Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 75.

[Misia452]

Napisane przez Ellen_Ripley

To przynajmniej teściowa normalna.

Haha to samo pomyślałam, gratulacje teściowej

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Napisane przez chwast

Tez wychodziłabym z tego założenia, ale ja w ogóle nie umiałabym być z kimś, kto nie potrafi takich podstaw. Serio miałam kilku chlopakow i wiele przelotnych znajomosci i KAŻDY umiał gotować, to było dla nich naturalne. Serio nie mam pojęcia skąd te kobiety biorą tych chłopów co to tylko kanapkę i jajecznicę sobie zrobią.
Dla mnie to jest absurdalne, niedobrze świadczy o kimś takim.


Sent from my iPhone using Tapatalk

No normalnie. Mi zawsze ktoś gotował, dopiero w wieku 28 lat zostałam singielką, mieszkałam sama, dieta pudełkowa była droższa niż to warte i postanowiłam sobie ogarnąć gotowanie sama.

Jeżeli facet wyprowadził się od mamy prosto do żony/dziewczyny, no to ma prawo nie umieć gotować.

Tylko że to nie jest takie trudne i zwyczajnie jak przyjdzie żonie wyjechać na tydzień, to odpali internet i zrobi, albo będzie tydzień jadł jajecznicę, też się nic nie stanie.

To tak jak są kobiety, które sobie nie wymienią żarówki w samochodzie albo nie sprawdzą poziomu oleju, nie potrafią użyć kompresora na stacji benzynowej, złożyć szafki RTV, wywiwercić dziury na kołek do półki... bo zawsze robił tata, a potem chłopak/mąż.

Tylko znowu - to nie jest takie trudne, a na YouTubie już jest tutorial do wszystkiego.

Mnie nie dziwi istnienie takich ludzi, mnie dziwi, że ktoś się nad nimi pieści jakby to było zadanie nie do wykonania. Jak trzeba będzie to gwarantuję, że każdy człowiek o przeciętnej inteligencji jest w stanie sobie z tym poradzić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez natalia_t

Wstyd to jedyna negatywna emocja, którą mogą odczuwać ofiary? Jak tego nie ma, to nic się nie stało?
Zgadzam się, że niech każdy o swoich krzywdach i traumach mówi czy nie mówi jak sobie chce, ale według mnie to poczucie wstydu u ofiar molestowania i gwałtów nie bierze się znikąd. Po części dlatego, że dotyka to sfery intymnej człowieka, ale na pewno też stare znane "co ludzie powiedzą". No nie słyszałam, żeby ktoś się wstydził, że mu okradli dom, wyczyścili konto w banku czy zabili członka rodziny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety, ale cały czas są wśród nas ludzie, którzy uznaja zgwalcona kobietę za gorsza, winna, brudna, samą sobie winną, widza ja jako kogoś popsutego, wadliwego itp itd można by długo wymieniać.
To samo tyczy się osób, które sa już dorosłe i mówią o traumie molestowania w dzieciństwie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Ostatnią rzecz na jaką bym wpadła przed wyjazdem jest to żeby dorosłemu człowiekowi gotować obiadki na zapas. Są gotowce (z ok składem), są restauracje, bary mleczne, pizzerie no i przede wszystkim to zakrawa dla mnie o kalectwo żeby dorosły człowiek nie był w stanie sobie zrobić omletu z warzywani/makaronu z czymkolwiek/smażonego kurczaka/zupy/warzyw na patelnie itp.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez staska_stasia

A bycie ofiarą gwałtu jakie uczucia ma wzbudzać? Obojętność czy dumę? Bo od tego, o czym piszesz, to już krok od stwierdzenia: no przecież nic złego się nie stało.
- Słyszałam, że zostałaś zgwałcona. Nawet nie wiesz jak mi przykro. To co, może jeszcze serniczka dołożę?
Wstyd nie jest uczuciem wynikającym wyłącznie z tego, że się samemu coś źle zrobiło. Nie o wszystkim trzeba mówić dookoła i nie wszyscy dookoła muszą i wszystkim wiedzieć. Ja bym nie chciała, żeby np. sąsiedzi, współpracownicy, koledzy, koleżanki czy pani z warzywniaka wiedzieli, co mi się przytrafiło i patrzyli na mnie współczująco.
I rozdzielmy "co sobie myśli społeczeństwo" od tego, co ofiarą przeżywa wewnątrz, od jej traumy. Ja byłam zszokowana, że media podały sporo szczegółów, że były dywagacje: gwałt - inne czynności seksualne - gwałt. Na szczęście sama rozprawa będzie odbywać się przy drzwiach zamkniętych, bez udziału publiczności i mediów, być może nawet ustne motywy wyroku zostaną utajnione
Cieszę się, że wyraziłaś jedynie swoje zdanie, a ja się bardzo z nim nie zgadzam.

