wątpliwości- ślub przed seksem?

[Limonka2738]

Napisane przez hattivatti

A jeśli użyjemy prezerwatywy, to ciężko to nazwać otwartością na życie. Nie wyobrażam sobie mężczyzny, który odbywa stosunek w prezerwatywie, ale na chwilę przed wytryskiem ją zdejmuje.

Wiesz, szybciej prezerwatywa pęknie niż kobieta w dni niepłodne zajdzie w ciążę, więc procentowo to codziennie w prezerwatywie jest większa szansa na ciążę, niż tylko w dni na pewno niepłodne.

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Napisane przez Miss_Suze

Gdzieś kiedyś czytałam, że odmawianie sobie seksu w dni płodne to taka pokora, żeby mieć stery nad tą swoją seksualnością, by np. mąż wytrzymał w połogu

Mnie to o tyle dziwi, że przecież:

a) może nie być połogu nigdy,
b) nie trzeba kurcze wsadzić, żeby mieć satysfakcję seksualną,
c) można mieć specyficzne ustalenia w związku.

Więc już abstrahując od tego, że ta zasada jest powalona, to ona i tak nie ma sensu.

Znaczy ja rozumiem, że w katolickim związku te sprawy nie obowiązują, a nie ma szans, bo musi być dziecko, od tego jest kobieta, b odpada, bo jak ci stanie to już musisz włożyć w żonę i tam dojść, a c odpada, no bo monogamia te sprawy.

Ale to jest po prostu durne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Miss_Suze]

Napisane przez Limonka2738

Wiesz, szybciej prezerwatywa pęknie niż kobieta w dni niepłodne zajdzie w ciążę, więc procentowo to codziennie w prezerwatywie jest większa szansa na ciążę, niż tylko w dni na pewno niepłodne.

---------- Dopisano o 12:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:57 ----------

Mnie to o tyle dziwi, że przecież:

a) może nie być połogu nigdy,
b) nie trzeba kurcze wsadzić, żeby mieć satysfakcję seksualną,
c) można mieć specyficzne ustalenia w związku.

Więc już abstrahując od tego, że ta zasada jest powalona, to ona i tak nie ma sensu.

Znaczy ja rozumiem, że w katolickim związku te sprawy nie obowiązują, a nie ma szans, bo musi być dziecko, od tego jest kobieta, b odpada, bo jak ci stanie to już musisz włożyć w żonę i tam dojść, a c odpada, no bo monogamia te sprawy.

Ale to jest po prostu durne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oczywiście, że to jest durne. Ja nie mówię, że nie. Tylko piszę jakie nastawienie mają do tego katolicy. Już nie wspominając o tym, że NPR to żadna metoda antykoncepcji, bo plemniki w pochwie mogą 'wędrować' nawet kilka dni i trafić na dni płodne. To ile tych dni seksu zostanie, jeśli para asekuracyjnie się zdecyduje na te dodatkowe dni przed płodnymi?

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89120903]Nie szukaj tu logiki, nie znajdziesz. Kosciol dopuszcza NPR stosunkowo od niedawna. Polecam ksiazke "Seks - odwieczny problem Kosciola".[/QUOTE]
nie ma tej ksiązki nigdzie do kupienia (tzn. na al. za 140 uzywana) łeee

---------- Dopisano o 12:43 ---------- Poprzedni post napisano o 12:26 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

chyba bez sensu w tych zasadach szukać logiki
to były takie zasady stworzone dawno temu na bazie sporej niewiedzy no i chęciach kontrolingu. I w obecnych czasach przekazywana i trafiająca do 'serc' odbiorców chyba tez na bazie pewnej niewiedzy. Bo z tego co wiem to do doroslych odbiorców jest przekazywana głownie w tzw. naukach przedmałzenskich, ktore sorry, ale słynią z takich glupot nieraz, że można paść.
Nhociaz nie tylko! ja mialam część 'wiedzy'o seksualności rpzkazywaną tez na religii w liceum- przez specjalnie zaproszoną przez ksiedza 'panią psycholog' od siedmiu boleści.
Ktora m.in. oferowała,że zbada 'wyczuwającymi ją swoimi rekami" aurę chętnym osobom, jakie ta aura ma kolory i czy zdrowe.



chyba ze Jezus cos mówił o antykoncepcji? (bo moge być niedouczona religijnie, wiadomo)

[Gravitsappa]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89121373]nie ma tej ksiązki nigdzie do kupienia (tzn. na al. za 140 uzywana) łeee[COLOR="Silver"][/QUOTE]

Ja mam w pdfie na czytnik, jeśli to cię ratuje, mogę podesłać na priv

[Miss_Suze]

Napisane przez Gravitsappa

Ja mam w pdfie na czytnik, jeśli to cię ratuje, mogę podesłać na priv

Ooo, też mogę poprosić?

