Cesarka czy poród sn? Realia w Polsce.

[kasiunia788742]

Napisane przez milka_70

Wlasnie zawsze mnie zastanawiało jakie to wyjątkowe profity ma dziecko po SN wietrzę tu kolejny podstęp przeciwko wolnemu wyborowi kobiet. Moja córka po cc miała i ma się doskonale.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

Wiesz, dzieci karmione mm też mają się świetnie a jednak prawda jest, że jeśli nie ma przeciwskazań do karmienia piersią to mleko matki jest najlepszym wyborem (co nie znaczy że mm jest złe)

Dziecko przez poród naturalny ma łatwiejsza adaptacje w świecie zewnętrznym, dotąd mu nieznanym.

Ja jestem całym sercem za poprawą porodówek i zadanie sobie pytania dlaczego mamy jeden z najwyzszych wskaźników cc w Europie.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Trochę tutaj zaczyna się robić klimat pt. Cesarka jest wspaniała, a poród naturalny do dupy - dokładnie jak na forach gdzie fanatyczki SN piszą, że cc to nie poród. Każdy argument jest zbijany, a na prawdę wystarczy trochę poczytać dlaczego poród naturalny jest optymalnym rozwiązaniem dla zdrowej matki i zdrowego dziecka. No tak, powiedziecie, że to spisek całego świata medycznego. Żywienie mlekiem matki i poród naturalny jest dla zdrowego ssaka opcja optymalną i najzdrowszą - co nie znaczy z automatu, że cc jest tragiczne, a mm trujące- są warunki, które powodują, że to właśnie one będą najlepsze.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[milka_70]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89500935]Trochę tutaj zaczyna się robić klimat pt. Cesarka jest wspaniała, a poród naturalny do dupy - dokładnie jak na forach gdzie fanatyczki SN piszą, że cc to nie poród. Każdy argument jest zbijany, a na prawdę wystarczy trochę poczytać dlaczego poród naturalny jest optymalnym rozwiązaniem dla zdrowej matki i zdrowego dziecka. No tak, powiedziecie, że to spisek całego świata medycznego. Żywienie mlekiem matki i poród naturalny jest dla zdrowego ssaka opcja optymalną i najzdrowszą - co nie znaczy z automatu, że cc jest tragiczne, a mm trujące- są warunki, które powodują, że to właśnie one będą najlepsze.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Nie piszę nigdzie że SN jest do dupy. Ja uwazan, że w dzisiejszych czasach, gdy nawet borowanie zęba odbywa się w znieczulenia, rodzenie (wielogodzinne czesto) bez znieczulenia jest bestialstwem. Wierz mi, facetom nikt by nie wmawiał jakie to zbawienne dla nich i dziecka. Dlatego w XXIw kobiety powinny mieć możliwość wyboru i nikomu nic do tego.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez milka_70

Nie piszę nigdzie że SN jest do dupy. Ja uwazan, że w dzisiejszych czasach, gdy nawet borowanie zęba odbywa się w znieczulenia, rodzenie (wielogodzinne czesto) bez znieczulenia jest bestialstwem. Wierz mi, facetom nikt by nie wmawiał jakie to zbawienne dla nich i dziecka. Dlatego w XXIw kobiety powinny mieć możliwość wyboru i nikomu nic do tego.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

No oczywiście, że powinien być wybór plus możliwość skorzystania ze znieczulenia. Czasem jednak zwyczajnie nie bardzo jest kiedy je zrobić jeśli akcja porodowa odbywa się błyskawicznie. Ja świadomie ze znieczulenia zrezygnowałam, bo szło szybko i chciałam mieć to jak najszybciej za sobą.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kasiunia788742]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale to są dwie różne rzeczy przecież bo przy porodzie jeszcze mamy tego małego człowieka, który nie będzie czekać i który ma ograniczony czas spędzenia w kanale rodnym.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[kasiunia788742]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

To rodzącym mamy podać narkozę?

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[pempek]

Napisane przez domab91

To rzeczywiście źle trafiłaś z tą szkołą rodzenia. U mnie był osobno cały blok o CC. Nie padło w ogóle stwierdzenie, że tylko SN jest dobre dla dziecka. Ba, nawet padło stwierdzenie, że cesarek jest teraz więcej no i okej - jeśli tylko mamy chcą.

Ciekawostka - czy ktokolwiek mierzył Was w biodrach takim przyrządem jakby szczypce czy coś ? Mi o tym powiedziała fizjoterapeutka, że tego lekarze nie robią, a powinni bo od razu można byłoby ustalić czy SN pójdzie w miarę okej czy z problemami/potencjalnymi szkodami. Mnie zmierzono przy przyjęciu na porodówkę.

Mnie mierzyli i wynik badania szczypcami/cyrklem był właśnie wskazaniem do CC, do tego mnie nastraszyli, że przez moją cukrzycę dziecko będzie ważyć 5 kg ale na szczęście aż taka duża nie była

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Ale poród to jest proces sprawczy, bardzo dużo zależy od rodzącej. Jeśli nie masz znieczulenia, to czujesz i wiesz co kiedy należy robić, jak dopasować oddech do akcji, jesteś w stanie przyjąć inną, lepszą pozycję, wsłuchujesz się w swój organizm. Ciało podpowiada co masz robić, a jak masz jeszcze świetną położna, której ufasz i która Cię instruuje, to serio można przez to przejść gładko. Jak pisałam- miałam kwalifikacje do znieczulenia, położna mi przypomniała na bodaj 3 cm rozwarcia, że czas jechać, pogadałyśmy, dopytałam i podjęłam decyzje, ze robię bez. Wolałam krócej i intensywniej. Natomiast jak najbardziej powinna być możliwość znieczulenia - tyle, że czasem serio nie ma już czasu, bo jak ktoś ma 8cm rozwarcia to niestety, nie ma opcji się wyrobić.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[khloe]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89501174]Ale poród to jest proces sprawczy, bardzo dużo zależy od rodzącej. Jeśli nie masz znieczulenia, to czujesz i wiesz co kiedy należy robić, jak dopasować oddech do akcji, jesteś w stanie przyjąć inną, lepszą pozycję, wsłuchujesz się w swój organizm. Ciało podpowiada co masz robić, a jak masz jeszcze świetną położna, której ufasz i która Cię instruuje, to serio można przez to przejść gładko. Jak pisałam- miałam kwalifikacje do znieczulenia, położna mi przypomniała na bodaj 3 cm rozwarcia, że czas jechać, pogadałyśmy, dopytałam i podjęłam decyzje, ze robię bez. Wolałam krócej i intensywniej. Natomiast jak najbardziej powinna być możliwość znieczulenia - tyle, że czasem serio nie ma już czasu, bo jak ktoś ma 8cm rozwarcia to niestety, nie ma opcji się wyrobić.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ja tam nie czułam nic oprócz bólu i był to dla mnie DEmotywujacy ból.
Żadnych magicznych sygnałów od swojego organizmu nie słyszałam, tylko od położnej, że mam przeć i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez khloe

Ja tam nie czułam nic oprócz bólu i był to dla mnie DEmotywujacy ból.
Żadnych magicznych sygnałów od swojego organizmu nie słyszałam, tylko od położnej, że mam przeć i tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Może się nie wsłuchałaś w swoje ciało- z różnych powodów tak mogło się stać - panika, skupienie na bólu, brak zaufania do personelu, brak bliskiej osoby obok? Albo niski próg bólu. Organizm daje znać co robić, jeśli ciąża jest zdrowa, bo tak to działa u ssaków. A człowiek ma jeszcze dodatkowo rozum, którym się może kierować. Mnie położna zachęcała do oddechu, mówiła jak oddychać, kiedy sobie krzyknąć, kiedy głęboko pomruczeć, doradzała pozycje, mówiła kiedy przeć. Wasze doświadczenia jeszcze bardziej mnie utwierdzają w przekonaniu, że opłacenie (legalne i na umowie) położnej to jest najlepsza możliwa decyzja. To jest po prostu niebo, a ziemia. Już pomijam jakieś osobiste odczucia bólowe, ale samo podejście i możliwości choćby zorganizowania sobie przestrzeni w sali porodowej, to naprawdę pomaga.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89501174]Ale poród to jest proces sprawczy, bardzo dużo zależy od rodzącej. Jeśli nie masz znieczulenia, to czujesz i wiesz co kiedy należy robić, jak dopasować oddech do akcji, jesteś w stanie przyjąć inną, lepszą pozycję, wsłuchujesz się w swój organizm. Ciało podpowiada co masz robić, a jak masz jeszcze świetną położna, której ufasz i która Cię instruuje, to serio można przez to przejść gładko. Jak pisałam- miałam kwalifikacje do znieczulenia, położna mi przypomniała na bodaj 3 cm rozwarcia, że czas jechać, pogadałyśmy, dopytałam i podjęłam decyzje, ze robię bez. Wolałam krócej i intensywniej. Natomiast jak najbardziej powinna być możliwość znieczulenia - tyle, że czasem serio nie ma już czasu, bo jak ktoś ma 8cm rozwarcia to niestety, nie ma opcji się wyrobić.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Jak się ma znieczulenie to też czuć. Znieczulenie zzo ma za zadanie wyłączyć ból, ale wszelkie skurcze ma być czuć, kobieta ma być sprawna, być w stanie poruszać się, załatwiać potrzeby fizjologiczne, przeć.
U mnie w rodzinie jedna kuzynka zdecydowała, że już trzecie dziecko urodzi bez znieczulenia (dwa poprzednie porody znieczulone), ale mówiła, że to właśnie ból ją rozpraszał, sprawiał, że nie wiedziała kiedy przeć, a nawet jak w końcu poczuła, to nie dała rady, bo bolało i ją to paraliżowało.
Co kobieta to historia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89498773]Niby tak, ale teraz tak mało dzieci się rodzi, że ja jeszcze nie spotkałam się z sytuacją aby kogoś odprawiono przez brak miejsc.
[/QUOTE]


Dosłownie w zeszłym tygodniu znajoma mojej mamy nie mogła znaleźć porodówki, bo wszędzie ją odprawiali z kwitkiem ze względu na brak miejsc.


Wiadomo, po znajomości ją położyli ponad limit i w takiej sytuacji pewnie ta położna by ci to załatwiła.


Nie wiem też na ile to częste, bo nie siedzę w temacie, ale jednak się zdarza i teraz.

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Limonka2738

Dosłownie w zeszłym tygodniu znajoma mojej mamy nie mogła znaleźć porodówki, bo wszędzie ją odprawiali z kwitkiem ze względu na brak miejsc.


Wiadomo, po znajomości ją położyli ponad limit i w takiej sytuacji pewnie ta położna by ci to załatwiła.


Nie wiem też na ile to częste, bo nie siedzę w temacie, ale jednak się zdarza i teraz.

Pewnie tak, być może był jakiś zapis w umowie dotyczący miejsc, nie pamiętam. Gdzieś powinnam ją jeszcze mieć, mam w planach weekendowe porządkowanie papierów, to może uda się ją odszukać i sprawdzę. Ja akurat szczęśliwie trafiłam na względy luz, sala porodowa solo (nie wiem czy są jeszcze takie wieloosobowe?? Odzielone kotarką?) I można było zaaranżować pod siebie. Ta moja położna pracuje teraz w innym szpitalu, aż sobie sprawdzę jak tam się sprawy mają, bo zdjęcia z sali porodowej są mega.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

Mhmmm ale te wieloosobowe to chyba nie tylko domena nieco zacofanej położniczo Polski? Te wieloosobowe sale z kotarką to jest choćby obraz z jakichś amerykańskich seriali - dopiero potem luksusowe jedynki z balonami i kwiatami

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Moja mama po urodzeniu mojej siostry leżała na sali z 7 innymi kobietami po porodzie. Później z czterema. To był jakiś koszmar, bo do tego rodziny które odwiedzały (całe, nie to że jedna osoba) iduszno, bo było lato.
Czy to się jeszcze dzieje? 8 kobiet i co najmniej 8 dzieci w jednym pokoju to dla mnie koszmar gorszy niż poród, bo jestem prawie pewna, że hormony mi zafundują jazdy, trzeba będzie próbować pierwszy raz karmić piersią, chcieć na osobności pobyć z partnerem itp itd

[kasiunia788742]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89501608]Moja mama po urodzeniu mojej siostry leżała na sali z 7 innymi kobietami po porodzie. Później z czterema. To był jakiś koszmar, bo do tego rodziny które odwiedzały (całe, nie to że jedna osoba) iduszno, bo było lato.
Czy to się jeszcze dzieje? 8 kobiet i co najmniej 8 dzieci w jednym pokoju to dla mnie koszmar gorszy niż poród, bo jestem prawie pewna, że hormony mi zafundują jazdy, trzeba będzie próbować pierwszy raz karmić piersią, chcieć na osobności pobyć z partnerem itp itd[/QUOTE]No tak, ale jednak w wielu, wielu miejscach sporo się zmieniło. Moja mama też rodziła na sali wieloosobowej a teraz w tym samym szpitalu sale porodowe są jednoosobowe a na oddziale położniczym są jednoosobowe, dwu i dwie sale trzyosobowe.

Co do wizyt - na moje powinna być możliwość odwiedzin tylko jednej osoby, którą kobieta sobie zażyczy. Covid minął i znowu całe gromady zwiedzających przychodzi. Przecież to nie miejsce, nie ten czas.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Ja nie rozumiem tych odwiedzin na porodówkach. W moim regionie to chyba już dawno jest zakazane. Tylko ojciec dziecka powinien móc odwiedzać czy być przy matce i dziecku.
Nie chciałabym nikogo innego. Na odwiedziny to jest czas w domu a nie szpitalu

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[cava]

Napisane przez Limonka2738

Dosłownie w zeszłym tygodniu znajoma mojej mamy nie mogła znaleźć porodówki, bo wszędzie ją odprawiali z kwitkiem ze względu na brak miejsc.


Wiadomo, po znajomości ją położyli ponad limit i w takiej sytuacji pewnie ta położna by ci to załatwiła.


Nie wiem też na ile to częste, bo nie siedzę w temacie, ale jednak się zdarza i teraz.

Tak co miesiąc księżycowy.
Najwięcej porodów odbywa się mniej więcej koło pełni księżyca.
Tak samo miałam jak rodziłam pierwsze, szpital tak przepełniony ze odsyłali kobiety próbując je wcisnąć na inne, tak samo zapchane porodówki.

[milka_70]

Napisane przez Misia452

Ja nie rozumiem tych odwiedzin na porodówkach. W moim regionie to chyba już dawno jest zakazane. Tylko ojciec dziecka powinien móc odwiedzać czy być przy matce i dziecku.
Nie chciałabym nikogo innego. Na odwiedziny to jest czas w domu a nie szpitalu

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Jestem tego samego zdania.

Wysłane z mojego SM-A536B przy użyciu Tapatalka

[Paprotka_]

Napisane przez Misia452

Ja nie rozumiem tych odwiedzin na porodówkach. W moim regionie to chyba już dawno jest zakazane. Tylko ojciec dziecka powinien móc odwiedzać czy być przy matce i dziecku.
Nie chciałabym nikogo innego. Na odwiedziny to jest czas w domu a nie szpitalu

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Ja też nie. Ale rodzina mojego męża poczuła się urażona jak poprosiłam, żeby nie przychodzili do szpitala. I drugi raz jak poprosiliśmy żeby przez pierwszy miesiąc nas nie odwiedzano, bo chcielibyśmy odnaleźć się w sytuacji.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez Paprotka_

Ja też nie. Ale rodzina mojego męża poczuła się urażona jak poprosiłam, żeby nie przychodzili do szpitala. I drugi raz jak poprosiliśmy żeby przez pierwszy miesiąc nas nie odwiedzano, bo chcielibyśmy odnaleźć się w sytuacji.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

Na pewno bym poprosiła personel żeby nikogo poza ojcem dziecka nie wpuszczał do mnie, a rodzinę bym uprzedziła,że zapraszam na odwiedziny,ale do domu i to nie od razu po wyjściu ze szpitala. No ja nie wiem,ale chyba te pierwsze godziny i dni z takim maluszkiem powinny być tylko dla rodziców, to w końcu nowa sytuacja i totalna rewolucja w życiu. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć jakby np moja mama czy teściowa przyszły zobaczyć na chwilę do domu,ale takie większe odwiedziny to myśle,że na spokojnie.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[pempek]

Napisane przez Misia452

Na pewno bym poprosiła personel żeby nikogo poza ojcem dziecka nie wpuszczał do mnie, a rodzinę bym uprzedziła,że zapraszam na odwiedziny,ale do domu i to nie od razu po wyjściu ze szpitala. No ja nie wiem,ale chyba te pierwsze godziny i dni z takim maluszkiem powinny być tylko dla rodziców, to w końcu nowa sytuacja i totalna rewolucja w życiu. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć jakby np moja mama czy teściowa przyszły zobaczyć na chwilę do domu,ale takie większe odwiedziny to myśle,że na spokojnie.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

No i do Ciebie będzie przychodził mąż, a do laski z łóżka obok cygański tabor
Ja tak miałam, była jedna dziewczyna (w 4 osobowym pokoju), do której schodziła się cała bliższa i dalsza rodzina, jej łóżko było zasłonięte parawanami i cały dzień impreza, zresztą dziewczyna nie dbała o higienę i capiło z tego parawany ostro zdarzyło się, że jej wybranek serca przyszedł z teściem pod wpływem, znaczy obaj pod wpływem niezliczone ciotki i babcie radziły jej jak zajmować się niemowlakiem, oczywiście wiedza z lat 70-90, więc dziewczyna zasypywała pupkę malucha zasypką z talkiem pielęgniarki później ją próbowały korygować, ale nie, babcia wie lepiej....
Ogólnie ten okres po porodzie wspominam tragicznie, na szczęście wyszłyśmy po 3 dobrach, więc się jakoś przemęczyłam.
Pokoju osobnego nie było szans wykupić, bo wszystko było zajęte...

[Misia452]

Napisane przez pempek

No i do Ciebie będzie przychodził mąż, a do laski z łóżka obok cygański tabor

Ja tak miałam, była jedna dziewczyna (w 4 osobowym pokoju), do której schodziła się cała bliższa i dalsza rodzina, jej łóżko było zasłonięte parawanami i cały dzień impreza, zresztą dziewczyna nie dbała o higienę i capiło z tego parawany ostro zdarzyło się, że jej wybranek serca przyszedł z teściem pod wpływem, znaczy obaj pod wpływem niezliczone ciotki i babcie radziły jej jak zajmować się niemowlakiem, oczywiście wiedza z lat 70-90, więc dziewczyna zasypywała pupkę malucha zasypką z talkiem pielęgniarki później ją próbowały korygować, ale nie, babcia wie lepiej....

Ogólnie ten okres po porodzie wspominam tragicznie, na szczęście wyszłyśmy po 3 dobrach, więc się jakoś przemęczyłam.

Pokoju osobnego nie było szans wykupić, bo wszystko było zajęte...

O kurde. No tego się nie przewidzi. Ale z tego co kojarzę to w tych szpitalach, które znam wejść może tylko tata lub jedna osoba np mama (jeśli np nie ma ojca). I jest spokój.


Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Paprotka_]

Napisane przez Misia452

Na pewno bym poprosiła personel żeby nikogo poza ojcem dziecka nie wpuszczał do mnie, a rodzinę bym uprzedziła,że zapraszam na odwiedziny,ale do domu i to nie od razu po wyjściu ze szpitala. No ja nie wiem,ale chyba te pierwsze godziny i dni z takim maluszkiem powinny być tylko dla rodziców, to w końcu nowa sytuacja i totalna rewolucja w życiu. Jeszcze jestem w stanie zrozumieć jakby np moja mama czy teściowa przyszły zobaczyć na chwilę do domu,ale takie większe odwiedziny to myśle,że na spokojnie.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

Na szczęście nie przyszli. Urazę mają ale się zastosowali. Moim zdaniem powinien być zakaz odwiedzin poza jedną bliską osobą.

Wysłane z mojego 2109119DG przy użyciu Tapatalka

[Ellen_Ripley]

Uważam, że powinien być zakaz większych odwiedzin i czasowe ograniczenia takowych (większe, niż są). Byłam w sali z dwiema, następnie dokoptowali jeszcze trzecią dziewczynę i zrobiło się tłoczno. Partner jednej z nich przesiadywał u niej w pewnym momencie pół dnia, łącznie z tym, że pielęgniarka coś chciała przy nas robić, a on dalej siedział. A była przed porodem, więc jakaś pomoc partnerce to nie była. Pielęgniarka jakoś chyba nie miała śmiałości go wyprosić, a powinna była. Ale i oni oboje bez wyczucia, bo się mówi "Tomek, wyjdź z sali, nie jestem tu jedyna".

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Jeśli chodzi o oddziały położnicze - to nie wiem po co iść w odwiedziny do położnicy. Przecież po naturalnym porodzie to i tak wychodzi się następnego dnia, po CC dwa dni później, rodzina chyba może wytrzymać tyle czasu żeby zobaczyć nowego człowieka już w domu. A jak mama z dzieckiem leżą dłużej, bo są jakieś powikłania, to wtedy już w ogóle nie ma nic cudowniejszego niż przyniesiona przez członków rodziny grypa, rsv, jelitówka, opryszczka. Limit - tylko ojciec dziecka, koniec. Jeszcze się rodzina zdąży nacieszyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Timon i Pumba]

Treść usunięta