Miejsce dla każdego- pogaduchy, ploteczki

[gothka152]

Moje relacje z rodzicami są trudne.
Przez całe życie czuję, że nie spełniam ich oczekiwań. W porównaniu do mojego młodszego brata i kuzynek, jestem tym głupim, brzydkim i grubym dzieckiem, którym nijak nie można się pochwalić. W dzieciństwie, mając kilka lat, jako jedyna w gronie kuzynostwa nie dostawałam np. czekolady, bo i tak dobrze wyglądam.
Moja matka potrafiła też zapytać tżta, co on we mnie widzi

Najgorzej zrobiło się, odkąd powiedziałam otwarcie, że nie zamierzam więcej chodzić do kościoła i brać udziału w obrzędach religijnych. Jakiś czas później wyprowadziłam się z rodzinnego domu i zamieszkałam z tżtem.
Ponieważ nie ukrywaliśmy, że interesuje nas ślub wyłącznie cywilny, nikt nie pogratulował nam zaręczyn i nie pytał o nasze ślubne plany. Moje zdjęcie w sukni ślubnej zostało skomentowane przez rodziców słowami: Ale jesteś gruba.
Mama początkowo twierdziła, że nie przyjdzie na nasz ślub. Ostentacyjnie nie otworzyła koperty z zaproszeniem, które jej wręczyliśmy. Ostatecznie przyszła, bo jakiś ksiądz powiedział jej, że matka powinna być przy dziecku w złych chwilach Jednak nie złożyła nam życzeń po ślubie. O tegorocznej, pierwszej rocznicy, także rodzice nie wspomnieli nawet słowem.
Mama nigdy nie była w naszym mieszkaniu (a mieszkamy tu już ponad 4 lata) bo jeszcze ktoś ją zobaczy i pomyśli, że popiera ten konkubinat

Pisałyście o samobójstwach. Temat dla mnie niestety dość bliski i bolesny
Sama- między innymi przez tak trudne relacje w rodzinie; ciągłe odrzucenie i brak miłości- kilka razy byłam o włos od odebrania sobie życia. Przeżyłam wyłącznie dlatego, że brakło mi odwagi, by ostatecznie wszystko zakończyć.

[Efkakam]

Serce się łamie jak się czyta takie wspomnienia.

I jak na poważnie brać ludzi, którzy myślą, że naturalną koleją rzeczy jest urodzić dziecko... a potem to już nikogo nie obchodzi, czy się o nie dba, albo w ogóle kocha. Najważniejsze, żeby się człowiek nie wychylał i żył tak jak wszyscy we wsi, czyli po bożemu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Robot]

Gothka bardzo Ci współczuję i niestety rozumiem aż za dobrze. Moja nigdy nie ukrywała, że mnie zwyczajnie nienawidzi i mną gardzi. Zawsze daje popis tego, jak ją zwykła moja obecność irytuje. Dziecko sobie pyknęła właśnie ze względu na "naturalną kolej rzeczy", ale szybko się okazało, że dla niej to nie to i całe szczęście mogła mnie podrzucić cudownej babci na wychowanie. W wieku 19 lat miałam próbę, ale koniec końców tak się wystraszyłam efektami, że wezwałam karetkę i zabrali mnie na oddział "pod monitor". Szczerze mówiąc wolałam ojca - on mnie po prostu nie lubił i nie chciał mieć żadnego kontaktu. Matka natomiast lubowała się w poniżaniu i kontroli. Teraz np mam sprawę w sądzie i nie jesteśmy pewni z prawnikiem, czy zezna na moją korzyść, będąc moim świadkiem, czy przeciwko, tak dla zasady.
Moja robi naloty, wali w drzwi, a wpuszczona lata po domu i sprawdza paragony, które gdzieś znajdzie, bo "musi wiedzieć ile wydałam" Zostaje momentalnie stanowczo wyproszona i miesiąc - dwa spokoju, później pojawia się znowu. Potrafi się umówić i "pokazać kto tu rządzi", czyli np spóźnić się 4-5 godzin kwitując słowami "a co ty niby innego masz do roboty". Ja jej w ogóle od lat nie odwiedzam, bo jeszcze przed wejściem do domu słychać jak się drze na swojego partnera odkąd otworzy rano oczy. Natomiast co do prób rozmowy o moich sprawach jak byłam starsza, to odpowiedz zawsze była jedna "nie mam czasu, nie interesuje mnie to". A kiedy byłam młodsza... były to fajne kąski do zawstydzania mnie publicznie wyciągając moje prywatne sprawy, albo obrobienia mi tyłka do koleżanek i pośmiania się. Ma też obsesję na punkcie pieniędzy od jakichś 10-15 lat i np kiedy mowię, że musiałam zrobić badania, to naturalnym byłoby pytanie czy wszystko zdrowotnie ok. Natomiast tu mogę być pewna zawsze wracającego "ile wydałaś?"/"drogo?".

