Jak wyjść z friend zone?

[Mufka_]

Mahdab - Za ręce to sam mnie łapie jak śpi, nic nowego. Ja jego czasem zresztą też.

Do seksu nie próbowałam dążyć właśnie z racji tego, że nie chcę fwb, to kompletnie nie dla mnie.

Samo porządane fizyczne nie jest tożsame z tym, że ktoś chce się wiązać i że jest jakieś zaangażowanie emocjonalne. Dlatego zupełnie nie opierałabym jakichś oczekiwań na tym, że ktoś kogoś poprzytula czy zdecyduje się na seks. To naprawdę kompletnie nic nie musi znaczyć.



Medins - jeszcze nie wiem kiedy.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[ateris]

Napisane przez Mufka_

Mahdab - Za ręce to sam mnie łapie jak śpi, nic nowego. Ja jego czasem zresztą też.

Do seksu nie próbowałam dążyć właśnie z racji tego, że nie chcę fwb, to kompletnie nie dla mnie.

Samo porządane fizyczne nie jest tożsame z tym, że ktoś chce się wiązać i że jest jakieś zaangażowanie emocjonalne. Dlatego zupełnie nie opierałabym jakichś oczekiwań na tym, że ktoś kogoś poprzytula czy zdecyduje się na seks. To naprawdę kompletnie nic nie musi znaczyć.



Medins - jeszcze nie wiem kiedy.

Ale gdyby czuł coś do ciebie, raczej byś o tym wiedziała po, jak zakładam, długim czasie znajomości. W żadnej z moich relacji nie miałam wątpliwości, że mamy się ku sobie. Takie wątpliwości mozna mieć co najwyżej na samym początku znajomości. Sama siebie oszukujesz, co zresztą dziewczyny tutaj próbują wytłumaczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mahdab]

Napisane przez lubiekielbase

Ja trochę się z Toba zgadzam. Ale moim zdaniem to i tak powinno się skończyć konkretną rozmową. Może mało romantycznie, nie wiem, ale i tak lepiej niż zakończenie seksem, który jeszcze bardziej namiesza Autorce w głowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To prawda, ale skoro autorka tak się boi rozmowy i odrzucenia, to bym zrobiła wstępna próbę, czy wogole warto podjąć temat.

Napisane przez Mufka_

Mahdab - Za ręce to sam mnie łapie jak śpi, nic nowego. Ja jego czasem zresztą też.

Do seksu nie próbowałam dążyć właśnie z racji tego, że nie chcę fwb, to kompletnie nie dla mnie.

Samo porządane fizyczne nie jest tożsame z tym, że ktoś chce się wiązać i że jest jakieś zaangażowanie emocjonalne. Dlatego zupełnie nie opierałabym jakichś oczekiwań na tym, że ktoś kogoś poprzytula czy zdecyduje się na seks. To naprawdę kompletnie nic nie musi znaczyć.



Medins - jeszcze nie wiem kiedy.

To wiesz tyle, że nie odpycha go od ciebie fizycznie. Masz sprowokować jedną z takich sytuacji, a potem porozmawiać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Łapie Cię za ręce jak śpi

Aż mi się przypomniała moja historia z jakimś chłopakiem. On mnie całował jak spałam hahah, chciał ze mną spać w łóżku i tez chciał ze mną mieszkać.

Gruuuube grube problemy ze sobą.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Mufka_]

Ateris - w jaki niby sposób oszukuję? Ani razu nie napisałam, że jestem przekonana, że będzie z tego coś super. Wręcz przeciwnie, pisałam kilkakrotnie, że uważam, że to niemożliwe abym była w jakimś związku i że z założenia w żadnej relacji nie oczekuję żadnych cudów.

Cieszę się, że w żadnej relacji nie miałaś problemów z tym aby określić, że masz się z kimś ku sobie. Ja, jak już pisałam, taki problem miałam zawsze, ponieważ jestem osobą która zawsze oczekuje i obawia się odrzucenia. Przytoczyłam też przykłady dwóch historii, które przyczyniły się do tego, że mam z tym jeszcze większy problem., bo doświadczyłam tego, że czyjeś intencje mogą być kompletnie odmienne od tego co się wydaje. Wobec tego argumenty typu „a u mnie było tak to i u ciebie tez musi” niestety do mnie nie trafiają.



