Odczuwacie kryzys gospodarczy?

[kaledonia]

Napisane przez bleuclair

Dla mnie też. Przez ostatni rok zamykałam się w wydatkach kosmetycznych właśnie w tej kwocie (100 zł na miesiąc), a kupuję wszystko sprawdzone, tyle że na promocjach, jak większa promocja to robię zapas, bo wiem, że to zużyję.No tyle, że ja od dawna nie mam tak, że muszę jakieś nowości testować i mieć miliony szminek, czy cieni do oczu.
Co do fryzjera to fakt, jak słucham opowieści koleżanek, które płacą za strzyżenie i farbowanie w Wawie 500 zł- przekok z 300 zł w skali pół roku- i tak raz na 3 tygodnie, bo odrosty,to mi słabo na samą myśl, że niebawem będę musiała pewnie też zacząć farbować włosy. Sama nie ma opcji że sobie z tym poradzę, więc to kolejny dla mnie gigantyczny wydatek. Chociaż już rok temu jak poszłam do fryzjera (i to w Lublinie, a nie w stolicy) na zwykłe strzyżenie to zawołała 130 zł (długie włosy). Teraz pewnie już z 200, albo i lepiej.

A masz włosy blond czy brąz ?

Brunetki mogą rozważyć farbowanie henną ( taką czystą 100% lawsomię polecam ), to kosztuje nie dużo, teraz nawet w Rossmann czy Hebe można kupić Venitę, która dobrze pokrywa siwe włosy.
Moje współlokatorki farbowały profesjonalną farbą, tą samą co u fryzjera, ja nie domyśliłabym się, że nie były u fryzjera. Można kupić i farbę i aktywator w sklapach fryzjerskich.

Nigdy nie farbowałam włosów u fryzjera, zawsze mi było szkoda kasy. Za to lubię chodzić na strzyżenie, w końcu znalazłam u siebie kogoś kto się zna na robocie i nie leci hurtowo każdego jednakowo.

[skara]

Ja też kiedyś farbowałam w domu i efekt był całkiem ok. Oczywiście bez pasemek i rozjaśniania, kolor zbliżony do naturalnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[linaya]

Napisane przez skara

Ja też kiedyś farbowałam w domu i efekt był całkiem ok. Oczywiście bez pasemek i rozjaśniania, kolor zbliżony do naturalnego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja do tej pory farbuję sama, w domu.
Kiedyś prosiłam o pomoc mamę lub koleżanki, teraz daję radę sama. Całkiem sprawnie mi to wychodzi.

Oczywiście bez żadnych skomplikowanych rzeczy typu pasemka, balejaż czy ombre. Ot, jednolity kolor. I farbowanie odrostów.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez bleuclair

Co do fryzjera to fakt, jak słucham opowieści koleżanek, które płacą za strzyżenie i farbowanie w Wawie 500 zł- przekok z 300 zł w skali pół roku- i tak raz na 3 tygodnie, bo odrosty,to mi słabo na samą myśl, że niebawem będę musiała pewnie też zacząć farbować włosy. Sama nie ma opcji że sobie z tym poradzę, więc to kolejny dla mnie gigantyczny wydatek. Chociaż już rok temu jak poszłam do fryzjera (i to w Lublinie, a nie w stolicy) na zwykłe strzyżenie to zawołała 130 zł (długie włosy). Teraz pewnie już z 200, albo i lepiej.

Na jesieni zapaliłam w normalnym salonie za strzyżenie 60 zł. Fakt, nie było to jakieś szczególne mocne, czy skomplikowane cięcie. Włosy długie.

Też stawki są zupełnie różne w jednym mieście. Są miejsca bardziej " ekskluzywne". Czy lepsze to kwestia subiektywna.

[Finlora]

Byłam u fryzjera w styczniu, za pasemka i podcięcie włosów do ramion zapłaciłam 120 zł. We wrześniu płaciłam 90. Chodzę co 3-4 miesiące.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez linaya

Ja do tej pory farbuję sama, w domu.
Kiedyś prosiłam o pomoc mamę lub koleżanki, teraz daję radę sama. Całkiem sprawnie mi to wychodzi.

Oczywiście bez żadnych skomplikowanych rzeczy typu pasemka, balejaż czy ombre. Ot, jednolity kolor. I farbowanie odrostów.