U mnie weekend rozpoczęło ponad 30 godzin hipersomnii. Dobrze, że w koncu głodny kot tak się darł, że mnie obudził. Przyszedł dziś mój Dermapen i preparaty, ale nie doszła lidokaina, ani krem pozabiegowy, więc spróbowałam tego peelingu:
https://www.wrosinski.pl/zabiegi/prx-t33/
Oczywiście w domu koszt jest 5-krotnie niższy niż w gabinecie, a cała filozofia polega na wmasowaniu go w skórę Niestety nie widzę żadnych efektów Skóra się nie zaczerwieniła, nic nie szczypało, plamy jak były tak są. Ot jest gładziutka jak po dobrym peelingu.

[Higurashi]

Bardzo przykro się czyta o tak toksycznej rodzinie, szczególnie tej najbliższej. Dlatego między innymi tak niesamowicie mnie wkurza nacisk na to, że przecież każda kobieta powinna mieć dziecko!!111 No jasne, bo dziecko się posadzi w ogródku i będzie rosło, potem to już nic nie trzeba. Niektórzy się nie nadają w ogóle do społeczeństwa, a co dopiero do bycia rodzicem...

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Pani_Robot]

Napisane przez Higurashi

Bardzo przykro się czyta o tak toksycznej rodzinie, szczególnie tej najbliższej. Dlatego między innymi tak niesamowicie mnie wkurza nacisk na to, że przecież każda kobieta powinna mieć dziecko!!111 No jasne, bo dziecko się posadzi w ogródku i będzie rosło, potem to już nic nie trzeba. Niektórzy się nie nadają w ogóle do społeczeństwa, a co dopiero do bycia rodzicem...

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Dziś mnie na IG zwyzywał jakiś Prawdziwy Samiec, któremu kilka osób usiłowało wytłumaczyć, że docinki wobec innych to nie jest poczucie dystansu, a chamstwo i przemoc. Postanowił mi w przemocowy sposób wytłumaczyć, że wcale nie

"Za moich czasów" wszystkie metalowe koleżanki takie nosiły Jest szansa, że gdzieś na strychu, na wsi czeka taka bluzka. Miałam chyba nawet ze dwie na zmianę.
https://pix.bonprix.pl/imgc/0/0/2/1/...-materialu.jpg

[kasztanka3]

Gothka, bardzo mi przykro, ze masz takie doswiadczenia, sciskam mocno

Moja rodzina latami pracowala na to, ze ponad dekade temu calkowicie sie od nich odcielam i od tamtej pory z nikim nie mam zadnego kontaktu. Jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu.
Ale to moja supermoc - kiedy rozumiem, ze ktos nie jest dla mnie dobry i jego obecnosc w moim zyciu nie ma dla mnie zadnych korzysci to odcinam sie z dnia na dzien od takiej osoby bez zalu i plakania w poduszke.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Strasznie się to czyta Gothka, Pani_Robot

Ja relacje z rodzicami też mam skopane. Mama jest toksyczna, ma problem z alko, lubi narzucać swoje zdanie, obraża się jak coś jest nie po jej myśli, wtrąca się, chciałaby nadal mną sterować. Do dzisiaj wypomina mi, że jak się przeprowadziliśmy na swoje to jej powiedziałam, że ma się zapowiadać z wizytą. Rodzice rozwiedli się jak miałam 16 lat, z tatą kontakt mam bardzo chłodny. Był czas, że przez kilka lat nie odzywał się, bo się obraził dlatego, że ja do niego nie dzwonię też specyficzny człowiek. I wydaje mi się, że ja i mój brat jesteśmy na świecie właśnie też "bo wypada", bo całe dzieciństwo wychowywała nas babcia - mama wtedy studiowała i robiła karierę, a tata siedział za granicą.

