Jak się pozbyć toksyka?

[Hermiona83]

Napisane przez aniawarga

Jednak przez moją wrażliwość nie uniem krzywdzić innych i nie chcę by ktoś przeze mnie cierpiał.

Na razie sama cierpisz. A grając, tak jak teraz, nie fair, krzywdzisz też jego.

[aniawarga]

A jeszcze chciałam zapytać czy to ja przesadzam, czy to brzmi boleśnie jak ktoś mówi, że byłoby mu smutno po rozstaniu tylko tydzień lub, że się zastanawia czy są jakieś argumenty za tym, żeby że mną dalej był, bo kiedyś był inny, a teraz się zmienił i ja już dzisiaj nie daję mu wszystkiego czego potrzebuje, a kiedyś miał inne potrzeby i byłam wtedy ok. Ja po prostu nie ufam mu, że on mnie kocha w dobry sposób.

Z tą rezygnacją z pracy, to może on nie naprawdę złych intencji, ale ja już odbieram wszystko przesadnie. Po prostu boję się, że to osoba, która tak jak kiedyś mnie rozkochała w sobie nadmiarem emocji, pięknych słów, tak teraz chce mnie poznawać niezależności finansowej. Jednak może tak nie jest.

[Ellen_Ripley]

Przestań się skupiać na jakichś pierdołach i wątkach pobocznych. Albo chcesz to zakończyć, albo jedynie męczyć temat bez sensu.

[aniawarga]

A jeszcze chciałam zapytać czy to ja przesadzam, czy to brzmi boleśnie jak ktoś mówi, że byłoby mu smutno po rozstaniu tylko tydzień lub, że się zastanawia czy są jakieś argumenty za tym, żeby że mną dalej był, bo kiedyś był inny, a teraz się zmienił i ja już dzisiaj nie daję mu wszystkiego czego potrzebuje, a kiedyś miał inne potrzeby i byłam wtedy ok. Ja po prostu nie ufam mu, że on mnie kocha w dobry sposób.

Z tą rezygnacją z pracy, to może on nie naprawdę złych intencji, ale ja już odbieram wszystko przesadnie. Po prostu boję się, że to osoba, która tak jak kiedyś mnie rozkochała w sobie nadmiarem emocji, pięknych słów, tak teraz chce mnie poznawać niezależności finansowej. Jednak może tak nie jest.

Lubi mi też czasami wbijać szpilki. Np. Przywitał mnie ostatnio "Cześć marudo". Ja zapytałam "marudo?". A on " No tak, bo Ty zawsze marudzisz". To są takie drobiazgi, ale od takich drobiazgów zaczynają np socjopaci i ja się czasami zastanawiam czy nie wpadłam w taką relację.

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Jak się ma mdłości przed powrotem do domu, to chyba nie ma co się dalej męczyć.

[goslawka]

Męczysz bułę. Nie chcesz z nim być? To powiedz mu to, a nie jakieś uniki od seksu, wyjazdy, kombinowactwa. To jest dorosły człowiek, poradzi sobie bez ciebie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez aniawarga

A jeszcze chciałam zapytać czy to ja przesadzam, czy to brzmi boleśnie jak ktoś mówi, że byłoby mu smutno po rozstaniu tylko tydzień lub, że się zastanawia czy są jakieś argumenty za tym, żeby że mną dalej był, bo kiedyś był inny, a teraz się zmienił i ja już dzisiaj nie daję mu wszystkiego czego potrzebuje, a kiedyś miał inne potrzeby i byłam wtedy ok. Ja po prostu nie ufam mu, że on mnie kocha w dobry sposób.

Z tą rezygnacją z pracy, to może on nie naprawdę złych intencji, ale ja już odbieram wszystko przesadnie. Po prostu boję się, że to osoba, która tak jak kiedyś mnie rozkochała w sobie nadmiarem emocji, pięknych słów, tak teraz chce mnie poznawać niezależności finansowej. Jednak może tak nie jest.

Lubi mi też czasami wbijać szpilki. Np. Przywitał mnie ostatnio "Cześć marudo". Ja zapytałam "marudo?". A on " No tak, bo Ty zawsze marudzisz". To są takie drobiazgi, ale od takich drobiazgów zaczynają np socjopaci i ja się czasami zastanawiam czy nie wpadłam w taką relację.

