Ile powinno się zarabiać w dużym mieście, żeby żyć na dobrym poziomie?

[KimSoHee]

Jest to praca w której pracuję od niedawna dopiero na umowie o pracę (prędzej była zleceniówka), więc w sumie z czym iść do innej pracy? :< Nawet pół roku nie jestem na umowie o pracę, więc jako doświadczenie sobie nie wpiszę tego. Kolejna sprawa, że jeżeli już bym miała wyjść z tej pracy to jednak bym szła w tym czasie zdobywania lat doświadczenia w kursy by coś podziałać i wiedzieć co i jak, mając jakieś projekty na koncie i wiedząc co do mnie ludzie mówią w innej firmie. Ciężkie to do rozgryzienia :< Wiem coś z mojej pracy tyle o ile, ale chce się rozwijać, bo pensja mnie zabija. Minimalna krajowa gdzie pracuję 3 lata a 4 miesiące z umową o pracę. Prędzej nigdzie się nie wybierałam w poszukiwania, bo covidy i inne cuda :<

[bleuclair]

Napisane przez KimSoHee

Jest to praca w której pracuję od niedawna dopiero na umowie o pracę (prędzej była zleceniówka), więc w sumie z czym iść do innej pracy? :< Nawet pół roku nie jestem na umowie o pracę, więc jako doświadczenie sobie nie wpiszę tego. Kolejna sprawa, że jeżeli już bym miała wyjść z tej pracy to jednak bym szła w tym czasie zdobywania lat doświadczenia w kursy by coś podziałać i wiedzieć co i jak, mając jakieś projekty na koncie i wiedząc co do mnie ludzie mówią w innej firmie. Ciężkie to do rozgryzienia :< Wiem coś z mojej pracy tyle o ile, ale chce się rozwijać, bo pensja mnie zabija. Minimalna krajowa gdzie pracuję 3 lata a 4 miesiące z umową o pracę. Prędzej nigdzie się nie wybierałam w poszukiwania, bo covidy i inne cuda :<

Podziwiam, że za minimalną krajową jeszcze zdołasz wysupłać kasę na kursy i szkolenia. Ja zarabiam mniej niż średnia krajowa, ale więcej niż minimalna i niestety nie mam pieniędzy na doszkalanie, a też bym chciała, ale ja przy tej pensji to żyję w zasadzie od 1 do 1, więc gdzie tu jeszcze jakieś studia np.z ratą rzędu 800 zł miesięcznie

[Ruwi]

Napisane przez KimSoHee

Jest to praca w której pracuję od niedawna dopiero na umowie o pracę (prędzej była zleceniówka), więc w sumie z czym iść do innej pracy? :< Nawet pół roku nie jestem na umowie o pracę, więc jako doświadczenie sobie nie wpiszę tego. Kolejna sprawa, że jeżeli już bym miała wyjść z tej pracy to jednak bym szła w tym czasie zdobywania lat doświadczenia w kursy by coś podziałać i wiedzieć co i jak, mając jakieś projekty na koncie i wiedząc co do mnie ludzie mówią w innej firmie. Ciężkie to do rozgryzienia :< Wiem coś z mojej pracy tyle o ile, ale chce się rozwijać, bo pensja mnie zabija. Minimalna krajowa gdzie pracuję 3 lata a 4 miesiące z umową o pracę. Prędzej nigdzie się nie wybierałam w poszukiwania, bo covidy i inne cuda :<

Przecież do CV nie wpisuje się rodzaju umowy więc jakie to ma znaczenie? Nikogo to nie będzie interesowało, czy to było zlecenie czy UoP. No może jak już będziesz zatrudniona to kadry będą potrzebowały tej informacji to wyliczenia urlopu. Spokojnie możesz już teraz brać udział w rekrutacjach.

[rukolka]

Napisane przez KimSoHee

Jest to praca w której pracuję od niedawna dopiero na umowie o pracę (prędzej była zleceniówka), więc w sumie z czym iść do innej pracy? :< Nawet pół roku nie jestem na umowie o pracę, więc jako doświadczenie sobie nie wpiszę tego. Kolejna sprawa, że jeżeli już bym miała wyjść z tej pracy to jednak bym szła w tym czasie zdobywania lat doświadczenia w kursy by coś podziałać i wiedzieć co i jak, mając jakieś projekty na koncie i wiedząc co do mnie ludzie mówią w innej firmie. Ciężkie to do rozgryzienia :< Wiem coś z mojej pracy tyle o ile, ale chce się rozwijać, bo pensja mnie zabija. Minimalna krajowa gdzie pracuję 3 lata a 4 miesiące z umową o pracę. Prędzej nigdzie się nie wybierałam w poszukiwania, bo covidy i inne cuda :<

To nie ma żadnego znaczenia na jakiej umowie pracujesz. Liczy się jak długo i czego się nauczyłaś. Więcej się nauczysz w nowej pracy niż na kursach w teorii.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez KimSoHee

Jest to praca w której pracuję od niedawna dopiero na umowie o pracę (prędzej była zleceniówka), więc w sumie z czym iść do innej pracy? :< Nawet pół roku nie jestem na umowie o pracę, więc jako doświadczenie sobie nie wpiszę tego. Kolejna sprawa, że jeżeli już bym miała wyjść z tej pracy to jednak bym szła w tym czasie zdobywania lat doświadczenia w kursy by coś podziałać i wiedzieć co i jak, mając jakieś projekty na koncie i wiedząc co do mnie ludzie mówią w innej firmie. Ciężkie to do rozgryzienia :< Wiem coś z mojej pracy tyle o ile, ale chce się rozwijać, bo pensja mnie zabija. Minimalna krajowa gdzie pracuję 3 lata a 4 miesiące z umową o pracę. Prędzej nigdzie się nie wybierałam w poszukiwania, bo covidy i inne cuda :<

Nie szukaj wymówek. Po 3 latać pracy na pewno coś umiesz. Nie wierzę, że nie dasz rady znalezc pracy za więcej niż minimalna.
Co to za różnica jaka masz umowe? Nikogo to nie obchodzi.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[karawanna]

Napisane przez KimSoHee

Jest to praca w której pracuję od niedawna dopiero na umowie o pracę (prędzej była zleceniówka), więc w sumie z czym iść do innej pracy? :< Nawet pół roku nie jestem na umowie o pracę, więc jako doświadczenie sobie nie wpiszę tego. Kolejna sprawa, że jeżeli już bym miała wyjść z tej pracy to jednak bym szła w tym czasie zdobywania lat doświadczenia w kursy by coś podziałać i wiedzieć co i jak, mając jakieś projekty na koncie i wiedząc co do mnie ludzie mówią w innej firmie. Ciężkie to do rozgryzienia :< Wiem coś z mojej pracy tyle o ile, ale chce się rozwijać, bo pensja mnie zabija. Minimalna krajowa gdzie pracuję 3 lata a 4 miesiące z umową o pracę. Prędzej nigdzie się nie wybierałam w poszukiwania, bo covidy i inne cuda :<

No to przecież masz 3 lata doświadczenia, to już jak najbardziej całkiem sporo, żeby uderzać do innych firm. Jakie ma znaczenie, że było to przepracowane na umowę zlecenie Co do wybierania się na poszukiwania - nie oferują w Twoim zawodzie rekrutacji online? W czasach pandemii mnóstwo firm z różnych branż przestawiło się na taki tryb, sama w tamtym okresie się rekrutowałam do różnych firm z całej Polski, nie ruszając się z domu.

[Darine7]

Napisane przez kocia_lapka

Nie Sprzedaż kredytów, nieruchomości, inwestycji to dobre opcje na duże prowizje. Wiem też, że mój kolega, rekruter dostaje bardzo dobre oferty.

Ja jestem właśnie wspomnianym rekruterem i zarabiam 5500 netto, mam ok. 5 lat doświadczenia. Biegły angielski+ studia z sinologii, inwestowałam też w dodatkowe studia podyplomowe z zakresu HR i mam ważenie, że pieniądze są coraz mniej warte, a w moim zawodzie nie mam raczej szans liczyć na więcej i niepotrzebnie wsadzałam w to czas i kasę Rok temu jak zmieniałam pracę myślałam że to przyzwoite zarobki, ale przez tą inflację mam wrażenie że to mało. ostatnio miałam na ten temat refleksje, bo coraz więcej moich znajomych idzie do IT i niektórzy już po dwóch latach dostają dużo większe wypłaty ode mnie. Zaczęłam się zastanawiać, co zrobić w moim przypadku żeby móc zarabiać więcej

[Alassska]

Napisane przez Darine7

Ja jestem właśnie wspomnianym rekruterem i zarabiam 5500 netto, mam ok. 5 lat doświadczenia. Biegły angielski+ studia z sinologii, inwestowałam też w dodatkowe studia podyplomowe z zakresu HR i mam ważenie, że pieniądze są coraz mniej warte, a w moim zawodzie nie mam raczej szans liczyć na więcej i niepotrzebnie wsadzałam w to czas i kasę Rok temu jak zmieniałam pracę myślałam że to przyzwoite zarobki, ale przez tą inflację mam wrażenie że to mało. ostatnio miałam na ten temat refleksje, bo coraz więcej moich znajomych idzie do IT i niektórzy już po dwóch latach dostają dużo większe wypłaty ode mnie. Zaczęłam się zastanawiać, co zrobić w moim przypadku żeby móc zarabiać więcej

Pytanie, czy jesteś zdeterminowana, żeby zostać w rekrutacji, czy inne działki wewnatrz HR też Cię interesują. Akurat ja w HRu w korporacji, więc wiem, że rekrutacja się zatrzymuje na pewnym poziomie grupy płacowej i wyższych stanowisk tam nie ma - tzn jest menadżer działu rekrutacji, ale to pojedyncze stanowiska, plus nie każdy chce być manadżerem, np ja bardzo bym nie chciała.