U męża też skopane relacje rodzinne, trudne dzieciństwo, więc teraz robimy wszystko po swojemy, z czym moja mama do dzisiaj nie potrafi się pogodzić i zrozumieć, że ja nie jestem jej robotem, którego może ustawiać jak jej się podoba, ale próbuje usilnie mną manipulować.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Napisane przez kasztanka3

Gothka, bardzo mi przykro, ze masz takie doswiadczenia, sciskam mocno

Moja rodzina latami pracowala na to, ze ponad dekade temu calkowicie sie od nich odcielam i od tamtej pory z nikim nie mam zadnego kontaktu. Jedna z najlepszych decyzji w moim zyciu.
Ale to moja supermoc - kiedy rozumiem, ze ktos nie jest dla mnie dobry i jego obecnosc w moim zyciu nie ma dla mnie zadnych korzysci to odcinam sie z dnia na dzien od takiej osoby bez zalu i plakania w poduszke.

Ja mam zupełnie tak samo.
Kiedy miałam totalnie złe relacje z ojcem, to po prostu wzięłam walizkę i się wyprowadziłam. Przez rok nie mieliśmy kontaktu i wcale mi go nie brakowało.
Tak samo mam ze znajomymi, z poprzednich toksycznych związków (mimo, że jeden był długoletni) też uciekałam bez większego żalu i płaczu.

Mój TŻ ma rodziców okropnych, też już nie ma z nimi kontaktu.
O tym co odwala jego matka, to możnaby thriller napisać.
On niestety takiej supermocy nie ma i widzę, że tego nie przepracował jeszcze

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Ja nie jestem idealną mamą, ale myślę, że starszy syn przyjdzie do mnie z każdym problemem i o wszystkim mi powie i młodszy też jak już przyjdzie na to czas. Chciałabym, żeby moje dzieci wiedziały, że nasz dom zawsze jest dla nich bezpieczną przystanią, do której mogą zawsze wrócić.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Koyanskaya]

Napisane przez gothka152

Moje relacje z rodzicami są trudne.
Przez całe życie czuję, że nie spełniam ich oczekiwań. W porównaniu do mojego młodszego brata i kuzynek, jestem tym głupim, brzydkim i grubym dzieckiem, którym nijak nie można się pochwalić. W dzieciństwie, mając kilka lat, jako jedyna w gronie kuzynostwa nie dostawałam np. czekolady, bo i tak dobrze wyglądam.
Moja matka potrafiła też zapytać tżta, co on we mnie widzi

Najgorzej zrobiło się, odkąd powiedziałam otwarcie, że nie zamierzam więcej chodzić do kościoła i brać udziału w obrzędach religijnych. Jakiś czas później wyprowadziłam się z rodzinnego domu i zamieszkałam z tżtem.
Ponieważ nie ukrywaliśmy, że interesuje nas ślub wyłącznie cywilny, nikt nie pogratulował nam zaręczyn i nie pytał o nasze ślubne plany. Moje zdjęcie w sukni ślubnej zostało skomentowane przez rodziców słowami: Ale jesteś gruba.
Mama początkowo twierdziła, że nie przyjdzie na nasz ślub. Ostentacyjnie nie otworzyła koperty z zaproszeniem, które jej wręczyliśmy. Ostatecznie przyszła, bo jakiś ksiądz powiedział jej, że matka powinna być przy dziecku w złych chwilach Jednak nie złożyła nam życzeń po ślubie. O tegorocznej, pierwszej rocznicy, także rodzice nie wspomnieli nawet słowem.
Mama nigdy nie była w naszym mieszkaniu (a mieszkamy tu już ponad 4 lata) bo jeszcze ktoś ją zobaczy i pomyśli, że popiera ten konkubinat

Pisałyście o samobójstwach. Temat dla mnie niestety dość bliski i bolesny
Sama- między innymi przez tak trudne relacje w rodzinie; ciągłe odrzucenie i brak miłości- kilka razy byłam o włos od odebrania sobie życia. Przeżyłam wyłącznie dlatego, że brakło mi odwagi, by ostatecznie wszystko zakończyć.

Gothka odetnij się.
Im szybciej tym lepiej.

Nie ma chyba relacji rodzic - dziecko bez trudności... Ale to już celowe sprawianie bólu, jak można tkwić w relacji z kimś, kto to robi? Pozwolisz na to dzieciom? To agresja. To destrukcja.

Plusy są takie, że z takich rodzin potrafią być bardzo empatyczne osoby... I tu gratuluję, wygrałaś życie będąc sobą! Twoje dzieci kiedyś docenią Twoje opowieści, warto też zrobić coś, żeby docenily działania.

Pisze na podstawie własnych doświadczeń oczywiście... Nie traktuj tego proszę jako polecenia, a bardziej we wskazówkach moje działania.

Noże mi się otwierają. Mam w kieszeniach ich już dość sporo Są ludzie pragnący rodziny, sama wiesz, są również ... I tacy.


Rodzinę się wybiera. Jej brak również. I jakże często to najlepsze wybory. I nie, do mnie nie trafiają argumenty typu 'bo rodzic'. Jestem rodzicem i uważam, że właśnie dlatego nie ma prawa człowiek tak się zachowywać wobec dziecka czy jakiegokolwiek członka rodziny. Jeśli szanowny rodzic/członek rodziny tego nie rozumie, do widzenia.

Rodzina to taka sprawa, że tym bardziej, powtórzę, tym bardziej powinno się myśleć co się mówi, bo najłatwiej zranić przez bardzo bliskie relacje.

W sumie to tego Wam dziewczyny życzę. Odwagi żeby to zrobić... I nauczyć tego dzieciaki. My nie byliśmy nauczeni... Warto to zmienić. Nie pozwolić dzieciom być cicho, mają sygnalizować co im się nie podoba... Jeśli nie teraz, w bezpiecznym świecie bycia dzieckiem, to kiedy? W mobbingu w pracy? W toksycznej relacji, z której moze nie wyjść? To się właśnie tu zaczyna. Można to odwrocic, jak Gothka (KŁANIAM CI SIE, nie widziałam Cię, ale jesteś z pewnością jedna z najpiękniejszych kobiet do jakich pisze), można to ukierunkować.

W końcu przestarzałe pokolenie wymrze z politykami na czele. Może być tak, że właśnie my naszymi dzieciakami szykujemy rewolucje. Oby zmęczonych takim systemem osób było więcej - każdy dorzuci cegiełkę do budowania nowej społeczności, nawet, jeśli sam nie ma dzieci, może zainspirować młodego człowieka jednym zdaniem.

Cegiełka po cegiełce... Ja buduje syna, syn zbuduje innych... I tak dalej

Ostatnio mnie tu mniej, bo bardzo się źle czuję. Dowiedziałam się, że Billy Talent wydali nową płytę i padam. Chce jechać na ich koncert od dwóch lat - przekładają z roku na rok. Widząc jak się zestarzało sprawiło, że sama czuje się stara... Słucham ich większość życia 🤣






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[asik1503]

Moj tż jest przykładem jak rodzice moga zrobić krzywdę wlasnemu dziecku... Teraz niestety ale zadne leki, terapie itp. nie sprawią, że bedzie w pełni zdrowy
Dlatego nigdy nie zdecyduję się na dziecko jeśli nie będę czuła się gotowa bo zniszczyć jest łatwo, ukształtować bardzo trudno

[panna_felicjanna]

Ja jestem rodzicem od roku i czuję ogromną odpowiedzialność za syna, pragnę mu przekazać najlepsze wartości i uświadomić, że zawsze może być sobą, wyrazić swoje zdanie, sprzeciwić się. Dopiero jest maleńki, jeszcze ogrom pracy przed nami.
Okropnie boję się błędów wychowawczych.

