Gość na weselu - bliska osoba, czy koperta i talerzyk?

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez Nuova

Wprawdzie byłam na dosłownie kilku weselach, ale na absolutnie każdym pierwszy taniec był ultra „krindżowy” Nawet pary doświadczonej w tańcu - ich show polegało na kilku przebierankach, w pewnym momencie chłopak miał różę w ustach, atmosfera jak ja Tańcu z Gwiazdami.

Ale chyba najgorsze wspomnienie to mega zestresowana, ledwo gibiąca się para, pomiędzy których wpadła 2latka, zaczęła na środku tańczyć i „skradła show” (wg jej rodziców).

Możecie sobie wyobrazić „radość” młodej pary


Sent from my iPhone using Tapatalk

Taki jakby trudno było wpaść na to, że można nie robić pierwszego tańca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nuova]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89241373]Taki jakby trudno było wpaść na to, że można nie robić pierwszego tańca

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Ja chyba już całkiem straciłam wiarę w racjonalne myślenie u ludzi jeśli chodzi o wesela. Dzisiaj się dowiedziałam, ze „znajomy znajomego” zapłacił ponad 100 tysięcy za swoją imprezkę - oboje z panna młoda zarabiają średnie krajowe, rodzice nie pomagali, oszczędności to jakieś 1/5 kwoty, wiec zostali z eleganckim kredytem na dobry początek wspólnego życia. Brak słów.

Za to był dron, dwóch fotografów, trzy dni balowania i 200 gości


Sent from my iPhone using Tapatalk

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89241405]Treść usunięta[/QUOTE]

wygrałaś tym memem

[Nuova]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89241405]Treść usunięta[/QUOTE]


10/10


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Nuova

Ja chyba już całkiem straciłam wiarę w racjonalne myślenie u ludzi jeśli chodzi o wesela. Dzisiaj się dowiedziałam, ze „znajomy znajomego” zapłacił ponad 100 tysięcy za swoją imprezkę - oboje z panna młoda zarabiają średnie krajowe, rodzice nie pomagali, oszczędności to jakieś 1/5 kwoty, wiec zostali z eleganckim kredytem na dobry początek wspólnego życia. Brak słów.

Za to był dron, dwóch fotografów, trzy dni balowania i 200 gości


Sent from my iPhone using Tapatalk

Mnie najbardziej rozwalił na jednym weselu kwartet smyczkowy I jeszcze członkowie ów zespołu przeganiali z parkietu dzieci bo to przecież oni mieli grać pierwsze skrzypce (dosłownie ), a nie jakieś tam phi dzieci

Aaa i byłam jeszcze pod Warszawa na bardzo wypasionym weselu (państwo młodzi mieszkają za granicą), gdzie dosłownie zbierali gości (sąsiadów sąsiadów) bo minimalna liczba gości tam to było 150

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez brandie

A, na babyshower też słyszę o składkach rzędu 150 zł - kolejna niepotrzebna impreza moim zdaniem. I tak samo kłótnie wraz z rozbijaniem guana na atomy na grupowym czacie.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Generalnie nie rozumiem problemu. Nie chce to nie idę i nie przeżywam, że muszę wyskakiwać z kasy. Ja lubię tego typu imprezy, jeśli mogę komuś sprawić przyjemność swoją obecnością to czemu nie, nie szkoda mi tej stówy czy nawet dwóch. Jeśli wszystko jest w granicach normy to okej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:08 ----------

Napisane przez brandie

To ja wkładam podpisaną kartkę do koperty z kasą, tak się robiło u mnie w domu i w otoczeniu i to przejęłam

Ja wkładam kase do kartki z życzeniami,a kartkę do koperty

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[lightangel]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Mnie najbardziej rozwalił na jednym weselu kwartet smyczkowy I jeszcze członkowie ów zespołu przeganiali z parkietu dzieci bo to przecież oni mieli grać pierwsze skrzypce (dosłownie ), a nie jakieś tam phi dzieci

Aaa i byłam jeszcze pod Warszawa na bardzo wypasionym weselu (państwo młodzi mieszkają za granicą), gdzie dosłownie zbierali gości (sąsiadów sąsiadów) bo minimalna liczba gości tam to było 150

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Dostałam zaproszenie na wesele w niewielkim mieście na wschodzie kraju. W planach jest około 200 osób i z tego co słyszałam to jest tam normą bo zaprasza się wszystkich z rodziny i znajomych. Ja bym nawet nie wiedziała skąd wziąć tyle osób, chyba bym musiała znajomych z podstawówki spraszać

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez Nuova

Ja chyba już całkiem straciłam wiarę w racjonalne myślenie u ludzi jeśli chodzi o wesela. Dzisiaj się dowiedziałam, ze „znajomy znajomego” zapłacił ponad 100 tysięcy za swoją imprezkę - oboje z panna młoda zarabiają średnie krajowe, rodzice nie pomagali, oszczędności to jakieś 1/5 kwoty, wiec zostali z eleganckim kredytem na dobry początek wspólnego życia. Brak słów.

Za to był dron, dwóch fotografów, trzy dni balowania i 200 gości


Sent from my iPhone using Tapatalk

I niech mi ktoś powie, co się robi za tyle kasy. Nam wyszło ciut ponad 50tysi za wszystko, czyli żarcie, picie, alkohol, suknia, ubranie młodego, fryzjer, makijaż, kwiaty, podziękowania dla rodziców, ślub, obrączki, fotografa, kamerzystę, autokar, ciasto na wynos dla gości, nawet wynajęcie 10 pokoi dla gości się w tym zmieściło. Nie wiem co bym musiała zrobić, żeby jeszcze drugie tyle wydać.

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

Mnie najbardziej rozwalił na jednym weselu kwartet smyczkowy I jeszcze członkowie ów zespołu przeganiali z parkietu dzieci bo to przecież oni mieli grać pierwsze skrzypce (dosłownie ), a nie jakieś tam phi dzieci

Aaa i byłam jeszcze pod Warszawa na bardzo wypasionym weselu (państwo młodzi mieszkają za granicą), gdzie dosłownie zbierali gości (sąsiadów sąsiadów) bo minimalna liczba gości tam to było 150

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

Prawdę mówiąc to nie jest zabawne, jak na salę jest minimum 100 osób, zaprasza się 150 i nawet te 100 nie wychodzi. U mnie odmówiła prawie połowa gości, z 230 liczyłam, że będzie 160 i na tyle osób szukaliśmy salę, a ostatecznie przyszło 120. Taki czas, że pandemia, baby boom wśród moich koleżanek i tak o. ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ja ze wschodu i faktycznie - nigdy nie byłam na małym weselu, poniżej 150 osób

[Keira90]

Napisane przez tinque

Pierwsze słyszę, zawsze kartkę z życzeniami wkładałam dawałam młodym do torebki z winem, pieniądze oddzielnie w kopercie, a potem zonk skąd młodzi wiedzieli co do grosza ile dałam pewnie wszyscy inni podpisali.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Finlora

Ja nigdy nie podpisuję koperty, kartki z życzeniami chyba też nigdy nie dawałam.

W moim otoczeniu to tak powszechne, że nie miałam pojęcia, że inni robią inaczej. Swoją drogą, myślałam, że przez to jest cała spina o to, ile wypada czy nie wypada dać do koperty. Jak nie wiadomo od kogo dana kwota, to po co te rozkminy, ile kto dał i czy to wstyd dać tyle czy tyle oczywiście piszę pół żartem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Dla mnie 50 tysięcy to też kosmos. Ale ja w ogóle nie wyobrażam sobie wydawać tyle kasy na jednodniową imprezę.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89241474]I niech mi ktoś powie, co się robi za tyle kasy. Nam wyszło ciut ponad 50tysi za wszystko, czyli żarcie, picie, alkohol, suknia, ubranie młodego, fryzjer, makijaż, kwiaty, podziękowania dla rodziców, ślub, obrączki, fotografa, kamerzystę, autokar, ciasto na wynos dla gości, nawet wynajęcie 10 pokoi dla gości się w tym zmieściło. Nie wiem co bym musiała zrobić, żeby jeszcze drugie tyle wydać.Prawdę mówiąc to nie jest zabawne, jak na salę jest minimum 100 osób, zaprasza się 150 i nawet te 100 nie wychodzi. U mnie odmówiła prawie połowa gości, z 230 liczyłam, że będzie 160 i na tyle osób szukaliśmy salę, a ostatecznie przyszło 120. Taki czas, że pandemia, baby boom wśród moich koleżanek i tak o. ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Hmmm u nas nie ma takich limitów sali- robią bez problemu nawet na 50. Tu był raczej taki problem ze państwo młodzi mieli max 70/80 gości których chcieli zaprosić bo to byli bliscy im ludzie, ale tak się zafiksowali na tej "sali marzeń" gdzie od początku było wiadomo ze musi być co najmniej 150,ze potem zwyczajnie odbywało sie coś na zasadzie - jeśli macie kogoś chętnego na wesele to bierzcie
U nas większość znajomych robi wesela na 80/100 osób, ale ja z południa i nigdy nie byłam na weselu większym niż 100

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:48 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez Finlora

Dla mnie 50 tysięcy to też kosmos. Ale ja w ogóle nie wyobrażam sobie wydawać tyle kasy na jednodniową imprezę.

No niestety przy liczbie gości w okolicy 100,juz pewnie nawet te 50 tys to będzie mało Dla mnie też to było nie do ogarnięcia więc my zmniejszyliśmy koszty poprzez zmniejszenie liczby gości (30 osób).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Milagros_90]

Ja z kolei nigdy nie byłam na weselu powyżej 150 osób 🙂 myślę, że te różne doświadczenia mają wpływ na nasze skojarzenia i ocenę 🙂

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 23:05 ---------- Poprzedni post napisano o 23:03 ----------

Napisane przez Keira90

W moim otoczeniu to tak powszechne, że nie miałam pojęcia, że inni robią inaczej. Swoją drogą, myślałam, że przez to jest cała spina o to, ile wypada czy nie wypada dać do koperty. Jak nie wiadomo od kogo dana kwota, to po co te rozkminy, ile kto dał i czy to wstyd dać tyle czy tyle oczywiście piszę pół żartem.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Haha, mam podobnie byłam przekonana, że wszyscy tak robią, bo na każdym jednym ślubie, na który byłam, tak to wyglądało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

A nie, przepraszam raz byłam na takim na 60 osób i bardzo dobrze wspomniam. Ale to było ich drugie wesele. Pierwsze robili na 400 osób (hinduskie) kosmos!!!

[khloe]

Napisane przez Finlora

Dla mnie 50 tysięcy to też kosmos. Ale ja w ogóle nie wyobrażam sobie wydawać tyle kasy na jednodniową imprezę.

Kosmos, dla mnie też, ale bardzo łatwo jest nastukac tyle kasy


Weź no z 80 osób x200 zł kazda= 16 k
Kapela kilka tysięcy
Fotograf to samo
Głupie kwiaty- ubranie kościoła około 1500 zł za kwiaty, dodaj sobie te na sali, kolejne stówki
Alkohol, jakieś wiejskie stoły, sztuczne ognie, albo fotobudka, samochód do ślubu.
Dodaj do je glupią suknię ślubną za kilka kafli, makijaż.

MA-SA-KRA

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Dodam, że wydawanie kilku tysięcy na sukienkę, którą założy się raz w życiu, to też dla mnie kosmos.
Ale ja w ogóle jestem "nie weselna", nie lubię wesel, swojego też nie chciałam i nie miałam i ogólnie wydanie takiej kasy na jedną noc to dla mnie masakra. No chyba, że ktoś ma dużo kasy, stać go, nie jest to dla niego jakaś znaczna strata w budżecie. No i nie liczy, że mu się to zwróci.

[PaulinciaKWC]

Ja tez nie przepadam za weselami i nie bardzo wyobrazam sobie, ze mialabym swoje organizowac. Jesli juz to ultra mini przyjecie dla kilkunastu osob, rodzice, najblizsza rodzina itd. bez pompy, bez sukienki za kilka tysiecy. Nie czuje tego w ogole. Moj tz tym bardziej. Nie marzy mi sie nic z tych rzeczy

[Lasagna_ze_szpinakiem]

My na swoje przyjęcie (30 osób) wydaliśmy łącznie ze wszystkim (ubrania, foto, dj, kwiaty, przyjęcie) coś koło 25 tys. Nam się akurat wszystko zwróciło z nadwyżka bo dostaliśmy duże prezenty od rodziców (taka mieli potrzebę, absolutnie tego nie wymagaliśmy bo jesteśmy na tyle duzi, że mieliśmy kasę na swój ślub/przyjęcie). Wszystko wspominam super i bez spiny, skończyło się trochę po północy (u nas w regionie śluby są zwykle między 12 a 14). Ogólnie wyjątkowe chwile, mimo tego że nie mieliśmy ochoty na nic wielkiego z tzw pompą.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[837577522c61f12fd19d26721bfa89a63d19e6ec_63eec3821f71b]

Napisane przez Finlora

Dodam, że wydawanie kilku tysięcy na sukienkę, którą założy się raz w życiu, to też dla mnie kosmos.
Ale ja w ogóle jestem "nie weselna", nie lubię wesel, swojego też nie chciałam i nie miałam i ogólnie wydanie takiej kasy na jedną noc to dla mnie masakra. No chyba, że ktoś ma dużo kasy, stać go, nie jest to dla niego jakaś znaczna strata w budżecie. No i nie liczy, że mu się to zwróci.

Mam tak samo.

Jakbym miała tak minimum milion luźnej gotówki na koncie, to może bym się☠zdecydowała. Bo miałabym też wtedy większą dowolność, żeby urządzić wszystko rzeczywiście po swojemu. Nawet jak wydaje się te kilkadziesiąt tysięcy, co samo w sobie jest absurdalną kwotą (dla mnie) za weekendową zabawę, to i tak zazwyczaj trzeba iść na kompromisy i wybierać często "gorsze" opcje.

Ogólnie ostatnio stwierdziłam, że u nas mało kogo tak naprawdę stać na typowe wesele.

[lightangel]

Napisane przez PaulinciaKWC

Ja tez nie przepadam za weselami i nie bardzo wyobrazam sobie, ze mialabym swoje organizowac. Jesli juz to ultra mini przyjecie dla kilkunastu osob, rodzice, najblizsza rodzina itd. bez pompy, bez sukienki za kilka tysiecy. Nie czuje tego w ogole. Moj tz tym bardziej. Nie marzy mi sie nic z tych rzeczy

Byłam na takim mini weselu na kilkanaście osób i świetnie się bawiłam. Same bliskie osoby, bez spiny, zabawa skończyła się o świcie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Kiecka za kilka koła to absurd nad absurdy. Facet to garniak będzie nosił przez kolejne lata na każdą okazję, a co z tą sukienka? ah nie wiem czy chciałabym aby "najważniejszy dzień w moim życiu" miał taką oprawę na pokaz. Najlepsze są jeszcze te sesję zdjęciowe już po ślubie w tych dziwnych pozach i sytuacjach i w ślubnych strojach. Jak fotografa na ślubie rozumiem, to tego raczej już nie i nie chciałabym tego.

[kasiunia788742]

A ja tam rozumiem potrzebę wesela - dlatego też je robię bo jeszcze mi się chce



Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89240986]Treść usunięta[/QUOTE]


Dla mnie też. Musiałabym mieć kupę kasy żeby wydać ją bez żalu na wesele. I myślę, że dużo ludzi tak ma i stąd ta spina na kasę w kopercie. Ludzie po prostu chcą żeby wesele się zwróciło. Znam osoby co dogadywały się, że za jakieś tam usługi płacą tylko zaliczki, a po weselu reszta, bo będzie kasa z prezentów. Albo brali jakieś kredyty chwilę przed jak było trzeba już wszystko opłacać i potem spłacali to z kopert. Dla mnie to głupota, ale co kto lubi

[kasiunia788742]

Napisane przez meliandra

No u nas tak nie do końca. Balony i te wszystkie pierdoły kosztują, a już przede wszystkim napełnienie balonów helem. Do tego tort i słodki stół to też droga zabawa. Jakieś jedzenie i robi się ładna sumka.





Idę o zakład, że jakby u nas takie coś było praktykowane, to nikt by się nie spinał ile dać tylko by wrzucali po 2 stówki i nara, bo przecież i tak nie wiadomo kto ile dał





Dla mnie wyuczony taniec to jest dramat. Już lepsze jakieś bujańce przytulańce. Jak słyszę, że ktoś chodzi na kurs pierwszego tańca, to mi się śmiać chce. Potem i tak tańczą jakby kija w upie mieli





To tam widzę wszyscy siebie warci Ładna szopka






Dla mnie też. Musiałabym mieć kupę kasy żeby wydać ją bez żalu na wesele. I myślę, że dużo ludzi tak ma i stąd ta spina na kasę w kopercie. Ludzie po prostu chcą żeby wesele się zwróciło. Znam osoby co dogadywały się, że za jakieś tam usługi płacą tylko zaliczki, a po weselu reszta, bo będzie kasa z prezentów. Albo brali jakieś kredyty chwilę przed jak było trzeba już wszystko opłacać i potem spłacali to z kopert. Dla mnie to głupota, ale co kto lubi

U nas wiele usługodawców ma w ogóle zadatki przed a reszta płatności po weselu - fotograf, kamerzysta, sala, dj, żadne dogadywanie tylko tak w umowach mają i dla mnie to jest dobre.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[brandie]

Dokładnie, większości nie stać na taką imprezę i dlatego się spinają o koperty. Z kolei gdy mówisz, że wesela nie będzie, to inni patrzą na ciebie jak na kosmitę, bo przecież wszyscy mają wesela. Koło samo się zamyka.
Wy w ogóle macie w swoim otoczeniu pary, które nie organizowały wesela? U mnie to tylko drugie śluby rozwodników były bez hucznych imprez.

[Finlora]

Dla mnie pierwszy taniec to też porażka. Nie widziałam chyba nigdy, żeby nie wyglądał strasznie sztucznie i sztywno - faktycznie jakby kija mieli. W sumie się nie dziwię. Nie każdy się do tego nadaje.
Pamiętam jak dawno temu uczyliśmy się z moim mężem walca wiedeńskiego na studniówkę - masakra A walc wiedeński jest prosty w porównaniu z "pierwszym tańcem"

[khloe]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89241711]Kiecka za kilka koła to absurd nad absurdy. Facet to garniak będzie nosił przez kolejne lata na każdą okazję, a co z tą sukienka? ah nie wiem czy chciałabym aby "najważniejszy dzień w moim życiu" miał taką oprawę na pokaz. Najlepsze są jeszcze te sesję zdjęciowe już po ślubie w tych dziwnych pozach i sytuacjach i w ślubnych strojach. Jak fotografa na ślubie rozumiem, to tego raczej już nie i nie chciałabym tego.[/QUOTE]Mnie śmieszy w kontekście sukni, że większość PM usprawiedliwiając wydawanie kilku kafli na sknie ślubna mówi " bo ślub ma się raz w życiu"
W ogóle mnie dziwi skrajna niechęć do wypożyczania sukni. Moja siostra miała i to jest sztos- wypozyczasz suknie za 500 zł, po ślubie ja oddajesz

Ja widzę tylko te PM, które kupują, a jakiś miesiąc po ślubie wklejają wiecznie na tablicę na swoim Fejsie ogłoszenie typu " sprzedam suknię ślubną, piękna, niepowtarzalna itp." desperacko próbując ją gdzieś opchnąć choćby za połowę ceny, żeby coś się zwróciło i nie zalegało po szafach 🤷

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez brandie

Dokładnie, większości nie stać na taką imprezę i dlatego się spinają o koperty. Z kolei gdy mówisz, że wesela nie będzie, to inni patrzą na ciebie jak na kosmitę, bo przecież wszyscy mają wesela. Koło samo się zamyka.
Wy w ogóle macie w swoim otoczeniu pary, które nie organizowały wesela? U mnie to tylko drugie śluby rozwodników były bez hucznych imprez.

W moim otoczeniu byłam jedyna