Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. III

[Kusum]

Napisane przez Korah

Super, że Już po przeprowadzce i życzę dużo zdrówka Kanapa to wiadomo, że musi być wygodna, ze wszystkim pomału, to potem jest większa satysfakcja, niż jak się wszystko naraz robi Kochana, napisz w wolnej chwili, jaki system ogrzewania wybraliście w swoim domu, przy tych rosnących cenach energii i wszystkiego ciekawi mnie, co się teraz opłaca montować, jakąś pompę ciepła czy może rekuperację czy jednak klasyczne rozwiązania?

Kupiliśmy dom od dewelopera z instalacja gazową i rekuperacją. Dołożyliśmy 3 klimatyzatory z opcja grzania. I będzie piecyk na drewno, ale bez rozprowadzenia. Czy gdybym sama stawiała dom to byłaby pompa ciepła? Nie wiem. Trudno też powiedzieć co będzie dalej? Gaz drożeje, ale prąd też. A fotowoltaika w zimie prądu nie produkuje. Nie robiliśmy paneli, bo nie wiem kiedy by nam się zwróciły przy piecu gazowym. Spokojnie poczekamy na rozwój wydarzeń.

[Korah]

Napisane przez Persefona_12

Od znajomych istalatorów, którzy też robili u mnie istalacje wiem, że 90% obecnie robionych instalacji to są pompy ciepła powietrzne. Ostatnio mało robili instalacji gazowych, nie tylko ze względu na wojnę, ale już w zeszłym roku gazownie po prostu nie robiły nowych przyłączy (niby dlatego, że wyczerpali środki na nowe inwestycje). My mamy piec gazowy, ale jeszcze parę lat temu pompy nie były aż tak popularne a z kolei gaz był stosunkowo pewny i tani. Obecnie byśmy pewnie się decydowali na pompę. Wiele osób potwierdza mi, że są zadowoleni z tego rozwiązania i decydują się na zmianę z gazu na pompy. Z tym że trzeba też pamiętać, że pompy są na prąd, a wiadomo że prognozy na jesień nie są optymistyczne- duże podwyżki itd. Już teraz widzę u nas, jak przychodzi weekend, często w soboty po południu jest jakaś awaria. Ja mieszkam na starej dzielnicy, ale dookoła są nowe osiedla i wygląda na to, że sieci nie wytrzymują, bo wiecie klimatyzatory, rekuperacje, pompy to wszytko ciągnie prąd. No i efekt jest jaki jest

Ja pomimo propozycji, a nawet nacisków ze strony samorządów różnego typu unijnych dopłat do wymiany pieców nie zdecydowałam się na wymianę pieca węglowego na gazowy, po prostu przeczuwałam co będzie z cenami, tym bardziej, że dla mnie afera smogowa była niczym innym, jak szantażem ekologów, na którym ktoś dużo zarobił. Najchętniej poszłabym w kompletne uniezależnienie od masowych sieci, ale nie da się, zaraz ktoś położy łapę na ekologicznych, przydomowych rozwiązaniach i opodatkuje nawet krowie łajno. Ekologia jest ważna, ale ważniejsze są pieniążki, a nie ludzie. Czasy są złe.

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Napisane przez Kusum

Kupiliśmy dom od dewelopera z instalacja gazową i rekuperacją. Dołożyliśmy 3 klimatyzatory z opcja grzania. I będzie piecyk na drewno, ale bez rozprowadzenia. Czy gdybym sama stawiała dom to byłaby pompa ciepła? Nie wiem. Trudno też powiedzieć co będzie dalej? Gaz drożeje, ale prąd też. A fotowoltaika w zimie prądu nie produkuje. Nie robiliśmy paneli, bo nie wiem kiedy by nam się zwróciły przy piecu gazowym. Spokojnie poczekamy na rozwój wydarzeń.

Kominki dużo osób odradza, fajny robią klimat, ale podobno są niepraktyczne.

[Kusum]

Napisane przez Korah

Ja pomimo propozycji, a nawet nacisków ze strony samorządów różnego typu unijnych dopłat do wymiany pieców nie zdecydowałam się na wymianę pieca węglowego na gazowy, po prostu przeczuwałam co będzie z cenami, tym bardziej, że dla mnie afera smogowa była niczym innym, jak szantażem ekologów, na którym ktoś dużo zarobił. Najchętniej poszłabym w kompletne uniezależnienie od masowych sieci, ale nie da się, zaraz ktoś położy łapę na ekologicznych, przydomowych rozwiązaniach i opodatkuje nawet krowie łajno. Ekologia jest ważna, ale ważniejsze są pieniążki, a nie ludzie. Czasy są złe.

