to nigdy nie byłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też nie byłam.
I w tym roku ani w Polskę ani w poza Polskę się raczej nie ruszam.

Napisane przez magda2291

Ogólnie to słabo, mam trochę dość wszystkiego. Kręciłam przez kilka miesięcy z fajnym facetem i wydawało się, że coś z tego będzie, ale po ostatnim spotkaniu mam lekką załamkę. On cały czas mówi, że nie wie czego chce, że chyba jeszcze nie dorósł do tego wszystkiego
Zaznaczę, że ma 31 lat. Od kilku dni próbuję się zdystansować i planuję ograniczyć kontakt i to olać, chociaż szkoda, bo jako człowiek jest bardzo wartościowy.
Poza tym za tydzień jest ślub mojego byłego, tego za którym płakałam Wam tutaj przez długi, długi czas, na pewno kojarzycie.
On też zaczyna mi coś bredzić, że niby żyje mu się dobrze, ale czegoś brak, że nie ma z kim pogadać, tak jak my kiedyś rozmawialiśmy i że brakuje mu naszych rozmów i coś tam jeszcze chciał mi powiedzieć, ale miało to być na specjalnie dedykowanym spotkaniu (oczywiście sie nie zgodziłam), potem tak długo patrzył na mnie i zaczął płakać, serio

Mili ma rację. Jak ktoś sam nie wiem to dobrze wie, że nie chce.


A były niezły palant. Ukrócić takiego o głowę.

[Milagros_90]

Napisane przez NocnaWiedma

Też nie byłam.
I w tym roku ani w Polskę ani w poza Polskę się raczej nie ruszam.


Mili ma rację. Jak ktoś sam nie wiem to dobrze wie, że nie chce.


A były niezły palant. Ukrócić takiego o głowę.

Swoją drogą - cały czas szkoda mi tej dziewczyny, że za takiego gościa wychodzi.

Wiedma, a urlop kiedy planujesz? Nawet bez wyjazdu można fajnie odpocząć! I np poekslorowac swoje okolice. Ja tak kiedyś spedzilam urlop brałam książkę, lazilam po różnych miejscach i robiłam sobie przerwę na czytanie. Fajnie było.

Chciałabym jeszcze w te wakacje lub we wrześniu odwiedzić kuzynkę i koleżankę, tutaj wiadomo zobaczymy co z tą pandemia, niektórzy mają teorie spiskowe o kolejnych lockdownach, bleh.

Dzisiaj zamówilysmy z koleżankami voucher na jakiś fajny zabieg na twarz i szyję dla naszej koleżanki na 40 urodziny. Przy okazji szukania i przeglądania ofert sama nabrałam ochoty na coś takiego! Ale na razie starcza mi domowe spa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magda2291]

Właśnie nie wiem co ma oznaczać takie jego zachowanie, jakby nie było parę lat poleciało, a tutaj dalej jakieś dziwne akcje. Jak wyskoczył z tą ostatnią, to ja w ogóle nie wiedziałam jak się zachować, do dziś nie mogę zakumać o co mu wtedy chodziło

[NocnaWiedma]

Napisane przez Milagros_90

Swoją drogą - cały czas szkoda mi tej dziewczyny, że za takiego gościa wychodzi.

Wiedma, a urlop kiedy planujesz? Nawet bez wyjazdu można fajnie odpocząć! I np poekslorowac swoje okolice. Ja tak kiedyś spedzilam urlop brałam książkę, lazilam po różnych miejscach i robiłam sobie przerwę na czytanie. Fajnie było.

Chciałabym jeszcze w te wakacje lub we wrześniu odwiedzić kuzynkę i koleżankę, tutaj wiadomo zobaczymy co z tą pandemia, niektórzy mają teorie spiskowe o kolejnych lockdownach, bleh.

Dzisiaj zamówilysmy z koleżankami voucher na jakiś fajny zabieg na twarz i szyję dla naszej koleżanki na 40 urodziny. Przy okazji szukania i przeglądania ofert sama nabrałam ochoty na coś takiego! Ale na razie starcza mi domowe spa

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No, też dziewczynie koszmarnie współczuję tego typa.

Mam w planach na koniec miesiąca. Ulubione miejsce na czytanie w plenerze mam niestety spalone, ale w takim razie dobrze poszukać nowego

Naprawdę mam nadzieję, że żadne teorie spiskowe o lockdownach się nie sprawdzą bo sobie chyba w głowę strzelę.

Też mam nadzieję, że towarzysko do kogoś wpaść. Mam nadzieję skoczyć do przyjaciółki.

Super pomysł na prezent .