Przesądy i zabobony.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89460036]Moją dokładnie taki sam stosunek jak Ty do leczenia cebula, kapusta, olejkami oraz do ludzi religijnych.[/QUOTE]

Brawo.



---------- Dopisano o 11:34 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

[/COLOR]

Napisane przez SteveS

Niczym się to nie różni od jakiejkolwiek innej wiary, np. w to, że krzyżyk albo relikwie mają specjalne właściwości. Pomijam, że praktycznie 90% świąt chrześcijańskich bazuje właśnie na tych "zabobonach".

Dopóki nikt nikomu nic nie narzuca i proponuje np. wywaru z cebuli albo okadzania jako alternatywy do farmaceutycznego leczenia raka, nie widzę szkodliwości takich wierzeń. Poza tym nie trzeba wierzyć w żadne zabobony - ludzie w końcu kupują lewoskrętną witaminę C i strukturyzowaną wodę i nie potrzebują do tego żadnych wierzeń.

Dla mnie to wszystko cenne elementy folkloru. Wiele z nich powtarzamy przez całe życie sami, nawet o tym nie wiedząc. Nawet zwykłe ubieranie choinki.

Kiedyś zapisałam się do grup z medycyną naturalną i nie dałam rady. Ja lubię jak wspomniałam herbatkę z lipy, ale leczenie farmakologiczne jest wskazane i dobre. Tam ludzie byli totalnie odrealnieni.

[Nightmare666]

Szczerze to nie wierzę w przesądy, jedynie ten o zmarłym, który pociąga kolejną osobę za sobą, bo przeleżał przez niedzielę, wywołuje niepokój.
Nienawidzę gdy śnią mi się wypadające zęby, mówią, że to oznacza, że ktoś umrze. 2 razy mi się to sprawdziło, ale wierzę, że to zbieg okoliczności.

Ze znanych mi przesądów, które mnie dziwią, bawią:

* wystawianie butów panny młodej przez parapet, nie wiem czemu służą
* te wszystkie czerwone wstążki w wózkach, wtf i to ci najbardziej wierzący
* wmawianie dzieciom, głównie dziewczynkom, że mają być grzeczne w Wigilię, bo potem cały rok będą grzeczne
* gdy zmarła moja kuzynka pół roku po ślubie to jedna baba, typowa plotkara głosiła, że E. zginęła w wypadku, bo na ślubie zgasła świeca, to mnie tak rozsierdziło, że do tej pory denerwuję się gdy o tym myślę
* nie należy przekraczać progu domu gdy czegoś się zapomniało
* koty wysysają dzieciom dusze

[Pani_Robot]

Napisane przez Nightmare666

Szczerze to nie wierzę w przesądy, jedynie ten o zmarłym, który pociąga kolejną osobę za sobą, bo przeleżał przez niedzielę, wywołuje niepokój.
Nienawidzę gdy śnią mi się wypadające zęby, mówią, że to oznacza, że ktoś umrze. 2 razy mi się to sprawdziło, ale wierzę, że to zbieg okoliczności.

Sny to zlepek emocji, spraw do zalatwienia, wydarzeń poprzedniego dnia, czy nawet obejrzanych filmów. Dodatkowo niektóre leki powodują dziwne sny.

[zlukaj]

Dla mnie sny to emocje i myśli, o których dość intensywnie myślimy

[Imperfecta]

Napisane przez Nightmare666

Szczerze to nie wierzę w przesądy, jedynie ten o zmarłym, który pociąga kolejną osobę za sobą, bo przeleżał przez niedzielę, wywołuje niepokój.
Nienawidzę gdy śnią mi się wypadające zęby, mówią, że to oznacza, że ktoś umrze. 2 razy mi się to sprawdziło, ale wierzę, że to zbieg okoliczności.

Ze znanych mi przesądów, które mnie dziwią, bawią:

* wystawianie butów panny młodej przez parapet, nie wiem czemu służą
* te wszystkie czerwone wstążki w wózkach, wtf i to ci najbardziej wierzący
* wmawianie dzieciom, głównie dziewczynkom, że mają być grzeczne w Wigilię, bo potem cały rok będą grzeczne
* gdy zmarła moja kuzynka pół roku po ślubie to jedna baba, typowa plotkara głosiła, że E. zginęła w wypadku, bo na ślubie zgasła świeca, to mnie tak rozsierdziło, że do tej pory denerwuję się gdy o tym myślę
* nie należy przekraczać progu domu gdy czegoś się zapomniało
* koty wysysają dzieciom dusze

Pogrubione jest moim faworytem, zdecydowanie

[magbeth]

Koty to wysysają ludziom tuńczyka a nie dusze.

Borze szumiący, kto to wymyśla.

[Imperfecta]

Napisane przez magbeth

Koty to wysysają ludziom tuńczyka a nie dusze.

Borze szumiący, kto to wymyśla.

[Nightmare666]

Napisane przez magbeth

Koty to wysysają ludziom tuńczyka a nie dusze.

Borze szumiący, kto to wymyśla.

Mój czasem wyssie mi trochę krwi, jak mnie ukąsi, ale po prostu spuszcza mi złą krew

Babcia mi opowiadała, że jej tata każdemu napotkanemu kotu odrąbywał koniuszek ogona, bo to niby powodowało większą łowność

[Pusheen_]

Napisane przez Nightmare666

Szczerze to nie wierzę w przesądy, jedynie ten o zmarłym, który pociąga kolejną osobę za sobą, bo przeleżał przez niedzielę, wywołuje niepokój.

Nienawidzę gdy śnią mi się wypadające zęby, mówią, że to oznacza, że ktoś umrze. 2 razy mi się to sprawdziło, ale wierzę, że to zbieg okoliczności.



Ze znanych mi przesądów, które mnie dziwią, bawią:



* wystawianie butów panny młodej przez parapet, nie wiem czemu służą

* te wszystkie czerwone wstążki w wózkach, wtf i to ci najbardziej wierzący

* wmawianie dzieciom, głównie dziewczynkom, że mają być grzeczne w Wigilię, bo potem cały rok będą grzeczne

* gdy zmarła moja kuzynka pół roku po ślubie to jedna baba, typowa plotkara głosiła, że E. zginęła w wypadku, bo na ślubie zgasła świeca, to mnie tak rozsierdziło, że do tej pory denerwuję się gdy o tym myślę

* nie należy przekraczać progu domu gdy czegoś się zapomniało

* koty wysysają dzieciom dusze

Koty to najslodsze zwierzęta ever, a podglądanie ich kiedy obcuja z dzieckiem roztapia serce i mówię to jako osoba średnio lubiaca dzieci.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:54 ---------- Poprzedni post napisano o 13:52 ----------

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89460036]Moją dokładnie taki sam stosunek jak Ty do leczenia cebula, kapusta, olejkami oraz do ludzi religijnych.[/QUOTE]

Nie rozumiem?







Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[chimay]

[1=b872d78680f891d873273d3 1baaf276c9d6e57ec_6594a44 f1cc14;89460083]Mamy dostęp do wiedzy i nauki. Ale czy potrafimy z tego korzystać?[/QUOTE]

W dużym stopniu na pewno nie, ale akurat nie powinno przekraczać mozliwości przeciętnie inteligentnej osoby zrozumienie tego, że wydarzenie x (wystraszenie się myszy w ciąży/"przetrzymanie" zmarłego przez niedzielę/śmierć dziadka) nie jest powodem zaistnienia wydarzenia y (dziecko ma znamię/w tym samym roku kolejna śmierć w rodzinie/ciąża w rodzinie). To jest tylko i wyłącznie myślenie magiczne i dopatrywanie się na siłę powiązań między przypadkowymi zdarzeniami. Tak to myślą dzieci.

[Silje_]

Napisane przez Pusheen_

No ja od wielu lat się interesuję astrologia i numerologia. Potrafię analizować horoskop urodzeniowy, wyliczać różne rzeczy na podstawie numerologii.

Ale się tym nie chwalę i nie gadam o tym zbytnio, bo wiem jaki ludzie mają stosunek do takich rzeczy. I poniekąd się nie dziwię, bo to potrafi być niebezpieczne

Astrologia jako taka nie jest szczególnie popularna w Polsce, prędzej w Indiach czy USA.

Ale i to się zmienia.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Wyśmiewasz ludzi wierzących, a sama masz takie zainteresowania? Wow, niezły rozstrzał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kaledonia]

U mnie w rodzinie to tylko żywe były przesądy z czarnym kotem, który jak przejdzie drogę to nieszczęście.
Większości opisywanych przez was nawet nie znam.

Napisane przez magbeth

Koty to wysysają ludziom tuńczyka a nie dusze.

Borze szumiący, kto to wymyśla.

[Pusheen_]

Napisane przez Silje_

Wyśmiewasz ludzi wierzących, a sama masz takie zainteresowania? Wow, niezły rozstrzał.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie wyśmiewam, po prostu dość często nie lubię i dlatego staram się unikać.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Pusheen_

Nie wyśmiewam, po prostu dość często nie lubię i dlatego staram się unikać.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Napisane przez Pusheen_

Problem - przynajmniej z mojej perspektywy - polega na tym, że ja nie znam mądrych wierzących. Sorry za brutalność, ale tak jest



Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Dla mnie to w sumie obrażanie, a nie wyśmiewanie.

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------

Napisane przez kaledonia

U mnie w rodzinie to tylko żywe były przesądy z czarnym kotem, który jak przejdzie drogę to nieszczęście.
Większości opisywanych przez was nawet nie znam.

Czarny kot jest czestym motywem bajkach.

[Pusheen_]

[1=26cabbdd88f595c38f9b7f8 139ef1472f28f75bc_65628a8 226dae;89460319]Dla mnie to w sumie obrażanie, a nie wyśmiewanie.

---------- Dopisano o 16:24 ---------- Poprzedni post napisano o 16:23 ----------





Czarny kot jest czestym motywem bajkach.[/QUOTE]Każdy ma prawo do własnej interpretacji.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Nightmare666]

U Anglików biały kot przynosi pecha

[lightangel]

[1=a79790139dd0658ebd8b23c e8e3846ca00e1de31_65bd820 1a8975;89459861]Słyszałam, ale nie za bardzo ogarniałam w jaki sposób to niby pomaga. I z tego co piszesz to chyba jednak nie pomaga

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie pamiętam jaki dokładnie jest mechanizm działania, ale chodzi o pobudzenie układu odpornościowego. Są badania naukowe, bańki mają udowodnione działanie.

Napisane przez magbeth

Koty to wysysają ludziom tuńczyka a nie dusze.

Borze szumiący, kto to wymyśla.

Ja jednak czasem mam wrażenie że moja kota potrafi wysysać duszę, zwłaszcza jak ma gorszy humor i wkurza ją że siedzę na HO wtedy cały dzień chodzi i drze paszczę, ale w słoneczne dni widać że spod czarnego futra wyłazi jej rude - się znaczy sama nie ma duszy
Wszystko to oczywiście żart, tuńczyka jej ciemność wysysa znacznie chętniej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Jeszcze a propos przesądów finansowych, to mój tata zawsze wyznawał pogląd, że gdy pierwszy raz w roku (na wiosnę) usłyszy się kukanie kukułki, powinno się mieć przy sobie trochę pieniędzy (a najlepiej cały portfel). Miało to gwarantować powodzenie finansowe w danym roku. Tata zawsze wiosną nosił w kieszeni jakiś bilon "na kukułkę" i dawał mi jako dziecku

[Imperfecta]

Napisane przez linaya

Jeszcze a propos przesądów finansowych, to mój tata zawsze wyznawał pogląd, że gdy pierwszy raz w roku (na wiosnę) usłyszy się kukanie kukułki, powinno się mieć przy sobie trochę pieniędzy (a najlepiej cały portfel). Miało to gwarantować powodzenie finansowe w danym roku. Tata zawsze wiosną nosił w kieszeni jakiś bilon "na kukułkę" i dawał mi jako dziecku

Mój dziadek w to wierzył też zawsze dawał mi jakieś drobniaki, żeby się pieniądze trzymały.

Mój ojciec też wierzy w taki przesąd, że pierwszą noc w nowym mieszkaniu trzeba przespać z środy na czwartek, albo z soboty na niedzielę, bo to na szczęście, broń Boże nie w piątek, bo to pech najgorszy.

W piątek też nie wolno niczego zaczynać, nieważne czy to związek, budowa domu, nowa praca, czy cokolwiek. No nie można i już, bo to na pecha.

Tak jak nie wolno 1 stycznia nikomu dać pieniędzy, można coś kupić, ale nie można dać, bo to też będzie oznaczało, że cały rok będzie biedny.

Pewnie jeszcze coś sobie przypomnę, bo moja rodzina to skarbnica zabobonów

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Pusheen_]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Właśnie chciałam o tym napisać

Moja mama nosiła.

I całe życie pustki w porfelu :|.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[Lottie69]

Napisane przez Pusheen_

Właśnie chciałam o tym napisać

Moja mama nosiła.

I całe życie pustki w porfelu :|.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Też tak miałam, a nie znosiłam ryb i mi to śmierdziało. Dopiero jak wywaliłam ten portfel to w następnym się zaczęły pieniądze zbierać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[staska_stasia]

Tych przesądów z nowym mieszkaniem nie znam, ale za to spotkałam się z tym, że się pyta o pierwszy sen w nowym mieszkaniu. Nie mam pojęcia po co, bo nikt nigdy nie mówił o jakiejś korelacji typu: zły sen = pech, dobry sen = szczęście. Nawet nie wiem czy to przesąd, czy pytania z ciekawości.
Co do rozpoczynania nowych rzeczy w piątki - o tym słyszałam (piątek złego początek). Moja klientka mnie kiedyś poprosiła, żebym w jej sprawie o rozwód nie składała pozwu w piątek
Ja mam taki swój prywatny zwyczaj-przesąd, żeby nie robić płatności w poniedziałek i jak mam jakieś rachunki to opłacam je we wtorek Nie wynika to z przekonania, że jak zaczynam wydawać kasę w poniedziałek to cały tydzień będę wydawać, tylko z tego, że moja mama często gadała: no ładnie, początek miesiąca / tygodnia, a tu już poszła kupa kasy poszła na opłaty / zakupy / inwestycje.

[Nimfa20Melman]

Napisane przez Pigeons

Ale właśnie o to chodzi, żeby takie 'przepowiednie' były na tyle ogólne aby można było wszystko pod nie podpiąć. Bo zawsze znajdzie się coś co udało się komuś osiągnąć. Zdążyć na samolot mimo początkowego opóźnienia, ciasto ładnie wyrośnie, wskoczy podwyżka w pracy itd.


Kiedyś oglądałam dokument i ludziom o różnych znakach zodiaku czytano ten sam horoskop mówiąc, że dotyczy właśnie ich znaku, a następnie pytano czy się zgadza. No i nie było żadnej przewagi 'zgodności' w przypadku osób, których faktycznie ten horoskop dotyczył. Ale zauważono tendencje to szukania punktów wspólnych i ignorowania tego co się nie zgadza.

To dotyczyło snów, raczej nie ma się wpływu o czym się śni. A ja bardzo chciałam tej zmiany i rzeczy, o których śniłam wskazywały na to, że uda mi się to co zamierzam- w tym przypadku zmianę systemu. Specjalnie zapisałam te sny, żeby później sprawdzić czy się spełnią i się spełniły
Mnie bardzo często śnią się koty i kociaki oraz papugi. Papugi zawsze mi uciekają z klatek. Kiedyś w rzeczywistym świecie miałam ich dużo w wolierze ogrodowej i faktycznie się bałam, żeby mi nie uciekły, więc nie wiem czy sny o papugach mają jakieś specjalne znaczenie, chociaż nie mam ich chyba ze 3 czy 4 lata już

Tak, horoskopy można dopasować do każdego prawie.
Co do ZZ to po przeanalizowaniu niektórych bardzo dużo się zgadza Znam dobrze parę Baranów, Lwów, Ryb i np. wszystkie znane osoby spod znaku Lwa posiadają dużo wspólnych cech, które nie mają Ryby itd. Moja mama jest Lwem i mój partner i mają bardzo dużo wspólnych cech, nawet podejście do życia i ostatnio stwierdziłam, że partner będzie mieszkał u teściowej (obok) jak do mnie przyjedzie, bo daję rady z nimi

Tak samo z imionami. Pracowałam z wieloma Agnieszkami i wszystkie jak jedna są sumienne, pracowite, konsekwentne, zorganizowane. Za rodziną pójdą w ogień.

---------- Dopisano o 20:20 ---------- Poprzedni post napisano o 20:19 ----------

Napisane przez Pusheen_

No ja od wielu lat się interesuję astrologia i numerologia. Potrafię analizować horoskop urodzeniowy, wyliczać różne rzeczy na podstawie numerologii.

Ale się tym nie chwalę i nie gadam o tym zbytnio, bo wiem jaki ludzie mają stosunek do takich rzeczy. I poniekąd się nie dziwię, bo to potrafi być niebezpieczne

Astrologia jako taka nie jest szczególnie popularna w Polsce, prędzej w Indiach czy USA.

Ale i to się zmienia.


Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

Mam podobne podejście, ale lubię sprawdzać ile w tym prawdy jest odnośnie konkretnych osób

---------- Dopisano o 20:23 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

Napisane przez chimay

Wzięły się stąd, że ludzie mylą korelację z przyczynowością. Co nie dziwi w tradycyjnych, dość zamkniętych społecznościach bez dostępu do wiedzy i nauki. Ale w społeczeństwach i warunkach takich jak nasze, to jest zwyczajnie głupie i bezsensowne.

Ja tam uważam, że jak się nikomu nie szkodzi to niech sobie ludzie wierzą w co chcą. Gorzej właśnie jak zaczyna się wręcz takie nękanie, że musisz zrobić to i tamto.

[tinque]

Nie wierzę w zabobony, dla mnie jako osoby wierzącej jest to grzech. Widzę jednak że w mniejszych miejscowościach, ludzie którzy uchodzą za wierzących i praktykujących, wieszają dziecku kokardki, a nawet wylewają dzieciom jajka. Wynika to z zbyt małej wiedzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Nimfa20Melman]

Napisane przez magbeth

Koty to wysysają ludziom tuńczyka a nie dusze.

Borze szumiący, kto to wymyśla.

Zapewne psiarze nienawidzący kotecków

---------- Dopisano o 20:32 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Napisane przez Imperfecta

Mój dziadek w to wierzył też zawsze dawał mi jakieś drobniaki, żeby się pieniądze trzymały.

Mój ojciec też wierzy w taki przesąd, że pierwszą noc w nowym mieszkaniu trzeba przespać z środy na czwartek, albo z soboty na niedzielę, bo to na szczęście, broń Boże nie w piątek, bo to pech najgorszy.

W piątek też nie wolno niczego zaczynać, nieważne czy to związek, budowa domu, nowa praca, czy cokolwiek. No nie można i już, bo to na pecha.

Tak jak nie wolno 1 stycznia nikomu dać pieniędzy, można coś kupić, ale nie można dać, bo to też będzie oznaczało, że cały rok będzie biedny.

Pewnie jeszcze coś sobie przypomnę, bo moja rodzina to skarbnica zabobonów

Ja słyszałam, że nie powinno się pościeli zmieniać w piątek

[magbeth]

Napisane przez tinque

Nie wierzę w zabobony, dla mnie jako osoby wierzącej jest to grzech. Widzę jednak że w mniejszych miejscowościach, ludzie którzy uchodzą za wierzących i praktykujących, wieszają dziecku kokardki, a nawet wylewają dzieciom jajka. Wynika to z zbyt małej wiedzy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Eeee, wylewają jajka? A co to z kolei daje?

Ile ja nie wiem o świecie...

[PaulinciaKWC]

Napisane przez magbeth

Eeee, wylewają jajka? A co to z kolei daje?

Ile ja nie wiem o świecie...

Moja babcia 30 lat temu podobno jakies jajko przelewala nade mną czy tam poszla, zeby ktos przelał to byl chyba krzyk rozpaczy, bo podobno darlam sie non stop i cala rodzina nie sypiala nocami

[magbeth]

O proszę, mi zaczęli serwować butle do cycka i ponoć przestałam się drzeć. Chyba nie dojadałam po prostu a nie ze byłam uroczym dzieciątkiem
Aż zadzwonię jutro do matki i spytam, bo może czegoś nie wiem.

[Timon i Pumba]

Treść usunięta