Starania o dziecko od 2022

[Oska87]

Napisane przez theali

Mnie się wydaje, że najfajniejszy logistycznie byłby późniejszą wiosną, kwiecień/maj. Czyli w zimie jeszcze się nie użerasz z tymi wszystkimi warstwami ciuchów, z zakładaniem cięższych butów, ale nie będziesz się długo męczyć z upałami. Lato było super pod względem ubrań, bo zakładałam sukienkę albo elastyczną koszulkę i spódnicę na gumce, do tego sandały i spokój.



Za to teraz przy terminie na przełomie stycznia i lutego cieszy mnie, że rozszerzanie diety przypadnie nam na lato







Gdzieś widziałam statystyki, że ponad 60%. Przy czym w tamtej ciąży, jak nawet porównywałam z innymi ciężarnymi, to mi się wydawało, że wcale nie mam mocno spuchniętych nóg. Ale jak porównuję zdjęcia z wtedy do stanu obecnego, to było dużo gorzej

Ja zawsze myślałam że fajnie właśnie rodzic latem ze względu na brak tych wszystkich warstw ubierania w ciąży, nie sądziłam że z butami aż taki problem, mnie nawet adidasy ciezko założyć na stojaco a latem klapki i tyle. Jednak ponoc na porodówkach i salach poporodowych panuje taki upal zwykle, że o ile w zimie chwilami ponoc ciezko znieść, to latem przy temperaturze nierzadko w okolicach 30stopni to już nawet nie chce myslec ile potu bym wylała na wszystkich dookoła.
Wiec sa plusy i minusy.
Mi akurat wyszedl w teorii marzec jako termin porodu (mam nadzieje ze jednak nie luty) I też w sumie fajnie, latem pełno terenów na spacery mam kolo siebie (nad Warta) i nawet trochę dalej (cytadela i malta), a już do tego czasu będę na tyle wyćwiczona myślę, że z chęcią potuptam i sama i tak jak mowisz rozszerzanie diety tez jest fajniejsze myślę ze względu na dostęp do owoców i warzyw z ogródków przyszłych babć więc to w ogóle bomba.
Choć przyznam szczerze że przed ciaza w zasadzie brak tej świadomości o rozszerzaniu diety, o innych kwestiach nie wspominając.

A tak w ogóle, zaczynam się zastanawiać jak to w ogóle z bobasami i ewentualnymi komarami ? Takie rajdy np do kontaktu to chyba niedokonca fajne są dla bobo? I co z ewentualnymi ukąszeniami komarów i os?

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Oska87

A tak w ogóle, zaczynam się zastanawiać jak to w ogóle z bobasami i ewentualnymi komarami ? Takie rajdy np do kontaktu to chyba niedokonca fajne są dla bobo? I co z ewentualnymi ukąszeniami komarów i os?

My nic nie stosowaliśmy i szczerze to sobie nie przypominam, żeby bobas chociaż raz został przez coś ukąszony. W mieszkaniu na węższym skrzydle każdego okna mamy moskitierę (oryginalnie założone ze względu na wolno latające papużki faliste ) i to jest inny komfort funkcjonowania, bo można je na oścież pootwierać i nic nie wlatuje. Przy okazji rozwiązało nam to problem powracających moli - musiały od sąsiadów przylatywać

[Oska87]

Napisane przez theali

My nic nie stosowaliśmy i szczerze to sobie nie przypominam, żeby bobas chociaż raz został przez coś ukąszony. W mieszkaniu na węższym skrzydle każdego okna mamy moskitierę (oryginalnie założone ze względu na wolno latające papużki faliste ) i to jest inny komfort funkcjonowania, bo można je na oścież pootwierać i nic nie wlatuje. Przy okazji rozwiązało nam to problem powracających moli - musiały od sąsiadów przylatywać

Hehe, no tak, my jeszcze takich patentów nie mamy.
Jak tam nos i katarek?

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Oska87

Hehe, no tak, my jeszcze takich patentów nie mamy.
Jak tam nos i katarek?

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

Katar trochę odpuścił, ale za to się kaszel rozkręcił 🤦 Mam nadzieję, że już bliżej końca mimo wszystko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez theali

Katar trochę odpuścił, ale za to się kaszel rozkręcił Mam nadzieję, że już bliżej końca mimo wszystko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O jaaa, wspolczuje.
Mnie na szczęście poki co ręce bola
Od tych szczepień, ale daje rade.
Właśnie ogarniam ostatnie prasowanie małej ciuszków i prześcieradeł.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez Oska87

O jaaa, wspolczuje.
Mnie na szczęście poki co ręce bola
Od tych szczepień, ale daje rade.
Właśnie ogarniam ostatnie prasowanie małej ciuszków i prześcieradeł.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

W sumie podziwiam, bo ja tym razem prasowanie sobie daruję

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natkurka]

A ja się lenie w sumie. Obudzilam sie ale jeszcze leże w łóżku. Mały mnie trocje wkurza bo sie mało rusza przez co troche mnie to stresuje. Wieczorem musialam go troche posztrchac i dzisiaj rano tez. Wdal sie chyba we mnie bo ja tez jestem leniwa i anty fanka aktywnosci fizycznej.
Mąż juz tez zdąrzył mnie wkurzyc.. pracuje od switu do nocy i w ten weekend cos mielismy pomyslec nad imieniem bo w sumie za tydzien tez szkoda rodzenia. Mial tez porozmawiac ze swoją mama i ciagle „ nie mam czasu”. A dzisiaj jedzie na jakis event z pracy. Wnerwil mnie

[Oska87]

Napisane przez natkurka

A ja się lenie w sumie. Obudzilam sie ale jeszcze leże w łóżku. Mały mnie trocje wkurza bo sie mało rusza przez co troche mnie to stresuje. Wieczorem musialam go troche posztrchac i dzisiaj rano tez. Wdal sie chyba we mnie bo ja tez jestem leniwa i anty fanka aktywnosci fizycznej.
Mąż juz tez zdąrzył mnie wkurzyc.. pracuje od switu do nocy i w ten weekend cos mielismy pomyslec nad imieniem bo w sumie za tydzien tez szkoda rodzenia. Mial tez porozmawiac ze swoją mama i ciagle „ nie mam czasu”. A dzisiaj jedzie na jakis event z pracy. Wnerwil mnie

No ja np idąc spac przed 23, o 7 wstaje, mój tak samo idąc spac, o 10 muszę go z łóżka wywalać, bo śniadanie czeka.
Masakra

A Tobie się wcale nie dziwie.

Theali, no widzisz, ja już na finiszu, zostały przescieradla

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

No ja tez wlasnie z tych co lubia dluzej spac wiec ja poranki mam leniwe. Gdyby mnie glód z lozka nie wyciagal to bym tak lezala i lezala

[Oska87]

Napisane przez natkurka

No ja tez wlasnie z tych co lubia dluzej spac wiec ja poranki mam leniwe. Gdyby mnie glód z lozka nie wyciagal to bym tak lezala i lezala

Oj to ja wcale, czym dłużej leze tym bardziej zmeczona

Za to mój, ma jak ma, a jeszcze się upiera nadal że on w nocy będzie się mała opiekował
Taaaa juz to widzę.

Omg sypie śniegiem, z deszczem ale normalnie śnieżyca

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

U nas baaardzo duzo sniegu. Co prawda mokry ale pieknie wyglada na drzewach. Myslalam ze sie przejdziemy na spacer ale maz ma inne plany. Jestem taka zla. A na dodatek maly sie malo rusza co tez mnie stresuje..

No moj maz tez twierdzi ze bedzie wstawal. Teraz jestem taka zla na niego ze sobie mysle ze jak nie bedzie to bede go budzic

[Oska87]

Napisane przez natkurka

U nas baaardzo duzo sniegu. Co prawda mokry ale pieknie wyglada na drzewach. Myslalam ze sie przejdziemy na spacer ale maz ma inne plany. Jestem taka zla. A na dodatek maly sie malo rusza co tez mnie stresuje..