Chwast - Tak, jak idziemy spać to czasem zdarza się poprzytulać czy potrzymać za ręce. Generalnie to ma miejsce właśnie przed snem, bo to taki moment spokoju po całym dniu. Rozumiem, że to takie strasznie śmieszne że użyłam tu słów o śnie? Doprawdy.



Ty również masz grube problemy ze sobą. Ja może nie radę sobie z pewnymi kwestiami, ale ty na pewno nie radzisz sobie ze swoją otwartą złośliwością. Jedno i drugie nie do pozazdroszczenia. nie będę sięgać po argumenty ad personam, bo uważam, że są bardzo niskie. Ale życzę ci trochę więcej życzliwości wobec innych, a mniej takiej bezsensownej złośliwości. Bez odbioru.

[ateris]

Napisane przez Mufka_

Ateris - w jaki niby sposób oszukuję? Ani razu nie napisałam, że jestem przekonana, że będzie z tego coś super. Wręcz przeciwnie, pisałam kilkakrotnie, że uważam, że to niemożliwe abym była w jakimś związku i że z założenia w żadnej relacji nie oczekuję żadnych cudów.

Cieszę się, że w żadnej relacji nie miałaś problemów z tym aby określić, że masz się z kimś ku sobie. Ja, jak już pisałam, taki problem miałam zawsze, ponieważ jestem osobą która zawsze oczekuje i obawia się odrzucenia. Przytoczyłam też przykłady dwóch historii, które przyczyniły się do tego, że mam z tym jeszcze większy problem., bo doświadczyłam tego, że czyjeś intencje mogą być kompletnie odmienne od tego co się wydaje. Wobec tego argumenty typu „a u mnie było tak to i u ciebie tez musi” niestety do mnie nie trafiają.



Chwast - Tak, jak idziemy spać to czasem zdarza się poprzytulać czy potrzymać za ręce. Generalnie to ma miejsce właśnie przed snem, bo to taki moment spokoju po całym dniu. Rozumiem, że to takie strasznie śmieszne że użyłam tu słów o śnie? Doprawdy.



Ty również masz grube problemy ze sobą. Ja może nie radę sobie z pewnymi kwestiami, ale ty na pewno nie radzisz sobie ze swoją otwartą złośliwością. Jedno i drugie nie do pozazdroszczenia. nie będę sięgać po argumenty ad personam, bo uważam, że są bardzo niskie. Ale życzę ci trochę więcej życzliwości wobec innych, a mniej takiej bezsensownej złośliwości. Bez odbioru.

A w taki oszukujesz, wmawiając sobie, że a może on jednak coś do mnie czuję, tylko tego nie pokazuje. Przeczytaj jeszcze raz swoje posty. Ja jestem zdania, że jakby czegoś chciał, pokazałby to. Jesteście dorosli.

I nigdzie w postach dziewczyn nie widzę złośliwości. Nie wiem jakich odpowiedzi oczekiwałaś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mufka_]

Ateris - czytałam je wielokrotnie. Pisałam, że chciałabym z nim być, ale spodziewam się porażki. Spodziewam się jej od samego początku, bo jestem urodzoną pesymistką i zawsze oczekuję najgorszego. Co nie zmienia faktu, że mogę chcieć żeby coś się udało, ale nigdzie nie pisałam, że jestem przekonana, że to nastąpi i że tego oczekuję. Przeciwnie, wielokrotnie pisałam, że spodziewam się odrzucenia. Gdzie tu jest oszukiwanie siebie to serio nie wiem. Nie daję sobie szansy na pozytywny scenariusz, nigdy jej nie dawałam.



Ty nie widzisz złośliwości, ja widzę. Widocznie mamy inny poziom wrażliwości. Oczywiście nie wszystkich, mówię o kilku osobach, ale posty kilku są naprawdę napisane w taki sposób w jaki ja nigdy nie odezwałabym się do obcego człowieka. Niestety, przejrzałam też inne wątki i podobny klimat panuje też tam, nie byłam tego wcześniej świadoma. Mój błąd, że wybrałam akurat to miejsce na rozmowę. Czego oczekiwałam? Niczego nadzwyczajnego. Wypowiedzi napisanych „po ludzku” i na poziomie ludzie inteligentych. I takie oczywiście też były, nawet jeśli były zdecydowanie krytyczne wobec mnie. Ale niektóre to naprawdę, szkoda gadać. Jasne, że nie każdy będzie coś pochwalał i jest to zrozumiałe. Problemem nie jest krytyka sama w sobie, a sposób w jaki się ją wyraża. Argumenty ad personam są bardzo niskie. Twój post jest krytyczny, ale nie jest podły czy wyśmiewający. Myślę, że widzisz tą różnicę.

