Chodzenie po górach

[Malla]

Ja nie obrabiam wcale, a przydałoby się

Dla porównania ze zdjęciem Kulbit: zdjęcia Hawrania oryginalnej wielkości z kwatery na Antałówce (zachmurzone) i ze szczytu Antałówki (ze słoneczkiem). Robione oczywiście komórką, aż 2 MPix, zero retuszu, profesjonalne zmniejszenie w Paincie ;] W słońcu jest biały, podoba mi się - taka samotna góra przez duże G, jak Krywań i tak jak Krywań, niestety nie nasza

[kulbit]

Napisane przez Malla

Ja nie obrabiam wcale, a przydałoby się

Dla porównania ze zdjęciem Kulbit: zdjęcia Hawrania oryginalnej wielkości z kwatery na Antałówce (zachmurzone) i ze szczytu Antałówki (ze słoneczkiem). Robione oczywiście komórką, aż 2 MPix, zero retuszu, profesjonalne zmniejszenie w Paincie ;] W słońcu jest biały, podoba mi się - taka samotna góra przez duże G, jak Krywań i tak jak Krywań, niestety nie nasza

Malla z samej Antałówki to w ogóle gorzej go widać.. ale za Antałówką można wejśc na taki szlak z którego rozposcieraja sie jeszcze lepsze widoki niż z Antałówki! A do tego moje przeyblizające tele i wyglada jkabysmy te dwa zdjęcia robiły z zupełnie innych miejsc

Tak te góry przez duże G po słowackiej stronie wywierają niesamowite wrażenie

[Malla]

Kulbit, bo Ty czarownicą jesteś

[kulbit]

Napisane przez Malla

Kulbit, bo Ty czarownicą jesteś

Dziekuje!!!!!!!!!!!!!!! To dla mnie prawdziwy komplement!
Uwielbiam być czarownicą i jędzą

Kochana jak bedziesz się wybierała w górki to daj mi znac, jeśli chcesz wytłumaczę Ci gdzie idzie się ta droga to będziesz mogła sama sie ponapawać lepszym widokiem tej GÓRY! Z Antałówki to widzisz jej szczerbek

[Malla]

Z Gubałówki widać ją lepiej niż z Antałówki A możesz np. narysować na mapce z zumi? Chciałabym jechać w sobotę, ale to będzie 1 hardcore'owy dzień, tzn. Bystra mi się marzy

[kulbit]

Napisane przez Malla

Z Gubałówki widać ją lepiej niż z Antałówki A możesz np. narysować na mapce z zumi? Chciałabym jechać w sobotę, ale to będzie 1 hardcore'owy dzień, tzn. Bystra mi się marzy

Z Gubałowki nie zarejestrowałam..
Na mapce zumi..? nie wiem czy umiem..

[bemolka]

Napisane przez Malla

bemolko, daj znać czy nadszedł halny:
http://wiadomosci.onet.pl/2681,18187...e_lokalne.html

Na Czerwonych faktycznie troche nas przewiało
Dziś przed 7 przed oknem choinki wyginalo nam porządnie, ja sie bałam że nie wyjde z pokoju, a moj facet bał sie że przestanie wiac i bedzie musiał wyjśc
Na szczescie (moje) kolo 8 wszystko znormalniało i 2 godz pozniej stanelismy u bram Doliny Koscieliskiej. Kurde, nie lubie tlumow, chwilami zalowalam ze nie mozemy tego "przeleciec". Chodzenie szlo nam sprawnie przeslismy sie Jaskinią Mroźną ( ciekawa, tylko te przewody psują efekt). Przy wyjsciu z jaskini zachcialo mi sie bryczki ( ot taka atrakcja turystyczna dla mieszczucha - nawiasem droogo sobie baca policzył, tak krótki odcinek do polany przejechalismy za 30 zl, no ale coz, kon musi na siebie zarobic. zastanawialismy sie tylko czy jakbysmy chcieli od poczatku doliny jechac do konca trasy to bysmy zaplacili 60zl??) , potem szybciutkie pochloniecie kanapek w tlocznym ( a jakze by inaczej) schronisko i wio obejrzec Smreczynski Staw. Wrazenia - żałuję że wszystko idzie w strone coraz to wiekszej komercji, ten pomost czy jak to tam nazwac gubi gdzies piekno jeziora, ale rozumiem ze jak tyle osob sie tam przewija to musieli cos zrobic. Znad jeziora wrocilismy na deptak. Po drodze jeszcze Jaskinia Raptawicka ( taka dziura wlasciwie sama w sobie nieciekawa, ale fajnie sie pod nią podchodzi, stromo i troszke naszych ulubionych łancuchow) . Mialam chrapke jeszcze na tą Mylną, zaopatrzeni w latarki i kurtki stanelismy u wrót i .. na tym sie skonczylo. TŻ stanal, przelecial niedaleko nietoperek i zwątpilismy. Dwa kroki dalej okazalo sie że trzeba sie trochę poczołgac i Kochanie moje odkrylo ze ma jakis lęk przed ciasnymi jaskiniami i nici z wyprawy. Do tego doszlo pogorszenie pogody, brzydkie chmury zaczęły nadciągac wiec pognalismy co tchu spowrotem na parking, zapominajac calkowicie że chcialam jeszcze przejsc sie zoltym szlakiem pod Wąwoz Kraków bo slyszlaam że slicznie tam. Ale z tego wszystkiego zapomnialam ;( przeoczylismy szlak przestaszeni mozliwymi opadami - a kurde pokropilo niecale 5 minut i to tak żałośnie że przez to jestem jeszcze bardziej smutna, bo smialo moglismy isc dalej

teraz siedze kombinuje w jaki sposób wrócic do Koscieliskiej zeby przejsc ten zolty szlak.
I zastanawiam sie co z jutrem, zapowiadają jakies przelotne burze, nie wiem czy w takim razie isc gdzes wyzej czy zwiedzic Krupowki i Gubalowke. Nie wiem, nie wiem

[kulbit]

Napisane przez puchatkowa

No nie powiem coś tam próbowaliśmy (właśnie na Rusinowej), ale złożyć to potem w całość to też sztuka

Puchatkowa tak mi się jeszcze skojarzyło i mam pytanie. Jak robiłaś te fotki do panoramy to na jakiej ogniskowej to było? Bo powinno być powyżej 30 mm bo inaczej kadry po złożeniu się rozjeżdzają bo im szerszy kąt tym większe krzywizny, zniekształcenia.
Jeśli robiłaś na mniej spróbuj jeszcze raz

Napisane przez bemolka

Na Czerwonych faktycznie troche nas przewiało
Dziś przed 7 przed oknem choinki wyginalo nam porządnie, ja sie bałam że nie wyjde z pokoju, a moj facet bał sie że przestanie wiac i bedzie musiał wyjśc
Na szczescie (moje) kolo 8 wszystko znormalniało i 2 godz pozniej stanelismy u bram Doliny Koscieliskiej. Kurde, nie lubie tlumow, chwilami zalowalam ze nie mozemy tego "przeleciec". Chodzenie szlo nam sprawnie przeslismy sie Jaskinią Mroźną ( ciekawa, tylko te przewody psują efekt). Przy wyjsciu z jaskini zachcialo mi sie bryczki ( ot taka atrakcja turystyczna dla mieszczucha - nawiasem droogo sobie baca policzył, tak krótki odcinek do polany przejechalismy za 30 zl, no ale coz, kon musi na siebie zarobic. zastanawialismy sie tylko czy jakbysmy chcieli od poczatku doliny jechac do konca trasy to bysmy zaplacili 60zl??) , potem szybciutkie pochloniecie kanapek w tlocznym ( a jakze by inaczej) schronisko i wio obejrzec Smreczynski Staw. Wrazenia - żałuję że wszystko idzie w strone coraz to wiekszej komercji, ten pomost czy jak to tam nazwac gubi gdzies piekno jeziora, ale rozumiem ze jak tyle osob sie tam przewija to musieli cos zrobic. Znad jeziora wrocilismy na deptak. Po drodze jeszcze Jaskinia Raptawicka ( taka dziura wlasciwie sama w sobie nieciekawa, ale fajnie sie pod nią podchodzi, stromo i troszke naszych ulubionych łancuchow) . Mialam chrapke jeszcze na tą Mylną, zaopatrzeni w latarki i kurtki stanelismy u wrót i .. na tym sie skonczylo. TŻ stanal, przelecial niedaleko nietoperek i zwątpilismy. Dwa kroki dalej okazalo sie że trzeba sie trochę poczołgac i Kochanie moje odkrylo ze ma jakis lęk przed ciasnymi jaskiniami i nici z wyprawy. Do tego doszlo pogorszenie pogody, brzydkie chmury zaczęły nadciągac wiec pognalismy co tchu spowrotem na parking, zapominajac calkowicie że chcialam jeszcze przejsc sie zoltym szlakiem pod Wąwoz Kraków bo slyszlaam że slicznie tam. Ale z tego wszystkiego zapomnialam ;( przeoczylismy szlak przestaszeni mozliwymi opadami - a kurde pokropilo niecale 5 minut i to tak żałośnie że przez to jestem jeszcze bardziej smutna, bo smialo moglismy isc dalej

teraz siedze kombinuje w jaki sposób wrócic do Koscieliskiej zeby przejsc ten zolty szlak.
I zastanawiam sie co z jutrem, zapowiadają jakies przelotne burze, nie wiem czy w takim razie isc gdzes wyzej czy zwiedzic Krupowki i Gubalowke. Nie wiem, nie wiem

Bemolka fajny opis jak zwykle
Szkoda, ze nie poszłaś do Wąwozu Kraków.. jest przepięknie tam
A może wejdzcie na Gubałówkę od drugiej strony tak na wysokości Muzemu na Harendzie są szlaki Po drodze muzeum i piękny kościół a droga dłuższa i można to potraktowac jako taki spacerek Na Harendzie masz też kolejkę linowo-krzesełkową i możesz nieco na ta Gubałówkę podjechać
Może być też Jaszczurówka jeśli nie widziałaś..
Możę Ścieżka nad Reglami.
Nie wiem co widziałaś.
Polecam też architekturę drewnianą w okolicach Antałówki słynna Witkiewiczówka i Dom pod Jedlami przy ul. Droga na Antałówkę

[puchatkowa]

Napisane przez kulbit

Puchatkowa tak mi się jeszcze skojarzyło i mam pytanie. Jak robiłaś te fotki do panoramy to na jakiej ogniskowej to było? Bo powinno być powyżej 30 mm bo inaczej kadry po złożeniu się rozjeżdzają bo im szerszy kąt tym większe krzywizny, zniekształcenia.
Jeśli robiłaś na mniej spróbuj jeszcze raz

Bardzo zabawne kulbitku
Nie mam bladego pojęcia Takie rzeczy to tylko TŻ ogarnia Ja się dopiero zaczynam uczyć
Ale spytam go jutro. I jak coś spróbujemy jeszcze raz...Za rok

O tak bemolko Wąwóz Kraków jest super i ja się bardzo cieszę, że dzięki zachwalaniu Wizażanek z tego wątku go zobaczyłam. Także następnym razem koniecznie się wybierz do niego

[kulbit]

Napisane przez puchatkowa

Bardzo zabawne kulbitku
Nie mam bladego pojęcia Takie rzeczy to tylko TŻ ogarnia Ja się dopiero zaczynam uczyć
Ale spytam go jutro. I jak coś spróbujemy jeszcze raz...Za rok

przepraszam starałam się napisac jak najbardziej zrozumiale

Jaki macie aparat?

[Malla]

Dostałam od TŻ książkę Krzysztofa Rudowskiego "Stopy Pana Boga - metafizyczny przewodnik po Tatrach". Pierwsza strona, na jakiej otworzyłam, ukazała scenkę na Małołączniaku z jakąś stonką idącą od Kasprowego:
- Ma pan mapę? Bo nasza nieaktualna.
- Czemu nieaktualna?
- Bo chyba minęliśmy już Świnicę.

[kulbit]

Napisane przez Malla

Dostałam od TŻ książkę Krzysztofa Rudowskiego "Stopy Pana Boga - metafizyczny przewodnik po Tatrach". Pierwsza strona, na jakiej otworzyłam, ukazała scenkę na Małołączniaku z jakąś stonką idącą od Kasprowego:
- Ma pan mapę? Bo nasza nieaktualna.
- Czemu nieaktualna?
- Bo chyba minęliśmy już Świnicę.

Takim to i GPS nie pomoże

A tak serio - co to z aksiązka?

My na Kasprowym odkryliśmy niechcący jednemu panu tzw. Amerykę rozmawiając o obok niego o stronie słowackiej, a on wielce zdziwiony pokazując palcem na Słowację spytał nas: To tam jest Słowacja??????????
Zaznaczę, że stał nieopodal słupka granicznego

[Malla]

To tak jak ludzie nie mogą uwierzyć, że Babia Góra też jest szczytem granicznym. "No jak to, przecież jak się jedzie do Zakopca, to ona jest tak po prawej i nawet się ją z tyłu zostawia..."

[Westalka]

Napisane przez Malla

To tak jak ludzie nie mogą uwierzyć, że Babia Góra też jest szczytem granicznym. "No jak to, przecież jak się jedzie do Zakopca, to ona jest tak po prawej i nawet się ją z tyłu zostawia..."

[kulbit]

Napisane przez Malla

To tak jak ludzie nie mogą uwierzyć, że Babia Góra też jest szczytem granicznym. "No jak to, przecież jak się jedzie do Zakopca, to ona jest tak po prawej i nawet się ją z tyłu zostawia..."

taaaaaaaaaaaa bo granica to biegnie tak równo po linijeczce

[betig1975]

Chociaż mam nadzieję, że spotykacie pojedyńcze jednostki, takie hm... niewykształcone. Chyba nie mieszkamy w takim ciemnym kraju, geografia jest już w szkole podstawowej

Bemolka - myślałam, że we wrześniu jest już mniej ludzi w Tatrach....

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Chociaż mam nadzieję, że spotykacie pojedyńcze jednostki, takie hm... niewykształcone. Chyba nie mieszkamy w takim ciemnym kraju, geografia jest już w szkole podstawowej

No ja tez się zdziwiłam bo geografia jest tak jak mówisz od podstawówki..

[puchatkowa]

Niezłe teksty tu wypisujecie

Napisane przez kulbit

przepraszam starałam się napisac jak najbardziej zrozumiale

Spokojnie, jestem pewna, że mój TŻ będzie wiedział o co chodzi

Napisane przez kulbit

Jaki macie aparat?

Nikona d60.

[kulbit]

Napisane przez puchatkowa

Spokojnie, jestem pewna, że mój TŻ będzie wiedział o co chodzi



Nikona d60.

[Malla]

Obawiam się, że niestety, ale większość społeczeństwa jest ciemna Co widać po procentowym udziale klapkowiczów w sezonie.

Halny wieje, wyjazd stoi pod znakiem zapytania. Kolejka na Kasprowy nie kursuje, czyli wieje jeszcze mocniej niż wtedy, gdy mnie zwiewało z Kopy (a faktycznie mnie cofało wtedy i ledwo stałam na nogach).

[kulbit]

Napisane przez Malla

Halny wieje, wyjazd stoi pod znakiem zapytania. Kolejka na Kasprowy nie kursuje, czyli wieje jeszcze mocniej niż wtedy, gdy mnie zwiewało z Kopy (a faktycznie mnie cofało wtedy i ledwo stałam na nogach).

O kurcze to nieciekawie...

[bemolka]

Napisane przez Malla

Halny wieje, wyjazd stoi pod znakiem zapytania. Kolejka na Kasprowy nie kursuje, czyli wieje jeszcze mocniej niż wtedy, gdy mnie zwiewało z Kopy (a faktycznie mnie cofało wtedy i ledwo stałam na nogach).

Myśmy dziś zrobili sobie spacerek od Strążyskiej przez Doline ku Dziurze ( i samą Dziure - jako że wejscie obszerne, nie trzeba się wczołgiwac ani nawet schylac to TZ sie odwazyl ) i Doline Białego na Sarnią Skałę i z powrotem do Strązyskiej zachaczając o wodospadzik
Jak tylko wyszlismy na niezalesiony teren przy Sarniej tak zaczęło w nas dmuchac ze chwilami zamiast isc prosto to mnie znosilo. Na samym szczycie skaly jeszcze gorzej, podmuchy że chwilami naprawde trzeba sie bylo porządnie zaprzec. Az strach pomyslec co sie dzialo w wyzszych partiach gor

mam nadzieje że wietrzysko jak szybko przyszlo tak szybko pojdzie, mam ochote wdrapac sie jutro na Giewont a nie chce powiewac tam kurtka jak jakas choragiewka.

[Malla]

Na pewno przez następne 2 dni ma jeszcze dmuchać

[bemolka]

i żeby nie było że jestem samolubna - trochę zdjęc. nie tak spektakularne jak tu juz ogladalam ale

1 - nad Wielkim Stawem Polskim
2 - Dolina Strążyska
3 - W Doline 5 Stawow
4 - Trawa z Małołączniaka, my i wszechobecny Giewont w tle

[Malla]

Jakie plany na jutro, jeśli będzie tak wiało jak dziś? Nadal Giewont?

A my jutro w Gorce, olaliśmy halny

[puchatkowa]

Napisane przez kulbit

A co to znaczy Że damy radę zrobić czy nie damy

Napisane przez bemolka

i żeby nie było że jestem samolubna - trochę zdjęc. nie tak spektakularne jak tu juz ogladalam ale

1 - nad Wielkim Stawem Polskim
2 - Dolina Strążyska
3 - W Doline 5 Stawow
4 - Trawa z Małołączniaka, my i wszechobecny Giewont w tle

bemolko ostatnia fotka bardzo fajnie uchwycona

[Malla]

Na głazie mi się bardzo podoba. W ogóle fajne ujęcia

[bemolka]

Napisane przez Malla

Jakie plany na jutro, jeśli będzie tak wiało jak dziś? Nadal Giewont?

Niee, Giewont sobie darowalismy. Doszlam do wniosku że jak juz ma mnie zdmuchiwac to wole miec szeroką droge niz strome skały dlatego wybraliśmy sie w Doline Chochołowską i zrobiliśmy tradycyjne kółeczko Grzes - Rakon - Wolowiec. Mocno zaczelo wiac dopiero prawie przed samym szczytem Grzesia ( tam gdzie się łacza szlaki niebieski z żółtym) , potem schodząc z Grzesia bylismy osłonięci krzakami i dopiero pod Rakoniem znów na nas dmuchało. Wejscie na Wolowiec nie wspominam dobrze nie dosc ze stromo pod góre, to jeszcze zaczęła mnie strasznie łydka bolec, to jeszcze pod wiatr! Masakra, ale drobnymi kroczkami z licznymi, bardzo licznymi przystankami ( Boze, a to taki niewielki odcinek od tej przełeczy miedzy Rakoniem a Wolowcem) udało nam sie wejśc. Widokow opisywac nie bede - przepiekne, szczegolnie te jeziorka co sie ma wchodząc po prawej . Długo tam nie zabawilismy - siedzenie na takim wietrze do przyjemnosci nie nalezy. A mialam w planach zjesc sobie rogalika z masłem czekoladowym na wysokosci 2064 m n.p.m i z tego wszystkiego wrócilam z nim do pokoju
Schodzenie upierdliwe i monotonne gdy kończą sie widoki i zostają tylko kamienie i las, kamienie i kamienie od których nogi bolą.
Ale ciesze się z wyprawy
Zdjęcia załącze wieczorem, teraz wybywamy na Krupówki do bankomatu i moze na jakis obiad

[Westalka]

Bemolko, fajne zdjęcia.

Super, że macie tak fantastyczną pogodę. Oby tylko halny przestał dmuchać.

[Alvesta]

piękne zdjęcia dziewczyny ja nie mogę się doczekać bo na rocznicę ślubu pojedziemy na kilka dni w góry (o ile nic nam nie wyskoczy). Chciałam na Słowację ale nie tym razem. Zaczynam zaklinać pogodę, zostało dwa tygodnie