|
|||||||
| Notka |
|
| Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
![]() |
|
|
Narzędzia |
|
|
#931 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89440886]To tez wina klienta, jeżeli sklep jest czynny do 21 o o tej godzinie powinien wychodzić.[/QUOTE]
Tak, ale sam fakt niepłacenia za nadgodziny już jest winą pracodawcy. Ja mogę być w sklepie do 20:59 i nikomu tym krzywdy nie robię, bo nie w mojej gestii jest zapewnienie pracownikom albo kogoś, kto zostanie dłużej i ogarnie sam, albo zapłacenie im za dodatkowe godziny. Ale jak jest 21:01 to już wina klienta, bo nie powinno go w tym sklepie być. Jeżeli pracownik nie może zwrócić uwagi - to tez wina pracodawcy, bo powinien swoich pracowników uczulać, że o 20:59 się ludzi zaprasza do kasy albo wyprasza ze sklepu. Niektórzy ludzie nie mają zupełnie godności, taktu ani niczego. Jak im nie powiesz, żeby sobie poszli, to nie pójdą. Domu nie mają, czy co? ---------- Dopisano o 19:09 ---------- Poprzedni post napisano o 19:04 ---------- [1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89440895]Zwykle minut to mało na poszukanie towaru, przymiarka i zapłacenie. To nie jest idę po napój, płacę i wychodzę. Dla mnie wasza reakcja przesadzona, sprzedawczyni po prostu powiedziała co i jak.[/QUOTE] Zależy od człowieka. Ja w 15 minut to ze 3 sklepy odzieżowo-butowe obskoczę. Zwykle idę szybkim krokiem, rozglądam się i wychodzę. Rzadko mierzę, tylko kupuję od razu. Muszę być jakaś wymiarowa, bo nie zdarza mi się zwykle, że coś nie pasuje. ![]() A jak mi nic od razu nie wpadnie w oko, to idę dalej. 2/3 minuty mi zwykle zajmuje jeden sklep, jak coś kupię to z 5. Nie mam zwyczaju dumania nad kolorami (tylko czarny), rozmiarami (M, 39) czy ceną (nie wchodzę nawet do sklepów, na które mnie nie stać). ---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:09 ---------- [1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89440901]Ale to też nie wina klienta, że pracodawca nie potrafi oddzielić czasu pracy od czasu obsługi klienta. Można wymagać, żeby pracownicy pracowali 10 godzin dziennie, ale klientów przyjmowali np. 9:30, a te pół godziny mieli na formalności i porządki. Klient naprawdę nie musi zastanawiać się, czy ten ostatni kwadrans otwarcia to jeszcze czas na zakupy, czy już na podliczanie kasy. Jak na drzwiach wisi kartka, że coś jest czynne do 15 czy do 21, to do tej godziny powinna być możliwość załatwienia sprawy. Oczywiście powinnam przed godziną zamknięcia opuścić lokal, więc jeśli jestem 10 minut przed zamknięciem, a sprawa wymaga minimum kwadransa, to mogę nie być obsłużona, ale poza tym - po prostu o tej godzinie zamykają się drzwi za ostatnim klientem i tyle. Oj tak. Jeśli urząd jest czynny do 15, ja zwalniam się z pracy chwilę po 14, w urzędzie jestem 14:53, żeby tylko zostawić dokumenty i mijam się z paniami w pełnym opakowaniu wychodzącymi z pracy i zastaję zamknięte gabinety, to coś jest mocno nie tak. Jeszcze uściślijmy, że czas pracy to czas faktycznej pracy, nie wliczamy do tego zmiany butów, zakładania kurtki itp., bo w niektórych miejscach zdaje się, że jak ktoś nie przekroczy progu pracy o pełnej godzinie, to czas owijania się szalikiem policzy sobie jako nadgodziny. Albo bufet u mnie w pracy - czynny do 14:30, udało mi się skończyć zabieg 14:15, więc lecę po obiad, ale o 14:20 już wszystko sprzątnięte, bo pracują do 14:30. A wystarczyłoby napisać kartkę, że czynne do 14:15, zasunąć rolety i sobie sprzątać, a nie igrać z głodnymi ludźmi. I czas pracy by im się zgodził, i klienci nie czuliby się oszukani, zawiedzeni.[/QUOTE] Napisałaś dokładnie to, co myślę. Tylko bardziej przejrzyście i milej.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
|
|
#932 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 159
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89440954]czy pol godziny jest warte tej gonitwy? to jakies 2% doby
Z ciekawosci pytam nie pisalam o staniu na mrozie [/QUOTE]Dla mnie pół godzinne późniejsze wyjście z pracy to czekanie prawie półtora godziny na następny autobus Więc tak jest do dla mnie warte gonitwy. Plus co ja mam z tego że zostanę dłużej? To że ktoś łaskawie mi odda te godziny do odbioru? Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka ---------- Dopisano o 19:26 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ---------- [1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89441007]ale Ty piszesz zupelnie o czyms innym, robisz nadgodziny bo masz za duzo obowiazkow. Nie chodzi mi o nadgodziny, tylko o te 5-15min raz na jakis czas[/QUOTE]Życie mnie nauczyło że jak się ot tak na spokojnie zgadzasz na te 5 -15 min raz na jakiś czas to potem robi się więcej minut i częstotliwość się zwiększa ![]() Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#933 | |||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Cytat:
Fajnie jest, jak pracownik czasem zostanie dłużej, bo jest potrzeba, ale wtedy też jak musi wyjśc wcześniej to powinien mieć możliwość. Nie można się dać wykorzystać w jedną ani w drugą stronę. Dla mnie sprawa jest prosta - pracownik w razie potrzeby przyjdzie wcześniej, zostanie kwadrans dłużej? Jest mały ruch, i tak się nudzimy, może wyjśc na paznokcie w trakcie pracy. Pracownik odbija się o X:00 i nie poczeka do X:01 aż koleżanka wróci z toalety i go zmieni? Cóż, więc liczymy się dokładnie w obie strony. Z doświadczenia widzę, że jedni wolą taki system, a drudzy taki i to nie funkcjonuje w formie jakiejś kary czy wychowywania dorosłych ludzi, tylko wynika z umowy ustnej między nami i nikt się nie skarży. Ja wolę system mniej restrykcyjny, ale nie mogę nikogo zmusić do tego. Na początku ja szłam na rękę, puszczałam na przykład 2 godziny wcześniej (płatne), bo nie widzę powodu, żeby 3 osoby siedziały w pustym biurze, ja tu i tak jestem, więc jak ktoś przyjdzie, to ogarnę. Ale męczyło mnie psychicznie, że nie dostaję nic w zamian, choć oczywiście nikt nie ma obowiązku mi nic dać. Logicznie to rozumiałam, ale emocjonalnie mi było przykro. Więc nauczyłam się, że po prostu z takimi osobami muszę postępować jasno - chcesz wyjśc 2 godziny wcześniej bo masz wizytę u lekarza? Spoko, wpisz sobie w grafik 6 godzin zamiast 8. Bo potem mimo woli będę rozżalona, a praca nie jest miejscem na moje prywatne sympatie i antypatie. ---------- Dopisano o 19:31 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ---------- Cytat:
Nie mam dzieci, tyle wiem, ile podsłucham u koleżanek. ![]() ---------- Dopisano o 19:33 ---------- Poprzedni post napisano o 19:31 ---------- Cytat:
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|||
|
|
|
#934 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 697
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Taka myśl - były kiedyś narzekania na urzędników, że odbębniają swoją pracę od 7 do 15, krążą nawet dowcipy, że za 15 trzecia są już w blokach startowych, ale w sumie okazuje się, że większość tak właśnie pracuje, od do i ani minuty dłużej.
|
|
|
|
#935 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 1 931
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Cytat:
A do urzedu sie dostac to czasem ciezka sprawa. Ja mam dobre doswiadczenia z lokalnymi urzedami zarowno w DE, jak i w PL (ostatnio zalatwialam kilka rzeczy w Polsce i bylam bardzo zadowolona, wrecz mi szkoda bylo pan, ktore tam pracowaly, bo trafili sie petenci, ktorzy krzyczeli i wyzywali, mimo ze to nie byla wina pan, ze nie mieli przy sobie jakichs dokumentow). Gorzej jest z instytucjami prywatnymi, ktore sa laczone w wieksze okregi. Np. instytucja X, ktora kiedys miala lokalne filie, numery telefonow bezposrednio do osoby, ktora jest wtajemniczona w moja sprawe... A od czasow pandemii zrobili jedna infolinie na cale wojewodztwo i nie ma mozliwosci polaczenia sie z kims konkretnym. Od poczatku trzeba osobie, z ktora sie zostanie polaczonym, wszystko od nowa wyjasnic... I niestety, duzo zalezy od tego, na ile kompetentna jest osoba z ktora sie rozmawia. Niestety musze czesto z nimi zalatwiac rozne sprawy i czasem caly dzien wisze na telefonie zanim mi sie uda to ogarnac. Masakra. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#936 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Cytat:
Z osobistych subiektywnych obserwacji tak bym mogła określić większość prac biurowych, które nie mają bardzo ścisłych deadline'ów.Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
|
#937 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-03
Wiadomości: 479
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Cytat:
Tylko to, że właśnie nie pracują. Bardzo rzadko mam do czynienia, chyba że muszę. Jak większość w Polsce. Raz w życiu potrzebowałam pomocy prawnika w jednej z instytucji powołanych do udzielania bezpłatnych porad prawnych.Pani przyszła spóźniona. Wytłumaczyłam sprawę dokładnie, miałam dokumentację. "Nie mogę się zająć teraz. Sa poważniejsze sprawy. Dopiero za 2 tygodnie". Spoko, 2 tygodnie są ok. To było 2 lata temu, nadal czekam ![]() Rozmowa z urzędnikiem to jak rozmowa z Hindusem z taniego helpdesku. Pamiętam, że jak byłam dzieciakiem to się na lekarza czekało aż przyszedł. Na drzwiach było np. że otwiera o 10:00, byłam pierwsza i tak o 11:00 albo o 12:00 przychodził. Oczywiście, nie można było powiedzieć słowa, bo przecież to pan/i doktór. Myślałam, że to minęło aż kilka lat temu mieli mnie ciąć państwowo. Termin umówiony na konkretną godzinę, pogoda piękna, lato. Pan doktór jeszcze nie dojechał. I tak 2h przed gabinetem czekać. Państwowe ksiąstewka to skandal. Bardzo wątpię, żeby ktokolwiek czepiał się tego, że punktualnie wchodzą i wychodzą
Edytowane przez 08c7cbc1c0d531be9e51934d16bbb4732386b516_63def18200ca5 Czas edycji: 2022-12-16 o 21:02 |
|
|
|
|
#938 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 9 850
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89441022]O to właśnie mi chodzi, że z tych 15 minut mogą się zrobić nadgodziny.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Piszę o 5-15 min, ty o godzinie, zacytuję jeśli nie pamiętasz "dzisiaj wyszłam z pracy godzinę później niż powinnam, a i tak zostało mi na jutro pracy tak na trochę ponad godzinę" Robisz nadgodziny nie minuty, nadgodziny są płatne Sent from my SM-G973F using Tapatalk |
|
|
|
#939 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2022-06
Wiadomości: 1 538
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Wyświetlił mi się na ig profil tęczowej rodziny, której nie znam. Weszłam w ten profil i widzę, że obie kobiety były w ciązy praktycznie w tym samym czasie - jedna urodziła dzisiaj, druga 6 tyg temu i to dziecko cały okres noworodkowy w szpitalu spędziło, a jeszcze mają 3 letnią córkę. No ja bym chyba inaczej sobie rozplanowała te ciąże, żeby jedna osoba byla bardziej dyspozycyjna
---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:47 ---------- Zusy są otwarte bodajże do 15:30 dla interensantow, a numerki konczą się o 15. To jest w sumie dobre rozwiązanie o ile oczywiście wiadomo o tym wcześniej
|
|
|
|
#940 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 13 575
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Cytat:
Chce wyjść na czas, bo dziecko, bo autobus, bo jestem umówiona. Pracuje do 15 więc chce wyjść o tej godzinie. |
|
|
|
|
#941 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 463
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89441246]Piszę o 5-15 min, ty o godzinie, zacytuję jeśli nie pamiętasz
"dzisiaj wyszłam z pracy godzinę później niż powinnam, a i tak zostało mi na jutro pracy tak na trochę ponad godzinę" Robisz nadgodziny nie minuty, nadgodziny są płatne Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]No i co tu jest niejasne? Kilka razy zostałam trochę dłużej żeby zrobić więcej i nie wiadomo kiedy stało się normą wychodzenie po godzinie albo dłużej, stale biję nowe rekordy i zastanawiam się, jak to przerwać. I nie, mi nikt nie płaci za to, że siedzę dłużej, bo dałam sobie wejść na głowę. Edytowane przez 7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0 Czas edycji: 2022-12-16 o 22:40 |
|
|
|
#942 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 9 850
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89441292]No i co tu jest niejasne? Kilka razy zostałam trochę dłużej żeby zrobić więcej i nie wiadomo kiedy stało się normą wychodzenie po godzinie albo dłużej, stale biję nowe rekordy i zastanawiam się, jak to przerwać.
I nie, mi nikt nie płaci za to, że siedzę dłużej, bo dałam sobie wejść na głowę.[/QUOTE]Ja o jednym, ty o czym innym, dla mnie jest jasne, ty nie rozumiesz różnicy Bij rekordy i pracuj za free Sent from my SM-G973F using Tapatalk |
|
|
|
#943 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89441246]Piszę o 5-15 min, ty o godzinie, zacytuję jeśli nie pamiętasz
"dzisiaj wyszłam z pracy godzinę później niż powinnam, a i tak zostało mi na jutro pracy tak na trochę ponad godzinę" Robisz nadgodziny nie minuty, nadgodziny są płatne Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]A czym się różni zostać 15 min 3x w tygodniu a 1h raz w tygodniu? Wychodzi prawie na to samo. Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#944 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 9 850
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Cytat:
Piszę 5-15 minut, raz jakiś czas/czasem już prościej nie umiem notoryczne 3 razy w tygodniu to nie jest "raz na jakis czas" ![]() Serio, wszyscy stoją o 1500 w blokach startowych dzień w dzień? Nie zdarza wam się zagadać z kimś i wyjść te kilka minut później? Nie pozabijacie sie w drzwiach, kto prędzej Sent from my SM-G973F using Tapatalk |
|
|
|
|
#945 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 367
|
Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89441290]W dupiu mam płacone nadgodziny.
Chce wyjść na czas, bo dziecko, bo autobus, bo jestem umówiona. Pracuje do 15 więc chce wyjść o tej godzinie.[/QUOTE] Dokładnie W obecnej pracy raz przyszłam na ok 2h w niedziele, przełożona mnie poprosiła żeby cos dla niej zrobić, bo w poniedziałek musiała mieć już to gotowe, inaczej ona by miala niezły gnój. No zgodziłam się, ale nigdy więcej. Od tej pory myśli, że chyba zgodzę się na wszystko i odebrała to w nieco odmienny sposób - nie, że ja pomogłam jej, bo ona niedobrze wykonała swoją własna prace i tyłek jej się palił - tylko, że można mi wcisnąć wszystko. Niiiiigdy więcej serio. Sent from my iPhone using Tapatalk Edytowane przez chwast Czas edycji: 2022-12-17 o 06:39 |
|
|
|
#946 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 159
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89441290]W dupiu mam płacone nadgodziny.
Chce wyjść na czas, bo dziecko, bo autobus, bo jestem umówiona. Pracuje do 15 więc chce wyjść o tej godzinie.[/QUOTE]Juz nie mówiac o tym że bardzo często takie nadgodziny nie są płatne ale do odbioru. Sorry ale żaden interes. W jednej z moich byłych prac to już w ogóle był hit bo nie można było sobie odebrać np godziny i wyjść wcześniej tylko musiało się uzbierać cały dzień bo inaczej rozwalalo się grafik ![]() Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#947 | |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 2 378
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Cytat:
Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
|
#948 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2016-07
Wiadomości: 4 159
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89441389]A 5 min 3x w tygodniu to też prawie godzina
Piszę 5-15 minut, raz jakiś czas/czasem już prościej nie umiem notoryczne 3 razy w tygodniu to nie jest "raz na jakis czas" ![]() Serio, wszyscy stoją o 1500 w blokach startowych dzień w dzień? Nie zdarza wam się zagadać z kimś i wyjść te kilka minut później? Nie pozabijacie sie w drzwiach, kto prędzej Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE] To ja ci najprościej wytłumaczę. Po pierwsze jak zostajesz raz na jakiś czas te 15 min to potem może się częstotliwośc zwiększać i już to wtedy nie jest raz na jakiś czas. A wiele uznaje już to za normę. Daj palec wezmą rękę. Po drugie inaczej jak to wynika np z jakieś obsuwy, sytuacji losowej a inaczej jak takie zostawanie dłużej poniekąd jest standardem. Przykładowo jeśli pracujesz w sklepie, masz zmianę do 21 a potem musisz policzyc, posprzątać itp to sorry ale to już jest wpisane w specyfikację pracy i powinno być uwzględnione w czasie pracy i mieć zmiana do tej np 21.15. Zwłaszcza że jak się umawiales że masz zmianę do tej 21. Po trzecie jak ktoś się z kimś zagada to jest inna sytuacja niż jak ktoś ma tyle pracy że nie może skończyć o planowanej godzinie. Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#949 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-12
Wiadomości: 37 060
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89441290]W dupiu mam płacone nadgodziny.
Chce wyjść na czas, bo dziecko, bo autobus, bo jestem umówiona. Pracuje do 15 więc chce wyjść o tej godzinie.[/QUOTE] Dokładnie. Mnie nadgodziny też nie cieszą, ani nie urządzają. No może jeszcze, jakbym miała płacone to powiedzmy, że ok. U mnie w pracy mam do wybrania i serio przyjście do pracy 15 minut później mnie nie urządza. Ja w ogóle nie lubię takich sytuacji, że muszę zostać gdziekolwiek dłużej nagle, ale ja jestem człowiekiem który ma ułożony plan na każdy dzień i jakakolwiek zmiana w nim mnie okropnie frustruje i nie mam chęci na nic innego, bo coś poszło nie tak. Nawet nic nierobienie mam wpisane w "grafik". |
|
|
|
#950 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 463
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89441389]Nie zdarza wam się zagadać z kimś i wyjść te kilka minut później? Nie pozabijacie sie w drzwiach, kto prędzej
[/QUOTE] Nie widzisz różnicy pomiędzy kończeniem pracy (odłożeniem dokumentów na miejsce, zamknięciem systemu, wyłączeniem komputera), a wyjściem z budynku? Bo zagadanie się z kimś czy walka z zaciętym zamkiem w kurtce nie wliczają się w czas pracy i jest znacząca różnica pomiędzy wyjściem z budynku 20 po, bo się zagadało o wigilijnych potrawach, a zakończeniem pracy 20 po, bo jeszcze jeden telefon, bo jeszcze jeden klient, bo coś tam. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
|
|
#951 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-11
Wiadomości: 8 102
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Cytat:
Cytat:
Ja się w swojej pracy też śmiałam że jak się idzie do wyjścia "za dwie" to całe piętro wygląda jakby wszyscy nagle zniknęli. Tylko u nas w regulaminie pracy jest wpisane że pierwsze 10 minut to jest czas na przygotowanie się do pracy a ostatnie 10 minut to czas na zakończenie pracy i uprzątnięcie stanowiska - więc ludzie zazwyczaj zbierają się te kilka minut wcześniej bo właśnie o pełnej godzinie może ich już nie być w pracy. [1=08c7cbc1c0d531be9e51934 d16bbb4732386b516_63def18 200ca5;89441217]Nie wiem, kto narzekał, ale z urzędnikami to problemem przecież nie jest to, że pracują tyle, za ile im się płaci Tylko to, że właśnie nie pracują. Bardzo rzadko mam do czynienia, chyba że muszę. Jak większość w Polsce. Raz w życiu potrzebowałam pomocy prawnika w jednej z instytucji powołanych do udzielania bezpłatnych porad prawnych.Pani przyszła spóźniona. Wytłumaczyłam sprawę dokładnie, miałam dokumentację. "Nie mogę się zająć teraz. Sa poważniejsze sprawy. Dopiero za 2 tygodnie". Spoko, 2 tygodnie są ok. To było 2 lata temu, nadal czekam ![]() Rozmowa z urzędnikiem to jak rozmowa z Hindusem z taniego helpdesku. Pamiętam, że jak byłam dzieciakiem to się na lekarza czekało aż przyszedł. Na drzwiach było np. że otwiera o 10:00, byłam pierwsza i tak o 11:00 albo o 12:00 przychodził. Oczywiście, nie można było powiedzieć słowa, bo przecież to pan/i doktór. Myślałam, że to minęło aż kilka lat temu mieli mnie ciąć państwowo. Termin umówiony na konkretną godzinę, pogoda piękna, lato. Pan doktór jeszcze nie dojechał. I tak 2h przed gabinetem czekać. Państwowe ksiąstewka to skandal. Bardzo wątpię, żeby ktokolwiek czepiał się tego, że punktualnie wchodzą i wychodzą [/QUOTE]Ja z takim opóźnianiem wizyt spotkałam się tylko w dwóch przypadkach - u lekarzy orzeczników ZUS (ale oni to chyba czują się panami świata i wszystko mogą) i u lekarzy pracujących w poradniach przy oddziałach szpitalnych. Ci drudzy mają słabo zorganizowaną pracę, bo zazwyczaj do przychodni schodzą dopiero po obchodzie na oddziale albo nawet dopiero po jakichś zabiegach (tak jest np. na oddziale na którym pracuje moja znajoma). Moja lekarka rodzinna dwa dni w tygodniu jeździ z rana do pacjentów w domach, w przychodni przyjmuje po południu. A to wszystko powoduje, że potem trudno jest się wyrobić na konkretną godzinę, bo gdzieś się przedłuży obchód, jakiś zabieg albo wizyta domowa u pacjenta i potem inni muszą czekać.Oczywiście nie twierdzę że tak było u Ciebie, bo to mógł być po prostu lekarz - cham, ale mam wrażenie że sporo takich sytuacji dałoby się rozwiązać lepszą organizacją pracy. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
||
|
|
|
#952 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 163
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89441290]W dupiu mam płacone nadgodziny.
Chce wyjść na czas, bo dziecko, bo autobus, bo jestem umówiona. Pracuje do 15 więc chce wyjść o tej godzinie.[/QUOTE] Ale mówimy o sytuacji, w której pracujesz do 15:15, bo tak masz w grafiku. Sorry, ale nawet jeśli pracujesz do 15, to musisz wyjść o 15:05, no chyba że pracujesz tak, że bierzesz torebkę i rzeczywiście wychodzisz. 15:00 to godzina zakończenia pracy, a nie godzina wyjścia z budynku.
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
|
|
#953 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2022-03
Wiadomości: 479
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Cytat:
Nie jestem kretynką i to że lekarz na dyżurze w szpitalu albo podczas wizyty domowej może zostać zatrzymany przez inne obowiązki jest dosyć oczywiste
|
|
|
|
|
#954 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2022-09
Wiadomości: 297
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89440886]To tez wina klienta, jeżeli sklep jest czynny do 21 o o tej godzinie powinien wychodzić.[/QUOTE]
Ale była mowa o przychodzeniu 10-15 minut przed zamknięciem, że taki klient to cham, burak, prostak i nie wiadomo co jeszcze. Jak idę do rossmanna 10 minut przed zamknięciem i się wyrobię z zakupami to naprawdę nie jest mój problem. Ktoś tu wspomina o empatii, a gdzie empatia dla klientów? Polecam wszystkim znaleźć się w małym mieście w niedzielę niehandlową i zostać wyproszonym z jedynego sklepu, bo właśnie zamykają xD Dobrze, że lekarz mojego psa pozwala mi z nim przychodzi przed zamknięciem gabinetu i się nie oburza jak śmiem przychodzi 10 minut przed zamknięciem. I tak zwalniam się z pracy średnio 4 razy w miesiącu żeby podjechać z psem, a czasami po prostu nie mogę być wcześniej. Ostatnio podjechałam na pocztę. W internecie informacja że poczta pracuje do 15:30. Jestem o 15 tylko po to, żeby się dowiedzieć, że już nie obsługują. |
|
|
|
#955 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 697
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
A tak swoją drogą - a propos pracy w sklepie - jak sklep jest np od 9 (a wy macie grafik od 9 do 21), to przychodzicie równo o 9, otwieracie, wpuszczacie klientów, którzy już czekają, idziecie na zaplecze się rozebrać i zostawiacie ich tam samych?
|
|
|
|
#956 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-12
Wiadomości: 11 903
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89441389]A 5 min 3x w tygodniu to też prawie godzina
Piszę 5-15 minut, raz jakiś czas/czasem już prościej nie umiem notoryczne 3 razy w tygodniu to nie jest "raz na jakis czas" ![]() Serio, wszyscy stoją o 1500 w blokach startowych dzień w dzień? Nie zdarza wam się zagadać z kimś i wyjść te kilka minut później? Nie pozabijacie sie w drzwiach, kto prędzej Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]Jeśli spieszyłam się na autobus to nie, nie zdarzyło mi się zagadać. Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#957 |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2021-02
Wiadomości: 3 730
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=08c7cbc1c0d531be9e51934 d16bbb4732386b516_63def18 200ca5;89441217]
Pamiętam, że jak byłam dzieciakiem to się na lekarza czekało aż przyszedł. Na drzwiach było np. że otwiera o 10:00, byłam pierwsza i tak o 11:00 albo o 12:00 przychodził. Oczywiście, nie można było powiedzieć słowa, bo przecież to pan/i doktór. Myślałam, że to minęło aż kilka lat temu mieli mnie ciąć państwowo. Termin umówiony na konkretną godzinę, pogoda piękna, lato. Pan doktór jeszcze nie dojechał. I tak 2h przed gabinetem czekać. Państwowe ksiąstewka to skandal. Bardzo wątpię, żeby ktokolwiek czepiał się tego, że punktualnie wchodzą i wychodzą [/QUOTE]Miałam taką dentystkę. Mam umówioną wizytę na godzinę 10 ( jestem pierwsza). Jest godzina 10.20 - czekam. Przyszła jakieś pół godziny po. No dobra... zdarza się. Znów umówiona wizyta i ta sama sytuacja. Płacę za zęba ponad 200 zł i mam nie wiadomo ile czekać, bo pani doktor nie potrafi dojechać na czas. Podziękowałam i wyszłam. Ludzie nadal mają podejście, że lekarzowi to nic powiedzieć nie wolno, bo to pan/pani doktor. Ile razy było, że ktoś domagał się tylko swoich praw to "roszczeniowy". O 9 ma być rozpoczęta praca, czyli człowiek gotowy. Z tego, co doświadczyłam pracownicy wchodzą, a ludzie nadal czekają przed tą przykładową 9 pod sklepem. Raczej nikt problemów nie robił. W sumie to oczywiste, że pracownik czasem musi coś przygotować. |
|
|
|
#958 |
|
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2022-02
Wiadomości: 2 378
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Nie rozumiem oburzenia. Dla mnie jako klienta obowiązujące są godziny otwarcia sklepu. Jak nazwa wskazuje to są godziny otwarcia sklepu a nie godziny pracy sprzedawcy. Jakie są godziny pracy mnie jako klienta nie interesują. Jeżeli sklep jest otarty do 2q to o 20:59 pani ma skasować moje zakupy przystąpić do zamykania. A nie ze o 21 pani bierze torebkę i gasi światło.
Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka |
|
|
|
#959 |
|
Dzik
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 722
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
Primo, praca ponad ustalony czas to co innego jak zagadanie się z koleżanką przy wychodzeniu z tejże.
Secundo, zasady powinny być jasne, dla wszystkich. To czy będą logiczne, propracownicze (vide ten przykład o uzbieraniu całego dnia do wyjęcia) czy nie, to inna kwestia i dotyczy kultury pracy w danym miejscu. |
|
|
|
#960 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: To tu, to tam ;)
Wiadomości: 28 697
|
Dot.: Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.
[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89441586]O 9 ma być rozpoczęta praca, czyli człowiek gotowy. Z tego, co doświadczyłam pracownicy wchodzą, a ludzie nadal czekają przed tą przykładową 9 pod sklepem. Raczej nikt problemów nie robił. W sumie to oczywiste, że pracownik czasem musi coś przygotować.[/QUOTE]Tzn ja pytałam w kontekście pracy od do, że skoro ktoś pracuje do 21, to chce o tej 21 wyjść, bo za dodatkowe minuty nikt mu nie zapłaci. Ale jak jest z rozpoczynaniem - czy przychodzą jednak parę minut wcześniej (za które też nikt nie zapłaci) i otwierają o 9 czy przychodzą o 9, wchodzą, zamykają ludziom drzwi przed nosem i wpuszczają dopiero 5-10 po?
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Forum plotkowe
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:41.





[/QUOTE]Dla mnie pół godzinne późniejsze wyjście z pracy to czekanie prawie półtora godziny na następny autobus
Więc tak jest do dla mnie warte gonitwy. 
Z osobistych subiektywnych obserwacji tak bym mogła określić większość prac biurowych, które nie mają bardzo ścisłych deadline'ów.





notoryczne 3 razy w tygodniu to nie jest "raz na jakis czas" 


