Panny młode 2023!

[klapecznik]

Napisane przez PumpkinEyes

Ja na razie mam tylko florystkę (taką która dość regularnie współpracuje z moim miejscem), z którą się umówiłam na 4 tysiące za dekoracje kwiatowe i bukiet dla mnie, ale możliwe, że ta cena wzrośnie do 5 tysięcy. Resztę będę ustalać z managerem sali - obecnie w cenie mam białe obrusy, serwety, świece itp. Jak by mi się uwidziały jakieś inne kolory czy podtalerze to mówił, że może mi pomóc wynająć, ale nie wiem za ile.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:50 ----------

Ech... boję się wstawić zdjęcie, że mnie ktoś rozpozna po sukni

---------- Dopisano o 18:56 ---------- Poprzedni post napisano o 18:51 ----------





Ja też muszę mieć zaświadczenie dla sanepidu, bo mi inaczej tortu nie przyjmą na sali. Nikt nie będzie brał odpowiedzialności, że potruje kogoś wyrobami jakieś cioci Krysi, które nie wiadomo jak były przechowywane zanim dotarły do miejsca docelowego. Moim zdaniem aż tak oszczędzać to tutaj nie ma co. To już lepiej nie robić gościom żadnych prezentów niż zrobić prezent w postaci zatrucia salmonellą.

---------- Dopisano o 18:58 ---------- Poprzedni post napisano o 18:56 ----------

Idąc za ciosem zamówiłam sobie ozdobę na głowę



I mam już buty na oku, ale się zastanawiam czy 5 cm obcas słupek to nie za niski jednak.

Gdzie zamówiłaś ozdobę?

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Mamrot28]

Moja florystka za przystrojenie sali + bukiety wyliczyła coś koło 4 tysięcy. Jak będzie ostatecznie ciężko stwierdzić bo wiadomo "inflacja".
Nie wiem ile wyniesie strojenie kościoła bo para po nas tym ma się zająć i mamy się kosztami podzielić.

Z najważniejszych spraw do ogarnięcia została sukienka. Cóż jutro będzie ciężki dzień. Czuje, że w żadnej sukience nie będę się sobie podobać i szybko się zdenerwuje a wtedy nic z tego. Zresztą zupełnie nie mam do tego głowy. ;/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

Chciałam w weekend załatwić jeszcze dekoracje, ale nadal nie wiadomo ile będą kwiaty kosztować. Co prawda podano mi cenę, ale na pewno będzie więcej, więc dla bezpieczeństwa zarezerwuje te 6 tysięcy jak wy pisałyście.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Misia452

Zgadzam się.
Ja chciałabym jak najniższe, więc nie zastanawiałabym się

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Ja niby też, bo zwykle chodzę w sportowych butach, więc do obcasów w ogóle nie jestem przyzwyczajona, ale mam rozcięcie w sukni, więc buty będą stanowić część stylizacji i muszą wyglądać lekko, a równocześnie nie mogą mieć szpilki, bo ogród. Ech.. znowu ciężka decyzja.

Napisane przez klapecznik

Gdzie zamówiłaś ozdobę?

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

wSuffka

Napisane przez Mamrot28

Z najważniejszych spraw do ogarnięcia została sukienka. Cóż jutro będzie ciężki dzień. Czuje, że w żadnej sukience nie będę się sobie podobać i szybko się zdenerwuje a wtedy nic z tego. Zresztą zupełnie nie mam do tego głowy. ;/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Powodzenia. Nie nastawiaj się negatywnie. Jak dobrze trafisz to panie konsultantki naprawdę potrafią doradzić w czym będzie się wyglądało dobrze, a poza tym nie musisz się decydować natychmiast. Daj sobie kilka dni na przemyślenie.

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez kasiunia788742

Pytam bo w drugiej sali, na jakiej dziś byliśmy byśmy musieli mieć własną dekoratorke/florystkę i nie wiem jak cenowo to porównać.

W pierwszej sali, która bierzemy pod uwagę jest 300 zl/stół + koszt kwiatów.

Znajomi 2.5 roku temu placili ok. 6k za dekoracje sali i kościoła.