[madzil]

Po co rozmowe przekładasz nigdy nie będzie odpowiedniego momentu. Zrób to dzisiaj albo jutro. Ulżysz sobie będziesz wiedziała na czym stoisz. Kiedy on ma do ciebie wprowadzić?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[v-x-n]

Napisane przez ateris

A w taki oszukujesz, wmawiając sobie, że a może on jednak coś do mnie czuję, tylko tego nie pokazuje. Przeczytaj jeszcze raz swoje posty. Ja jestem zdania, że jakby czegoś chciał, pokazałby to. Jesteście dorosli.

I nigdzie w postach dziewczyn nie widzę złośliwości. Nie wiem jakich odpowiedzi oczekiwałaś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja widzę bardzo dużo złośliwości w wielu postach. Ile można wałkować to samo? 7 strona przepychanek właściwie o niczym.

Najpierw wszystkie Wizazanki krzyczały "pogadaj z nim otwarcie!", a teraz nagle jakiś dziwny zwrot, że po co, bo jakby coś chciał, to już dawno by pokazał, nie da się dogodzić

Generalnie jaki problem jest w tym, że autorka chce mieć czarno na białym? Moim zdaniem ona sobie wcale nie wmawia, tylko normalnie jak człowiek chce mieć pewność jakie jest jego nastawienie. Dorosły człowiek otwiera buzię i wykłada kawę na ławę, a nie opiera domysły na tym, czy ktoś kogoś łapie za rękę.

Na początku wątek był spoko, ale teraz to obiektywizm chyba gdzieś się zgubił - co ona ma w sumie napisać, żeby któraś z Wizazanek nie przyczepiła się, że coś sobie wyobraża, oczekuje czy nadinterpretacje? No sorry, ale z mojej strony wygląda to tak, że cokolwiek autorka nie napisze - i tak będzie źle i znowu pięćdziesiąty raz z czegoś będzie musiała się tłumaczyć.

CSI Wizaż i rozbijanie g$wna na atomy, jak autorka już wyraźnie napisała - porozmawia z kolesiem wkrótce, przed zamieszkaniem, wyłoży kawę na ławę i zobaczy co on na to. Jak pójdzie nie po jej myśli, to nie zamieszkają. Co tu jest jeszcze do maglowania?

[Mufka_]

V-x-n - napisałaś to lepiej, niż sama bym napisała. Dziękuję.

[chacaos]

Napisane przez v-x-n

A ja widzę bardzo dużo złośliwości w wielu postach. Ile można wałkować to samo? 7 strona przepychanek właściwie o niczym.

Najpierw wszystkie Wizazanki krzyczały "pogadaj z nim otwarcie!", a teraz nagle jakiś dziwny zwrot, że po co, bo jakby coś chciał, to już dawno by pokazał, nie da się dogodzić

Generalnie jaki problem jest w tym, że autorka chce mieć czarno na białym? Moim zdaniem ona sobie wcale nie wmawia, tylko normalnie jak człowiek chce mieć pewność jakie jest jego nastawienie. Dorosły człowiek otwiera buzię i wykłada kawę na ławę, a nie opiera domysły na tym, czy ktoś kogoś łapie za rękę.

Na początku wątek był spoko, ale teraz to obiektywizm chyba gdzieś się zgubił - co ona ma w sumie napisać, żeby któraś z Wizazanek nie przyczepiła się, że coś sobie wyobraża, oczekuje czy nadinterpretacje? No sorry, ale z mojej strony wygląda to tak, że cokolwiek autorka nie napisze - i tak będzie źle i znowu pięćdziesiąty raz z czegoś będzie musiała się tłumaczyć.

CSI Wizaż i rozbijanie g$wna na atomy, jak autorka już wyraźnie napisała - porozmawia z kolesiem wkrótce, przed zamieszkaniem, wyłoży kawę na ławę i zobaczy co on na to. Jak pójdzie nie po jej myśli, to nie zamieszkają. Co tu jest jeszcze do maglowania?

Mnie zawsze najbardziej bawi to ciągłe ,,kiedy porozmawiasz?'', ,,po co odwlekasz'', ,,no już, chwytaj za telefon''. Nie ma prawa zebrać sił, porozmawiać wtedy, gdy sama poczuje, że to ten moment, tylko na zawołanie wizażanek teraz zaraz. I to udawanie, że chodzi w tym wszystkim o jej samopoczucie, a nie rozrywkę.