No moj maz tez twierdzi ze bedzie wstawal. Teraz jestem taka zla na niego ze sobie mysle ze jak nie bedzie to bede go budzic

Wcale się nie dziwie.
Ale ze w ogóle nagle wyskoczył z tym eventem? Ja sobie nie wyobrażam
Z reszta, mój to cały czas mowi i powtarza ze nie może się doczekac małej na świecie, a ja przyznam wam, że o ile będąc w ciąży, jakoś szczególnie nie myślę nad sama ciaza, to nie wyobrażam sobie wcale tej całej opieki nad tą mała istotka ☠ sama myśl nad opieka nad noworodkiem i dalej, to nawet i w teraz to dla mnie totalna abstrakcja.
To normalne?

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Ja mimo ze czuje ruchy dziecka to sie nie czuje w ciazy. Naprawde.. jest to dla mnie tak nierealne.. probuje sobie to wszystko wyobrazic ale samej mi ciezko.

Mąż bardzo czeka na dziecko i ja jestem pewna ze sie zakocha ale on teraz ma bardzo duzo pracy.. generalnie robi wszystko zeby jak najdluzej moc nie pracowac po narodzeniu dziecka a w przypadku wlasnego biznesu to jest okropnie trudne.
No ja jestem przyzwyczajona ze jego wiecej nie ma niz jest, mialabym to gdzies ale mielismy wybierac imie itp i mnie poprostu to rozdraznilo…

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Ja mimo ze czuje ruchy dziecka to sie nie czuje w ciazy. Naprawde.. jest to dla mnie tak nierealne.. probuje sobie to wszystko wyobrazic ale samej mi ciezko.

Mąż bardzo czeka na dziecko i ja jestem pewna ze sie zakocha ale on teraz ma bardzo duzo pracy.. generalnie robi wszystko zeby jak najdluzej moc nie pracowac po narodzeniu dziecka a w przypadku wlasnego biznesu to jest okropnie trudne.
No ja jestem przyzwyczajona ze jego wiecej nie ma niz jest, mialabym to gdzies ale mielismy wybierac imie itp i mnie poprostu to rozdraznilo…

No dokladnie u mnie to samo pod względem ciąży.
I też na bank tata się zakocha.
Juz go muszę stopować w marzeniach, bo on już by chciał teraz zaraz, a jednak lepiej poczekać te kilka tyg.

No rozumiem ze ma teraz wuchte pracy, I po co to robi. Ale takie niespodzianki niejako z dnia na dzień, to mnie też by wyporowadzily z rownowagi. Także podziwiam


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

No ja juz sie nauczylam z tym niejako zyc bo ja wiem ze ciezko nam cokolwiek zaplanowac. Kiedys bylam bardzo nerwowa ale teraz nauczylam sie byc sama ze soba, lubie bardzo sama spedzac czas wiec mi to tak nie przeszkadza ale chyba w ciazy potrzebuje wiecej atencji. No a tu zonk…

[Oska87]

Napisane przez natkurka

No ja juz sie nauczylam z tym niejako zyc bo ja wiem ze ciezko nam cokolwiek zaplanowac. Kiedys bylam bardzo nerwowa ale teraz nauczylam sie byc sama ze soba, lubie bardzo sama spedzac czas wiec mi to tak nie przeszkadza ale chyba w ciazy potrzebuje wiecej atencji. No a tu zonk…

Nooo, ja akurat cenie sobie więcej spokoju w ciąży, przynajmniej od rana mogę pobyć trochę sama. jest to dla mnie dość kojące, o tyle takie niespodzianki to w ogóle nie mój świat. Ale to też kwestia tak jak mowisz przyzwyczajenia. No i u nas, że mój grzecznie cały czas w domu siedzi, w sensie nie ucieka do kolegów czy do braci, od zawsze.
Pyta nawet czy może jechac do brata na chwilę itp. Co jest bardzo miłe.
Tak jak alko,.o matko ile mam ma z tym problem to jakas abstrakcja.
Faceci nie widzą problemu nigdy, same mamy też często nie widzą problemu.
Mój np piwko pije bardzo okazjonalnie, nigdy nie codziennie, co najwyżej w weekend 1 czy dwa i tyle. I też nie co tydzień.

Ja też wielkim fanem alko nigdy nie byłam, ale zdarzało nam się czasem i do wódeczki razem usiąść, średnio raz w miesiącu czy co dwa.
Także tu ukłon w strone facetów tych nie uważających ze piwo to podstawa dnia.
A niestety czesto tak się zdarza, I to nie jedno a czasem i dwa czteropaczki. Co ciekawe w normalnych rodzinach a nie jakos stricte patologicznych.
W ogole mój juz coraz rzadziej pozwala sobie na.piwko, a od połowy lutego to sam mówi że nie tknie nic.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Moj maz sie mnie o zdanie nie pyta ja tez, nigdy. Raczje tylko informuje ze gdzies wychodze ale ja tez nie mam z tym problemu. Mam do niego pelne zaufanie wiec nawet jak wraca pozno to nie jestem podejrzliwa ( chociaz czasem sobie mowie ze w sumie nie wiem co robi etc). Alkoholu to nie pije wogole. Kiedys przeczytal ze po alkoholu nawet w malych dawkach nie spi sie dobrze. Weszlo mu to tak mocno ze kiedys chcialam go namowic na wino i sie nie dal. Ale od czas do czas co pare miesiecy idzie z kolegami na wypad i wraca w srednim stanie ale nie przejmuje sie tym bo sa to sporadyczne epizody

[theali]

Napisane przez Oska87

Z reszta, mój to cały czas mowi i powtarza ze nie może się doczekac małej na świecie, a ja przyznam wam, że o ile będąc w ciąży, jakoś szczególnie nie myślę nad sama ciaza, to nie wyobrażam sobie wcale tej całej opieki nad tą mała istotka sama myśl nad opieka nad noworodkiem i dalej, to nawet i w teraz to dla mnie totalna abstrakcja.
To normalne?

Normalne. W ogóle jak znajoma miesiąc przede mną urodziła córkę mającą około 3200, a mój bobas zapowiadał się jeszcze trochę mniejszy, to stwierdziłam, że przecież ja się będę bała go nawet na ręce wziąć 🤣 Przeszło mi po porodzie, mimo że miał niewiele ponad 2500 i był takim małym kurczakiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[d63b8a062af6359c617c11f5dff2214bf44d9449_65540a02934eb]

Napisane przez theali

Normalne. W ogóle jak znajoma miesiąc przede mną urodziła córkę mającą około 3200, a mój bobas zapowiadał się jeszcze trochę mniejszy, to stwierdziłam, że przecież ja się będę bała go nawet na ręce wziąć 🤣 Przeszło mi po porodzie, mimo że miał niewiele ponad 2500 i był takim małym kurczakiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

pewnie takiego malucha prościej urodzić bo u mnie się zapowiada duże dziecko i jestem moralnie rozwalona, bo to pewnie będzie tortura urodzić ok 4kilo nie wiem skąd gin tak widzi finalną wagę, ale przeraził mnie

[natkurka]

Kropka a w ktorym tc jestes?

Oni wlasnie w ktoryms tam tygodniu juz potrafia to oszacowac. Moja ginekolog jeszcze tego nie robila, moze teraz na wizycie ja zapytam o to.

[Oska87]

Napisane przez theali

Normalne. W ogóle jak znajoma miesiąc przede mną urodziła córkę mającą około 3200, a mój bobas zapowiadał się jeszcze trochę mniejszy, to stwierdziłam, że przecież ja się będę bała go nawet na ręce wziąć Przeszło mi po porodzie, mimo że miał niewiele ponad 2500 i był takim małym kurczakiem

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Hehe, mały kurczaczek?