Myślę, że są szanse znaleźć coś w podobnej cenie, pytanie tylko czego oczekujecie od dekoratorki/florystki, bo zakładam, że to ma duży wpływ na cenę. 300 zł na stół wydaje mi się dość dużo

Napisane przez Mamrot28

Z najważniejszych spraw do ogarnięcia została sukienka. Cóż jutro będzie ciężki dzień. Czuje, że w żadnej sukience nie będę się sobie podobać i szybko się zdenerwuje a wtedy nic z tego. Zresztą zupełnie nie mam do tego głowy. ;/

Trzymam kciuki jak wrócisz to daj znać jak było

Napisane przez Sz05

Chciałam w weekend załatwić jeszcze dekoracje, ale nadal nie wiadomo ile będą kwiaty kosztować. Co prawda podano mi cenę, ale na pewno będzie więcej, więc dla bezpieczeństwa zarezerwuje te 6 tysięcy jak wy pisałyście.

Tak serio, to niewiele usług zostało, w których ceny są określone konkretnie. Zastanawiam się, kiedy dzwonić do managerki naszej sali, żeby się dowiedzieć o cenie dekoratorka chciała w kwietniu podjechać z nami, zeby dogadać szczegóły dekoracji, ale nie wiem czy wytrzymam do kwietnia w niepewności

Mam też taki trochę wymyślony problem :P mam jakąś taką awersję jak myślę o zapraszaniu gości, a konkretnie mojej rodziny typu ciotki, kuzynki itp. Na co dzień nie mam z nimi kontaktu i tak mi jakoś dziwnie. Rozumiem, że wypada pójść na jakąś kawę czy coś, ale myślicie, że trzeba jakieś regułki mówić, czy po prostu zaprosić? Nie wiem dlaczego mam z tym taki problem, może dlatego, że to dla mnie takie jakieś nienaturalne

[Misia452]

Napisane przez PumpkinEyes

Ja niby też, bo zwykle chodzę w sportowych butach, więc do obcasów w ogóle nie jestem przyzwyczajona, ale mam rozcięcie w sukni, więc buty będą stanowić część stylizacji i muszą wyglądać lekko, a równocześnie nie mogą mieć szpilki, bo ogród. Ech.. znowu ciężka decyzja.







wSuffka







Powodzenia. Nie nastawiaj się negatywnie. Jak dobrze trafisz to panie konsultantki naprawdę potrafią doradzić w czym będzie się wyglądało dobrze, a poza tym nie musisz się decydować natychmiast. Daj sobie kilka dni na przemyślenie.

Ja nie chciałam rozcięcia, chociaż namawiała mnie mama i pani w salonie

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:18 ----------

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Myślę, że są szanse znaleźć coś w podobnej cenie, pytanie tylko czego oczekujecie od dekoratorki/florystki, bo zakładam, że to ma duży wpływ na cenę. 300 zł na stół wydaje mi się dość dużo



Trzymam kciuki jak wrócisz to daj znać jak było



Tak serio, to niewiele usług zostało, w których ceny są określone konkretnie. Zastanawiam się, kiedy dzwonić do managerki naszej sali, żeby się dowiedzieć o cenie dekoratorka chciała w kwietniu podjechać z nami, zeby dogadać szczegóły dekoracji, ale nie wiem czy wytrzymam do kwietnia w niepewności

Mam też taki trochę wymyślony problem mam jakąś taką awersję jak myślę o zapraszaniu gości, a konkretnie mojej rodziny typu ciotki, kuzynki itp. Na co dzień nie mam z nimi kontaktu i tak mi jakoś dziwnie. Rozumiem, że wypada pójść na jakąś kawę czy coś, ale myślicie, że trzeba jakieś regułki mówić, czy po prostu zaprosić? Nie wiem dlaczego mam z tym taki problem, może dlatego, że to dla mnie takie jakieś nienaturalne

Jakie regułki? Po prostu zaprosić, normalnie powiedzieć

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Mam też taki trochę wymyślony problem mam jakąś taką awersję jak myślę o zapraszaniu gości, a konkretnie mojej rodziny typu ciotki, kuzynki itp. Na co dzień nie mam z nimi kontaktu i tak mi jakoś dziwnie. Rozumiem, że wypada pójść na jakąś kawę czy coś, ale myślicie, że trzeba jakieś regułki mówić, czy po prostu zaprosić? Nie wiem dlaczego mam z tym taki problem, może dlatego, że to dla mnie takie jakieś nienaturalne

Ja ogólnie nie wiem jak to rozwiązać - czy mówić właśnie jakąś regułkę, czy zapowiadać wcześniej że stricte przyjdziemy zaprosić czy po prostu iść "na kawę"? Czy prosić zaraz po wejściu, czy na końcu. Też jakieś nienaturalne to dla mnie

[Sz05]

Ja to chyba po prostu przyjdę i powiem, że chciałabym coś wręczyć. Coś w ten deseń. Przemowy nie planuję robić

[Magdallen]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

Mam też taki trochę wymyślony problem :P mam jakąś taką awersję jak myślę o zapraszaniu gości, a konkretnie mojej rodziny typu ciotki, kuzynki itp. Na co dzień nie mam z nimi kontaktu i tak mi jakoś dziwnie. Rozumiem, że wypada pójść na jakąś kawę czy coś, ale myślicie, że trzeba jakieś regułki mówić, czy po prostu zaprosić? Nie wiem dlaczego mam z tym taki problem, może dlatego, że to dla mnie takie jakieś nienaturalne

Dla mnie rozwożenie zaproszeń będzie chyba najbardziej stresujące i męczące w całej tej organizacji wesela. Do tych ciotek i wujków, z którymi nie mam kontaktu pojedziemy chyba z moimi rodzicami. Oni mają z nimi kontakt, czasem ich odwiedzają bez okazji, więc jakoś tak naturalniej chyba wyjdzie, jak wproszą się z nami na kawę. No, i w końcu tradycyjnie w zaproszeniach jest ta formułka, że zapraszają Państwo Młodzi z rodzicami, więc niech rodzice też zapraszają
Zaproszenie planuję dać od razu na wejściu, bez żadnych formułek itd.
A co myślicie, żeby zaproszenia dla dorosłego, dalszego kuzynostwa zostawiać w ich domach rodzinnych? W mojej rodzinie i w rodzinie TŻ zawsze tak było, że zaproszenia dla nas kuzyni zostawiali u naszych rodziców, więc też bym chciała tak zrobić. Odpadłoby nam mnóstwo wizyt.

[Sz05]

Napisane przez Magdallen

Dla mnie rozwożenie zaproszeń będzie chyba najbardziej stresujące i męczące w całej tej organizacji wesela. Do tych ciotek i wujków, z którymi nie mam kontaktu pojedziemy chyba z moimi rodzicami. Oni mają z nimi kontakt, czasem ich odwiedzają bez okazji, więc jakoś tak naturalniej chyba wyjdzie, jak wproszą się z nami na kawę. No, i w końcu tradycyjnie w zaproszeniach jest ta formułka, że zapraszają Państwo Młodzi z rodzicami, więc niech rodzice też zapraszają
Zaproszenie planuję dać od razu na wejściu, bez żadnych formułek itd.
A co myślicie, żeby zaproszenia dla dorosłego, dalszego kuzynostwa zostawiać w ich domach rodzinnych? W mojej rodzinie i w rodzinie TŻ zawsze tak było, że zaproszenia dla nas kuzyni zostawiali u naszych rodziców, więc też bym chciała tak zrobić. Odpadłoby nam mnóstwo wizyt.

Ja planuję zaproszenia zostawić u cioci, zwłaszcza, że nie wiem gdzie dokładnie mieszkają (wiem w jakim mieście, ale nie znam w ogóle ulicy itp.)

[Misia452]

Napisane przez Sz05

Ja to chyba po prostu przyjdę i powiem, że chciałabym coś wręczyć. Coś w ten deseń. Przemowy nie planuję robić

Ja tak samo, zazwyczaj i tak każdy się domyślac będzie w naszym przypadku

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:12 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez Magdallen

Dla mnie rozwożenie zaproszeń będzie chyba najbardziej stresujące i męczące w całej tej organizacji wesela. Do tych ciotek i wujków, z którymi nie mam kontaktu pojedziemy chyba z moimi rodzicami. Oni mają z nimi kontakt, czasem ich odwiedzają bez okazji, więc jakoś tak naturalniej chyba wyjdzie, jak wproszą się z nami na kawę. No, i w końcu tradycyjnie w zaproszeniach jest ta formułka, że zapraszają Państwo Młodzi z rodzicami, więc niech rodzice też zapraszają
Zaproszenie planuję dać od razu na wejściu, bez żadnych formułek itd.
A co myślicie, żeby zaproszenia dla dorosłego, dalszego kuzynostwa zostawiać w ich domach rodzinnych? W mojej rodzinie i w rodzinie TŻ zawsze tak było, że zaproszenia dla nas kuzyni zostawiali u naszych rodziców, więc też bym chciała tak zrobić. Odpadłoby nam mnóstwo wizyt.