[Mufka_]

Madzil - jakoś jesienią. Październik najwcześniej, we wrześniu jeszcze ma na pewno tą pracę, może się trochę przeciągnąć na październik, najpóźniej listopad. Wiec jeszcze jest trochę czasu. Na razie oboje dużo pracujemy, będzie kilka dni wolnych kiedy nie będziemy od świtu do wieczora oboje w pracy to temat omówię. Nie chce robić tego na wariata.

[Medins]

To najwidoczniej kwestia charakteru, ja bym nie dała rady czekać x czasu na "odpowiednią chwilę". Każdy jest inny. Albo chodzi też o to, aby jeszcze pocieszyć się tą znajomością, na wszelki wypadek, gdyby się jednak okazało, że trzeba będzie ją zakończyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Na miejscu tego kolesia wolalabym sie dowiedzieć ze nie mam gdzie mieszkac wczesniej niz kilka dni przed planowana przeprowadzka
Skoro znajdujesz czas zeby z nim lezec w łóżku i sie przytulac to bez problemu powinnas wygospodarować godzine na omówienie takich powaznych kwesti szczegolnie jesli traktujesz tego czlowieka jak przyjaciela

[Mufka_]

Medins - każdy woli inaczej. Ja nie lubię jakichkolwiek ważnych kwestii omawiać na wariata. Obecnie mamy bardzo dużo pracy, bo jest końcówka sezonu turystycznego. Pracujemy po 10-12 h, od wielu dni oboje nie mieliśmy wolnego. Wieczorami jesteśmy tak zmęczeni, że pogadamy chwilę jak komu minął dzień, pogadamy chwilę z ludźmi z kwatery, prysznic i spać. Jesteśmy naprawdę wykończeni, końcówka sezonu zawsze jest trudna, bo dochodzi zmęczenie materiału. Będzie wolny dzień, będzie spokój bez wielu ludzi dookoła to wezmę się za rozmowę. Na razie zupełnie nie widzę na to warunków.



XFrida - zrobię to wtedy, gdy uznam za stosowne, a nie wtedy kiedy ty uważasz, że „powinnam”. Październik/listopad to nie jest „za kilka dni”. I nie, nie znajduję czasu na wiele rzeczy teraz, ale jak zwykle widzę, że wiesz lepiej.

[2511c2ef8bc041a73e1d3f307c364d1d760bd14c_6317d0f2598f4]

Jezu dziewczyny dajcie już spokój autorce. Porozmawia z chłopakiem wtedy kiedy będzie chciała ona sama. To jej decyzja i jej sprawa. Podzieliła się z nami swoim problemem ale przestańcie to roztrząsać i przeżywać bo zawału dostaniecie. Dziewczyna jest dorosła i to jej życie, my możemy tylko doradzać ale żadna z was nie powinna atakować autorki ani narzucać swojej woli a niektóre z was to robią nagminnie… aż przykro patrzeć.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

Napisane przez Mufka_

Medins - każdy woli inaczej. Ja nie lubię jakichkolwiek ważnych kwestii omawiać na wariata. Obecnie mamy bardzo dużo pracy, bo jest końcówka sezonu turystycznego. Pracujemy po 10-12 h, od wielu dni oboje nie mieliśmy wolnego. Wieczorami jesteśmy tak zmęczeni, że pogadamy chwilę jak komu minął dzień, pogadamy chwilę z ludźmi z kwatery, prysznic i spać. Jesteśmy naprawdę wykończeni, końcówka sezonu zawsze jest trudna, bo dochodzi zmęczenie materiału. Będzie wolny dzień, będzie spokój bez wielu ludzi dookoła to wezmę się za rozmowę. Na razie zupełnie nie widzę na to warunków.



XFrida - zrobię to wtedy, gdy uznam za stosowne, a nie wtedy kiedy ty uważasz, że „powinnam”. Październik/listopad to nie jest „za kilka dni”. I nie, nie znajduję czasu na wiele rzeczy teraz, ale jak zwykle widzę, że wiesz lepiej.

Pokazujesz tym jak bardzo jestes zdesperowana a jednocześnie jak bardzo nie liczysz sie z dobrem tego człowieka-niby twojego przyjaciela
Chcesz go urobic do listoada a jak nie odwzajemni twpich uczuc nie jako ukarac poprzez zostawienie go w sytuacji gdzie bedzie musial na gwalt szukac miejsca do zamieszkania
Ohydny charakter

[Mufka_]

Knowbest18 - bardzo Ci dziękuję. Za głos rozsądku i empatyczne podejście.



Xfrida - a ty pokazujesz tym jak bardzo jesteś złośliwa, nieempatyczna, zacietrzewiona i nie potrafiąca czytać ze zrozumieniem tego, co się do ciebie pisze. Tysiąc razy już ci wyjaśniłam swoje stanowisko, a ty dalej mnie atakujesz i obrażasz. Prosiłam żebyś dała mi już spokój, a ciągle mi dopieprzasz. Mam dość twoich postów pełnych pogardy do mnie i do człowieka o którym piszę. Po prostu już ze mnie w końcu zejdź. Nie wiem po to robisz.

Nigdy z niczym dobrem nie liczyłam się tak bardzo, jak teraz z jego. Ale jestem przekonana, że ktoś taki zabetonowany i złośliwy jak ty po prostu nie potrafi tego zrozumieć, więc nie zamierzam się odnosić do twoich zarzutów z sufitu.

[chacaos]

[1=7623cb0b746b4d40e529fc1 23bf669aade741778_65822f0 7d8014;89332680]
Ohydny charakter[/QUOTE]
Trafna autodiagnoza.

[Pigeons]

[1=2511c2ef8bc041a73e1d3f3 07c364d1d760bd14c_6317d0f 2598f4;89332675]Jezu dziewczyny dajcie już spokój autorce. Porozmawia z chłopakiem wtedy kiedy będzie chciała ona sama. To jej decyzja i jej sprawa. Podzieliła się z nami swoim problemem ale przestańcie to roztrząsać i przeżywać bo zawału dostaniecie. Dziewczyna jest dorosła i to jej życie, my możemy tylko doradzać ale żadna z was nie powinna atakować autorki ani narzucać swojej woli a niektóre z was to robią nagminnie… aż przykro patrzeć.[/QUOTE]


Też nie rozumiem tego naciskania na autorkę. Przecież wątek jest po to żeby jej doradzić, żeby mogła sobie poczytać różne opinie i sama zdecydować co chce zrobić. A niektóre już chyba popcorn wyciągają i traktują wątek jak serial.


Autorka nawet nie musi pisać jak się sprawa rozwinie. Ot przeczyta rady i zrobi to co uzna za stosowne.

[Mahdab]

Napisane przez Medins

To najwidoczniej kwestia charakteru, ja bym nie dała rady czekać x czasu na "odpowiednią chwilę". Każdy jest inny. Albo chodzi też o to, aby jeszcze pocieszyć się tą znajomością, na wszelki wypadek, gdyby się jednak okazało, że trzeba będzie ją zakończyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja bym poczekała na odpowiednią chwilę. Zna go 3 lata, zdazyli razem spac i miziac sie po rekach i natychmiast, a teraz nagle już musi wiedzieć w tej chwili?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ateris]

Napisane przez Mufka_

Ateris - czytałam je wielokrotnie. Pisałam, że chciałabym z nim być, ale spodziewam się porażki. Spodziewam się jej od samego początku, bo jestem urodzoną pesymistką i zawsze oczekuję najgorszego. Co nie zmienia faktu, że mogę chcieć żeby coś się udało, ale nigdzie nie pisałam, że jestem przekonana, że to nastąpi i że tego oczekuję. Przeciwnie, wielokrotnie pisałam, że spodziewam się odrzucenia. Gdzie tu jest oszukiwanie siebie to serio nie wiem. Nie daję sobie szansy na pozytywny scenariusz, nigdy jej nie dawałam.



Ty nie widzisz złośliwości, ja widzę. Widocznie mamy inny poziom wrażliwości. Oczywiście nie wszystkich, mówię o kilku osobach, ale posty kilku są naprawdę napisane w taki sposób w jaki ja nigdy nie odezwałabym się do obcego człowieka. Niestety, przejrzałam też inne wątki i podobny klimat panuje też tam, nie byłam tego wcześniej świadoma. Mój błąd, że wybrałam akurat to miejsce na rozmowę. Czego oczekiwałam? Niczego nadzwyczajnego. Wypowiedzi napisanych „po ludzku” i na poziomie ludzie inteligentych. I takie oczywiście też były, nawet jeśli były zdecydowanie krytyczne wobec mnie. Ale niektóre to naprawdę, szkoda gadać. Jasne, że nie każdy będzie coś pochwalał i jest to zrozumiałe. Problemem nie jest krytyka sama w sobie, a sposób w jaki się ją wyraża. Argumenty ad personam są bardzo niskie. Twój post jest krytyczny, ale nie jest podły czy wyśmiewający. Myślę, że widzisz tą różnicę.

No to nie pozostaje nic innego jak faktycznie poczekać na dobrą okazję do szczerej rozmowy. A może w między czasie poznasz kogoś innego, mniej problematycznego niż kolega.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mufka_]

Ateris - Oj nie, tylko nie to. Wolałabym już naprawdę nikogo nie poznawać. Chcę mieć święty spokój, to wszystko emocjonalnie kosztuje mnie zbyt wiele. Nie szukam nikogo. Zresztą, skoro przez tyle lat nic mi się nie udało, to szansa na to, że coś zmieni się gdy będę jeszcze starsza jest naprawdę znikoma. Dla mnie w tych tematach jest już raczej pozamiatane. Zakochiwanie się w kimś nie kojarzy mi się z niczym miłym. To zawsze są historie po których długo liżę rany i w których nie znajduję wzajemności swoich uczuć. Więc nie, serio kolejnej już nie chcę. Nie mam już na to siły. Jeśli to trzeba będzie zakończyć, to po prostu będę sama, tak jak byłam do tej pory.

Czy on jest problematyczny? Raczej cała ta sytuacja taka się zrobiła przez moje zaangażowanie. Gdyby nie to, to wszystko byłoby jak dawniej. Ta znajomość funkcjonowała świetnie gdy była czysto koleżeńska. I taka powinna pozostać. Żałuję, naprawdę żałuję, że nie umiałam trzymać emocji na wodzy. Ale pewnie wielu z nas by nie umiało, bo nie jesteśmy z kamienia, niestety.

[Medins]

Napisane przez Mahdab

A ja bym poczekała na odpowiednią chwilę. Zna go 3 lata, zdazyli razem spac i miziac sie po rekach i natychmiast, a teraz nagle już musi wiedzieć w tej chwili?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie, nie w tej chwili. Jest różnica pomiędzy: pogadamy za 2 tygodnie a pogadamy za 2 miesiące albo jeszcze nie wiem kiedy. Po prostu ja bym nie dała rady, bo miałabym to ciągle z tyłu głowy. Jeżeli Autorce to nie przeszkadza, to ok. Ja nie napisałam nigdzie, że to musi być natychmiast i teraz ma łapać za telefon.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[blurge]

Współczuję Ci bardzo, mam podobnie

Tez bede sama do końca życia. Albo z facetem, którego, jak sie ostatnio dowiedziałam, przestałam pociagac i który zdradza, oklamuje.

[chwast]

Napisane przez blurge

Współczuję Ci bardzo, mam podobnie

Tez bede sama do końca życia. Albo z facetem, którego, jak sie ostatnio dowiedziałam, przestałam pociagac i który zdradza, oklamuje.

Skoro tak mówisz, to rzeczywiście. Współczuję Ci.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Wystarczy]

Napisane przez blurge

Współczuję Ci bardzo, mam podobnie

Tez bede sama do końca życia. Albo z facetem, którego, jak sie ostatnio dowiedziałam, przestałam pociagac i który zdradza, oklamuje.

nie martw się, z tym facetem na pewno nie będziesz do końca życia,
jak tylko znajdzie inną chetną od razu Cię zostawi

[Links234]

Autorko, jesteś w trudnej sytuacji, bo błędem było nieokreślenie statusu waszej relacji przed decyzją o wspólnym zamieszkaniu. Rozumiem, że chcesz mieć kogoś bliskiego i nie naciskać, ale tak jak pisały Ci tu dziewczyny, fundujesz sobie nie tylko doła, ale i straszny kwas jeżeli ów Pan znajdzie sobie kogoś, mieszkając z Tobą.

Powiedział, że nikogo nie szuka, ale gdyby widział waszą relację jako związek, to chyba powiedziałby, że nikogo sobie nie znajdzie, bo jest zainteresowany Tobą.

Koniecznie zapytaj tego faceta przed wspólnym zamieszkaniem jak widzi waszą relację, bo jego przyjaźń jest dla Ciebie na tyle ważna, że nie chcesz niedomówień i problemów.

[kasiateacher]

I?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz