Zażywanie tabletek o stałej porze

[MissToast]

Prawdopodobnie będę zmuszona brać leki 30 do 60 minut przed śniadaniem, codziennie o stałej porze. Domyślam się, że wiele osób żyje w ten sposób i tu pytanie - jak sobie to zorganizować?

Przez kilkanaście dni w miesiącu muszę wytrzymać na nogach do pierwszej w nocy. Wstaję więc około 10:00, śniadanie jem o 11:00. Teoretycznie powinnam brać te tabletki o 10:00. Z drugiej strony co kiedy muszę wstać o świcie? Czekać na śniadanie przez kilka godzin?
Codziennie zrywać się z rana też nie chcę, bo słabo jest regularnie przerywać sen po pięciu godzinach...

Pominę już bardziej nietypowe sytuacje jak nocna podróż, praca w nocy i odsypianie za dnia czy jakaś impreza. Może to nie zdarza się tak często, ale w takich sytuacjach człowiek też kładzie się oraz je w innych godzinach. Jeśli zajdzie potrzeba, żeby być na nogach, to ciężko nic nie zjeść i do rana mieć pusty żołądek.

Wiem, że pytanie może wydawać się idiotyczne, ale w chwili obecnej nie wiem, jak rozwiązać tę zagwozdkę. Zmartwiła mnie sama informacja o problemach ze zdrowiem a dodatkowo mam wrażenie, że moje życie będzie się teraz kręcić wokół brania tabletek.

[eibhlin87]

co to za tabletki? zazwyczaj te 30-60min przed sniadaniem oznacza czas minimalny a nie ze dokladnie po 60min trzeba zjesc sniadanie (np. w przypadku lekow na niedoczynnosc, a w przypadku niektorych produktow odstep powinien byc nawet dluzszy). branie na czczo tez zazwyczaj nie oznacza ze trzeba byc 10-12 godzin bez jedzenia czy picia (jak w ww. niedoczynnosci wystarczy 4-6 godzin).

[MissToast]

Dzięki za odpowiedź! Właśnie o niedoczynność chodzi A na ile trzeba przestrzegać regularnych godzin? Czy można robić tak, że zażywam tabletki po prostu wtedy kiedy się budzę? Czyli np. jednego dnia o 5:00 a następnego o 10:00? (I poczekać te pół godziny do śniadania)

[eibhlin87]

tak, nie musisz brac tabletki co rowne 24 godziny, najwazniejsze zeby brac na czczo (min. 4 godzin) i czekac min. 30min zanim zjesz posilek (a z kawa powinno sie czekac godzine, najlepiej dwie...).

[Cytokina]

Chodzi o Euthyrox?
Te 30-60 min to minimum, które trzeba odczekać przed posiłkiem. Ale możesz go wziąć o 8, a śniadanie zjeść o 12. Nie musi też być brany co równo 24 godziny, jak przez większość tygodnia będziesz go zażywać o tej 10, ale jak zdarzy się dzień, że pośpisz dłużej i weźmiesz go o 13, albo wyjeżdżasz gdzieś i o 8 - nic się nie stanie. Suplementujesz hormony tarczycy na dany dzień
Cóż, jeśli bardzo nie odpowiada Ci branie go rano to ewentualnie możesz przyjmować lek wieczorem, po minimum 4 godzinach od ostatniego posiłku (do tego wlicza się też np mleko, soki). Takie przyjmowanie może i nie jest optymalne, ale jest jak najbardziej dopuszczalne (np u ciężarnych z niepowściągliwymi wymiotami porannymi).
Uwierz mi, że jak zobaczysz efekty to dostosowanie się do tego nie będzie problemem. Mi czasami zdarzy się przypomnieć o tabletce w trakcie śniadania. Wchłanianie jest ewidentnie gorsze i czuję się do końca dnia jak w półśnie. Ta tabletka rano tworzy mi życie. Też początkowo byłam trochę zmartwiona koniecznością przyjmowania leków na stałe w młodym wieku, ale szybko mi przeszło jak zobaczyłam co to znaczy normalnie funkcjonować.

Z takich rzeczy, o których warto pamiętać - soja znacznie ogranicza wchłanianie Euthyroxu. Także kawka z mlekiem sojowym odpada.

[Adrianna_8]

Ja biorę leki na tarczycę po prostu jak wstanę. Jednego dnia to 7, innego 11. Nie trzeba ich brać o stałej porze, ale liczy się regularność - dla własnego dobrego samopoczucia lepiej nie przepuszczać dawek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MissToast]

Bardzo dziękuję Wam za odpowiedzi. Trochę się już uspokoiłam. Jak przeczytałam, że lek najlepiej zażywać "o regularnej porze", to pomyślałam, że trzeba brać dokładnie o tej samej godzinie. Zdenerwowanie całą sytuacją też zrobiło swoje.

Napisane przez Cytokina

Uwierz mi, że jak zobaczysz efekty to dostosowanie się do tego nie będzie problemem. Mi czasami zdarzy się przypomnieć o tabletce w trakcie śniadania. Wchłanianie jest ewidentnie gorsze i czuję się do końca dnia jak w półśnie. Ta tabletka rano tworzy mi życie. Też początkowo byłam trochę zmartwiona koniecznością przyjmowania leków na stałe w młodym wieku, ale szybko mi przeszło jak zobaczyłam co to znaczy normalnie funkcjonować.

Dzięki za pocieszenie. Od dłuższego czasu cokolwiek robię, jestem zmęczona i brak mi motywacji. "Jak w półśnie" to idealne określenie niektórych dni. A zawsze byłam bardzo aktywna, ciągle szukałam sobie zajęć. Więc z jednej strony to zła wiadomość a z drugiej zaczynam się cieszyć, że jest jasny powód i sposób, żeby przywrócić stan taki jak kiedyś.