Scent Bar V

[gryx82]

Napisane przez hecate

Mariany - wiem. a bleh.

Hecate, no właśnie! To chyba Twoje określenie (pisałaś kiedyś).

laczek dobra sprawa, nawet Kazik o laczku wspomina w 12 Groszy

No bez laczka jak bez ręki

[hecate]

Napisane przez gryx82

Hecate, no właśnie! To chyba Twoje określenie (pisałaś kiedyś).



No bez laczka jak bez ręki

Nie, nie moje
Tymeny chyba

Ktoras z dziewczyn pisala o piwnicy i marianach

[madziczka]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Miałam , takie ziołowe, nieco orientalne , w kolorze ciemnego koniaku , prosta płaska butelka z ciemnym korkiem. o ile sobie przypominam był to zapach z goździkiem przyprawowym w roli znaczącej. Firma Orlane, nazawa Missoni .

Rozterko - o dokładnie Pachną tak jak piszesz i tak też wyglądają

[ROZ-ter-KA]

Napisane przez Sabbath

A tak, posłużyłam się kodem z innej bajki.
Otóż środowisko milośników fantastyki organizuje spotkania zwane konwentami. To cykl wykładów, konkursów, paneli, gier etc. Jest ich wiele w każdym kraju, mniejsze i większe. Największy polski konwent to odbywający się raz w roku Polcon. Największy europejski to Eurocon, największy światowy - Worldcon. Sa one organizowane przez fanów zrzeszonych w klubach.
Dotychczas Polacy organizowali dwa Eurocony. Jeden w 1990 w Krakowie był kompletna klapą - nikt nic nie wiedział. Pochlebiam sobie, że jedyne bloki, które miały ręce i nogi to był blok Tolkienowski i Star Warsowy (za który odpowiadał klub, którego byłam członkiem założycielem ). Drugi odbywał się w 2000 w Trójmieście i zwany jest dotychczas Erratconem.
W 2010 Eurocon połączony z Polconem robi Śląski Klub Fantastyki, czyli my. Będzie o tyle trudniej, że robimy go w Cieszynie w trzech językach przy wsparciu Czechów i Słowaków. Ułożenie programu to będzie katorga. Po pierwsze musi ciągle iśc jedna nitka programowa literacka, jedna filmowa, jedna konkursowa, jedna rpgowa i jedna naukowa. Po drugie stale musi być co najmniej jeden punkt programu w każdym z języków czyli po polski, po angielsku i po czesku lub slowacku. Po trzecie punkty poszczegolnych prelegentów nie mogą się nakładać. Po piąte muszę zapewnić tłumaczenie prelekcji na poszczegolne języki (a tłumacze muszą zgodzić się robić to bez wynagrodzenia, bo to impreza fanowska). I po szóste wreszcie muszę wybrać prelegentów i prowadzących oraz ułożyć program tak, żeby te parę tysięcy osób znalazło dla siebie ciekawe punkty o każdej porze dnia...
Acha, do tego dochodzi rozplanowanie nagród w setkach konkursów i rozliczenie ich ze sponsorami. I jeszcze: trzeba to wszystko zmieścić w ograniczonej ilości sal tak, żeby w każdej coś się działo bez przestojów i bez nakładek. Także tematycznych (czyli dwa punkty z pokrewnych tematów nie powinny się nakładać).
Masakra.

Dasz sobie radę w podskokach , cóz to dla Ciebie przy takim ciągłym wyżu energetycznym

A potem będę się chwalić wszem i wobec, że znam Ciebie osobiście

Napisane przez Sabbath

Ja mam nadzieję, że przynajmniej obedzie się bez kompromitacji. Jesli tym razem nam się nie uda, to nie wiem, czy Polska dostanie jeszcze kiedykolwiek Eurocon. :

A tam , na bank uratujesz honor ojczyzny

Napisane przez Sabbath

Znajomi przywieźli mi dziś fenomenalne upominki: liście winorośli, świeży szczaw i kwiatki rozmarynu do wąchania. Wracałam do domu taksówką z naręczem pachnącego obłędnie zielska, a taksówkarz na to:
- Ale kwiaty to niezbyt fajne pani dostaje. :

Musze się pochwalić , że nazbierałam w sobotę ( na urlopiku) siatkę maślaków
Przyniosłam do chałupy i mówię kumpeli , z ktorą byłam na tym urlopie , że zabieram się do gotowania grzybowej , a ona na to , że na kolację już zaplanowała biały ser i pomidory.
Mówię : to na pewno maślaki, nawet profilaktycznie potwierdziłam u lokalnej "grzybiarki" a kumpela na to , że się nie zna na grzybach. I nic by w tym dziwnego nie było , gdyby wcześniej nie jadała mojej grzybowej , tyle , że z grzybów suszonych, pochodzenia róznego

[Mendosita]

Przepraszam, że zupełnie nie na żaden z toczących się tu tematów, ale zerknęłam dziś na stronę Ralpha Laurena i to niesamowite, ale 95% z wszystkich tam rzeczy chcę mieć u siebie. Klasyka i elegancja, ot co.

Dla zainteresowanych:

http://www.ralphlauren.com/frontdoor...flashversion=9

[ivanna]

miłego dnia życze wszystkim...

hej ho hej ho do pracy by się szło...

[bluegirl]

Napisane przez Sabbath

Znajomi przywieźli mi dziś fenomenalne upominki: liście winorośli, świeży szczaw i kwiatki rozmarynu do wąchania. Wracałam do domu taksówką z naręczem pachnącego obłędnie zielska, a taksówkarz na to:
- Ale kwiaty to niezbyt fajne pani dostaje.

Dobre

Popadało rano, na dworze jest mokro, ale dosyć przyjemnie.
Znów nie mam internetu

[Zuziunia]

Napisane przez bluegirl

Popadało rano, na dworze jest mokro, ale dosyć przyjemnie.
Znów nie mam internetu

A ja dalej biegam do ubikacji pije urosan i jak mi dzisiaj nie przejdzie ide jutr do lekarza.

[Margot45]

Napisane przez Sabbath

Mam kumpla, który na tekst, że "rozmiar nie ma znaczenia, liczy się technika" zareagował głębokim spojrzeniem mi w oczy i stwierdzeniem: "Ależ Sabbath, po co wybierać?".

Hmmm... czasami nie ma innego wyjścia, trzeba brać co jest i cieszyć się tą techniką (aczkolwiek ja już od długiego czasu stawiam w tym temacie na jakość, nie ilość )

Jakoś wyobrażanie sobie, że Ty będziesz grzeczna przychodzi mi z trudem.

No dobra, przyznam się - pomiędzy jednym akapitem a drugim zaglądałam na Wizaż

Nam (czyli Aragonte, Sałacie i mnie) alkoholowy wieczór przeciągnął się do piątej rano.

Ależ Wam zazdroszczę!

Znajomi przywieźli mi dziś fenomenalne upominki: liście winorośli, świeży szczaw i kwiatki rozmarynu do wąchania. Wracałam do domu taksówką z naręczem pachnącego obłędnie zielska, a taksówkarz na to:
- Ale kwiaty to niezbyt fajne pani dostaje.

Napisane przez Zuziunia

A ja dalej biegam do ubikacji pije urosan i jak mi dzisiaj nie przejdzie ide jutr do lekarza.

Zuziuniu, idź do lekarza jak najszybciej, z zapaleniem pęcherza nie ma co żartować - zwłaszcza biorąc pod uwage Twoje plany. Dużo zdrówka i trzymaj się ciepło

[mariolasl]

Napisane przez ROZ-ter-KA

Miałam , takie ziołowe, nieco orientalne , w kolorze ciemnego koniaku , prosta płaska butelka z ciemnym korkiem. o ile sobie przypominam był to zapach z goździkiem przyprawowym w roli znaczącej. Firma Orlane, nazawa Missoni .

Takie?
to Missoni Uomo. Zapach z lat osiemdziesiątych.
Pachniał nimi jeden mężczyzna, którego zawsze będę wspominać z ogromnym sentymentem

[Zuziunia]

Napisane przez Margot45

Zuziuniu, idź do lekarza jak najszybciej, z zapaleniem pęcherza nie ma co żartować - zwłaszcza biorąc pod uwage Twoje plany. Dużo zdrówka i trzymaj się ciepło ;cmok:

Pójdę dzisiaj, bo biegam co kilka minut...teraz biegłam z na dworu bo myślałam ze już nie wytrzymam.
O czizes...ale się męczę.

[Hexxana]

Napisane przez mariolasl

Takie?
to Missoni Uomo. Zapach z lat osiemdziesiątych.
Pachniał nimi jeden mężczyzna, którego zawsze będę wspominać z ogromnym sentymentem

Stylizacja flakonu jest identyczna
http://www.wizaz.pl/forum/attachment...3&d=1215866294

pierwsze od lewej

Madziczka dostala robiona probke z mojego flakonu ode mnie,podobnie jak Sabbath-przyznam ze sama mialam troche problemow ze znalezieniem info na ich temat i kupilam w ciemno,nie zaluje.
W kazdym razie jest to zapach z lat 80-tych,musze poszukac bo kiedys zapisalam sobie tabelke jaka znalazlam i one byly tam umiejscowione z dokladna data oraz nutami zapachowymi.

[madziczka]

Widzę, że wywołałam burzę mózgów co do Missoni Orlane

[Margot45]

Abstrahując od tematu - jak ktoś jest biegły w przeklejaniu tabelek z Excela do Power Pointa tak, zeby się nie rozłaziły, to bardzo i ogromnie proszę o kontakt

[mariolasl]

Napisane przez Hexxana

Stylizacja flakonu jest identyczna
http://www.wizaz.pl/forum/attachment...3&d=1215866294

pierwsze od lewej

Madziczka dostala robiona probke z mojego flakonu ode mnie,podobnie jak Sabbath-przyznam ze sama mialam troche problemow ze znalezieniem info na ich temat i kupilam w ciemno,nie zaluje.
W kazdym razie jest to zapach z lat 80-tych,musze poszukac bo kiedys zapisalam sobie tabelke jaka znalazlam i one byly tam umiejscowione z dokladna data oraz nutami zapachowymi.

Zobacz co znalazłam tutaj, tutaj (?) i tu

Big mystery

[Zuziunia]

Dostałam 3 dni zwolnienia, a więc siedzę w domu, zaraz wezmę leki i muszę nadal dużo pic.

A potem zrobie chałwowca na zimno

[nefernefer35]

Napisane przez Zuziunia

Dostałam 3 dni zwolnienia, a więc siedzę w domu, zaraz wezmę leki i muszę nadal dużo pic.

A potem zrobie chałwowca na zimno

chałwowiec????? podasz przepis???

[bluegirl]

Napisane przez Zuziunia

A potem zrobie chałwowca na zimno

Brzmi interesująco, a jak smakuje?

[Zuziunia]

Napisane przez nefernefer35

chałwowiec????? podasz przepis???

za moment

CHAŁWOWIEC NA ZIMNO
1,5szkl mleka
1szkl cukru pudru, cukier waniliowy
40dkg chałwy
4 jajka
2-3 łyżki żelatyny
1,5 kostki masła
1 galaretka

Masło utrzeć z chałwą, jajka z cukrem, żelatynę rozpuścić w pół szkl mleka, po czym dolać szklankę i schłodzić, wymieszać mleko z masą żółtkową a następnie z chałwową,
wylać na tortownicę, zalać galaretką.

Ja na spód dałam jeszcze biszkopty.

Napisane przez bluegirl

Brzmi interesująco, a jak smakuje?

Smakuję jak chałwa

[Sabbath]

Napisane przez Favkes

GRATULUJĘ Bo chyba jeszcze tego nie robiłam.
I nie omieszkam nadmienić, że jestem przekonana, iż PO TYM EUROCONIE będą chcieli robić zawsze w Polsce i zawsze z TOBĄ.

Oj, ja jednak mam nadzieję, że nie.

To naprawdę full time job na dłuuuugo.

Napisane przez hecate

rycze!

no placze ze smiechu

No to się trochę odwdzięczyłam, za te wszystkie chwila radości przy Twoich postach.

Napisane przez gryx82

Sabbath, Człowieku - Orkiestro, nie może być inaczej

Może. Ale mam nadzieję, że nie będzie.

Napisane przez gryx82

Boskie!

Tez się roześmiałam, kiedy usłyszałam te diagnozę.
A swoją drogą - mnie naprawdę nie sprawia przyjemności dostawanie kwiatów. Kłopotliwe to, śmieci w domu, wodę zmieniać trzeba...

A na podstawie badań owego zielska z opowieści odkryłam, że moja potłuczona próbka Grape Leaf Demeter nie pachniała wcale liśćmi winorośli, tylko łodygami. Liscie pachną trochę jak szczaw, a młodziutkie pędy są kwaskowate i smaczne.

Napisane przez gryx82

---------

Przeżyłem dzisiaj wieczorem chwile grozy przez duże G (bez skojarzeń ). Zapalam światło, wchodzę do pokoju, a na ścianie nad fotelem siedzi ogromniasty, czarny pająk z długaśnymi odnóżami (wiecie, o jakie mi chodzi - takie "piwniczne", włochate potwory ). No masakra i armagedon w jednym. Modliłem się tylko, żeby nie zdążył zwiać, bo musiałbym szukać miejsca na nocleg. Laczek załatwił sprawę. No z godzinę dochodziłem do siebie

Hihihi! Wy z tymi pająkami niesamowici jesteście.
Dla mnie to tylko małe zwirzątko, ale z królewną byś się dogadał. Kiedy planowałam zakup ptasznika w charakterze domowej maskotki mój spokojny Królewna ryknął wielkim głosem, że nigdy, przenigdy, choćbym pękła. Autentycznie, jego irracjonalny opór zrobił na mnie wrażenie.

Napisane przez ROZ-ter-KA

Dasz sobie radę w podskokach , cóz to dla Ciebie przy takim ciągłym wyżu energetycznym

A potem będę się chwalić wszem i wobec, że znam Ciebie osobiście

Oj, coś mi się widzi, że nie będziesz miała okazji.
To taka robota durna, że kiedy wszystko idzie dobrze, to znaczy, że tak właśnie ma być i nikt nie interesuje się, kto za tym stoi. Dopiero kiedy się sypie... No, wtedy jest kozioł ofiarny.

Napisane przez ROZ-ter-KA

A tam , na bank uratujesz honor ojczyzny

Hahaha! Dobre! Zacznę mysleć w tych kategoriach w razie zniechęcenia.

Napisane przez ROZ-ter-KA

Musze się pochwalić , że nazbierałam w sobotę ( na urlopiku) siatkę maślaków
Przyniosłam do chałupy i mówię kumpeli , z ktorą byłam na tym urlopie , że zabieram się do gotowania grzybowej , a ona na to , że na kolację już zaplanowała biały ser i pomidory.
Mówię : to na pewno maślaki, nawet profilaktycznie potwierdziłam u lokalnej "grzybiarki" a kumpela na to , że się nie zna na grzybach. I nic by w tym dziwnego nie było , gdyby wcześniej nie jadała mojej grzybowej , tyle , że z grzybów suszonych, pochodzenia róznego

Oj, znam to! Dokładnie tak samo było z Królewną.
Jadł u mnie grzyby nie raz, ale kiedy podczas rejsu po Mazurach uzbierałam kozaków do jajecznicy oznajmił, że on się boi jeść.

A grzybobrania zazdroszczę.
I gratuluję.

Napisane przez Margot45

Hmmm... czasami nie ma innego wyjścia, trzeba brać co jest i cieszyć się tą techniką (aczkolwiek ja już od długiego czasu stawiam w tym temacie na jakość, nie ilość )

Margot, ja sobie pozwolę sparafrazować kumpla:
A po co wybierać?

Jednak w kwestii rozmiaru (tak już serio) mam inne zdanie i, co ciekawe, pomogła mi je sobie uświadomić lektura Kamasutry.
Otóż jest tam klasyfikacja narządów i damskich, i męskich, które dzielone są, podług rozmiaru, na trzy grupy. I okazuje się, że ponoć najlepiej jest dobierać się w ten sposób, by małe "współpracowały" z małymi, a duże z dużymi. Argument jest taki, że duże przyrodzenie w małej muszelce może po prostu boleć.
I do mnie to trafia jak najbardziej.

Napisane przez Hexxana

Stylizacja flakonu jest identyczna
http://www.wizaz.pl/forum/attachment...3&d=1215866294

pierwsze od lewej

Madziczka dostala robiona probke z mojego flakonu ode mnie,podobnie jak Sabbath-przyznam ze sama mialam troche problemow ze znalezieniem info na ich temat i kupilam w ciemno,nie zaluje.
W kazdym razie jest to zapach z lat 80-tych,musze poszukac bo kiedys zapisalam sobie tabelke jaka znalazlam i one byly tam umiejscowione z dokladna data oraz nutami zapachowymi.

Bo to piękny zapach. Właśie obwąchuję, i mnie stylistycznie w otwarciu przypomina Shaal Nur nieco, a rozwinięcie ma gęściejsze.

Napisane przez Zuziunia

Dostałam 3 dni zwolnienia, a więc siedzę w domu, zaraz wezmę leki i muszę nadal dużo pic.

Dbaj o siebie. Trzymam za szybki powrót do zdrowia.

[Zuziunia]

Napisane przez Sabbath

A swoją drogą - mnie naprawdę nie sprawia przyjemności dostawanie kwiatów. Kłopotliwe to, śmieci w domu, wodę zmieniać trzeba...


Dbaj o siebie. Trzymam za szybki powrót do zdrowia.

DZIEKUJĘ i mam nadzieję że szybko mi puści, pech sie mnie trzyma jesli chodzi o choroby w tym roku, już 4 raz na coś choruję.

A jeśli chodzi o kwiaty, myślę podobnie, potem woda śmierdzi, ciężko domyć wazon..blech...liście sie sypią, kwiaty więdną.

Nie dodzwoniłam sie do UC i wysłałam dzisiaj pocztą dokument z tru.

[Margot45]

Napisane przez Sabbath

Margot, ja sobie pozwolę sparafrazować kumpla:
A po co wybierać?

Jednak w kwestii rozmiaru (tak już serio) mam inne zdanie i, co ciekawe, pomogła mi je sobie uświadomić lektura Kamasutry.
Otóż jest tam klasyfikacja narządów i damskich, i męskich, które dzielone są, podług rozmiaru, na trzy grupy. I okazuje się, że ponoć najlepiej jest dobierać się w ten sposób, by małe "współpracowały" z małymi, a duże z dużymi. Argument jest taki, że duże przyrodzenie w małej muszelce może po prostu boleć.
I do mnie to trafia jak najbardziej.

A tu się z Tobą zgodzę (jak w 99,9% przypadków ) nawet mi się błąka po pamięci ta "klasyfikacja" - jakieś gazele tam były bodajże

[Aragonte]

Napisane przez Margot45

A tu się z Tobą zgodzę (jak w 99,9% przypadków ) nawet mi się błąka po pamięci ta "klasyfikacja" - jakieś gazele tam były bodajże

Gazele, słonice, klacze... i coś jeszcze Musiałabym poryć na półce i znaleźć książkę

Sabbath, wróciłam żywa i zdrowa
Dzięki za gościnę i fascynujące opowieści przeróżne
Poznałam osobiście Królewnę i Sałatę

No dobra, wracam do jedzenia śniadanio-obiadu. Niezbyt udanego, bo przypaliłam tuńczykowy sos do makaronu

[Zuziunia]

Napisane przez Aragonte

Sabbath, wróciłam żywa i zdrowa
Dzięki za gościnę i fascynujące opowieści przeróżne
Poznałam osobiście Królewnę i Sałatę

Zazdraszczam
Może jednak uda mi się odwiedzić Katowice w październiku, będę błagać rodziców aby wstąpili na jeden dzień do babci. Wyjazd do Szklarskiej planowany jest 1 połowa października, więc albo 1 dnia albo ostatniego dnia wyjazdu bym jakoś coś wymyśliła.

[Sabbath]

Napisane przez Zuziunia

DZIEKUJĘ i mam nadzieję że szybko mi puści, pech sie mnie trzyma jesli chodzi o choroby w tym roku, już 4 raz na coś choruję.

A jeśli chodzi o kwiaty, myślę podobnie, potem woda śmierdzi, ciężko domyć wazon..blech...liście sie sypią, kwiaty więdną.

Nie dodzwoniłam sie do UC i wysłałam dzisiaj pocztą dokument z tru.

A właśnie. Ten smród wody i koniecznośc wkładania reki w oślizgły wazon (bo ja oczywiście zawsze zapominam o zmienianiu wody)... Jak mogłam zapomniec o tych atrakcjach?

Napisane przez Margot45

A tu się z Tobą zgodzę (jak w 99,9% przypadków ) nawet mi się błąka po pamięci ta "klasyfikacja" - jakieś gazele tam były bodajże

Tak, jak pisze Aragonte: kobiety to gazele, klacze i słonice.
Mężczyźni zające, byki i ogiery.
Swoją drogą - niezłe mieszanki mogłyby wyjść...

Napisane przez Aragonte

Sabbath, wróciłam żywa i zdrowa
Dzięki za gościnę i fascynujące opowieści przeróżne
Poznałam osobiście Królewnę i Sałatę

I ja dziękuję za przemiłe odwiedziny.
Niecierpliwie wyglądam kolejnego spotkania.

A tak przy okazji: staruszkowie zadbali o Ciebie?
Mówiłam Ci, że wzbudzam litość.

I jeszcze druga rzecz: znalazłam w lodówce jakąś obcą wędlinę. To Twoja?

[Zuziunia]

Napisane przez Sabbath

A właśnie. Ten smród wody i koniecznośc wkładania reki w oślizgły wazon (bo ja oczywiście zawsze zapominam o zmienianiu wody)... Jak mogłam zapomniec o tych atrakcjach?

no wiesz jak mogłaś zapomnieć?
Ja w ogóle nie lubię kwiatów bo zapominam je podlewać, teściowa mi podlewa

Strasznie boli mnie głowa już pół dnia, u mnie deszczowo i zimno się zrobiło, tylko 17 stopni.

[Aragonte]

Napisane przez Sabbath

A właśnie. Ten smród wody i koniecznośc wkładania reki w oślizgły wazon (bo ja oczywiście zawsze zapominam o zmienianiu wody)... Jak mogłam zapomniec o tych atrakcjach?

Właśnie w duchu zdumiałam się, że pamiętasz o zmienianiu wody... mnie się to nigdy nie zdarzyło Na szczęście obecność kotów w mieszkaniu i tak uniemożliwia mi zaśmiecanie go bukietami

Napisane przez Sabbath

A tak przy okazji: staruszkowie zadbali o Ciebie?
Mówiłam Ci, że wzbudzam litość.

Ty, litość? A gdzie tam Mnie imponujesz na potęgę.
Staruszkowie zadbali o mnie bardzo ładnie, trafiłam bezproblemowo Na koncercie bawiłyśmy się super, tyle tylko, że czekałyśmy potem we trzy na dworcu w Katowicach do piątej z hakiem, żeby nie zostawiać tam samej tej kumpeli z Chrzanowa. A Clannad wypadł naprawdę dobrze Wróciłam do W-wy jak zombie, ale absolutnie nie żałuję, że pojechałam na ten koncert (o reszcie atrakcji już nie wspominam ).

Napisane przez Sabbath

I jeszcze druga rzecz: znalazłam w lodówce jakąś obcą wędlinę. To Twoja?

Yyy, tak To też z tych targów żywności regionalnej. Przetestowałam ją i doszłam do wniosku, że jest za słona i znacznie gorsza od serków, dlatego nie trafiła na stół. Zrób z nią, co uważasz za właściwe

[gryx82]

Napisane przez Sabbath

Hihihi! Wy z tymi pająkami niesamowici jesteście.

No nie da się ukryć

Dla mnie to tylko małe zwirzątko, ale z królewną byś się dogadał. Kiedy planowałam zakup ptasznika w charakterze domowej maskotki mój spokojny Królewna ryknął wielkim głosem, że nigdy, przenigdy, choćbym pękła. Autentycznie, jego irracjonalny opór zrobił na mnie wrażenie.

Dzielny Królewna Swój chłopak

-----

W kwestii kwiatów - wolę cięte niż doniczkowe Ech... wielkie bukiety lilii lub kosaćców w każdym pomieszczeniu Marzenia...

[MoniaK]

Sabb, Ty planowałaś kupno ptasznika? matko i córko chyba bym omarła

Zuziuniu, wracaj do zdrowia zapalenie pęcherza to przechlapana sprawa, kiedyś miewałam je często

W kwestii kwiatów to nie mam ani jednego doniczkowego kwiatka w domu Nie lubię i nie umiem się nimi zajmować

[ivanna]

Zuziuniu - zdrówka Ci życzę oby paskudztwo skończyło się jak najszybciej...

Gryksiu - doszła próbka ??? powiedz że tak


Smutku ciag dalszy...