Moim zdaniem dziewczyny ta waga to trochę wróżenie z fusów.
Można orientacyjnie się dowiedzieć owszem, a potem ewentualnie się pośmiać z różnic.

Mi polozna poz mowila jakiś czas temu ze brzuch mam ogromny i na bank duże dziecko urodzę.
Biorę to z przymrużeniem oka.
Może tak, może nie. Szczerze mi to lata.
Byle donosić chociaz do 37tc.

Ta cała orientacyjna waga to o kant dupy trzasnąć dosłownie jak u mnie z dnia na dzień wyszła różnica ponad 300g. To przed porodem lekko się mogą pieprznąć o 1kg.
Wiec jakby typowo orientacyjnie i dla porównania.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[natkurka]

Tak te wagi to jest wrozenie z fusow chyba, najbardziej mirodajne sa blizej porodu bo wtedy oceniaja czy uda sie urodzic normlanie czy przez CC.

Oska wedlug mnie nie masz duzego az tak brzucha.. za to ja mam dziwnie maly. Co prawda mama mowila ze ona tez miala bardzo maly brzuch. Moj pewnie jeszcze wystrzeli ale ogolnie to jak po domu chodze w tshircie takim za pupe to wszyscy mi mowia ze jakbym nie byla w ciazy. Ostatnio z mama bylam u sasiadki i jak wstawalam do toealty to sasiadki nie wierzyly ze jestem w 7tc. Ale mysle ze wygladam totalnie normalnie, one wygladaly tak samo pewnie tylko juz nie pamietaja tego.

Ja slyszalam ze wielkosc brzucha nie ma zadnego przelozenia na wage dziecka. Tak samo to ile tyjemy w ciazy. My swoje dziecko swoje

[theali]

[1=d63b8a062af6359c617c11f 5dff2214bf44d9449_65540a0 2934eb;89473591]pewnie takiego malucha prościej urodzić bo u mnie się zapowiada duże dziecko i jestem moralnie rozwalona, bo to pewnie będzie tortura urodzić ok 4kilo nie wiem skąd gin tak widzi finalną wagę, ale przeraził mnie[/QUOTE]

To był mały kurczak, ale ze sporą głową xD Ale fakt, że jak głowa wyszła, to reszty już praktycznie nie poczułam.

W każdym razie, waga to nie wszystko. Też inaczej to wygląda, jeżeli 4 kg waży dziecko długości 52 cm (mały pączek), a inaczej 60 cm (to może być długo chudzielec).

I wiesz, tym razem przez pół ciąży mi mówili, że zapowiada się na 4 kg w terminie, a na ostatniej wizycie w 37 tygodniu już było "raczej nie przekroczy 3,5 kg".

Napisane przez natkurka

Tak te wagi to jest wrozenie z fusow chyba, najbardziej mirodajne sa blizej porodu bo wtedy oceniaja czy uda sie urodzic normlanie czy przez CC.

Oska wedlug mnie nie masz duzego az tak brzucha.. za to ja mam dziwnie maly. Co prawda mama mowila ze ona tez miala bardzo maly brzuch. Moj pewnie jeszcze wystrzeli ale ogolnie to jak po domu chodze w tshircie takim za pupe to wszyscy mi mowia ze jakbym nie byla w ciazy. Ostatnio z mama bylam u sasiadki i jak wstawalam do toealty to sasiadki nie wierzyly ze jestem w 7tc. Ale mysle ze wygladam totalnie normalnie, one wygladaly tak samo pewnie tylko juz nie pamietaja tego.

Ja slyszalam ze wielkosc brzucha nie ma zadnego przelozenia na wage dziecka. Tak samo to ile tyjemy w ciazy. My swoje dziecko swoje

U mnie przy przyjęciu do szpitala przy pierwszym porodzie walnęli się ostatnio o pół kilo... Do tego wystarczy zmiana sprzętu i badającego, a wyniki mogą być zupełnie inne. Ostatnio przy przyjęciu na oddział mój prowadzący aż się zestresował, że mu dużo wyszło, po czym w poradni po pięciu dniach wyszła mi waga niższa (!) niż na oddziale. Gdzie przecież dziecko mi się nie skurczyło xD

A na wielkość brzucha sporo rzeczy będzie miało wpływ, wielkość dziecka w jakimś stopniu też, ale przecież budowa ciała i wzrost mamy, ułożenie dziecka, ilość wód...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez natkurka

Tak te wagi to jest wrozenie z fusow chyba, najbardziej mirodajne sa blizej porodu bo wtedy oceniaja czy uda sie urodzic normlanie czy przez CC.

Oska wedlug mnie nie masz duzego az tak brzucha.. za to ja mam dziwnie maly. Co prawda mama mowila ze ona tez miala bardzo maly brzuch. Moj pewnie jeszcze wystrzeli ale ogolnie to jak po domu chodze w tshircie takim za pupe to wszyscy mi mowia ze jakbym nie byla w ciazy. Ostatnio z mama bylam u sasiadki i jak wstawalam do toealty to sasiadki nie wierzyly ze jestem w 7tc. Ale mysle ze wygladam totalnie normalnie, one wygladaly tak samo pewnie tylko juz nie pamietaja tego.

Ja slyszalam ze wielkosc brzucha nie ma zadnego przelozenia na wage dziecka. Tak samo to ile tyjemy w ciazy. My swoje dziecko swoje

Nawet przed porodem na dzień lub dwa potrafią się przeliczyć, często jednak zawyżają, nawet o 1kg więc wiesz.
Ja wiem ze nie mam, porównywałam ostatnio zdjęcia z siostrą mojego, miala w sumie 2xwiekszy niż ja na tym etapie. Więc wiesz, z resztą tez zależy co ubiorę, czasem w zasadzie mam mniejszy niż przed ciaza w sensie mniej widoczny.
I tak jak mowisz wielkość brzucha ani kg, żadnymi wyznacznikami co do dziecka nie są, ani wagi ani rozmiarowo ani nic.
Wiec ważne że dzidzia zdrowa reszta mi lata.


Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Ale w porównaniu z poprzednią ciążą, kiedy brzuch miałam dość mały, to teraz czuję się, jakby najpierw pojawiał się brzuch, a potem ja

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez theali

To był mały kurczak, ale ze sporą głową xD Ale fakt, że jak głowa wyszła, to reszty już praktycznie nie poczułam.

W każdym razie, waga to nie wszystko. Też inaczej to wygląda, jeżeli 4 kg waży dziecko długości 52 cm (mały pączek), a inaczej 60 cm (to może być długo chudzielec).

I wiesz, tym razem przez pół ciąży mi mówili, że zapowiada się na 4 kg w terminie, a na ostatniej wizycie w 37 tygodniu już było "raczej nie przekroczy 3,5 kg".



U mnie przy przyjęciu do szpitala przy pierwszym porodzie walnęli się ostatnio o pół kilo... Do tego wystarczy zmiana sprzętu i badającego, a wyniki mogą być zupełnie inne. Ostatnio przy przyjęciu na oddział mój prowadzący aż się zestresował, że mu dużo wyszło, po czym w poradni po pięciu dniach wyszła mi waga niższa (!) niż na oddziale. Gdzie przecież dziecko mi się nie skurczyło xD

A na wielkość brzucha sporo rzeczy będzie miało wpływ, wielkość dziecka w jakimś stopniu też, ale przecież budowa ciała i wzrost mamy, ułożenie dziecka, ilość wód...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No to widzisz, moja mała ma zwykle mniejsza głowę niż resztę przynajmniej na wynikach, już pytałam o to jakiś czas temu ma się niby wyrównać.
Ale no nie wiem, bo skoro mała glowa, to gorzej chyba z barkami przy porodzie?


Ja pikole notabene zapomniałam chwilowo, że w nocy jak się przekręcała z boku na plecy, to takie uczucie urwania w srodku mnie dopadło w okolicy podbrzusza z prawej strony ze aż się chwile wystraszyłam, I do teraz trochę napitala przy chodzeniu. Pierwsze co mi przyszło na myśl, że to może pępowina się urwała jest to w ogóle możliwe?

Inna sprawa ze mała się może delikatniej trochę, ale jednak rusza.

i w sumie nie wiem co mam z ta cała wiedzą zrobić.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[miszel92]

Napisane przez Oska87

No to widzisz, moja mała ma zwykle mniejsza głowę niż resztę przynajmniej na wynikach, już pytałam o to jakiś czas temu ma się niby wyrównać.
Ale no nie wiem, bo skoro mała glowa, to gorzej chyba z barkami przy porodzie?


Ja pikole notabene zapomniałam chwilowo, że w nocy jak się przekręcała z boku na plecy, to takie uczucie urwania w srodku mnie dopadło w okolicy podbrzusza z prawej strony ze aż się chwile wystraszyłam, I do teraz trochę napitala przy chodzeniu. Pierwsze co mi przyszło na myśl, że to może pępowina się urwała jest to w ogóle możliwe?

Inna sprawa ze mała się może delikatniej trochę, ale jednak rusza.

i w sumie nie wiem co mam z ta cała wiedzą zrobić.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

Może to więzadło tak pociągnęło? Też tak ostatnio mam, musiałam dość często się podnosić z materaca z podłogi (nie mamy jeszcze łóżka ) bo synek się budził co chwilę w nocy i kilka razy właśnie przy podnoszeniu/przekręcaniu się tak szarpnęło raz z jednej raz z drugiej strony. Lekarz powiedział, że to rozciągające się więzadła.
A co do masy dziecka - u mnie się dużo nie pomylili, 2 dni przed porodem było 2220g a urodził się 2120g więc dokładnie 100g mniejszy Zobaczymy jak będzie teraz ale brzuch większy, ruchy silniejsze. W 35tc miała trochę ponad 2,4kg, lekarz szacuje do terminu do max 3,2kg. Dobrze bo czeka mnie próba porodu naturalnego ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Oska87]

Napisane przez miszel92

Może to więzadło tak pociągnęło? Też tak ostatnio mam, musiałam dość często się podnosić z materaca z podłogi (nie mamy jeszcze łóżka ) bo synek się budził co chwilę w nocy i kilka razy właśnie przy podnoszeniu/przekręcaniu się tak szarpnęło raz z jednej raz z drugiej strony. Lekarz powiedział, że to rozciągające się więzadła.
A co do masy dziecka - u mnie się dużo nie pomylili, 2 dni przed porodem było 2220g a urodził się 2120g więc dokładnie 100g mniejszy Zobaczymy jak będzie teraz ale brzuch większy, ruchy silniejsze. W 35tc miała trochę ponad 2,4kg, lekarz szacuje do terminu do max 3,2kg. Dobrze bo czeka mnie próba porodu naturalnego ️

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Szczerze nie wiem, pierwsza ciąża, więc nie mam pojęcia co to moglo byc.
Pomysle w trakcie dnia w sumie.
A i tak w pon chce dzwonic do gin.

Wysłane z mojego SM-M317F przy użyciu Tapatalka

[theali]

Napisane przez miszel92

Może to więzadło tak pociągnęło? Też tak ostatnio mam, musiałam dość często się podnosić z materaca z podłogi (nie mamy jeszcze łóżka ) bo synek się budził co chwilę w nocy i kilka razy właśnie przy podnoszeniu/przekręcaniu się tak szarpnęło raz z jednej raz z drugiej strony. Lekarz powiedział, że to rozciągające się więzadła.

Zdecydowanie brzmi na ból więzadła obłego

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[natkurka]

Oska a jak u ciebie temat tego fotelika? Twoj sie nie przypomina siostrze?