Głośny sąsiad niszczy mi życie

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Nie wiem, czy już ktoś to pisał i czy się nada ale jest apka na androida sound meter (miernik dźwięku). Ściągnij, zostaw włączone na noc, będziesz miała jakieś porównanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89044529]Treść usunięta[/QUOTE]

W USA to chyba robia castingi na lokatora w dobrej dzielnicy? Jak bedziesz konfliktowa i beda na Ciebie skagi to Ci umowy nie przedluża?

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Kurcze! Mnie się zwyczajnie takie zachowanie (lecę do sąsiada, bo ma gości i szurają krzesłami jak wstają) kojarzy mówiąc wprost z totalną upierdliwością i czepialstwem i trudnym charakterem. Co innego jeszcze jakby to była nagminna sytuacja, ale no ja sobie nie wyobrażam z każdą pierdołą ludziom (I sobie) tyłka zawracać. Wychowałam się w bloku i prawdę mówiąc nie przypominam sobie aby ludzie się o takie bzdury wzajemnie nachodzili (jednorazowe dodajmy).

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[794223bc1851dab5ec7b06d8fd71564d3001e1e8_6223fec174efc]

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89044524]Nie wiem, czy już ktoś to pisał i czy się nada ale jest apka na androida sound meter (miernik dźwięku). Ściągnij, zostaw włączone na noc, będziesz miała jakieś porównanie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
O, dzięki za sugestię!

[Pinkieee]

Napisane przez Pani_Mada

dlaczego współczujesz moim sąsiadom? nikt nigdy nie przyszedł się skarżyć, że chodzę zbyt głośno, a całe życie nie noszę pantofli i przeprowadzałam się już kilka razy.

to samo napisałam wcześniej. niech się autorka najpierw dowie jakie jest źródło tych hałasów zamiast wymyślać jakieś swoje historie o rzucanych garnkach i sprintach

a Ty umiesz ubrać czyjeś buty? umiesz sobie wyobrazić co musi czuć osoba, która późnym wieczorem nie może po ludzku przejść z kuchni do sypialni, bo zaraz przyleci sąsiadka, że ze głośno chodzi? jak się czuje osoba, która nie może normalnie funkcjonować w swoim własnym mieszkaniu, bo każdy normalny dźwięk życia komuś przeszkadza? empatia nie działa tylko w jedną stronę.

bycie upierdliwym i złośliwym człowiekiem to również latanie z każdą pierdołą po sąsiadach bo komuś coś wypadnie z ręki po 22.

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

a jeszcze, Pinkieee, takie jedno pytanie

skoro uważasz, że sąsiedzi powinni nosić pantofle mimo iż być może ich nie znoszą, bo sąsiadka z dołu sobie tak życzy i to rzekomo przecież żaden dla nich problem i żadne ograniczanie wolności... to rozumiem, że gdyby do Ciebie przyszedł sąsiad i poprosił Cię o zakrywanie włosów poza mieszkaniem, bo oglądanie Twoich włosów sprawia mu dyskomfort, to też bez gadania wychodziłabyś z mieszkania w chuście? przecież sąsiad Cię ładnie prosi, a to dla Ciebie żadne ograniczanie wolności. to tylko chusta.

i jedno to nakaz noszenia jakieś konkretnej odzieży (czy obuwia) i drugie. i czyjeś kroki i Twoje włosy sprawiają komuś dyskomfort. czy może kazanie komuś noszenia kapci, mimo iż nie ma ochoty jest ok, ale kazanie Tobie noszenia czegoś na co nie masz ochoty jest już nie ok?

pytanie w zasadzie retoryczne, bo z mojej strony to raczej wszystko co miałam do powiedzenia