A gdzie ja pisałam, że gwałt to 'nic się nie stało'? Ja pisałam, że ofiara nie jest niczemu winna, nie wiem po co próbujesz za wszelką cenę to przekręcić

To, że ktoś nie wie jak do takiej osoby podejść i zachowa się nieempatycznie to już jest inny temat.

Zauważ, że poczucie wstydu w dużej mierze bierze się z tego jak powszechny jest victim blaming i traktowanie gwałtu, ciągłe powątpiewanie 'a czy na pewno nie chciałaś' i inne sugestie. Ofiary innych przestępstw rzadko kiedy się wstydzą, bo ktoś mi ukradł rower, ktoś mnie pobił itd.

Ofiara ma prawo odczuwać różne emocje i nie ma obowiązku nikomu opowiadać

Napisane przez chwast

Tez wychodziłabym z tego założenia, ale ja w ogóle nie umiałabym być z kimś, kto nie potrafi takich podstaw. Serio miałam kilku chlopakow i wiele przelotnych znajomosci i KAŻDY umiał gotować, to było dla nich naturalne. Serio nie mam pojęcia skąd te kobiety biorą tych chłopów co to tylko kanapkę i jajecznicę sobie zrobią.
Dla mnie to jest absurdalne, niedobrze świadczy o kimś takim.

Pewnie koleś od dzieciaka był traktowany tak przez mamę, która naokoło niego latała, dzieciak nie miał żadnych obowiązków domowych, bo mamusia wypierze, ugotuje, posprząta, potem poznał dziewczynę, która miała podobne podejście i naokoło niego latała, to chłopak nie miał po co kiedykolwiek próbować. Ale jak by chciał, to przecież by sobie poradził, nie brakuje poradników 'jak ugotować ziemniaki' z dokładną instrukcją

Napisane przez rejczeI

2. O czym ty mówisz w ogóle, kładzie się duży nacisk i reklamuje np. systemy alarmowe do domów, mocne zamki do drzwi, rolety antywłamaniowe. Nikt nie mówi że byłabyś winna gdyby złodziej ukradł ci samochód. Od kiedy to społeczne przestrzeganie kobiet by dbały o własne bezpieczeństwo ma ukrytą intencję przenoszenia na jakąkolwiek kobietę odpowiedzialności za krzywdę która ją spotkała.

1. Nie śledzę tych medialnych spraw na tyle pilnie by rzeczywiście domniewywać komu słusznie czy niesłusznie złamano lub nie karierę, ale miewam wątpliwości względem niektórych osób i sytuacji, że złamanie kariery jest bardziej prewencją by np. stacja telewizyjna nie kojarzyła się ze skandalami niż faktyczną odpowiedzią względem jakiejś kary. Szczgólnie, że w przypadku znanych osob, tracą one posady i godzi to w ich medialny wizerunek praktycznie od ręki, jeszcze nim rozwinie śledztwo.

Otóż ma, bo w przypadku gwałtu ciągle się mówi co Ty masz zrobić, żeby nie stała Ci się krzywda X i zestawiając to z powszechną kulturą gwałtu stwarza to obraz Twojej odpowiedzialności. Bo Ty masz nie zostawiać drinka samego, Ty masz nie chodzić sama po nocach, Ty masz nosić gaz pieprzowy, Ty masz trzymać kastet, Ty masz nie chodzić sama na imprezy, Ty masz się nie upijać na imprezach. I problem w tym, że to jedyne co się słyszy (zanim mi zarzucisz, że ale co w tym złego)

A jesteś w stanie podać chociaż jedno nazwisko sławnego typa, który był oskarżony, jak się potem okazało niesłusznie i miał przez to zniszczoną karierę? A ile znasz kobiet, który wysunęły oskarżenia, nie zostały wysłuchane/nie potraktowano ich poważnie albo które zrobiły mega karierę po tym jak oskarżyły kogoś o molestowanie?