[Pani_Robot]

Dziewczyny słyszałyście? Wywieźli maluchy z ośrodka dla uchodźców z powrotem do lasu na granicę. Takie dzieciaki ledwo na nogach chodzące wraz z rodzicami. Jest 5*C, Białorusini ich nie wpuszczają, Polacy wyrzucają. Będą mieć kolejną krew na rękach.

[Higurashi]

Koyanskaya, Gothka nie planuje dzieci
Ale poza tym zdecydowanie tak, lepiej się odciąć. Choć mnie pewnie łatwo mówić, bo o ile z tatą relacje mam skomplikowane, to z mamą jest naprawdę dobrze. Mój Tż też ma fajnych rodziców. Nie są idealni, często go wkurzają, ale są troskliwi i go kochają - więc często go opierniczam lekko, jak odburkuje coś mamie niecierpliwie. Mieszkają pół kraju dalej, więc nie widują się często. Oboje rodziców mocno wierzących, ale nawet mi to nie przeszkadza, bo to osoby, które naprawdę tego nie narzucają. Mamę bardzo polubiłam. Doceniam to bardzo.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 15:21 ---------- Poprzedni post napisano o 15:20 ----------

Napisane przez Pani_Robot

Dziewczyny słyszałyście? Wywieźli maluchy z ośrodka dla uchodźców z powrotem do lasu na granicę. Takie dzieciaki ledwo na nogach chodzące wraz z rodzicami. Jest 5*C, Białorusini ich nie wpuszczają, Polacy wyrzucają. Będą mieć kolejną krew na rękach.

Staram się nie śledzić za mocno informacji, bo aż mnie skręca... Nie lubię dzieci, nie chcę własnych, ale krzywda ludzi, a szczególnie małych i bezbronnych, bardzo mnie boli.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Koyanskaya]

Napisane przez panna_felicjanna

Ja jestem rodzicem od roku i czuję ogromną odpowiedzialność za syna, pragnę mu przekazać najlepsze wartości i uświadomić, że zawsze może być sobą, wyrazić swoje zdanie, sprzeciwić się. Dopiero jest maleńki, jeszcze ogrom pracy przed nami.
Okropnie boję się błędów wychowawczych.

Wskazówka: dzieci trochę starsze łatwiej radzą sobie ze światem, jeśli widzą, że rodzice popełniają błędy i do nich się przyznają. Nie trzeba być ideałem, ale warto ku temu mierzyć.

Nie trzeba być rodzicem, żeby pomóc kształtować spoleczenstwo. Wystarczy właśnie to - empatia, której brakuje.

Będzie jeszcze sporo krwi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MeIike]

Mój tż ma strasznie skłóconą rodzinę, braci alkoholików, a o matce i o tym, co wyprawia można by też książkę napisać

[Higurashi]

Moja rodzina też jest pokłócona i mocno niereformowalna, ale akurat na mamę nie mogę narzekać, kocham ją bardzo i doceniam, że mam ją w swoim życiu.

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[mala_biegaczka]

Asik udanego urlopu!

Strasznie sie czyta o takich relacjach rodzinnych... przykro

Napisane przez panna_felicjanna

Ja jestem rodzicem od roku i czuję ogromną odpowiedzialność za syna, pragnę mu przekazać najlepsze wartości i uświadomić, że zawsze może być sobą, wyrazić swoje zdanie, sprzeciwić się. Dopiero jest maleńki, jeszcze ogrom pracy przed nami.
Okropnie boję się błędów wychowawczych.

Przede wszystkim sprobuj sie ich nie bac, kazdy z nas jakies popelni - sęk w tym, ze zaden normalny rodzic w premedytacja przeciez nie krzywdzi swojego dziecka wiec warto po prostu brac z tego lekcje, jesli sie wydarzy i sie o tym zorientujemy. Warto byc szczerym i otwartym w stosunku do swojego dziecka od malego. Niech sie uczy, ze rodzic tez popelnia bledy, warto umiec dziecko za cos przeprosic itd. Ja jak dam ciala, to mojego 5-latka przeprosze, nie ma ze dzieci i ryby tylko traktuje go jak rownego sobie.
Bardzo polecam profil mataja na IG, i jej bloga tez - fajnie sciaga to napiecie rodzicielskie.

