Randki przez Internet cz. 4.

[Sofiane]

[1=fbf4f81e41525779832788c d71e9a6a506251643_6580de1 7ecce4;89326854]Skoro wyjazd zmienił twoje samopoczucie na lepsze, to super Włosi chyba ogólnie mają trochę więcej luzu i bardziej wywalone na pewne rzeczy?

A co do tych wymagań: muszę być oczytana, robić karierę itd - to kto stawia te wymagania? Wszyscy faceci? Czy to może te portale randkowe, gdzie są setki osób na wyciągnięcie ręki i dlatego robi się przesiew i szuka "ideału", z dobrą praca, zainteresowaniami itp. Czy przecietniaki mają szanse na tinderze? Tacy bez ciekawego, oryginalnego hobby i kariery?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Takie miałem wrażenie, że dużo osób szuka kogoś idealnego, tylko że rzeczywistość weryfikuje.

[Yellow_Cherry]

Napisane przez pseudofeministka

Chodzilo mi o to, ze czasami ciezko jest odmowic pomocy czy zaangazowania w jakas sprawe, wlasnie przez to, ze sie mieszka u rodzicow, wiec i tym samym ciezej ejst te pepowine odciac. Albo nie pomozesz w czyms , bo masz swoje plany, to zaczynaja robic sie kwasy na tym tle. Czlowiek nie jest wtedy taki niezalezny jak wtedy gdy mieszka sie samemu.

Tak naprawde tu duzo zalezy od tego jakie sa uklady rodzinne. U mnie jedyna "pepowina" jest to, ze mama nie ma prawa jazdy i jezdzimy razem na wieksze zakupy, zeby nie dzwigac kilka km 10 siat
Sa tez rodziny gdzie rodzice nie chca zauwazyc, ze ich dziecko ma 30+ lat i ciagle traktuja jak nastolatka zabraniajac np wracac pozniej niz o 22, to wetdy jest to juz bardzo niezdrowa sytuacja.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[Nightmare666]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89326855]W Polsce jest okropny kult zap***dolu. Zresztą nawet tutaj kilka postów wcześniej Nightmare666 zaprezentowała taką postawę, że jak ktoś nie pracuje to jest kaleką (swoją drogą takie obelgi są obrzydliwe i uwłaczające niepełnosprawnym osobom), pasożytem... No cóż, mam nadzieję, że to się będzie powoli i u nas zmieniać. Można być bardzo wartościowym partnerem i wnosić co związku wiele, nawet jak się nie wnosi jakiegoś specjalnego majątku. To wszystko kwestia sytuacji obu osób i ich ustaleń.[/QUOTE]

Jak nazwiesz pasożytów, którzy żerują na rencie czy emeryturze rodziców? I tak, dla mnie jest to kaleka życiowa, nie osoba niepełnosprawna i nie wiem czy celowo mylisz te pojęcia by zrobić ze mnie obrzydliwą osobę, mam to gdzieś.
To w końcu jak, chcecie facetów zaradnych i z poczuciem bezpieczeństwa u ich boku czy nieogarów życiowych bez pracy i na zasiłkach bo w końcu nie musi wnosić nic do związku, nawet starań o lepszą przyszłość?

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Nightmare666

Jak nazwiesz pasożytów, którzy żerują na rencie czy emeryturze rodziców? I tak, dla mnie jest to kaleka życiowa, nie osoba niepełnosprawna i nie wiem czy celowo mylisz te pojęcia by zrobić ze mnie obrzydliwą osobę, mam to gdzieś.
To w końcu jak, chcecie facetów zaradnych i z poczuciem bezpieczeństwa u ich boku czy nieogarów życiowych bez pracy i na zasiłkach bo w końcu nie musi wnosić nic do związku, nawet starań o lepszą przyszłość?

Ale nie każda osoba, która nie pracuje zawodowo, na kimś żeruje. Dlatego napisałam, że wszystko zależy od sytuacji. Ludzie mają odziedziczone majątki, pasywne dochody, ponadprzeciętnie zarabiających partnerów i naprawdę nie każdy musi podkradać babce rentę albo siedzieć na socjalu.

A określenie 'kaleka' w ogóle nie powinno być używane, niezależnie od kontekstu, bo ma takie konotacje, a nie inne. Można przecież się wyrazić w inny sposób.

[Nightmare666]

[1=d5f2b1fe262415f84dead74 6c1bee8c0d6ac2850_6340b04 00d0a7;89327015]Ale nie każda osoba, która nie pracuje zawodowo, na kimś żeruje. Dlatego napisałam, że wszystko zależy od sytuacji. Ludzie mają odziedziczone majątki, pasywne dochody, ponadprzeciętnie zarabiających partnerów i naprawdę nie każdy musi podkradać babce rentę albo siedzieć na socjalu.

A określenie 'kaleka' w ogóle nie powinno być używane, niezależnie od kontekstu, bo ma takie konotacje, a nie inne. Można przecież się wyrazić w inny sposób.[/QUOTE]

Tak jak napisałam wcześniej, raczej każda wybierze partnera zaradnego z pewną przyszłością u jego boku (niech będą te jego spadki, majątki zamiast pracy bo to w sumie co za różnica), niż nieogarniętego bez środków do życia i perspektyw. I o to się rozchodzi. A kult pracy? Cóż, może za granicą jest łatwiej, ale w Polce na co będzie Cię stać jeśli nie będziesz na to zarabiać? Spadki i majątki są w mniejszości.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Nightmare666

Tak jak napisałam wcześniej, raczej każda wybierze partnera zaradnego z pewną przyszłością u jego boku (niech będą te jego spadki, majątki zamiast pracy bo to w sumie co za różnica), niż nieogarniętego bez środków do życia i perspektyw. I o to się rozchodzi. A kult pracy? Cóż, może za granicą jest łatwiej, ale w Polce na co będzie Cię stać jeśli nie będziesz na to zarabiać? Spadki i majątki są w mniejszości.

A na co stać ludzi, którzy zarabiają minimalną albo mniej? Bo już coraz częściej nawet nie na wynajęcie jednoosobowego pokoju. Poza tym to słaby argument, bo kraje na zachodzie typu Włochy, Hiszpania czy Portugalia wcale nie są obecnie wiele bogatsze od Polski. W niektórych rejonach Włoch jest dużo większe bezrobocie niż u nas.

Jest różnica pomiędzy wymaganiami wobec potencjalnego partnera, a nazywanie ogólnie osób, które się w nie nie wpasowują pasożytami i kalekami życiowymi. Ja mogę marzyć o brunecie, ale nie piszę o rudych per ryżawy fałszywiec.

[Aga3123]

Będąc na Tinderze i innych apkach randkowych zauważyłam pewien paradoks, mężczyźni, których chętnie bym poznała, tacy z ciekawym życiem, pasjami czy fajnymi znajomymi raczej nie przesiadują na tinderze, bo są zajęci swoim ciekawym życiem.

Z kolei ci, którzy są na tinderze to przeważnie osoby, które mają mało ciekawe życie i próbują znaleźć drugą osobę, żeby nie być samotnym, co sądzicie o mojej teorii?

[chwast]

Napisane przez Aga3123

Będąc na Tinderze i innych apkach randkowych zauważyłam pewien paradoks, mężczyźni, których chętnie bym poznała, tacy z ciekawym życiem, pasjami czy fajnymi znajomymi raczej nie przesiadują na tinderze, bo są zajęci swoim ciekawym życiem.

Z kolei ci, którzy są na tinderze to przeważnie osoby, które mają mało ciekawe życie i próbują znaleźć drugą osobę, żeby nie być samotnym, co sądzicie o mojej teorii?

Może tak być, ale nie musi. To pewnie znow kwestia indywidualna, można poświecić na apke ileś czasu dziennie pomimo rozpiętości aktywności. Jeden z moich byłych był bardzo zajętym człowiekiem, praca, doktorat, podoczne projekty z jakimi wiązały się tez podróże - a na tinderka ZAWSZE znalazł czas.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Yellow_Cherry]

Ja wlasnie wrocilam z randki, ktora mnie niesamowicie zmeczyla. Facet sponilnsie 45 minut, niby w kontakcie bylismy i raportowal spoznienie, ale z 10 minut rozciagnelo sie do 45.
W ogole nie poczulam flow, on gadal i gadal, w sumie o d. Maryny, chyba tylko po to zeby nie bylo ciszy... Akurat byl tu temat mieszkaniowy, i nawiazala sie rozmowa, ze w 3 pokolenia miewzkana w mieszkaniu 2 pokojowym (chlopak 32 lata), i podawal ze niby myslal i wyprowadzce ale a to pandemia, a to wojna, a to inflacja.

Niby sympatyczny, ale dla mnie godzinne spotkanie bylo wykanczajace jak maraton. Napisal ze na nastepnym spotkaniu chetetnie napije sie tego co ja sobie wzielam. A ze chyba jestem zbyt kulturalna, to raczej nie chcialabym po prostu zaczac ignorowac tylko jakos subtelnie poinformowac ze ja tego nie czuje :/

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja wlasnie wrocilam z randki, ktora mnie niesamowicie zmeczyla. Facet sponilnsie 45 minut, niby w kontakcie bylismy i raportowal spoznienie, ale z 10 minut rozciagnelo sie do 45.
W ogole nie poczulam flow, on gadal i gadal, w sumie o d. Maryny, chyba tylko po to zeby nie bylo ciszy... Akurat byl tu temat mieszkaniowy, i nawiazala sie rozmowa, ze w 3 pokolenia miewzkana w mieszkaniu 2 pokojowym (chlopak 32 lata), i podawal ze niby myslal i wyprowadzce ale a to pandemia, a to wojna, a to inflacja.

Niby sympatyczny, ale dla mnie godzinne spotkanie bylo wykanczajace jak maraton. Napisal ze na nastepnym spotkaniu chetetnie napije sie tego co ja sobie wzielam. A ze chyba jestem zbyt kulturalna, to raczej nie chcialabym po prostu zaczac ignorowac tylko jakos subtelnie poinformowac ze ja tego nie czuje :/

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Ale zestaw.

No to przecież nie rzucisz mu kamienia w okno z kartką, że to koniec, tylko napiszesz.
Widziałaś go raz, nie jesteś mu nic winna poza jakimś minimum.

Chyba ty wspominałaś kilka stron temu, że jak tu powiedzieć facetowi żeby się kontaktował z tobą mniej/więcej.

Cóż - mówienie o swoich potrzebach i emocjach zazwyczaj nie jest łatwe, ale bez tego będziesz się wiecznie czuła niekomfortowo. A tak, 5 minut 'wstydu' i święty spokój.

[karawanna]

Właśnie zobaczyłam info o apce schmooze, opis jest mocno zachęcający xD

Wysłane z mojego SM-S901B przy użyciu Tapatalka

[Monia284]

Moim zdaniem normalnie napisać że Ty nie jesteś zainteresowana dalsza znajomością. W przypadku wielu osób już spóźnienie 45 minut by go skreśliło. Nawet jak dawal znać ale kurcze to jest 1 randka to czy później będzie lepiej? Powinien zrobić wszystko by wypaść jak najlepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Yellow_Cherry]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89327368]Ale zestaw.



No to przecież nie rzucisz mu kamienia w okno z kartką, że to koniec, tylko napiszesz.

Widziałaś go raz, nie jesteś mu nic winna poza jakimś minimum.



Chyba ty wspominałaś kilka stron temu, że jak tu powiedzieć facetowi żeby się kontaktował z tobą mniej/więcej.



Cóż - mówienie o swoich potrzebach i emocjach zazwyczaj nie jest łatwe, ale bez tego będziesz się wiecznie czuła niekomfortowo. A tak, 5 minut 'wstydu' i święty spokój.[/QUOTE]No to tu mam taki problem, ze zazwyczaj ja dostaje kosza, a sama nie umiem go dac, zeby wyjdz z twarza z tego a zazwyczaj wycjodzilo tak, ze facet urywal kontakt, przestawal sie odzywac i tyle bylo ;p

Tak, ja pisalam, ale nie w przypadku tego, tylko takie przemyslenia mnie wziely, a ze wyrazanie uczuc nie jest moja mocna strona to dodatkowo nie chce wyjac na podla, ze daje kosza, chociaz doskonale zdaje sobie sprawe ze 1 spotkanie do niczego nie zobowiazuje.

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Ale nie będziesz podła. Szczera, wiedząca czego chce i potrafiąca to zakomunikować = podła? Nie.
To na siłę chcesz być miła, źle się ze sobą czuć, zmuszać się do rozmów, żeby i tak na końcu to się miało rozlecieć?

[I am Rock]

Napisane przez Monia284

Moim zdaniem normalnie napisać że Ty nie jesteś zainteresowana dalsza znajomością. W przypadku wielu osób już spóźnienie 45 minut by go skreśliło. Nawet jak dawal znać ale kurcze to jest 1 randka to czy później będzie lepiej? Powinien zrobić wszystko by wypaść jak najlepiej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie czekałabym.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez I am Rock

Nie czekałabym.

Dokładnie... tym bardziej, że 1 spotkanie to neutralny grunt. Nie siedzisz sobie w domu, tylko specjalnie gdzies idziesz/jedziesz. Masakra. Jakbym wiedziała, że na tygodniu średnio ogarniam bycie na czas gdzies, bo w pracy roznie/bo korki, to albo się umawiam juz na wieczór totalny albo na weekend.

[Yellow_Cherry]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89327380]Ale nie będziesz podła. Szczera, wiedząca czego chce i potrafiąca to zakomunikować = podła? Nie.
To na siłę chcesz być miła, źle się ze sobą czuć, zmuszać się do rozmów, żeby i tak na końcu to się miało rozlecieć?[/QUOTE]Nie chce byc na sile mila, nie planuje sie spotkac poraz kolejny, tylko trudno mi sie czasem odnalezc w roli odwrotnej, czyli dajacej kosza, a nie kosza otrzymujacej w tym nie mam prawie doswiadczenia

A bycie mila dla wszystkich, to niestety, z czego sobie zdaje sprawe, wpojone wartosci przez otoczenie, chcial czy nie chcial jestem z tych rocznikow, gdzie dziewczynce nie wypadalo byc niemila, wszyscy mieli ja lubic i miala byc mila dla wszystkich walcze z tym ale efekty bywaja rozne.



Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Yellow_Cherry

Nie chce byc na sile mila, nie planuje sie spotkac poraz kolejny, tylko trudno mi sie czasem odnalezc w roli odwrotnej, czyli dajacej kosza, a nie kosza otrzymujacej w tym nie mam prawie doswiadczenia

A bycie mila dla wszystkich, to niestety, z czego sobie zdaje sprawe, wpojone wartosci przez otoczenie, chcial czy nie chcial jestem z tych rocznikow, gdzie dziewczynce nie wypadalo byc niemila, wszyscy mieli ja lubic i miala byc mila dla wszystkich walcze z tym ale efekty bywaja rozne.



Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Ja też i za każdym razem czuję pewien dyskomfort, gdy muszę powiedzieć "nie", ale serio, widziałaś go jeden raz i pewnie ostatni. Szkoda aż o tym myśleć.

[Yellow_Cherry]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89327389]Ja też i za każdym razem czuję pewien dyskomfort, gdy muszę powiedzieć "nie", ale serio, widziałaś go jeden raz i pewnie ostatni. Szkoda aż o tym myśleć.[/QUOTE]Tylko podzielilam sie tym, jaka mialam randke i ze pan jest cheny na kolejna, a ja nie a wiem jak ja sie czulam za kazdym razem kiedy facet zapadal sie pod ziemie bez slowa, wiec dlatego chcialabym jakos "ladnie" przekazac kosza

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

[I am Rock]

Ja jestem cholernie miła, ale jak faceta nie było na miejscu spotkania, to szłam do domu.

[Monia284]

Napisane przez I am Rock

Nie czekałabym.

Ja myślę że też nie. Kiedyś czekałam na kogoś ale może z 15-20 minut. W końcu nie przyszedł. Dałam chyba druga szanse ale też nie przyszedł. Nie było warto jak takie sytuacje na 1 spotkaniu. Długie spóźnienie też odpada. Co innego jak ludzie się długo znają i naprawdę komuś coś wypadnie. Wtedy na tyle długo się znamy że możemy pewne rzeczy zaakceptować- chociaż też to powinno mieć miejsce sporadycznie i w wyjątkowych sytuacjach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 19:53 ---------- Poprzedni post napisano o 19:52 ----------

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89327385]Dokładnie... tym bardziej, że 1 spotkanie to neutralny grunt. Nie siedzisz sobie w domu, tylko specjalnie gdzies idziesz/jedziesz. Masakra. Jakbym wiedziała, że na tygodniu średnio ogarniam bycie na czas gdzies, bo w pracy roznie/bo korki, to albo się umawiam juz na wieczór totalny albo na weekend.[/QUOTE]To prawda. Zwłaszcza że ludzi wtedy jeszcze nic nie łączy i taka osoba wypada źle. Do tego jak napisała autorka to było tylko godzinne czekanie. To czekanie na tego faceta trwalo prawie tyle co spotkanie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Napisane przez Yellow_Cherry

Ja wlasnie wrocilam z randki, ktora mnie niesamowicie zmeczyla. Facet sponilnsie 45 minut, niby w kontakcie bylismy i raportowal spoznienie, ale z 10 minut rozciagnelo sie do 45.
W ogole nie poczulam flow, on gadal i gadal, w sumie o d. Maryny, chyba tylko po to zeby nie bylo ciszy... Akurat byl tu temat mieszkaniowy, i nawiazala sie rozmowa, ze w 3 pokolenia miewzkana w mieszkaniu 2 pokojowym (chlopak 32 lata), i podawal ze niby myslal i wyprowadzce ale a to pandemia, a to wojna, a to inflacja.

Niby sympatyczny, ale dla mnie godzinne spotkanie bylo wykanczajace jak maraton. Napisal ze na nastepnym spotkaniu chetetnie napije sie tego co ja sobie wzielam. A ze chyba jestem zbyt kulturalna, to raczej nie chcialabym po prostu zaczac ignorowac tylko jakos subtelnie poinformowac ze ja tego nie czuje :/

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

Ja mialam identyczna randke hahaha pod katem odczuc i tez bylo mi glupio, on do mnie pisal i dzwonil, a ja po prostu go ignorowalam. Chamowa z mojej strony, ale tak zrobilam nie chcac wychodzic ze swej strefy komfortu


Sent from my iPhone using Tapatalk

[I am Rock]

Napisane przez Yellow_Cherry

Tylko podzielilam sie tym, jaka mialam randke i ze pan jest cheny na kolejna, a ja nie a wiem jak ja sie czulam za kazdym razem kiedy facet zapadal sie pod ziemie bez slowa, wiec dlatego chcialabym jakos "ladnie" przekazac kosza

Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka

No cóż, szansę by zrobić pierwsze dobre wrażenie ma się tylko jedną, a on ją pogrzebał.
Być może testował, jak bardzo jesteś zdesperowana i moim zdaniem po prostu poleciał sobie w kulki.
Bynajmniej nie uważam, że jesteś desperatką. Nie baw się w ładne słówka, tylko napisz, że nie spotkasz się z nim więcej i koniec.

[Monia284]

Ja zawsze wolałam napisał nawet jak nic z tego nie będzie ale wiecie co? Nie ma co się przejmować. Po 1 spotkaniu przecież nikt nie jest zakochany i raczej nie ma czym się przejmować. Wystarczy jedno krótkie zdanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Yellow_Cherry

Nie chce byc na sile mila, nie planuje sie spotkac poraz kolejny, tylko trudno mi sie czasem odnalezc w roli odwrotnej, czyli dajacej kosza, a nie kosza otrzymujacej w tym nie mam prawie doswiadczenia

A bycie mila dla wszystkich, to niestety, z czego sobie zdaje sprawe, wpojone wartosci przez otoczenie, chcial czy nie chcial jestem z tych rocznikow, gdzie dziewczynce nie wypadalo byc niemila, wszyscy mieli ja lubic i miala byc mila dla wszystkich walcze z tym ale efekty bywaja rozne.

To się nazywa people pleaser syndrom i nad tym się... ekhem pracuje na przykład z terapeutą.

Ja bym facetowi odpisała 'dzięki, ale nie jestem zainteresowana'. Tyle. Sama też wolałabym dostać taki komunikat niż być zghostowaną. A jak zacznie dopytywać dlaczego, namawiać albo wypisywać jakieś niemiłe rzeczy to bym go zablokowała i tyle.

[Krystal_26]

Normalnie mu napisz, że dziękujesz za poświęcony czas, ale nie jesteś zainteresowana / nie było chemii i życzysz powodzenia w dalszych poszukiwaniach. To naprawdę nic skomplikowanego Nie musisz mu się tłumaczyć, po prostu jedno uprzejme zdanie wystarczy.

[Ellen_Ripley]

Yellow, nie obraź się, ale robisz ciągle te same błędy - nadal nie stawiasz na siebie, tylko bardziej na faceta. 45 minut spóźnienia? Wybacz, ale już na tym etapie trzeba było powiedzieć "przełóżmy, nie będę tak długo czekać". Teraz drżysz o to, co zrobisz, co powiedzieć, bo pan wyraża chęć dalszej znajomości. Babo , to jest obcy random z Internetu. Raz się spotkaliście. Lej na to sikiem prostym. Proste, żołnierskie "nie jestem zainteresowana kontynuowaniem". I nawet bym się nie siliła na jakieś podziękowania.

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------

Napisane przez Krystal_26

Normalnie mu napisz, że dziękujesz za poświęcony czas, ale nie jesteś zainteresowana / nie było chemii i życzysz powodzenia w dalszych poszukiwaniach. To naprawdę nic skomplikowanego Nie musisz mu się tłumaczyć, po prostu jedno uprzejme zdanie wystarczy.

Koleś się sporo spóźnił, randka nie była udana. Ona mu nie ma za co dziękować. To on jej powinien za okazaną cierpliwość.

[d5f2b1fe262415f84dead746c1bee8c0d6ac2850_6340b0400d0a7]

Napisane przez Ellen_Ripley

Yellow, nie obraź się, ale robisz ciągle te same błędy - nadal nie stawiasz na siebie, tylko bardziej na faceta. 45 minut spóźnienia? Wybacz, ale już na tym etapie trzeba było powiedzieć "przełóżmy, nie będę tak długo czekać". Teraz drżysz o to, co zrobisz, co powiedzieć, bo pan wyraża chęć dalszej znajomości. Babo , to jest obcy random z Internetu. Raz się spotkaliście. Lej na to sikiem prostym. Proste, żołnierskie "nie jestem zainteresowana kontynuowaniem". I nawet bym się nie siliła na jakieś podziękowania.

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------



Koleś się sporo spóźnił, randka nie była udana. Ona mu nie ma za co dziękować. To on jej powinien za okazaną cierpliwość.

No ja bym napisała dzięki, ale w kontekście propozycji kolejnego spotkania. Dzięki, ale nie jestem zainteresowana kontynuowaniem naszej znajomości. Bo za randkę minioną to faktycznie z opisu brzmi jakby nie było za co.

[Pusheen_]

Też bym nie silila się na jakieś miłe podziekowania.

Uprzejma odpowiedź, ale bez żadnego "Dziękuję" w niej zawartej, bo chyba nie ma za co dziękować.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Yellow_Cherry]

Napisane przez Ellen_Ripley

Yellow, nie obraź się, ale robisz ciągle te same błędy - nadal nie stawiasz na siebie, tylko bardziej na faceta. 45 minut spóźnienia? Wybacz, ale już na tym etapie trzeba było powiedzieć "przełóżmy, nie będę tak długo czekać". Teraz drżysz o to, co zrobisz, co powiedzieć, bo pan wyraża chęć dalszej znajomości. Babo , to jest obcy random z Internetu. Raz się spotkaliście. Lej na to sikiem prostym. Proste, żołnierskie "nie jestem zainteresowana kontynuowaniem". I nawet bym się nie siliła na jakieś podziękowania.

---------- Dopisano o 21:39 ---------- Poprzedni post napisano o 21:38 ----------





Koleś się sporo spóźnił, randka nie była udana. Ona mu nie ma za co dziękować. To on jej powinien za okazaną cierpliwość.

Nie obrazam sie, jakby tal bylo to bym tu sie nie udzielala

Chcialam przelozyc jak juz bylam na miejscu a czas sie do 15 minut wydluzyl, ale stwierdzil ze juz idzie, a jak przyjechalam specjalnie do miasta to bez sensu zebym wracala i tak sie rozciagnelo, lacznie z tym ze w mieczyczasie lac zaczelo i zamiast pieszo poszedl na autobus.
Te same bledy - byc moze jestem za dobra i nie chce nikomu zrobic przykrosci, chociaz wiem ze w zyciu tak sie nie da



Wysłane z mojego M2101K7BNY przy użyciu Tapatalka