---------- Dopisano o 20:51 ---------- Poprzedni post napisano o 20:48 ----------

Jak się ma mdłości przed powrotem do domu, to chyba nie ma co się dalej męczyć.

no jak masz mdlosci przed powrotem do domu to nie wiem na co czekasz
ja bym wolala sie wyprowadzic i placic na pol za nastepne 3 miesiace nie mieszkajac tam niz rzygac codziennie na jego widok
nie masz dzieci nie masz nic co by cie z nim laczylo,masz inny lokal do ktorego mozesz sie wyprowadzic nie widze sensu tak sie meczyc

cala reszta rozkmin jest zbedna ,nie wazne co my myslimy wazne co ty czujesz a jak czujesz ze nie jestes w stanie z nim zyc pod jednym dachem to nie pozostaje nic innego jak sie wyniesc

[aniawarga]

To może ta cała toksyczność to tylko moja projekcja.

[Ellen_Ripley]

Ale my Ci mamy na to odpowiedzieć, czy o co chodzi?

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez aniawarga

To może ta cała toksyczność to tylko moja projekcja.

moze
czytajac ciebie odnosze wrazenie ze potrzebujesz odwiedzic specjaliste bo nie podajesz tu zadnych toksycznych zachowan wiec trudno ci cos poradzic skoro nie znamy detali
wedlug mnie twoje posty wygladaja na posty osoby ktora ma jakies problemy natury psychiatrycznej wiec wedlug mnie powinnas sie udac do specjalisty a nie pytac randomow na forum zeby wrozyli z fusow

[aniawarga]

Po prostu jestem wyniszczoną ofiarą narcyza, która jest już pozbawiona sił witalnych. Nie piszę o zachowaniach toksycznych, bo w wątku zapytałam jak się uwolnić. Teraz piszę o kolejnej fazie łapania mnie w sidła co wygląda jak gesty dobrej woli. Ale ok, pójdę do psychologa przeanalizować ten związek. Może jestem w błędzie. Wiem, że z jakichś powodów tęsknię za nim jak jestem daleko, bo go usprawiedliwiam, a z drugiej mam mdłości jak go widzę, słyszę jego głos i te pierdoły, które wygaduje, że powinnam się mu podporządkować i jak on mówi "jedziemy do jego rodziców" to ja jadę bez dyskusji. Nigdy się tak nie czułam w żadnym innym związku.

[Ellen_Ripley]

Nieważne, czy on jest toksyczny, głupi, czy męczący. Możesz zakończyć związek nawet bez poważnego powodu. Rzekomo nie chcesz już z nim być, mdli Cię na jego widok, to po co jakieś dywagacje, czy on jest toksyczny, czy nie jest? Nie chcesz z nim być, to nie bądź. Wyprowadź się szybciej, skoro masz dokąd, przegadaj sprawę z właścicielem, zapłać swoją połowę rachunków, wypowiedz media i po sprawie. Tak naprawdę wiele rzeczy możesz załatwić już teraz.

[skazana_na_bluesa]

Strasznie rozlazła jesteś. Tak czy siak - ja bym załatwiła kwestię wyprowadzki jak najszybciej. I porozmawiałabym z właścicielem, żeby umowę przepisać na chłopaka jak najszybciej. Skoro umowa jest na ciebie to nie masz pewności, czy on nie zdemoluje mieszkania po twojej wyprowadzce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aniawarga]

Po prostu ten związek mi zrobił taką sieczkę z mózgu, że bardzo chce udowadnia, że nie jestem wariatką. On tak potrafi obrócić kota ogonem, że szukam wlasnej winy w jego patologicznych zachowaniach. Potem wątpię we własne zdrowe zmysły. Dlatego nie chciałam tu opisywać szczegółów. Ja po prostu wiem jak się zachowywał i co mówił. I nawet jeśli miał swoje powody, to jego reakcje były mocno nienormalne. Ja to wiem, bo przez to jestem w chronicznym rozstroju nerwowym. Ja to po prostu przeżyłam wszystko i oszczędzę wam szczegolow, bo te akcje są tak pokręcone, że wymagałyby opisywania każdej z osobna na wiele setek słów. Teraz też czuję się jak wariatką, że się tłumaczę.

Dzięki.Ellen za słowa, że mogę zerwać nawet bez powodu. Tyle ludzi zrywa i się nie przejmuje, a ja jestem po prostu zniewolona. Teraz tez zwatpilam w swoją decyzję. Popełniłam błąd, że tu przyszłam. Mialam robić swoje. Jeszcze dziś rano byłam zdeterminowana. Teraz znowu mi go żal, że to moze fajny facet, a ja jestem chora.

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

No właśnie. Lub nie puści wody na cały dzień lub nie zostawi zapalonych świateł. Dlatego muszę tak naprawdę pilnować wszystkiego. Póki umowy ja media są na mnie. Właśnie o tym jest ten wątek, a nie jakieś psychoanalizy.

[skara]

Wcale nie jestem pewna czy chcesz się rozstać, ale jeśli tak to dziś, maksymalnie jutro siadasz z gościem i komunikujesz, że to koniec związku i że wypowiadasz umowę najmu. I niech decyduje czy zostaje czy nie. Daj mu dzień czy dwa na decyzję i poinformuj o tym właściciela. Może się zgodzi na zerwanie umowy przed terminem, jeśli nie, to bym już się przeprowadziła i zerwała umowy na media. Gościowi bym dała czas maksymalnie do końca miesiąca na alternatywne lokum i tyle. Nawet jeśli miałabym płacić za puste mieszkanie, to wolałabym to niż patrzenie na kogoś, kogo nienawidzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiab777]

[QUOTE=aniawarga;89247679]Mialam robić swoje. Jeszcze dziś rano byłam zdeterminowana. Teraz znowu mi go żal, że to moze fajny facet, a ja jestem chora.[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

Dziewczyno nie zaluj jego tylko siebie. On sobie tak czy tak poradzi. Nie ma znaczenia czy jest fajny czy nie. Moze byc fantastyczny ale Ty wcale nie musisz chciec z nim byc. Chora czy nie, nie ma to znaczenia masz prawo w kazdej chwili odejsc. Zgadzam sie z xfrieda. Udaj sie po pomoc do specjalisty bo cos jest z Twoim mysle iem nie tak.

[Ellen_Ripley]

Napisane przez aniawarga

Po prostu ten związek mi zrobił taką sieczkę z mózgu, że bardzo chce udowadnia, że nie jestem wariatką. On tak potrafi obrócić kota ogonem, że szukam wlasnej winy w jego patologicznych zachowaniach. Potem wątpię we własne zdrowe zmysły. Dlatego nie chciałam tu opisywać szczegółów. Ja po prostu wiem jak się zachowywał i co mówił. I nawet jeśli miał swoje powody, to jego reakcje były mocno nienormalne. Ja to wiem, bo przez to jestem w chronicznym rozstroju nerwowym. Ja to po prostu przeżyłam wszystko i oszczędzę wam szczegolow, bo te akcje są tak pokręcone, że wymagałyby opisywania każdej z osobna na wiele setek słów. Teraz też czuję się jak wariatką, że się tłumaczę.

Dzięki.Ellen za słowa, że mogę zerwać nawet bez powodu. Tyle ludzi zrywa i się nie przejmuje, a ja jestem po prostu zniewolona. Teraz tez zwatpilam w swoją decyzję. Popełniłam błąd, że tu przyszłam. Mialam robić swoje. Jeszcze dziś rano byłam zdeterminowana. Teraz znowu mi go żal, że to moze fajny facet, a ja jestem chora.

---------- Dopisano o 22:26 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ----------

No właśnie. Lub nie puści wody na cały dzień lub nie zostawi zapalonych świateł. Dlatego muszę tak naprawdę pilnować wszystkiego. Póki umowy ja media są na mnie. Właśnie o tym jest ten wątek, a nie jakieś psychoanalizy.

Nie napisałaś nic, co by świadczyło o tym, że facet Cię zniewala w jakikolwiek sposób. Raczej większość z tego jest w Twojej głowie. Jasne, może wskutek tego, że to toksyczny związek i on jest temu winien. Ale tak, czy inaczej nie trzeba aż takich ciężkich argumentów, aby z kimś zerwać. Sama sobie to w tym momencie robisz i wgrywasz jakieś wątpliwości z tyłka. Wręcz mam wrażenie, że boisz się zerwać, aby nie wyszło na to, że on wzruszy na to ramionami i sobie świetnie poradzi.

Jak najszybciej powinnaś pogadać z właścicielem mieszkania i z własnym (jeszcze) facetem - że chcesz umowę może nawet rozwiązać szybciej, a jeżeli się da, to po prostu przerzucić na swojego ex faceta. Nie wiem po co się czaić i czekać.

---------- Dopisano o 00:04 ---------- Poprzedni post napisano o 00:02 ----------

Napisane przez skara

Wcale nie jestem pewna czy chcesz się rozstać, ale jeśli tak to dziś, maksymalnie jutro siadasz z gościem i komunikujesz, że to koniec związku i że wypowiadasz umowę najmu. I niech decyduje czy zostaje czy nie. Daj mu dzień czy dwa na decyzję i poinformuj o tym właściciela. Może się zgodzi na zerwanie umowy przed terminem, jeśli nie, to bym już się przeprowadziła i zerwała umowy na media. Gościowi bym dała czas maksymalnie do końca miesiąca na alternatywne lokum i tyle. Nawet jeśli miałabym płacić za puste mieszkanie, to wolałabym to niż patrzenie na kogoś, kogo nienawidzę.

To samo.

[aniawarga]

Możecie mieć takie wrażenie, bo naprawdę mi zrobił sieczke z mózgu.

Ja wiem jak ja brzmię. Jak wariatka. Ale zapewniam, że jestem zrównoważona. Niepotrzebnie się wdalam w dyskusję. Przez lata miał mnie w garści, a ja latałam wokół niego. Teraz już dość tego. Nie chciałam tu pisać nic więcej. Moje pytanie było konkretne. Chciałam się poradzić jak to rozegrać, a nie pytać czy jest to toksyk czy ja jestem chora. Teraz może myślicie, że jestem jakąś wariatką. To mi o tyle nie pomaga, bo podważa moja determinację. Ale ok, moja wina, bo niepotrzebnie prosiłam o jakieś analizy.

[902f7e545689995ed7100549f983f7667db9d210_640a7312174a8]

Dobrze rozumiem, że obecnie opłacasz 2 mieszkania: czynsz "u babci" + połowę wynajmu u siebie? Więc finansowo wszystko jedno kiedy się przeprowadzisz. Porozmawiaj z partnerem natychmiast, walizki zacznij pakować już dziś, i wynieś się jak najprędzej. Nie masz powodu by mieszkać tam z nim jeszcze przez 3 miesiące.

Nie jesteś niewolnikiem, nie musisz czuć się winna , że kończysz związek. To dorosły facet, poradzi sobie.
Bądź uczciwa, jak najszybciej postaw sprawę jasno, omówcie szczegóły finansowe wymiksowania się z obecnego wynajmu, i tyle. Im szybciej zaczniesz nowe życie tym lepiej.

[chwast]

Napisane przez aniawarga

Możecie mieć takie wrażenie, bo naprawdę mi zrobił sieczke z mózgu.

Ja wiem jak ja brzmię. Jak wariatka. Ale zapewniam, że jestem zrównoważona. Niepotrzebnie się wdalam w dyskusję. Przez lata miał mnie w garści, a ja latałam wokół niego. Teraz już dość tego. Nie chciałam tu pisać nic więcej. Moje pytanie było konkretne. Chciałam się poradzić jak to rozegrać, a nie pytać czy jest to toksyk czy ja jestem chora. Teraz może myślicie, że jestem jakąś wariatką. To mi o tyle nie pomaga, bo podważa moja determinację. Ale ok, moja wina, bo niepotrzebnie prosiłam o jakieś analizy.

Po prostu każ mu się wyprowadzić, a Ty wyprowadź się kiedy skończy się umowa. Jeśli nie jest agresywny, to powinien to zrobić.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[bceb01c221ea3319abad6ab25f068feed7228d52_657f8c47e3c47]

Masz dla siebie inne mieszkanie, zarabiasz własne pieniądze, z panem nie łączy cię ślub, kretyt ani dzieci - to jest baardzo komfortowa sytuacja. Tu nie ma się z czego wyplątywać, wystarczy jedna rozmowa z właścicielem, jedna z facetem i po sprawie. Tu bardziej jest potrzebne twoje zdecydowanie i determinacja, bo sprawy formalne są do ogarnięcia dość łatwo.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aniawarga]

Dobrze, trochę się wahałam, bo czuję pewną odpowiedzialność. On jest u mnie, w moim mieście, sam. Nie chciałam go wyrzucać na bruk.

Trochę mnie zbiłyście z tropu innymi uwagami, że nie ma nic toksycznego w jego zachowaniu. Ok, bo nic nie wspomniałam. To jest taka "biała" przemoc trwająca latami. Nie będę szukać daleko w przeszłości. Przykład z teraz, po tej sytuacji jak mi w piątek jak byłam w pracy wysłał smsa "jedziemy jutro do mojej rodziny na imieniny". Odmówiłam, bo miałam w planach weekendowe opiekowanie się chorym dziadkiem. Taka rozmowa:

- " Powiedziałem rodzinie, że następnym razem przyjadę z nową dziewczyną, która będzie chciała odwiedzać moją rodzinę "
- "Ale zaraz, jeździłam przecież często do Twojej rodziny, byłam na wszystkich ważnych uroczystościach i nie tylko"
- "No jeździłaś, ale tylko piszę, że teraz już nie będziesz się musiała męczyć tą wizją "
- "I co oni na to?"

- "Nieważne"
Miał pretensje, że nie pojechałam do jego szwagra. Szwagier mieszka daleko i zawsze widujemy się z nim u rodziców mojego chłopaka. On tam jest często, ale dla nas niezmotoryzowanych to trochę daleki dojazd. On wszystko robi z takim uśmieszkiem.

To taka drobnica z dzisiaj, żeby daleko nie szukać. Kiedyś bym się tym przejmowała, pytała, że jak to, dlaczego tak mówisz, przykro mi. Dzisiaj już naprawdę bez emocji. Ale on to wciąż robi!

[trutka90]

Nie daj sobie wmówić, że z chłopakiem jest wszystko w porządku, a ty przesadzasz. Jeżeli czujesz, że coś jest nie tak, to jest nie tak. Masz święte prawo go zostawić, nawet jeżeli byłby świętym (ale po twoich postach widać, że jest bluszczowatym toksykiem - rzyg.)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aniawarga]

Napisane przez trutka90

Nie daj sobie wmówić, że z chłopakiem jest wszystko w porządku, a ty przesadzasz. Jeżeli czujesz, że coś jest nie tak, to jest nie tak. Masz święte prawo go zostawić, nawet jeżeli byłby świętym (ale po twoich postach widać, że jest bluszczowatym toksykiem - rzyg.)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję. Na szczęście to co dzisiaj napisał przywróciło mi wiarę w słuszność mojej decyzji. On mnie niszczy.

[kasiab777]

Czyli on juz wie ze sie rozstajecie? Skoro pisze o nowej dziewczynie? Rozmowa co najmniej dziwna.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[madzil]

Autorko czy przypadkiem wcześniej nie zakładałaś tutaj wątku?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aniawarga]

Napisane przez kasiab777

Czyli on juz wie ze sie rozstajecie? Skoro pisze o nowej dziewczynie? Rozmowa co najmniej dziwna.

No właśnie nie i to jest najciekawsze. Nie widzieliśmy się przez weekend, bo on pojechał do rodziny. Dzisiaj po pracy się zobaczymy. No on takie lubi mówić.

[kasiab777]

Napisane przez aniawarga

No właśnie nie i to jest najciekawsze. Nie widzieliśmy się przez weekend, bo on pojechał do rodziny. Dzisiaj po pracy się zobaczymy. No on takie lubi mówić.

No to jak on takie lubi mowic to niech mowi a Ty sie zwijaj. Jaki masz w koncu plan?

[aniawarga]

Chyba powiem, żeby sobie szukał czegoś. Ja zostanę do końca. Mam tam sporo mebli. Muszę zorganizować transport. Nie jestem na dwóch walizkach niestety.

[Ruwi]

Nawet jeśli masz plan skorzystać z firmy przeprowadzkowej, to i tak warto czas tej usługi ograniczyć do minimum i już wcześniej zacząć się pakować, jakieś mniejsze rzeczy zawieźć wcześniej a firmę tylko do mebli.
Skoro to toksyk to najlepiej zorganizować to wtedy, kiedy go nie będzie, żeby np. nie pojechał za Tobą sprawdzić, gdzie jest Twoje nowe mieszkanie. Nie rozumiem, po co czekać do końca umowy, skoro nowe mieszkanie już masz. Właścicielowi chyba też by łatwiej było, gdyby mieszkanie wcześniej było puste - można je posprzątać/odświeżyć i wygodniej pokazywać nowym potencjalnym chętnym.