Jak ludzie są w stanie żyć za minimalną krajową?

[Natalie_Alex]

Napisane przez kasiunia788742

No i dalej nie o tym piszemy.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

A o czym? O tym, że ktoś ma gabinet, w którym też mieszka, tylko wchodzi innymi drzwiami? Z tym się nigdy i nigdzie nie spotkałam. Bez względu, czy gabinet był w bloku, w domu czy w osobno wybudowanym budynku. W latach 90-tych na osiedlu moich rodziców jedna kobieta miała salon kosmetyczny w takiej przybudówce obok domu (a inni sąsiedzi mieli w przybudówce nawet sklep spożywczy), ale to było bardzo dawno temu. Już nie prowadzą takich działalności. Nawet ostatnio wspominałam z moją mamą, jak to w latach 90-tych każdy chciał prowadzić własny biznes, co w niektórych przypadkach kończyło się śmiesznie

[Pusheen_]

Napisane przez Monia284

Ja przyznam że kiedyś zdejmowałam kamień na NFZ ale sama patrzac na zeby czułam że chyba nie jest to dobrze zrobione. Potem jak byłam niedługo u dentysty prywatnie to wyszło że faktycznie niedokładnie i dopiero jak ona mi zrobiła to było widać że ok. No ale może to przypadek.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To jest beka, że korzystasz z usług NFZ i oni nawet zabiegów higienizacyjnych nie potrafią zrobić dobrze. Nie no...Mi wszystko opada jak to czytam.

Korzystałam chyba ze 2 razy z usług stomatologa, który miał umowę z NFZ. Na moim osiedlu...

Dentystka, starsza babka którą kojarzyłam wcześniej po prostu mieszkając tu gdzie mieszkam, sama zaproponowała mi wizytę kiedy dowiedziała się o moich problemach. A chodziło oczywiste o osemke. Prywatnie dentysta zalecił mi wyrwanie tego zęba, ja się trochę zastanawiałam...Tutaj babka jeszcze utwierdziła mnie w tym przekonaniu i od razu powiedziała, żebym przyszła do niej i wyrwala tę ósemkę na NFZ. No i się zgodzilam, do tego poszło błyskawicznie.

Ale za drugim razem, jak po jakimś roku stwierdziłam, że może pójdę do niej, żeby skorzystać z usuwania kamienia (nie wiedziałam, że raz w roku ma się taką opcję na NFZ), to było baaardzo słabo. Kamień usuwala mi jakaś młoda praktykantka - no taka typowa niedoswiadczona dziewczyna w swojej pierwszej pracy. Usunęła mi ten kamień z dolnego łuku i to właściwie chyba na 4 zębach (kończąc na dwojkach, a może trojkach). Noo ludzie...To ja podziękuje za taką robotę, to trwało jakies 5 minut. Ale do pewnego stopnia, to się cieszę, że tak było. Bo w sumie od początku jakoś nie mogłam zaufać dziewczynie na praktykach - pojezdzila mi po tych zębach, chyba zahaczyla o dziąsła....No nieee, tak się tego nie robi.

Wkurzajace jest to, że właściwie korzystając z NFZ, na niewiele możesz liczyć.

A i tak za największy hit uznaję wizytę u okulisty do badań medycyny pracy, robota w korpo. Pani zachowywała się jakby robiła łaskę, że mi poświęca okrojony czas. Była opryskliwa, w trakcie badania kilkakrotnie mnie rugala, a w pewnym momencie to miałam wrażenie, że mnie uderzy (w ramię, plecy, głowę). Nigdy w życiu nie spotkałam tak paskudnego lekarza, wiek pewnie też robił tutaj swoje ale myślę że nie tylko.

Straszna była ta kobieta i żałuję, że nie napisałam żadnej skargi, a teraz to już raczej musztarda po obiedzie.

To jest dobijajace, jak duży jest rozdzwiek między usługami medycznymi z NFZ a tymi prywatnymi, opłacanymi z własnej kieszeni . Szok, że za 200 zł np. można sobie kupić i rzetelną diagnozę, i nad wyraz kulturalną obsługę ze strony lekarza/lekarzy. A bez tego spora część traktuje Cię jak intruza, któremu nic się nie należy albo miecho, na którym można sobie poćwiczyć.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[khloe]

Napisane przez Pusheen_

To jest beka, że korzystasz z usług NFZ i oni nawet zabiegów higienizacyjnych nie potrafią zrobić dobrze. Nie no...Mi wszystko opada jak to czytam.

