Nie chcę młodszego chłopaka, czy to takie dziwne?

[ciekawssska]

Kiedyś gustowałam w panach +7-10 lat do mojego wieku. Wszystkich innych do odstrzału.
Zakochałam się w młodszym 3,5 roku, totalnie bez kalkulacji. I to był strzał w dziesiątkę

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Dla mnie o to o tyle dziwne, że kwestia roku czy dwóch jest absolutnie nieweryfikowalna poza fizycznym sprawdzeniem komuś dowodu.

Ale to twoje wymaganie i może być tak absurdalne, jak tylko sobie wymyślisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[twiggz]

To wcale nie jest dziwne.
Sama gustuję w starszych facetach, bo średnio to wybieram około 12-20 lat starszych od siebie. Mamy podobne podejście do życia i wspólne poglądy na wiele spraw. Mój najmłodszy partner był dwa lata ode mnie starszy. Kolesie koło lub przed trzydziestką - nie cierpię tego poziomu emocjonalnego pt "gó8wniarz", albo niedojrzały, albo w drugą stronę - z przesadnie pompatycznymi wyobrażeniami o idealnym związku. Ten drugi typ kolesi, jak zdążyłam zauważyć przez ostatnie lata, najczęściej ewoluuje w klasyczny przykład totalnego kryzysu wieku średniego i wszystkich jego objawów. Oczywiście nieco generalizuję, ale przepaść inteligencji emocjonalnej pomiędzy mną, a młodszymi kandydatami to deal-breaker i doświadczyłam tego w życiu zdecydowanie zbyt wiele razy.

[Calla_]

Biorąc pod uwagę, że mówisz o różnicy 3-5 lat gdy sama masz 31 to jednak jest to dla mnie trochę dziwne. Gdybyś mówiła o jakiejś większej różnicy wieku to jeszcze byłoby zrozumiałe, ale różnica między 28-latkiem, a 31-latkiem czy 34-latkiem może być praktycznie żadna. Bardziej to już zależy od osobowości niż wieku jako, że osoby w tym wieku zazwyczaj mają już jakąś stałą pracę, ustalone cele w życiu i wartości.
Mimo że mnie to dziwi, to jedynie twoja sprawa. Możesz odrzucać kandydatów na jakiejkolwiek podstawie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[siarka40]

Napisane przez Limonka2738

Dla mnie o to o tyle dziwne, że kwestia roku czy dwóch jest absolutnie nieweryfikowalna poza fizycznym sprawdzeniem komuś dowodu.

Ale to twoje wymaganie i może być tak absurdalne, jak tylko sobie wymyślisz.

Zgadzam się z obydwoma zdaniami.

Możesz mieć taki wymóg, Autorko, i nikomu nic do tego.

[Ryba147]

Jasne, że można. Tylko warto się zastanowić z czego to bardzo głęboko wynika. Bo przecież nie da się w żaden sposób stwierdzić czy ktoś jest od niej 2 lata młodszy czy 2 lata starszy. Nic o tym nie będzie świadczyć totalnie. Człowiek w 4 lata prawie się nie zmieni fizycznie (tzn można się zmienić o 180 stopni w tym czasie jeśli się podejmie jakieś kroki). Jednego faceta odrzuci a drugiemu da szansę. A to może być ten sam człowiek

[Mija62]

Też tak kiedyś miałam, nie mam pojęcia dlaczego? Chyba dlatego, że moja mama była dwa lata młodsza od ojca i tak mi się wydawało idealnie.
Mając też ok 20-25 lat to interesowałi się mną w przewadze młodsi faceci(żeby nie powiedzieć chłopcy). Później już przywykłam i miałam samych młodszych chłopaków, dopiero mój terażniejszy tż jest starszy, to na początku było mega dziwne xD
Teraz wiem, że to kompletne bzdury. Wiek nie ma nic wspólnego z dojrzałoścą u obu płci.

[Limonka2738]

Napisane przez Mija62

Też tak kiedyś miałam, nie mam pojęcia dlaczego? Chyba dlatego, że moja mama była dwa lata młodsza od ojca i tak mi się wydawało idealnie.
Mając też ok 20-25 lat to interesowałi się mną w przewadze młodsi faceci(żeby nie powiedzieć chłopcy). Później już przywykłam i miałam samych młodszych chłopaków, dopiero mój terażniejszy tż jest starszy, to na początku było mega dziwne xD
Teraz wiem, że to kompletne bzdury. Wiek nie ma nic wspólnego z dojrzałoścą u obu płci.

W sumie jakby się zastanowić, to mój tata jest równo rok starszy od mojej mamy i mi się najbardziej podobają związki równolatków, do roku różnicy właśnie.

Wiecie, jest mi w praktyce ryba, zwłaszcza teraz, kiedy parę lat nie robi żadnej różnicy. A wręcz ciągnie mnie do parę lat młodszych, bo sama jestem raczej niedojrzała. Ale tak jakby mnie jakiś ankieter na ulicy znienacka zapytał, ile wynosi idealna różnica wieku, to pewnie tak bym powiedziała.

Niesamowite, jak duży wpływ mają rodzice i ich związek na nasze podświadome myślenie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[967f3601e527e8d89f0729c53155db34a99f48cb_63dafd3d2687d]

Nie wybrzydzasz, masz prawo do indywidualnych odczuć, zero presji.

[2f6abb6d3878858271ffdb3efd65c95d1f4fde9b_623d0cb3af0b6]

Napisane przez chacaos

Tak, jest to dla mnie dziwne, jeśli wyznacznikiem jest wyłącznie rocznik w dowodzie, a nie idą za nim żadne realne różnice (charakter, wygląd, pozycja). W niektórych miejscach na świecie trzeba by chyba uciąć nogę i liczyć słoje, co by przypadkiem nie skończyć w małżeństwie z młodszym o 2 lata. :P

Oczywiście można mieć fetysz na punkcie starzej wyglądających facetów, ale u Ciebie to wygląda na kwestię kulturową (porównanie do znajomych związków i ,,dziwnie bym się czuła''). Koleżankom pewnie łatwiej znaleźć singli do swatania Cię w młodszym wieku - dlaczego w ogóle próbują Ci szukać faceta, skoro nie chcesz, żeby ktoś Ci układał życie? Narzekasz im często, prosiłaś o to sama?

zgadzam się z każdym słowem


[1=0fb2986dc06479a38c396fe 4ec3c7ea3bc36c306_6584d2a 18ec99;89126919]dla mnie to dziwne, bo tak małe różnice w takim wieku są nie do zweryfikowania bez spojrzenia w dowód, to sztuczne ograniczenie, no ale co kto lubi.[/QUOTE]


oczywiście, że tak

Napisane przez Limonka2738

Ale to twoje wymaganie i może być tak absurdalne, jak tylko sobie wymyślisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

z tym też 100% zgoda


nikt , lub może mało kto o tym myśli przyszłościowo i poznając partnera, ale ja już jestem w pewnym wieku i niestety, ale starszym ode mnie facetom hydraulika już czasem szwankuje

kiedyś nie do pomyślenia dla mnie było spotykanie się z młodszym facetem, teraz optyka mi się zmieniła, między innymi z powyżej podanego powodu

[Ninanina88]

Napisane przez twiggz

To wcale nie jest dziwne.
Sama gustuję w starszych facetach, bo średnio to wybieram około 12-20 lat starszych od siebie. Mamy podobne podejście do życia i wspólne poglądy na wiele spraw. Mój najmłodszy partner był dwa lata ode mnie starszy. Kolesie koło lub przed trzydziestką - nie cierpię tego poziomu emocjonalnego pt "gó8wniarz", albo niedojrzały, albo w drugą stronę - z przesadnie pompatycznymi wyobrażeniami o idealnym związku. Ten drugi typ kolesi, jak zdążyłam zauważyć przez ostatnie lata, najczęściej ewoluuje w klasyczny przykład totalnego kryzysu wieku średniego i wszystkich jego objawów. Oczywiście nieco generalizuję, ale przepaść inteligencji emocjonalnej pomiędzy mną, a młodszymi kandydatami to deal-breaker i doświadczyłam tego w życiu zdecydowanie zbyt wiele razy.