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Gravitsappa

Ja mam w pdfie na czytnik, jeśli to cię ratuje, mogę podesłać na priv

oczywiście, bardzo bardzo bym była wdzieczna! to maila na pw wyśle

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

jeszcze tak dopiszę na marginesie, ze temat seksualności w religii katolickiej mnie tak ciekawi tez 'ze wzgledów praktycznych' i dylematów, wahań co do decyzji posyłania lub nie mojej córki na religie, która to decyzja wkrotce nas czeka. No boję sie troche ,ze zrobią jej sieczkę z mozgu, chociaz ja akurat znam sporo osób, ktore mimo chodzenia na religię latami nie mają złych doświadczeń i sa tacy 'srednio-religijni- folklorystycznie' bym rzekła. (W realu wydaje mi się, ze wiekszośc katolików taka jest...)

Z jednej strony religia chrzescijanska, przekazy, opowieści o życiu Jezusa, świetych, system zasad, obrzędy i tradycje sa spora częścią naszej polskiej kultury i tożsamości, z drugiej - to co w tym temacie jest poruszane. Ale nie chcialabym dziecka narażać na życie w poczuciu wykluczenia i tez pewnej niewiedzy chociazby o historiach z Biblii.

[chacaos]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89121528]Ale nie chcialabym dziecka narażać na życie w poczuciu wykluczenia i tez pewnej niewiedzy chociazby o historiach z Biblii.[/QUOTE]
Będzie miała na polskim.

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Dla mnie niektore lekcje religii to była taka nauka krytycznego myslenia w praktyce - w starciu z tym co ksiądz mówił, pamietam do dziś jak koledzy z podstawówki księdza wyśmiali, jak im mówił, że popelniają grzech cudzołostwa - patrząc sie pożądliwie na koleżanke i fantazjując erotycznie.

Ale to było dawno...

[chacaos]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89121582]Dla mnie niektore lekcje religii to była taka nauka krytycznego myslenia w praktyce - w starciu z tym co ksiądz mówił, pamietam do dziś jak koledzy z podstawówki księdza wyśmiali, jak im mówił, że popelniają grzech cudzołostwa - patrząc sie pożądliwie na koleżanke i fantazjując erotycznie.

Ale to było dawno...[/QUOTE]
Będzie tylko gorzej przy radosnym przyzwoleniu patafianów, którzy obecnie zarządzają polską edukacją. Z 9 lat temu w liceum moi znajomi uczyli się o tym, dlaczego Harry Potter to wytwór piekła i pisali wypracowania o szkodliwości gender. To co musi dziać się tam dzisiaj? W życiu nie naraziłabym dziecka na tę sieczkę, nawet jeśli umiałoby myśleć krytycznie, nie chciałabym, żeby utożsamiało szkołę z takimi bzdetami.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89121528]Ale nie chcialabym dziecka narażać na życie w poczuciu wykluczenia i tez pewnej niewiedzy chociazby o historiach z Biblii.[/QUOTE]

Z perspektywy osoby, która na religię nie chodziła od jakiejś 3 klasy podstawówki. Wiedzę na temat historii chrześcijaństwa, archetypów biblijnych itp. i tak miałam większą od rówieśników, bo po prostu się tym interesowałam, sama z siebie czytałam jakąś uproszczoną biblię, oglądałam programy historyczne w telewizji. Nawet dla zabawy wystartowałam w liceum w konkursie ze znajomości biblii i jakieś tam miejsce zajęłam. A na lekcjach religii z tego co mi wiadomo to głównie klepali modlitwy, uczyli się o sakramentach, grzechach itp. Właściwie nic wartościowego merytorycznie. Przynajmniej tak wyszło pod koniec gimnazjum jak ich historyczna próbowała przepytać na jakimś zastępstwie. To większość nie potrafiła powiedzieć nic więcej niż 'Jan Paweł 2 wielkim Polakiem był'

W ogóle religia w szkole tak nie powinna wyglądać. Jeśli już to powinno się uczyć etyki albo o wszystkich religiach świata. Ja bym dziecka na to nie posłała, bo dla mnie to strata czasu i indoktrynacja. Chyba że by samo jakoś mocno nalegało. Ale wątpię...