Napisane przez Misia452

Moj tz też nie umiał gotować jakiś wyszukanych dań,ale to można się nauczyć, ja też nie umiałam od razu wszystkiego, razem się uczymy gotować. Raz ja coś ugotuje, raz on. Aktualnie to tz więcej gotuje Nie widzę problemu w tym żeby facet się nauczył, jak ktoś nie chce to zawsze znajdzie wymówkę...

No, ja też widzę różnicę między jajecznicą a kupowaniem sobie jedzenia na mieście, jest wiele dań, których przygotowanie nie wymaga nie wiadomo jakich umiejętności - kanapki, naleśniki, owsianka, makaron z sosem (nawet z paczki), sałatka, zapiekanki z serem, warzywa z ryżem. Ja na miejscu takiego faceta czułabym się zawstydzona, że żona ma mnie za debila, który jak będzie chciał, to nie poradzi sobie z ugotowaniem sosu do makaronu z paczki albo nie wyszuka najprostszego przepisu na naleśniki w necie, jeśli do tej pory nigdy nie robił.

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89303476]Wcale nie trzeba zakładać, że kobieta/ktokolwiek rzucający oskarżenie kłamie. Po prostu w naszym systemie prawnym przed skazaniem człowieka wymaga się czegoś tak absurdalnego, jak dowód jego winy. I jasne, że na świecie pełno mizoginów obu płci, ale żeby być przeciwnym niszczeniu komuś życia na podstawie niepopartych niczym oskarżeń, wcale mizoginem być nie trzeba. Zakładanie, że kobieta kłamie, nie jest spoko, ale zakładanie, że MOŻE kłamać, już tak. Od wydawania wyroków jest sąd.[/QUOTE]

Tylko że widzisz, w komentarzach większość była na zasadzie 'a co jak ona kłamie'. Nie chodziło o żadne zakładanie, tylko ewidentne faworyzowanie jednej wersji i oburzenie, że koleś może stracić karierę. A nie było w ogóle oburzenia co jak ona została skrzywdzona. I mnie to zastanawia, że od razu pojawiają się wątpliwości. Jak kogoś oskarża się o inne przestępstwo to nie spotykam się z takim odruchowym 'a co jeśli tylko wydawało Ci się, że on chciał Ciebie zadźgać, co jak niesłusznie go posądzisz i zniszczysz mu karierę', 'a co jeśli on wcale nie ukradł Ci zegarka, tylko sama zgubiłaś/odpiął Ci się w tramwaju i niesłusznie przez to straci karierę'. Jakoś tylko w przypadku molestowania i gwałtu widzę nagminnie to rozpatrywanie tej opcji, że a co jeśli on jest niewinny i co z jego karierą i to jest jedyna obawa, a nie to, że ktoś skrzywdził kobietę.

I tyle, jak nie dostrzegasz tych subtelności, to już prościej nie wytłumaczę

[chwast]

U nas z gotowaniem bywa różnie, ja przeważnie robię jakieś ciasta jesli chodzi o jedzenie, chociaż chłopak zawsze mi pomaga i tak przy wszystkim - obieranie, zmywanie, przygotowanie wszystkiego.
Czasem nam się w ogóle nic nie chce robić na obiad, to chodzimy do knajpek, często dzielimy się zadaniami po pół - ja zaprawiam mieso, on zawsze wszystko kroi… ale jak mam tak pomyśleć to chyba on częściej gotuje, bo ja jestem mega zdemobilizowana poza tym ja nie mam potrzeby jeść obiadu, mogę sobie zjeść bułkę i tyle. No wiec nie będę specjalnie stała przy garach, ale jak ktoś ma ochotę to proszę bardzo.

Chociaż kiedyś jakoś bardziej mi się chciało robić te obiady, przez ostatnie kilka miesięcy nie mam w ogóle weny

Sent from my iPhone using Tapatalk

[_medianoche]

Ja też nic w kuchni nie umiałam, bo mnie matka zawsze z niej wyganiała, ale to typ osoby, która potrafi smęcić nad tobą piętnaście minut, bo kroisz sałatę pod kątem, który jej nie odpowiada. Albo pretensje, że obieram ziemniaki innym nożem niż ona, bo tak mi wygodniej. Za to sprzątałam zawsze dobrze

Do liceum obiady jadłam szkolne, bo u mnie wszyscy pracowali i wracali późno.