Za to w innych częściach HRu można awnsować znacznie wyżej, co się wiąże z wyższymi zarobkami. Aczkolwiek nie ukrywajmy, po 7 latach w HR, nie będzie się zarabiac jak po 7 latach jako programista,

[Darine7]

Napisane przez Alassska

Pytanie, czy jesteś zdeterminowana, żeby zostać w rekrutacji, czy inne działki wewnatrz HR też Cię interesują. Akurat ja w HRu w korporacji, więc wiem, że rekrutacja się zatrzymuje na pewnym poziomie grupy płacowej i wyższych stanowisk tam nie ma - tzn jest menadżer działu rekrutacji, ale to pojedyncze stanowiska, plus nie każdy chce być manadżerem, np ja bardzo bym nie chciała.

Za to w innych częściach HRu można awnsować znacznie wyżej, co się wiąże z wyższymi zarobkami. Aczkolwiek nie ukrywajmy, po 7 latach w HR, nie będzie się zarabiac jak po 7 latach jako programista,

Chciałabym ewentualnie poszerzyć zakres moich działań w HR, ale mam wrażenie że jak się utknęło w tej rekrutacji to jest trochę ciężko zacząć robić co dodakowo. Na pewno wiem że nie interesuje mnie payroll, ale jakieś inne obszary jak szkolenia, EB, jak najbardziej. Sama rekrutacja jest nie dość że trudna w tych czasach, to jeszcze chwilami mam dość brania odpowiedzialności za to, że np. nie ma ludzi na rynku za proponowaną kasę, a rekrutuję w jednej z najtrudniejszych chyba obszarów bo IT. A to wszystko za zarobki które nie powalają przy cenach jakie mamy za wszystko

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez Alassska

Pytanie, czy jesteś zdeterminowana, żeby zostać w rekrutacji, czy inne działki wewnatrz HR też Cię interesują. Akurat ja w HRu w korporacji, więc wiem, że rekrutacja się zatrzymuje na pewnym poziomie grupy płacowej i wyższych stanowisk tam nie ma - tzn jest menadżer działu rekrutacji, ale to pojedyncze stanowiska, plus nie każdy chce być manadżerem, np ja bardzo bym nie chciała.

Za to w innych częściach HRu można awnsować znacznie wyżej, co się wiąże z wyższymi zarobkami. Aczkolwiek nie ukrywajmy, po 7 latach w HR, nie będzie się zarabiac jak po 7 latach jako programista,

a tak z ciekawości - czemu nie chciałabyś być managerem rekrutacji? przez chwilę zastanawiałam się nad taką ścieżką bo daje to szanse na potencjalnie większe zarobki

[kocia_lapka]

Napisane przez Darine7

Ja jestem właśnie wspomnianym rekruterem i zarabiam 5500 netto, mam ok. 5 lat doświadczenia. Biegły angielski+ studia z sinologii, inwestowałam też w dodatkowe studia podyplomowe z zakresu HR i mam ważenie, że pieniądze są coraz mniej warte, a w moim zawodzie nie mam raczej szans liczyć na więcej i niepotrzebnie wsadzałam w to czas i kasę Rok temu jak zmieniałam pracę myślałam że to przyzwoite zarobki, ale przez tą inflację mam wrażenie że to mało. ostatnio miałam na ten temat refleksje, bo coraz więcej moich znajomych idzie do IT i niektórzy już po dwóch latach dostają dużo większe wypłaty ode mnie. Zaczęłam się zastanawiać, co zrobić w moim przypadku żeby móc zarabiać więcej

Kolega wlasnie prowadzi rekrutacje w IT 4,5roku. Koncowka roku jak zaczal sie rozgladac po rynku to dostal sporo propozycji z pensja 14-17tys. brutto, m.in. w Facebooku, DXC. Moze poprobuj uderzyc do tych firm?

[Darine7]

Napisane przez kocia_lapka

Kolega wlasnie prowadzi rekrutacje w IT 4,5roku. Koncowka roku jak zaczal sie rozgladac po rynku to dostal sporo propozycji z pensja 14-17tys. brutto, m.in. w Facebooku, DXC. Moze poprobuj uderzyc do tych firm?

Takie zarobki to już konkret. Widać jestem w niewłaściwej firmie albo za słabo się cenię

[squirrelqa]

Napisane przez Darine7

Takie zarobki to już konkret. Widać jestem w niewłaściwej firmie albo za słabo się cenię

Na grupie Give her a job na FB dość często pojawiają się ogłoszenia pod rekrutera IT i stawki są atrakcyjne. Szukaj nowego miejsca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alassska]

Napisane przez Darine7

Chciałabym ewentualnie poszerzyć zakres moich działań w HR, ale mam wrażenie że jak się utknęło w tej rekrutacji to jest trochę ciężko zacząć robić co dodakowo. Na pewno wiem że nie interesuje mnie payroll, ale jakieś inne obszary jak szkolenia, EB, jak najbardziej. Sama rekrutacja jest nie dość że trudna w tych czasach, to jeszcze chwilami mam dość brania odpowiedzialności za to, że np. nie ma ludzi na rynku za proponowaną kasę, a rekrutuję w jednej z najtrudniejszych chyba obszarów bo IT. A to wszystko za zarobki które nie powalają przy cenach jakie mamy za wszystko

---------- Dopisano o 13:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------


a tak z ciekawości - czemu nie chciałabyś być managerem rekrutacji? przez chwilę zastanawiałam się nad taką ścieżką bo daje to szanse na potencjalnie większe zarobki

Może źle się wyraziłam: nie chciałabym być menadżerem czegokolwiek Ja po prostu się nie nadaje, nie mam odpowiednich kwalifikacji i zero chęci ich nabycia. Miałam szansę zostać menadżerem i bardzo grzecznie podziękowałam, pchając się szleńczo w stronę pracy z systemem. Akurat o payroll się nigdy nie otarłam, ale chciałam - tylko nie było okazji. Siedzisz sobie kulturalnie i runujesz payroll i indentyfikujesz errory - dla mnie bajka

[Darine7]

Napisane przez Alassska

Może źle się wyraziłam: nie chciałabym być menadżerem czegokolwiek Ja po prostu się nie nadaje, nie mam odpowiednich kwalifikacji i zero chęci ich nabycia. Miałam szansę zostać menadżerem i bardzo grzecznie podziękowałam, pchając się szleńczo w stronę pracy z systemem. Akurat o payroll się nigdy nie otarłam, ale chciałam - tylko nie było okazji. Siedzisz sobie kulturalnie i runujesz payroll i indentyfikujesz errory - dla mnie bajka

Ja otarłam się o payroll może nie w pracy ale na studiach podyplomowych i wiem jedno - NIGDY.
Payroll to nie tylko bycie na bieżąco z ciągle zmieniającymi się przepisami prawa pracy, praca z niełatwymi systemami (choć do nich pewnie można się przyzwyczaić) ale przy tej pracy trzeba być też mega dokładnym i nie można popełnić błędu. W takiej rekrutacji np. łatwiej błąd zatuszować, ale ma ten obszar inne minusy - dla mnie przede wszystkim branie na siebie odpowiedzialności za dostarczenie kandydatów, którzy naprawdę nie zawsze są. Do tego ta praca zawsze kojarzyła mi się z brakiem stabilności, może to dlatego że pracowałam głównie w agencjach gdzie nie raz byłam świadkiem sytuacji w której jak nie wyrobiłaś targetu sprzedażowo-rekrutacyjnego, machali na pożegnanie. Ciężka robota z dużą odpowiedzialnością gdzie na wiele czynników nie masz wpływu za niezbyt dobrą kasę. W tej chwili jestem w wewnętrznym HR więc jest trochę inaczej.


A w czym się specjalizujesz jeśli mogę zapytać? I jakie stanowiska w razie czego polecasz?

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

Napisane przez Alassska

Może źle się wyraziłam: nie chciałabym być menadżerem czegokolwiek Ja po prostu się nie nadaje, nie mam odpowiednich kwalifikacji i zero chęci ich nabycia. Miałam szansę zostać menadżerem i bardzo grzecznie podziękowałam, pchając się szleńczo w stronę pracy z systemem. Akurat o payroll się nigdy nie otarłam, ale chciałam - tylko nie było okazji. Siedzisz sobie kulturalnie i runujesz payroll i indentyfikujesz errory - dla mnie bajka

Tak wyglądają płace w korporacjach? Żadnej odpowiedzialności za wypłaty?

[Alassska]

Napisane przez Darine7

Ja otarłam się o payroll może nie w pracy ale na studiach podyplomowych i wiem jedno - NIGDY.
Payroll to nie tylko bycie na bieżąco z ciągle zmieniającymi się przepisami prawa pracy, praca z niełatwymi systemami (choć do nich pewnie można się przyzwyczaić) ale przy tej pracy trzeba być też mega dokładnym i nie można popełnić błędu. W takiej rekrutacji np. łatwiej błąd zatuszować, ale ma ten obszar inne minusy - dla mnie przede wszystkim branie na siebie odpowiedzialności za dostarczenie kandydatów, którzy naprawdę nie zawsze są. Do tego ta praca zawsze kojarzyła mi się z brakiem stabilności, może to dlatego że pracowałam głównie w agencjach gdzie nie raz byłam świadkiem sytuacji w której jak nie wyrobiłaś targetu sprzedażowo-rekrutacyjnego, machali na pożegnanie. Ciężka robota z dużą odpowiedzialnością gdzie na wiele czynników nie masz wpływu za niezbyt dobrą kasę. W tej chwili jestem w wewnętrznym HR więc jest trochę inaczej.


A w czym się specjalizujesz jeśli mogę zapytać? I jakie stanowiska w razie czego polecasz?

Długo byłam w tak zwanych Operacjach, czyli taki typowy HR załawwiający różne sprawy pracowników (głównie praca z systemem, ale niestety też z pracowikiem na telefonie). Potem byłam specjalistą od zwolnień grupowych i tu sobie pracowałam z pracownikami, ale już na zasadzie bycie specjalistą, a nie odbiorcą wszelkich pretensji - bardzo lubiłam to stanowisko. Później HR Partnerem wspierającym menagerów i nie bardzo to lubiłam bo trzeba było ich wspierać w ogarnianiu pracowników, mediować i inne takie. Pchałam się wtedy w projkety reorganizacyjne i np. ogarnianiem podwyżek rocznych i bonusów, bo mogłam sobie klepać.

A teraz trochę zmieniłam działkę, bo wzieli mnie do tak zwanego Digital HR i pomagam budować funkcjonalności w systemie HRowym na którym pracujemy. Takim jestem sobie pośrednikiem pomiędzy naszymi inżynierami z IT, a Operacjami, które na tym systemie pracują i mają różne proźby o zmiany, albo poprawki wynikające z wymagań prawa. Jestem na razie jak dziecko we mgle, ale coś tam pomału zaczynam łączyć puzle

Jak lubisz pracować z ludźmi to managerskie pozycje są spoko. Nie wiem jak dużą firmą jesteście, ale jest jeszcze International Mobility , albo Learning, albo u nas są HR Consuktanci, którzy się zajmują reorganizacjami. Dla każdego co innego, mnie bycie managerem zniechęca, Ciebie payroll

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89184775]Tak wyglądają płace w korporacjach? Żadnej odpowiedzialności za wypłaty?[/QUOTE]

Tak czyli jak? Napisałam, że sobie siedzisz, runujesz rzeczy w systemi i pracownicy nie zawracają Ci głowy. Generalnie system to ogarnia wypłaty głównie sam, na podstawie algorytmów w systemie i tego, co wprowadzi dział operacji (tak są w fimy, w których wygląda to inaczej - payroll wprowadza dane, ale u nas tak nie jest). Payroll u nas jest od sprawdzania, uruchomienia i w razie czego awaryjnego zatrzymania argorytmu, wzięcia próbek, przeanalizowania podejrzanych danych, które wproadziły Operacje i dawania im "remarków". Dla mnie wspaniałe życie, rozwiązywanie zagadek i problemików systemu, zamiast rozwiązwania problemów ludzi
Plus ja akurat nie pracowałam w polskim dziale, więc jest szansa, że by mnie polski nieład nie wykończył nerwowo.

[Darine7]

Napisane przez Alassska

Długo byłam w tak zwanych Operacjach, czyli taki typowy HR załawwiający różne sprawy pracowników (głównie praca z systemem, ale niestety też z pracowikiem na telefonie). Potem byłam specjalistą od zwolnień grupowych i tu sobie pracowałam z pracownikami, ale już na zasadzie bycie specjalistą, a nie odbiorcą wszelkich pretensji - bardzo lubiłam to stanowisko. Później HR Partnerem wspierającym menagerów i nie bardzo to lubiłam bo trzeba było ich wspierać w ogarnianiu pracowników, mediować i inne takie. Pchałam się wtedy w projkety reorganizacyjne i np. ogarnianiem podwyżek rocznych i bonusów, bo mogłam sobie klepać.

A teraz trochę zmieniłam działkę, bo wzieli mnie do tak zwanego Digital HR i pomagam budować funkcjonalności w systemie HRowym na którym pracujemy. Takim jestem sobie pośrednikiem pomiędzy naszymi inżynierami z IT, a Operacjami, które na tym systemie pracują i mają różne proźby o zmiany, albo poprawki wynikające z wymagań prawa. Jestem na razie jak dziecko we mgle, ale coś tam pomału zaczynam łączyć puzle

Jak lubisz pracować z ludźmi to managerskie pozycje są spoko. Nie wiem jak dużą firmą jesteście, ale jest jeszcze International Mobility , albo Learning, albo u nas są HR Consuktanci, którzy się zajmują reorganizacjami. Dla każdego co innego, mnie bycie managerem zniechęca, Ciebie payroll



Tak czyli jak? Napisałam, że sobie siedzisz, runujesz rzeczy w systemi i pracownicy nie zawracają Ci głowy. Generalnie system to ogarnia wypłaty głównie sam, na podstawie algorytmów w systemie i tego, co wprowadzi dział operacji (tak są w fimy, w których wygląda to inaczej - payroll wprowadza dane, ale u nas tak nie jest). Payroll u nas jest od sprawdzania, uruchomienia i w razie czego awaryjnego zatrzymania argorytmu, wzięcia próbek, przeanalizowania podejrzanych danych, które wproadziły Operacje i dawania im "remarków". Dla mnie wspaniałe życie, rozwiązywanie zagadek i problemików systemu, zamiast rozwiązwania problemów ludzi
Plus ja akurat nie pracowałam w polskim dziale, więc jest szansa, że by mnie polski nieład nie wykończył nerwowo.

Ciekawa ścieżka kariery, chyba dość nietypowa. Pracuję w dużej firmie, ale u mnie nie ma większości działów o jakich piszesz, np. Digital HR. Nie wiedziałam też, że są odrębni specjaliści zatrudniani tylko do celów zwolnień grupowych.

Ja zdecydowanie chcę pracować z ludźmi, ale bez systemów i tak wiem że nie przejdzie - w takich czasach żyjemy Dla mnie praca z ludźmi jest bardzo ciekawa, jednak martwi mnie ta stawka bo o ile rok temu skakałam prawie ze szczęścia bo wydawało mi się to dużo, tak teraz patrzę na inflację, ceny nieruchomości, kredytów i widzę, że są to marne grosze. Poza tym niedawno koleżanka mnie oświeciła, że taką stawkę właściwie już każdy może dostaje w korpo.
HR Business Partner - myślałam o tym stanowisku, bardzo by mi pasowało i pod kątem zadań i finansów, ale mam wrażenie, że trzeba mieć szczęście żeby takie stanowisko zdobyć. Może nie tyle szczęście co po prostu znaleźć się w miejscu, które pozwoli awansować na to stanowisko bo dla początkujących raczej takie stanowiska nie są dostępne.Wiele bym dała za właśnie taki kierunek rozwoju, tylko właśnie jak odnaleźć firmę, która mi da szansę na takim stanowisku po jakimś czasie? Myślisz, że pytanie o możliwości rozwoju w tym kierunku na rozmowach to dobry pomysł?

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

Napisane przez Alassska

Tak czyli jak? Napisałam, że sobie siedzisz, runujesz rzeczy w systemi i pracownicy nie zawracają Ci głowy. Generalnie system to ogarnia wypłaty głównie sam, na podstawie algorytmów w systemie i tego, co wprowadzi dział operacji (tak są w fimy, w których wygląda to inaczej - payroll wprowadza dane, ale u nas tak nie jest). Payroll u nas jest od sprawdzania, uruchomienia i w razie czego awaryjnego zatrzymania argorytmu, wzięcia próbek, przeanalizowania podejrzanych danych, które wproadziły Operacje i dawania im "remarków". Dla mnie wspaniałe życie, rozwiązywanie zagadek i problemików systemu, zamiast rozwiązwania problemów ludzi
Plus ja akurat nie pracowałam w polskim dziale, więc jest szansa, że by mnie polski nieład nie wykończył nerwowo.

No ja pomagam przy płacach i tak to nie wygląda. Odpowiedzialność pełna od danych wejściowych do samego końca i co miesiąc stres.

[Alassska]

Napisane przez Darine7

Ciekawa ścieżka kariery, chyba dość nietypowa. Pracuję w dużej firmie, ale u mnie nie ma większości działów o jakich piszesz, np. Digital HR. Nie wiedziałam też, że są odrębni specjaliści zatrudniani tylko do celów zwolnień grupowych.

Ja zdecydowanie chcę pracować z ludźmi, ale bez systemów i tak wiem że nie przejdzie - w takich czasach żyjemy Dla mnie praca z ludźmi jest bardzo ciekawa, jednak martwi mnie ta stawka bo o ile rok temu skakałam prawie ze szczęścia bo wydawało mi się to dużo, tak teraz patrzę na inflację, ceny nieruchomości, kredytów i widzę, że są to marne grosze. Poza tym niedawno koleżanka mnie oświeciła, że taką stawkę właściwie już każdy może dostaje w korpo.
HR Business Partner - myślałam o tym stanowisku, bardzo by mi pasowało i pod kątem zadań i finansów, ale mam wrażenie, że trzeba mieć szczęście żeby takie stanowisko zdobyć. Może nie tyle szczęście co po prostu znaleźć się w miejscu, które pozwoli awansować na to stanowisko bo dla początkujących raczej takie stanowiska nie są dostępne.Wiele bym dała za właśnie taki kierunek rozwoju, tylko właśnie jak odnaleźć firmę, która mi da szansę na takim stanowisku po jakimś czasie? Myślisz, że pytanie o możliwości rozwoju w tym kierunku na rozmowach to dobry pomysł?

Ma sens, a ja w ogóle to bym aplikowała na HR Business Partnera, bo co Ci szkdzi. Więkzoć mojej pracy polegałą na radzeniu sobie z ludźmi, czyli doświadczenie w rekrutacji jest tu wskazane. U nas się dwie dziewczyny z rekrutacji własnie na HBP przeniosły.

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89184867]No ja pomagam przy płacach i tak to nie wygląda. Odpowiedzialność pełna od danych wejściowych do samego końca i co miesiąc stres.[/QUOTE]

To, że coś wygląda jakoś w jednej firmie, nie znaczy, że wyglda tak samo w drugiej. Mam przyjaciółkę w payrollu w mojej firmie, więc wiem, że stresu to nie mają za dużo. Odpowiedzialność jest, ale nie, że się pomylisz i bul z własnej kieszeni. Po pierwsze ktoś te dane wcześniej wprowadził, więc jak Twoja kontrola tego nie wyłapie, to w pierwszej kolejności się czepiają wprowadzającego. Po drugie oni operją tysiącami pracowników - tam się nic nie dzieje ręcznie, oprócz próbek do sprawdzenia i pilnych korekt, a to i tak zwykle rękami Operacji. Po trzecie jakby jaka większa niesłuzna poszła niesłusznie na konto pracownika, to się ich grzecznie przeprasza i odbija z nastepnej wypłaty. Jakby się nie dało, to jest process komorniczy i się z tym bujają Business Partnerzy z Operacjami na spółę. Oczywiści możesz wyrypać cały payroll i nikt nie dostanie wypłaty, ale to nie jest takie proste - są bezpieczniki, są buddy checki i nikt Ci się tym nie pozwala samodzielnie bawić bez przygotowania. Oczywiście trzeba mieć pewne predyspozycje i wiedze, ale jak się lubi taką pracę, to można sobie tam miło egzystować

Oczywiście może to całkiem inaczej to wyglądać w innych firmach - ja w HRze pracowałam tylko w jednej więc możliwe, że gdzie indziej bym się zdziwiła

[Darine7]

[1=1f523025fec1a137a503b95 38176c8d184ddfe4a_6265d68 40ddc6;89184867]No ja pomagam przy płacach i tak to nie wygląda. Odpowiedzialność pełna od danych wejściowych do samego końca i co miesiąc stres.[/QUOTE]
też się właśnie dziwię, bo mam koleżankę w dużej firmie produkcyjnej i u niej to zdecydowanie inaczej wygląda ale jak widać co firma to inne zwyczaje. może właśnie ogromne firmy IT typu ING, banki i Google czy temu podobne ogarniają to w taki a nie inny sposób. bo i działy typu digital HR bardzo mi pod opis takich firm pasują

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------

Napisane przez Alassska

Ma sens, a ja w ogóle to bym aplikowała na HR Business Partnera, bo co Ci szkdzi. Więkzoć mojej pracy polegałą na radzeniu sobie z ludźmi, czyli doświadczenie w rekrutacji jest tu wskazane. U nas się dwie dziewczyny z rekrutacji własnie na HBP przeniosły.

a jak wyglądał u Ciebie w firmie taki proces przenosin jeśli można zapytać? dostały awans, czy same musiały aplikować na to stanowisko w ramach wewnętrznej rekrutacji?

[1f523025fec1a137a503b9538176c8d184ddfe4a_6265d6840ddc6]

Napisane przez Alassska

To, że coś wygląda jakoś w jednej firmie, nie znaczy, że wyglda tak samo w drugiej. Mam przyjaciółkę w payrollu w mojej firmie, więc wiem, że stresu to nie mają za dużo. Odpowiedzialność jest, ale nie, że się pomylisz i bul z własnej kieszeni. Po pierwsze ktoś te dane wcześniej wprowadził, więc jak Twoja kontrola tego nie wyłapie, to w pierwszej kolejności się czepiają wprowadzającego. Po drugie oni operją tysiącami pracowników - tam się nic nie dzieje ręcznie, oprócz próbek do sprawdzenia i pilnych korekt, a to i tak zwykle rękami Operacji. Po trzecie jakby jaka większa niesłuzna poszła niesłusznie na konto pracownika, to się ich grzecznie przeprasza i odbija z nastepnej wypłaty. Jakby się nie dało, to jest process komorniczy i się z tym bujają Business Partnerzy z Operacjami na spółę. Oczywiści możesz wyrypać cały payroll i nikt nie dostanie wypłaty, ale to nie jest takie proste - są bezpieczniki, są buddy checki i nikt Ci się tym nie pozwala samodzielnie bawić bez przygotowania. Oczywiście trzeba mieć pewne predyspozycje i wiedze, ale jak się lubi taką pracę, to można sobie tam miło egzystować

Oczywiście może to całkiem inaczej to wyglądać w innych firmach - ja w HRze pracowałam tylko w jednej więc możliwe, że gdzie indziej bym się zdziwiła

to naprawdę zazdroszczę takich obowiązków . Dla mnie płace to synonim mega stresu i ogromnej odpowiedzialności.

[Alassska]

Napisane przez Darine7

też się właśnie dziwię, bo mam koleżankę w dużej firmie produkcyjnej i u niej to zdecydowanie inaczej wygląda ale jak widać co firma to inne zwyczaje. może właśnie ogromne firmy IT typu ING, banki i Google czy temu podobne ogarniają to w taki a nie inny sposób. bo i działy typu digital HR bardzo mi pod opis takich firm pasują

---------- Dopisano o 21:20 ---------- Poprzedni post napisano o 21:16 ----------


a jak wyglądał u Ciebie w firmie taki proces przenosin jeśli można zapytać? dostały awans, czy same musiały aplikować na to stanowisko w ramach wewnętrznej rekrutacji?

Nie ma u nas awansów ani nawet przenosin na inne stanowisko wewnątrz tej samej grupy płacowej bez wewnętrznej rekrutacji (no chyba, że likwidują komuś stanowisko, ale wtedy zwykle i tak robią pokazową rekrutacje). Generalnie zasada jest taka, że jak jakieś stanowisko się otwuera/zwalnia w firmie to najpierw jest rekrutacja wewnętrzna. I tu zależy od Twojego menadżera, czy możesz aplikować, czy nie, bo np jesteś za krótko w roli, albo jesteś w ważnym projekcie i życia bez Ciebie nie ma. Jak możesz to idziesz na rekrtacje, która wygląda przerozmaicie od mega formalnej, aż po luzacką gatkę przy kawie. Potencjalny manadżer ma dstęp do Twoich wyników rocznych. I jak Cię chce, to się przenosisz. Jeśli nikogo odpowiedniego nie znajdą, to wystawiają stanowisko na zewnątrz. Czasami łąmią tę zasadę i wtedy zawsze jest chryja na pół firmy i wielkie pretensje do menadżmentu, więc raczej starają się przynajmniej stwarzac pozory

[Darine7]

Napisane przez Alassska

Nie ma u nas awansów ani nawet przenosin na inne stanowisko wewnątrz tej samej grupy płacowej bez wewnętrznej rekrutacji (no chyba, że likwidują komuś stanowisko, ale wtedy zwykle i tak robią pokazową rekrutacje). Generalnie zasada jest taka, że jak jakieś stanowisko się otwuera/zwalnia w firmie to najpierw jest rekrutacja wewnętrzna. I tu zależy od Twojego menadżera, czy możesz aplikować, czy nie, bo np jesteś za krótko w roli, albo jesteś w ważnym projekcie i życia bez Ciebie nie ma. Jak możesz to idziesz na rekrtacje, która wygląda przerozmaicie od mega formalnej, aż po luzacką gatkę przy kawie. Potencjalny manadżer ma dstęp do Twoich wyników rocznych. I jak Cię chce, to się przenosisz. Jeśli nikogo odpowiedniego nie znajdą, to wystawiają stanowisko na zewnątrz. Czasami łąmią tę zasadę i wtedy zawsze jest chryja na pół firmy i wielkie pretensje do menadżmentu, więc raczej starają się przynajmniej stwarzac pozory

Cóż, zostaje mi szukać innej firmy gdzie będę mieć taką perspektywę. Dzięki

[Alassska]

Napisane przez Darine7

Cóż, zostaje mi szukać innej firmy gdzie będę mieć taką perspektywę. Dzięki

Ale żeby nie było, zarobki są ok, ale nie jakieś kosmicznie fajne. Nie chcę mówić ile zarabiam, ale między moją, a Twoją pensją nie ma wielkiej przepaści. Zarabiałam tyle co Ty mniej więcej na poprzednim stanowisku.

I generalnie to mi się wydaje, wracając do tematu wątku, że 5500zł to są bardzo spoko zarobki. Gdyby nie to, że nasze państwo ma gównianą politykę mieszkaniową, to można by sobie za to żyć bez spiny i w miarę wygodnie. Ale tearz ceny kupna i ceny wynajmu kosmiczne, więc tu zależy czy ktoś ma coś swojego, czy nie.

[Darine7]

Napisane przez Alassska

Ale żeby nie było, zarobki są ok, ale nie jakieś kosmicznie fajne. Nie chcę mówić ile zarabiam, ale między moją, a Twoją pensją nie ma wielkiej przepaści. Zarabiałam tyle co Ty mniej więcej na poprzednim stanowisku.

I generalnie to mi się wydaje, wracając do tematu wątku, że 5500zł to są bardzo spoko zarobki. Gdyby nie to, że nasze państwo ma gównianą politykę mieszkaniową, to można by sobie za to żyć bez spiny i w miarę wygodnie. Ale tearz ceny kupna i ceny wynajmu kosmiczne, więc tu zależy czy ktoś ma coś swojego, czy nie.

Ja widuję oferty na HRBP i widełki zaczynają się od 15 brutto dlatego nie powiedziałabym że to to samo

[Alassska]

Napisane przez Darine7

Ja widuję oferty na HRBP i widełki zaczynają się od 15 brutto dlatego nie powiedziałabym że to to samo

No i właśnie nazewnictwo w HR może być mylące - u nas HRBP miał tylko część obowiązków HRBP i trzeba tam było dużo mniej doświadczenia i umiejętności Nikt za to 15 brutto nie płacił, niestety

[Darine7]

Napisane przez Alassska

No i właśnie nazewnictwo w HR może być mylące - u nas HRBP miał tylko część obowiązków HRBP i trzeba tam było dużo mniej doświadczenia i umiejętności Nikt za to 15 brutto nie płacił, niestety

Kiedyś (krótko przed pandemią kiedy też stawki w HR były niższe) dostałam propozycję w Amazonie na stanowisko HR Partner właściwie ze stawką chyba do 6500 zł brutto, to było stanowisko takiego ogarniacza, ale nie był to jednak zakres obowiązków HRBP. Może podobną rolę pełniłaś? Nie wzięłam tego wówczas bo Amazon mi się źle kojarzy. Może i źle, bo widziałam potem na Linkedinie że laski które były na tym stanowisku awansowały na HRBP.

[Medins]

Możecie pogadać sobie na priv o rozwoju kariery ? Dzięki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Alassska]

Napisane przez Darine7

Kiedyś (krótko przed pandemią kiedy też stawki w HR były niższe) dostałam propozycję w Amazonie na stanowisko HR Partner właściwie ze stawką chyba do 6500 zł brutto, to było stanowisko takiego ogarniacza, ale nie był to jednak zakres obowiązków HRBP. Może podobną rolę pełniłaś? Nie wzięłam tego wówczas bo Amazon mi się źle kojarzy. Może i źle, bo widziałam potem na Linkedinie że laski które były na tym stanowisku awansowały na HRBP.

Nazwe stanowiska zmieniali chyba z 3 razy przez moje 3 lata tam. Na pewno nie było to takie prawdziwe HRBP, może masz racje, że bliżej temu było do HRP.

Napisane przez Medins

Możecie pogadać sobie na priv o rozwoju kariery ? Dzięki.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fajnie, że mówisz autorce, o czym ma rozmawiać w swoim wątku

[chwast]

@Alassska trochę racji jednak w tym jest, wątek została założony przez autorkę, ale na dany temat. Co wchodzę poczytać na ten temat, to długie wypowiedzi jak się gdzieś komuś pracowało i za ile.


Sent from my iPhone using Tapatalk