---------- Dopisano o 14:33 ---------- Poprzedni post napisano o 14:29 ----------

Napisane przez chacaos

Będzie tylko gorzej przy radosnym przyzwoleniu patafianów, którzy obecnie zarządzają polską edukacją. Z 9 lat temu w liceum moi znajomi uczyli się o tym, dlaczego Harry Potter to wytwór piekła i pisali wypracowania o szkodliwości gender. To co musi dziać się tam dzisiaj? W życiu nie naraziłabym dziecka na tę sieczkę, nawet jeśli umiałoby myśleć krytycznie, nie chciałabym, żeby utożsamiało szkołę z takimi bzdetami.

Kilka lat temu jak jeszcze moja matka uczyła w szkole to ulubionym zajęciem uczącej u nich zakonnicy było szczucie na lekcjach religii na osoby homoseksualne. Aż była inba o to, bo grono pedagogiczne jej w końcu zwróciło uwagę, że chyba nie do końca tak powinno uczenie wyglądać i czy chce mieć jakieś dzieci na sumieniu. Podobno przestała, ale chodziła obrażona chyba z kilka miesięcy. Obawiam się, że przy obecnej władzy nawet to by nie było możliwe, bo by poszła na skargę do kuratorium i to szkoła by miała problem.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez chacaos

Będzie tylko gorzej przy radosnym przyzwoleniu patafianów, którzy obecnie zarządzają polską edukacją. Z 9 lat temu w liceum moi znajomi uczyli się o tym, dlaczego Harry Potter to wytwór piekła i pisali wypracowania o szkodliwości gender. To co musi dziać się tam dzisiaj? W życiu nie naraziłabym dziecka na tę sieczkę, nawet jeśli umiałoby myśleć krytycznie, nie chciałabym, żeby utożsamiało szkołę z takimi bzdetami.

No właśnie takich historii się boję. Chociaż może przez te pierwsze 2-3 lata jeszcze się nie zaczną takie seksualno-politycznd tematy no i z racji wieku też jeszcze będziemy mieć większy wpływ na odbiór treści. A dziecko pewnie będzie chciało isc do komunii "jak inni". W jasełkach chciała występować. Troche znam rodziców, którzy wypisali dzieci z religii po 3 klasie.
Zazdroszczę wszystkimm którzy nie mają takich dylematów. I pamiętam rozmowę z użytkowniczką, która skasowała konto, nie przepadającą za tym co wyczynia KK a swego czasu krytykowaną za podobne do moich dylematy- czy dziecko posyłać do komunii czy nie.

Tak że Limonka- znam Twoje czarno-biale podejście do tego tematu jakby co.

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89121696]No właśnie takich historii się boję. Chociaż może przez te pierwsze 2-3 lata jeszcze się nie zaczną takie seksualno-politycznd tematy no i z racji wirku też jeszcze będziemy mieć większy wpływ na odbiór treści. A dziecko pewnie będzie chciało isc do komunii "jak inni". W jasełkach chciała występować. Troche znam rodziców, którzy wypisali dzieci z religii po 3 klasie.
Zazdroszczę wszystkimm którzy nie mają takich dylematów. I pamiętam odmowę z użytkowniczką, która skasowała konto, nie przepadającą za tym co wyczynia KK a swego czasu krytykowaną za podobne do moich dylematy- czy dziecko posyłać do komunii czy nie.

Tak że Limonka- znam Twoje czarno-biale podejście do tego tematu jakby co.[/QUOTE]

Ja uważam, że w takiej kwestii decyzja powinna należeć do dziecka. Nawet 6 latek to już nie jest taka bezwolna osoba, jak się wielu wydaje. Jakby dziecko nalegało, żeby na religię chodzić i przystąpić do komunii to bym mu tego nie utrudniała. Chociaż jestem osobą niewierzącą i uważam KK za szkodliwy. Raczej bym się starała rozmawiać na ten temat. Uwrażliwiać dziecko na inne punkty widzenia. Tak postąpili moim rodzice i faktycznie pochodziłam, zobaczyłam z czym to się je, a potem stwierdziłam sama, że to nie dla mnie i proszę mnie wypisać. Żałuję tylko, że w sprawie chrztu nie dali mi takiego wyboru, bo ochrzcili mnie z automatu jak większość maluchów, żeby dziadkowie nie truli i żebym nie odstawała od społeczeństwa

[Ruwi]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89121696]No właśnie takich historii się boję. Chociaż może przez te pierwsze 2-3 lata jeszcze się nie zaczną takie seksualno-politycznd tematy no i z racji wieku też jeszcze będziemy mieć większy wpływ na odbiór treści. A dziecko pewnie będzie chciało isc do komunii "jak inni". W jasełkach chciała występować. Troche znam rodziców, którzy wypisali dzieci z religii po 3 klasie.
Zazdroszczę wszystkimm którzy nie mają takich dylematów. I pamiętam rozmowę z użytkowniczką, która skasowała konto, nie przepadającą za tym co wyczynia KK a swego czasu krytykowaną za podobne do moich dylematy- czy dziecko posyłać do komunii czy nie.

Tak że Limonka- znam Twoje czarno-biale podejście do tego tematu jakby co.[/QUOTE]
No nie wiem, czy chęć pójścia do komuni "jak inni" to dobra motywacja. Ja właśnie tak chciałam być jak inni i teraz tylko mam żal. Jak dziecko podrośnie tak już do wieku około bierzmowaniowa to wtedy już bardziej świadomie może decydować. Poza tym ryzyko usłyszenia jakichś szkodliwych treści jest bardzo duże, przez całą edukację tylko 2 lata miałam kogoś, kto w miarę ok religię prowadził (Dominikanin).

[Limonka2738]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89121528]oczywiście, bardzo bardzo bym była wdzieczna! to maila na pw wyśle

---------- Dopisano o 13:50 ---------- Poprzedni post napisano o 13:40 ----------

jeszcze tak dopiszę na marginesie, ze temat seksualności w religii katolickiej mnie tak ciekawi tez 'ze wzgledów praktycznych' i dylematów, wahań co do decyzji posyłania lub nie mojej córki na religie, która to decyzja wkrotce nas czeka. No boję sie troche ,ze zrobią jej sieczkę z mozgu, chociaz ja akurat znam sporo osób, ktore mimo chodzenia na religię latami nie mają złych doświadczeń i sa tacy 'srednio-religijni- folklorystycznie' bym rzekła. (W realu wydaje mi się, ze wiekszośc katolików taka jest...)

Z jednej strony religia chrzescijanska, przekazy, opowieści o życiu Jezusa, świetych, system zasad, obrzędy i tradycje sa spora częścią naszej polskiej kultury i tożsamości, z drugiej - to co w tym temacie jest poruszane. Ale nie chcialabym dziecka narażać na życie w poczuciu wykluczenia i tez pewnej niewiedzy chociazby o historiach z Biblii.[/QUOTE]Ja bym nie ryzykowała.

A biorąc pod uwagę, że jako ateista mam o Biblii większe pojęcie niż standardowy katolik w Polsce to nie przejmowałabym się za mocno. Ciekawy świata człowiek sobie sam doczyta.

Tak naprawdę niewiele jest z tego korzyści (a i te korzyści można zdobyć inaczej), a jest to obarczone pewnym ryzykiem.

Wolałabym sama poświęcić czas dziecku i wyłożyć mu po prostu religioznawstwo, zacząć od najprostszych form animizmu, manaizmu, szamanizmu itd., przez konfuzjanizm, buddyzm, mitologie greckie, rzymskie, nordyckie i chińskie itp., a na religiach abrahamowych kończąc.

Jest tyle naprawdę fascynujących wierzeń i systemów religijnych, które są moim zdaniem fascynujące, że naprawdę nie ma co się zamykać w jednej denominacji jednej religii.

Ale wiadomo, twoja decyzja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hattivatti]

Caudofemoralis, nazywa się ślubem czystości, bo nie ślubuje się wtedy ani dziewictwa, ani celibatu.
Czystość =/= dziewictwo =/= celibat.

Poza tym nie ma czegoś takiego jak zachowania antykoncepcyjne. Jeżeli masz ochotę na seks, ale go nie uprawiasz (choć możesz), to jest to nazywane wstrzemięźliwością i jako takie nie jest tożsame z NPR.

taka_ona86, grzechu stosowania antykoncepcji nie zmywa urodzenie dziecka, tylko Sakrament Pokuty. Więc tak, nadal miałabyś grzech.

goczek, istnieją ludzie, którzy posiadają nadprzyrodzone zdolności, np. widzą aurę wokół innych ludzi, uzdrawiają energią lub też parają się magią, zajmując się np. rzucaniem klątw (znałam kiedyś taką osobę, robiła to za pieniądze). I każda z takich osób ma z katolikami problem. Znałam kiedyś wiedźmę, która powiedziała mi, że ich aura posiada ochronę, przez którą nie jest w stanie się przebić. Bioenergoterapeuta też zawsze powie Ci, żebyś przed seansem zdjęła wszelką "biżuterię", co ma na celu pozbycie się medalików i krzyżyków. Natomiast rzucenie klątwy na katolika (i podkreślam, że mam tutaj na myśli osobę, która rzeczywiście wierzy i praktykuje) to tak naprawdę rzucenie klątwy na siebie, bo złowroga moc zostaje "odbita" w stronę agresora. Ciężko w to uwierzyć komuś, kto tego nie doświadczył, ale skoro nawet osoby będące bardzo daleko od Boga mają z katolikami "problem", to moim zdaniem coś jest na rzeczy.

Co do rzekomego "straszenia" - tyle lat jestem katoliczką, a jakoś szatana się nie boję.

Leany, akurat z tym paleniem na stosie, to nie do końca tak wyglądało.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez hattivatti

goczek, istnieją ludzie, którzy posiadają nadprzyrodzone zdolności, np. widzą aurę wokół innych ludzi, uzdrawiają energią lub też parają się magią, zajmując się np. rzucaniem klątw (znałam kiedyś taką osobę, robiła to za pieniądze). I każda z takich osób ma z katolikami problem. Znałam kiedyś wiedźmę, która powiedziała mi, że ich aura posiada ochronę, przez którą nie jest w stanie się przebić. Bioenergoterapeuta też zawsze powie Ci, żebyś przed seansem zdjęła wszelką "biżuterię", co ma na celu pozbycie się medalików i krzyżyków. Natomiast rzucenie klątwy na katolika (i podkreślam, że mam tutaj na myśli osobę, która rzeczywiście wierzy i praktykuje) to tak naprawdę rzucenie klątwy na siebie, bo złowroga moc zostaje "odbita" w stronę agresora. Ciężko w to uwierzyć komuś, kto tego nie doświadczył, ale skoro nawet osoby będące bardzo daleko od Boga mają z katolikami "problem", to moim zdaniem coś jest na rzeczy.

:facepalm: W co jeszcze wierzysz, w jednorozce?

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Napisane przez hattivatti

skoro nawet osoby będące bardzo daleko od Boga mają z katolikami "problem", to moim zdaniem coś jest na rzeczy.

Czyli dowodem na Twoje bajki jest to, że ludzie wierzący w bajki (wiedźmy energie) wierzą w bajki xDDDDDDD super logika

[f8c2d375a73595a7890227cbb2d3acee309191de_62181c3c5fcdf]

Napisane przez hattivatti

Leany, akurat z tym paleniem na stosie, to nie do końca tak wyglądało.

a jak?

[Lottie69]

A to nie jest nielegalne w KK, wierzyć w zabobony?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[invisible_01]

Napisane przez hattivatti

Caudofemoralis, nazywa się ślubem czystości, bo nie ślubuje się wtedy ani dziewictwa, ani celibatu.
Czystość =/= dziewictwo =/= celibat.

Poza tym nie ma czegoś takiego jak zachowania antykoncepcyjne. Jeżeli masz ochotę na seks, ale go nie uprawiasz (choć możesz), to jest to nazywane wstrzemięźliwością i jako takie nie jest tożsame z NPR.

taka_ona86, grzechu stosowania antykoncepcji nie zmywa urodzenie dziecka, tylko Sakrament Pokuty. Więc tak, nadal miałabyś grzech.

goczek, istnieją ludzie, którzy posiadają nadprzyrodzone zdolności, np. widzą aurę wokół innych ludzi, uzdrawiają energią lub też parają się magią, zajmując się np. rzucaniem klątw (znałam kiedyś taką osobę, robiła to za pieniądze). I każda z takich osób ma z katolikami problem. Znałam kiedyś wiedźmę, która powiedziała mi, że ich aura posiada ochronę, przez którą nie jest w stanie się przebić. Bioenergoterapeuta też zawsze powie Ci, żebyś przed seansem zdjęła wszelką "biżuterię", co ma na celu pozbycie się medalików i krzyżyków. Natomiast rzucenie klątwy na katolika (i podkreślam, że mam tutaj na myśli osobę, która rzeczywiście wierzy i praktykuje) to tak naprawdę rzucenie klątwy na siebie, bo złowroga moc zostaje "odbita" w stronę agresora. Ciężko w to uwierzyć komuś, kto tego nie doświadczył, ale skoro nawet osoby będące bardzo daleko od Boga mają z katolikami "problem", to moim zdaniem coś jest na rzeczy.

Co do rzekomego "straszenia" - tyle lat jestem katoliczką, a jakoś szatana się nie boję.

Leany, akurat z tym paleniem na stosie, to nie do końca tak wyglądało.

Jako katoliczką chyba nie powinnaś wierzyć w magię i klątwy?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chacaos]

Napisane przez hattivatti

goczek, istnieją ludzie, którzy posiadają nadprzyrodzone zdolności, np. widzą aurę wokół innych ludzi, uzdrawiają energią lub też parają się magią, zajmując się np. rzucaniem klątw (znałam kiedyś taką osobę, robiła to za pieniądze). I każda z takich osób ma z katolikami problem. Znałam kiedyś wiedźmę, która powiedziała mi, że ich aura posiada ochronę, przez którą nie jest w stanie się przebić. Bioenergoterapeuta też zawsze powie Ci, żebyś przed seansem zdjęła wszelką "biżuterię", co ma na celu pozbycie się medalików i krzyżyków. Natomiast rzucenie klątwy na katolika (i podkreślam, że mam tutaj na myśli osobę, która rzeczywiście wierzy i praktykuje) to tak naprawdę rzucenie klątwy na siebie, bo złowroga moc zostaje "odbita" w stronę agresora. Ciężko w to uwierzyć komuś, kto tego nie doświadczył, ale skoro nawet osoby będące bardzo daleko od Boga mają z katolikami "problem", to moim zdaniem coś jest na rzeczy.

Myślałam, że katolicy nie wierzą w inne gusła niż swoje własne.

[Glodomorek]

Ależ oczywiście, że katolicy wierzą w magię, jednak nie mogą korzystać z niej. Nikt nie podważa jej istnienia, a jest zakazana, bo wg KK za magią stoi szatan, więc korzystanie z magii to oddawanie się szatanowi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[hattivatti]

Wiara w byty nadprzyrodzone i stojącą za nimi moc to nie zabobon. Zabobonem jest wiara w to, że np. będziesz mieć pecha, jak czarny kot przetnie Ci drogę.

Leany, polecam Ci obejrzeć ten filmik, obala sporo mitów i legend, które narosły wokół tematu inkwizycji:
https://www.youtube.com/watch?v=affLnZM_KIM

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez Ruwi

No nie wiem, czy chęć pójścia do komuni "jak inni" to dobra motywacja. Ja właśnie tak chciałam być jak inni i teraz tylko mam żal. Jak dziecko podrośnie tak już do wieku około bierzmowaniowa to wtedy już bardziej świadomie może decydować. Poza tym ryzyko usłyszenia jakichś szkodliwych treści jest bardzo duże, przez całą edukację tylko 2 lata miałam kogoś, kto w miarę ok religię prowadził (Dominikanin).

A wtedy byś nie miala żalu, że jesteś wykluczona z takiej zbiorowej uroczystosci-zwyczaju? Prezentów, imprezki.
Masz żal o to, że byłaś przygotowywana i przyjęłaś komunie? Czy o dalsze tego konsekwencje?

Ech-może dam dziecku taki zegarek z podsłuchem i będę załączać na tych lekcjach?
Chociaż i tak dziecka nie obronię przed wszystkimi szkodliwymi treściami... inni nauczyciele też mogą głupoty gadać.
Kojarzę jedna nauczycielka od plastyki, która nam różne stereotypy wciskała, np. takie, że mąż MUSI być starszy id zony, najlepiej około 6 lat i lepiej zarabiać itd.
Kiedyś się zemściliśmy i wsadziliśmy jej czosnek do doniczkim która stała niedaleko

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

Napisane przez Limonka2738

Ja bym nie ryzykowała.

A biorąc pod uwagę, że jako ateista mam o Biblii większe pojęcie niż standardowy katolik w Polsce to nie przejmowałabym się za mocno. Ciekawy świata człowiek sobie sam doczyta.

Tak naprawdę niewiele jest z tego korzyści (a i te korzyści można zdobyć inaczej), a jest to obarczone pewnym ryzykiem.

Wolałabym sama poświęcić czas dziecku i wyłożyć mu po prostu religioznawstwo, zacząć od najprostszych form animizmu, manaizmu, szamanizmu itd., przez konfuzjanizm, buddyzm, mitologie greckie, rzymskie, nordyckie i chińskie itp., a na religiach abrahamowych kończąc.

Jest tyle naprawdę fascynujących wierzeń i systemów religijnych, które są moim zdaniem fascynujące, że naprawdę nie ma co się zamykać w jednej denominacji jednej religii.

Ale wiadomo, twoja decyzja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie tylko moja, jest jeszcze ojciec dzieckam a on to raczej tak konformistycznie myśli i w duchu 'nie ma tego złego' i na 99% będzie chciał na religię w 1 klasie posłać. "Bo wszyscy beda chodzic".

7latce tak byś te religioznawstwo wykladala? Zresztą... już to widzę jak zmęczone lekcjami dziecko jeszcze jakiegoś gledzenia o religiach matki będzie chciało słuchać mam tylko nadzieję, że pójdzie w moje ślady i będzie chciała książki gdzies tam poutykane w domu poczytać to może się coś da przemycic.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Napisane przez hattivatti

Caudofemoralis, nazywa się ślubem czystości, bo nie ślubuje się wtedy ani dziewictwa, ani celibatu.
Czystość =/= dziewictwo =/= celibat.

Poza tym nie ma czegoś takiego jak zachowania antykoncepcyjne. Jeżeli masz ochotę na seks, ale go nie uprawiasz (choć możesz), to jest to nazywane wstrzemięźliwością i jako takie nie jest tożsame z NPR.

taka_ona86, grzechu stosowania antykoncepcji nie zmywa urodzenie dziecka, tylko Sakrament Pokuty. Więc tak, nadal miałabyś grzech.

goczek, istnieją ludzie, którzy posiadają nadprzyrodzone zdolności, np. widzą aurę wokół innych ludzi, uzdrawiają energią lub też parają się magią, zajmując się np. rzucaniem klątw (znałam kiedyś taką osobę, robiła to za pieniądze). I każda z takich osób ma z katolikami problem. Znałam kiedyś wiedźmę, która powiedziała mi, że ich aura posiada ochronę, przez którą nie jest w stanie się przebić. Bioenergoterapeuta też zawsze powie Ci, żebyś przed seansem zdjęła wszelką "biżuterię", co ma na celu pozbycie się medalików i krzyżyków. Natomiast rzucenie klątwy na katolika (i podkreślam, że mam tutaj na myśli osobę, która rzeczywiście wierzy i praktykuje) to tak naprawdę rzucenie klątwy na siebie, bo złowroga moc zostaje "odbita" w stronę agresora. Ciężko w to uwierzyć komuś, kto tego nie doświadczył, ale skoro nawet osoby będące bardzo daleko od Boga mają z katolikami "problem", to moim zdaniem coś jest na rzeczy.

Co do rzekomego "straszenia" - tyle lat jestem katoliczką, a jakoś szatana się nie boję.

Leany, akurat z tym paleniem na stosie, to nie do końca tak wyglądało.

Aha... ok...
To już rozumiem czemu jesteś taka religijna...
Tez "wierzylam" w horoskopy i znaki zodiaku - jak byłam nadtolatką i "wszystko" się z rzadka zgadzało Ale ja x tego wyrosłam.

[invisible_01]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89122105]A wtedy byś nie miala żalu, że jesteś wykluczona z takiej zbiorowej uroczystosci-zwyczaju? Prezentów, imprezki.
Masz żal o to, że byłaś przygotowywana i przyjęłaś komunie? Czy o dalsze tego konsekwencje?

Ech-może dam dziecku taki zegarek z podsłuchem i będę załączać na tych lekcjach?
Chociaż i tak dziecka nie obronię przed wszystkimi szkodliwymi treściami... inni nauczyciele też mogą głupoty gadać.
Kojarzę jedna nauczycielka od plastyki, która nam różne stereotypy wciskała, np. takie, że mąż MUSI być starszy id zony, najlepiej około 6 lat i lepiej zarabiać itd.
Kiedyś się zemściliśmy i wsadziliśmy jej czosnek do doniczkim która stała niedaleko

---------- Dopisano o 20:48 ---------- Poprzedni post napisano o 20:39 ----------

No nie tylko moja, jest jeszcze ojciec dzieckam a on to raczej tak konformistycznie myśli i w duchu 'nie ma tego złego' i na 99% będzie chciał na religię w 1 klasie posłać. "Bo wszyscy beda chodzic".

7latce tak byś te religioznawstwo wykladala? Zresztą... już to widzę jak zmęczone lekcjami dziecko jeszcze jakiegoś gledzenia o religiach matki będzie chciało słuchać mam tylko nadzieję, że pójdzie w moje ślady i będzie chciała książki gdzies tam poutykane w domu poczytać to może się coś da przemycic.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------


Aha... ok...
To już rozumiem czemu jesteś taka religijna...
Tez "wierzylam" w horoskopy i znaki zodiaku - jak byłam nadtolatką i "wszystko" się z rzadka zgadzało Ale ja x tego wyrosłam.[/QUOTE]Pytanie, czy wychowuje się dziecko z zamiarem zrobienia z niego pokornej owieczki, która w niczym nie będzie odstawać i będzie miała wszystko jak inne dzieci, jak inne komunię to ono też, czy może chce się je wychować na samodzielnie myślącą jednostkę, która może być inna, może podążać swoją drogą i nauczy się, że to jest ok. Da się to zrobić i dzieci moich niewierzących znajomych pokazują mi, że to nie tworzy u dzieci żadnej traumy, wręcz przeciwnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez invisible_01

Pytanie, czy wychowuje się dziecko z zamiarem zrobienia z niego pokornej owieczki, która w niczym nie będzie odstawać i będzie miała wszystko jak inne dzieci, jak inne komunię to ono też, czy może chce się je wychować na samodzielnie myślącą jednostkę, która może być inna, może podążać swoją drogą i nauczy się, że to jest ok. Da się to zrobić i dzieci moich niewierzących znajomych pokazują mi, że to nie tworzy u dzieci żadnej traumy, wręcz przeciwnie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dokładnie, to, że nie należy opierać poczucia wartości na robieniu tego co wszyscy to cenna lekcja. Z podejściem "a bo wszyscy chrzczą/posyłają dzieci do komunii" to w tym kraju nigdy się nic nie zmieni.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[wlosomaniaczkaaa]

Jezus Maria, co tu się odhattivattinilo? Wiedźmy, klątwy i leczenie energia? Trochę cyrk.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89122105]A wtedy byś nie miala żalu, że jesteś wykluczona z takiej zbiorowej uroczystosci-zwyczaju? Prezentów, imprezki.
Masz żal o to, że byłaś przygotowywana i przyjęłaś komunie? Czy o dalsze tego konsekwencje?
[/QUOTE]
Akurat prezentów żadnych nie dostałam, bo moja mama stwierdziła, że skoro już chcę iść do tej komunii to mam to duchowo przeżywać czy coś

Myślę, że jako dziecko pewnie nie byłabym zadowolona, ale z perspektywy czasu wolałabym to tymczasowe rozczarowanie w zamian za kilka kolejnych lat zmarnowanych na chodzenie do kościoła. A żal mam i o komunię i konsekwencje Akurat tak wyszło, że w późniejszym życiu wiele rzeczy robiłam pod prąd i wbrew tradycjom i myślę, że na dobre mi to wyszło, bo teraz robię co chcę i nie przejmuję się "coludziepowiedzo". Tak że sądzę, że to nie pójście do komunii też by mi nie zaszkodziło

[18d73f41c1c01aef8fdf04b5e3282c14752c25f5_62181c6d1d29a]

Napisane przez hattivatti

Poza tym nie ma czegoś takiego jak zachowania antykoncepcyjne. Jeżeli masz ochotę na seks, ale go nie uprawiasz (choć możesz), to jest to nazywane wstrzemięźliwością i jako takie nie jest tożsame z NPR.

W takim razie czym według ciebie jest wyznaczanie dni (nie)płodnych w celu uniknięcia ciąży, jeśli nie zachowaniem antykoncepcyjnym?

taka_ona86, grzechu stosowania antykoncepcji nie zmywa urodzenie dziecka, tylko Sakrament Pokuty. Więc tak, nadal miałabyś grzech.

Co ci daje sakrament pokuty, skoro na koniec i tak wszystko się liczy?

Leany, akurat z tym paleniem na stosie, to nie do końca tak wyglądało.

To wyjaśnij nam jak dokładnie wyglądało. Bo twoja wersja może być ciekawa biorąc pod uwagę twój zestaw wierzeń.

Napisane przez hattivatti

Wiara w byty nadprzyrodzone i stojącą za nimi moc to nie zabobon. Zabobonem jest wiara w to, że np. będziesz mieć pecha, jak czarny kot przetnie Ci drogę

Czym w takim razie jest wiara w pechową moc kota, jeśli nie wiarą w byty nadprzyrodzone i stojącą za nimi moc? Gdzie jest różnica między tym kotem, a wiedźmą widzącą aury i klątwy czy co to tam było?