Napisane przez Pani_Robot

Dziewczyny słyszałyście? Wywieźli maluchy z ośrodka dla uchodźców z powrotem do lasu na granicę. Takie dzieciaki ledwo na nogach chodzące wraz z rodzicami. Jest 5*C, Białorusini ich nie wpuszczają, Polacy wyrzucają. Będą mieć kolejną krew na rękach.

Ja juz od kilku dni o tym czytam i nie mam sily o tym rozmyslac...patrze na te moje harpagany i jak sobie wyobraze co musza czuc rodzice tych dzieci i te dzieci, to okropnosc przedwczoraj wlasnie ogladalam w tv o tym i nie moglam wieczorem zasnac...

[gothka152]

Co słychać, dziewczyny? Jak Wam mija październik?

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez gothka152

Co słychać, dziewczyny? Jak Wam mija październik?

Zaczął się kiepsko, maluch po 6 dniach w żłobku ma zapalenie oskrzeli dobrze, że mąż ma nocki, to nie muszę z nim jeździć odwozić i odbierać starszaka z przedszkola.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Efkakam]

My na próbę wykupiliśmy karty Multisporta i szalejemy w różnych siłowniach, basenach i na trampolinach. Dzisiaj mnie boli kręgosłup, bo mnie klasycznie na jesień przewiało, a mąż płacze od zakwasów XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Higurashi]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88935599]Zaczął się kiepsko, maluch po 6 dniach w żłobku ma zapalenie oskrzeli dobrze, że mąż ma nocki, to nie muszę z nim jeździć odwozić i odbierać starszaka z przedszkola.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Aj kurczę, chorowity ten Wasz maluch

Napisane przez Efkakam

My na próbę wykupiliśmy karty Multisporta i szalejemy w różnych siłowniach, basenach i na trampolinach. Dzisiaj mnie boli kręgosłup, bo mnie klasycznie na jesień przewiało, a mąż płacze od zakwasów XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja dalej czekam na swojego FitProfita, jak nic pan z HR coś spierniczył i jak nie lubię eskalować, tak tym razem to zrobię. Robi się chłodno więc ja chcę na basen!

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

W dodatku zastanawiam się nad zakupem... Walizki. Droga ale jaka piękna!

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

Napisane przez Higurashi

Aj kurczę, chorowity ten Wasz maluch Ja dalej czekam na swojego FitProfita, jak nic pan z HR coś spierniczył i jak nie lubię eskalować, tak tym razem to zrobię. Robi się chłodno więc ja chcę na basen!

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

---------- Dopisano o 19:17 ---------- Poprzedni post napisano o 19:16 ----------

W dodatku zastanawiam się nad zakupem... Walizki. Droga ale jaka piękna!

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

Chorowity nie, po prostu zaczął żłobek i to niestety jest norma na początku "edukacji".

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Efkakam]

Higurashi, a co to za walizka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasztanka3]

Napisane przez Efkakam

Higurashi, a co to za walizka?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez sie zastanawiam, post bez zdjecia sie nie liczy

Ja jutro wracam do pracy po 3.5 miesiaca wolnego przez lockdown. Nie stesknilam sie za praca ani odrobine, podczas lockdownu uporzadkowalam sobie nie tylko mieszkanie, ale tez i priorytety, chcialabym sie przebranzowic i dokonac tego do konca przyszlego roku, chcialabym zaczac nauke jak najszybciej.

[mala_biegaczka]

[1=d1b06f3951e378bb3fdc337 11a759ec9373c9f74_6556ad7 364f3f;88935599]Zaczął się kiepsko, maluch po 6 dniach w żłobku ma zapalenie oskrzeli dobrze, że mąż ma nocki, to nie muszę z nim jeździć odwozić i odbierać starszaka z przedszkola.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

Ah te poczatki... moja mloda drugi rok w żłobku, a juz zaliczyla zapalenie oskrzeli. Tyle, ze ona ma asme wczesnodziecieca i alergiczny niezyt nosa i jej sie nadkazilo za bardzo. Ale udalo sie bez antybiotyku. Starszy tez zapalenie i tez bez antybiotyku wiec uff...

Napisane przez Efkakam

My na próbę wykupiliśmy karty Multisporta i szalejemy w różnych siłowniach, basenach i na trampolinach. Dzisiaj mnie boli kręgosłup, bo mnie klasycznie na jesień przewiało, a mąż płacze od zakwasów XD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fajnie Ja się wygoję i zapisuję na siłownię

U mnie październik pod znakiem wyrywania zębów Wczoraj poleciały kolejne dwie ósemki i już mam spokój. Jestem z siebie dumna - 4 zęby wyrwane w niecałe 2 tygodnie. Tym razem mam wrażenie, że bardziej boli, ale jest o wiele mniejsza opuchlizna - na szczęście, bo ten ziemniak zamiast twarzy mnie wkurzał

Pod koniec miesiąca myślę pójdę założyć aparat Taki mój projekt, nowa ja Odstawiłam w końcu córkę od piersi więc mam teraz większe pole do popisu w różnych kwestiach.

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

No to u nas niestety skończy się na drugim antybiotyku w ciągu tak naprawdę 3 tygodni dzisiaj 7 doba inhalacji sterydami i mamy fatalną noc za sobą, zamiast lepiej to jest gorzej... starszy aż tak źle nie chorował

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[mala_biegaczka]

Wspolczuje ale tak to bywa... u mnie mlodsza tez od calkiem innej strony choruje niz chorowal mlody. Ona w tamtym roku miala 3 zapalenia oskrzeli w przeciagu pol roku (antybiotyki byly) i nas po tym 3. razie pediatra wyslala do pulmonologa, od marca ma leki w kierunku tej astmy wczesnodzieciecej i odpukac jest ok. Teraz szybko zareagowalam, bo ja juz mam uszy wyczulone na jej oddech i slysze, jak cos sie dzieje wiec pedem polecialam do lekarza i dobrze. Zobaczymy, jak bedzie dalej...


Ale pogoda dzis

[d1b06f3951e378bb3fdc33711a759ec9373c9f74_6556ad7364f3f]

No u nas nie wiem na czym się skończy. W maju miał zapalenie oskrzeli z napadami duszności, wylądowaliśmy w szpitalu, tam go wybadali na wszystkie strony i wyszło, że ma skłonność do alergii, więc może trzeba by było właśnie do pulmonologa uderzyć... bo alergolog w takim wieku to niewiele będzie w stanie stwierdzić. Też jestem wyczulona na jego kaszel, zadziałałam sama już w ubiegłym tygodniu sterydami, ale g**** dają jak widać, skoro po 7 dniach jesteśmy bardziej w d**** niż przed. Teraz 10 dni antybiotyk i przydałoby się, żeby jeszcze z tydzień po antybiotyku posiedział w domu. Teraz mogę tak zrobić, bo mam jeszcze zaległe urlopy po macierzyńskim, a jak wrócę do pracy? Przecież nikt mi zwolnienia na zdrowe dziecko nie da tylko dlatego, że brało antybiotyk... zresztą ile tego jest, 60dni, to raptem 12 tygodni, więc wystarczy że 6 razy dostanie antybiotyk na 10dni i mam po zwolnieniu. Yhh jak tak będzie chorował to będę musiała pomyśleć nad wychowawczym na ten pierwszy rok jego żłobka.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[mala_biegaczka]

Miejmy nadzieję, że teraz wyzdrowieje i będzie już lepiej.
Moja Hanka brała po antybiotyku rok temu w 3 seriach Bronchovaxom. Nie wiem, czy to pomagało długofalowo, czy nie, ale dopóki to miała, to naprawdę było ok, a później się trochę pogarszało. To taka szczepionka doustna.