Włosowo-plotkowo - wszystko o naszych włosach

[Soso]

Napisane przez magbeth

Proszę Swoją droga, akurat Briogeo poleciła mi Kasztanka. Mam jeszcze ich maskę chłodząca na głowę z tej samej serii, kocham bardzo i tez szczerze polecam.

Dzięki ja mam od nich kilka odżywek z różnych boxów, tym chętniej otworzę

Wysłane z mojego SM-F926B przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Jaki peeling do skóry głowy jest godny uwagi? Enzymatyczny czy mechaniczny?
Aaa widzę, nie doczytałam
Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[_medianoche]

Pierwszy raz olejowałam włosy i jestem zadowolona z efektu.

Mam włosy 1c, które 'niczego nie potrzebują' oprócz codziennego mycia.

Użyłam śliwkowego oleju, który mam w zestawie z kosmetykami do ciała i nie wiedziałam co z nim zrobić, bo moja cera olejów nie toleruje. Wanny nie mam A ten olej pachnie tak pięknie, że mogłabym się w nim kąpać. Zostało mi go zużyć do włosów.

Nałożyłam na godzinę na włosy, umyłam, poszłam spać i rano był efekt wow. Nie były przyklapnięte u nasady. Jak z reklamy.

Mam jeszcze pół butelki kastorowego, którego używałam do rzęs. Nie wiem czy dla moich włosów nie będzie za ciężki.

Tak się wzbraniałam przed olejowaniem, a to takie przyjemne

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

U mnie po każdym oleju włosy są przeciążone, oklapnięte i wyglądają jak tłuste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

Napisane przez _medianoche

Użyłam śliwkowego oleju, który mam w zestawie z kosmetykami do ciała i nie wiedziałam co z nim zrobić, bo moja cera olejów nie toleruje. Wanny nie mam A ten olej pachnie tak pięknie, że mogłabym się w nim kąpać. Zostało mi go zużyć do włosów.

To prawda, śliwkowy pięknie pachnie marcepanem.


[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89466144]U mnie po każdym oleju włosy są przeciążone, oklapnięte i wyglądają jak tłuste.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

U mnie też, a testowałam około 20 różnych olejów. Dla mnie oleje to zło, tak dla skóry, jak dla włosów.

[wlosomaniaczkaaa]

Ja z podkulonym ogonem wróciłam do olejowania, bo jednak nic mi tak włosów nie odżywia. Moje wysokopory kochają mieszankę oliwy z oliwek, miodu i tłustego mleka. Łatwiej się ją emulguje niż czysty olej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez _medianoche

Pierwszy raz olejowałam włosy i jestem zadowolona z efektu.

Mam włosy 1c, które 'niczego nie potrzebują' oprócz codziennego mycia.

Użyłam śliwkowego oleju, który mam w zestawie z kosmetykami do ciała i nie wiedziałam co z nim zrobić, bo moja cera olejów nie toleruje. Wanny nie mam A ten olej pachnie tak pięknie, że mogłabym się w nim kąpać. Zostało mi go zużyć do włosów.

Nałożyłam na godzinę na włosy, umyłam, poszłam spać i rano był efekt wow. Nie były przyklapnięte u nasady. Jak z reklamy.

Mam jeszcze pół butelki kastorowego, którego używałam do rzęs. Nie wiem czy dla moich włosów nie będzie za ciężki.

Tak się wzbraniałam przed olejowaniem, a to takie przyjemne

Olej śliwkowy
Moim włosom olejowanie bardzo służy, tylko muszę być bardziej systematyczna, a efekt jest woow
Ja bym sobie darowała kastor, to bardzo ciężki olej i trudno go zmyć. Fajne,lekkie oleje polecam jajoba i migdał.

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Ja z podkulonym ogonem wróciłam do olejowania, bo jednak nic mi tak włosów nie odżywia. Moje wysokopory kochają mieszankę oliwy z oliwek, miodu i tłustego mleka. Łatwiej się ją emulguje niż czysty olej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Oo ciekawe, kradnę

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[wlosomaniaczkaaa]

Nava, tylko miej na uwadze, ze miód rozjaśnia włosy i jeśli tego nie chcesz, to nie ma co z nią szaleć za często.
Proporcje: miod 1, oliwa 1, mleko 2/3 łyżeczki
Niby tę maskę można nakładać również na skalp i wykonać delikatny masaż, ale ja zawsze od ucha ja nakładam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[magbeth]

Uwielbiam olej śliwkowy, ale do włosów nie mogę, więc rekompensuje na ciele.
Na leb to u mnie tylko jojoba.