Przekraczasz granice absurdu wiec nie mam zamiaru kontynuowac z Tobą dyskusji - nikt NORMALNY nie ma problemu do czyis wlosow, tak samo jak nikt NORMALNY nie robi problemu z głupich pantofli. Twoje wymysły sa tak absurdalne ze az ciezko sie odniesc. Adekwatnie twoja logika: sasiad chodzi z penisem na wierzchu bo mu tak wygodnie swobodnie i przyjemnie, to ja nie moge go poprosic o schowanie sprzetu spoza moje oczy bo to jego penis i jego sprawa gdzie go nosi Wiesz co to znaczy normy spoleczne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89044529]Treść usunięta[/QUOTE]


Myślę, że to jest odpowiedź na te różnice, o których wspominamy, a nie to, że ja mam wywalone na innych ludzi, a ty jesteś cicha jak myszka i nikomu nie przeszkadzasz. Skoro lokatorzy wiedzą, że wystarczy najmniejsza skarga, żeby kogoś wykopać z mieszkania to pilnują się razy tysiąc, czyli właśnie chodzą na paluszkach, montują wygłuszacze i ogólnie modlą się, żeby tylko nikt się nie przyczepił. I z drugiej strony, latają z byle pierdołą do sąsiadów, bo krzesło stuknęło, pięta obiła się od podłogi za głośno, ktoś za głośno się roześmiał itd.

[Pani_Mada]

Napisane przez Pinkieee

Przekraczasz granice absurdu wiec nie mam zamiaru kontynuowac z Tobą dyskusji - nikt NORMALNY nie ma problemu do czyis wlosow, tak samo jak nikt NORMALNY nie robi problemu z głupich pantofli. Twoje wymysły sa tak absurdalne ze az ciezko sie odniesc. Adekwatnie twoja logika: sasiad chodzi z penisem na wierzchu bo mu tak wygodnie swobodnie i przyjemnie, to ja nie moge go poprosic o schowanie sprzetu spoza moje oczy bo to jego penis i jego sprawa gdzie go nosi Wiesz co to znaczy normy spoleczne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

nikt NORMALNY?
klasa, normalnie klasa sama w sobie

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

Mieszkanie w takim środowisku wydaje mi się koszmarem. Stres, że coś Ci wypadnie z ręki o nieodpowiedniej porze albo goście za głośno odsuną krzesło pamiętam z rodzinnego domu jak u sąsiadki piętro wyżej była impreza i jakiś jej gość zwymiotował przez okno i obrzygał nam parapet ojciec poszedł, pani przyszła, wysprzatala i na drugi dzień przyniosła jakaś butelkę jako przeprosiny ale to były szalone lata 90, gdzie nikt nie analizował każdego przesunięcia krzesła, a w mieszkaniach regularnie urządzano wszelkie imieniny/urodziny itp. I to z tańcami. Oczywiście ten przypadek jest skrajny, no ale o takie rzeczy się mogą zdarzyć.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Ale czemu to osoba "hałasująca" (gdzie mówimy o hałasie spowodowanym codziennym życiem, a nie grą na perkusji) ma stawać na rzęsach, żeby zadowolić sąsiada, a sąsiad może tylko wymagać? To powinno działać dwustronnie, każdy coś odpuszcza. On też może sobie wygluszyć ścianę, spać w zatyczkach, zamknąć okno, albo nauczyć się ignorować te dźwięki.
Problem w tym że mało kto chce wypsacowywać jakiś kompromis, lepiej pójść na wojnę i mieć satysfakcję, że się wygrało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Pinkieee]

Napisane przez Pani_Mada

nikt NORMALNY?
klasa, normalnie klasa sama w sobie

Tak, roztrzasanie noszenia pantofli jakby komus zakazywali poruszania sie po domu jest dla mnie nienormalne, większosci ludzi takie tematy wisza i powiewaja. A tu awantura o kapcie. Dla mnie eot, uwazam ze autorka powinna zaproponowac takie rozwiazanie (milo i uprzejmie, jak ktos nizej napisal normalnie bez klotni) - dla 95 proc osobnikow noszenie pantofli nie bedzie czynem godzacym w ich dume lub ograniczajacym swobody obywatelskie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89044584]Treść usunięta[/QUOTE]


Tak, w latach 90. o których była tu mowa, spotkania towarzyskie w mieszkaniach a nie w lokalach były normą, a nie domeną patologii, co to za wniosek w ogóle??