Ok i jw to rozumiem. ta różbica często niesue za sobą też różnice w wyglądzie, w pozycji zawodowej, zachowaniu, podejściu do życia. Ale autkrka mowi tu o 2, 3 latach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 06:08 ---------- Poprzedni post napisano o 06:05 ----------

Napisane przez morning_coffee

Co do pytania czy w ogóle chcę być w związku - Leany ma rację, nie szukam na siłę, ale gdyby się zdarzyło, byłoby fajnie. Nie oceniam ludzi z góry. To, że nie chciałabym z kimś być, nie znaczy, że to nie jest wartościowa i mądra osoba. Podobnie jak ktoś wcześniej napisał, gdybym się z wzajemnością w kimś zakochała, a potem okazałoby się, że jest np. dwa lata młodszy, pewnie bym przymknęła oko, ale jak już miałabym specjalnie się z kimś poznać wolałabym rówieśnika lub niewiele starszego. I nie marudzę nikomu i nie proszę, znajomi zwyczajnie wiedzą, że jestem sama i chyba po prostu życzą mi w życiu miłości

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 16:13 ----------

Ogólnie po przeczytaniu Waszych odpowiedzi widzę, że mam praktycznie identyczne podejście jak Medousa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dla mnie to o tyle dziwne, że tracisz szanse na poznanie kohos fajnego. Bo dajmy na to znajomi mają kolegę, który ma podobny vibe do Twojego, podobne spojrzenie na życie i zainteresowania no, ale jest 2 lata młodszy więc się nie umówisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Teoria teorią a życie życiem. Też lubię mężczyzn 2-3 lata starszych ode mnie. Ale czy zrezygnowałabym z obiecującej relacji gdyby różnica była w drugą stronę? Zdecydowanie nie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Też tak myślałam a ostatecznie jestem z kimś 4 lata młodszym

Sent from my BV9800Pro using Tapatalk

[25b2a07661c38f1fbeb6ed1b51a706f49250c239_6721770231591]

Też kiedyś bajdurzyłam co ja bym chciała i nie chciała do momentu, gdy stanęłam przed wyborem twarzą w twarz. Dotychczasowe związki były z różnicą +2/3 lata i jeden młodszy o 4. Związek z młodszym rozpadł się z przyczyn takich samych, jak z tym starszym o 3 lata - w grę wchodziły kwestie związane z charakterem i podejściem do życia/partnera a nie z peselem.

Obecnie jestem w związku z partnerem niemal o 11 lat starszym i w końcu czuję, że wszystko jest na miejscu. Oczywiście się zarzekałam, że taka różnica wieku nie wchodzi w grę...
Widzę, że nie masz doświadczenia związkowego i podchodzisz do potencjalnego partnera bardzo idealistycznie. Moje doświadczenie mówi, że gdy poznasz tego właściwego to kolor oczu, wzrost czy właśnie wiek zejdzie na dalszy plan.

[KathyLeonia]

Napisane przez morning_coffee

Dziewczyny, pytanie jak w tytule. Skończę w tym roku 31 lat, jestem sama i bez związków na koncie. Koleżanki chyba tak chcą, żebym kogoś miała, że próbują mnie poznawać i swatać z kolegami/znajomymi, którzy są młodsi ode mnie. Nie mówię o jakiejś kolosalnej różnicy, rzędu 3-5 lat. Może to się komuś wyda dziwne, ale ja zdecydowanie chciałabym mieć kogoś w swoim wieku albo jakoś niewiele starszego. Wiem, że jest sporo związków/małżeństw, gdzie ona jest starsza np. o rok czy dwa albo i więcej. Ale jednak zdecydowanie częściej albo są równolatkami albo on jest ciut starszy. I jeśli już, to ja też bym tak chciała. Nie wiem dlaczego, wydaje mi się, że dziwnie czułabym się mając męża młodszego od siebie. Czy też tak macie/miałyście, czy wybrzydzam?

ja pamiętam zawsze spotykałam się albo z rówieśnikami albo ze starszymi.
Chłop młodszy nawet o rok czy dwa to był dla mnie dzieciuch.


Co z tego wyszło po latach?



Mój mąż jest 2 lata młodszy i nie czuję żadnego problemu z tego powodu

[tinkerver2]

Mam męża młodszego prawie 3 lata.
Dziwi mnie niezmiernie takie podejście, bo co to za różnica między 30 a 31 latkiem?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[Tepsa]

Nigdy nie umawiałam się z młodszymi ode mnie, teraz bym zmieniła podejście, znam młodszych i dużo bardziej dojrzałych mężczyzn niż ich starsi koledzy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bbab4b1e68366f09bc3914c9672f02df694c852f_622be7447f718]

[1=25b2a07661c38f1fbeb6ed1 b51a706f49250c239_6721770 231591;89130209]Też kiedyś bajdurzyłam co ja bym chciała i nie chciała do momentu, gdy stanęłam przed wyborem twarzą w twarz. Dotychczasowe związki były z różnicą +2/3 lata i jeden młodszy o 4. Związek z młodszym rozpadł się z przyczyn takich samych, jak z tym starszym o 3 lata - w grę wchodziły kwestie związane z charakterem i podejściem do życia/partnera a nie z peselem.

Obecnie jestem w związku z partnerem niemal o 11 lat starszym i w końcu czuję, że wszystko jest na miejscu. Oczywiście się zarzekałam, że taka różnica wieku nie wchodzi w grę...
Widzę, że nie masz doświadczenia związkowego i podchodzisz do potencjalnego partnera bardzo idealistycznie. Moje doświadczenie mówi, że gdy poznasz tego właściwego to kolor oczu, wzrost czy właśnie wiek zejdzie na dalszy plan.[/QUOTE]


Tylko, że pisanie o tym jedynym (serio czaję, że to tu i teraz) jest też idealistyczne Może na równi z tym, co poszukiwanie partnera zgodnie z naszym wyobrażeniem

Ja nigdy nie chciałam partnera dużo starszego (a dla mnie to już te 5 lat) i chociaż poznałam dużo atrakcyjnych facetów dla mnie w tym wieku i starszych, to nie związałabym się z żadnym (i też słyszałam trucie w wieku np 25 lat, że ojoj jak to nie chcę się spotkać z >30, a nawet wtedy nikogo/niczego nie szukałam xD). Mój tż jest ode mnie rocznikowo 2l młodszy i nie czuję żadnej różnicy wieku. Plus wygląda na młodszego, niż jest, a ja zdecydowanie na swój wiek (jestem w twoim wieku, autorko) Jest mi z tym wszystko jedno.

[67eve]

Wszyscy mają prawo do swoich własnych preferencji w wyborze partnera. Dla mnie całe życie nie istnieli i nie istnieją starsi faceci. Ty masz prawo tak samo uważać o młodszych.

[Overcooked]

Dziwne jest że osobę urodzoną kilka miesięcy wcześniej postrzegasz tak bardzo jako "młodszą od ciebie" że aż wpływa to na preferencje

Jakby ktoś np. preferuje starszych to nic dziwnego że rówieśnicy, ludzie kilka lat w górę i w dół oraz tym bardziej młodsi takiemu nie odpowiadają. Albo odwrotnie, jak ktoś lubi młodszych. Albo preferuje osoby o podobnym wieku. Ale żeby w wieku 30 lat ekscytować się różnicą urodzenia o dosłownie kilku miesięcy jakby to była podstawówka gdzie bycie w danym roczniku faktycznie wpływa na większość życia i etap w jakim ktoś się znajduje to komedia.