[Pusheen_]

Dla mnie oleje to też zło. I wątpię, żeby komukolwiek się sprawdziły przy cienkich włosach. U mnie to też sam tłuszcz na głowie i przyklap. Bardzo ciężko taki olej zmyć, co wydaje się zaskoczeniem przy cienkich włosach jednak.

Testowałam różne i większość to była tragedia. Z tego co pamiętam, to tylko jeden olej działał dość dobrze na moich włosach - lniany a może kokosowy? Nie jestem sobie w stanie tego przypomnieć, za to arganowy to była największe tragedia ever, ale ja unikam oleju arganowego generalnie, także jako składnika innych kosmetyków- robi mi taką masakrę na buzi, że hej.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez wlosomaniaczkaaa

Nava, tylko miej na uwadze, ze miód rozjaśnia włosy i jeśli tego nie chcesz, to nie ma co z nią szaleć za często.
Proporcje: miod 1, oliwa 1, mleko 2/3 łyżeczki
Niby tę maskę można nakładać również na skalp i wykonać delikatny masaż, ale ja zawsze od ucha ja nakładam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Dziękuję za proporcje
Co do miodu, kiedyś stosowałam właśnie po to by rozjaśnić włosy, nie widziałam różnicy, teraz farbuje, więc to nie ma znaczenia

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[magbeth]

A właśnie, ten kastor coś Wam zrobil dobrego z rzęsami?

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez magbeth

A właśnie, ten kastor coś Wam zrobil dobrego z rzęsami?

Kiedyś próbowałam, ale nie widziałam różnicy, później zaczęły mnie "swędzić oczy, poza tym paskudne tepe, tluste i niemiłe w użyciu

Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Kalindaa]

Napisane przez magbeth

A właśnie, ten kastor coś Wam zrobil dobrego z rzęsami?

To jest to samo co rycynowy, prawda? Używałam dawno, pamiętam że przyciemniał rzęsy, a że mam długie i ładne, tylko prawie przeźroczyste to był duży plus.

Ale na włosy bym tego nie kładła, bo on jest bardzo gęsty, taki lepki. Na pewno trudno by było go zmyć.

[chimay]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89466291]Kiedyś próbowałam, ale nie widziałam różnicy, później zaczęły mnie "swędzić oczy, poza tym paskudne tepe, tluste i niemiłe w użyciu

Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Olej rycynowy może bardzo podrażniać oczy. Poza tym jest nieprzyjemny w używaniu, ciężki, lepki, mnie dziwi, że komuś chce się babrać z takim paskudztwem. Ja mam dodatkowo złe wspomnienia z doustnym jego stosowaniem i już po odkręcaniu buteleczki mam odruch wymiotny.

[karawanna]

Napisane przez Pusheen_

Dla mnie oleje to też zło. I wątpię, żeby komukolwiek się sprawdziły przy cienkich włosach. U mnie to też sam tłuszcz na głowie i przyklap. Bardzo ciężko taki olej zmyć, co wydaje się zaskoczeniem przy cienkich włosach jednak.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

U mnie to samo. Kupiłam sobie jakiś czas temu wcierkę do skóry głowy w takiej olejowej formie i nie idzie tego w ogóle u mnie domyć. Muszę komuś ją oddać, bo szkoda wyrzucić praktycznie całą buteleczkę.

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez karawanna

U mnie to samo. Kupiłam sobie jakiś czas temu wcierkę do skóry głowy w takiej olejowej formie i nie idzie tego w ogóle u mnie domyć. Muszę komuś ją oddać, bo szkoda wyrzucić praktycznie całą buteleczkę.

A czym zmywasz?
Ogólnie oleje i wszelkie tłuste kosmetyki lepiej zmywają się odżywkami do włosów, niż szamponem. Trudno w to uwierzyć, ale u mnie się sprawdza. Muszę naprawdę dużo nałożyć oleju na włosy albo za długo go potrzymać, żeby go nie domyć odżywką, a gdy po olejowaniu myję włosy szamponem, to zawsze są zbyt obciążone i mocno czuć olej na włosach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89466743]A czym zmywasz?
Ogólnie oleje i wszelkie tłuste kosmetyki lepiej zmywają się odżywkami do włosów, niż szamponem. Trudno w to uwierzyć, ale u mnie się sprawdza. Muszę naprawdę dużo nałożyć oleju na włosy albo za długo go potrzymać, żeby go nie domyć odżywką, a gdy po olejowaniu myję włosy szamponem, to zawsze są zbyt obciążone i mocno czuć olej na włosach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Byleby odzywka była bez silikonów, o prostym, krotkim składzie.
Makijaż, spf też lepiej zemulgowac lekkim olejem, dopiero zmyc myjadlem


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[natalcia250]

Napisane przez Pusheen_

Dla mnie oleje to też zło. I wątpię, żeby komukolwiek się sprawdziły przy cienkich włosach. U mnie to też sam tłuszcz na głowie i przyklap. Bardzo ciężko taki olej zmyć, co wydaje się zaskoczeniem przy cienkich włosach jednak.

Testowałam różne i większość to była tragedia. Z tego co pamiętam, to tylko jeden olej działał dość dobrze na moich włosach - lniany a może kokosowy? Nie jestem sobie w stanie tego przypomnieć, za to arganowy to była największe tragedia ever, ale ja unikam oleju arganowego generalnie, także jako składnika innych kosmetyków- robi mi taką masakrę na buzi, że hej.

Wysłane z mojego SM-A202F przy użyciu Tapatalka

ja mam cienkie włosy, ale paradoksalnie ciężko je przeciążyć, bo są średnio- w kierunku wysokoporowatych, używam olejów do średnioporów czasem nawet na całą noc i nic mnie nie obciąża

[magbeth]

Napisane przez chimay

Olej rycynowy może bardzo podrażniać oczy. Poza tym jest nieprzyjemny w używaniu, ciężki, lepki, mnie dziwi, że komuś chce się babrać z takim paskudztwem. Ja mam dodatkowo złe wspomnienia z doustnym jego stosowaniem i już po odkręcaniu buteleczki mam odruch wymiotny.

No właśnie ja go pamietam w tej roli doustnej, niezbyt dobrze to wspominam

[karawanna]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89466743]A czym zmywasz?
Ogólnie oleje i wszelkie tłuste kosmetyki lepiej zmywają się odżywkami do włosów, niż szamponem. Trudno w to uwierzyć, ale u mnie się sprawdza. Muszę naprawdę dużo nałożyć oleju na włosy albo za długo go potrzymać, żeby go nie domyć odżywką, a gdy po olejowaniu myję włosy szamponem, to zawsze są zbyt obciążone i mocno czuć olej na włosach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

To tego nie wiedziałam - zastosowałam się do tego, co producent napisał na opakowaniu, czyli po mniej więcej 30 minutach umyłam głowę szamponem. Czy w takim układzie powinno się najpierw ze skalpu zmyć ten olej odżywką, a potem umyć skórę głowy szamponem jak zawsze?

[Higurashi]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;89466743]A czym zmywasz?
Ogólnie oleje i wszelkie tłuste kosmetyki lepiej zmywają się odżywkami do włosów, niż szamponem. Trudno w to uwierzyć, ale u mnie się sprawdza. Muszę naprawdę dużo nałożyć oleju na włosy albo za długo go potrzymać, żeby go nie domyć odżywką, a gdy po olejowaniu myję włosy szamponem, to zawsze są zbyt obciążone i mocno czuć olej na włosach.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]W sumie nie jest trudno w to uwierzyć, bo to ma sens - olej się wtedy emulguje można na przykład nałożyć odżywkę, odczekać, a potem umyć szamponem. Ja zwykle tak robiłam z olejami. Teraz jak w ogóle jakieś nakładam, to od razu mieszankę z odżywką, bo w sumie to nie przepadam za olejami do włosów i nie cierpię się w nich babrać

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[wlosomaniaczkaaa]

Ja po oleju spłukuje włosy letnią wodą, odsączam, nakładam na bogato odżywkę, pod czepek i kaptur na pół godziny. A na koniec myje szamponem skalp. Wszystko się elegancko domywa. Olej też trzymam minimum pół godziny pod kapturem szlafroka lub bluzy. Zazwyczaj też delikatnie wczesuje maskę, żeby lepiej pokryła włosy.
Z masek do emulgowania oleju polecam kallos color.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez karawanna

To tego nie wiedziałam - zastosowałam się do tego, co producent napisał na opakowaniu, czyli po mniej więcej 30 minutach umyłam głowę szamponem. Czy w takim układzie powinno się najpierw ze skalpu zmyć ten olej odżywką, a potem umyć skórę głowy szamponem jak zawsze?