Ja w obecnym mieszkaniu mam sąsiada, który pracuje na nocki, jak wraca nad ranem to idzie spać i często chrapie, co przez ścianę słychać. No chyba bym musiała upaść na głowę, żeby iść do niego z awanturą o to. Komu jest łatwiej: jemu nie spać i nie chrapać, czy mi założyć słuchawki, albo przejść do innego pokoju? Serio nie wierzę w to co u niektórych osób czytam.

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89044584]Treść usunięta[/QUOTE]No widzisz jaka polacka patologia ? Nie to co Ty, taka amerykańska arystokracja.

A tak serio, doczytałaś fragment o latach 90 czy tak nie bardzo?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Pinkieee]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89044600]Tak, w latach 90. o których była tu mowa, spotkania towarzyskie w mieszkaniach a nie w lokalach były normą, a nie domeną patologii, co to za wniosek w ogóle??


Ja w obecnym mieszkaniu mam sąsiada, który pracuje na nocki, jak wraca nad ranem to idzie spać i często chrapie, co przez ścianę słychać. No chyba bym musiała upaść na głowę, żeby iść do niego z awanturą o to. Komu jest łatwiej: jemu nie spać i nie chrapać, czy mi założyć słuchawki, albo przejść do innego pokoju? Serio nie wierzę w to co u niektórych osób czytam.[/QUOTE]Przeciez robi to za dnia to jaki problem? Jeszcze jesli nie próbujesz takze spac w tych godzinach to czyjes chrapanie raczej nie przeszkadza Ci w zyciu? Za dnia se moze nawet imprezki urządzać i wolność Tomku w swoim domku. Rozmawiamy o nocnej ciszy. Wtedy wypada zachować odrobine przyzwoitosci i starac sie nie budzić sasiadow dookola (to ze jeden prowadzi nocny tryb zycia nie oznacza ze wszyscy dookola musza z tego powodu cierpiec - nie tylko autorka ale i tez zapewne Ci obok, nad, zalezy od konstrukcji bloku. U mnie sie niesie przez dwa pietra z roznym natezeniem, wiec zazwyczaj tacy sasiedzi nie przeszkadzaja jednej osobie tylko wszystkim dookola w roznym natezeniu w zaleznosci od roznych czynnikow).
Dziwnym trafem tak samo nikt nie prowadzi remontow po nocach, a za dnia to pocałujta w nos, chcesz se wiercic to se wywierc i sitko w scianie. A przeciez przychodząc po pracy wieczorem czasami byloby mi wygodnie se cos przewiercic, albo zrobic pranie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Napisane przez Pinkieee

Przeciez robi to za dnia to jaki problem? Jeszcze jesli nie próbujesz takze spac w tych godzinach to czyjes chrapanie raczej nie przeszkadza Ci w zyciu? Za dnia se moze nawet imprezki urządzać i wolność Tomku w swoim domku. Rozmawiamy o nocnej ciszy. Wtedy wypada zachować odrobine przyzwoitosci i starac sie nie budzić sasiadow dookola (to ze jeden prowadzi nocny tryb zycia nie oznacza ze wszyscy dookola musza z tego powodu cierpiec - nie tylko autorka ale i tez zapewne Ci obok, nad, zalezy od konstrukcji bloku. U mnie sie niesie przez dwa pietra z roznym natezeniem, wiec zazwyczaj tacy sasiedzi nie przeszkadzaja jednej osobie tylko wszystkim dookola w roznym natezeniu w zaleznosci od roznych czynnikow).
Dziwnym trafem tak samo nikt nie prowadzi remontow po nocach, a za dnia to pocałujta w nos, chcesz se wiercic to se wywierc i sitko w scianie. A przeciez przychodząc po pracy wieczorem czasami byloby mi wygodnie se cos przewiercic, albo zrobic pranie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pracuję w tych godzinach, więc gdybym miała wrażliwość niektórych osób, to jak najbardziej by mi to przeszkadzało. (I czasem przeszkadza, jak się bardzo muszę na robocie skoncentrować, ale wtedy stopery/słuchawki/inny pokój). No chyba, że tylko sen jest święty, a pracę już mogą sąsiedzi zakłócać? Zresztą idąc twoją logiką, to właśnie noce są od spania, nie dnie.