Nauczyłam się z tutoriali. Ale nie róbmy z ludzi obłożnie chorych, ręka nie odpadnie jak się coś samemu zrobi, bez żony. Na opakowaniu makaronu jest instrukcja. Sos można kupić gotowy, wystarczy wrzucić na patelnię. Zapytać google ile czasu się gotuje ziemniaki itd. To nie jest jakaś czarna magia.

Na początku moim problemem było raczej odmierzenie produktów, żeby ugotować tylko dla siebie.

A gotować nie znoszę. To sobie ułatwiam życie daniami, które są proste w obsłudze i szybko się przygotowuje. A jak chcę coś wymyślnego to robot kuchenny ugotuje za mnie.

Jak mam stać przy garach, dodawać, pilnować, gotować to już wolę piec.

[magbeth]

Jak ten chłop nie zostaje sam na środku pustyni bez zapasów to obstawiam, że przeżyje.
Zgadzam się z tym co wyżej pisze medianoche.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[natalia_t]

Napisane przez chwast

Niestety, ale cały czas są wśród nas ludzie, którzy uznaja zgwalcona kobietę za gorsza, winna, brudna, samą sobie winną, widza ja jako kogoś popsutego, wadliwego itp itd można by długo wymieniać.
To samo tyczy się osób, które sa już dorosłe i mówią o traumie molestowania w dzieciństwie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

No właśnie. Przecież są kultury, w których kobiety zgwałcone są uważane za nieczyste, a gdzieniegdzie idą do więzienia za cudzołóstwo. U nas w o wieeeeele mniejszym stopniu, ale jednak niektórzy wciąż uznają, że gwałt to coś brudnego, niestosownego nie tylko dla sprawcy, ale i ofiary. Mam nadzieję, że jeszcze za mojego życia to się zmieni i kobieta zgwałcona będzie uważana za skrzywdzoną, ale nie taką, która powinna się tego wstydzić. Tak jak ofiary innych przestępstw - kradzieży, pobić, oszustw itp.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[natalia_t]

Napisane przez _medianoche

Ja też nic w kuchni nie umiałam, bo mnie matka zawsze z niej wyganiała, ale to typ osoby, która potrafi smęcić nad tobą piętnaście minut, bo kroisz sałatę pod kątem, który jej nie odpowiada. Albo pretensje, że obieram ziemniaki innym nożem niż ona, bo tak mi wygodniej. Za to sprzątałam zawsze dobrze

Do liceum obiady jadłam szkolne, bo u mnie wszyscy pracowali i wracali późno.

Nauczyłam się z tutoriali. Ale nie róbmy z ludzi obłożnie chorych, ręka nie odpadnie jak się coś samemu zrobi, bez żony. Na opakowaniu makaronu jest instrukcja. Sos można kupić gotowy, wystarczy wrzucić na patelnię. Zapytać google ile czasu się gotuje ziemniaki itd. To nie jest jakaś czarna magia.

Na początku moim problemem było raczej odmierzenie produktów, żeby ugotować tylko dla siebie.

A gotować nie znoszę. To sobie ułatwiam życie daniami, które są proste w obsłudze i szybko się przygotowuje. A jak chcę coś wymyślnego to robot kuchenny ugotuje za mnie.

Jak mam stać przy garach, dodawać, pilnować, gotować to już wolę piec.

O to u mnie mama tak samo robiła. Jak nie widziała, jak coś robię, to spoko, zadowolona z efektu, jak widziała to omatkoboskodzieckocotyrob isz!? Świąteczne przygotowania to była męka, chyba dla nas obu.
Ciasto kręcisz nie w tę stronę, a w ogóle nie tą ręką.
Zły garnek.
To nie jest nóż do krojenia marchewki.
Za mała deska do krojenia.
Za duża miska do sałatki
Dolej oleju, na suchej patelni nie smaż.
Za dużo oleju dałaś.
Po trochu tą mąkę dodawaj, bo wszystkiego od razu nie rozmieszasz.
Jak tak będziesz po szczypcie dodawać to nigdy nie skończysz.
Itp itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[_medianoche]

Napisane przez natalia_t

O to u mnie mama tak samo robiła. Jak nie widziała, jak coś robię, to spoko, zadowolona z efektu, jak widziała to omatkoboskodzieckocotyrob isz!? Świąteczne przygotowania to była męka, chyba dla nas obu.
Ciasto kręcisz nie w tę stronę, a w ogóle nie tą ręką.
Zły garnek.
To nie jest nóż do krojenia marchewki.
Za mała deska do krojenia.
Za duża miska do sałatki
Dolej oleju, na suchej patelni nie smaż.
Za dużo oleju dałaś.
Po trochu tą mąkę dodawaj, bo wszystkiego od razu nie rozmieszasz.
Jak tak będziesz po szczypcie dodawać to nigdy nie skończysz.
Itp itd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Właśnie tak. I dodaj to tego ten smęcący, ale władczy ton głosu. Od razu się wszystkiego odechciewa.

[Imperfecta]

Mnie jeszcze z takich "męskich ułomności" dziwi pakowanie chłopa na wakacje
Mój tata ze swoją żoną są teraz ze znajomymi na wakacjach i właśnie mi macocha pisała, że u znajomych kłótnia, bo żona nie spakowała tamtemu klapek xD
Nie chciałabym, żeby TŻ mnie pakował, ani nie chciałabym pakować jego. Przecież to chyba sama osoba zainteresowana wie co będzie chciała założyć i czego potrzebuje.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Imperfecta]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89303730]Treść usunięta[/QUOTE]

Ja tam czasami TŻtowi coś kupię, jak widzę że jest coś fajnego, co może mu się spodobać ale to się zdarzy raz na pół roku. Normalnie "ubiera" się sam.

[Misia452]

Napisane przez Imperfecta

Mnie jeszcze z takich "męskich ułomności" dziwi pakowanie chłopa na wakacje
Mój tata ze swoją żoną są teraz ze znajomymi na wakacjach i właśnie mi macocha pisała, że u znajomych kłótnia, bo żona nie spakowała tamtemu klapek xD
Nie chciałabym, żeby TŻ mnie pakował, ani nie chciałabym pakować jego. Przecież to chyba sama osoba zainteresowana wie co będzie chciała założyć i czego potrzebuje.

Masakra xd to chyba mam szczęście,bo mój tz sam się pakuje. Jeszcze tego brakowało żebym go pakowała, skąd mam wiedzieć jakie ciuchy chce zabrać? Pewnie spakowalabym to co nie trzeba i dopiero by było

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 16:49 ---------- Poprzedni post napisano o 16:48 ----------

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89303730]Treść usunięta[/QUOTE]Ja tztowi czasem coś kupię,ale to na zasadzie,że jestem na zakupach i wpadnie mi w oko jakaś koszulka czy coś innego. Gacie też mu czasem kupię,ale akurat z tym nie mam problemu, on mi czasem też bieliznę kupi

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[WhiteCherry]

Napisane przez rejczeI

Może kobieta nie chce by facet stołował się na mieście i wydawał pieniądze. U mnie jedzenie na wagę to ponad 50 zł/kg, tydzien takich obiadków z piciem i 400 zł.

No bez przesady ostatnio byłam w barze mlecznym, bardzo dobre jedzenie, był duży ruch co świadczy o tym, że ludziom smakuje. Zupy koszt do 5 zł, obiad typu devolay+ziemniaki+surówka +kompot 15zł.

[andra]

Dziwne niskie ceny, u mnie to samo drugie dużo ponad 20 zł. Taniej to jak weźmiesz bez kompotu i ziemniaków

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nuova]

To mnie jeszcze dziwi zapisywanie i wysyłanie swoich partnerów do lekarza, a co gorsza - chodzenie razem z nimi (chodzi mi o wchodzenie z chłopem do gabinetu, albo wyrażanie uparcie takiej chęci...). Normalnie jak z dzieckiem...

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Nuova

To mnie jeszcze dziwi zapisywanie i wysyłanie swoich partnerów do lekarza, a co gorsza - chodzenie razem z nimi (chodzi mi o wchodzenie z chłopem do gabinetu, albo wyrażanie uparcie takiej chęci...). Normalnie jak z dzieckiem...

