Anty aging - plotkowo

[magbeth]

Ja jestem tym przypadkiem, który z wiekiem stal się wężem wyschniętym a w młodości miałam z kolei cerę mieszana, słynna strefa T dawała mi trochę popalić. Matujące kosmetyki i kremy były do luftu, nawilżanie robiło smalec. I nagle, magicznie chyba, gdzieś tak w połowie trzeciej dekady poszłam w susz. I w sumie nie narzekam. Czasem przed okresem wyskoczy mi jakaś drobnica - a odkąd kocham się z retinoidami to nawet bardzo drobnica.

Nawilzam konkretnymi kremami, wspomnianym tu Veoli oraz Clochee, mam tez D´Alchemy z różą i kocham. Pod spf normalnie krem. Formuły żelowe to nie moja bajka.

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dzięki za sugestie, co zrobić z przeterminowanym retinolem. A po terminie już rok, wygląda i pachnie normalnie, ale trochę strach.
Ja miałam tłustą, świecącą się cerę i trądzik jako nastolatka i lekko po 20., przerodziła się ona w cerę zupełnie normalną juz gdzieś ok. 23. roku życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6roove]

Czy możecie polecić coś na rozszerzone naczynka? Jest jakiś specyfik, który je skutecznie uspokaja? A może ktoś był na zabiegu zamykania i może podzielić się wrażeniami?
Mam już dość naczynek na nosie u nasady, stale czerwone, bez mejkapu nie ma mowy, a teraz w sezonie zimowym (i grzewczym) mam wrażenie, że jest najgorzej.

Moja skóra nadal tłusta, a jest po 40. Delikatne mycie, tonik, krem nawilżający i za chwilę kropeczki sebum. Jedynie w okresie leczenia retinoidami był mat (wow co to był za komfort, nagle nie ma smalcu!)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[5e046a21a251d9e933976aed7bddd2e3377715e2_65750010a329e]

Napisane przez 6roove

Czy możecie polecić coś na rozszerzone naczynka? Jest jakiś specyfik, który je skutecznie uspokaja? A może ktoś był na zabiegu zamykania i może podzielić się wrażeniami?
Mam już dość naczynek na nosie u nasady, stale czerwone, bez mejkapu nie ma mowy, a teraz w sezonie zimowym (i grzewczym) mam wrażenie, że jest najgorzej.

Moja skóra nadal tłusta, a jest po 40. Delikatne mycie, tonik, krem nawilżający i za chwilę kropeczki sebum. Jedynie w okresie leczenia retinoidami był mat (wow co to był za komfort, nagle nie ma smalcu!)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Na popękane naczynka to zostaje tylko laser, żaden kosmetyk ich nie zamknie Zabieg nie boli ale nie jest też przyjemny no i zwykle trzeba go powtórzyć kilka razy.

[Kalindaa]

Napisane przez magbeth

Ja jestem tym przypadkiem, który z wiekiem stal się wężem wyschniętym a w młodości miałam z kolei cerę mieszana, słynna strefa T dawała mi trochę popalić. Matujące kosmetyki i kremy były do luftu, nawilżanie robiło smalec. I nagle, magicznie chyba, gdzieś tak w połowie trzeciej dekady poszłam w susz. I w sumie nie narzekam. Czasem przed okresem wyskoczy mi jakaś drobnica - a odkąd kocham się z retinoidami to nawet bardzo drobnica.

Nawilzam konkretnymi kremami, wspomnianym tu Veoli oraz Clochee, mam tez D´Alchemy z różą i kocham. Pod spf normalnie krem. Formuły żelowe to nie moja bajka.

Mam podobnie. W młodości bardziej tłusta, szczególnie czoło. Kremu prawie wcale nie używałam. A teraz na noc i na dzień, bo inaczej sucha skóra.
U mnie była zmiana po trzydziestce.

[MissScully]

Napisane przez _medianoche

Dopisałam sobie do kosmetyków do testowania. Jak wykończę moje zapasy.

Lubię treściwe, mocno nawilżające esencje

Ogólnie lubię azjatycką pielęgnację. Nie pamiętam kiedy ostatnio byłam w sklepie kosmetycznym. Wciągnęłam się w azjatyckie kosmetyki. Rzadko mi się coś z ich pielęgnacji nie sprawdza.