No właśnie, nikt nie robi remontów w nocy, bo 99,9% ludzi wie, że to jest pora snu i generalnej ciszy i się stosuje do tych zasad społecznych, o których piszesz. Rzecz w tym, że dla niektórych to wciąż za mało i od ludzi prowadzących nocny tryb życia się wymaga, żeby nie chodzili po własnym mieszkaniu, nie rozmawiali, czy nie odsuwali krzeseł, co jest po prostu absurdem.

Nie wiem, może trudno to zrozumieć osobom, które mają aktywność w godzinach 6-22. Ale sowom jest ogólnie dość ciężko żyć w społeczeństwie, które każe wstawać przed 7. A jak już ktoś wreszcie po latach tak ogarnął swoje życie, że może spać wtedy kiedy potrzebuje, a nie kiedy mu każą, to się zjawia sąsiadka, która ma pretensje, że słyszy kroki o 3 w nocy.

[Pinkieee]

[1=bceb01c221ea3319abad6ab 25f068feed7228d52_657f8c4 7e3c47;89044645]Pracuję w tych godzinach, więc gdybym miała wrażliwość niektórych osób, to jak najbardziej by mi to przeszkadzało. (I czasem przeszkadza, jak się bardzo muszę na robocie skoncentrować, ale wtedy stopery/słuchawki/inny pokój). No chyba, że tylko sen jest święty, a pracę już mogą sąsiedzi zakłócać? Zresztą idąc twoją logiką, to właśnie noce są od spania, nie dnie.

No właśnie, nikt nie robi remontów w nocy, bo 99,9% ludzi wie, że to jest pora snu i generalnej ciszy i się stosuje do tych zasad społecznych, o których piszesz. Rzecz w tym, że dla niektórych to wciąż za mało i od ludzi prowadzących nocny tryb życia się wymaga, żeby nie chodzili po własnym mieszkaniu, nie rozmawiali, czy nie odsuwali krzeseł, co jest po prostu absurdem.

Nie wiem, może trudno to zrozumieć osobom, które mają aktywność w godzinach 6-22. Ale sowom jest ogólnie dość ciężko żyć w społeczeństwie, które każe wstawać przed 7. A jak już ktoś wreszcie po latach tak ogarnął swoje życie, że może spać wtedy kiedy potrzebuje, a nie kiedy mu każą, to się zjawia sąsiadka, która ma pretensje, że słyszy kroki o 3 w nocy.[/QUOTE]Pudlo, sama jestem sowa, siedze do pozna a i wstaje pozniej, zaczynajac prace o 9 (mimo ze moglabym o 7). Ale jakos w nocy staram sie byc cicho, zeby nie przeszkadzac ludziom dookola. I nie czuje sie tym ograniczona ze nie rozbijam sie po mieszkaniu jak w ciagu dnia. Jak se przypomne o polnocy o tym ze moja ulubiona bluzka lezy w praniu to odpuszczam. Jak zapomne ugotowac to wole wstac wczesniej niz smrodzic sasiadom o 23 ( zwlaszcza ze idzie w mojej kuchni komin i czuje wszystko co sasiedzi pichca, a jak robia cebule to mi w pokoju oczy potrafia lzawic). Mimo ze przez komin sie ciagnie zapach i ida dzwieki to nikt sie nie skarzy na nocny tryb zycia. I nie jest to kwestia ze nikt nie przychodzi, jak raz byl u mnie elektryk przed 21 (nagly wypadek) to ochroniarz przyszedl pytac kiedy skonczymy bo jest pozno i sie lokatorzy skarza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mimiko]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89044582]Treść usunięta[/QUOTE]


Też sobie dopowiadasz na mój temat niestworzone rzeczy. Jesteś tak niesympatyczna, że dawno takiej użytkowniczki na wizazu nie widziałam.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Ingrid80]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89044584]Treść usunięta[/QUOTE]W latach 90 raczej nie chadzalo się do lokali. No chyba że na sylwestra. Królowały domówki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[07f49d5297ed442eaa63bdc5e3365630f1fe1bde_620d9001ec3ce]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89044672]Treść usunięta[/QUOTE]Wyobraź sobie, że w latach 90 ludzie imprezowali w 95% procentach w domu.
No ja widzę, że Ty kłótliwa jesteś i poszłabyś z awanturą i zwyzywała od patologii i Polaków, ale no kobieta przyszła, przeprosiła za znajomego, który wychylił się i zwymiotował, nie zrobił tego po chamsku. Przeprosiła, posprzątała i kupiła prezent w ramach przeprosin. Czy taka sytuacja jest miła i przyjemna? Nie. Czy warto robić inbę jeśli widać, że komuś jest wstyd, posprzątał, przeprosił i zadośćuczynił? Jakby się to powtórzyło to owszem, pewnie reakcja byłaby już inna. Nie takie rzeczy się na domówkach w latach 90 działy, ludzie tańcowali po domach do późnych godzin - uprzedzalo się sąsiadów i spoko, innym razem imprezowali sąsiedzi i tak się kręciło. Sąsiadce się kiedyś barszcz wylał na balkonie - przeszła po mieszkaniach, przeprosiła, posprzątała. Mnie kiedyś taka lola napadła, że ją zalewam, pękła jakaś rurka pod wanna. Afera na całą administrację, a konserwator mi mówi: to taka czepliwa kobieta, niech się pani nie przejmuje, oni może 3 krople na suficie mieli. Długo nie czekałam na złośliwość losu - może z 2 miesiące i zalała mieszkania pod sobą, piwnice, straż przyjechała wodę pompować, bo jej rura strzeliła jak jej nie było. Nie żal mi jej było, mam nadzieję, że inni sąsiedzi dali jej do wiwatu tak jak ona innym mieszkańcom, bo nie tylko do mnie latała.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Takion94]

Przeczytałem wszystko i ten wątek nadaje się do perełek chyba nikt tutaj nie pisał, że przeszkadza mu szuranie krzesłem raz na miesiąc czy inne normalne dźwięki na które nie mamy wpływu. Bardziej chodziło o to, że nienormalne jest to, żeby ktoś o 2 w nocy darł się na cały blok, robił pranie, odkurzał, uprawiał dziki seks na cały blok czy urządzał balangi co drugi dzień do białego rana, bo jest u siebie i może a ty głupi sąsiedzie się wyprowadź, bo jesteś przewrażliwiony. Też staram się zachowywać cicho tak, żeby jakiś sąsiad nie zapukał mi do drzwi i też bym kupił pantofle gdyby jakiemuś sąsiadowi przeszkadzało to, że chodzę na piętach. Chyba bym spać nie mógł w nocy jakby ktoś prze ze mnie nie mógł funkcjonować normalnie w mieszkaniu w imię tego, że jestem u siebie i co mi zrobicie, ale to ja

[sublips]

Ja jestem trochę w szoku, jak czytam ten wątek, bo chyba jedyny dźwięk, jaki mi przeszkadzał podczas mieszkania w blokach przez 27 lat, to był remont albo dwójka żuli dywagująca mi przed oknami o siódmej rano, tudzież inne pijackie ekscesy, jak mieszkałam vis a vis żabki. Czasami też psy z całego osiedla dawały koncert.

Tak poza tym niczego sobie nie przypominam, a wydawało mi się, że jestem drażliwa na dźwięki. Nie słyszę przez ścianę, co robią sąsiedzi.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[b872d78680f891d873273d31baaf276c9d6e57ec_6594a44f1cc14]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89044576]Treść usunięta[/QUOTE]

Ładnie wyjasnilas swoje podejscie