---------- Dopisano o 12:46 ---------- Poprzedni post napisano o 12:45 ----------

Kominki dużo osób odradza, fajny robią klimat, ale podobno są niepraktyczne.

Tu się nie zgodzę. Mieszkaliśmy w mieście w okolicy było kilka domów opalanych węglem i zimą nie dało się wyjść na spacer. Cała ulica była zakopcona. Szukając domu zwracaliśmy uwagę na otoczenie żeby nie było starych domów z kopciuchami.

Poza tym komfort mieszkania w domu opalanym węglem jest żaden. Brud, dokładanie węgla, itd. Nie w tych czasach...

[Korah]

Napisane przez Kusum

Tu się nie zgodzę. Mieszkaliśmy w mieście w okolicy było kilka domów opalanych węglem i zimą nie dało się wyjść na spacer. Cała ulica była zakopcona. Szukając domu zwracaliśmy uwagę na otoczenie żeby nie było starych domów z kopciuchami.

Poza tym komfort mieszkania w domu opalanym węglem jest żaden. Brud, dokładanie węgla, itd. Nie w tych czasach...

To już faktycznie zależy od jakości pieca węglowego i tego, kto czym pali i w jaki sposób, u mnie na całej ulicy są domy jednorodzinne i jeśli ktoś pali czym popadnie, to faktycznie truje otoczenie, ale jeśli opał jest czysty i piec ekonomiczny, to prawie nie ma dymu.

Jeśli chodzi o czystość, to ja nie mam z tym problemu, kotłownia jest dobrze odizolowana od reszty domu, a brud to właśnie dopiero jest przy kominkach, które znajdują się w części mieszkalnej i to akurat nie jest moja opinia.

[Kusum]

Znam wiele osób, które palą kominkiem i nie widziałam żeby miały brudno. Z reguły mają odkurzacze centralne do wybierania popiołu. U nas to pewnie skończy się na trzech odpaleniach w sezonie

[Korah]

Napisane przez Kusum

Znam wiele osób, które palą kominkiem i nie widziałam żeby miały brudno. Z reguły mają odkurzacze centralne do wybierania popiołu. U nas to pewnie skończy się na trzech odpaleniach w sezonie

No właśnie podobno z reguły kończy się na 3 rozpaleniach w sezonie, o ile nie jest to główne źródło ciepła, bo jest dużo dymu i sadzy, która osiada wszędzie, więc się odechciewa, sprzątania jest bardzo dużo, odkurzacz centralny tylko pomoże, ale nie zrobi wszystkiego za nas, sadza jest upierdliwa i ciężko ją usunąć, nie tak jak kurz, że przejedziesz szmatką, tylko z reguły trzeba po prostu szorować i odmalować, a sam kominek taki z przeszkleniem to tylko do pierwszego użycia wygląda estetycznie, ale przyznam szczerze, że to jest też kwestia wprawy, bo po tylu latach z piecem węglowym już mam taką, że nawet sobie rąk nie pobrudzę i wszystko robię sprawnie i szybko, a na początku wyglądałam nie lepiej, niż górnik po całym dniu "na dole", a kotłownia była cała zadymiona

[Persefona_12]

Napisane przez Kusum

Znam wiele osób, które palą kominkiem i nie widziałam żeby miały brudno. Z reguły mają odkurzacze centralne do wybierania popiołu. U nas to pewnie skończy się na trzech odpaleniach w sezonie

Właśnie ja z tego względu nie mam kominka. Tzn. mam przygotowane miejsce, komin, ale podczas budowy wydanie ponad 10 tys. na sam wkład a potem jeszcze obudowanie go, wydawało mi się przerostem formy. Wolałam wydać kasę na coś innego. Teraz w ogóle nie czuję potrzeby kominka, pewnie jedynie podczas świąt Bożego Narodzenia byśmy go rozpalali. Widzę u moich teściów ile jest łażenia przy tym kominku, przy rozpalaniu, składowaniu drewna, czyszczeniu kominka i wszystkiego dookoła itd. Ale mąż twierdzi, że może na starość mi się zmieni i się zdecydujemy. Może też jak będzie duży problem z ogrzewaniem, to kupimy kozę, jakiś piecyk wolnostojący i tak się będziemy dogrzewać

Napisane przez Korah

No właśnie podobno z reguły kończy się na 3 rozpaleniach w sezonie, o ile nie jest to główne źródło ciepła, bo jest dużo dymu i sadzy, która osiada wszędzie, więc się odechciewa, sprzątania jest bardzo dużo, odkurzacz centralny tylko pomoże, ale nie zrobi wszystkiego za nas, sadza jest upierdliwa i ciężko ją usunąć, nie tak jak kurz, że przejedziesz szmatką, tylko z reguły trzeba po prostu szorować i odmalować, a sam kominek taki z przeszkleniem to tylko do pierwszego użycia wygląda estetycznie, ale przyznam szczerze, że to jest też kwestia wprawy, bo po tylu latach z piecem węglowym już mam taką, że nawet sobie rąk nie pobrudzę i wszystko robię sprawnie i szybko, a na początku wyglądałam nie lepiej, niż górnik po całym dniu "na dole", a kotłownia była cała zadymiona

Mieszkaliśmy wcześniej w domu, w którym były dwa źródła ogrzewania: piec na węgiel i piec gazowy. Kilka razy próbowaliśmy rozpalić ten na węgiel, ale baliśmy się, że nabawimy się jakiejś choroby- tak się pyliło i dymiło Ostatecznie przestaliśmy go odpalać i korzystaliśmy tylko z pieca gazowego. No było to droższe, ale komfort życia inny.
Niestety nie ma chyba dobrego rozwiązania z tym ogrzewaniem. Ja nie jestem za węglem, może też dlatego, że mieszkamy daleko od Śląska, mamy dość dobre powietrze i nie chciałabym, żeby to się zmieniło.
Dziś znowu nie było u nas prądu- znowu te same dzielnice. Czekam, aż dojdzie w końcu do jakiejś większej awarii... Całe szczęście mam kuchenkę na gaz, to przynajmniej obiad ugotuję

[Korah]

Napisane przez Persefona_12

Właśnie ja z tego względu nie mam kominka. Tzn. mam przygotowane miejsce, komin, ale podczas budowy wydanie ponad 10 tys. na sam wkład a potem jeszcze obudowanie go, wydawało mi się przerostem formy. Wolałam wydać kasę na coś innego. Teraz w ogóle nie czuję potrzeby kominka, pewnie jedynie podczas świąt Bożego Narodzenia byśmy go rozpalali. Widzę u moich teściów ile jest łażenia przy tym kominku, przy rozpalaniu, składowaniu drewna, czyszczeniu kominka i wszystkiego dookoła itd. Ale mąż twierdzi, że może na starość mi się zmieni i się zdecydujemy. Może też jak będzie duży problem z ogrzewaniem, to kupimy kozę, jakiś piecyk wolnostojący i tak się będziemy dogrzewać



Mieszkaliśmy wcześniej w domu, w którym były dwa źródła ogrzewania: piec na węgiel i piec gazowy. Kilka razy próbowaliśmy rozpalić ten na węgiel, ale baliśmy się, że nabawimy się jakiejś choroby- tak się pyliło i dymiło Ostatecznie przestaliśmy go odpalać i korzystaliśmy tylko z pieca gazowego. No było to droższe, ale komfort życia inny.
Niestety nie ma chyba dobrego rozwiązania z tym ogrzewaniem. Ja nie jestem za węglem, może też dlatego, że mieszkamy daleko od Śląska, mamy dość dobre powietrze i nie chciałabym, żeby to się zmieniło.
Dziś znowu nie było u nas prądu- znowu te same dzielnice. Czekam, aż dojdzie w końcu do jakiejś większej awarii... Całe szczęście mam kuchenkę na gaz, to przynajmniej obiad ugotuję

Nie mam nic przeciwko gazowi, zwłaszcza temu skandynawskiemu Pewnie gdyby nie to, że warunkiem uzyskania dotacji do instalacji gazowej było całkowite pozbycie się pieca węglowego, to bez namysłu bym się zdecydowała na piec gazowy do ogrzewania przy niezbyt silnych mrozach, a teraz to zdecydowanie nie żałuję, że wyszło jak wyszło, przez te ceny i sytuację gospodarczą, ale z węglem też się porobiło niestety.


U nas się zdarzają awarie prądu, ale to najczęściej przez warunki pogodowe, wichury, starą infrastrukturę jeszcze mamy na naszej ulicy. Do tego najczęściej, gdy dochodzi do awarii, to wybija tylko jedną fazę, że na parterze domu normalnie jest prąd, a na piętrze już nie, albo jest prąd wszędzie w gniazdkach, ale nie ma światła i np. w kuchni działa lodówka, ale światła już nie zaświecisz, a to jest dla Taurona zgłoszenie awarii mniejszego priorytetu, więc czekamy dłużej na naprawę, a rekordem był brak prądu przez prawie 3 doby, musiałam wtedy dokupić 15 metrowy przedłużacz, taki na bębnie, żeby się połączyć z parterem.


Wszystko jest oczywiście kwestią zasobności portfela i jeszcze, jakby mi codziennie ktoś rozpalał w kominku i sprzątał potem dziadostwo, i pilnował, żeby drewno było wysezonowane i odpowiedniej grubości, że nie musiałabym się tym w ogóle zajmować, to czemu nie.

[Bartala]

Niezłe zboczenie z tematu

Sama mam w domu instalację gazową. Dom 175 m2. Nawet po styczniowych podwyżkach ogrzewanie nie wyniosło nas tak dużo. Kosztowało nas chyba najwięcej 900 zł za 2 miesiące (dodam, ze jest to dom dwurodzinny tak wiec ten koszt rozkłada się na dwie rodziny).
Pewnie w tym roku też trzeba będzie się przygotować na kolejne podwyżki cen ogrzewawnia.

Kończę aktualnie domek letniskowy, obecnie jesteśmy już na etapie malowania i kładzenia paneli, tak wieć juz równa prosta do końca. Mam tam kilka rodzajów ogrzewania:
pompę ciepła
kominek xxx - w zasadzie to koza, chcieliśmy dla klimatu, mamy w salonie płytki tak wiec mam nadzieję, ze nie będzie jakaś mocno problematyczna jeśli chodzi o sprzątanie
jak również klimatyzację

Domek 50 m2, 3 pokoje, całoroczny. Tak więc jeśli zabraknie gazu, to przeprowadzamy się do niego I jakoś przezimujemy.

[beeets]

Już powoli kompletuję prezenty na gwiazdkę. Zdążę przed paskudną podwyżką cen. A wy coś już kupujecie?

[kaledonia]

Napisane przez beeets

Już powoli kompletuję prezenty na gwiazdkę. Zdążę przed paskudną podwyżką cen. A wy coś już kupujecie?

Tak od września czy października co roku już zaczynam poszukiwania prezentów.
Dzieciom tym małym najgorzej, bo one te listy marzeń piszą i to będą prezenty na ostatnią chwilę, ale tym starszym już można kupować.

[beeets]

Napisane przez kaledonia

Tak od września czy października co roku już zaczynam poszukiwania prezentów.
Dzieciom tym małym najgorzej, bo one te listy marzeń piszą i to będą prezenty na ostatnią chwilę, ale tym starszym już można kupować.

co kupujesz?


u mnie raczej dla wszystkich standardowe prezenty: książki, perfumy, lego.

[kaledonia]

Napisane przez beeets

co kupujesz?


u mnie raczej dla wszystkich standardowe prezenty: książki, perfumy, lego.

Takich drogich jak Lego czy perfumy to u mnie się nie kupuje. Max 100zł na osobę zawsze mamy, by druga strona nie czuła się źle, że nie może sprawić drogiego prezentu.

Jakaś gra na konsolę w tym budżecie będzie, mamie coś z ubrania, tacie też.
Rodzicom to i tak bez okazji coś kupuję w ciągu roku, te prezenty świąteczne to tylko tradycja.

Co do mnie i męża to ja sobie w tym roku jeszcze nie wybrałam nic na żadne urodziny czy rocznicę. On też nie, bo nic na siłę. Także co tu o gwiazdce mówić.

[Korah]

Dzień dobry, chciałabym nieśmiało zapytać czy wśród wizażanek znajdzie się jeszcze jedno wolne miejsce, naturalnych rzecz jasna?
received_1401842973641221.jpg

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

[beeets]

Napisane przez Korah

Dzień dobry, chciałabym nieśmiało zapytać czy wśród wizażanek znajdzie się jeszcze jedno wolne miejsce, naturalnych rzecz jasna?
Załącznik 7779533

wow, super, gratulacje :jup i:
imię już wybrane?