Korzystałam chyba ze 2 razy z usług stomatologa, który miał umowę z NFZ. Na moim osiedlu...

Dentystka, starsza babka którą kojarzyłam wcześniej po prostu mieszkając tu gdzie mieszkam, sama zaproponowała mi wizytę kiedy dowiedziała się o moich problemach. A chodziło oczywiste o osemke. Prywatnie dentysta zalecił mi wyrwanie tego zęba, ja się trochę zastanawiałam...Tutaj babka jeszcze utwierdziła mnie w tym przekonaniu i od razu powiedziała, żebym przyszła do niej i wyrwala tę ósemkę na NFZ. No i się zgodzilam, do tego poszło błyskawicznie.

Ale za drugim razem, jak po jakimś roku stwierdziłam, że może pójdę do niej, żeby skorzystać z usuwania kamienia (nie wiedziałam, że raz w roku ma się taką opcję na NFZ), to było baaardzo słabo. Kamień usuwala mi jakaś młoda praktykantka - no taka typowa niedoswiadczona dziewczyna w swojej pierwszej pracy. Usunęła mi ten kamień z dolnego łuku i to właściwie chyba na 4 zębach (kończąc na dwojkach, a może trojkach). Noo ludzie...To ja podziękuje za taką robotę, to trwało jakies 5 minut. Ale do pewnego stopnia, to się cieszę, że tak było. Bo w sumie od początku jakoś nie mogłam zaufać dziewczynie na praktykach - pojezdzila mi po tych zębach, chyba zahaczyla o dziąsła....No nieee, tak się tego nie robi.

Wkurzajace jest to, że właściwie korzystając z NFZ, na niewiele możesz liczyć.

A i tak za największy hit uznaję wizytę u okulisty do badań medycyny pracy, robota w korpo. Pani zachowywała się jakby robiła łaskę, że mi poświęca okrojony czas. Była opryskliwa, w trakcie badania kilkakrotnie mnie rugala, a w pewnym momencie to miałam wrażenie, że mnie uderzy (w ramię, plecy, głowę). Nigdy w życiu nie spotkałam tak paskudnego lekarza, wiek pewnie też robił tutaj swoje ale myślę że nie tylko.

Straszna była ta kobieta i żałuję, że nie napisałam żadnej skargi, a teraz to już raczej musztarda po obiedzie.

To jest dobijajace, jak duży jest rozdzwiek między usługami medycznymi z NFZ a tymi prywatnymi, opłacanymi z własnej kieszeni . Szok, że za 200 zł np. można sobie kupić i rzetelną diagnozę, i nad wyraz kulturalną obsługę ze strony lekarza/lekarzy. A bez tego spora część traktuje Cię jak intruza, któremu nic się nie należy albo miecho, na którym można sobie poćwiczyć.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Mówię tu bez kozery i na serio.

Mam 33 lata i od dzieciństwa leczę zęby na NFZ.

Wszystko się trzyma, żadne plomby mi nie wyleciały, co więcej nikt nigdy nie założył mi ciemnej plomby w życiu


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[khloe]

[1=cb0d8ace8e3f55c20d68522 71041c68dd40c3dc3_65540ac 21a6bc;89455644]Dobra uwaga. Jestem w stanie się założyć, że te osoby, które rocznie mają ubytki, nie nitkują codziennie zębów.

A jaki masz irygator? Jesteś z niego zadowolona?[/QUOTE]A zdajesz sobie sprawę,że są ludzie tacy jak ja, którzy mają stłoczone zęby u nie wcisną nitki?

Tą nitkę mogę sobie nawlec na igłę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[Pigeons]

Napisane przez khloe

Mówię tu bez kozery i na serio.

Mam 33 lata i od dzieciństwa leczę zęby na NFZ.

Wszystko się trzyma, żadne plomby mi nie wyleciały, co więcej nikt nigdy nie założył mi ciemnej plomby w życiu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też jestem w podobnym wieku i właśnie 'ciemną plombę' założono mi za dzieciaka na NFZ. Taki jednorazowy eksperyment rodziców, po którym chodzili już ze mną tylko prywatnie.

