Aktualne wydarzenia w kraju i na świecie - luźne wnioski cz.5

[_Bumblebee_]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89502245]To jest lobby, po prostu. Zapraszam do Niemiec, przejdzcie sie spacerkiem po jakims drogim osiedlu willi to bardzo wiele zobaczycie samochodow podlaczonych do ladowarek. Wlasnie to jest grupa docelowa samochodow elektrycznych. Bedzie z tego przywilej dla bogatych. I tak ma byc. Poczytajcie ksiazki aktywistow, politykow. Akurat w Niemczech jest ich bardzo duzo. Konsumpcjonizmu ma byc mniej. Wyjazdow na urlop czy gdziekolwiek samochodem, kupowania ubran czy czegokolwiek ma byc mniej.

Szaraki mieszkajace w blokach maja jezdzic zbiorkomem i to raczej pociagiem niz samolotem.

Trzeba zrozumiec, ze celem zielonych aktywistow NIE JEST zeby kazdy mial do nowych technologii dostep. Bo tak sie nie da. Nie jestesmy w stanie tyle zielonego pradu wyprodukowac w Europie.

Ale ja juz od ok. 2 lat podejrzewalam ze tak bedzie. Ostatnio latalam za jakas mala czescia w te i wewte, bo u producenta niedostepna juz od miesiecy, w koncu znalazlam uzywana, to byla kilka razy drozsza niz zwykle, bo handlarz wie, ze u producenta niedostepne.

Teraz do kompletu ta ustawa o mace ze swierszczy.
Dajcie spokoj...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

No mniej więcej tak to wygląda. Pan/i CEO jakiejś dużej firmy ma komfortowo pojechać sobie nad morze swoim prywatnym samochodem, a reszta bydła won do zbiorkomu bo nie można zatruwać planety.
Najlepsze są te doroczne zjazdy wszystkich najważniejszych polityków zmartwionych o los planety, gdzie ustalają, że trzeba ograniczyć podróże samolotowe, po czym tego samego dnia startuje ze 100 prywatnych odrzutowców, którymi przybyli na te obrady.
P.S.Grupa C40 (grupa 40 światowych miast, do której należy też Warszawa) poczyniła pewne ustalenia...
20230215_161153.jpg


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez _Bumblebee_

Całkowite zastąpienie samochodów spalinowych elektrykami to mżonka. Owszem, jako np. drugi samochód w rodzinie albo po prostu jak ktoś porusza się tylko po mieście to proszę bardzo. Sam bym jeździł. Ale jako główny środek transportowy np. dla rodziny z dziećmi to totalna porażka.
Każda technologia ma swoje ograniczenia i tak jak w silniku spalinowym przeciętnego samochodu nie da się w nieskończoność obniżać spalania, tak w elektrykach nie będzie można naładować baterii w czasie chociażby zbliżonym do czasu tankowania samochodu spalinowego (a to jest główna wada). Do tego nie ma takiej opcji, żeby wybudować odpowiednią infrastrukturę. Jak zbudować kilkaset miesc ładowania przy typowym polskim bloku z wielkiej płyty?
Osobiście liczyłem na rozwój wodorowych ale tu jest jedna duża wada, a mianowicie składowanie. Wodór jest dużo trudniejszy do przechowywania niż konwencjonalne paliwo.

Teslę można naładować w kwadrans, oczywiście odpowiednio mocną ładowarką. I ta technologia jest jak najbardziej dostępna, można instalować.

A miejsca ładowania rozwiąże się w ten sposób, że będzie ich trochę pod blokiem (przypominam, że samochód nie musi ładować się codziennie, przeciętny Kowalski nie musi ładować na każdą wycieczkę do pracy i z powrotem). Albo przy budowie nowych osiedli będzie się instalowało miejsca z ładowaniem indukcyjnym (również już dostępna technologia).

Jasne, nie zmienimy świata od razu. Ale ludzie naprawdę będą sobie radzić. Postawienie takiej ładowarki nie jest droższe niż wybudowanie obecnej stacji paliw.

Markety będą stawiały ładowarki pod hasłem "naładuj samochód robiąc zakupy" i nawet jak będą pobierać jakąś opłatę, to damy radę.

[_Bumblebee_]

Napisane przez Limonka2738

Teslę można naładować w kwadrans, oczywiście odpowiednio mocną ładowarką. I ta technologia jest jak najbardziej dostępna, można instalować.

A miejsca ładowania rozwiąże się w ten sposób, że będzie ich trochę pod blokiem (przypominam, że samochód nie musi ładować się codziennie, przeciętny Kowalski nie musi ładować na każdą wycieczkę do pracy i z powrotem). Albo przy budowie nowych osiedli będzie się instalowało miejsca z ładowaniem indukcyjnym (również już dostępna technologia).

Jasne, nie zmienimy świata od razu. Ale ludzie naprawdę będą sobie radzić. Postawienie takiej ładowarki nie jest droższe niż wybudowanie obecnej stacji paliw.

Markety będą stawiały ładowarki pod hasłem "naładuj samochód robiąc zakupy" i nawet jak będą pobierać jakąś opłatę, to damy radę.

Utopia. Szczególnie w środkowoeuropejskich warunkach ekonomicznych i klimatycznych.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

Napisane przez _Bumblebee_

Utopia. Szczególnie w środkowoeuropejskich warunkach ekonomicznych i klimatycznych.

No ja nie wierzę, że Polak nie znajdzie sposobu.

Nie piszę, że będzie super i przyjemnie, ale na pewno grzecznie nie oddamy samochodów. Czego jak czego.

Mi to w sumie pasuje, bo ja się zaliczam do tych, których stać, a nie będzie korków i problemów z parkowaniem. Jeśli ceną za posiadanie samochodu będzie dom, a nie mieszkanie w bloku, to rozważę. Ale szczerze wątpię. Nie w takich warunkach już Polak potrafił.

[_Bumblebee_]

Napisane przez Limonka2738

No ja nie wierzę, że Polak nie znajdzie sposobu.

Nie piszę, że będzie super i przyjemnie, ale na pewno grzecznie nie oddamy samochodów. Czego jak czego.

Mi to w sumie pasuje, bo ja się zaliczam do tych, których stać, a nie będzie korków i problemów z parkowaniem. Jeśli ceną za posiadanie samochodu będzie dom, a nie mieszkanie w bloku, to rozważę. Ale szczerze wątpię. Nie w takich warunkach już Polak potrafił.

Spoko. Tyle, że wg mnie postęp ma życie ułatwiać, a nie utrudniać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Napisane przez _Bumblebee_

Spoko. Tyle, że wg mnie postęp ma życie ułatwiać, a nie utrudniać.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wygoda za wszelką cenę i po taniości prowadzi do nikąd. A raczej już wiemy dokąd: do wyzysku (fast fashion), do brutalności i zagłady roślin i zwierząt (masowe hodowle w skandalicznych warunkach), choroby od chemicznego gotowego i taniego jedzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez Limonka2738

Teslę można naładować w kwadrans, oczywiście odpowiednio mocną ładowarką. I ta technologia jest jak najbardziej dostępna, można instalować.

Z tego co wiem to w kwadrans dostepne jest ladowanie do 70%.
Do 100% juz dluzej.
No i taka ladowarka musi miec odpowiednia moc, sama to piszesz.
A to wszystko sprowadza sie do wiekszej ilosci pradu, ktora jest potrzebna do ladowania.

My nie jestesmy w stanie wyprodukowac tyle zielonego pradu zeby ogarnac nasze zycie bez samochodow, a co dopiero razem z samochodami.

Utopia.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

Napisane przez _Bumblebee_

No mniej więcej tak to wygląda. Pan/i CEO jakiejś dużej firmy ma komfortowo pojechać sobie nad morze swoim prywatnym samochodem, a reszta bydła won do zbiorkomu bo nie można zatruwać planety.
Najlepsze są te doroczne zjazdy wszystkich najważniejszych polityków zmartwionych o los planety, gdzie ustalają, że trzeba ograniczyć podróże samolotowe, po czym tego samego dnia startuje ze 100 prywatnych odrzutowców, którymi przybyli na te obrady.
P.S.Grupa C40 (grupa 40 światowych miast, do której należy też Warszawa) poczyniła pewne ustalenia...
Załącznik 7786215






Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bo to Ty przeciętny człowieku masz ograniczać, a nie pseudo elita.

[Limonka2738]

Napisane przez _Bumblebee_

Spoko. Tyle, że wg mnie postęp ma życie ułatwiać, a nie utrudniać.

Prawda.

Ale przerzucanie na szarego Kowalskiego odpowiedzialności za winy dużych koncernów to akurat nic nowego.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez squirrelqa

Wygoda za wszelką cenę i po taniości prowadzi do nikąd. A raczej już wiemy dokąd: do wyzysku (fast fashion), do brutalności i zagłady roślin i zwierząt (masowe hodowle w skandalicznych warunkach), choroby od chemicznego gotowego i taniego jedzenia.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No juz nie przesadzajmy.
Miedzy tym zeby w ogole nie interesowac sie srodowiskiem, a samochodami elektrycznymi jako jedymi dopuszczonymi do uzytku, jest tysiac innych mozliwosci.

Rozwiazanie z samochodami elektrycznymi nie jest rozwiazaniem optymalnym dla srodowiska. Jest 1000 znakow zapytania i w calkowitym rozliczeniu mozemy wyjsc na tym nawet gorzej (powiem tylko: baterie).

Nie tak dawno przeciez ustalono, ze w Polsce od roku x samochody z silnikami starszymi niz Euro 4 nie beda mogly wjezdzac do miast, prawda? To juz jest wprowadzone w innych krajach od lat, a w Polsce ludzie sie buntowali, nawet tutaj na wizazu, ze kto sobie bedzie mogl pozwolic na samochod.
A teraz samochody w ogole z zadnym silnikiem nie beda mogly jezdzic i elo, wszystko spoko xd.

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Napisane przez Limonka2738

Jeśli ceną za posiadanie samochodu będzie dom, a nie mieszkanie w bloku, to rozważę.

Mamy recesje, ludzie, ktorzy jezszce do niedawna byli uwazani za klase srednia, teraz ledwo sobie radza i nie maja szans na kredyt na mieszkanie.
Takich ludzi jak ty, ktorzy beda mogli rozwazyc sobie dom, zeby moc miec samochod, bedzie w nastepnych latach niewiele.

I biorac pod uwage ilu ludzi mieszka na obrzezach miast, ktore sa srednio skomunikowane, ja sie zastanawiam, jak to ma wszystko wygladac. Mamy niedobor lekarzy, pielegniarek, opiekunek do osob starszych, jak oni wszyscy beda dojezdzac do pracy? Jak bedzie dojezdzal do pracy kierowca autobusu, ktory ma rozpoczac prace o 4, zeby ludzie dojechali do pracy rano?

[Limonka2738]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89502382]Z tego co wiem to w kwadrans dostepne jest ladowanie do 70%.
Do 100% juz dluzej.
No i taka ladowarka musi miec odpowiednia moc, sama to piszesz.
A to wszystko sprowadza sie do wiekszej ilosci pradu, ktora jest potrzebna do ladowania.

My nie jestesmy w stanie wyprodukowac tyle zielonego pradu zeby ogarnac nasze zycie bez samochodow, a co dopiero razem z samochodami.

Utopia.[/QUOTE]

Tak 70-80%.

Ale w większości przypadków to wystarcza. Dużo racjonalniejsze jest zatankowanie raz na 3 dni po 15 minut niż stanie 2 godziny, żeby mieć samochód naładowany na tydzień.

Z produkcją energii się zgadzam. No i tutaj jest tylko jedna odpowiedź - atom.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89502388]
I biorac pod uwage ilu ludzi mieszka na obrzezach miast, ktore sa srednio skomunikowane, ja sie zastanawiam, jak to ma wszystko wygladac. Mamy niedobor lekarzy, pielegniarek, opiekunek do osob starszych, jak oni wszyscy beda dojezdzac do pracy? Jak bedzie dojezdzal do pracy kierowca autobusu, ktory ma rozpoczac prace o 4, zeby ludzie dojechali do pracy rano?[/QUOTE]


Przecież nikt, kto to wymyśla się nad tym nie zastanawia, bo go to nie dotyczy.

[squirrelqa]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89502388]No juz nie przesadzajmy.
Miedzy tym zeby w ogole nie interesowac sie srodowiskiem, a samochodami elektrycznymi jako jedymi dopuszczonymi do uzytku, jest tysiac innych mozliwosci.

Rozwiazanie z samochodami elektrycznymi nie jest rozwiazaniem optymalnym dla srodowiska. Jest 1000 znakow zapytania i w calkowitym rozliczeniu mozemy wyjsc na tym nawet gorzej (powiem tylko: baterie).

Nie tak dawno przeciez ustalono, ze w Polsce od roku x samochody z silnikami starszymi niz Euro 4 nie beda mogly wjezdzac do miast, prawda? To juz jest wprowadzone w innych krajach od lat, a w Polsce ludzie sie buntowali, nawet tutaj na wizazu, ze kto sobie bedzie mogl pozwolic na samochod.
A teraz samochody w ogole z zadnym silnikiem nie beda mogly jezdzic i elo, wszystko spoko xd.

---------- Dopisano o 17:29 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------



Mamy recesje, ludzie, ktorzy jezszce do niedawna byli uwazani za klase srednia, teraz ledwo sobie radza i nie maja szans na kredyt na mieszkanie.
Takich ludzi jak ty, ktorzy beda mogli rozwazyc sobie dom, zeby moc miec samochod, bedzie w nastepnych latach niewiele.

I biorac pod uwage ilu ludzi mieszka na obrzezach miast, ktore sa srednio skomunikowane, ja sie zastanawiam, jak to ma wszystko wygladac. Mamy niedobor lekarzy, pielegniarek, opiekunek do osob starszych, jak oni wszyscy beda dojezdzac do pracy? Jak bedzie dojezdzal do pracy kierowca autobusu, ktory ma rozpoczac prace o 4, zeby ludzie dojechali do pracy rano?[/QUOTE]Hmm, jeszcze przez dobre 20 lat będzie można kupować używane samochody. Po prostu nie będą kupować nowych. A za 20 lat będzie kompletnie inny odbiór energii odnawialnej, możliwości, cen, alternatyw itd.
Według mnie to niepotrzebna histeria.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Limonka2738]

[1=4d032753774d1a68efa6ccf c57dfedd4115cfe72_6584d22 253d76;89502388]
Mamy recesje, ludzie, ktorzy jezszce do niedawna byli uwazani za klase srednia, teraz ledwo sobie radza i nie maja szans na kredyt na mieszkanie.
Takich ludzi jak ty, ktorzy beda mogli rozwazyc sobie dom, zeby moc miec samochod, bedzie w nastepnych latach niewiele.

I biorac pod uwage ilu ludzi mieszka na obrzezach miast, ktore sa srednio skomunikowane, ja sie zastanawiam, jak to ma wszystko wygladac. Mamy niedobor lekarzy, pielegniarek, opiekunek do osob starszych, jak oni wszyscy beda dojezdzac do pracy? Jak bedzie dojezdzal do pracy kierowca autobusu, ktory ma rozpoczac prace o 4, zeby ludzie dojechali do pracy rano?[/QUOTE]

Zgadzam się, zakaz to poroniony pomysł.

Ja to widzę w kategorii zachęcania ludzi do przechodzenia na samochody elektryczne, a nie zamordyzmu.

Przypominam, że nie bronię wprowadzania dziwnych przepisów, tylko uświadamiam, że technologie są, są już używane i się sprawdzają. A będzie tylko lepiej.

Zresztą zakazem to chyba jeszcze żaden rząd nigdy nic nie ugrał.

[4d032753774d1a68efa6ccfc57dfedd4115cfe72_6584d22253d76]

Napisane przez squirrelqa

Hmm, jeszcze przez dobre 20 lat będzie można kupować używane samochody. Po prostu nie będą kupować nowych. A za 20 lat będzie kompletnie inny odbiór energii odnawialnej, możliwości, cen, alternatyw itd.
Według mnie to niepotrzebna histeria.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak jak pisalam kilka postow temu, ja to odczuwam juz od ok. 2 lat, jak te regulacje i tendencje maja wplyw na rynek.
Samochody nadal mozna kupowac, ale coraz ciezej i drozej jest znalezc do nich czesci zamienne itd.
Zmiana prawa w ten sposob juz na dobre wplynie na rynek.
Wiec tak, jakies drogie ochlapy dostaniemy i za 5 i za 10 lat.
Moze brzmi to dla ciebie jak histeria, bo samochod nie jest dla ciebie az tak wazny.

[squirrelqa]

Masz rację, samochód nie jest dla mnie ważny, bo całe życie korzystałam z komunikacji miejskiej i międzymiastowej (na przystanek 2km, do miasta 25km). Jeśli jest dostępna i tańsza, to czemu nie korzystać? Zwłaszcza w miastach jeżdżenie do centrum samochodem jest całkowicie bezsensowne, a mimo to tysiące osób robi to codziennie. Dla wygody. Mały procent robi to, bo musi, bo nie ma alternatywy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[squirrelqa]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Oczywiście, że komfort mniejszy.
Wszystko rozbija się o to, czy stać kogoś na komfort. Kiedyś mało kogo było stać, obecnie większość jest na to stać, w przyszłości może znowu mało kogo będzie na to stać.
Ale tak jak pisałam wcześniej - za kilkanaście lat sytuacja transportowa będzie wyglądała zupełnie inaczej niż obecnie.
Niby się nie da, nie można, będzie drogo, a finalnie jakoś się da. Tak jak z tymi plastikowymi patyczkami kosmetycznymi - biodegradowalne były 5 razy droższe, a nagle gdy plastikowe musiały zniknąć, to te przyjazne środowisku nagle są w tej samej cenie. No jakoś się dało.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sodalite]

Napisane przez squirrelqa

Masz rację, samochód nie jest dla mnie ważny, bo całe życie korzystałam z komunikacji miejskiej i międzymiastowej (na przystanek 2km, do miasta 25km). Jeśli jest dostępna i tańsza, to czemu nie korzystać? Zwłaszcza w miastach jeżdżenie do centrum samochodem jest całkowicie bezsensowne, a mimo to tysiące osób robi to codziennie. Dla wygody. Mały procent robi to, bo musi, bo nie ma alternatywy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

wiesz pytanie do czego ludzie używają samochodów.

ja i mąż do pracy jeździmy komunikacją miejską, a samochód i tak jest w użyciu często. chociażby pojechać w zimie na narty. praktycznie nierealne bez samochodu. odwiedzenie rodziców, którzy mieszkają 180 km od mojego miasta to albo 2,5 h w samochodzie albo ponad 4 licząc dojazd na dworzec w mieście i potem dojazd z miasta do wsi gdzie mieszkają rodzice. do teściów to jeszcze gorzej. 3,5 h samochodem vs 6 dwoma autobusami i pociągiem. i nie jesteśmy jakimiś wyjatkami... mnóstwo ludzi wyemigrowało ze wsi do miast i chcieliby rodzinę odwiedzać częściej niż 2 razy w roku.

obecnie są raczej dość zajęci i nie cierpią zwykle na nadmiar czasu, żeby go przeznaczać na siedzenie w autobusie.


a do pracy to też czasem bez samochodu to ani rusz. wystarczy mieszkać na słabo skomunikowanej wsi, gdzie autobus jest raz na godzinę, a ostatni o 16 i z drugiej zmiany (lub nadgodzin) nie wrócisz co domu.
a nawet nie trzeba wsi. przez jakiś czas pracowałam w oddziale firmy 25 km poza miastem (a mowa o jednym z największych miast w polsce). pociągiem mogłam przejechać 20 km. pozostałe 5 km - tylko pieszo albo taksówką. żaden autobus nie kursował od stacji w okolice firmy. inna opcja dojazdu to bus jadący totalnie na około i 2 przesiadki w tym.

W Polsce komunikacja jest bardzo słabo rozwinięta, trzeba mieć szczęście, żeby móc w miarę komfortowo żyć bez samochodu (szczęście albo małe wymagania).

żeby zabrać ludziom samochody, trzeba dać im w zamian taką komunikację miejską, żeby mogli dojechać wszędzie tam gdzie potrzebują, gdy potrzebują

[effcia82]

Całe życie żyje bez samochodu i nie odczuwam jego braku. No może z raz na rok jak trzeba coś przewieźć. Mieszkam w dużym mieście na dobrze skomunikowanym osiedlu. Ale już wyjazd do miejscowości położonej kilkadziesiąt km dalej jest mocno problematyczny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez effcia82

Całe życie żyje bez samochodu i nie odczuwam jego braku. No może z raz na rok jak trzeba coś przewieźć. Mieszkam w dużym mieście na dobrze skomunikowanym osiedlu. Ale już wyjazd do miejscowości położonej kilkadziesiąt km dalej jest mocno problematyczny.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Tak, ja też tak mówiłam dopóki nie kupiłam samochodu. I pewnie dalej zylabym w błogiej nieświadomości Komunikację miejską mam pod nosem i mieszkam w centrum.
Generalnie najwięcej używam roweru, ale zima fajnie jest mieć to auto i podjechać na basen, zakupy, do znajomych.
Latem mogę podjechać nad jezioro, czy gdzie w Polskę.

Do centrum samochodem nie jeżdżę bo nie widzę w tym sensu. Szukanie miejsca i opłata 6 zł/ godzinę zupełnie się nie kalkuluje.
Komunikacją miejską właściwie powoli też, bo zaraz bilet również będzie kosztował chyba 5,80. Często mam promocje na uberze i płace 10 zł za przejazd do centrum, więc z czym do ludzi.
Także u mnie tylko samochód, rower i Uber plus pociąg na dalekie dystanse. Z komunikacji miejskiej to nawet nie wiem kiedy korzystałam, parę lat temu.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[staska_stasia]

Samochodu używam raz na tydzień - dwa tygodnie, ale chociaż rzadko to jednak jest potrzebny. Choćby wspomniane tu wyjazdy wakacyjne albo konieczność przewiezienia czegoś (nie wyobrażam sobie wieźć kota do weta autobusem; raz, że zrobiłaby operę na cały autobus, a dwa, że z przystanku jest kawał drogi, a klatka z futrzaną zwartością nie należy do najlżejszych). Czasami wypadnie wyjazd gdzieś poza miasto w sprawach firmowych i bez samochodu jest to nierealne albo mocno utrudnione i zajmuje kupę czasu.
Rozważałam ostatnio wymianę auta i leasing, ale doszłam do wniosku, że jeżdżę na tyle rzadko, że byłaby to sztuka dla sztuki.

[e36b38c1b02253f65e484b4d30ebb09d9d5f8578_646d4571ebe9e]

Wiecie gdzie leży główny problem? Przykład chociażby Berlina. Jest ciągle jojczenie o auta w mieście, ale komunikacja miejska od 10 lat sukcesywnie się pogarsza. Jeżdżę regularnie, wiem. Ciągłe problemy z pociągami, autobusy nie przyjeżdżają na czas albo wypadają w ogóle, brak poczucia bezpieczeństwa, śmierdzący i niestety często agresywni bezdomni zataczający rundy albo śpiący gdzie popadnie i sikający pod siebie. Ciągłe budowy i naprawy ciągnące się bez końca. Jeżdżę, bo muszę, nie mam prawka, ale jak mnie mąż kilka razy do pracy zawiózł to trwało to 20 minut. Jadąc tą samą trasa dwoma busami potrzebuję około godziny, a zdarzały się i dwie, bo bus dwa razy pod rząd wypadł plus korek plus drugi bus po przesiadce znowu opóźniony.

Niech te wszystkie ekozj**y (przepraszam, ale nie wiem jak nazwać tych klejących łapy do autostrad - swoją drogą zimą jakoś o nich ucichło) skupią się na przykład na tworzeniu wygodnej, bezpiecznej, taniej i godnej zaufania komunikacji miejskiej. Mnóstwo osób by się wtedy przesiadło z aut. No ale zamiana komfortowej jazdy na śmierdzący, wypełniony do granic możliwości i jeżdżący nieregularnie bahn to raczej średni deal.

Stwarzać możliwości, ulepszać, zachęcać - this is the way. A nie kolejne z d*py wzięte zakazy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[squirrelqa]

Do tych wszystkich opisanych przykładów w sam raz sprawdzi się samochód elektryczny Więc ponownie - nie rozumiem poruszenia.
Jedynie długie wyprawy byłyby z dłuższą przerwą w trakcie na "tankowanie", ale za kilkanaście lat (bo wtedy to pewnie realnie będzie nas dotyczyć) i to ulegnie znaczącej zmianie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sodalite]

Napisane przez squirrelqa

Do tych wszystkich opisanych przykładów w sam raz sprawdzi się samochód elektryczny Więc ponownie - nie rozumiem poruszenia.
Jedynie długie wyprawy byłyby z dłuższą przerwą w trakcie na "tankowanie", ale za kilkanaście lat (bo wtedy to pewnie realnie będzie nas dotyczyć) i to ulegnie znaczącej zmianie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

samochody elektryczne to jeszcze jeden problem - zużyte akumulatory. to jest na razie bardzo duży problem środowiskowy. recycling jest trudny, bardzo drogi i generuje trudne w zagospodarowaniu odpady niebezpieczne. no i jest bardzo energochłonny. tak samo przechowywanie zużytych akumulatorów jest problematyczne bo ryzyko samozapłonu jest bardzo duże.

no i wyprodukowanie takich ilości akumulatorów. metale ziem rzadkich, konieczne do produkcji, są bardzo rzadkimi złożami. to odkryte ostatnio w Skandynawii nie jest wystarczające aby zaspokoić potrzeby. i wracamy do recyklingu baterii w celu odzyskania metali ziem rzadkich - niebezpieczne, energochłonne, generujące niebezpieczne odpady

tutaj pojawiają się różne kwestie, których na pierwszy rzut oka nie widać. samochody elektryczne to nie jest wcale takie rewelacyjne rozwiązanie jeśli chodzi o koszty jakie ponosi środowisko. a założenie, że to wszystko da się rozwiązać, zanim wymogi wejdą w życie jest bardzo, bardzo optymistyczne

[invisible_01]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;89502632]Tak, ja też tak mówiłam dopóki nie kupiłam samochodu. I pewnie dalej zylabym w błogiej nieświadomości Komunikację miejską mam pod nosem i mieszkam w centrum.
Generalnie najwięcej używam roweru, ale zima fajnie jest mieć to auto i podjechać na basen, zakupy, do znajomych.
Latem mogę podjechać nad jezioro, czy gdzie w Polskę.

Do centrum samochodem nie jeżdżę bo nie widzę w tym sensu. Szukanie miejsca i opłata 6 zł/ godzinę zupełnie się nie kalkuluje.
Komunikacją miejską właściwie powoli też, bo zaraz bilet również będzie kosztował chyba 5,80. Często mam promocje na uberze i płace 10 zł za przejazd do centrum, więc z czym do ludzi.
Także u mnie tylko samochód, rower i Uber plus pociąg na dalekie dystanse. Z komunikacji miejskiej to nawet nie wiem kiedy korzystałam, parę lat temu.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Ło matko, 5,80 zł za bilet? Strasznie drogo. Ja jeżdżę tylko komunikacją miejską, mieszkam blisko centrum, więc bilet 20-minutowy mi wystarcza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sodalite]

Napisane przez invisible_01

Ło matko, 5,80 zł za bilet? Strasznie drogo. Ja jeżdżę tylko komunikacją miejską, mieszkam blisko centrum, więc bilet 20-minutowy mi wystarcza.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

no nic nowego... w krakowie 1-przejazdowy (lub 60-min) kosztuje 6 zł. jest niby 20-min, który kosztuje 4 zł, ale powodzenia w godzinach szczytu. jak się wpadnie w korek to 20 min można 2 przystanki jechać. ja mam 5 km do przejechania. 20 min zwykle nie wystarczyłby

[Imperfecta]

Napisane przez Sodalite

no nic nowego... w krakowie 1-przejazdowy (lub 60-min) kosztuje 6 zł. jest niby 20-min, który kosztuje 4 zł, ale powodzenia w godzinach szczytu. jak się wpadnie w korek to 20 min można 2 przystanki jechać. ja mam 5 km do przejechania. 20 min zwykle nie wystarczyłby

W ZTM na 20 minut, albo jedno miasto kosztuje 4.6. pamiętam czasy jak kosztował 2.8. Na 90 minut prawie 7zł. Dramat.

[Lottie69]

Napisane przez cava

Dość ekscytująca wiadomość.
Mikro stosy atomowe niby są, ale chyba to mikro wciąż jest wielkości kontenera.choć mogę dużo nie wiedzieć bo dawno nie sprawdzałam co tam wymyślili, a w wyniku wojny jak zwykle postęp technologiczny przyspieszył tempo do oszalałego.

Chyba siedzisz w branży motoryzacyjnej, coś obstawiacie?
Bo obecne elektryki to chyba jednak ślepa uliczka, zwłaszcza po ostatnich występach komicznych z kosztami napraw tesli i ogłoszeniu ze są to raczej jednorazówki bo zupełnie nie opłaca się tego naprawiać, taniej utylizować.
Będą samochody na wodór? Na ( faktycznie) mikro stosy atomowe? Coś innego?
Hulajnogi, rowery i bryczki konne?

Póki co nadal kwotujemy komponenty do diesli - obstawiam, że po prostu będą produkowane do zakupu poza Europą i będą zamawiane do EU jako używane. Przy czym teraz jeszcze się nie zaczynają projekty na te lata zakazu, te wchodzące teraz do produkcji będą trwały do jakiegoś 2030, więc konkrety w postaci zamówień konkretnych ilości od OEM będą bardziej wyraźne w najbliższych latach.

Jeśli chodzi o elektryki, to u mnie rośnie gwałtownie ilość komponentów do chłodzenia elektryków, ale nadal benzyna to podstawa biznesu. Pojawiają się pojedyncze tematy, jeśli chodzi o wodór, ale chyba póki co na zasadzie atrakcji i potencjału.
Myślę, że nadal podstawą rynku będzie benzyna, po prostu śmiesznie wyżyłowane małe silniki. I do tego elektryki.
Słyszałam już o planach miejsc parkingowych, które ładowałyby bezkablowo (widziałam fundowany start up). Tutaj myślę, że nie tyle pod blokami się to pojawi, co pod zakładami pracy i pod galeriami - dużo łatwiej w takich miejscach o infrastrukturę, niż pod starszymi osiedlami.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[747bf32364fc13da37122d49c7e01f75501e8a1a_65540b783ff7c]

Napisane przez Sodalite

wiesz pytanie do czego ludzie używają samochodów.

ja i mąż do pracy jeździmy komunikacją miejską, a samochód i tak jest w użyciu często. chociażby pojechać w zimie na narty. praktycznie nierealne bez samochodu. odwiedzenie rodziców, którzy mieszkają 180 km od mojego miasta to albo 2,5 h w samochodzie albo ponad 4 licząc dojazd na dworzec w mieście i potem dojazd z miasta do wsi gdzie mieszkają rodzice. do teściów to jeszcze gorzej. 3,5 h samochodem vs 6 dwoma autobusami i pociągiem. i nie jesteśmy jakimiś wyjatkami... mnóstwo ludzi wyemigrowało ze wsi do miast i chcieliby rodzinę odwiedzać częściej niż 2 razy w roku.

obecnie są raczej dość zajęci i nie cierpią zwykle na nadmiar czasu, żeby go przeznaczać na siedzenie w autobusie.


a do pracy to też czasem bez samochodu to ani rusz. wystarczy mieszkać na słabo skomunikowanej wsi, gdzie autobus jest raz na godzinę, a ostatni o 16 i z drugiej zmiany (lub nadgodzin) nie wrócisz co domu.
a nawet nie trzeba wsi. przez jakiś czas pracowałam w oddziale firmy 25 km poza miastem (a mowa o jednym z największych miast w polsce). pociągiem mogłam przejechać 20 km. pozostałe 5 km - tylko pieszo albo taksówką. żaden autobus nie kursował od stacji w okolice firmy. inna opcja dojazdu to bus jadący totalnie na około i 2 przesiadki w tym.

W Polsce komunikacja jest bardzo słabo rozwinięta, trzeba mieć szczęście, żeby móc w miarę komfortowo żyć bez samochodu (szczęście albo małe wymagania).

żeby zabrać ludziom samochody, trzeba dać im w zamian taką komunikację miejską, żeby mogli dojechać wszędzie tam gdzie potrzebują, gdy potrzebują

Fajnie by było mieć kolej dużych prędkości jak w Chinach, wtedy moja 6-godzinna podróż do rodzinnej miejscowości skróciłaby się trzykrotnie Wiadomo, że takie pociągi nie zatrzymywałyby się w każdej pipidówie, ale już z jakiegoś większego miasta w regionie można by było sobie na spokojnie dojechać. Pewnie marzenie ściętej głowy, ale coś mi mignęło o planach budowy szybkiej kolei w związku z CPK, muszę doczytać.

---------- Dopisano o 23:20 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

[1=e36b38c1b02253f65e484b4 d30ebb09d9d5f8578_646d457 1ebe9e;89502651]Wiecie gdzie leży główny problem? Przykład chociażby Berlina. Jest ciągle jojczenie o auta w mieście, ale komunikacja miejska od 10 lat sukcesywnie się pogarsza. Jeżdżę regularnie, wiem. Ciągłe problemy z pociągami, autobusy nie przyjeżdżają na czas albo wypadają w ogóle, brak poczucia bezpieczeństwa, śmierdzący i niestety często agresywni bezdomni zataczający rundy albo śpiący gdzie popadnie i sikający pod siebie. Ciągłe budowy i naprawy ciągnące się bez końca. Jeżdżę, bo muszę, nie mam prawka, ale jak mnie mąż kilka razy do pracy zawiózł to trwało to 20 minut. Jadąc tą samą trasa dwoma busami potrzebuję około godziny, a zdarzały się i dwie, bo bus dwa razy pod rząd wypadł plus korek plus drugi bus po przesiadce znowu opóźniony.

Niech te wszystkie ekozj**y (przepraszam, ale nie wiem jak nazwać tych klejących łapy do autostrad - swoją drogą zimą jakoś o nich ucichło) skupią się na przykład na tworzeniu wygodnej, bezpiecznej, taniej i godnej zaufania komunikacji miejskiej. Mnóstwo osób by się wtedy przesiadło z aut. No ale zamiana komfortowej jazdy na śmierdzący, wypełniony do granic możliwości i jeżdżący nieregularnie bahn to raczej średni deal.

Stwarzać możliwości, ulepszać, zachęcać - this is the way. A nie kolejne z d*py wzięte zakazy.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]
Zgadzam się ze wszystkim, co napisałaś. Poprawa warunków w zbiorkomie zachęciłaby wieelu ludzi do przerzucenia się na tenże, a nie jakiś chory zamordyzm uprawiany przez ludzi, którzy sami rozbijają się prywatnymi odrzutowcami (no ale u nich to co innego, wiadomka).