[Miramej]

Korah, serdeczne gratulacje

[kaledonia]

Napisane przez Korah

Dzień dobry, chciałabym nieśmiało zapytać czy wśród wizażanek znajdzie się jeszcze jedno wolne miejsce, naturalnych rzecz jasna?
Załącznik 7779533

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

Nowe pokolenie wizażanek Śliczna jest !

[Korah]

Napisane przez beeets

wow, super, gratulacje :jup i:
imię już wybrane?

Napisane przez Miramej

Korah, serdeczne gratulacje

Napisane przez kaledonia

Nowe pokolenie wizażanek Śliczna jest !

Dziękujemy cioteczki

Lidia Alicja ur. 8.09.2022r z wagą 3210g i dł. 56 cm, 10pkt. Zakochani jesteśmy póki co, nawet mimo, że jak na razie to za wiele nie potrafi oprócz jedzenia, wołania, spania i wydalania (częstego). Rodzice nie śpią od tygodnia, ale nie gniewają się A i uśmiecha się już, czym kompletnie Nas rozbraja i do tego wydaje sokole dźwięki

W kwestii tego wydalania muszę stanowczo polecić tę zasypkę dla niemowląt Sylveco, rewelacyjna, zaczerwienioną pupę już po jednym użyciu przywróciła do normalności i do tego nie jest w ogóle pyląca.

Pozdrawiam z łóżka, bo jeszcze dochodzę do siebie i muszę dużo odpoczywać, ale już jest coraz lepiej i lada dzień powinnam wrócić do pełni sił.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

[chimay]

Korah, gratuluję

[Persefona_12]

Super!
Gratulacje! Piękna mała istotka! Cieszę się, że wszystko dobrze u Was.
Tak myślałam ostatnio, że pewnie jesteście albo już po, albo blisko rozwiązania. Także życzę szybkiego powrotu do pełni sił i oby Maleńka dawała pospać w nocy

Napisane przez Korah

Dziękujemy cioteczki

Lidia Alicja ur. 8.09.2022r z wagą 3210g i dł. 56 cm, 10pkt. Zakochani jesteśmy póki co, nawet mimo, że jak na razie to za wiele nie potrafi oprócz jedzenia, wołania, spania i wydalania (częstego). Rodzice nie śpią od tygodnia, ale nie gniewają się A i uśmiecha się już, czym kompletnie Nas rozbraja i do tego wydaje sokole dźwięki

W kwestii tego wydalania muszę stanowczo polecić tę zasypkę dla niemowląt Sylveco, rewelacyjna, zaczerwienioną pupę już po jednym użyciu przywróciła do normalności i do tego nie jest w ogóle pyląca.

Pozdrawiam z łóżka, bo jeszcze dochodzę do siebie i muszę dużo odpoczywać, ale już jest coraz lepiej i lada dzień powinnam wrócić do pełni sił.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

[k@rolineczka]

Napisane przez Korah

Dzień dobry, chciałabym nieśmiało zapytać czy wśród wizażanek znajdzie się jeszcze jedno wolne miejsce, naturalnych rzecz jasna?
Załącznik 7779533

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

Myślałam ostatnio o Tobie czy wszystko okej. Moje gratulacje

[Korah]

Napisane przez chimay

Korah, gratuluję

Napisane przez Persefona_12

Super!
Gratulacje! Piękna mała istotka! Cieszę się, że wszystko dobrze u Was.
Tak myślałam ostatnio, że pewnie jesteście albo już po, albo blisko rozwiązania. Także życzę szybkiego powrotu do pełni sił i oby Maleńka dawała pospać w nocy

Miałam termin planowanego cc na piątek 9 września, ale zaczęłam rodzić o 2 w nocy ze środy na czwartek, chyba instynkt mnie obudził, bo wody mi zaczęły w tym momencie odchodzić, więc było trochę nerwowo, na szczęście zdążyliśmy dojechać na oddział i personel był w komplecie, i o 6 rano się urodziła.

Napisane przez k@rolineczka

Myślałam ostatnio o Tobie czy wszystko okej. Moje gratulacje

Nie wszystko ok, bo niestety rana się nie goi, codziennie jeżdżę na czyszczenie rany i zmianę opatrunku, podobno nietolerancja na szwy rozpuszczalne. Ale już lepiej to wygląda i sił przybywa, a leczy mnie lekarz z Ukrainy, bardzo miły i fachowy.

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

[beeets]

Napisane przez Korah

Nie wszystko ok, bo niestety rana się nie goi, codziennie jeżdżę na czyszczenie rany i zmianę opatrunku, podobno nietolerancja na szwy rozpuszczalne. Ale już lepiej to wygląda i sił przybywa, a leczy mnie lekarz z Ukrainy, bardzo miły i fachowy.

kochana trzymam kciuki, żeby rana się szybko zagoiła i żebyś się cieszyła maleńką księżniczką

[Kusum]

Korah gratulacje

[Korah]

Napisane przez beeets

kochana trzymam kciuki, żeby rana się szybko zagoiła i żebyś się cieszyła maleńką księżniczką

Dziękuję kciuki chyba pomogły, bo już mi lekarz powiedział, że nie chce mnie więcej widzieć, tzn nie do zobaczenia w szpitalu. Codziennie przez 2 tygodnie jeździłam na zmianę opatrunku i czyszczenie rany. Mam nadzieję że się ładnie wszystko zagoi bez nawrotu.

Napisane przez Kusum

Korah gratulacje

Dziękujemy bardzo

Wysłane z mojego F5121 przy użyciu Tapatalka

[Persefona_12]

Dziewczyny, szykujecie się już do Świąt?
Mi jak zwykle czas tak poleciał, że teraz muszę się streszczać ze wszystkim.
Prezentów oczywiście nie mam i nie mam pomysłów
Najgorzej dla męża coś wymyślić, pewnie się skończy na książce, chociaż i tak nie ma kiedy czytać

Muszę w weekend ogarnąć pierniczki z córką, bo mi nie daruje jak nie upieczemy, a jest to jedyny weekend, który mamy w miarę wolny. W tygodniu nie mamy czasu na takie rzeczy.

Jeszcze z nieplanowanych zakupów musiałam kupić nowe żelazko, bo stare już tak szwankowało, że nie miałam siły. Ale oddam do serwisu, ponieważ ciągle jest na gwarancji.

[kaledonia]

Napisane przez Persefona_12

Dziewczyny, szykujecie się już do Świąt?
Mi jak zwykle czas tak poleciał, że teraz muszę się streszczać ze wszystkim.
Prezentów oczywiście nie mam i nie mam pomysłów
Najgorzej dla męża coś wymyślić, pewnie się skończy na książce, chociaż i tak nie ma kiedy czytać

Muszę w weekend ogarnąć pierniczki z córką, bo mi nie daruje jak nie upieczemy, a jest to jedyny weekend, który mamy w miarę wolny. W tygodniu nie mamy czasu na takie rzeczy.

Jeszcze z nieplanowanych zakupów musiałam kupić nowe żelazko, bo stare już tak szwankowało, że nie miałam siły. Ale oddam do serwisu, ponieważ ciągle jest na gwarancji.

Jak ono jest na gwarancji to jakie ono stare

Nie kupujemy sobie z mężem nic pod choinkę. Kupujemy różne rzeczy jak jedziemy do Polski, ale żadne niespodzianki. Nic jeszcze nie kupiłam nikomu w tym roku.
Bratanice ponoć napisały list do Mikołaja, ale jakoś mi nikt nie dostarczył go, więc kupię im to co ja uważam za słuszne. Nie będę przecież czekać na dzień przed Wigilią

[Korah]

Napisane przez Persefona_12

Dziewczyny, szykujecie się już do Świąt?
Mi jak zwykle czas tak poleciał, że teraz muszę się streszczać ze wszystkim.
Prezentów oczywiście nie mam i nie mam pomysłów
Najgorzej dla męża coś wymyślić, pewnie się skończy na książce, chociaż i tak nie ma kiedy czytać

Muszę w weekend ogarnąć pierniczki z córką, bo mi nie daruje jak nie upieczemy, a jest to jedyny weekend, który mamy w miarę wolny. W tygodniu nie mamy czasu na takie rzeczy.

Jeszcze z nieplanowanych zakupów musiałam kupić nowe żelazko, bo stare już tak szwankowało, że nie miałam siły. Ale oddam do serwisu, ponieważ ciągle jest na gwarancji.

Pierniczki kupiłam gotowe, nie miałabym czasu na pieczenie, a nawet jakbym miała, to pewnie leniuch by zwyciężył Ja już kupiłam wszystko, oprócz pieczątek, bo wymyśliłam dwojgu dzieciom w rodzinie po pieczątce takiej prawdziwej automatycznej, biurowej z ich danymi i może do tego dorzucę po datowniku. Akurat mają zajawkę na różne biurowe urządzenia, akcesoria zszywacze, flamastry, pinezki, itp. rzeczy, więc powinny się ucieszyć. Tylko muszę przysiąść i zamówić. Pozostałym dzieciom kupiłam puzzle. W Biedronce są teraz piękne drewniane puzzle, nawet dla dorosłych, które mają część elementów w kształcie różnych zwierząt i w ogóle takie zawijańce. Poza tym trochę kosmetyków, perfumy Cacharel Eden dla koleżanki, błyszczyki Alterry i wody termalne Uriage, zekoladę i szampon dla babci, kawę i słodycze dla mamy, syn dostanie torbę sportową na treningi i plecak do szkoły, perfumy Copacabana tanie, ale obłędne, deo Nuxe for men dwie sztuki mam do obdarowania, parasol, żarówkę na wifi i przybornik na biurko, córcia dostanie smoczki Lovi, śliniaczek, bączka i kilka innych pierdółek, z nią było najprościej. Od lubego już dostałam prezent, tę wymarzoną Xperię 10 IV. Znalazł, tzn ja mu podsunęłam link do mega oferty w bardzo dobrej cenie, no i kliknął. Jestem oczarowana, mam miętową wersję, tylko nic nie było dołączone do telefonu, wszystko musiałam dokupić, ładowarkę, etui, nawet kabel. W pudełku sam telefon i papiery. W Sony zasłaniają się ekologią Czy tylko mnie się wydaje, że coś tu jest nie tak? Lubemu natomiast kupiłam bagażnik rowerowy do samochodu, jeśli o nas chodzi, to były od początku zaplanowane prezenty, tak się umówiliśmy między sobą, bo i tak trzeba było kupić mi telefon i ten bagażnik.

Napisane przez kaledonia

Jak ono jest na gwarancji to jakie ono stare

Nie kupujemy sobie z mężem nic pod choinkę. Kupujemy różne rzeczy jak jedziemy do Polski, ale żadne niespodzianki. Nic jeszcze nie kupiłam nikomu w tym roku.
Bratanice ponoć napisały list do Mikołaja, ale jakoś mi nikt nie dostarczył go, więc kupię im to co ja uważam za słuszne. Nie będę przecież czekać na dzień przed Wigilią

Ja też nie będę czekała do ostatniej chwili, z resztą już powoli będzie za późno jeśli chodzi o zaplanowane prezenty, bo parę dni i nie będą już dostępne w sklepach. Rok temu się sparzyłam strasznie zamawiając książki od różnych sprzedawców częściowo na ostatnią chwilę, w tym roku żadnych książek.



Wysłane z mojego XQ-CC54 przy użyciu Tapatalka

[Persefona_12]

Napisane przez Korah

Pierniczki kupiłam gotowe, nie miałabym czasu na pieczenie, a nawet jakbym miała, to pewnie leniuch by zwyciężył Ja już kupiłam wszystko, oprócz pieczątek, bo wymyśliłam dwojgu dzieciom w rodzinie po pieczątce takiej prawdziwej automatycznej, biurowej z ich danymi i może do tego dorzucę po datowniku. Akurat mają zajawkę na różne biurowe urządzenia, akcesoria zszywacze, flamastry, pinezki, itp. rzeczy, więc powinny się ucieszyć. Tylko muszę przysiąść i zamówić. Pozostałym dzieciom kupiłam puzzle. W Biedronce są teraz piękne drewniane puzzle, nawet dla dorosłych, które mają część elementów w kształcie różnych zwierząt i w ogóle takie zawijańce. Poza tym trochę kosmetyków, perfumy Cacharel Eden dla koleżanki, błyszczyki Alterry i wody termalne Uriage, zekoladę i szampon dla babci, kawę i słodycze dla mamy, syn dostanie torbę sportową na treningi i plecak do szkoły, perfumy Copacabana tanie, ale obłędne, deo Nuxe for men dwie sztuki mam do obdarowania, parasol, żarówkę na wifi i przybornik na biurko, córcia dostanie smoczki Lovi, śliniaczek, bączka i kilka innych pierdółek, z nią było najprościej. Od lubego już dostałam prezent, tę wymarzoną Xperię 10 IV. Znalazł, tzn ja mu podsunęłam link do mega oferty w bardzo dobrej cenie, no i kliknął. Jestem oczarowana, mam miętową wersję, tylko nic nie było dołączone do telefonu, wszystko musiałam dokupić, ładowarkę, etui, nawet kabel. W pudełku sam telefon i papiery. W Sony zasłaniają się ekologią Czy tylko mnie się wydaje, że coś tu jest nie tak? Lubemu natomiast kupiłam bagażnik rowerowy do samochodu, jeśli o nas chodzi, to były od początku zaplanowane prezenty, tak się umówiliśmy między sobą, bo i tak trzeba było kupić mi telefon i ten bagażnik.
Ja też nie będę czekała do ostatniej chwili, z resztą już powoli będzie za późno jeśli chodzi o zaplanowane prezenty, bo parę dni i nie będą już dostępne w sklepach. Rok temu się sparzyłam strasznie zamawiając książki od różnych sprzedawców częściowo na ostatnią chwilę, w tym roku żadnych książek.



Wysłane z mojego XQ-CC54 przy użyciu Tapatalka

A to jakiś nowy model? Bo ja nie jestem w temacie, od kąd mam iPhona nie śledzę rynku. W sumie jakieś 2,5 roku i póki nie zacznie się psuć to na pewno go nie wymienię. Mam model SE2 i lubię jego niewielki rozmiar. Pamiętam, że jak szukałam telefonu to był jedyny model, który był niewielki.
Teraz też mąż kupił córce nowy telefon, bo stary po prostu zaczął szwankować- miała Samsunga i kupił teraz też. Dla mnie te telefony są strasznie duże.

Ale ta Xperia wygląda ładnie, też mam sentyment do tych telefonów, mają taki design prosty, który lubię. Pamiętam, że jak miałam chyba model Xperia X, to był bardzo porządnie zrobiony, obudowa z aluminium, był odporny na upadki itd.

Napisane przez kaledonia

Jak ono jest na gwarancji to jakie ono stare

Nie kupujemy sobie z mężem nic pod choinkę. Kupujemy różne rzeczy jak jedziemy do Polski, ale żadne niespodzianki. Nic jeszcze nie kupiłam nikomu w tym roku.
Bratanice ponoć napisały list do Mikołaja, ale jakoś mi nikt nie dostarczył go, więc kupię im to co ja uważam za słuszne. Nie będę przecież czekać na dzień przed Wigilią

Fakt, nie jest stare, tylko taki skrót myślowy Mam je niecałe dwa lata, ale kiedyś mi spadło z ponad metra wysokości i chyba coś musiało się uszkodzić. Żelazka nie było mi tak szkoda jak podłogi, bo zrobiło dziurę
Ale spróbuję je oddać, może się uda naprawić.

[Korah]

Napisane przez Persefona_12

A to jakiś nowy model? Bo ja nie jestem w temacie, od kąd mam iPhona nie śledzę rynku. W sumie jakieś 2,5 roku i póki nie zacznie się psuć to na pewno go nie wymienię. Mam model SE2 i lubię jego niewielki rozmiar. Pamiętam, że jak szukałam telefonu to był jedyny model, który był niewielki.

Teraz też mąż kupił córce nowy telefon, bo stary po prostu zaczął szwankować- miała Samsunga i kupił teraz też. Dla mnie te telefony są strasznie duże.



Ale ta Xperia wygląda ładnie, też mam sentyment do tych telefonów, mają taki design prosty, który lubię. Pamiętam, że jak miałam chyba model Xperia X, to był bardzo porządnie zrobiony, obudowa z aluminium, był odporny na upadki itd.







Fakt, nie jest stare, tylko taki skrót myślowy Mam je niecałe dwa lata, ale kiedyś mi spadło z ponad metra wysokości i chyba coś musiało się uszkodzić. Żelazka nie było mi tak szkoda jak podłogi, bo zrobiło dziurę

Ale spróbuję je oddać, może się uda naprawić.

Miałam właśnie tę Xperię X, zmieniłam ją teraz po 6 latach!!! na tę najnowszą. Ale tamta wciąż na chodzie mimo, że to niskobdżetowiec był. Chyba najsolidniejsze telefony na rynku. Ta nowa Xperia jest świetna, chociaż nie bez wad, ale xperie są właśnie w stylu iPhone, też małe zgrabne i kanciaste, ten nowy model jest śliczny i zwraca uwagę, jest po prostu inny, niż te wszystkie chińskie krowy. Synowi 3 miesiące temu kupiłam Samsunga a52s, podobno bardzo udany model, ale niestety też wielki.

Wysłane z mojego XQ-CC54 przy użyciu Tapatalka