A, czekaj, nie sprawdza mi się aktualnie kolagenowa pianka do mycia twarzy od Kosé Softymo. To jest takie delikatne "puci puci" jak do mycia dzidziusiów. Dobre dla wrażliwców. Ma formę delikatnie pieniącego się mleczka. Używam tego tylko rano. Jak mam coś do mycia twarzy to ma się sprawdzić na dzień i na wieczór, do zmywania dwufazowego. To jest tylko do porannego mycia twarzy.

Bo Kose Softymo to ich najdelikatniejsza linia, a przez to...da się jej nabić solidny narzut sprzedając w Pl. Jak lubisz Kose to spróbuj linii Kose Lecheri.

A i zapomniałam o moich 2 ulubieńcach tonerowych sulwhasoo i IOPE ale tu juz trzeba polować na okazje cenowe podobnie jak przy su:m 37 więc najlepiej jak wszystko azjatyckie kupować w styczniu przed ichniejszym Nowym Rokiem
SK-II ma jedną świetną rzecz - maskę w płachcie.

[meliandra]

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89484686]Dzięki za sugestie, co zrobić z przeterminowanym retinolem. A po terminie już rok, wygląda i pachnie normalnie, ale trochę strach.
Ja miałam tłustą, świecącą się cerę i trądzik jako nastolatka i lekko po 20., przerodziła się ona w cerę zupełnie normalną juz gdzieś ok. 23. roku życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Zawsze możesz zrobić próbę i np. posmarować się za uchem, ale jak rok to faktycznie sporo

Napisane przez 6roove

Czy możecie polecić coś na rozszerzone naczynka? Jest jakiś specyfik, który je skutecznie uspokaja? A może ktoś był na zabiegu zamykania i może podzielić się wrażeniami?
Mam już dość naczynek na nosie u nasady, stale czerwone, bez mejkapu nie ma mowy, a teraz w sezonie zimowym (i grzewczym) mam wrażenie, że jest najgorzej.

Moja skóra nadal tłusta, a jest po 40. Delikatne mycie, tonik, krem nawilżający i za chwilę kropeczki sebum. Jedynie w okresie leczenia retinoidami był mat (wow co to był za komfort, nagle nie ma smalcu!)

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Są kremy do cery naczynkowej, ale tak naprawdę pomóc może tylko laser.

[08c7cbc1c0d531be9e51934d16bbb4732386b516_63def18200ca5]

Napisane przez magbeth

Ja jestem tym przypadkiem, który z wiekiem stal się wężem wyschniętym a w młodości miałam z kolei cerę mieszana, słynna strefa T dawała mi trochę popalić. Matujące kosmetyki i kremy były do luftu, nawilżanie robiło smalec. I nagle, magicznie chyba, gdzieś tak w połowie trzeciej dekady poszłam w susz. I w sumie nie narzekam. Czasem przed okresem wyskoczy mi jakaś drobnica - a odkąd kocham się z retinoidami to nawet bardzo drobnica.

Też jestem przypadkiem cera tłusta -> sucha z wiekiem. Gdyby nie to, że cera przy okazji stała się hyperwrażliwa, a wcześniej nie była, nie miałabym nic przeciwko takiemu przejściu.

Z tym, że zastanawiam się, czy covid nie odegrał roli w uregulowaniu mojej cery. W ciągu ostatnich 3 lat, podkład miałam na sobie może z 5 razy. Cera nie ma po czym się buntować. Już lata temu dermatolog radził odstawienie podkładów, a dopiero covid mnie do tego przekonał.

[_medianoche]

Napisane przez MissScully

Bo Kose Softymo to ich najdelikatniejsza linia, a przez to...da się jej nabić solidny narzut sprzedając w Pl. Jak lubisz Kose to spróbuj linii Kose Lecheri.

A i zapomniałam o moich 2 ulubieńcach tonerowych sulwhasoo i IOPE ale tu juz trzeba polować na okazje cenowe podobnie jak przy su:m 37 więc najlepiej jak wszystko azjatyckie kupować w styczniu przed ichniejszym Nowym Rokiem
SK-II ma jedną świetną rzecz - maskę w płachcie.