Generalnie to dużo zależy kto ma jakie zęby. Jak ktoś ma w miarę bezproblemowe (corocznie usuwa kamień i raz na parę lat wleci jakaś plomba) to jestem w stanie uwierzyć, że można się ograniczyć tylko do leczenia na NFZ. Ale przy jakiś wadach zgryzu, bruksizmie, słabych zębach itd. to tego nie widzę.

[Pusheen_]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

No może. Ja generalnie słyszę tylko o złym poziomie tego typu usług na NFZ.

A co do stanu uzębienia, to bez obrazy dla kogokolwiek - trudno mi uwierzyc, że ktoś ma takie zęby, które trzeba ciągle leczyć. Osobiście nie znam osób, które mają taki problem, ale ok - skoro niektórzy się na to tutaj skarżą, to wierzę że tak jest. No mój ojciec w sumie należy do tej grupy, ale u niego to też efekt nienależytego dbania.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez Pigeons

Też jestem w podobnym wieku i właśnie 'ciemną plombę' założono mi za dzieciaka na NFZ. Taki jednorazowy eksperyment rodziców, po którym chodzili już ze mną tylko prywatnie.

Generalnie to dużo zależy kto ma jakie zęby. Jak ktoś ma w miarę bezproblemowe (corocznie usuwa kamień i raz na parę lat wleci jakaś plomba) to jestem w stanie uwierzyć, że można się ograniczyć tylko do leczenia na NFZ. Ale przy jakiś wadach zgryzu, bruksizmie, słabych zębach itd. to tego nie widzę.

Ja miałam wszystkie za dzieciaka ciemne, a teraz wszystkie wymieniłam na białe, na NFZ.


Sent from my iPhone using Tapatalk

---------- Dopisano o 08:01 ---------- Poprzedni post napisano o 08:00 ----------

Napisane przez khloe

A zdajesz sobie sprawę,że są ludzie tacy jak ja, którzy mają stłoczone zęby u nie wcisną nitki?

Tą nitkę mogę sobie nawlec na igłę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja też nie wcisnę nitki.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[meliandra]

Napisane przez Pani_Robot

2700 to teraz najniższa krajowa. Opłaty w dużym mieście, ale nie topowym typu Kraków za 45m2, internet, telefon - 1000zl, jedzenie bez żadnych frykasów i łososi -700-800zl, 200zl na leki, zostaje 700zl na ubrania, książki, Netflixa, cokolwiek co se zepsuje w domu, oszczędności, środki do sprzątania, jedzenie dla psa, kota, wizyty kontrolne, badania okresowe, urlop. Z doświadczenia osoby żyjącej długo za minimalna - to dziadowanie. Wiele razy nie miałam na lekarza. Przegląd pełen u ginekologa w moim mieście 450-500zl. Leczenie kanałowe zęba obecnie wynosi 1600zl.
Wzięcie kredytu dla kogos kto żyje od 1 do 1 to dość zabawna rada…


Korona teraz 2tys, implant od 4tys. Właśnie zaniosłam nowy pantomograf i cyk - kolejny spory ubytek

Usuwalam znamię, bo chirurg na NFZ odmówił - 770zl

Dodajcie do tego transport 200-400zl, dowolne niedopłaty z rozliczenia gazu, energii etc. Czasem mam je po 600zl.

W połowie sierpnia przygarnęłam pieska. Zaniedbany. Rachunki za leczenie dobiły do 6k.

Gdybym nie miała pomocy od rodziny, mogłabym mieć pluszowego psa, albo złotą rybkę.

Jasne, że najniższa to nie jest szał i ja za taką kwotę cały czas pracować nie chciała natomiast Twoje koszty są wg mocno zawyżone. Opłaty 1000 zł, ale za co? Za wynajem, za czynsz jak się ma własne mieszkanie? Ja mieszkam we Wrocławiu, więc to jest topowe miasto i czynsz + gaz, prąd, internet, telefon to jest max 650-700 zł. Nigdy nie miałam żadnych dopłat, ale fakt faktem ja mam niski czynsz. 800 zł na jedzenie to jest całkiem sporo, nie wiem o jakich frykasach piszesz. ja się odżywiam naprawdę ok, a tyle nie wydaje. Książki można wypożyczać z biblioteki. Środki czystości nie kosztują majątku i nie kupuje się tego codziennie. Badania kontrolne można sobie zaplanować wcześniej i na to coś tam odłożyć żeby na raz tyle nie wydawać. Nie każdy co miesiąc kupuje leki. Kosztów dentysty Ci współczuję, ale to nie jest norma. Nie znam chyba nikogo kto by tyle wydawał. Przygarnięcie zwierzaka się chwali, ale jak ktoś zarabia najniższą, to zwierzak nie jest dla niego niestety.