[Julie097]

Jak dla mnie nic dziwnego. Kobieta woli starszego faceta, który będzie myslal powaznie o przyszłości i stabilizacji. Kilka lat roznicy między kobieta a młodszym mężczyzna to nieraz przepaść

[tinkerver2]

Napisane przez Julie097

Jak dla mnie nic dziwnego. Kobieta woli starszego faceta, który będzie myslal powaznie o przyszłości i stabilizacji. Kilka lat roznicy między kobieta a młodszym mężczyzna to nieraz przepaść

No ok, niechby tak było, ale co np. Z facetem młodszym o rok? Czy o 1,5 roku?
Jaka jest różnica między facetem 35 a 33,5 rz? Xdddd

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

[magdamarysia84]

Ciekawy temat...
Tak się właśnie zastanawiam, jak to było u mnie i napiszę, że zawsze interesowali mnie rówieśnicy oraz starsi (z przewagą tych drugich). Jakoś nigdy nie myślałam o tym, żeby mieć młodszego faceta, bo z wyglądu i mentalnie to były dla mnie dzieci. Dużo starszego też bym nie chciała (założyłam sobie max 5 lat różnicy i mój najstarszy partner był o 4 lata starszy). Mój tata jest starszy od mamy o 4 lata i wydawało mi się, że to najlepsza różnica wieku. A zatem młodsi, nawet o rok, w ogóle dla mnie nie istnieli i nawet nie zauważałam żadnego zainteresowania z ich strony.
Wszystko zmieniło się po 30. Z jednej strony na portalach randkowych, gdy tylko przekroczyłam tę magiczną granicę, zaczęło pisać do mnie sporo facetów w wieku mojego taty, co też mi się zupełnie nie podobało To nie jest tak, że nagle ja zaczęłam uganiać się za młodszymi. Po prostu w pewnym momencie zauważyłam, że starsi często już mi się nie podobają fizycznie (jeśli nie są odpowiednio zadbani) i coraz częściej zaczynałam zwracać uwagę na tych troszkę młodszych. A potem (jak miałam 33-34 lata), ci młodsi właśnie zaczęli mnie podrywać. Na początku byłam na nie, no bo jak to młodszy (nawet jeśli mi się podobał). Poza tym zastanawiałam się, czego oni mogą chcieć od "starej baby" Pewnie chcieli różnych rzeczy, jak to w życiu bywa, chociaż raczej nie kasy, ponieważ nie jestem typową dobrze "ustawioną" babką w średnim wieku. No, ale i takie myśli przechodziły mi po głowie
W końcu poznałam mojego obecnego męża. Jak się dowiedziałam, że młodszy o 6 lat, to sobie pomyślałam "o nie, znowu młodszy". Ale spodobał mi się od razu i chciałam go bliżej poznać. Obecnie mogę powiedzieć, że mój mąż jest bardziej dojrzały ode mnie, chociaż oboje lubimy czasami durne wygłupy. No i czuję się przy nim młodziej Dziwna jest dla mnie myśl, że on dopiero co przekroczył 30, a ja zbliżam się do 40... Dziwne jest również to, jak czasami wspominamy dzieciństwo, on, rocznik 90, nie żył w PRL, ja natomiast pamiętam doskonale te wszystkie przemiany Ale to tylko taka pierdółka tak na marginesie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Ja poznając mojego partnera nie miałam pojęcia, ile ma lat. Podejrzewałam, że jest starszy max 5 lat, okazało się, że różnica jest jednak trochę większa. Nie wiem co miałoby to zmienić, jest jak jest, urodził się wcześniej i tyle.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[KathyLeonia]

Napisane przez tinkerver2

Mam męża młodszego prawie 3 lata.
Dziwi mnie niezmiernie takie podejście, bo co to za różnica między 30 a 31 latkiem?

Wysłane z mojego moto g(8) power przy użyciu Tapatalka

otóż to!
moja mama jest też od mojego taty starsza 3 lata.
moja babcia od strony taty była starsza od dziadka o 4 lata.
dawniej może to było takie WOW, ale teraz to już bez znaczenia

[paziiiak]

Napisane przez KathyLeonia

otóż to!
moja mama jest też od mojego taty starsza 3 lata.
moja babcia od strony taty była starsza od dziadka o 4 lata.
dawniej może to było takie WOW, ale teraz to już bez znaczenia

Moja mama to samo. 2 lata starsza od mojego taty. Poza tym kiedyś brali ludzie śluby bardzo wcześnie i z dużą różnicą wieku. Dzisiaj by to było baaaardzo niepokojące Moi dziadkowie się spikneli jak moja babcia miała 15 a dziadek 21 xD

[Hermiona83]

Napisane przez magdamarysia84

Dziwna jest dla mnie myśl, że on dopiero co przekroczył 30, a ja zbliżam się do 40... Dziwne jest również to, jak czasami wspominamy dzieciństwo, on, rocznik 90, nie żył w PRL, ja natomiast pamiętam doskonale te wszystkie przemiany Ale to tylko taka pierdółka tak na marginesie
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O, mam podobnie. Pięć lat róznicy, ja w tym roku kończę 39
I w sumie jedyna różnica, jaką zauważam między mną a moim facetem, to właśnie wspomnienia z dzieciństwa, ja pamiętam 1989, on był wtedy w pieluchach, podczas zamachu na WTC byłam w klasie maturalnej, on w gimnazjum etc. Ale to nie problem, tylko ciekawy temat do rozmów między nami

[magdamarysia84]

Napisane przez Hermiona83

O, mam podobnie. Pięć lat róznicy, ja w tym roku kończę 39
I w sumie jedyna różnica, jaką zauważam między mną a moim facetem, to właśnie wspomnienia z dzieciństwa, ja pamiętam 1989, on był wtedy w pieluchach, podczas zamachu na WTC byłam w klasie maturalnej, on w gimnazjum etc. Ale to nie problem, tylko ciekawy temat do rozmów między nami

U nas tak samo. Ja jestem rocznik 84, więc 38 w tym roku mi stuknie
U nas to nawet czasami takie śmieszne, zaczepne dyskusje, ja mu mówię, że nie może tego i tamtego pamiętać, a on upiera się, że pamięta. Tak, jak był w pieluchach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Medins]

Babcia mi opowiadała, że jej kuzynki mąż ją oszukał z wiekiem i ona chyba przed samym ślubem się dowiedziała, że jest od niej 10 lat starszy Wynikało to z tego, że był bardzo w niej zakochany i bał się, że nie będzie go chciała jak dowie się ile ma lat. Ale nie pamiętam jaki jej wiek wkręcił

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Didalia]

Napisane przez Medins

Babcia mi opowiadała, że jej kuzynki mąż ją oszukał z wiekiem i ona chyba przed samym ślubem się dowiedziała, że jest od niej 10 lat starszy Wynikało to z tego, że był bardzo w niej zakochany i bał się, że nie będzie go chciała jak dowie się ile ma lat. Ale nie pamiętam jaki jej wiek wkręcił

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Znam takie przypadki i to wiecej niz 1. Zazwyczaj sprawa sie rypie na pierwszych wspolnych wakacjach jak sie siedzi razem na lotnisku i zaczyna sie "pokaz zdjecie z paszportu". Niezly agent tej Twojej babci ze az do slubu wytrwal.

Ja sie nie tyle odmladzalam, co nie starzalam. Jak ktos mnie poznal w wieku 31 lat to mialam tyle lat podejrzanie dlugo