Ja wykorzystuje mamę, a ona mnie. Mega się zaraziłam farbowaniem u fryzjerki. Jeden raz miał być kolor jednolity, a wyszła na głowie tęczna od brązu po rudy. Dosłownie jakby ktoś w moje włosy rzucił kulkami z farbą i jak się wylało tak zostało. Inny raz chciałam tob jaśniejszy, a wyszłam z dwoma tonami ciemniejszymi. Przy czym farba po miesiącu się zmyła. I to nie były jakieś pierwsze lepsze salony " domowe usługi pani Zdzisi".

[8f44be8657be3d2a3733d9c7d3db3d2234bdc5f1_65838332e9b82]

Ja płacę za strzyżenie 100 zł. Chodzę raz na rok. Ale uważam, że to uczciwa cena. Mam kręcone długie włosy. Pani trochę na nie schodzi. Często jeszcze jest mycie i układanie.
Zapłaciłabym nawet więcej. Już raz kilka lat temu poszłam pod blok za 30zł. Oczywiście zleciały się wszystkie fryzjerki i patrz jakie ma włosy. A potem szarpanie przy czesaniu, suszenie ciepłym nawiewem na miotłę bez dyfuzora i oczywiście złe ścięcie, odznaczające się warstwy.

Tż za ścięcie swoich płaci 50zł. Trwa to chwilę. To u mnie jest o wiele więcej pracy.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[invisible_01]

Ja płacę za sombre ok 400 zł, ale jest zrobione tak, że mogę chodzić raz na pół roku. To jest cena że strzyżeniem i modelowaniem. Siedzę na fotelu 4,5h, więc uważam to za uczciwą cenę, szczególnie jak na to, jak rzadko muszę to robić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bleuclair]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89491451]Ja płacę w Wawie 110 zł za strzyżenie (najdłuższe włosy w cenniku). Moim zdaniem znośnie, salon pod samym domem, jestem zadowolona. W Lublinie nie zapłaciłabym wiele mniej o ile w ogóle. Rzadko jezdze do domu, a jak jadę to na weekend, gdzie wiekszosc rzeczy zamknieta, soboty zazwyczaj pełne i czynne tylko do 14.

Ale ja chodzę do fryzjera raz na rok, dosłownie. Więc nie jest to jakiś rażący wydatek. Paznokcie kocham malować sama zwykłymi lakierami. Tu też mam farta, bo mają ładny kształt i każdy myśli, ze to robione u kosmetyczki. I dodatkowo uwielbiam sobie malować paznokcie, to dla mnie relaks [/QUOTE]
to całkiem znośne ceny, z tego co zrozumiałam, to te koleżanki to już i tak znalazły tańszą alternatywę za te 500 zł, bo już w jakimś innym salonie wołali 650. No dla mnie kosmos,a z tego co zrozumiałam, to żaden fancy salonDla mnie to już połowa tej kwoty tj. (250-300 zł) co trzy tygodnie to baaardzo dużo.
Kumpel ostatnio się ostrzygł u osiedlowego fryzjera - maszynka w ruch, 5 minut roboty i zapłacił 80 zł i już mu powiedzieli, że dobrze, że się załapal w styczniu, bo w lutym podwyżka.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

To sorry, ale na pewno da się znaleźć taniej i to w fajnym salonie. Może w centrum sobie tak wołają, albo w dużych sieciach, ale więcej niż 80 zł za podcięcie maszynką to przegięcie... A faceci w większości muszą częściej chodzić. Strzyżenie mojego partnera wyszło za 60 zł, trochę maszynką ale głównie to nożyczkami, bo ma trochę dłuższe włosy i mega niesforne

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Co do kryzysu - to zauważyłam na LinkedIn, że wielu rekruterów (także z branży IT) opublikowało niedawno, że stracili pracę i szukają czegoś. Może to przypadek, ale nie wiem...
Tak samo sporo osób z branży marketingu, w 'fancy' firmach - to samo. I to niekoniecznie osoby, które są najniższej w hierarchii.

Trochę się zdziwiłam.

Coś się dzieje, czy po prostu algorytm poszedł mi w tą stronę?

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Ja chodzę co 3-4 m-ce. Raz w roku robię refleksy żeby właśnie uniknąć odrostu po 2 m-cach (nawet jak są jakieś siwe to jasne refleksy je spokojnie kryją). Mąż chodzi do barbera co 3-4 tygodnie. Płaci 60 zł. Niestety nie wyglądał dobrze po moim strzyżeniu maszynka bo ma dużo włosów i do tego gęste (no nie mam tego fachu w rękach ). U mnie podrożały też znacznie usługi fizjoterapeutyczne- 150 zł za godzinną wizytę (wcześniej 110).

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[skara]

Moim zdaniem warto też się rozejrzeć po osiedlowych zakładach. Często mają dobrych fryzjerów, a cena usługi normalna. Moja siostra w osiedlowym salonie w Warszawie płaciła podobnie jak w naszym miasteczku na Podlasiu. To było kilka lat temu, teraz na pewno wszystko podrożało, i tu i tam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

Napisane przez meliandra

To nie jest masło, a to, że ktoś je tak nazywa, to już inna kwestia.

To jest masło i sama Unia Europejska dała takie wytyczne aby nazywać to masłem a dokładnie "masłem o zawartości 3/4 tłuszczu"

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[invisible_01]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89491567]To sorry, ale na pewno da się znaleźć taniej i to w fajnym salonie. Może w centrum sobie tak wołają, albo w dużych sieciach, ale więcej niż 80 zł za podcięcie maszynką to przegięcie... A faceci w większości muszą częściej chodzić. Strzyżenie mojego partnera wyszło za 60 zł, trochę maszynką ale głównie to nożyczkami, bo ma trochę dłuższe włosy i mega niesforne

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:04 ----------

Co do kryzysu - to zauważyłam na LinkedIn, że wielu rekruterów (także z branży IT) opublikowało niedawno, że stracili pracę i szukają czegoś. Może to przypadek, ale nie wiem...
Tak samo sporo osób z branży marketingu, w 'fancy' firmach - to samo. I to niekoniecznie osoby, które są najniższej w hierarchii.

Trochę się zdziwiłam.

Coś się dzieje, czy po prostu algorytm poszedł mi w tą stronę?[/QUOTE]Było dużo zwolnień w IT.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[emiliais]

Napisane przez Sodalite

przyjęli chociaż zamówienie przy stoliku?
mi ostatnio naliczyli obowiązkowy napiwek 10% w kawiarni (niedużej, w moim rodzinnym mieście). tyle że zamówić sobie trzeba przy ladzie, tam zapłacić, a po skończonej wizycie oczekują odstawienia naczyń do okienka. więc 10% za przyniesienie kawy do stolika. a 10% przy dwóch kawach to ponad 5 zł

później się dowiedziałam, że za kawę na wynos też sobie doliczają napiwek za obsługę.

więc ten...

W Deseo też zamawiałam przy ladzie. Ale naczyń nie odnosiłam. Za zamówienia na wynos też łaskawcy (jeszcze) nie doliczają (aż dziwne, że nie każą płacić za opakowanie). To ta kawiarnia którą opisujesz jest jeszcze lepsza. Jak się nazywa z ciekawości? Żebym tam kiedyś nie weszła przypadkiem.

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89490800]Eee serio? ;0 to grubo pojechali. Obserwuje ich od dawna, lubię Tastaway, ale bez kitu za takie chamstwo do Deseo więcej nie pójdę. Zresztą i tak uważam, że odpłynęli z cenami.
U siebie w Gdańsku też mam podobną fancy kawiarnie i często tam jestem, ale ciastko kosztuje max 17-22 zł, a nie jest nic gorsze od Deseo. Jedynie mniej nowości. Teraz się otwierają w gda, ciekawa jem czy tu znajdą tyle chętnych.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Ciekawe ilu klientów Deseo teraz straci za ten manerw. Wydaje mi się, że prezesowi już nieźle peron odjechał, tak patrząc co on robi i wypisuje. Jednej gałki lodów też tam nie zamówisz, minimum dwie musisz wziąć. Może zaraz zaczną pobierać opłatę za wejście albo ustalą minimalną kwotę zamówienia.

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Dobra riposta. Chętnie bym to mu napisała, ale nie mogę komentować postów na ich stronie, nie wiem czemu.
https://www.facebook.com/deseopatiss...DPXHo5BvcAJyWl

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

A ciekawe czy te 5% to faktycznie idzie na obsługę w 100% czy tak sobie chce zrekompensować te wyższe place minimalne?

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Ale no cóż, wiele lokali raczej upadnie, bo cen nie można też podnosić w nieskończoność. Byłam niedawno w górach na kilka dni (Podhale) i wyraźnie widać mniejszą ilość osób na stokach czy w ogóle na ulicach. Kiedyś w ferie były tłumy, na termy gigantyczne kolejki, na stokach ludzi jak mrówek - teraz przeciwnie, wcale nie czułam, że jestem w górach w pełni sezonu. Czarno to wszystko widzę. Takie wypady to jest pierwsze z czego ludzie będą rezygnować - my za 4 dni 2+1 zapłaciliśmy za wszystko 4k. No to jest bardzo dużo jak na moje oko, więcej tej zimy już nie pojadę, a chcieliśmy jeszcze zaliczyć jakiś stok.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Dokładnie, byłam w szoku, ze wszyscy zadowoleni z tego rozwiązania. I zero innych reakcji niż like czy serduszko

[Misia452]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89491711]Ale no cóż, wiele lokali raczej upadnie, bo cen nie można też podnosić w nieskończoność. Byłam niedawno w górach na kilka dni (Podhale) i wyraźnie widać mniejszą ilość osób na stokach czy w ogóle na ulicach. Kiedyś w ferie były tłumy, na termy gigantyczne kolejki, na stokach ludzi jak mrówek - teraz przeciwnie, wcale nie czułam, że jestem w górach w pełni sezonu. Czarno to wszystko widzę. Takie wypady to jest pierwsze z czego ludzie będą rezygnować - my za 4 dni 2+1 zapłaciliśmy za wszystko 4k. No to jest bardzo dużo jak na moje oko, więcej tej zimy już nie pojadę, a chcieliśmy jeszcze zaliczyć jakiś stok.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Wracam z gór właśnie i ceny są bardzoooo wysokie. Nie pamiętam żeby kiedyś było aż tak drogo. W restauracjach były dość duże tłumy wieczorami, w dzień jak dla mnie mało ludzi. Raczej jak gdzieś jedziemy to aż tak nie patrzymy na ceny,nie skapimy,ale w tym roku każde wyjście było przemyślane
I chyba pierwszy raz w życiu żałowałam,że nie mieliśmy całodziennego wyżywienie w hotelu.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Pan prezes napisał, że w styczniu mieli większe zyski niż w ubiegłym roku aż o 60% więc wszystko im idzie świetnie.

W Anglii to mnie szczerze mówiąc do szału doprowadzało, że wszędzie doliczali napiwek. Nieważne jaka obsługa. Ja biedny człowiek zarabiający mniej niż ta kelnerka muszę jeszcze płacić za obsługę. Nie podoba mi się ten trend. Obsługa powinna być doliczona do ceny posiłków i tyle.


Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Nie wiem jak w innych miastach, ale w u mnie Cinema City bilety można kupić wyłącznie przy stoisku z jedzeniem, co zawsze jest równoznaczne z długim czekaniem w kolejce.


W jednym z sklepów internetowych ( łowicznanka?) widziałam opłatę 1 zł za każdą formę płatności. Jedynie odbiór osobisty był 0 zł. Aż się wkurzyłam i zrezygnowałam z zakupów, bo to jakiś absurd.

[PumpkinEyes]

Napisane przez invisible_01

Ja płacę za sombre ok 400 zł, ale jest zrobione tak, że mogę chodzić raz na pół roku. To jest cena że strzyżeniem i modelowaniem. Siedzę na fotelu 4,5h, więc uważam to za uczciwą cenę, szczególnie jak na to, jak rzadko muszę to robić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Czyli mówisz, że dobrze zrobione sombre schodzi tak stopniowo i naturalnie? Bo mnie kusi rozświetlić trochę ten mój ciemny blond, ale też właśnie raz na pół roku bywam u fryzjera i wolałabym nie musieć częściej, bo odrost czy coś.

[Misia452]

Napisane przez PumpkinEyes

Czyli mówisz, że dobrze zrobione sombre schodzi tak stopniowo i naturalnie? Bo mnie kusi rozświetlić trochę ten mój ciemny blond, ale też właśnie raz na pół roku bywam u fryzjera i wolałabym nie musieć częściej, bo odrost czy coś.

Ja miałam ombre w liceum i bardzo naturalny efekt to był i nie chodziłam często do fryzjera, w sumie miałam je bez zmian aż mi się nie zbudziło i nie ścięłam włosów do naturalnego koloru

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

U mnie w cinema city też nie ma już kasjerów. Są biletomaty i otwaty bar (nie wiem czy tam można kupić bilety).

[Sodalite]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

niektórzy tak mają od zawsze. np UPC (internet) od co najmniej 5 lat dolicza sobie złotówkę za płatność przez internet. nie wiem jak przy ustawieniu stałej opłaty pobieranej z karty, ale przy płaceniu blikiem tak jest.
i gdyby nie fakt, że nic innego w moim rejonie nie działa, to już dawno zrezygnowałabym z ich usług. m.in właśnie dlatego.