Nie wiedziałam tego. Myślałam, że to nazwa firmy jest

Mam od nich olejki do demakijażu i kupiłam ten kolagenowy żel na spróbowanie. Zużyję go do mycia twarzy rano. Wieczorem to już wolę koreańskie pianki od It's Skin, one są fajne do dwufazowej pielęgnacji i mega wydajne.

SK-II jest dla mnie piorunująco drogi. Jak mam bulić to już wolę kupić sprawdzone Advanced Night Repair od Estee Lauder. Mnie się sprawdza od lat. Teraz miałam przerwę od tego, bo używałam zamienników i wolę Estee Lauder.

Kremów od Estee nie lubię, ale z serii Advanced Night Repair mnie się sprawdziło wszystko.

Sulwhasoo nie miałam. Może sobie sprawię zestaw miniatur jak mi się skończy pielęgnacja.

---------- Dopisano o 18:30 ---------- Poprzedni post napisano o 18:29 ----------

Napisane przez Kalindaa

Mam podobnie. W młodości bardziej tłusta, szczególnie czoło. Kremu prawie wcale nie używałam. A teraz na noc i na dzień, bo inaczej sucha skóra.
U mnie była zmiana po trzydziestce.

To nie jestem sama

---------- Dopisano o 18:31 ---------- Poprzedni post napisano o 18:30 ----------

Napisane przez magbeth

Ja jestem tym przypadkiem, który z wiekiem stal się wężem wyschniętym a w młodości miałam z kolei cerę mieszana, słynna strefa T dawała mi trochę popalić. Matujące kosmetyki i kremy były do luftu, nawilżanie robiło smalec. I nagle, magicznie chyba, gdzieś tak w połowie trzeciej dekady poszłam w susz. I w sumie nie narzekam. Czasem przed okresem wyskoczy mi jakaś drobnica - a odkąd kocham się z retinoidami to nawet bardzo drobnica.

Nawilzam konkretnymi kremami, wspomnianym tu Veoli oraz Clochee, mam tez D´Alchemy z różą i kocham. Pod spf normalnie krem. Formuły żelowe to nie moja bajka.

Też tak mam. Jestem Babą Jagą tylko przed okresem albo jak użyję czegoś za bardzo treściwego dla mojej skóry.

---------- Dopisano o 18:32 ---------- Poprzedni post napisano o 18:31 ----------

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;89484686]Dzięki za sugestie, co zrobić z przeterminowanym retinolem. A po terminie już rok, wygląda i pachnie normalnie, ale trochę strach.
Ja miałam tłustą, świecącą się cerę i trądzik jako nastolatka i lekko po 20., przerodziła się ona w cerę zupełnie normalną juz gdzieś ok. 23. roku życia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Ja bym się bała tego retinolu jak jest rok po terminie.

---------- Dopisano o 18:35 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Napisane przez aante_e

Co to znaczy normalna? Ja mam cerę generalnie mieszaną i wypryski na tle hormonalnym. Latem toleruję tylko leciutkie kremo-żele typu Clinique moisture surge 100h albo Clinique Id niebieski żel plus wkład z witaminą C. Za to od września do maja używam kremów odżywczych, typu Cicalfate Avene (kocham), Phenome bedazzled plus serum nawilżające non stop. Żadne lekkie kremy nawilżające nie wchodzą w grę.

Za to odkryciem są dla mnie kosmetyki Back to comfort. Kończę zielony krem Cistacea, do tego mam serum na wypryski i dawno nie miałam tak pięknej cery. Oczywiście retinol i wit C też są w użyciu, ale dopiero ta zielona seria Back to comfort tak dobrze na mnie działa.

Co to starzenia się cery mieszanej, to kiedyś nie wyobrażałam sobie nałożyć serum i kremu pod makijaż, a teraz nakładam tonik, serum i krem, a jak krem jest za lekki to cały dzień czuję ściągnięcie.

Wysłane z mojego SM-G990B2 przy użyciu Tapatalka

Normalna czyli taka, jaką mają dzieci przed okresem nastoletnim. Nie jest ani sucha ani tłusta. Potrzebuje zwykłego nawilżenia i wio.

Miałam te galaretki ze wkładami od Clinique i nie polubiłam się z nimi. U mnie nic nie robiły i jak na złość, były bardzo wydajne.

Odeszłam już dawno od pielęgnacji Clinique. Używam za to ich kolorówki do ust.

---------- Dopisano o 18:39 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

[1=08c7cbc1c0d531be9e51934 d16bbb4732386b516_63def18 200ca5;89485485]Też jestem przypadkiem cera tłusta -> sucha z wiekiem. Gdyby nie to, że cera przy okazji stała się hyperwrażliwa, a wcześniej nie była, nie miałabym nic przeciwko takiemu przejściu.

Z tym, że zastanawiam się, czy covid nie odegrał roli w uregulowaniu mojej cery. W ciągu ostatnich 3 lat, podkład miałam na sobie może z 5 razy. Cera nie ma po czym się buntować. Już lata temu dermatolog radził odstawienie podkładów, a dopiero covid mnie do tego przekonał.[/QUOTE]

Też zauważyłam u siebie dużą różnicę od czasu lockdownów. I chodzenie wcześniej spać też bardzo wpłynęło na stan mojej skóry.
Miałam wtedy czas (i chęci) na taplanie się w pielęgnacji, wysypianie się, systematyczne używanie maseczek, witaminy C i przy tym prawie w ogóle się nie malowałam.

U mnie od tego czasu jest tak dobrze, że fluid nakładam tylko podczas okresu, bo wtedy mi zawsze jakiś syf wychodzi.

Wrażliwa nie jestem i nigdy nie byłam. Mogę używać chemicznych peelingów, które dla innych są wręcz żrące.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez magbeth

Ja jestem tym przypadkiem, który z wiekiem stal się wężem wyschniętym a w młodości miałam z kolei cerę mieszana, słynna strefa T dawała mi trochę popalić. Matujące kosmetyki i kremy były do luftu, nawilżanie robiło smalec. I nagle, magicznie chyba, gdzieś tak w połowie trzeciej dekady poszłam w susz. I w sumie nie narzekam. Czasem przed okresem wyskoczy mi jakaś drobnica - a odkąd kocham się z retinoidami to nawet bardzo drobnica.

.

Ja z typu skóry tłustego doszłam do wrażliwej. Tylko tu mam ból do dermatologa. Z czasem ( po stosowaniu leków, kilka lat) zaczęło się robić coraz gorzej. Mówię o tym dermatolożce, a ona "to smarować rzadziej". Były momenty, że twarz mnie tak piekła, powieki przesuszone. Kropką nad i było, gdy pewnego razu spuchły mi oczy i zamiast do dermatologa poszłam do rodzinnego. Zaczęłam się interesować pielęgnacją i dziś mam spoko cerę.

Napisane przez 6roove

Czy możecie polecić coś na rozszerzone naczynka? Jest jakiś specyfik, który je skutecznie uspokaja? A może ktoś był na zabiegu zamykania i może podzielić się wrażeniami?
Mam już dość naczynek na nosie u nasady, stale czerwone, bez mejkapu nie ma mowy, a teraz w sezonie zimowym (i grzewczym) mam wrażenie, że jest najgorzej.
\

Zaczęłabym od witaminy C. Nie powiedziałabym, że uspokoi skutecznie, jednak naczynka i wit. C mocno się lubią.

[sublips]

Ja też zauważyłam zmianę skóry koło 30; mniej się przetłuszcza, nie mam prawie w ogóle pryszczy - nie wiem, czy to zasługa wieku, czy efekt pielęgnacji. W ogóle ze skóry jestem zadowolona, nigdy nie miałam tak ładnej, ale właśnie te bruzdy mnie irytują - choć nie są jakieś ogromne, ale jednak są.

Napisane przez Kalindaa

Kładę dodatkowo krem.

Dzięki, krem mi przyszedł, będę testować - myślałam, że można położyć sam, ale w takim razie zadbam o jakieś dodatkowe nawilżenie.

[Pani_Robot]

U mnie nadal łojotokowa, ale retinoidy zlikwidowały problem z zaskórnikami poza tygodniem PMS. Mam 38 lat i w sumie wcale nie tęsknię za suchą, bo nie mam lustra, tylko glow i mniej więcej nie mam zmarszczek poza dwoma poprzecznymi nad jedną brwią. Glow dzięki retinoidom, wczesniej lusterko w czole Naważniejsze, że ograniczyłam keratynizację, bo trądzik w koncu ustąpił.

[AAAnka]

Zrobiłam test na dekolcie z serum Paula's i reakcja podobna jak po Nacomi, więc już zgłupiałam i nie wiem o co chodzi. Dodatkowo po jednej stronie mam obszar bardziej "histeryczny", tylko dotknę ,delikatnie potrę i juz wychodzą czerwone wypukłe ślady. Celowo za pierwszym razem nie użyłam nic oprócz retinolu a kolejnym razem łagodzący krem i to samo...

Teraz wpadła mi do głowy myśl o jakiejś reakcji krzyżowej ;składnik serum+ proszek do prania/płyn .Uczulenie pojawia się tylko na dekolcie, a w sumie ostanio noszę sporo golfów/półgolfów dopasowanych do szyi, czyli tam tez powinno mnie swędzieć....

[missVivi]

To może byc dobry trop.. Ja tak miałam przy innym żelu do prania, że mnie skóra swędziała.

[karawanna]

Napisane przez AAAnka

Teraz wpadła mi do głowy myśl o jakiejś reakcji krzyżowej ;składnik serum+ proszek do prania/płyn .Uczulenie pojawia się tylko na dekolcie, a w sumie ostanio noszę sporo golfów/półgolfów dopasowanych do szyi, czyli tam tez powinno mnie swędzieć....

Jak miałam uczulenie na jeden z płynów do płukania, to wyskoczyło mi tylko w jednym miejscu na łopatce A zachodziłam w głowę co do może być - czy może alergia na jakiś produkt spożywczy (odstawiałam różne), czy może grzybica... A po zmianie płynu na inną markę, uczuleniowa plama na łopatce magicznie zniknęła Więc uczulenie nie musi objawiać się od razu na całej powierzchni, z moich doświadczeń przynajmniej wynika, że może też tak punktowo

[sublips]

Napisane przez Pani_Robot

U mnie nadal łojotokowa, ale retinoidy zlikwidowały problem z zaskórnikami poza tygodniem PMS. Mam 38 lat i w sumie wcale nie tęsknię za suchą, bo nie mam lustra, tylko glow i mniej więcej nie mam zmarszczek poza dwoma poprzecznymi nad jedną brwią. Glow dzięki retinoidom, wczesniej lusterko w czole Naważniejsze, że ograniczyłam keratynizację, bo trądzik w koncu ustąpił.

Ja też właśnie mam bardziej takie "glow" i obecnie to nawet w modzie jest, więc mnie wygląd mojej skóry odpowiada. Pudru obecnie w ogóle nie używam i po całym dniu jakoś się nie świecę jak kiedyś. Zresztą w ogóle obecnie nie podoba mi się, jak bardzo matowo wygląda skóra po pudrze.

[08c7cbc1c0d531be9e51934d16bbb4732386b516_63def18200ca5]

Napisane przez _medianoche

U mnie od tego czasu jest tak dobrze, że fluid nakładam tylko podczas okresu, bo wtedy mi zawsze jakiś syf wychodzi.

No ja właściwie w ogóle nie nakładam, chociaż cerę mam ok, ale nie wow. Tak się odzwyczaiłam, że jak kobiety w otoczeniu noszą to strasznie mi się to rzuca w oczy. Na większości twarzy w realu widać fluid, więc to też nie jest tak, że twarz jest "idealna".

Nałożyłam ostatnio jak znowu mnie coś podrażniło i byłam potwornie czerwona, bo wyglądałam jak ofiara mocnego poparzenia.

Kombinuję teraz, że może to kwas salicylowy zaczął mnie uczulać.

[Pani_Robot]

Napisane przez sublips

Ja też właśnie mam bardziej takie "glow" i obecnie to nawet w modzie jest, więc mnie wygląd mojej skóry odpowiada. Pudru obecnie w ogóle nie używam i po całym dniu jakoś się nie świecę jak kiedyś. Zresztą w ogóle obecnie nie podoba mi się, jak bardzo matowo wygląda skóra po pudrze.

To samo. Otrzepuję mocno pędzel i smyram przód policzkow, środek czoła, brodę, ale to bardziej tak dla utrwalenia. Byle mnie nie zmatowiło. Reszty twarzy nie tykam pudrem, bo by tylko zmarchy podkreślał.

[_medianoche]

Napisane przez AAAnka

Zrobiłam test na dekolcie z serum Paula's i reakcja podobna jak po Nacomi, więc już zgłupiałam i nie wiem o co chodzi. Dodatkowo po jednej stronie mam obszar bardziej "histeryczny", tylko dotknę ,delikatnie potrę i juz wychodzą czerwone wypukłe ślady. Celowo za pierwszym razem nie użyłam nic oprócz retinolu a kolejnym razem łagodzący krem i to samo...

Teraz wpadła mi do głowy myśl o jakiejś reakcji krzyżowej ;składnik serum+ proszek do prania/płyn .Uczulenie pojawia się tylko na dekolcie, a w sumie ostanio noszę sporo golfów/półgolfów dopasowanych do szyi, czyli tam tez powinno mnie swędzieć....

Może to wina żelu pod prysznic? Mnie tak kiedyś wysypało po jakimś mocno perfumowanym, a reakcję miałam tylko na dekolcie i karku.

---------- Dopisano o 18:51 ---------- Poprzedni post napisano o 18:39 ----------

[1=08c7cbc1c0d531be9e51934 d16bbb4732386b516_63def18 200ca5;89488912]No ja właściwie w ogóle nie nakładam, chociaż cerę mam ok, ale nie wow. Tak się odzwyczaiłam, że jak kobiety w otoczeniu noszą to strasznie mi się to rzuca w oczy. Na większości twarzy w realu widać fluid, więc to też nie jest tak, że twarz jest "idealna".

Nałożyłam ostatnio jak znowu mnie coś podrażniło i byłam potwornie czerwona, bo wyglądałam jak ofiara mocnego poparzenia.

Kombinuję teraz, że może to kwas salicylowy zaczął mnie uczulać.[/QUOTE]

Mnie zaczęły fluidy śmierdzieć. Jak raz nałożyłam na twarz to ojej, jak się odzwyczaiłam od tego specyficznego zapachu pudru. Wcześniej miałam Revlon ColorStay i coś japońskiego, teraz mam CC+ It Cosmetics i jak to cuchnie. Aż mnie cofa przy otwieraniu, a przeterminowany nie jest. Nawet po dodaniu mojego białego pigmentu cuchnie. Trzeba się przewietrzyć jak się go nałoży

Przyzwyczaiłam się też, że mogę iść do łazienki sobie wydmuchać nos, a jak mam fluid to go ścieram i muszę się poprawiać.

[kaledonia]

W temacie anti-aging w Hollywood
https://www.youtube.com/watch?v=ptsXk2-bLdE
To co stosowali
Kąpieli w krwi się nie spodziewałam.

[AAAnka]

Napisane przez karawanna

Jak miałam uczulenie na jeden z płynów do płukania, to wyskoczyło mi tylko w jednym miejscu na łopatce A zachodziłam w głowę co do może być - czy może alergia na jakiś produkt spożywczy (odstawiałam różne), czy może grzybica... A po zmianie płynu na inną markę, uczuleniowa plama na łopatce magicznie zniknęła Więc uczulenie nie musi objawiać się od razu na całej powierzchni, z moich doświadczeń przynajmniej wynika, że może też tak punktowo

Pod prysznic używam mega łagodnego olejku Atoderm, więc raczej nie on. Ale juz coś odkryłam: wychodzi na to że po prostu skóra była podrażniona tak długo po tym Nacomi, że i inny retinol też drażnił. Teraz jest juz ok i nadal stosuję na dekolt retinol od Paula's .Póki co nic się nie dzieje. Więc ten Nacomi potrafi nieźle napaskudzić...

[magbeth]

Napisane przez kaledonia

W temacie anti-aging w Hollywood
https://www.youtube.com/watch?v=ptsXk2-bLdE
To co stosowali
Kąpieli w krwi się nie spodziewałam.

Elzunia B. chyba się inspirowali
Aropos krwi, robiła sobie któraś z was ten lifting wampirzy?

[Dorasek]

Mam pytanie do dziewczyn, które się znają
Od miesiąca używam wieczorem serum z retinolem Kiehl’s (Retinol Skin-Renewing Daily…), a po nim krem na noc Vichy. Krem mi się właśnie skończył, a kilka dni temu dostałam w prezencie serum Malina i róża z Ministerstwa Dobrego Mydła. To takie delikatne serum olejowe. Jak myślicie, czy mogę po serum z retinolem dawać na twarz to serum? Zamiast kremu. Nie będzie za ostro?
Dodam tylko, że mam skórę dojrzałą i bardzo suchą.

[Pani_Robot]

Napisane przez Dorasek

Mam pytanie do dziewczyn, które się znają
Od miesiąca używam wieczorem serum z retinolem Kiehl’s (Retinol Skin-Renewing Daily…), a po nim krem na noc Vichy. Krem mi się właśnie skończył, a kilka dni temu dostałam w prezencie serum Malina i róża z Ministerstwa Dobrego Mydła. To takie delikatne serum olejowe. Jak myślicie, czy mogę po serum z retinolem dawać na twarz to serum? Zamiast kremu. Nie będzie za ostro?
Dodam tylko, że mam skórę dojrzałą i bardzo suchą.

Jesli dobrze pamietam musisz odczekac minimum 30 minut, żeby nie zabić tego retinolu innymi smarowidłami.

[Nuova]

Napisane przez magbeth

Elzunia B. chyba się inspirowali
Aropos krwi, robiła sobie któraś z was ten lifting wampirzy?

Robiłam już 4 razy. Czy efekt długofalowy jest warty kasy/bólu? - nie sądzę na pewno super się wygląda przez kilka pierwszych dni, skora jest napięta, gładka, rozpulchniona, ale IMO to raczej efekt lekkiego obrzęku po iniekcjach, bo po tygodniu wyglada się już tak samo jak przez tym „liftingiem”.


Sent from my iPhone using Tapatalk

[Dorasek]

Napisane przez Pani_Robot

Jesli dobrze pamietam musisz odczekac minimum 30 minut, żeby nie zabić tego retinolu innymi smarowidłami.

O tym wiem Moje pytanie dotyczy raczej tego, czy dwa sera wieczorem to nie będzie „za dużo tego dobrego”.

[AAAnka]

Napisane przez Dorasek

Mam pytanie do dziewczyn, które się znają
Od miesiąca używam wieczorem serum z retinolem Kiehl’s (Retinol Skin-Renewing Daily…), a po nim krem na noc Vichy. Krem mi się właśnie skończył, a kilka dni temu dostałam w prezencie serum Malina i róża z Ministerstwa Dobrego Mydła. To takie delikatne serum olejowe. Jak myślicie, czy mogę po serum z retinolem dawać na twarz to serum? Zamiast kremu. Nie będzie za ostro?
Dodam tylko, że mam skórę dojrzałą i bardzo suchą.

Na pewno będzie ok, to serum olejowe jak czytam jest "mocno odżywcze, z roślinną lanoliną, kompleksem witamin i koenzymem Q10. Nawilża, wygładza i uelastycznia skórę, łagodzi podrażnienia"
Moim zdaniem opis jest super, nie ma drażniących substancji aktywnych, więc śmiało można stosować po retinolu. Jeśli nie czujesz że brakuje Ci nawilżenia/natłuszczenia po nim po jak najbardziej

[Dorasek]

AAAnko, bardzo dziękuję!

[olabambola]

w ramach prezentu na urodziny mogę wybrać dowolny zabieg na ciało lub twarz. Co byście mogły polecić na rozstępy, cellulit lub zmarszczki na twarz, naszyjnik wenus? Wszystko poza karboksyterapią i mezoterapiami - nie lubię igieł i nakłuwania

[pannajoanna71]

Mam pytanie do tych z Was, które używają serum Nivea Cellular (to z tiamidolem). Czego używacie na to serum? Czy zwykły krem nawilżający na noc wystarczy, taki np. typu EL Revitalizing Supreme?