Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Imperfecta

Nie zawsze tak jest że można coś zrobić później. Ja na przykład niektóre rzeczy muszę mieć skończone do 12, więc jak mi za późno przywiozą paczki, to muszę to zrobić natychmiast, bo za prawidłowe statusowanie mamy premię. Tak samo, jak kiedy zadzwoni kurier, że jedzie po paczki, to muszę je zeskanować kilkoma urządzeniami, zanim podjedzie, bo inaczej nam nie zaliczy nadanych paczek, a za to też mamy premię. Tylko, że ja nie przekładam spokojnie dokumentów, a biegam z pomieszczenia do pomieszczenia z tymi paczkami, a i tak zdarza się, że ktoś stoi mi w tym okienku i wodzi za mną błagalnie wzrokiem.

A ok, to takie rzeczy rozumiem. Tylko że klient może tego nie wiedzieć, ja np. nie wiedziałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Imperfecta

Nie zawsze tak jest że można coś zrobić później. Ja na przykład niektóre rzeczy muszę mieć skończone do 12, więc jak mi za późno przywiozą paczki, to muszę to zrobić natychmiast, bo za prawidłowe statusowanie mamy premię. Tak samo, jak kiedy zadzwoni kurier, że jedzie po paczki, to muszę je zeskanować kilkoma urządzeniami, zanim podjedzie, bo inaczej nam nie zaliczy nadanych paczek, a za to też mamy premię. Tylko, że ja nie przekładam spokojnie dokumentów, a biegam z pomieszczenia do pomieszczenia z tymi paczkami, a i tak zdarza się, że ktoś stoi mi w tym okienku i wodzi za mną błagalnie wzrokiem, sapie, wzdycha, tupie, stuka palcami.

A skąd klient ma to wiedzieć?

Zamknij okienko, wywieś karteczkę "okienko zamknięte".

[Imperfecta]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89441952]A ok, to takie rzeczy rozumiem. Tylko że klient może tego nie wiedzieć, ja np. nie wiedziałam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]No jasne, że może nie wiedzieć, nawet pewnie nie powinien ale skoro widzi, że nie siedzę i nie piję kawy, to chyba nie powinien być oburzony, że nie jest obsłużony natychmiast. Choć wiem, że niektóre osoby myślą że jak się pracuje w obsłudze, to się tylko czeka na szanownego klienta.
Całą resztę robią krasnoludki

Jak pracowałam w spożywczym, to co rusz słuchałam, że łeeee to spoko praca na przeczekanie, tylko się robi pik, pik, pik, się człowiek nie narobi. Szkoda, że po tym pikaniu mam kręgosłup jak fale Dunaju, bo jakoś się skrzynki z piwem same nie chciały przenosić xD

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Imperfecta]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Nie tylko, bo jak pisałam nie robię innym co mi niemiłe. Nie przychodzę później niż pół godziny przed zamknięciem, nie podchodzę nieproszona i jak się spieszę, to nie wchodzę w miejsca gdzie może być kolejka i jeśli nie pójdzie gładko to mogę nie zdążyć.

No ale może to kwestia tego, że ja jestem osobą bardzo zorganizowaną i planuję dosłownie wszystko. Nie robię niczego na szybko i w biegu, bo wizja że coś może pójść nie tak mnie wręcz przeraża.

[lightangel]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89441887]Mogliście ją zgłosić za zniszczenie mienia. Makabra.

Chociaż kiedyś zamykam i przychodzi kobieta. Nie było już osoby, która mogła załatwić jej sprawę. Drze na mnie mordę, bo ona dzwoniła i się umówiłam. Pracownik wrócił... ameba dzowniła, ale nie do nas tylko do innego miasta. Zupełnie inna firma Nie przeprosiła.[/QUOTE]Gdybyśmy wiedzieli kto to zrobił to chętnie bym zażądała zwrotu za tabliczkę, a nawet zgłosiła na policję żeby ją nauczyć że się tak nie robi. Niestety pani zadzwoniła do nas kolejnego dnia z zastrzeżonego numeru, żeby złożyć skargę na to jak strasznie została potraktowana. Jak ją zapytałam czy to ona zniszczyła tabliczkę to się nagle zacięła i od razu rozłączyła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Pół godziny przed zamknięciem? To ja bym nawet nie wpadła na to, że to jakieś niegrzeczne?? Serio, juz bez przesady, pracownicy sklepów to nie jakieś święte krowy. Ja kończę zazwyczaj około 16
00 i jak mi ktoś o 15.30 zdzwoni, to dla mnie to jest normalny czas pracy. Okej, może wchodzenie 20.57, nie jest ok, ale już 20.45 to lekkie przegięcie z przesada, najlepsza mówiąc już o 30 min.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Imperfecta

Nie tylko, bo jak pisałam nie robię innym co mi niemiłe. Nie przychodzę później niż pół godziny przed zamknięciem, nie podchodzę nieproszona i jak się spieszę, to nie wchodzę w miejsca gdzie może być kolejka i jeśli nie pójdzie gładko to mogę nie zdążyć.

No ale może to kwestia tego, że ja jestem osobą bardzo zorganizowaną i planuję dosłownie wszystko. Nie robię niczego na szybko i w biegu, bo wizja że coś może pójść nie tak mnie wręcz przeraża.

Ja też jestem bardzo zorganizowana, ale widocznie mam mniej czasu niż ty albo częściej chodzę gdzieś dlatego, że muszę i muszę akurat o tej porze, bo o innej po prostu nie będę mogła. Chyba nikt nie stoi w kolejce dla przyjemności.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pigeons]

Napisane przez Imperfecta

Nie zawsze tak jest że można coś zrobić później. Ja na przykład niektóre rzeczy muszę mieć skończone do 12, więc jak mi za późno przywiozą paczki, to muszę to zrobić natychmiast, bo za prawidłowe statusowanie mamy premię. Tak samo, jak kiedy zadzwoni kurier, że jedzie po paczki, to muszę je zeskanować kilkoma urządzeniami, zanim podjedzie, bo inaczej nam nie zaliczy nadanych paczek, a za to też mamy premię. Tylko, że ja nie przekładam spokojnie dokumentów, a biegam z pomieszczenia do pomieszczenia z tymi paczkami, a i tak zdarza się, że ktoś stoi mi w tym okienku i wodzi za mną błagalnie wzrokiem, sapie, wzdycha, tupie, stuka palcami.

Patrząc od strony klienta to często człowiek nie wie czy może podejść czy nie. Myślę, że jak ktoś wodzi błagalnie wzrokiem czy stuka palcami to warto go jednak poinformować, że "zapraszam do koleżanki" albo "proszę poczekać 5 min". Jakbym weszła do takiego punktu to też bym miała takie lekkie 'wtf' czy może przeszkadzam, czy mnie ktoś obsłuży i kiedy, no i nawet nie wiadomo czy nawet można zapytać, bo widać, że ktoś zajęty.

[Pusheen_]

Napisane przez Imperfecta

Ej, ale serio... Chodźcie sobie do tych sklepów nawet minutę przed zamknięciem, ale nie narzekajcie, że nagle obsługa jakaś taka mało uśmiechnięta, albo że już coś nie działa, kasa zamknięta albo, że dzieją się inne rzeczy którym się dziwicie w takich sytuacjach.

Wy macie prawo wejść, ktoś inny ma prawo powiedzieć, że nie zdąży was obsłużyć, albo ma prawo uważać, że nie lubi takich klientów i uważa ich za chamskich.

Wolny kraj

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

No cóż, najlepsza jest zasada "złotego środka".

Ja też słabo widzę robienie zakupów 5 minut przed zamknięciem sklepu, ale nie mam problemu i nie uważam za naganne robienia zakupów na 15 czy 20 minut przed zamknięciem.

Dlatego nie mogłam zrozumieć tego, że dawny market na moim osiedlu na 20 minut przed zamknięciem "zamykał" wejście do jednej części marketu "uprzejmie" dając w ten sposób do zrozumienia, że klienci nie są mile widziani, bo to nie jest pora na zakupy.
Nie ukrywam, że w jakiś sposób ucieszyło mnie to, kiedy w końcu się zwinęli

Co do niezadowolenia kasjerek czy kasjerow...No luudzie. U mnie panie kasjerki sapia i rzucają rozezlone spojrzenia już w okolicach 20:30.




Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Napisane przez Pigeons

Patrząc od strony klienta to często człowiek nie wie czy może podejść czy nie. Myślę, że jak ktoś wodzi błagalnie wzrokiem czy stuka palcami to warto go jednak poinformować, że "zapraszam do koleżanki" albo "proszę poczekać 5 min". Jakbym weszła do takiego punktu to też bym miała takie lekkie 'wtf' czy może przeszkadzam, czy mnie ktoś obsłuży i kiedy, no i nawet nie wiadomo czy nawet można zapytać, bo widać, że ktoś zajęty.

Mówię, że proszę poczekać, bo muszę sobie skończyć. Myślisz, że przestają stukać, albo odchodzą od okienka? Często zdarza się, że nie. Nie wiem, może myślą, że będą biegać jeszcze szybciej.
No bez przesady, że robię swoje nie zwracając na to uwagi, zawsze mówię że koleżanka ZARAZ obsłuży, albo ja jak skończę robić swoje.
Jak drugie okienko jest wolne, to nie ma problemu, ale jak jedna kogoś obsługuje, a druga coś robi to takie sytuacje się zdarzają.

[chacaos]

Napisane przez Imperfecta

Nie zawsze tak jest że można coś zrobić później. Ja na przykład niektóre rzeczy muszę mieć skończone do 12, więc jak mi za późno przywiozą paczki, to muszę to zrobić natychmiast, bo za prawidłowe statusowanie mamy premię. Tak samo, jak kiedy zadzwoni kurier, że jedzie po paczki, to muszę je zeskanować kilkoma urządzeniami, zanim podjedzie, bo inaczej nam nie zaliczy nadanych paczek, a za to też mamy premię. Tylko, że ja nie przekładam spokojnie dokumentów, a biegam z pomieszczenia do pomieszczenia z tymi paczkami, a i tak zdarza się, że ktoś stoi mi w tym okienku i wodzi za mną błagalnie wzrokiem, sapie, wzdycha, tupie, stuka palcami.

Dla mnie w takiej sytuacji dobrze, jak ktoś z obsługi jakkolwiek zauważy obecność klienta i powie miłym tonem, że za chwilę ktoś podejdzie, a nie traktuje jak powietrze, a to też nie jest standard. Nie muszę się cieszyć i wszystkiego rozumieć, gdy pocę się w zimowej kurtce stojąc w kolejce 10 minut, pracownik z kasy idzie cholera wie gdzie, dwóch kolejnych słychać z zaplecza, bo chyba nie tak powinna funkcjonować np. apteka.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez chacaos

Dla mnie w takiej sytuacji dobrze, jak ktoś z obsługi jakkolwiek zauważy obecność klienta i powie miłym tonem, że za chwilę ktoś podejdzie, a nie traktuje jak powietrze, a to też nie jest standard. Nie muszę się cieszyć i wszystkiego rozumieć, gdy pocę się w zimowej kurtce stojąc w kolejce 10 minut, pracownik z kasy idzie cholera wie gdzie, dwóch kolejnych słychać z zaplecza, bo chyba nie tak powinna funkcjonować np. apteka.

Kocham jak gdzieś wchodzę, a personel mnie ignoruje i robi pięćset innych rzeczy, zamiast chociaż poprosić, żebym poczekała chwilkę. Zdarza mi się wtedy przewracac oczami i wzdychać, no sorry, praca w obsłudze klienta nie jest obowiązkowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89441994] Kocham jak gdzieś wchodzę, a personel mnie ignoruje i robi pięćset innych rzeczy, zamiast chociaż poprosić, żebym poczekała chwilkę. Zdarza mi się wtedy przewracac oczami i wzdychać, no sorry, praca w obsłudze klienta nie jest obowiązkowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Też tego nie lubię, tak jak nie lubię jak ktoś gada o prywatnych sprawach, jak klient jest w obiekcie.
Sama w momencie wejścia, po dzień dobry jestem cicho, jak ktoś wchodzi. Dopiero podczas obsługi uprawiam jakiś small talk z klientem, jeśli wykazuje chęć.


Przykład z dzisiaj w Pepco - stoję przy kasie a dwie panie dyskutują o aktualizacji Messengera, jedna zaczęła mnie obsługiwać, przy czym jedną ręką kasowała, a drugą klikała w telefon pokazując w nim coś tej drugiej. Jeszcze ta jedna miała plakietkę "lider zmiany", yyyy no tak średnio

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Imperfecta

Też tego nie lubię, tak jak nie lubię jak ktoś gada o prywatnych sprawach, jak klient jest w obiekcie.
Sama w momencie wejścia, po dzień dobry jestem cicho, jak ktoś wchodzi. Dopiero podczas obsługi uprawiam jakiś small talk z klientem, jeśli wykazuje chęć.


Przykład z dzisiaj w Pepco - stoję przy kasie a dwie panie dyskutują o aktualizacji Messengera, jedna zaczęła mnie obsługiwać, przy czym jedną ręką kasowała, a drugą klikała w telefon pokazując w nim coś tej drugiej. Jeszcze ta jedna miała plakietkę "lider zmiany", yyyy no tak średnio

To bardzo nieprofesjonalne. Ale w sumie w niektórych miejscach rozumiem, np. kasa w supermarkecie to nie pałac, no ale.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Pusheen_]

Napisane przez Imperfecta

No jasne, że może nie wiedzieć, nawet pewnie nie powinien ale skoro widzi, że nie siedzę i nie piję kawy, to chyba nie powinien być oburzony, że nie jest obsłużony natychmiast.

Choć wiem, że niektóre osoby myślą że jak się pracuje w obsłudze, to się tylko czeka na szanownego klienta.

No bo mnóstwo ludzi tak właśnie myśli - że obsługa TYLKO CZEKA na klienta





Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 21:18 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ok. 150 tys. mieszkańców - dla jednych średniej wielkości miasto, dla drugich małe. Zależy od perspektywy.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[kasiunia788742]

Napisane przez Imperfecta

Też tego nie lubię, tak jak nie lubię jak ktoś gada o prywatnych sprawach, jak klient jest w obiekcie.
Sama w momencie wejścia, po dzień dobry jestem cicho, jak ktoś wchodzi. Dopiero podczas obsługi uprawiam jakiś small talk z klientem, jeśli wykazuje chęć.


Przykład z dzisiaj w Pepco - stoję przy kasie a dwie panie dyskutują o aktualizacji Messengera, jedna zaczęła mnie obsługiwać, przy czym jedną ręką kasowała, a drugą klikała w telefon pokazując w nim coś tej drugiej. Jeszcze ta jedna miała plakietkę "lider zmiany", yyyy no tak średnio

To ja za to nie lubie jak wchodzę do sklepu i nagle cisza. Lubię wejść i nie zwracać na siebie uwago, chyba że o to poproszę. Jak ktoś mówi i zaczyna milczeć a zaczyna po moim wyjściu to czuje się niekomfortowo.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Pusheen_]

To ja niestety nie pochwalę tego, co miało miejsce w moim biurze niestety, na samej "końcówce".

Sytuacja typu przychodzi klientka, siada przy biurku, żeby zostać obsluzona. Za jednym i drugim biurkiem siedzą pracownice, biurka są złączone.

Klientka pyta a może już załatwia jakąś swoją sprawę. Pracownica obsluguje ją, druga też dodaje coś od siebie a w tzw. "międzyczasie" pracownice wymieniają między sobą uwagi dotyczące jakiejś klientki. Nie tak, że ją obgaduja (chociaż można się o to sprzeczać), ale padają uwagi typu "No bo ONA mówiła że coś tam. Napisałaś to do NIEJ?", a wszystko słyszy obsługiwana klientka. Coś tu jest nie tak? Mocno nie fair?

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Natalie_Alex]

A mnie dziwi, że tutaj wszyscy maja taką wiedzę, do której dany sklep jest czynny i wiedzą, że zamkną go za 15 minut. Ja nie mam pojęcia, o której zamykają jaki sklep. Kilka razy szłam ulicą, licząc, że dany sklep jeszcze będzie otwarty, a okazywało się, że jest już zamknięty

[d1f8ef2008dea6bb47d7416400721be959008b42_63b3700256c75]

Napisane przez Natalie_Alex

A mnie dziwi, że tutaj wszyscy maja taką wiedzę, do której dany sklep jest czynny i wiedzą, że zamkną go za 15 minut. Ja nie mam pojęcia, o której zamykają jaki sklep. Kilka razy szłam ulicą, licząc, że dany sklep jeszcze będzie otwarty, a okazywało się, że jest już zamknięty

Właśnie dlatego sprawdza się to w necie, żeby nie pocałować klamki

[Pusheen_]

[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89442054]Właśnie dlatego sprawdza się to w necie, żeby nie pocałować klamki[/QUOTE]A dla mnie to do bani, że muszę sprawdzać w necie

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[milka_70]

Napisane przez Finlora

Zakładam, że Milka pisała, że o 20:59 stałaby przy kasie (jako jedyna).
Mnie dziwi praktyka w Rossmannach (nie wiem, może tylko u mnie) wyłączania kas samoobsługowych za 15 - za 10. W takiej sytuacji klient, zamiast kupić coś na szybko i zapłacić w samoobsługowej, musi iść do normalnej kasy.

Oczywiście że tak

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Napisane przez Natalie_Alex

A mnie dziwi, że tutaj wszyscy maja taką wiedzę, do której dany sklep jest czynny i wiedzą, że zamkną go za 15 minut. Ja nie mam pojęcia, o której zamykają jaki sklep. Kilka razy szłam ulicą, licząc, że dany sklep jeszcze będzie otwarty, a okazywało się, że jest już zamknięty

My mamy otwarte od 10, pracujemy na zmiany i zawsze jedna z dziewczyn jest na 8 - sprząta, robi inwentaryzację, zwroty i milion różnych rzeczy, które trzeba zrobić przed otwarciem, no ale mniejsza o to. Za każdym razem jak jestem rano, to już zaraz po 8, albo po 9 ktoś szarpie za klamkę, najgorzej, jak ktoś mnie zauważy, że się plączę po zapleczu i kiwa na mnie ręką, to już podchodzę, a tam oburzenie, że zamknięte, bo ZAWSZE było od 8, albo że zawsze było od 9 - zależy o której szarpie pracuję tam prawie dwa lata i od początku było od 10, z tego co wiem to zawsze tak było. Niektórzy zaglądają po witrynie, ciągną za klamkę, uderzają w szybę. Średnio 2-3 osoby dziennie są takie.

Dużym drukiem są napisane godziny otwarcia, nie ogarniam co w tym trudnego, żeby to po prostu przeczytać i nie robić z siebie wariata.



[1=d1f8ef2008dea6bb47d7416 400721be959008b42_63b3700 256c75;89442054]Właśnie dlatego sprawdza się to w necie, żeby nie pocałować klamki[/QUOTE]

W ubiegły wtorek sprawdzałam godziny otwarcia mojej poczty, bo bywam tam dwa razy do roku, jak wysyłam kartki świąteczne i za każdym razem są inne godziny otwarcia - teraz według Google było do 17, o 16:30 wracając z pracy odbiłam się od drzwi, bo okazało się że jednak do 16

[milka_70]

Napisane przez Imperfecta

Ej, ale serio... Chodźcie sobie do tych sklepów nawet minutę przed zamknięciem, ale nie narzekajcie, że nagle obsługa jakaś taka mało uśmiechnięta, albo że już coś nie działa, kasa zamknięta albo, że dzieją się inne rzeczy którym się dziwicie w takich sytuacjach.

Wy macie prawo wejść, ktoś inny ma prawo powiedzieć, że nie zdąży was obsłużyć, albo ma prawo uważać, że nie lubi takich klientów i uważa ich za chamskich.

Wolny kraj

Ale co ty cjesz ode mnie? Na kartce jest napis " do 21". Co to oznacza wg ciebie?

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Napisane przez milka_70

Ale co ty cjesz ode mnie? Na kartce jest napis " do 21". Co to oznacza wg ciebie?

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

Sorry, ale ja tam cię nie cytowałam, więc od ciebie kompletnie nic, no chyba że się poczuwasz, to już nie mój problem.

[Paprotka_]

Ach ci klienci, najlepiej jakby ich nie było

[Limonka2738]

Napisane przez Imperfecta

Jeśli to jest produkt pierwszej potrzeby - typu jedzenie czy lekarstwo, to ok jestem w stanie zrozumieć, ale jak ktoś wchodzi do odzieżowego, obuwniczego, czy elektronicznego za dziesięć to buractwo, bo nie można tam kupić niczego, czego nie możnaby było kupić innego dnia i co jest niezbędne do życia. To problem klienta, że nie potrafił sobie zorganizować czasu tak, że musi przychodzić za dziesięć. Nie sądzę, żeby ludzie pracowali 10-21, czyli tak jak są otwarte galerie, bez przesady.
Jeśli to jest wyjątkowa sytuacja, to ok ale jeśli ktoś ma podejście "mam prawo wejść" i sobie tak chodzi regularnie, bo może to jest meeeega słabe.
Tu ciągle mowa o samym podejściu i gadaniu, że im się należy, nie o wyjątkowych sytuacjach, które mogą się zdarzyć każdemu.

Oj zdziwiłabyś się, niektórzy pracują nawet więcej, jak doliczysz dojazd.

A może to problem pracownika, że nie umie sobie znaleźć lepszej pracy? Jak już tak się bawimy, to czemu tylko w jedną stronę?

---------- Dopisano o 03:21 ---------- Poprzedni post napisano o 03:15 ----------

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89441943]To uważam za przesadę. Jeśli w okienku nie ma karteczki "zamknięte" lub coś w tym stylu to skąd mam wiedzieć, że mam nie podchodzić? Często ktoś np. wypisuje paczki, a gdy podchodzi klient obsługuje go w międzyczasie.

Ja rozumiem kulturę, nie włażę do sklepu w godzinach zamknięcia, nie wzywam kasjera, czy co tam jeszcze można zrobić, ale też nie mam zamiaru stawać na rzęsach, aby przypadkiem nie zrobić czegoś "złego".[/QUOTE]

Ja czasem się spotykam z komentarzem, że za chwilę, że robię X czy Y. I ok, przepraszam i sobie spokojnie czekam, bo nie zawsze jestem w stanie zauważyć, czy pani w okienku coś wypisuje służbowo, czy sobie skrobie z nudów.

Ja wiem, że dla was to oczywiste, ale z drugiej strony to tak mocno nie widać.

Normalnie pytam, czy mogę podejść i tyle.

---------- Dopisano o 03:30 ---------- Poprzedni post napisano o 03:21 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89441952]A ok, to takie rzeczy rozumiem. Tylko że klient może tego nie wiedzieć, ja np. nie wiedziałam.
[/QUOTE]

Mnie zawsze uczono, że klient przy kasie to jest absolutny priorytet.

Jestem w stanie zrozumieć, że pracownik coś innego robi, ale ja zawsze w takich sytuacjach mówiłam "dzień dobry, już do pana podchodzę".

Myślę, że w takich sytuacjach chodzi o bycie zauważonym. Nie spotkałam się z pojękiwaniem, stękaniem, ani tupaniem.

Jak ktoś wie, że widzę, zaraz zostanie obsłużony, a nie stoi jak ten debil na środku i nie wie, co ze sobą zrobić to pewnie ma inne nastawienie.

A przecież bieganie z paczkami zupełnie nie koliduje z szybką komunikacją z następnym klientem.

Sama potwornie nie lubię być tak olewana. Kiedy stoję na kasie w Biedronce i zaświeci się lampka przy samoobsługowej to jak kasjer po prostu wstaje i idzie bez słowa to mnie to drażni. Jak mówi "zaraz wracam" to mam pełen luz, nawet jak się spieszę, bo w pełni to rozumiem, przecież podejść musi.

---------- Dopisano o 03:42 ---------- Poprzedni post napisano o 03:30 ----------

Napisane przez chwast

Bezsensu xd
Chyba się nie rozumiemy. No i odśnieżanie własnego auta to nie Twój obowiązek w pracy. U mnie zamknięcie wszystkiego, zostawienie handovera, wygaszenie wszelkich grzejników i przede wszystkim pochowanie wszystkiego do szaf pancernych, to mój obowiązek. I właśnie jego realizuję w czasie mojej pracy tj do 15:30
Dziwie się, że dla moich przełożonych to normalne, dla mojego pracodawcy to normalne, dla współpracowników to normalne, a Ty sugerujesz, że jednak powinnismy siedzieć dłużej, bo Ty tak masz czy cos. No nie działa to w ten sposób hehe
Może też tak u siebie spróbuj skoro Cię to uwiera?

To jest naprawdę proste, dziwi mnie, że tego nie rozumiesz.

Jeśli pracujesz z klientem i masz "godziny otwarcia" do 15:30, to powinnaś dopiero po 15:30 zamykać sklep/infolinię/drzwi i wtedy rozpoczynać te dodatkowe procedury, które powinny być przewidziane w grafiku normalnie jako twoje godziny pracy.

Z tego co widzę nie pracujesz z klientem, no to w tej sytuacji w ogóle o tobie nie rozmawiamy. A dodatkowo przecież chowanie rzeczy do szaf pancernych to część twojej pracy, więc naturalne, że zamykasz komputer wcześniej.

Sprzątanie stanowiska pracy jest częścią tejże pracy, więc powinno być normalnie wykonywane w jej zakresie. I dlatego godziny pracy powinny być zawsze dłuższe niż faktyczne godziny otwarcia.

---------- Dopisano o 03:45 ---------- Poprzedni post napisano o 03:42 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89441828]Tak, obowiazuja Cie godziny otwarcia sklepu o 21 wychodzisz ze sklepu a nie czekasz na skasowanie.[/QUOTE]

Wiesz, jak już się w taki sposób chcemy liczyć to ja często jestem pierwszym klientem danego dnia i stoję przed otwarciem sklepu. I niejednokrotnie zdarzało się, że mi otwierali 9:10 albo 6:05, a nie punkt 9:00.

I czasem - piszę zupełnie poważnie - te 15 minut rano, które tracę, żeby kupić coś pilnie przed pracą, co jest mi bardzo potrzebne i nie może być kupione wcześniej - to jest to 15 minut, które sprawia, że jak lecę po jakąś spożywkę dla siebie do Biedry po pracy to jestem w niej o 23:20 a nie o 23:05.

I jak rano nie mam pretensji, bo może być sytuacja losowa, korek, pracownik zaspał, nie może znaleźć kluczy etc. Tak przy zamknięciu nie ma żadnej wymówki, czemu trzeba to było zrobić 15 minut wcześniej.