Zbędny wydatek

[juhaska]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89354948]Yyyy... to co on robi? Dla mnie ryż to garnek + woda + gotowanie. Co tu ubrudzić? [/QUOTE]

Ano widzisz, niektórzy przypalą nawet wodę w czajniku Jemu zawsze ale to zawsze nie wiem jakim cudem wykipi lub gotowany produkt pochłonie całą wodę i zaczyna przypalać się woreczek

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89354948]Yyyy... to co on robi? Dla mnie ryż to garnek + woda + gotowanie. Co tu ubrudzić? [/QUOTE]

Jak ktoś zechce to ubrudzi, wystarczy nie wypłukać ryżu i nie podnieść pokrywki.
Albo wrzucić w worku i zapomnieć o tym, a potem do pozbycia się roztopiony worek.
[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89354949]Nie masz problemu z idealnym dopieczeniem? U mnie w takim wypadku często jedna strona jest sfajczona, a druga niedopieczona.
[/QUOTE]

Też czasem piekę na dwóch poziomach i jednak na niższym poziomie mimo termoobiegu potrafi z jednej strony się coś trochę bardziej przypiec.
Ale często robię taki obiad, że na górę ryba w naczyniu i folii, obok frytki w drugim naczyniu, a poziom niżej warzywa np cukinia z papryką. I wszystko się dopieka.

[chimay]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89354949]

Dla mnie mikrofalówka to życie. Grzeje porcję, a nie cały gar. Nie muszę brudzić patelni, czy garnka. Grzanie w piekarniku jest czasochłonne i zużywa dużo energii.[/QUOTE]

Bez mikrofalówki też można odgrzać porcję - w mniejszym garnku na kuchni. Zmywania mam po tym tyle samo, bo nie odgrzewam bezpośrednio na talerzu, nie mam pasującej pokrywki do talerzy, więc używam osobnej miski z pokrywką, którą potem też muszę umyć tak jak garnek.

Generalnie odgrzewam różnie, w zależności od potrawy. Jak mam coś, co się szybko rozwala albo coś w stylu kotlet, to do mikrofali, ale już zupę czy danie jednogarnkowe wolę podgotować na kuchni.

Mikrofalę lubię za to za szybkie podgrzanie owsianki na śniadanie. Rano nie mam czasu na stanie przy garach i pilnowanie, żeby się nie przypaliło.
Oraz za podgrzewanie termofora z pestkami czereśni.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Ja też podgrzewam w garnku lub piekarniku co zdarza się dość sporadycznie. W pracy kupuje ciepły obiad na stołówce, a gdy mam HO to robie obiad i gdy gotowe to jem. Śniadanie i kolacje raczej jem na zimno. O wiem, czasem jak zostanie pizza to ja kolejnego dnia podgrzewam w piekarniku. Może częściej podgrzewają coś osoby gotujace na kilka dni, czy np zupe- ale to tez w garnku robię.
Ale tak jak ktoś wcześniej wspomniał, piekarnik to moje must have- ciasta, lasagne, mięsa itd.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[khloe]

Napisane przez chimay

Bez mikrofalówki też można odgrzać porcję - w mniejszym garnku na kuchni. Zmywania mam po tym tyle samo, bo nie odgrzewam bezpośrednio na talerzu, nie mam pasującej pokrywki do talerzy, więc używam osobnej miski z pokrywką, którą potem też muszę umyć tak jak garnek.

Generalnie odgrzewam różnie, w zależności od potrawy. Jak mam coś, co się szybko rozwala albo coś w stylu kotlet, to do mikrofali, ale już zupę czy danie jednogarnkowe wolę podgotować na kuchni.

Mikrofalę lubię za to za szybkie podgrzanie owsianki na śniadanie. Rano nie mam czasu na stanie przy garach i pilnowanie, żeby się nie przypaliło.
Oraz za podgrzewanie termofora z pestkami czereśni.

Też sobie nie wyobrażam życia bez mikrofali.

Można podgrzać bez mikrofali ale po co?
Wyciągać gar, nalewać, mieszać, podgrzewać.

W piekarniku też można, ale trzeba rozgrzewać piekarnik, czekać aż się potem zagrzeje. Bezsensu.
Do tego trzymam w piekarniku gary i blachy, musiałabym to wyciągać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chwast]

Też nie rozumiem mikrofali, nigdy nie miałam, moja mama sobie kupiła, ale też nie używa. Jedzenie z mikrofali jest dla mnie niesmaczne, a podgrzewam to sobie w garnuszku, jak już coś muszę podgrzać, chociaż tak teraz myślę to chyba jakieś wyjątkowe sytuacje


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Norluka]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89354949]Nie masz problemu z idealnym dopieczeniem? U mnie w takim wypadku często jedna strona jest sfajczona, a druga niedopieczona.[/QUOTE]

Nie pamiętam, żeby mi się kiedyś zdarzył taki problem.
Ale też często coś (np. mięso) jest na mniejszej blasze, brytfannie lub naczyniu żaroodpornym, które są na kratce, więc jakaś cyrkulacja chyba jednak jest.
Poza tym nie zawsze wkładam to na raz i piekę jednakowo długo. Albo nawet nigdy. Czasem coś dołożę po jakimś czasie pieczenia, bo jedno się robi krócej, jedno dłużej, albo coś wcześniej wyciągnę.
Może jakbym piekła jednocześnie dwa duże biszkopty czy coś, to byłoby to widoczne
Chociaż nie, raz mi się coś chyba przyfajczyło od spodu, ale to raczej dlatego, że za nisko wrzuciłam blachę.

[CytrynkaCytrynka]

Mimo, że nie używam mikrofali codziennie to sobie nie wyobrażam, żeby jej nie mieć wcale. U mnie głównie to jakieś szybkie podgrzanie obiadu na kolację Popcorn i rozmrażanie. W mikrofalówce idzie szybciej niż rozgrzewać piekarnik

[effcia82]

Mikrofala kojarzy mi się z parzącym talerzem i zimną zawartością. Mam i czasem korzystam ale jak się zepsuje raczej nie odkupię.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Miałam mikrofale w starym domu, w nowym zrezygnowaliśmy, bo używałam jej wyłącznie do wyparzania gąbek. Jedzenia nie podgrzewałam, bo zawsze jest nierównomiernie albo za słabo- a ja lubię porządnie zagrzaną zupę. Tysiąc razy wolę sobie ma indukcji podgrzać raz dwa. Popcorn robię tradycyjnie, ten do mikrofali jest utopiony w soli i w oleju palmowym. Totalnie bezużyteczny sprzęt jak dla mnie.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[marza_mr]

Napisane przez Norluka

U mnie to by nie przeszło, w piekarniku zdarza mi się robić chyba wszystko. I potrzebuję dużego, bo czasem używam 2 lub 3 poziomów jednocześnie.
Piekarnik to była pierwsza rzecz, którą kupiłam do mieszkania.

Ja też sporo potraw przygotowuję w piekarniku, więc nie ma opcji, żebym z niego zrezygnowała.

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89354949]


Dla mnie mikrofalówka to życie. Grzeje porcję, a nie cały gar. Nie muszę brudzić patelni, czy garnka. Grzanie w piekarniku jest czasochłonne i zużywa dużo energii.[/QUOTE]

Grzeję w małym garnku, podgrzewam nie cały wielki gar tylko tyle, ile potrzeba. I najczęściej nie w piekarniku tylko w garnku (np. zupy, sosy) lub na patelni (mięso, pizzę, jakieś gotowane warzywa itp.).

[Pusheen_]

Ja żyję teraz bez piekarnika. Co mogę, to zrobię na patelni, niedawno kupiłam mini piecyk/piekarnik na prąd w Kauflandzie za zawrotną cenę 90 zł. Nie planowałam tego zakupu, po prostu stwierdziłam że mogę wziąć - jak się nie sprawdzi, to trudno.
Zastosowanie to pizza, ryby, kurczak, frytki gotowe dania, czy nawet słodkości typu muffiny.

I tak żyje sobie bez piekarnika prawie pół roku.

Poza tym mam jeszcze beztłuszczowa frytkownice, a bez tego małego piekarnika, też dało radę przeżyć - pizzę można przecież finalnie zrobić nawet na patelni

Mikrofalówek generalnie nie cierpię.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Limonka2738]

Jakby mi ktoś przystawił pistolet do głowy i musiałabym wybrać, bez czego muszę żyć do końca życia - bez mikrofali czy bez piekarnika, to bym wybrała piekarnik.


Piekarnika używam tylko do niezdrowego żarcia, jak mnie najdzie na pizzę czy upieczenie ciasta.


Mikrofali używam prawie codziennie, bo gotuję w garnku, rozlewam do pojemniczków i mrożę i tak mam obiady na cały tydzień, które potem odmrażam i podgrzewam w mikrofali.


Chleb też mrożę (nie jem dużo, więc mam bochenek na miesiąc) i rozmrażam jak mam ochotę na kanapkę w mikrofali.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Limonka2738

Jakby mi ktoś przystawił pistolet do głowy i musiałabym wybrać, bez czego muszę żyć do końca życia - bez mikrofali czy bez piekarnika, to bym wybrała piekarnik.


Piekarnika używam tylko do niezdrowego żarcia, jak mnie najdzie na pizzę czy upieczenie ciasta.


Mikrofali używam prawie codziennie, bo gotuję w garnku, rozlewam do pojemniczków i mrożę i tak mam obiady na cały tydzień, które potem odmrażam i podgrzewam w mikrofali.


Chleb też mrożę (nie jem dużo, więc mam bochenek na miesiąc) i rozmrażam jak mam ochotę na kanapkę w mikrofali.

O to ciekawe jak bardzo się różnimy Ja z kolei traktuje piekarnik jako zdrowa alternatywę dla patelni i smażenia tzn. do naczynia zaroodpornego wkładam rybe z przyprawami, wokół tego warzywa i na wszystko trochę oliwy itp no i dla mnie to mega szybkie dania. A w weekend np wrzucam poledwiczki wieprzowe, ziemniaki w kostkę i teraz raz dwa mam obiad O rozmnażaniu pieczywa w mikro jeszcze nie słyszałam akurat. Ale my jemy sporo chleba 1,5 bochenka na tydzień na pewno. Wszystko inne rozmrazam tradycyjnie tzn przekładam z zamrażarki do lodówki na noc i rano tylko przekładam na blat i gotowe

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[kocia_lapka]

Napisane przez juhaska

A swoją drogą nie mogę czytać tego wątku - uświadomiłam sobie potrzebę zakupu ryżowaru - ale to ze względu na męża, po gotowaniu przez niego ryżu/kaszy mam sprzątania z pół godziny

Przez ten wątek właśnie kupiłam i się zakochałam. Ryż jest idealny, podobnie kasza i nic nie trzeba pilnować. Szał

A w temacie mikrofalówek i piekarników- polecam rozwiązanie 2 w 1. Funkcjonalność i oszczędność miejsca

[olabambola]

Napisane przez khloe

Też sobie nie wyobrażam życia bez mikrofali.

Można podgrzać bez mikrofali ale po co?
Wyciągać gar, nalewać, mieszać, podgrzewać.

W piekarniku też można, ale trzeba rozgrzewać piekarnik, czekać aż się potem zagrzeje. Bezsensu.
Do tego trzymam w piekarniku gary i blachy, musiałabym to wyciągać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

ja też uwielbiam mikrofalę. Obiady ze słoika podgrzewać, napoje. Warunkiem jest to, żeby podgrzewane rzeczy były wilgotne, mokre. Inaczej mikrofala nie zadziała odpowiednio. No i mała moc, a długi czas - tak się podgrzewa najlepiej. Ale ja mam kuchnię gazową, więc może dlatego lubię mikrofalę


dla mnie zbędny to świece zapachowe. Nie wiem po co coś takiego ludziom.

[Limonka2738]

Napisane przez Lasagna_ze_szpinakiem

O to ciekawe jak bardzo się różnimy Ja z kolei traktuje piekarnik jako zdrowa alternatywę dla patelni i smażenia tzn. do naczynia zaroodpornego wkładam rybe z przyprawami, wokół tego warzywa i na wszystko trochę oliwy itp no i dla mnie to mega szybkie dania. A w weekend np wrzucam poledwiczki wieprzowe, ziemniaki w kostkę i teraz raz dwa mam obiad O rozmnażaniu pieczywa w mikro jeszcze nie słyszałam akurat. Ale my jemy sporo chleba 1,5 bochenka na tydzień na pewno. Wszystko inne rozmrazam tradycyjnie tzn przekładam z zamrażarki do lodówki na noc i rano tylko przekładam na blat i gotowe

To ja jem zupełnie inaczej. Nie jadam mięs "jednoczęściowych", bo zwyczajnie po odgrzaniu już na drugi dzień (zwłaszcza ryba) mi nie smakują. A jakieś skrzydełka/udka mi nigdy nie smakują, bo mi się nie chce tego obierać z kości i mnie to drażni. Więc dania z piekarnika to nie moja bajka.



Zwykle robię po prostu posiekane mięso w sosie, leczo, jakieś coś co formalnie nie jest leczem, bo wrzucę inne rzeczy, ale na tej samej zasadzie się opiera, chili con carne itd., do tego jakaś kasza i spokój.

Jestem zbyt leniwa, żeby robić mięso osobno, ziemniaki osobno i warzywa osobno. Wolę se zmieszać w garnku i mieć spokój.


A rozmrażanie w mikrofali jest super, bo się wyciąga takie cieplutkie jak prosto z pieca w piekarni.

---------- Dopisano o 20:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:10 ----------

Napisane przez olabambola

ja też uwielbiam mikrofalę. Obiady ze słoika podgrzewać, napoje. Warunkiem jest to, żeby podgrzewane rzeczy były wilgotne, mokre. Inaczej mikrofala nie zadziała odpowiednio. No i mała moc, a długi czas - tak się podgrzewa najlepiej. Ale ja mam kuchnię gazową, więc może dlatego lubię mikrofalę


dla mnie zbędny to świece zapachowe. Nie wiem po co coś takiego ludziom.

Jak rzeczy nie są wilgotne, to należy je zmoczyć po prostu i dalej będzie działać.


Mój tata mi tak kiedyś odgrzał schabowego w mikrofali, po prostu polał wodą i wyszedł ok.

[tinque]

Dla mnie mikrofala mogłaby nie istnieć, kiedyś podgrzewałam w niej niektóre jedzenie, ale teraz wolę to podgrzać na patelni albo w piekarniku, trwa to dłużej ale przykładowo kotlet czy odgrzana pizza są smaczniejsze

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[CytrynkaCytrynka]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89355230]Miałam mikrofale w starym domu, w nowym zrezygnowaliśmy, bo używałam jej wyłącznie do wyparzania gąbek. Jedzenia nie podgrzewałam, bo zawsze jest nierównomiernie albo za słabo- a ja lubię porządnie zagrzaną zupę. Tysiąc razy wolę sobie ma indukcji podgrzać raz dwa. Popcorn robię tradycyjnie, ten do mikrofali jest utopiony w soli i w oleju palmowym. Totalnie bezużyteczny sprzęt jak dla mnie.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Ale w mikrofali możesz zrobić swój popcorn

[CytrynkaCytrynka]

Mi osobiście ciężko sobie wyobrazić teraz życie bez jakichkolwiek sprzętów czy to piekarnik czy mikrofalówka. Mieszkałam rok na stancji bez piekarnika i to był koszmar Jak w tym roku siadła zmywarka to tego samego dnia kupiłam nową. Co jak co, ale do ręcznego zmywania garów to nie ma powrotu


Limonka2738, ja tak samo mrożę pieczywo i odgrzewam w mikrofali. Robimy dzień pieczenia chleba, produkujemy go sobie na zapas, mrozimy potem hop do mikrofali i cieplutki chlebek z masełkiem na śniadanko

[żurawinka]

Nie używam mikrofalówki , są badania że szkodzi więc dla mnie wyjechała z domu. Nie brakuje mi, mam więcej miejsca i nie muszę szorować jej w środku a to mnie wkurzało

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

Ale w mikrofali możesz zrobić swój popcorn

A nie interesuje mnie to, tak czy siak nie jest mi potrzebna do zrobienia popcornu 2 razy do roku

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[road_rage]

Napisane przez żurawinka

Nie używam mikrofalówki , są badania że szkodzi więc dla mnie wyjechała z domu. Nie brakuje mi, mam więcej miejsca i nie muszę szorować jej w środku a to mnie wkurzało

Jakie badania?

[chwast]

Napisane przez Pusheen_

Ja żyję teraz bez piekarnika. Co mogę, to zrobię na patelni, niedawno kupiłam mini piecyk/piekarnik na prąd w Kauflandzie za zawrotną cenę 90 zł. Nie planowałam tego zakupu, po prostu stwierdziłam że mogę wziąć - jak się nie sprawdzi, to trudno.
Zastosowanie to pizza, ryby, kurczak, frytki gotowe dania, czy nawet słodkości typu muffiny.

I tak żyje sobie bez piekarnika prawie pół roku.

Poza tym mam jeszcze beztłuszczowa frytkownice, a bez tego małego piekarnika, też dało radę przeżyć - pizzę można przecież finalnie zrobić nawet na patelni

Mikrofalówek generalnie nie cierpię.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Ja nie mam piekarnika już od roku, w sensie przedtem miałam przenośny, ale duży około rok, no wiadomo słabo, ale robiłam w nim wszystko co chciałam i wychodziło.

Życie bez piekarnika jest trudne dla mnie


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Marcin89]

Napisane przez road_rage

Jakie badania?

To jakiś popularna ludowa mądrość o tych mikrofalówkach.

[road_rage]

Napisane przez Marcin89

To jakiś popularna ludowa mądrość o tych mikrofalówkach.

Ja wiem, ale mimo to jestem ciekawa jakie źródło się pojawi :P

[CytrynkaCytrynka]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89355961]A nie interesuje mnie to, tak czy siak nie jest mi potrzebna do zrobienia popcornu 2 razy do roku

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]


Nie interesuje cię to, ale od razu zaznaczyłaś, że popcorn z mikrofali to olej palmowy i sól, jakby innych opcji nie było

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

Nie interesuje cię to, ale od razu zaznaczyłaś, że popcorn z mikrofali to olej palmowy i sól, jakby innych opcji nie było

Bo tak jest jeśli chodzi o gotowy popcorn, który wkładasz na 3 minuty do mikrofali. To że można zrobić zwykły niczego nie zmienia, bo zwykły można zrobić i na najzwyklejszej kuchence.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Norluka]

Jakiś artykuł znaleziony na szybko, nie weryfikowałam.
https://wnauce.pl/czy-mikrofale-sa-szkodliwe/

[road_rage]

No ale to nie są badania, tylko jakiś artykuł. Zresztą bzdurny.