Moja siostra pracująca w przychodzi się z tym od czasu do czasu styka. O ile w przypadku osób niedosłyszących całkowicie zrozumiałe, że współmałżonek takiej osoby zapisuje / pomaga w zapisie, o tyle w przypadku osób ze zdrowym słuchem to cyrk na kółkach. Siostra coś mówi (np. proponuje termin wizyty), mąż lub żona robi za pośrednika, powtarza tej drugiej osobie, ta osoba np. stwierdza, że nie, nie ten termin i znowu "głuchy telefon" powtarza jej. Wszystko trwa dwa razy dłużej. Wyjaśnienie? "A bo żona / mąż nie lubi / potrafi rozmawiać przez telefon". W wydaniu matka zapisuje dorosłe dziecko również.

Także, jakby się ktoś zżynał, że przychodnie mają wiecznie zajęte tele, to są również takie przypadki.

[Misia452]

Napisane przez Ellen_Ripley

Moja siostra pracująca w przychodzi się z tym od czasu do czasu styka. O ile w przypadku osób niedosłyszących całkowicie zrozumiałe, że współmałżonek takiej osoby zapisuje / pomaga w zapisie, o tyle w przypadku osób ze zdrowym słuchem to cyrk na kółkach. Siostra coś mówi (np. proponuje termin wizyty), mąż lub żona robi za pośrednika, powtarza tej drugiej osobie, ta osoba np. stwierdza, że nie, nie ten termin i znowu "głuchy telefon" powtarza jej. Wszystko trwa dwa razy dłużej. Wyjaśnienie? "A bo żona / mąż nie lubi / potrafi rozmawiać przez telefon". W wydaniu matka zapisuje dorosłe dziecko również.



Także, jakby się ktoś zżynał, że przychodnie mają wiecznie zajęte tele, to są również takie przypadki.

Też się spotkałam z tym. Pracuje w szpitalu i czasem przychodzi pacjent, żona z nim i przy zbieraniu wywiadu na wszystkie pytania odpowiada żona xd na co Pan choruje, odpowiada żona, leki jakieś pan bierze, żona odpowiada. Mało tego nie da się normalnie z pacjentem porozmawiać,bo żona wtrąca się w rozmowę, przerywa. Ciężko się tak rozmawia, bardzo. Pani żony spyta, ona wszystko wie

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[_vixen_]

Napisane przez meliandra

Prowadzenie biznesu to nie jest taka prosta. W przypadku influ myślę, że to nie jest kwestia bycia ogarniętym, a po prostu tworzeniu czegoś na fali popularności. Teraz każdy zaczyna projektować ciuchy, tworzyć ebooki, doradzać w kwestii insta biznesu, mody itd. Wszystkie te rzeczy zaczynają się powielać, a ludzie może zaczynają ogarniać, że to ściema wykreowana dla kasy.

Ja to się zastanawiam czy faktycznie można trzepać taka kasiore na sprzedawaniu cholernie drogich sprzętów do czyszczenia twarzy i cholernie drogich suplementów jak się przechwala jedna z instagramerek. Czy to taka ściema dla frajerów żeby sobie zbudować grupę w MLM?

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez natalia_t

No właśnie. Przecież są kultury, w których kobiety zgwałcone są uważane za nieczyste, a gdzieniegdzie idą do więzienia za cudzołóstwo. U nas w o wieeeeele mniejszym stopniu, ale jednak niektórzy wciąż uznają, że gwałt to coś brudnego, niestosownego nie tylko dla sprawcy, ale i ofiary. Mam nadzieję, że jeszcze za mojego życia to się zmieni i kobieta zgwałcona będzie uważana za skrzywdzoną, ale nie taką, która powinna się tego wstydzić. Tak jak ofiary innych przestępstw - kradzieży, pobić, oszustw itp.

W Jordanii jak ktoś Cię zgwałci to jesteś uznawana za winną splamienia honoru rodziny i nierzadko w takich sytuacjach ojciec rodziny, aby 'naprawić pozycję rodziny' wymierza samosąd (tj. skazuje na śmierć) na kobiecie ze swojej rodziny - żonie, siostrze, córce... Dowiedziałam się tego z reportażu L. Wold i na początku byłam w szoku, ale z drugiej strony mam wrażenie, że w PL u niektórych również panuje takie przekonanie, że jak ktoś zgwałcił kobietę, to niech lepiej siedzi cicho, bo nie dość, że jest samolubna i zniszczy karierę facetowi, to jeszcze co ludzie powiedzą jak się dowiedzą, boże jaki wstyd na całą wieś. I ciągłe powątpiewanie a czy na pewno nie chciałaś, a czy jesteś pewna, a może dałaś mu do zrozumienia X, może nie protestowałaś wystarczająco głośno, a skoro nie chciałaś to czemu nie broniłaś się, a czemu tego nie nagrałaś, a po co w ogóle tam szłaś, z jakiej racji piłaś alkohol, a tak w ogóle to ona jest ćpunką i ladacznicą. Ja tam wielkiej różnicy nie widzę, zresztą mówimy o kraju gdzie mało kto w ogóle uznaje gwałt w małżeństwie, tak że

[natalia_t]

Napisane przez Misia452

Też się spotkałam z tym. Pracuje w szpitalu i czasem przychodzi pacjent, żona z nim i przy zbieraniu wywiadu na wszystkie pytania odpowiada żona xd na co Pan choruje, odpowiada żona, leki jakieś pan bierze, żona odpowiada. Mało tego nie da się normalnie z pacjentem porozmawiać,bo żona wtrąca się w rozmowę, przerywa. Ciężko się tak rozmawia, bardzo. Pani żony spyta, ona wszystko wie

Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

Nagminne:
- Czy w rodzinie występowały choroby nowotworowe, kardiologiczne, genetyczne?
- Tatuś miał raka.
- Tatuś pacjenta?
- Nie, mój!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Napisane przez natalia_t

Nagminne:
- Czy w rodzinie występowały choroby nowotworowe, kardiologiczne, genetyczne?
- Tatuś miał raka.
- Tatuś pacjenta?
- Nie, mój!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Jak się Pan czuje, co się działo,że trafił pan do szpitala?
A bo mąż...
A bo tatuś to i to...
Ale ja pytam pacjenta.


Wysłane z mojego SM-M115F przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Zresztą, przypomniało mi się, że jak koordynowałam zapisy na kursy z dokształcania zawodowego, to również były telefony w imieniu małżonka / syna (ale i chyba w imieniu żony się zdarzylo, i to nawet więcej, niż raz). Na pytanie czemu zainteresowany sam nie zadzwoni "eee, on się wstydzi / nie zapamięta / nie wie o co pytać". Serio?

[Limonka2738]

[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89303730]Treść usunięta[/QUOTE]Szczerze mówiąc to mi matka ubrania kupuje.

Od kiedy nauczyła się, że wszystko ma być czarne i basic to nawet chętnie biorę. Po co mam iść do sklepu, skoro ona to lubi?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lottie69]

Napisane przez Nuova

To mnie jeszcze dziwi zapisywanie i wysyłanie swoich partnerów do lekarza, a co gorsza - chodzenie razem z nimi (chodzi mi o wchodzenie z chłopem do gabinetu, albo wyrażanie uparcie takiej chęci...). Normalnie jak z dzieckiem...

No nie wiem, ja też męża zapisuję do lekarza. Mam większą swobodę przy dzwonieniu w pracy, więc dzwonię i zapisuje.

Tak jak mąż mnie umawia do mechanika/wulkanizatora wracając z pracy.

Nie sądziłam, że taka wymiana przysługami to coś złego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Lottie69

No nie wiem, ja też męża zapisuję do lekarza. Mam większą swobodę przy dzwonieniu w pracy, więc dzwonię i zapisuje.

Tak jak mąż mnie umawia do mechanika/wulkanizatora wracając z pracy.

Nie sądziłam, że taka wymiana przysługami to coś złego.

Ale przecież wyraźnie jest zaznaczone, że chodzi o sytuacje, gdzie ktoś robi ze współmałżonka (lub współmałżonek sam z siebie) "kalekę", który nie potrafi rozmawiać, odezwać się itd. Sytuacja, gdzie ktoś konkret dzwoni z "chcę zapisać męża do lekarza x, jakie są terminy" jest normalna. Robienie za gluchy telefon, czy "mamusię" odpowiadającą na pytania za kogoś już mniej. Kontekst. Kontekst.