Zależy. Jak nie da rady się zgrać na spotkanie to można zostawić.
My nie zapraszamy osób z którymi nie mamy kontaktu,więc liczę,że nie będzie stresu. Żadnych ciotek klotek

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 13:13 ---------- Poprzedni post napisano o 13:12 ----------

Na szczęście większość gości mamy na miejscu,więc nie będziemy daleko jeździć

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Imperfecta

Ja ogólnie nie wiem jak to rozwiązać - czy mówić właśnie jakąś regułkę, czy zapowiadać wcześniej że stricte przyjdziemy zaprosić czy po prostu iść "na kawę"? Czy prosić zaraz po wejściu, czy na końcu. Też jakieś nienaturalne to dla mnie

No właśnie o to mi chodzi, że to takie nienaturalne. Nie mam problemu nawet dziś po pracy wsiąść w auto i jechać do ciotki czy wujka na kawę i pogadać o pierdołach, a to zapraszanie kojarzy mi się z czymś takim oficjalnym, co nie pasuje mi ogólnie do tej relacji. No dziwnie jakoś tak, z jednej strony chciałabym mieć to już z głowy, a z drugiej to chyba będzie ta najgorsza część :P

Napisane przez Magdallen

Dla mnie rozwożenie zaproszeń będzie chyba najbardziej stresujące i męczące w całej tej organizacji wesela. Do tych ciotek i wujków, z którymi nie mam kontaktu pojedziemy chyba z moimi rodzicami. Oni mają z nimi kontakt, czasem ich odwiedzają bez okazji, więc jakoś tak naturalniej chyba wyjdzie, jak wproszą się z nami na kawę. No, i w końcu tradycyjnie w zaproszeniach jest ta formułka, że zapraszają Państwo Młodzi z rodzicami, więc niech rodzice też zapraszają
Zaproszenie planuję dać od razu na wejściu, bez żadnych formułek itd.
A co myślicie, żeby zaproszenia dla dorosłego, dalszego kuzynostwa zostawiać w ich domach rodzinnych? W mojej rodzinie i w rodzinie TŻ zawsze tak było, że zaproszenia dla nas kuzyni zostawiali u naszych rodziców, więc też bym chciała tak zrobić. Odpadłoby nam mnóstwo wizyt.

To my nie zapraszamy tych ciotek i wujków, z którymi nie mamy kontaktu, gorzej u mnie z kuzynostwem, bo tylko jeden kuzyn mieszka tu na miejscu, a cała reszta albo na drugim końcu Polski albo za granicą, więc z nimi kontakt mam niewielki. W zasadzie tylko śluby i pogrzeby
Jeżeli tak to się u Was odbywa to też tak zróbcie. Ja nie byłam na żadnym weselu, na które zaproszenie ktoś mi zostawił u rodziców i nawet nie pofatygował się, żeby zadzwonić czy napisać smsa, że zapraszają :P

Napisane przez Sz05

Ja planuję zaproszenia zostawić u cioci, zwłaszcza, że nie wiem gdzie dokładnie mieszkają (wiem w jakim mieście, ale nie znam w ogóle ulicy itp.)

My zdobywaliśmy adresy i wysyłałam pocztą. Dwa zaproszenia do USA zginęły. Muszę załatwiać reklamację, ale nie wierzę, że poczta polska cokolwiek z tym zrobi

[Imperfecta]

Napisane przez GuiltyAsF_ck

No właśnie o to mi chodzi, że to takie nienaturalne. Nie mam problemu nawet dziś po pracy wsiąść w auto i jechać do ciotki czy wujka na kawę i pogadać o pierdołach, a to zapraszanie kojarzy mi się z czymś takim oficjalnym, co nie pasuje mi ogólnie do tej relacji. No dziwnie jakoś tak, z jednej strony chciałabym mieć to już z głowy, a z drugiej to chyba będzie ta najgorsza część

O to, to! Ja zapraszam same bliskie mi osoby, z niektórymi rozmawiam niemal codziennie a fakt tego zapraszania jakoś mega mnie blokuje
Kojarzy mi się zaproszeniami na komunię

[Sz05]

Ja dostawałam zaproszenia, które zostały u moich rodziców, więc dla mnie to akurat żaden problem. Częsta praktyka u nas. Największy był hit zaproszenia na osiemnastkę. "cześć, nie znam adresu, więc wysyłam ci zdjęcie zaproszenia".