Napisane przez ~Veronique

Same here. Wieczne ubytki (kilka rocznie). Kiedyś byłam już tak załamana, że faktycznie przeszkolili mnie w gabinecie z nitkowania i nawet mycia zębów. Zastosowałam i stosuje się do rad, mycie zebow (mam szczoteczkę soniczna od conajmniej 10 lat edit: tzn od 10 lat uzywam sonicznej, a nie, ze 10 lat ta sama), codzienne nitkowane, irygator i niestety nadal to samo. Każda kontrola kończy się znalezieniem nowych ubytków. Od kilku dentystow słyszałam, że to, ze mam naturalnie jasne, białe zęby oznacza, że są słabe i to dlatego. Może coś w tym jest, mój partner ma żółte zęby i pomimo ponad 30 lat nie ma ani jednej plomby, chodzi regularnie ściągać kamień i na kontrolę i to tyle. Jak ja robię rtg to chyba każdy ząb mam wypelniony

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To ja mam tak samo, więc chyba coś w tym jest. Nie mam najpiękniejszego koloru, ale poza kontrolami nigdy nic nie miałam robione.

Napisane przez Natalie_Alex

Masz jakieś wskazania, by tak często robić cytologię? Żadna z moich znajomych nie robi jej tak często.

Płynną można robić niby raz na 5 lat, ale ja też robię mniej więcej co rok tak profilaktycznie.



[1=8f44be8657be3d2a3733d9c 7d3db3d2234bdc5f1_6583833 2e9b82;89455878]A ja widziałam kilka dni temu. Dodatkowo ta koleżanka oblizuje spód łyżeczki jak karmi dziecko.
I tak "pytałam" koleżanki czy to nie zaszkodzi zębom dziecka. To odpowiedziała jakoś wymijająco.[/QUOTE]


Dla mnie to jest fujka straszna. Oblizywanie smoczków, ciągłe całowanie i ten dziwny sposób karmienia. Nie wiem skąd to się bierze. Nakładanie dużo na łyżeczkę, a potem zbieranie ustami nadmiaru i reszta dla dziecka

[magbeth]

Dziewczyny z ciasnymi zębami (tez tak mam) a probowałyście woskowanych nici? U mnie takie dają radę i nie boje się ze utknę z nicią miedzy zębami i skończy się rwaniem i krwią. Najgorsze imho są tez rozprezajace się, nie wiem kto i dlaczego to wymyslil.
Do kompletu używam irygatora i gdzieniegdzie próbuje tych mikroszczoteczek do przestrzeni międzyzębowych.
Jestem tez w trakcie usuwania ósemek i mam nadzieje, ze to trochę pomoże z miejscem w paszczęce.

[Olkaaaa_s]

Napisane przez Natalie_Alex

Masz jakieś wskazania, by tak często robić cytologię? Żadna z moich znajomych nie robi jej tak często.

Cytologię trzeba robić co roku, to nie jest często.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Laief]

Napisane przez Olkaaaa_s

Cytologię trzeba robić co roku, to nie jest często.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Prawda, też zawsze robię kontrole raz w roku.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Olkaaaa_s

Cytologię trzeba robić co roku, to nie jest często.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

dokładnie
ja na nfz robię co roku, może warto sie rozejrzec za inną przyhcodnią

[Misia452]

Przecież do cytologii nie trzeba mieć żadnych wskazań. Wykonuje się ja w ramach profilaktyki raka szyjki macicy. Więc jak ktoś wam odmawia jej wykonywania to ja bym się kłóciła lub szukała innego lekarza. To o wasze zdrowie chodzi.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[magbeth]

Macie co roku na NFZ? Fajnie, zazdroszczę. W No jest co trzy lata, przychodzi list z zaproszeniem. Jeśli chce częściej to muszę albo prywatnie albo mieć konkretne wskazanie (vide potencjalne obciążanie genetyczne w rodzinie).

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ja mam zęby z dużymi przerwami między nimi. Jakie było moje zdziwienie jak dentysta zrobił mi 2 zęby blisko siebie, że też myślałam że nitka nie wchodzi. Nawet spytałam przy okazji, czemu te zęby są sklejone. Nitka wchodzić nie chciała za bardzo. Ale potem znalazłam jakąś śliską, że z trudem weszła.
Jak ludzie żyją mając wszystkie zęby tak "sklejone"

Napisane przez meliandra

Dla mnie to jest fujka straszna. Oblizywanie smoczków, ciągłe całowanie i ten dziwny sposób karmienia. Nie wiem skąd to się bierze. Nakładanie dużo na łyżeczkę, a potem zbieranie ustami nadmiaru i reszta dla dziecka

Ci znajomi są dziwni. Pies po spacerze chodzi po puzzlach dziecka. Siedzi na każdym krześle, kanapie. Dosłownie jak wracam od nich do prania mam zawsze skarpety i spodnie. A dziecko po jego pogłaskaniu ręka do buzi i nikt nie reaguje.

[Misia452]

Napisane przez magbeth

Macie co roku na NFZ? Fajnie, zazdroszczę. W No jest co trzy lata, przychodzi list z zaproszeniem. Jeśli chce częściej to muszę albo prywatnie albo mieć konkretne wskazanie (vide potencjalne obciążanie genetyczne w rodzinie).

Ostatnio byłam prywatnie,bo na NFZ nikt się nawet nie zainteresował,że powinnam miec wykonaną cytologię.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[lulka19]

Napisane przez Misia452

Przecież do cytologii nie trzeba mieć żadnych wskazań. Wykonuje się ja w ramach profilaktyki raka szyjki macicy. Więc jak ktoś wam odmawia jej wykonywania to ja bym się kłóciła lub szukała innego lekarza. To o wasze zdrowie chodzi.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Ale w Polsce przysługuje raz na 3 lata . Jeśli ktoś ma raz do roku to nie wiem jak to robi. Prywatnie to co innego.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[jaksy]

Napisane przez lulka19

Ale w Polsce przysługuje raz na 3 lata . Jeśli ktoś ma raz do roku to nie wiem jak to robi. Prywatnie to co innego.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też miałam raz do roku, gdy chodziłam na studiach na NFZ. Też nie wiem jak to możliwe, ale bez pytania mi zlecali w dwóch różnych przychodniach.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez lulka19

Ale w Polsce przysługuje raz na 3 lata . Jeśli ktoś ma raz do roku to nie wiem jak to robi. Prywatnie to co innego.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mnie też to szczerze zastanawia.

U mnie u ginekologa jest mix. Niby wizyta prywatna, ale z racji, że w budynku mieści się też moja przychodnia rodzinna to niektóre usługi mam na NFZ w ramach tej prywatnej wizyty. Chociażby tą cytologię na NFZ.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------

Napisane przez jaksy

Też miałam raz do roku, gdy chodziłam na studiach na NFZ. Też nie wiem jak to możliwe, ale bez pytania mi zlecali w dwóch różnych przychodniach.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

Ale nikt się nie pytał kiedy była? Czemu chodziłaś do dwóch przychodni?

[Rena]

Napisane przez Pani_Robot

Gdybym nie miała pomocy od rodziny, mogłabym mieć pluszowego psa, albo złotą rybkę.

Ja nie mam pomocy rodziny w Polsce i dlatego nie mieszkam w tym kraju. To jest glowny powod. Zreszta oficjalne statystyki powrotow z emigracji glosza, ze do kraju wraca sie glownie jak ktos ma rodzicow lub zone w Polsce.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Misia452

Ostatnio byłam prywatnie,bo na NFZ nikt się nawet nie zainteresował,że powinnam miec wykonaną cytologię.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

O to jest straszne. Niby człowiek idzie do wykształconego specjalisty, a i tak musi wiedzieć co trzeba zrobić i jakie badania wykonać. Jak zaczęłam mieć problemy z miesiączką to dopiero 4 lekarz zrobił mi cytologię. Jeden był na NFZ, reszta prywatnie. To było dawno i szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że takie badanie mi przysługuje.

[jaksy]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89456066]Mnie też to szczerze zastanawia.



U mnie u ginekologa jest mix. Niby wizyta prywatna, ale z racji, że w budynku mieści się też moja przychodnia rodzinna to niektóre usługi mam na NFZ w ramach tej prywatnej wizyty. Chociażby tą cytologię na NFZ.

---------- Dopisano o 10:29 ---------- Poprzedni post napisano o 10:29 ----------





Ale nikt się nie pytał kiedy była? Czemu chodziłaś do dwóch przychodni?[/QUOTE]Pytał kiedy, bez pytania miałam na myśli, że ja nie musiałam o nią pytać, bo sami proponowali. Do dwóch, bo najpierw chodziłam w rodzinnym mieście, a w połowie studiów zaczęłam chodzić w mieście studenckim.

Sent from my M2101K9G using Tapatalk

[Misia452]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89456074]O to jest straszne. Niby człowiek idzie do wykształconego specjalisty, a i tak musi wiedzieć co trzeba zrobić i jakie badania wykonać. Jak zaczęłam mieć problemy z miesiączką to dopiero 4 lekarz zrobił mi cytologię. Jeden był na NFZ, reszta prywatnie. To było dawno i szczerze mówiąc nawet nie wiedziałam, że takie badanie mi przysługuje.[/QUOTE]No ja się nie będę prosić o zrobienie głupiego badania.
Z tego co czytalam powinno się wykonywać co rok. Można co 3 lata jeśli poprzednie badanie było okej. Ale szczerze ja wolę iść prywatnie i mieć to zrobione bez gadania.


Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Tak samo moja lekarz, po prostu mniej wiecej raz w roku robi mi cytologię i tyle. Nie pyta kiedy ostatnio, ani nic.
Może przychodnie czasem mają jakiś projekt/kampanie społeczną i więcej środków na to? Nie wiem.

[chwast]

Mi przy każdej wizycie robił każdy gin cytologię, co dla mnie było chore i jak mówiłam, ze miałam np ileś miesięcy temu to i tak robił. Dlatego teraz chodzę rzadko, bo dla mnie cytologia to koszmar i myślałam, ze taka jej częstotliwość to norma


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Misia452]

Napisane przez chwast

Mi przy każdej wizycie robił każdy gin cytologię, co dla mnie było chore i jak mówiłam, ze miałam np ileś miesięcy temu to i tak robił. Dlatego teraz chodzę rzadko, bo dla mnie cytologia to koszmar i myślałam, ze taka jej częstotliwość to norma


Sent from my iPhone using Tapatalk

Czemu koszmar?

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[chwast]

Napisane przez Misia452

Czemu koszmar?

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Jest to dla mnie bolesne chyba bardziej niż przeciętnie.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[magbeth]

Cyto raz na trzy lata zasadniczo wystarcza, jeśli dwie poprzednie cytologie były ok i nie ma obciążeń w wywiadzie. Natomiast jeśli są jakiekolwiek podejrzenia lub wskazania medyczne (przychodzi mi do głowy HPV np) to imho powinno się sprawdzać częściej.

Jak wyglądają programy profilaktyczne odnośnie raka piersi w PL? Pytam trochę w kontekście tego życia za minimalna - bo wiadomo, ze zawsze można iść prywatniej, ale to są koszta a jakby nie było zapobiegać zawsze taniej niż leczyć.

[lulka19]

Napisane przez chwast

Mi przy każdej wizycie robił każdy gin cytologię, co dla mnie było chore i jak mówiłam, ze miałam np ileś miesięcy temu to i tak robił. Dlatego teraz chodzę rzadko, bo dla mnie cytologia to koszmar i myślałam, ze taka jej częstotliwość to norma


Sent from my iPhone using Tapatalk

Czytałam kiedyś, że często robiona cytologia też nie jest do końca dobra, i jeśli wyniki były dobre to nie ma sensu robić co roku.

Z drugiej strony wielu z nas wie jak to w ciągu roku wynik badania może się diametralnie zmienić z grupy dobrej, do grupy złej.
Sama nie wiem co jest lepsze, bo czasem człowiek bada się co chwilę, a i tak coś mu wyskoczy złego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 10:47 ---------- Poprzedni post napisano o 10:46 ----------

Napisane przez Misia452

Czemu koszmar?

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

To nie jest przyjemne badanie. Dla mnie też to jest bardzo niekomfortowe, zamykam oczy i czekam na koniec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz