Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 77.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez meliandra

Ale jakiego całego dnia, o czym Wy w ogóle piszecie Aż z ciekawości wygooglowłam sobie teraz różne sklepy. Biedronki, Lidle Aldi, Carrefoury, Kauflandy. Praktycznie wszystkie są czynne od 6:00 do 23:00. Część do 22:00, część do 23:30. Myślałam, że może to kwestia tego, że mieszkam we Wrocławiu, ale sprawdziłam, swoje rodzinne małe miasteczko i tam tak samo. Serio chcecie mi powiedzieć, że ktoś z 16-17 godzin przez 6 dni w tygodniu kiedy sklep jest otarty ktoś ma czas tylko akurat 10 minut przed zamknięciem ?






Ale co tutaj jest do rozważania i radzenia sobie Wiem do której są czynne sklepy do których chodzę, wiem na jakie zakupy idę i ile mniej więcej mi zajmą. No to nie jest jakaś wielka filozofia.



Elektronikę i ciuchy kupuję jak mam czas. Nie latam na ostatnią chwilę ani w weekendy jak jest najwięcej ludzi. Jakbym szła kupować jakiś sprzęt agd to też bym nie szła na koniec dnia jakby potrzebowała porady. No ale ja lubię robić zakupy na spokojnie.





Nikt nie zamykał całkiem. Była lekko opuszczona. Jak ktoś chciał to mógł wejść, ale był to znak, że sklep zaraz się zamyka. Ostatnio byłam w kinie w centrum handlowym i właśnie wychodziłam jakoś tak przed 21 i widziałam, że część sklepów tak robi.

Moim zdaniem stworzylas sobie wyimaginowany problem biednych umeczonych pracownikow, ktorzy z winy roszczeniowych klientow musza siedziec po godzinach, i sama go rozwiazalas. W wiekszosci marketow ludzie maja zmiany przewidziane tak, by zamknac market juz po obsluzeniu ostatniego klienta, lidl obok mnie, jak mieszkalam w innym miescie, byl sprzatany przez pracownikow jeszcze z godzine po wyjsciu klientow. Pewnie tez przez ich bezczelnosc - powinni wchodzic w zmiennym obuwiu, zeby nie utrudniac zycia obsludze sklepu.
Sklepy obok mnie sa otwarte do 21, jeden do 22, i rzadko kiedy musze leciec na ostatnia chwile. Ale zdarza sie, czasem po pracy mam jakies spotkanie, wiec wychodze przed 8 a wracam po 21. No i coz, jak czegos potrzebuje, to ide do marketu 10 minut przed zamknieciem i nie samobiczuje sie z tego powodu.

Z ciuchami i elektronika chodzilo mi o to, ze czesto gesto produkowane sa w niezbyt etyczny sposob. Wiec jak ktos jest takim czempionem empatii i uprzejmosci, to kupowanie ich musi byc tortura.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

Napisane przez meliandra

Ale jakiego całego dnia, o czym Wy w ogóle piszecie Aż z ciekawości wygooglowłam sobie teraz różne sklepy. Biedronki, Lidle Aldi, Carrefoury, Kauflandy. Praktycznie wszystkie są czynne od 6:00 do 23:00. Część do 22:00, część do 23:30. Myślałam, że może to kwestia tego, że mieszkam we Wrocławiu, ale sprawdziłam, swoje rodzinne małe miasteczko i tam tak samo. Serio chcecie mi powiedzieć, że ktoś z 16-17 godzin przez 6 dni w tygodniu kiedy sklep jest otarty ktoś ma czas tylko akurat 10 minut przed zamknięciem ?

Nie ma co kopać się z koniem. Pisałam już wyżej, że nie wierzę że ktoś pracuje codziennie tak długo, żeby musieć regularnie przychodzić przed zamknięciem, ale dowiedziałam się, że tak

[Ellen_Ripley]

Napisane przez Imperfecta

Nie ma co kopać się z koniem. Pisałam już wyżej, że nie wierzę że ktoś pracuje codziennie tak długo, żeby musieć regularnie przychodzić przed zamknięciem, ale dowiedziałam się, że tak

Heh, co poradzisz? Nic nie poradzisz.

[meliandra]

Napisane przez PaniAuto

Czytam i nie wierzę klienci którzy chcą skorzystać ze sklepu w godzinach otwarcia są roszczeniowi. To mogły wymyślić tylko roszczeniowe kasjerki i wymagają żeby klienci ustawiali sobie dzień pod zakupy w ich sklepie bo mają autobus.
I żeby nie było pracowałam w handlu. W lodziarni gdzie była też kawa jak o 20:50 ekspres był już umyty i ktoś poprosił o kawę to informowałam tylko że o tej porze to tylko na wynos bo zaraz zamykamy i tą kawę robiłam, ekspres myłam jeszcze raz. W myślach tylko miałam nadzieje ze jednak nie będzie chciał ale ani na przewracanie oczami ani tym bardziej na fochy bym nie wpadła. Oczywiście że do zamknięcia szykowałam lokal wcześniej niż po 21 i czasem nikt nie przyszedł - wychodziłam wcześniej, czasem ktoś przyszedł i ponownie myłam to co trzeba było. Taka specyfika pracy. Strasznie roszczeniowe są teraz osoby obsługujące

Roszczeniowi, bo chcą wyjść o godzinie do której pracują? A sama w myślach prosiłaś żeby nikt kawy nie chciał? Skoro tak to chyba wiesz jak to działa, więc powinnaś rozumieć dlaczego ze zwykłej uprzejmości warto nie zawracać komuś głowy chwilę przed zamknięciem. Poza tym nie trzeba wywrwacać oczami i strzelać fochów. Wystarczy powiedzieć grzecznie, że zaraz się zamyka i o tej godzinie kawy już nie zrobisz.


[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89443043]Moim zdaniem stworzylas sobie wyimaginowany problem biednych umeczonych pracownikow, ktorzy z winy roszczeniowych klientow musza siedziec po godzinach, i sama go rozwiazalas. W wiekszosci marketow ludzie maja zmiany przewidziane tak, by zamknac market juz po obsluzeniu ostatniego klienta, lidl obok mnie, jak mieszkalam w innym miescie, byl sprzatany przez pracownikow jeszcze z godzine po wyjsciu klientow. Pewnie tez przez ich bezczelnosc - powinni wchodzic w zmiennym obuwiu, zeby nie utrudniac zycia obsludze sklepu.
Sklepy obok mnie sa otwarte do 21, jeden do 22, i rzadko kiedy musze leciec na ostatnia chwile. Ale zdarza sie, czasem po pracy mam jakies spotkanie, wiec wychodze przed 8 a wracam po 21. No i coz, jak czegos potrzebuje, to ide do marketu 10 minut przed zamknieciem i nie samobiczuje sie z tego powodu.

Z ciuchami i elektronika chodzilo mi o to, ze czesto gesto produkowane sa w niezbyt etyczny sposob. Wiec jak ktos jest takim czempionem empatii i uprzejmosci, to kupowanie ich musi byc tortura.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


To nie ja stworzyłam sobie ten problem Bo ja nie chodzę na zakupy przed zamknięciem i nie jojczę, że mnie ktoś nie obsłużył. Ja tylko piszę dlaczego tak się dzieje. Przecież jak ktoś chce to niech chodzi przed samym zamknięciem, tylko wtedy właśnie jest szansa, że ktoś powie, że już nie obsługuje, ale co kto lubi.

Napisane przez Imperfecta

Nie ma co kopać się z koniem. Pisałam już wyżej, że nie wierzę że ktoś pracuje codziennie tak długo, żeby musieć regularnie przychodzić przed zamknięciem, ale dowiedziałam się, że tak

No jak tylko na wizażu spotykam osoby co pracują od rana do nocy, od poniedziałku do piątku i zakupy mogą zrobić tylko 10 minut przed zamknięciem, ewentualnie w handlową niedziele, a tak to nie ma kiedy

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez meliandra

Roszczeniowi, bo chcą wyjść o godzinie do której pracują? A sama w myślach prosiłaś żeby nikt kawy nie chciał? Skoro tak to chyba wiesz jak to działa, więc powinnaś rozumieć dlaczego ze zwykłej uprzejmości warto nie zawracać komuś głowy chwilę przed zamknięciem. Poza tym nie trzeba wywrwacać oczami i strzelać fochów. Wystarczy powiedzieć grzecznie, że zaraz się zamyka i o tej godzinie kawy już nie zrobisz.





To nie ja stworzyłam sobie ten problem Bo ja nie chodzę na zakupy przed zamknięciem i nie jojczę, że mnie ktoś nie obsłużył. Ja tylko piszę dlaczego tak się dzieje. Przecież jak ktoś chce to niech chodzi przed samym zamknięciem, tylko wtedy właśnie jest szansa, że ktoś powie, że już nie obsługuje, ale co kto lubi.





No jak tylko na wizażu spotykam osoby co pracują od rana do nocy, od poniedziałku do piątku i zakupy mogą zrobić tylko 10 minut przed zamknięciem, ewentualnie w handlową niedziele, a tak to nie ma kiedy

W marketach nie ma takiej szansy za bardzo, bo sklep jest otwarty dla klientow w danych godzinach i w tych godzinach ich obsluguje. Ty piszesz o januszexach, ktore nie placa defacto za pelen czas pracy pracownika, tylko jego wybrana czesc. Gdybym ja miala jakas dzialalnosc, i pracownik odmowilby jakiejs uslugi klientowi w czasie przewidzianym na swiadczenie tejze, to bysmy sie pozegnali. Tyle ze ja uwzglednilabym czas na przygotowanie do otwarcia i zamkniecia jako normalny czas pracy, i tak powinno byc wszedzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PaniAuto]

Napisane przez meliandra

Roszczeniowi, bo chcą wyjść o godzinie do której pracują? A sama w myślach prosiłaś żeby nikt kawy nie chciał? Skoro tak to chyba wiesz jak to działa, więc powinnaś rozumieć dlaczego ze zwykłej uprzejmości warto nie zawracać komuś głowy chwilę przed zamknięciem. Poza tym nie trzeba wywrwacać oczami i strzelać fochów. Wystarczy powiedzieć grzecznie, że zaraz się zamyka i o tej godzinie kawy już nie zrobisz.

Nie mam pretensji że ktoś w godzinach otwarcia punktu z kawą chce kupić kawę. Skoro było otwarte to znaczy że zostanie odsłużony a ja umyję ekspres drugi raz. Czy mi się chciało? Nie ale za to mi pracodawca płacił.
Jak godzina otwarcia jest do 9-21 to mogę wejść o 9:00 i do 21 obsługiwani są klienci. W rossmanie o 20:55 zdążę wejść i kupić pastę do zębów żeby się wyrobić 21 to nie widzę problemu tutaj wykreowanego że biedna pani kasjerka nie wyjdzie wcześniej i godzine bedzie stać na mrozie czekając na autobus. No trudno dziś się nie udało wyjść wcześniej. Drzwi dla klientów otwarte są między 9-21 a to jak pracodawca rozlicza godziny pracownikowi mam w poważaniu bo to nie mój problem.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

I nikt nie pisze, ze czas na zakupy ma zawsze jedynie na 10 min przed zamknieciem sklepu, tylko ze takie sytuacje sie po prostu zdarzaja.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez Imperfecta

Ooo tak, ostatnio wpadł do mnie wielki pan mecenas z Warszawki, który był na Śląsku w delegacji i bez dzień dobry do mnie z tekstem "proszę natychmiast mi zapakować tę walizkę", mówię mu grzecznie dzień dobry i że klient pakuje we własnym zakresie - oooesu jaka litania, że po co ja tu siedzę, że w Warszawie to jest zupełnie inaczej, że ja jestem po to, żeby go obsłużyć.

W ogole mnie to nie dziwi. Bywa tak, ze wlasnie osoby, po ktorych oczekiwaloby sie lepszego wychowania, bo przeciez sa na tak wysokiej pozycji, tak wyksztalceni, zachowuja sie tak, ze mozna to zapamietac na cale zycie.

A okres przedswiateczny jest chyba najgorszy. Zdarzalo mi sie na poczatku jak zaczynalam prace krotko przed swietami plakac, bo takie bylo naltoczenie klientow, ktorzy sie na mnie wyzywali. Teraz sie juz uodpornilam.

[Imperfecta]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89443137]W ogole mnie to nie dziwi. Bywa tak, ze wlasnie osoby, po ktorych oczekiwaloby sie lepszego wychowania, bo przeciez sa na tak wysokiej pozycji, tak wyksztalceni, zachowuja sie tak, ze mozna to zapamietac na cale zycie.



A okres przedswiateczny jest chyba najgorszy. Zdarzalo mi sie na poczatku jak zaczynalam prace krotko przed swietami plakac, bo takie bylo naltoczenie klientow, ktorzy sie na mnie wyzywali. Teraz sie juz uodpornilam.[/QUOTE]Też mi się zdarzało płakać, był taki moment, że powiedziałam że już nigdy, żadnej pracy z klientem, bo po prostu ludzie mi obrzydli do granic możliwości. Próbowałam innej pracy, ale za mało kontaktu z ludźmi też mi nie służy, lubię dużo gadać i sama ze sobą się dusiłam

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89443137]W ogole mnie to nie dziwi. Bywa tak, ze wlasnie osoby, po ktorych oczekiwaloby sie lepszego wychowania, bo przeciez sa na tak wysokiej pozycji, tak wyksztalceni, zachowuja sie tak, ze mozna to zapamietac na cale zycie.

A okres przedswiateczny jest chyba najgorszy. Zdarzalo mi sie na poczatku jak zaczynalam prace krotko przed swietami plakac, bo takie bylo naltoczenie klientow, ktorzy sie na mnie wyzywali. Teraz sie juz uodpornilam.[/QUOTE]

Bo wykształcenie to tylko wykształcenie. Ktoś umiał zapamiętać, opanować x materiał. Tu nie ma żadnego równa się z kulturą. Niestety. Chociaż i pan mecenas może człowieka zrównać z błotem, ale też staruszka, bo dla niej byli wredni, gdy pracowała to i ona będzie.

Mnie to zawsze dziwi zdziwienie ludzi, że w gorących porach trzeba poczekać, nie wszystko zawsze działa idealnie. Co roku jest przecież tak samo. Przed świętami ludzie się jakoś mnożą i jest ich tłum, więc wszędzie będą kolejki, braki itp.

[Imperfecta]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89443154]

Mnie to zawsze dziwi zdziwienie ludzi, że w gorących porach trzeba poczekać, nie wszystko zawsze działa idealnie. Co roku jest przecież tak samo. Przed świętami ludzie się jakoś mnożą i jest ich tłum, więc wszędzie będą kolejki, braki itp.[/QUOTE]

Dzisiaj już co najmniej trzech takich klientów było jak to nie mogę zagwarantować, że dojdzie przed Świętami?! No szok Święta są co roku w tym samym terminie, wystarczy ogarnąć się szybciej, no ale jak wszyscy tacy zapracowani jak wizażanki co pracują od świtu do zmierzchu, to tak to jest, tylko bez zdziwienia proszę

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez Imperfecta

Dzisiaj już co najmniej trzech takich klientów było jak to nie mogę zagwarantować, że dojdzie przed Świętami?! No szok Święta są co roku w tym samym terminie, wystarczy ogarnąć się szybciej, no ale jak wszyscy tacy zapracowani jak wizażanki co pracują od świtu do zmierzchu, to tak to jest, tylko bez zdziwienia proszę

Wydaje mi sie, ze w tym roku ludzie jakby troche bardziej rozumieja, ze wszystko zajmuje wiecej czasu. Nawet Amazon od czasu black friday juz praktycznie nie ma dostawy na nastepny dzien (to byla norma na amazonie). W zasadzie caly rok co chwile byly jakies problemy, trzeba bylo czekac na wszystko, bo Szanghaj, bo lockdown w Chinach, bo brak kartonow do pakowania.
Ale i tak koniec roku to okres takiego przesilenia, ja mam aktualnie wrazenie, ze wszyscy sie ze wszystkimi kloca i troche mnie to denerwuje (nie chodzi mi o klientow, w moim otoczeniu po prostu, znajomi, wspolpracownicy).

[chwast]

[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89443009]Ale co to zmienia? Tez pracowalam kiedys w handlu i srednio to wspominam, tez znam rozne historie, co nie zmienia faktu, ze sklep otwarty do 21 powinien w tych godzinach obslugiwac klientow.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Ty rozumiesz o czym piszę? Bo zdajesz się odpowiadać na cos innego, nie za bardzo mam co z tym zrobić.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Napisane przez Pusheen_

Hmm, wierzę że tak jest. Ale to działa też w drugą - są miejsca, w których nie lubi się "bogatej" klienteli

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

No tam akurat się lubiło, bo jeśli takiej osobie się asystowalo, a cos kupiła, to była duża prowizja


Sent from my iPhone using Tapatalk

[CytrynkaCytrynka]

Napisane przez meliandra

Ale jakiego całego dnia, o czym Wy w ogóle piszecie Aż z ciekawości wygooglowłam sobie teraz różne sklepy. Biedronki, Lidle Aldi, Carrefoury, Kauflandy. Praktycznie wszystkie są czynne od 6:00 do 23:00. Część do 22:00, część do 23:30. Myślałam, że może to kwestia tego, że mieszkam we Wrocławiu, ale sprawdziłam, swoje rodzinne małe miasteczko i tam tak samo. Serio chcecie mi powiedzieć, że ktoś z 16-17 godzin przez 6 dni w tygodniu kiedy sklep jest otarty ktoś ma czas tylko akurat 10 minut przed zamknięciem ?

Ty sama napisałaś, że nie przychodzisz na ostatnią chwilę, bo masz cały dzień xDDDDD
To fajnie masz, ja nie mam całego dnia na robienie zakupów. Chyba, że za chwilę dojdziemy do tego, że trzeba urlop brać, żeby zakupy zrobić.

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez chwast

Ty rozumiesz o czym piszę? Bo zdajesz się odpowiadać na cos innego, nie za bardzo mam co z tym zrobić.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 13:02 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------




No tam akurat się lubiło, bo jeśli takiej osobie się asystowalo, a cos kupiła, to była duża prowizja


Sent from my iPhone using Tapatalk

Pisalas, ze ludzie maja rozne doswiadczenia i nie mozna patrzec na zycie tylko przez pryzmat swoich wlasnych. A ja sie pytam, co to ma do faktu, ze jak sklep jest otwarty do 21, to w takich godzinach klienci maja prawo robic zakupy. Wiec odpowiadam na to, co piszesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:28 ---------- Poprzedni post napisano o 14:21 ----------

Juz pomijam, ze tu iles osob pisalo, ze normalnie mieli placone co do minuty, rowniez za czas na ogarniecie sklepu juz po zamknieciu. Ale x wizazanek mialo inaczej i tak jest ich zdaniem wszedzie, x wizazanek ma duzo czasu na zakupy to i reszta swiata tez - tutaj spojrzec dalej niz czubek wlasnego nosa juz nie trzeba serio, sprzedawca to chyba dla niektorych najbardziej umeczony zawod swiata i nie przegadasz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[meliandra]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

Ty sama napisałaś, że nie przychodzisz na ostatnią chwilę, bo masz cały dzień xDDDDD
To fajnie masz, ja nie mam całego dnia na robienie zakupów. Chyba, że za chwilę dojdziemy do tego, że trzeba urlop brać, żeby zakupy zrobić.

Gdzie ja napisałam, że mam cały dzień? Cały dzień to są sklepy otwarte, a przynajmniej większą jego część, więc myślę, że każdy jest w stanie znaleźć dla siebie odpowiednią godzinę i bardzo wątpię, że ktokolwiek ten czas może wygospodarować jedynie na 15 minut przed zamknięciem. I po co piszesz o jakiś skrajnościach w stylu urlop na branie zakupów. Nie znam nikogo kto pracuje od poniedziałku do soboty codziennie po 12h.


[1=747bf32364fc13da37122d4 9c7e01f75501e8a1a_65540b7 83ff7c;89443216]Pisalas, ze ludzie maja rozne doswiadczenia i nie mozna patrzec na zycie tylko przez pryzmat swoich wlasnych. A ja sie pytam, co to ma do faktu, ze jak sklep jest otwarty do 21, to w takich godzinach klienci maja prawo robic zakupy. Wiec odpowiadam na to, co piszesz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


No mają prawo co nie znaczy, że muszą. Po prostu bardziej komfortowe i dla pracownika i dla klienta jest nieprzychodzenie na ostatnią chwilę.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

Ty sama napisałaś, że nie przychodzisz na ostatnią chwilę, bo masz cały dzień xDDDDD
To fajnie masz, ja nie mam całego dnia na robienie zakupów. Chyba, że za chwilę dojdziemy do tego, że trzeba urlop brać, żeby zakupy zrobić.

No ale faktem jest, że mało kto pracuje 6-21/22, żeby tak totalnie czasu nie mieć.

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89443164]W zasadzie caly rok co chwile byly jakies problemy, trzeba bylo czekac na wszystko, bo Szanghaj, bo lockdown w Chinach, bo brak kartonow do pakowania.
Ale i tak koniec roku to okres takiego przesilenia, ja mam aktualnie wrazenie, ze wszyscy sie ze wszystkimi kloca i troche mnie to denerwuje (nie chodzi mi o klientow, w moim otoczeniu po prostu, znajomi, wspolpracownicy).[/QUOTE]

Ludzie już chyba przyzwyczaili się, że w wielu branżach są braki i już nie robi wrażenia "nie ma na razie x towaru, bo nie ma go w fabrykach". Jeszcze na początku roku wszyscy się dziwili, bo co za problem zamówić.

A tak w ogóle jakiś czas temu był klient "on kupi x urządzenie w okazyjnej cenie, żebyśmy nie mieli tego na stanie podczas inwentaryzacji. No ale cena musi być naprawdę okazyjna..." Zabawne, bo dotyczyło towaru na który jest więcej chętnych niż faktycznie na stanie

Z tymi kłótniami każdy z każdym zgadzam się. Powtarzam; od czasu covidu ludzie totalnie zburaczeli ( albo wcześniej miałam klapki na oczach). I tak właśnie mam na myśli ogół. Każdy na każdego patrzy wilkiem. Każdy jest wrogiem. Jesteśmy mega skłóconym społeczeństwem.

[CytrynkaCytrynka]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89443228]No ale faktem jest, że mało kto pracuje 6-21/22, żeby tak totalnie czasu nie mieć.



Ludzie już chyba przyzwyczaili się, że w wielu branżach są braki i już nie robi wrażenia "nie ma na razie x towaru, bo nie ma go w fabrykach". Jeszcze na początku roku wszyscy się dziwili, bo co za problem zamówić.

A tak w ogóle jakiś czas temu był klient "on kupi x urządzenie w okazyjnej cenie, żebyśmy nie mieli tego na stanie podczas inwentaryzacji. No ale cena musi być naprawdę okazyjna..." Zabawne, bo dotyczyło towaru na który jest więcej chętnych niż faktycznie na stanie

Z tymi kłótniami każdy z każdym zgadzam się. Powtarzam; od czasu covidu ludzie totalnie zburaczeli ( albo wcześniej miałam klapki na oczach). I tak właśnie mam na myśli ogół. Każdy na każdego patrzy wilkiem. Każdy jest wrogiem. Jesteśmy mega skłóconym społeczeństwem.[/QUOTE]


Nie trzeba pracować od 6 do 21 wystarczy mieszkać w małym mieście gdzie wszystkie drobne sklepiki są otwarte do 16, a urzędy do 15:30.

[Trzepotka]

Treść usunięta

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez CytrynkaCytrynka

Nie trzeba pracować od 6 do 21 wystarczy mieszkać w małym mieście gdzie wszystkie drobne sklepiki są otwarte do 16, a urzędy do 15:30.

Ta dyskusja jest bezsensu. Tam zakupy, tu urzędy...

I jako osoba z małej miejscowości - sklepy są czynne bardzo długo.

[CytrynkaCytrynka]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89443246]Ta dyskusja jest bezsensu. Tam zakupy, tu urzędy...

I jako osoba z małej miejscowości - sklepy są czynne bardzo długo.[/QUOTE]


Przecież napisałam, że małe sklepiki są u mnie otwarte do 16. Więc o co chodzi?

[Snowdrop_]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ja to bardzo zauważyłam w ostatnich tygodniach (akurat piszę o świecie realnym, na forum mniej) że ludzie strasznie się ze sobą kłócą, wielu ma duże pogorszenie nastroju, spadki formy, aż dziwnie tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Pusheen_]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89443228]

Z tymi kłótniami każdy z każdym zgadzam się. Powtarzam; od czasu covidu ludzie totalnie zburaczeli

( albo wcześniej miałam klapki na oczach).

I tak właśnie mam na myśli ogół. Każdy na każdego patrzy wilkiem. Każdy jest wrogiem. Jesteśmy mega skłóconym społeczeństwem.[/QUOTE]

A dziwisz się temu? Bo ja nie.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89443246]Ta dyskusja jest bezsensu. Tam zakupy, tu urzędy...

I jako osoba z małej miejscowości - sklepy są czynne bardzo długo.[/QUOTE]


Ja mam wrażenie, że niektórzy są uzależnieni od robienia zakupów i chodzenia po sklepach i są chorzy jak sklepy są zamknięte. Najlepiej jakby wszystko było czynne 24h na dobę Wystarczy czasem jakiś dodatkowy dzień wolny jak wyskoczy jakieś święto i ludzie dostają wariacji. Z tego co kojarzę Kasztanka pisała, że u niej w Australii sklepy są czynne jakoś do 18. Nawet większe markety. U nas to by się ludzie zapłakali Ogólnie smutne to jest, że życie tak wielu ludzi kręci wokół zakupów.



Ja mieszkam w dużym mieście, więc są sklepy czynne i dłużej i krócej, ale pochodzę z małego miasta i ani moi rodzice ani znajomi nie mają takich problemów. Zawsze jakiś sklepik jest czynny dłużej. Jak nie to jest Biedronka, Dino, Lewiatan, ostatecznie Żabka. Co do urzędów to jest inna bajka. Godziny otwarcia mają jakie mają. Zwykle jest jakiś dzień w którym są czynne dłużej. Ogólnie to jest słabe, ale ile tak naprawdę do tych urzędów chodzi. Raczej sporadycznie. Ja w żadnej pracy nie miałam problemów żeby przyjść później albo na chwilę wyskoczyć żeby coś załatwić. Najwyżej się potem to odrabiało.

[Pusheen_]

Napisane przez Snowdrop_

Ja to bardzo zauważyłam w ostatnich tygodniach (akurat piszę o świecie realnym, na forum mniej) że ludzie strasznie się ze sobą kłócą, wielu ma duże pogorszenie nastroju, spadki formy, aż dziwnie tak.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

To chyba generalnie efekt świątecznej bieganiny i końcówki roku.
Zamykanie roku i myślenie o tym co przyniesie kolejny - a tu na horyzoncie nie widać nic optymistycznego... :/

To i ludzie robią się bardziej nieprzyjemni, klotliwi, opryskliwi, itd.

Myślę, że 2022 był bardzo trudnym rokiem i wielu osobom dał w kość.

Ja sama po sobie widzę gigantyczny spadek nastroju - w 2021 miewalam pesymistyczne myśli, ale wszystko jeszcze we mnie tetnilo nadzieją.

Mam wrażenie, że między 2022 a 2021 jest jakaś gigantyczna przepaść. Dla mnie to prawie jak dwie alternatywne rzeczywistości - jakbym z jednej trochę smutnej przeskoczyla w totalnie beznadziejną.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

Napisane przez Pusheen_

To chyba generalnie efekt świątecznej bieganiny i końcówki roku.
Zamykanie roku i myślenie o tym co przyniesie kolejny - a tu na horyzoncie nie widać nic optymistycznego... :/

To i ludzie robią się bardziej nieprzyjemni, klotliwi, opryskliwi, itd.

Myślę, że 2022 był bardzo trudnym rokiem i wielu osobom dał w kość.

Ja sama po sobie widzę gigantyczny spadek nastroju - w 2021 miewalam pesymistyczne myśli, ale wszystko jeszcze we mnie tetnilo nadzieją.

Mam wrażenie, że między 2022 a 2021 jest jakaś gigantyczna przepaść. Dla mnie to prawie jak dwie alternatywne rzeczywistości - jakbym z jednej trochę smutnej przeskoczyla w totalnie beznadziejną.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Ja pracowałam w sklepie ponad 10 lat i ludzie też tacy byli, także wiesz Ja nie lubię wyładowywania frustracji na innych. No jest jak jest i trzeba to przetrwać. Tak to już jest, że raz jest lepiej, a raz gorzej. Nie rozumiem takiego nakręcania się jak to jest źle i w ogóle patrzenia na wszystko w czarnych barwach. Poza tym bycie nieżyczliwym w niczym nie pomoże.

[lightangel]

Napisane przez Imperfecta

Też mi się zdarzało płakać, był taki moment, że powiedziałam że już nigdy, żadnej pracy z klientem, bo po prostu ludzie mi obrzydli do granic możliwości. Próbowałam innej pracy, ale za mało kontaktu z ludźmi też mi nie służy, lubię dużo gadać i sama ze sobą się dusiłam

Życzę Ci żebyś jednak znalazła fajną pracę w której będziesz mogła się wygadać i jednocześnie nie będziesz musiała pracować z klientem detalicznym. Sama niedawno zmieniłam pracę w której ciągle miałam kontakt z klientami i nareszcie odżyłam, teraz przynajmniej nikt mnie nie traktuje jak śmiecia (a niestety tak się zdarzało, zwłaszcza w przypadku jakichś bardzo tanich produktów, że klienci czuli się królem a sprzedawców traktowali najgorzej jak tylko się da).

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Po raz kolejny powtórzę - przestańmy szukać wymówek dla chamskich zachowań. Wszyscy mamy w życiu trudniej przez wszystko co działo się przez ostatnie dwa lata, ale to nie daje nikomu prawa do wyżywania się na drugim człowieku. A jak ktoś się zachowuje jak burak to znaczy że był nim też przed kryzysem czy przed pandemią, po prostu wtedy może nie pozwalał sobie na tak wiele bo nie było aż takiego społecznego przyzwolenia na bycie ch...m jakie mamy na obecną chwilę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez lightangel

Życzę Ci żebyś jednak znalazła fajną pracę w której będziesz mogła się wygadać i jednocześnie nie będziesz musiała pracować z klientem detalicznym. Sama niedawno zmieniłam pracę w której ciągle miałam kontakt z klientami i nareszcie odżyłam, teraz przynajmniej nikt mnie nie traktuje jak śmiecia (a niestety tak się zdarzało, zwłaszcza w przypadku jakichś bardzo tanich produktów, że klienci czuli się królem a sprzedawców traktowali najgorzej jak tylko się da). Po raz kolejny powtórzę - przestańmy szukać wymówek dla chamskich zachowań. Wszyscy mamy w życiu trudniej przez wszystko co działo się przez ostatnie dwa lata, ale to nie daje nikomu prawa do wyżywania się na drugim człowieku. A jak ktoś się zachowuje jak burak to znaczy że był nim też przed kryzysem czy przed pandemią, po prostu wtedy może nie pozwalał sobie na tak wiele bo nie było aż takiego społecznego przyzwolenia na bycie ch...m jakie mamy na obecną chwilę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tez tak uwazam. Co innego jak komus w jakiejs bardzo nerwowej sytuacji puszcza nerwy i warknie na inna osobe w pierwszym odruchu, ale potem przeprosi. Nie jest to moze chwalebne, ale ludzkie. Ale permanentne traktowanie innych bez szacunku, bo ja mam gorszy dzien i zrzucanie chamstwa na karb "trudnych czasow" to dla mnie zenada.

Poza tym, kiedy to niby czasy byly latwe? Ciagle a to wojna, a to PRL, transformacja, jeden kryzys, drugi kryzys... Nie jest latwo, ale ja sie naprawde ciesze, ze sie urodzilam i zyje w takim a nie innym momencie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez lightangel

Po raz kolejny powtórzę - przestańmy szukać wymówek dla chamskich zachowań. Wszyscy mamy w życiu trudniej przez wszystko co działo się przez ostatnie dwa lata, ale to nie daje nikomu prawa do wyżywania się na drugim człowieku. A jak ktoś się zachowuje jak burak to znaczy że był nim też przed kryzysem czy przed pandemią, po prostu wtedy może nie pozwalał sobie na tak wiele bo nie było aż takiego społecznego przyzwolenia na bycie ch...m jakie mamy na obecną chwilę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Taaak bardzo sie zgadzam.
Ostatnio tak sobie z mama rozmawialam i przypominalysmy sobie jak to bylo pod koniec lat 90. Wtedy za wyplate mozna bylo dostac naprawde niewiele. Pamietam kazdej zimy bylo takie nerwowe liczenie zeby tylko byla kurtka zimowa i buty zimowe dla dzieci. Teraz buty zimowe mozemy dostac za 100 zl i to nie jest 20% naszej wyplaty.
Albo jakim to bylo wydarzeniem jak sie kupilo nutelle, slodkie firmowe platki czy coca cole... A red bull to w ogole byl rarytas.
I nie mowie ze wtedy bylo dobrze, po prostu czlowiek sie szybko przyzwyczaja do tego, co dobre. Od tej pory juz tak nie narzekam na drozyzne, bo fakt, jest drozej, ale mam w szafie dwie kurtki zimowe, 3 pary cieplych butow zimowych, a jak ide do sklepu to patrze na ceny, ale jak chce to nadal sobie kupuje winogrona, nutelle czy drozsze slodycze. Nadal jestem w uprzywilejowanej pozycji. Tak, ja wiem, ze nie wszyscy maja ''tak dobrze'', niektorzy naprawde ledwo wiaza koniec z koncem, ale tak z reka na sercu - czy naprawde wszyscy? Wszyscy, ktorzy narzekaja? Chyba nie.
Jak podrozalo paliwo, to najglosniej plakali moi sasiedzi, ktorzy jezdza moze +/- 5 km dziennie i im to w sumie robi tylko kosmetyczna roznice.

No lata 90 to po prostu byla prawdziwa bida, wyobrazcie sobie, gdyby ludzi z dzisiaj - ktorzy najwyrazniej ''chamieja'' od drozyzny - wlozyc do lat 90, przeciez by sie chyba wszyscy pobili.