[GuiltyAsF_ck]

Napisane przez Sz05

Ja dostawałam zaproszenia, które zostały u moich rodziców, więc dla mnie to akurat żaden problem. Częsta praktyka u nas. Największy był hit zaproszenia na osiemnastkę. "cześć, nie znam adresu, więc wysyłam ci zdjęcie zaproszenia".

Kolega narzeczonego też nas zaprosił na wesele wysyłając zdjęcie zaproszenia na messengerze. Nie zadzwonił, nie napisał słowa komentarza, a później był obrażony, że nikt mu nie potwierdził. Dla mnie to takie zapraszanie na siłę, jak już chcę kogoś zobaczyć to wysilam się na ten telefon czy chociaż wiadomość jeśli nie mogę mu bezpośrednio przekazać zaproszenia. Potem się okazało, że ważniejszym gościom to wysyłał pocztą, bo wiedział, ze w innym przypadku nie przyjdą

[klapecznik]

My już rozpoczęliśmy zapraszanie. Łatwo poszło u znajomych i najbliższej rodziny (rodzice, rodzeństwo, babcie). Trochę wysłaliśmy poczta do znajomych z daleka (uprzedzając telefonicznie, bo trzeba było i tak zapytać o adres), druga część do wysłania to moja rodzina i tu właśnie zwlekam, bo też wypadałoby najpierw zadzwonić, eh może w weekend się zabiorę za to. No i najtrudniejsze to wizyta u tych cioć i wujków miejscowych. Z kuzynostwem mam taki sam problem, że nawet dokładnie nie wiem gdzie mieszkają/TŻ u siebie to samo i to spowodowało, że chyba zostaną wykreśleni z listy gości. Bo jakoś dziwnie nam, po co nam goście, z którymi nie mamy kontaktu...

Wysłane z mojego M2101K6G przy użyciu Tapatalka

[Sz05]

Jeszcze nie mamy zaproszeń, a już ludzie się wykruszają. Siostra narzeczonego w ciąży, termin porodu w okolice naszego wesela.

[PumpkinEyes]

Napisane przez Sz05

Jeszcze nie mamy zaproszeń, a już ludzie się wykruszają. Siostra narzeczonego w ciąży, termin porodu w okolice naszego wesela.

No niestety, trzeba się podobno liczyć, że średnio 10% się wykrusza.

Ja zaproszenia mam zamiar wręczać osobiście tylko tym, których mam blisko albo po drodze. Reszcie zostawię u rodziny albo wyślę pocztą. Ale wtedy myślę, że dobrze by było chociaż zadzwonić i zaprosić oraz poinformować, że zaproszenie przyjdzie pocztą albo będzie do odebrania u X, jeśli to nie problem.

I też mi dziwnie z zapraszaniem ludzi, bo jestem nieśmiałym dzikiem, ale trzeba się przełamać, bo chcę żeby ludzie się czuli faktycznie mile widziani, a nie zaproszeni na odwal. Poza tym i tak muszę ustalić komu transport, a komu nocleg zarezerwować.

[Misia452]

Napisane przez Sz05

Jeszcze nie mamy zaproszeń, a już ludzie się wykruszają. Siostra narzeczonego w ciąży, termin porodu w okolice naszego wesela.

Ale siostra to chyba przyjdzie na ślub?

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Sz05]

Ona mieszka 300km od miejsca ślubu.

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Wiesz że się zawsze wykrusza, ale się nie spodziewałam, że tak bliska osoba jak siostra.

[Misia452]

Napisane przez Sz05

Ona mieszka 300km od miejsca ślubu.

---------- Dopisano o 21:36 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Wiesz że się zawsze wykrusza, ale się nie spodziewałam, że tak bliska osoba jak siostra.

Ahaaa to co innego, zwłaszcza w zaawansowanej ciąży

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Sz05]

No właśnie. Ja oczywiście rozumiem sytuację, ale i tak przykro. Nie znam dokładnego terminu porodu, ale w okolicy wesela będzie albo lada moment rodzic albo będzie już noworodek, a z noworodkiem i w połogu to też słabo tyle jechać i jeszcze na taką imprezę. Szkoda, no ale co zrobić.

[Mamrot28]

Byłam, zobaczyłam, zadecydowałam.
Byłam w kilku salonach i nie wiedziałam, że to może być tak męczące. W drugim salonie już byłam przekonana, że decyzja zapadła - ale nic nie na wariata. Bardzo podobała mi się jeszcze sukienka w innym salonie ale pani stwierdziła, że w trakcie pierwszej miary wymiary muszą pozostać " stałe", bo nikt koronki pruć nie będzie :/ no ale Pani ściąga gotowca i nie liczy się z możliwymi poprawkami. No i podziękowałam, bo jednak nie wiem co będzie się działo z moja wagą przez kilka miesięcy.
Wróciłam do pierwszej, która zapadła mi w serce.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

Wiecie jakiego ja miałam ostatnio schiza? Miałam kilka dni pod rząd poranne mdłości a jakiś czas wcześniej zapomniałam jednej tabletki anty i uroiłam sobie, że jestem w ciąży i co to teraz będzie, bo termin by mi wypadał idealnie na ślub

Niby zabezpieczaliśmy się dodatkowo przez tydzień, tak jak to zalecają, zrobiłam test ciążowy i wyszedł negatywny, ale ten strach co to będzie mnie przeraził w pewnym momencie

Okazało się, że mdłości są przez żelazo które zaczęłam suplementować

Napisane przez Mamrot28

Byłam, zobaczyłam, zadecydowałam.
Byłam w kilku salonach i nie wiedziałam, że to może być tak męczące. W drugim salonie już byłam przekonana, że decyzja zapadła - ale nic nie na wariata. Bardzo podobała mi się jeszcze sukienka w innym salonie ale pani stwierdziła, że w trakcie pierwszej miary wymiary muszą pozostać " stałe", bo nikt koronki pruć nie będzie :/ no ale Pani ściąga gotowca i nie liczy się z możliwymi poprawkami. No i podziękowałam, bo jednak nie wiem co będzie się działo z moja wagą przez kilka miesięcy.
Wróciłam do pierwszej, która zapadła mi w serce.




Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pokaż na co się zdecydowałaś

[Misia452]

Napisane przez Sz05

No właśnie. Ja oczywiście rozumiem sytuację, ale i tak przykro. Nie znam dokładnego terminu porodu, ale w okolicy wesela będzie albo lada moment rodzic albo będzie już noworodek, a z noworodkiem i w połogu to też słabo tyle jechać i jeszcze na taką imprezę. Szkoda, no ale co zrobić.

No pewnie, z noworodkiem to chyba jeszcze gorzej niż na końcówce ciąży.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Mamrot28]

Napisane przez Imperfecta

Wiecie jakiego ja miałam ostatnio schiza? Miałam kilka dni pod rząd poranne mdłości a jakiś czas wcześniej zapomniałam jednej tabletki anty i uroiłam sobie, że jestem w ciąży i co to teraz będzie, bo termin by mi wypadał idealnie na ślub

Niby zabezpieczaliśmy się dodatkowo przez tydzień, tak jak to zalecają, zrobiłam test ciążowy i wyszedł negatywny, ale ten strach co to będzie mnie przeraził w pewnym momencie

Okazało się, że mdłości są przez żelazo które zaczęłam suplementować





Pokaż na co się zdecydowałaś

No i tu większy problem bo zdjęć nie można było robić:/
W każdym razie model podstawowy zostanie zmieniony - bo mam spory biust, który rzuca się w oczy temu będzie nadbudowany + rękawki w stylu hiszpańskim.
Nie wiem tylko co z welonem ale decyzja dopiero w czerwcu na 1 przymiarce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

Napisane przez Mamrot28

No i tu większy problem bo zdjęć nie można było robić:/
W każdym razie model podstawowy zostanie zmieniony - bo mam spory biust, który rzuca się w oczy temu będzie nadbudowany + rękawki w stylu hiszpańskim.
Nie wiem tylko co z welonem ale decyzja dopiero w czerwcu na 1 przymiarce.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Myślałam, że już nie ma takich salonów co zabraniają robić zdjęcia

[Mamrot28]

Napisane przez Imperfecta

Myślałam, że już nie ma takich salonów co zabraniają robić zdjęcia

W sumie chyba w trzech odmówili zgody. Ale napisali mi konkretnie modele, które mi się podobają z cenami - do tego zaprosili ponownie jakbym chciała jakiś ponownie zamierzyć. Oczywiście każdy u nich model mógł być modyfikowany na ileś sposobów bo to przełożą , tamto zamienia etc.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez Imperfecta

Myślałam, że już nie ma takich salonów co zabraniają robić zdjęcia

Ja byłam w kilku co niby nie wolno, ale 'ja nie będę patrzeć'.

[Imperfecta]

Napisane przez PumpkinEyes

Ja byłam w kilku co niby nie wolno, ale 'ja nie będę patrzeć'.

Czytałam, że taki zakaz jest niezgodny z prawem