Tak można zrobić.

Ogólnie przy olejowaniu włosów bardzo ważne jest to, że olej emulgujemy odżywką! Potem szampon, jeśli ktoś potrzebuje dokładniejszego mycia.
Jeśli ktoś po myciu szamponem używa jeszcze odżywki na włosy, to można zrobić odwrotnie - najpierw mycie szamponem, potem odżywka. Po prostu przy stosowaniu oleju odżywka musi być, bo sam szampon nie da sobie rady z olejem.

[Higurashi]

Ja w sumie w ogóle oleju na skalp nie nakładam. Miałam jedną taką olejową wcierke z Orientalny, masakra to była

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[karawanna]

Napisane przez Higurashi

Ja w sumie w ogóle oleju na skalp nie nakładam. Miałam jedną taką olejową wcierke z Orientalny, masakra to była

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

No właśnie ja też w olejowanie włosów się nie bawię (mam włosy cienkie, raczej niskoporowate, gładkie), tylko się skusiłam na tą nieszczęsną olejową wcierkę właśnie (w moim przypadku z Kosmetyki DLA) Więc w takim przypadku, jeśli dobrze rozumuję, musiałabym nałożyć tą odżywkę bezpośrednio na skalp?

[Higurashi]

Napisane przez karawanna

No właśnie ja też w olejowanie włosów się nie bawię (mam włosy cienkie, raczej niskoporowate, gładkie), tylko się skusiłam na tą nieszczęsną olejową wcierkę właśnie (w moim przypadku z Kosmetyki DLA) Więc w takim przypadku, jeśli dobrze rozumuję, musiałabym nałożyć tą odżywkę bezpośrednio na skalp?

Tak, żeby zemulgować olej odżywka też na skalp, a potem można umyć włosy

Sent from my M2101K6G using Tapatalk

[Cinde_x]

Napisane przez sublips

No i zagęszczanie niestety daje mi po kieszeni, ale jednak psychicznie czuję się o wiele lepiej i to jest dla mnie istotne.

W Polsce chyba małą popularnością cieszą się tzw. clip-in. Pamiętam jak jeszcze wiele lat temu (2007) pojechałam po raz pierwszy do Anglii - dookoła mnie chodziły Angielki z przecudnymi włosami. Ja wiem, że genetyka to jedno, ale jak tak raz mocno wiatr zawiał i zobaczyłam doczepione tzw. wefts, to miałam "Aha!" moment , kolejny jak jeszcze inna w kolejce do kasy sobie coś tam przy włosach poprawiała. To jest bardzo fajna opcja, sama z niej korzystam przy jakichś większych okazjach. Finansowo chyba też korzystniej wychodzi, chociaż nie wiem jakie są teraz ceny zagęszczania/przedłużania włosów - mam na mysli mikroringi/kanapki, bo te chyba są najpopularniejsze.

Co jest ważne przy clip-in: włosy naturalne i odcienie balayage, bo pozwalają idealnie dopasowywać się do naszego koloru włosów. Pójście z nimi do fryzjera by je podciął tak by to 'zagrało' z naszymi naturalnymi też bardzo pomaga, w szczególności jak się przedłuża, a nie zagęszcza. Ja czasami stosuje clip-in stricte do zagęszczenia, bo swoje naturalne mam dość długie (do połowy pleców). Nikt nigdy się nie skapnął, wręcz jak się przyznaje, to widze zaskoczenie i pytania, które to moje, a które to te doczepiane. Koszt całego setu, to jakieś 1000zł, ale do samego zagęszczenia wystarczy tylko jedna, większa weft - tu to jest koszt ok. 300zl. Wymiana co rok/dwa lata - zależy jak się z nią obchodzimy i czy traktujemy lokówkami, prostownicami, itp. Ja tego nie robie, myje raz na 3-4 tygodnie, pozwalam im naturalnie schnąć. Dawniej, jak rozjaśniałam włosy, to nosiłam je bardzo często. Aktualnie wrocilam do naturalnego koloru wlosow, bardzo mi odzyly, nie odczuwam juz potrzeby ich noszenia chyba, ze ide na jakies wesele, impreze, itp.

Każda z metod ma swoje plusy i minusy, ale clip-in, to jedna z bezpieczniejszych opcji, bo jednak wieczorami, przed pójściem spać się to ściąga; daje sie tym wlosom odpocząć, nie tworzą się kołtuny, zakłada się kiedy chce. Założenie to też kwestia ok. 1 minuty. Jest też metoda halo - włosy na takiej żyłce, którą też można codziennie zakładać - to już kompletnie nie obciąża włosów, bo ta żyłka jest zakładana na skalp. Pracowałam kiedyś ze Szwedką, która miała na sobie halo i gdyby mi o tym nie powiedziała, to bym nie wiedziała.

[sublips]

Napisane przez Cinde_x

W Polsce chyba małą popularnością cieszą się tzw. clip-in. Pamiętam jak jeszcze wiele lat temu (2007) pojechałam po raz pierwszy do Anglii - dookoła mnie chodziły Angielki z przecudnymi włosami. Ja wiem, że genetyka to jedno, ale jak tak raz mocno wiatr zawiał i zobaczyłam doczepione tzw. wefts, to miałam "Aha!" moment , kolejny jak jeszcze inna w kolejce do kasy sobie coś tam przy włosach poprawiała. To jest bardzo fajna opcja, sama z niej korzystam przy jakichś większych okazjach. Finansowo chyba też korzystniej wychodzi, chociaż nie wiem jakie są teraz ceny zagęszczania/przedłużania włosów - mam na mysli mikroringi/kanapki, bo te chyba są najpopularniejsze.

Co jest ważne przy clip-in: włosy naturalne i odcienie balayage, bo pozwalają idealnie dopasowywać się do naszego koloru włosów. Pójście z nimi do fryzjera by je podciął tak by to 'zagrało' z naszymi naturalnymi też bardzo pomaga, w szczególności jak się przedłuża, a nie zagęszcza. Ja czasami stosuje clip-in stricte do zagęszczenia, bo swoje naturalne mam dość długie (do połowy pleców). Nikt nigdy się nie skapnął, wręcz jak się przyznaje, to widze zaskoczenie i pytania, które to moje, a które to te doczepiane. Koszt całego setu, to jakieś 1000zł, ale do samego zagęszczenia wystarczy tylko jedna, większa weft - tu to jest koszt ok. 300zl. Wymiana co rok/dwa lata - zależy jak się z nią obchodzimy i czy traktujemy lokówkami, prostownicami, itp. Ja tego nie robie, myje raz na 3-4 tygodnie, pozwalam im naturalnie schnąć. Dawniej, jak rozjaśniałam włosy, to nosiłam je bardzo często. Aktualnie wrocilam do naturalnego koloru wlosow, bardzo mi odzyly, nie odczuwam juz potrzeby ich noszenia chyba, ze ide na jakies wesele, impreze, itp.

Każda z metod ma swoje plusy i minusy, ale clip-in, to jedna z bezpieczniejszych opcji, bo jednak wieczorami, przed pójściem spać się to ściąga; daje sie tym wlosom odpocząć, nie tworzą się kołtuny, zakłada się kiedy chce. Założenie to też kwestia ok. 1 minuty. Jest też metoda halo - włosy na takiej żyłce, którą też można codziennie zakładać - to już kompletnie nie obciąża włosów, bo ta żyłka jest zakładana na skalp. Pracowałam kiedyś ze Szwedką, która miała na sobie halo i gdyby mi o tym nie powiedziała, to bym nie wiedziała.

Szczerze, to nie słyszałam o tym w Polsce, a chętnie bym czegoś takiego używała, ale chyba jako jeszcze dodatek do zagęszczonych włosów - żeby był efekt "wow" na jakąś okazję. Bo ja mam włosy bardzo naturalnie zagęszczone i to nie moja kokieteria, ale nie widziałam się rok z przyjaciółką i dopóki jej nie powiedziałam, to nie widziała, że jest jakaś różnica. Ja przed zagęszczaniem naprawdę miałam cienkie włosy, częściowo wykruszone; te mi raczej skalpu nie obciążają. Kosz co prawda jest spory, bo to tysiąc złotych, ale mnie się też trzymają one dłużej niż pół roku - teraz robiłam bodajże w październiku, a jeszcze ani jedno pasmo mi nie wypadło, pewnie jakoś późną wiosną będę znowu robić.

Jakbym miała ciemny blond, to bym robiła tylko pasemka, ale niestety ja mam raczej brąz ale i tak pozostanę przy tej ciemniejszej koloryzacji, choć wolę jaśniejszy blond, bo po prostu moje włosy tego nie wytrzymają.

[Finlora]

Nie ten wątek.