Koronawirus z Chin i inne epidemie + ot, część 14

[khloe]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89166173]google pokazuje, ze w Austrii ilość hospitalizacji wzrasta- juz niemal do poziomu jak w grudniu- srednia z 7 dniu 3213, za to na OIT jest mniej niz w grudniu.

Takie mi sie to abstrakcyjne wydaje, jak czytam, że u Ciebie ludzie faktycznie tak nosili te maseczki (serio- mało było osób z maskami na brodzie albo bez? w pomieszczeniach?).

Tez się cieszę, że zniesiono maseczki, w Polsce ten nakaz to naprawdę niewiele dawał- tak społecznie, bo moze indywidualnie u niektórych dawał radę. Nasza pediatra mówiła, że nic nie łapała chorowała - do stycznia.[/QUOTE]Pamiętam, że jeszcze hen, hen przed pandemia, kilka lat temu w okresie grupowym moja lekarz rodzinna zawsze nosiła maseczkę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[melkmeisje]

[1=71253839b04673f7804766e 160d807ea33c37805_6578f48 49ccb9;89166173]google pokazuje, ze w Austrii ilość hospitalizacji wzrasta- juz niemal do poziomu jak w grudniu- srednia z 7 dniu 3213, za to na OIT jest mniej niz w grudniu.

Takie mi sie to abstrakcyjne wydaje, jak czytam, że u Ciebie ludzie faktycznie tak nosili te maseczki (serio- mało było osób z maskami na brodzie albo bez? w pomieszczeniach?).

Tez się cieszę, że zniesiono maseczki, w Polsce ten nakaz to naprawdę niewiele dawał- tak społecznie, bo moze indywidualnie u niektórych dawał radę. Nasza pediatra mówiła, że nic nie łapała chorowała - do stycznia.[/QUOTE]

Serio. Ludzi bez maski albo z maska pod broda sie tu praktycznie nie widuje. Moze ze 2-3 razy bylam swiadkiem w pociagu czy metrze, jak ktos mial maske zsunieta pod nos i zaraz bylo larum i krzyki wspolpasazerow, ze ma prawidlowo zalozyc maske. We wszystkich przypadkach to obcokrajowcy byli tymi niedobrymi z maska pod nosem

Ja nie wiem, moze to naprawde wina tych masek ffp2 wszedzie, ze tylko w Austrii i Niemczech dalej pandemia w rozkwicie, a w innych krajach sie dawno skonczyla

Na oiomach jest aktualnie 240 pacjentow z covidem na caly kraj. W grudniu bylo to 500-600 osob.

[squirrelqa]

Trzymajmy kciuki, żeby tak właśnie było - że przetoczyło się to dziadostwo przez Polskę, przechorowali ci, co mieli przechorowac (niektórzy po kilka razy) i już odpuścimy ten temat, bo nie będzie popłochu tylko zpowszednienie tematu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[71253839b04673f7804766e160d807ea33c37805_6578f4849ccb9]

Napisane przez melkmeisje

Serio. Ludzi bez maski albo z maska pod broda sie tu praktycznie nie widuje. Moze ze 2-3 razy bylam swiadkiem w pociagu czy metrze, jak ktos mial maske zsunieta pod nos i zaraz bylo larum i krzyki wspolpasazerow, ze ma prawidlowo zalozyc maske. We wszystkich przypadkach to obcokrajowcy byli tymi niedobrymi z maska pod nosem

Ja nie wiem, moze to naprawde wina tych masek ffp2 wszedzie, ze tylko w Austrii i Niemczech dalej pandemia w rozkwicie, a w innych krajach sie dawno skonczyla

Na oiomach jest aktualnie 240 pacjentow z covidem na caly kraj. W grudniu bylo to 500-600 osob.

nie no, spoko, ja Ci wierze, tylko wychodzi ze mnie taki zaścianek z tym niedowierzaniem
na 25 milionów mieszkańców... faktycznie. Kciuki, żeby i u Ciebie wyluzowali

[Czarina]

Cava, w poście do którego się odniosłam i od którego zaczęła się wymiana zdań, napisałaś wyraźnie że roznosisz katar. Ale że do apteki nałożysz litościwie maskę.
Ale spoko, mnie to rybka czy rozsiewasz katar czy nie i gdzie chodzisz-z maską czy bez.
Napisałam tylko ze nie ma logiki w wybiorczym noszeniu masek. Wsio.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Monia284]

Napisane przez squirrelqa

Trzymajmy kciuki, żeby tak właśnie było - że przetoczyło się to dziadostwo przez Polskę, przechorowali ci, co mieli przechorowac (niektórzy po kilka razy) i już odpuścimy ten temat, bo nie będzie popłochu tylko zpowszednienie tematu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mam nadzieje.

Dziś pierwszy dzień byłam w pracy beż maski. Trochę dziwnie. Parę razy miałam ochotę założyć- przyzwyczajenie. W razie czego mam przy sobie gdybym chciała założyć bo np będzie dużo ludzi i będę czuć się bezpieczniej tak. Dla mnie maski może nie są całkiem źle ale nosić je Non stop jak jest się w pracy 12 godzin w pracy jest ciężko. No ale w okresie jesienno zimowym czy założyć na krótszy czas to ok. Dobrze jednak faktycznie że to jest wybór i teraz mogę założyć maskę ale nie muszę, bo i tak wiadomo jak to u nas wyglądało.a.iedynie tworzyło konflikty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ANKA54321]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89165411]Mnie ciekawi, czy dalej byłaby taka paranoja covidowa, gdyby nie wojna na Ukrainie. Wychodzi na to, że żeby zakończyć te durne obostrzenia, trzeba było dać mediom nowy temat. Zmiana płyty i covida nie ma, magia. Przynajmniej ja to tak odbieram. I pamiętam teraz wypowiedzi ekspertów, jaka to będzie tragedia zimą, jeśli nie wprowadzimy lockdownu... no i jakoś tragedii nie było i nie ma. Wiosną chyba też miało być źle? I, co najlepsze, mniej niż 60% Polaków jest zaszczepionych, a 3 dawką - 30%. I jakoś żyjemy. To wszystko było tak strasznie, strasznie na wyrost, a "eksperci" pokroju Simona tylko nakręcali tę panikę, zamiast edukować. Przy czym taka ja to pryszcz - najbardziej po dupie dostała młodzież i dzieci.[/QUOTE]
No racja gdyby nie wojna dalej byłby temat covid. Zresztą jeszcze około 20 lutego w każdych cogodzinnych wiadomościach w radiu ( w sumie każda stacja) było ciągłe gadanie o pandemii. W momencie wybuchu wojny przez parę tygodni w wiadomościach mówiono TYLKO o wojnie i o niczym innym.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[KathyLeonia]

Napisane przez squirrelqa

Trzymajmy kciuki, żeby tak właśnie było - że przetoczyło się to dziadostwo przez Polskę, przechorowali ci, co mieli przechorowac (niektórzy po kilka razy) i już odpuścimy ten temat, bo nie będzie popłochu tylko zpowszednienie tematu.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

tak na to też liczę że wirus się zrobi niczym grypa lub przeziębienie i już nie będzie lockdownów i paniki.

[emiliais]

Pandemii już nie ma, ludzie wrócili do starych nawyków. W tym tygodniu szefowa była chora, ale hue hue łyknęła tabletkę i już może śmigać w robocie. W weekend byłam na szkoleniu, jedna z prowadzących przylazła chora, kaszlała i nawet ust nie zakrywała. Ludzie się nie nauczą.

[niemanicka]

W moim otoczeniu przez dwa lata pandemii zachorowała tylko jedna osoba. Obecnie chorują wszyscy bliscy znajomi, jestem nieźle zdziwiona.

[melkmeisje]

Napisane przez niemanicka

W moim otoczeniu przez dwa lata pandemii zachorowała tylko jedna osoba. Obecnie chorują wszyscy bliscy znajomi, jestem nieźle zdziwiona.

U mnie tak samo. W pracy przez dwa lata nie zachorowała ani jedna osoba, teraz nagle wszyscy po kolei, a najgorszy przebieg mają osoby po trzech szczepieniach.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez melkmeisje

U mnie tak samo. W pracy przez dwa lata nie zachorowała ani jedna osoba, teraz nagle wszyscy po kolei, a najgorszy przebieg mają osoby po trzech szczepieniach.

U mnie ludzie zaczęli chorować pod koniec zeszłego roku, 1 osoba przeszła covid gorzej (najstarsza, 60+), reszta jak przeziębienie/ lekka "grypę". Ja sama gdybym z rozpędu nie poszła na pcr, to nawet bym nie wiedziała, że przechorowalam.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[KathyLeonia]

Napisane przez emiliais

Pandemii już nie ma, ludzie wrócili do starych nawyków. W tym tygodniu szefowa była chora, ale hue hue łyknęła tabletkę i już może śmigać w robocie. W weekend byłam na szkoleniu, jedna z prowadzących przylazła chora, kaszlała i nawet ust nie zakrywała. Ludzie się nie nauczą.

w pociągu czy w sklepach już pełna swoboda.
gościu kaszle kicha i łaską maca pomidory lol

[Vivienne]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Na podstawie czego zamierzają raportować, skoro wycofano refundowanie testów przez NFZ? tak się kończy w Polsce pandemię...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[DaisyMerollin]

Napisane przez Vivienne

Na podstawie czego zamierzają raportować, skoro wycofano refundowanie testów przez NFZ? tak się kończy w Polsce pandemię...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wyniki zakażeń dziennych były u nas od początku fikcja z racji ilości wykonywanych testów, to co zrobiono to w sumie naturalna konsekwencja machnięcia ręką na problem skoro wszyscy są zajęci innymi i nie będzie wielkiej krytyki władzy.

[robcia]

A do mnie dzis weszla klientka i mnie przepraszała ,że jest w maseczce. Mialam zonka na buzi ,bo niby co mi do tego jeśli czuje sie bezpieczniej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[KathyLeonia]

jeju jaka kobitka
maseczki to uważam kwestia indywidualna, chcesz to nosić i nikomu nic do tego

[Kalindaa]

Ja pod koniec zeszłego roku widziałam pośród znajomych więcej zachorowan, ale wszystkie łagodne. Aktualnie nie widzę więcej zachorowań.
W ogóle pośród szczepionych już od zeszłych wakacji nie kojarzę, żeby ktoś ciężej chorował albo miał powikłania.

Napisane przez robcia

A do mnie dzis weszla klientka i mnie przepraszała ,że jest w maseczce. Mialam zonka na buzi ,bo niby co mi do tego jeśli czuje sie bezpieczniej?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Różne są reakcje. Moja mama wczoraj chodziła w maseczce, bo ma lekki katar i 2 razy ktoś jej zwrócił uwagę, że już nie trzeba nosić.

[Limonka2738]

Napisane przez Kalindaa

Ja pod koniec zeszłego roku widziałam pośród znajomych więcej zachorowan, ale wszystkie łagodne. Aktualnie nie widzę więcej zachorowań.
W ogóle pośród szczepionych już od zeszłych wakacji nie kojarzę, żeby ktoś ciężej chorował albo miał powikłania.


Różne są reakcje. Moja mama wczoraj chodziła w maseczce, bo ma lekki katar i 2 razy ktoś jej zwrócił uwagę, że już nie trzeba nosić.

To ja mam inne obserwacje.

Trzy osoby zaszczepione przeszły ciężko (według ich własnych słów), a jedna zaszczepiona leży w szpitalu.

Wszyscy niezaszczepieni jak katar, albo zupełnie bezobjawowo. Reszta zaszczepionych również.

*Nie twierdzę, że szczepienia pogarszają przebieg. Tylko się dzielę ciekawą obserwacją.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

W DE od wczoraj nie trzeba nosić masek w sklepach. Dzisiaj byłam w 3 różnych i poza mną widziałam jeszcze może z 5 osób bez masek. Jeden emeryt w kolejce przede mną wygłosił do sprzedawczyni pochwałę tego, że na drzwiach sklepu wisi zalecenie, żeby jednak nosić. Tylko ciekawe ile godzin dziennie taki emeryt nosi tę maskę, bo na pewno nie 8 jak wiele osób w wieku produkcyjnym musi w pracy.

Od końca maja ma być też koniec kwarantann/izolacji, ale oczywiście nie dla medyków. Dla mnie te luzowania prawie nic nie zmieniły. W pracy dalej FFP2, dalej obowiązkowe testy, dalej izolacje, dalej tracimy czas i nerwy na wyjaśnianie kwestii szczepień/testów/izolatek przy przyjmowaniu pacjentów.

[Misia452]

U mnie też głównie emeryci noszą maseczki,ale mi to jest zupełnie obojętne. Jak czują się z tym bezpieczniej to niech sobie zakładają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez chimay

W DE od wczoraj nie trzeba nosić masek w sklepach. Dzisiaj byłam w 3 różnych i poza mną widziałam jeszcze może z 5 osób bez masek. Jeden emeryt w kolejce przede mną wygłosił do sprzedawczyni pochwałę tego, że na drzwiach sklepu wisi zalecenie, żeby jednak nosić. Tylko ciekawe ile godzin dziennie taki emeryt nosi tę maskę, bo na pewno nie 8 jak wiele osób w wieku produkcyjnym musi w pracy.

Od końca maja ma być też koniec kwarantann/izolacji, ale oczywiście nie dla medyków. Dla mnie te luzowania prawie nic nie zmieniły. W pracy dalej FFP2, dalej obowiązkowe testy, dalej izolacje, dalej tracimy czas i nerwy na wyjaśnianie kwestii szczepień/testów/izolatek przy przyjmowaniu pacjentów.

U mnie z maseczkami to samo. Kogo nie zapytam, ludzie mowia, ze oni jednak nosic, bo to jednak niewielka rzecz a moze pomoc. Nawet ci, ktorzy dlugo na maseczki i obostrzenia narzekali. Mam wrazenie, ze ludzie juz na dobre zostali przeprogramowani.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Za to testów na wejściu do szpitala już praktycznie nie robią, tylko na zlecenie lekarza. Za to każdy oddział ma mieć izolatkę dla covidowcow, bo mają być oni leczeni normalnie,a nie wysyłani na oddziały covidowe. Tylko nikogo nie interesuje, że nie ma na to miejsca i jest duże oburzenie,bo wszyscy uważają,że tacy pacjenci powinni ladowac po prostu na oddziale zakaźnym dla mnie to i tak będzie bez sensu,bo testów nie robią to chorych nie będzie,więc problem sam się "rozwiąże".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez Misia452

Za to testów na wejściu do szpitala już praktycznie nie robią, tylko na zlecenie lekarza. Za to każdy oddział ma mieć izolatkę dla covidowcow, bo mają być oni leczeni normalnie,a nie wysyłani na oddziały covidowe. Tylko nikogo nie interesuje, że nie ma na to miejsca i jest duże oburzenie,bo wszyscy uważają,że tacy pacjenci powinni ladowac po prostu na oddziale zakaźnym dla mnie to i tak będzie bez sensu,bo testów nie robią to chorych nie będzie,więc problem sam się "rozwiąże".

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

U mnie każdy pacjent z zaplanowanym pobytem musi przy rejestracji pokazać aktualny wynik testu. Nagłe przyjęcia są obowiązkowo testowane, w przypadku koniecznej operacji robi się szybki PRC, ale musi go zatwierdzić ordynator, bo są drogie.
Pacjenci przenoszeni do innego szpitala/domu opieki/ośrodka rehabilitacyjnego/domu z dochodzącą opieką środowiskową muszą być negatywnie przetestowani przed wypisem, inaczej ich ten ośrodek nie przyjmie/pielęgniarka środowiskowa nie przyjdzie.

Ostatnio mieliśmy pacjenta 10 dni po Covidzie, przy przyjęciu negatywny, w przeddzień wypisu okazało się, że któryś z jego domowników jest pozytywny, test u pacjenta też był słabo pozytywny (niski wskaźnik CT). Sąsiad z łóżka obok też został przetestowany - negatywnie, więc go nie izolowaliśmy. 2 dni potem po weekendzie babka od higieny zarządziła 7-dniową izolację tego sąsiada- facet czekał już na wypis i przez weekend chodził sobie, gdzie chciał. No i musieliśmy go izolować, całe szczęście że był i tak w pokoju jednoosobowym, bo tak to byśmy też kolejnych pacjentów z kontaktu musieli izolować.

Ten cyrk destabilizuje już i tak chaotyczną i wielozadaniową ze swojej natury pracę na oddziałach.

Pacjenci są raczej przyzwyczajeni, że muszą się testować i szczepić. Raz w nocy przyjęliśmy zdezorientowaną babkę, która nie była w stanie odpowiedzieć na niektóre standardowe pytania, m.in. o szczepienie. Rozmowę słyszała pacjentka z łóżka obok i po chwili przyszła się do nas skarżyć, że jakim prawem kładziemy obok niej niezaszczepioną osobę.

Takie to są nastroje w DE.

[Misia452]

Napisane przez chimay

U mnie każdy pacjent z zaplanowanym pobytem musi przy rejestracji pokazać aktualny wynik testu. Nagłe przyjęcia są obowiązkowo testowane, w przypadku koniecznej operacji robi się szybki PRC, ale musi go zatwierdzić ordynator, bo są drogie.
Pacjenci przenoszeni do innego szpitala/domu opieki/ośrodka rehabilitacyjnego/domu z dochodzącą opieką środowiskową muszą być negatywnie przetestowani przed wypisem, inaczej ich ten ośrodek nie przyjmie/pielęgniarka środowiskowa nie przyjdzie.

Ostatnio mieliśmy pacjenta 10 dni po Covidzie, przy przyjęciu negatywny, w przeddzień wypisu okazało się, że któryś z jego domowników jest pozytywny, test u pacjenta też był słabo pozytywny (niski wskaźnik CT). Sąsiad z łóżka obok też został przetestowany - negatywnie, więc go nie izolowaliśmy. 2 dni potem po weekendzie babka od higieny zarządziła 7-dniową izolację tego sąsiada- facet czekał już na wypis i przez weekend chodził sobie, gdzie chciał. No i musieliśmy go izolować, całe szczęście że był i tak w pokoju jednoosobowym, bo tak to byśmy też kolejnych pacjentów z kontaktu musieli izolować.

Ten cyrk destabilizuje już i tak chaotyczną i wielozadaniową ze swojej natury pracę na oddziałach.

Pacjenci są raczej przyzwyczajeni, że muszą się testować i szczepić. Raz w nocy przyjęliśmy zdezorientowaną babkę, która nie była w stanie odpowiedzieć na niektóre standardowe pytania, m.in. o szczepienie. Rozmowę słyszała pacjentka z łóżka obok i po chwili przyszła się do nas skarżyć, że jakim prawem kładziemy obok niej niezaszczepioną osobę.

Takie to są nastroje w DE.

U nas np jak pacjent jedzie od nas do jakiegos zakładu czy hospicjum też musi mieć test. Najśmieszniejsze,że zazwyczaj jest pozytywny wtedy. Jeden pacjent przyjęty do nas miał pozytywny wynik testu,więc trafił na covidowy, z covidowego znów do nas (bo z covida wyleczony, ale miał inna przypadłość), potem miał jechał chyba do dpsu,ale oczywiście przyjmują tam tylko z negatywnym testem, więc znów miał robiony u nas tez i wyszedł pozytywny. Także taka zabawa. Oczywiście podejrzewamy,że test był za szybko zrobiony i dlatego dalej był pozytywny. Po tym wszystkim pacjent zmarł dalej będąc u nas bo stan się na tyle pogorszył,że musiał zostać w szpitalu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[MeredithGrey]

Napisane przez Limonka2738

To ja mam inne obserwacje.

Trzy osoby zaszczepione przeszły ciężko (według ich własnych słów), a jedna zaszczepiona leży w szpitalu.

Wszyscy niezaszczepieni jak katar, albo zupełnie bezobjawowo. Reszta zaszczepionych również.

*Nie twierdzę, że szczepienia pogarszają przebieg. Tylko się dzielę ciekawą obserwacją.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ja jakbym mogła cofnąć czas, to trzeciej dawki bym nie brała bo coś dziwnie mi się wydaje, ze czułam się trochę osłabiona przed tym jak ja wzięłam, i zaraz po niej dostałam Covida. Skoro się czułam osłabiona to pewnie byłam i może takiemu osłabionemu układowi immunologicznemu zafundowałam dawkę boosterowa , której nie podołał... (nie miałam temperatury, miałam wręcz 36, 3, i nie miałam objawów grypy czy przeziebienia, ale ogólnie było mi zimno, jak wychodziłam na zakupy i wracałam to 5 minut siedziałam na kanapie w domu by się rozgrzać i dopiero ja zdejmowała, a w mieszkaniu mam normalnie ciepło).

Sam Covid przeszłam raczej lekko, poza zmęczeniem, ale za to PO NIM - się zaczęło. Serce boli mnie, (już byłam na badaniach, jestem przed holterem, jak dzwoniłam to przychodnia to ciagle jestem na liście ze jak będzie wolny to zadzwonia... Ehe... ) , łapie zadyszkę przy wejściu po trzech schodkach, i mam dość wyraźną mgle pamięciowa (pamięć siadła mi na serio ...)

(sorry za bledy , moj słownik w laptopie coś świruje i przypadki mi na mianownik zmienia i niektóre inne słowa tez zmienia, i nawet jak kasuje te błędy i zmieniam, TO ON ZNOW ZMIENIA).

[Alekto123]

Napisane przez DaisyMerollin

Wyniki zakażeń dziennych były u nas od początku fikcja z racji ilości wykonywanych testów, to co zrobiono to w sumie naturalna konsekwencja machnięcia ręką na problem skoro wszyscy są zajęci innymi i nie będzie wielkiej krytyki władzy.

Tak, teraz będą jeszcze większą fikcją. Ciekawi mnie, czy takie ruchy ludności wywołane przez wojnę jakie się teraz odbywały nie doprowadzą do zwiększenia zachorowań. Zwłaszcza, że na Ukrainie niestety poziom wszczepienia jest niższy.

W moim otoczeniu przez dwa lata pandemii zachorowała tylko jedna osoba. Obecnie chorują wszyscy bliscy znajomi, jestem nieźle zdziwiona.

U mnie to samo, nikt nie chorował, a teraz nagle wiele osób na około choruje.

[kasiunia788742]

Napisane przez Alekto123

Tak, teraz będą jeszcze większą fikcją. Ciekawi mnie, czy takie ruchy ludności wywołane przez wojnę jakie się teraz odbywały nie doprowadzą do zwiększenia zachorowań. Zwłaszcza, że na Ukrainie niestety poziom wszczepienia jest niższy.




U mnie to samo, nikt nie chorował, a teraz nagle wiele osób na około choruje.

To u mnie w styczniu był taki boom, że każdy chorowal - czy mial covida wczesniej czy nie, czy szczepiony czy nie, doslownie wszyscy jak jeden mąż, teraz już nikt nie choruje

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[Paprotka_]

Napisane przez Alekto123

Tak, teraz będą jeszcze większą fikcją. Ciekawi mnie, czy takie ruchy ludności wywołane przez wojnę jakie się teraz odbywały nie doprowadzą do zwiększenia zachorowań. Zwłaszcza, że na Ukrainie niestety poziom wszczepienia jest niższy.




U mnie to samo, nikt nie chorował, a teraz nagle wiele osób na około choruje.

Wg pediatry mojej córki doprowadzą do zwiększenia zachorowań i nie tylko na covid. Opinia wirusologa: https://www.facebook.com/10299062863...6738574930852/



Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka