Wszystko co chcecie wiedzieć a nie macie kogo zapytać, cz. 67.

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Lottie69

Te zmiany to byś jeszcze jakoś ograła, tylko dojazd masz długi i to jest realne miejsce do oszczędzania czasu.
Pytanie tylko, czy masz opcje dojazdu autem albo czy jest jakakolwiek praca bliżej miejsca zamieszkania. Skracając czas dojazdów jesteś w stanie spokojnie godzinę zaoszczędzić, o ile jest coś bliżej.

I zacznij się rozglądać za pracą, bo może trafi się coś super. Rozglądać a od razu zmieniać pracę to dwie różne rzeczy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Imperfecta]

Napisane przez Lottie69

Te zmiany to byś jeszcze jakoś ograła, tylko dojazd masz długi i to jest realne miejsce do oszczędzania czasu.
Pytanie tylko, czy masz opcje dojazdu autem albo czy jest jakakolwiek praca bliżej miejsca zamieszkania. Skracając czas dojazdów jesteś w stanie spokojnie godzinę zaoszczędzić, o ile jest coś bliżej.

I zacznij się rozglądać za pracą, bo może trafi się coś super. Rozglądać a od razu zmieniać pracę to dwie różne rzeczy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie mam gdzie parkować pod pracą, centrum miasta, strefa płatnego parkowania. Brak miejsca parkingowego dla pracowników. do wcześniejszej pracy dojeżdżałam samochodem i mimo, że miałam duuużo dalej to jechałam 15 minut

Rozglądać to ja się rozglądam od czasu do czasu, ale w moim mieście same januszexy, albo z weekendami, albo nie mam kwalifikacji

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez khloe

xD

Trochę odrealniona odpowiedź, która zakłada, że imperfecta mieszka w wielkim mieście i na pstryknięcie palca pójdzie sobie do tego sławnego "korpo"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mieszka w granicach sląskiej aglomeracji i tu korpo nie brakuje, a umowę na czas nieokreślony się dostaję bardzo szybko. Ja też bym wolała zmienić pracę niż się męczyć w takich godzinach, nie chciałabym za nic pracować w takim systemie. W korpo zarobki lepsze, premie rozmaite - a to wszystko ma potem znaczenie przy liczeniu macierzyńskiego. Korpo jest idealne dla przyszłych matek.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Imperfecta

Nie mam gdzie parkować pod pracą, centrum miasta, strefa płatnego parkowania. Brak miejsca parkingowego dla pracowników. do wcześniejszej pracy dojeżdżałam samochodem i mimo, że miałam duuużo dalej to jechałam 15 minut

Rozglądać to ja się rozglądam od czasu do czasu, ale w moim mieście same januszexy, albo z weekendami, albo nie mam kwalifikacji

Nad tym możesz popracować, lepszego momentu pewnie nie będzie.

A z tym brakiem parkingu dla praconików to lipa. Pracodawca mógłby wykupić jakiś abonament czy coś :/

[Imperfecta]

[1=a5b2f04c728b42871bc12f2 c24211f88ae37ff8d_643f213 43ae75;89511830]Mieszka w granicach sląskiej aglomeracji i tu korpo nie brakuje, a umowę na czas nieokreślony się dostaję bardzo szybko. Ja też bym wolała zmienić pracę niż się męczyć w takich godzinach, nie chciałabym za nic pracować w takim systemie. W korpo zarobki lepsze, premie rozmaite - a to wszystko ma potem znaczenie przy liczeniu macierzyńskiego. Korpo jest idealne dla przyszłych matek.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]No dobrze, tylko trzeba mierzyć siły na zamiary, a ja niestety pewien etap swojego życia mocno zaniedbałam, a był to okres edukacji i zakończyłam ją na zdecydowanie niższym etapie, niż na dzień dzisiejszy bym chciała
I tak jak pisałam wyżej - są ciekawe propozycje pracy, ale niestety nie mam kwalifikacji.

[meliandra]

Napisane przez Imperfecta

Dwa-trzy razy chodzę na siłownię, chodzę też na basen, spotykam się ze znajomymi, latem biegam i dużo grzebię w ogródku, chodzę na spacery, spotykam się ze znajomymi, czytam, no i wiadomo zajmuję się domem, czasem gram w gry na konsoli

To ja bym wyjścia na siłownię, basen i ze znajomymi od razu po pracy załatwiała bez powrotu do domu, bo szkoda czasu, ale to przy zamianie do 18. Jak ta druga to pracy jedynie jakiś relaks w domu, w lecie ewentualnie spacer, rower. Siłownie albo basen próbowałabym rano albo przerzuciła się na ćwiczenia z domu, zawsze to oszczędność czasu na dojazadach.


[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;89511402]9-17/ 18 to normalne godziny pracy, albo czegos tu nie rozumiem [/QUOTE]


U mnie praktycznie wszyscy pracują 8-16 albo 7-15.


[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89511448]Ale ogólnie to przemyślałabym zmianę prace i tak. Może nawet by były te same godziny, ale godzina w autobusie w jedną stronę codziennie, to już słabo się robi. I naprawdę widzę, że umowa na czas nieokreślony czesto wskakuje po tej na trzy miesiące do maks roku. Bo tez nigdy nie masz pewnosci kiedy zajdziesz w ciąże, a nawet jak odchowasz dziecko i bedziesz chciala wyslac do przedszkola, to bedzie trudno, bo przedszkola pracuja do 17-18. No chyba, że lubisz ta prace na tyle, ze pewne niedogodności są do przezycia.[/QUOTE]


Tak samo bym zrobiła, dla mnie takie zmiany byłby na maksa meczące.

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Ale takie ryzyko jest zawsze, a moment na zmianę pracy nigdy nie jest dobry. Ja wiem, że czasem nie jest łatwo wyjść ze swojej strefy komfortu, ale uważam, że jednak warto próbować. Ja bym się wykończyła przy takich godzinach pracy, więc na bank szukałabym czegoś nowego.

[081ed4854e23be6738824bf7e7324809f3af476a_65822e820d4a7]

Treść usunięta

[cava]

[QUOTE][QUOTE=Imperfecta;89511325]Nie no o 20 to raczej nie chodzi spać nikt kogo znam jak pracowałam na 6 to chodziłam spać o 22, mój TŻ też chodzi spać podobnie jak ma ranną zmianę, ale czasami zdarza się, że ja dopiero około 22 wracam z siłowni/spotkania ze znajomymi, dlatego to fakt będąc w związku z kimś kto ma "normalne" zmiany to jest dramat, prawie się nie widzimy.


Spoko, nic się nie stało

Może trochę chciałam się wygadać po prostu

Napisane przez meliandra

A ogólnie co jeszcze robisz po pracy? Ile razy chodzisz na siłownię?/QUOTE]

Dwa-trzy razy chodzę na siłownię, chodzę też na basen, spotykam się ze znajomymi, latem biegam i dużo grzebię w ogródku, chodzę na spacery, spotykam się ze znajomymi, czytam, no i wiadomo zajmuję się domem, czasem gram w gry na konsoli

Moim zyciowym marzeniem jest, móc iśc na fitnes od razu po pracy, bez zajezdzania do domu.
No ale ja koncze prace o 15 tej, a fitnesy popołudniowe w tygodniu (w sensie zajęcia zorganizowane) się u nas zaczynają od 17-18


Wiec masa czasu schodzi mi na tłuczeniu się z kąta w kąt: z pracy do domu, obiad, nażarłam się to muszę odczekać, siadam na fotelu nażarta = odechciewa mi się wszystkiego, muszę walczyć ze sobą i się zwlekać, dojechać znów na fitnes (a przejezdałam obok jak wracałam z pracy), wracam z fitnesu jest 20-21 i muszę iśc spać bo rano muszę wstać, a cały dzień nie miałam czasu zrobić coś z sensem.
Jakabym mogła od razu po pracy to by było za jednym zamachem, bez tłuczenia sie cały dzień w te i nazad.





Poza tym, serio tak często spotykacie się ze znajomymi w tygodniu
U mnie to jest jakiś ewenement na ogół wywołany palącą potrzebą. Ludzie w tygodniu maja różne rytmy pracy, obowiązki po pracy, raczej spotkania odbywają się weekendy i święta wolne od pracy.

[Imperfecta]

[1=081ed4854e23be6738824bf 7e7324809f3af476a_65822e8 20d4a7;89511915]Treść usunięta[/QUOTE]

Nie no na dzień dzisiejszy bym chciała jak najkrócej siedzieć z dzieckiem w domu, nie wyobrażam sobie być mamą na cały etat

[Timon i Pumba]

Treść usunięta

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Napisane przez Imperfecta

Nie no na dzień dzisiejszy bym chciała jak najkrócej siedzieć z dzieckiem w domu, nie wyobrażam sobie być mamą na cały etat

To tym bardziej lepiej zadbać o to, abyś ty lub partner (najlepiej oboje, ale no z tym moze byc trudno) pracowali w takich godzinach, ze bedzie sie dalo dziecko odebrac ze zlobka. Bo zmienienie pracy mając małe dziecko to juz moze byc hardkor.

Co do kwalifikacji, to można je zdobyć, ale wiadomo - trochę kasy, a najwięcej to czasu trzeba wyłożyć. Ale może jakbys pogadała z jakąś doradczynią zawodową, to ona moze poza "idź do korpo" dałaby ci wskazówki co i jak mozna osiagnac w zalozonym przez ciebie czasie.

---------- Dopisano o 10:11 ---------- Poprzedni post napisano o 10:10 ----------

Napisane przez Timon i Pumba

Treść usunięta

To prawda. Ktoś zaczyna 7, druga osoba o 9. Ta pierwsza odbiera dziecka, druga zaprowadza. To jest idealne rozwiązanie.

[Imperfecta]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89511941]To tym bardziej lepiej zadbać o to, abyś ty lub partner (najlepiej oboje, ale no z tym moze byc trudno) pracowali w takich godzinach, ze bedzie sie dalo dziecko odebrac ze zlobka. Bo zmienienie pracy mając małe dziecko to juz moze byc hardkor.



Co do kwalifikacji, to można je zdobyć, ale wiadomo - trochę kasy, a najwięcej to czasu trzeba wyłożyć. Ale może jakbys pogadała z jakąś doradczynią zawodową, to ona moze poza "idź do korpo" dałaby ci wskazówki co i jak mozna osiagnac w zalozonym przez ciebie czasie.[/QUOTE]

I w sumie to jest dobra rada muszę kogoś takiego poszukać. Dzięki

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Napisane przez Imperfecta

No dobrze, tylko trzeba mierzyć siły na zamiary, a ja niestety pewien etap swojego życia mocno zaniedbałam, a był to okres edukacji i zakończyłam ją na zdecydowanie niższym etapie, niż na dzień dzisiejszy bym chciała
I tak jak pisałam wyżej - są ciekawe propozycje pracy, ale niestety nie mam kwalifikacji.

Rozumiem. No to może faktycznie ten doradca, ale ja tak średnio wierzę w ich odkrywcze diagnozy. Możesz też spróbować w takiej firmie jak Twoja, może mają inne zmiany.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[meliandra]

[QUOTE=cava;89511916]

[Moim zyciowym marzeniem jest, móc iśc na fitnes od razu po pracy, bez zajezdzania do domu.
No ale ja koncze prace o 15 tej, a fitnesy popołudniowe w tygodniu (w sensie zajęcia zorganizowane) się u nas zaczynają od 17-18


Wiec masa czasu schodzi mi na tłuczeniu się z kąta w kąt: z pracy do domu, obiad, nażarłam się to muszę odczekać, siadam na fotelu nażarta = odechciewa mi się wszystkiego, muszę walczyć ze sobą i się zwlekać, dojechać znów na fitnes (a przejezdałam obok jak wracałam z pracy), wracam z fitnesu jest 20-21 i muszę iśc spać bo rano muszę wstać, a cały dzień nie miałam czasu zrobić coś z sensem.
Jakabym mogła od razu po pracy to by było za jednym zamachem, bez tłuczenia sie cały dzień w te i nazad.





Poza tym, serio tak często spotykacie się ze znajomymi w tygodniu
U mnie to jest jakiś ewenement na ogół wywołany palącą potrzebą. Ludzie w tygodniu maja różne rytmy pracy, obowiązki po pracy, raczej spotkania odbywają się weekendy i święta wolne od pracy.

To prawda, zajęcia zwykle zaczynają się później albo są nie te co się chce. Ja dlatego zrezygnowałam z fitnessu na rzecz ćwiczeń w domu. Z jeżdżeniem gdzieś miałam poczucie, że marnuje zbyt dużo czasu. Kiedyś jeszcze przed przeprowadzką mieszkałam 500 m od klubu fitness i to była super opcja. Wtedy to prawie codziennie chodziłam, bo ubierałam się w domu, szłam tam 3 minuty, trening, 3 minuty i byłam znów w domu. Jak mam taką wolną godzinę, to mam tak jak Ty. Ani to zjeść, bo człowiek potem jest ociężały i źle się ćwiczy ani to się za coś zabrać ani nawet za bardzo odpocząć, bo zaraz i tak trzeba się zbierać.


Ja się bardzo często spotykam ze znajomymi w tygodniu. Zwłaszcza wiosną i latem jak jest ciepło i dzień jest długi. Jak jest ładna pogoda to idziemy na jakiś beach bar, na rower albo robimy grilla.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

[QUOTE=cava;89511916]

Moim zyciowym marzeniem jest, móc iśc na fitnes od razu po pracy, bez zajezdzania do domu.
No ale ja koncze prace o 15 tej, a fitnesy popołudniowe w tygodniu (w sensie zajęcia zorganizowane) się u nas zaczynają od 17-18


Wiec masa czasu schodzi mi na tłuczeniu się z kąta w kąt: z pracy do domu, obiad, nażarłam się to muszę odczekać, siadam na fotelu nażarta = odechciewa mi się wszystkiego, muszę walczyć ze sobą i się zwlekać, dojechać znów na fitnes (a przejezdałam obok jak wracałam z pracy), wracam z fitnesu jest 20-21 i muszę iśc spać bo rano muszę wstać, a cały dzień nie miałam czasu zrobić coś z sensem.
Jakabym mogła od razu po pracy to by było za jednym zamachem, bez tłuczenia sie cały dzień w te i nazad.





Poza tym, serio tak często spotykacie się ze znajomymi w tygodniu
U mnie to jest jakiś ewenement na ogół wywołany palącą potrzebą. Ludzie w tygodniu maja różne rytmy pracy, obowiązki po pracy, raczej spotkania odbywają się weekendy i święta wolne od pracy.

ja spotykam sie regularnie ze znajomymi w ciagu tygodnia, latem czesciej, najwczesniej po 19, wczesniej mamy inne zajecia

jesli ide na trening, to tylko prosto z pracy, jesli pojade do domu, to juz sie z kanapy nie odkleje i najwczesniej o 19, w tym tygodniu nie zdazylam na zaden

---------- Dopisano o 12:08 ---------- Poprzedni post napisano o 12:02 ----------

Napisane przez chimay

Mogę się założyć, że wśród osób pracujących 6-14 może jedna na sto jest szczęśliwa wstając o 4-5. Zdecydowana większość po prostu akceptuje tę stronę swojej pracy i nauczyła się z tym żyć.

z watku widac, ze jednak sa szczesliwi, a praca do 17-18 jawi sie jako koszmar

[Imperfecta]

Jak ja bym miała kończąc pracę o 18, wracać do domu (40-60min) i dopiero jechać na siłownię (20min), to bym się z treningiem ledwie przed zamknięciem nie wyrobiła, bo siłownia obok mnie jest do 22:00, więc jak już idę to tylko po pracy o tym dniu do 19 to nawet nie wspominam

[Juli_Juli]

Niedawno kupiłam garnki ze stali nierdzewnej, które pewnie jak wszystkie lub większość mają poziome łączenie niewiele powyżej dna. Czasami gdy coś gotuje, to z tej szczeliny wycieka woda/płyn. Nie wiem czy to zawartość garnka, czy woda z pozostałości po zmywaniu która dostałaby się tam/ Kupiłam bubel, czy o co chodzi? Garnki są na indukcję.

[Imperfecta]

Napisane przez Juli_Juli

Niedawno kupiłam garnki ze stali nierdzewnej, które pewnie jak wszystkie lub większość mają poziome łączenie niewiele powyżej dna. Czasami gdy coś gotuje, to z tej szczeliny wycieka woda/płyn. Nie wiem czy to zawartość garnka, czy woda z pozostałości po zmywaniu która dostałaby się tam/ Kupiłam bubel, czy o co chodzi? Garnki są na indukcję.

W moich też się tak działo jak myłam w zmywarce. Jak myję ręcznie, to nie.

[Sodalite]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89511804]Ja nie wiem, czy istnieje idealny moment na zmiany, gdy jest się już dorosłym Chyba nie. Zawsze jest 'coś'.

Oczywiście możesz tu zostać, ale jesteś sfrustrowana na samą myśl o tych zmianach i sama najlepiej wiesz, jak zaburzy ci to codzienne funkcjonowanie. Więc koniec końców -tą pracę będziesz chciała zmienić. A z mojej perspektywy łatwiej teraz niż podczas budowy domu/bycia w ciąży/posiadania dziecka itp.

Właśnie w pracy 10-18 najgorsze jest dla mnie zaplanowanie posiłków. Nienawidzę jeść w pracy, na szybko, odgrzewane pudełka... no nie, po prostu nie, jedzenie to rzecz święta

---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:43 ----------

No te komentarze "idź do korpo" to dobre były może kilka lat temu. Teraz każdy idzie do korpo Ale na pewno jest coś pomiędzy tkwieniem w pracy, która nas nie zadowala a rzucaniem wszystkiego dla kariery w wielkim mieście ("kariery" )[/QUOTE]


dokładnie, teraz zły czas bo ślub, za chwilę też nie, bo staranie się o dziecko, później, bo dziecko małe i trudno zaczynać nową pracę, bo na początku umowy to nie wypada latać co chwilę na wolne (a dziecko może chorować itd), w międzyczasie jakiś kredyt może i trzeba mieć stały dochód i umowę... itd itd.

nigdy nie będzie dobrego momentu


ja tam uważam, że rada "zobacz w korpo" wcale zła nie jest. wiadomo, zależy od miejsca zamieszkania, jak nie ma wielkich korporacji, to nie ma. ale jeśli mieszka się w dużym mieście lub pod dużym miastem to korporacje to dobre miejsce pracy, zwłaszcza gdy myśli się o dzieciach

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Napisane przez Imperfecta

Nie mam gdzie parkować pod pracą, centrum miasta, strefa płatnego parkowania. Brak miejsca parkingowego dla pracowników. do wcześniejszej pracy dojeżdżałam samochodem i mimo, że miałam duuużo dalej to jechałam 15 minut

Rozglądać to ja się rozglądam od czasu do czasu, ale w moim mieście same januszexy, albo z weekendami, albo nie mam kwalifikacji

to nie zawsze jest przeszkoda nie musisz spełniać 100% wymagań aby aplikować na stanowisko

https://allwimin.com/pl/artykul/dlac...a-100-wymagan/

[HellcatRedeye]

Napisane przez Juli_Juli

Niedawno kupiłam garnki ze stali nierdzewnej, które pewnie jak wszystkie lub większość mają poziome łączenie niewiele powyżej dna. Czasami gdy coś gotuje, to z tej szczeliny wycieka woda/płyn. Nie wiem czy to zawartość garnka, czy woda z pozostałości po zmywaniu która dostałaby się tam/ Kupiłam bubel, czy o co chodzi? Garnki są na indukcję.

Ja się z czymś takim nie spotkałam, mam garnki 2 różnych firm, też na indukcję. Ale przyznam, że nie zwróciłam uwagi na łączenie poziome.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sodalite]

Napisane przez cava

Poza tym, serio tak często spotykacie się ze znajomymi w tygodniu
U mnie to jest jakiś ewenement na ogół wywołany palącą potrzebą. Ludzie w tygodniu maja różne rytmy pracy, obowiązki po pracy, raczej spotkania odbywają się weekendy i święta wolne od pracy.

rzadko. po pracy to ja zwykle potrzebuję naładować baterie w domu, nie w tłumie ludzi.

ale miałam znajomych, którzy by nawet kilka razy w tygodniu wychodzili. znajomość rozpadła się głównie przez to - nie mam na to energii ani pieniędzy

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Sodalite

rzadko. po pracy to ja zwykle potrzebuję naładować baterie w domu, nie w tłumie ludzi.



ale miałam znajomych, którzy by nawet kilka razy w tygodniu wychodzili. znajomość rozpadła się głównie przez to - nie mam na to energii ani pieniędzy

Jak się spotkam z kimś 2 razy w miesiącu to jest sukces

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[Mahaszi]

Napisane przez khloe

xD

Trochę odrealniona odpowiedź, która zakłada, że imperfecta mieszka w wielkim mieście i na pstryknięcie palca pójdzie sobie do tego sławnego "korpo"

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie uważam, że jest odrealniona. To po prostu inna perspektywa. Nie mówię, że 'idź do korpo' to idealna rada dla każdego, ale myślę, że warto rozważyć różne opcje. Ja podałam tę tylko jako przykład.

[Lasagna_ze_szpinakiem]

Napisane przez Mahaszi

Nie uważam, że jest odrealniona. To po prostu inna perspektywa. Nie mówię, że 'idź do korpo' to idealna rada dla każdego, ale myślę, że warto rozważyć różne opcje. Ja podałam tę tylko jako przykład.

Tym bardziej że wiekszosc ogłoszeń pracy w korpo to HO z 2 dniami pracy w miesiącu z biura więc można mieć do niego nawet 200 km jak się tam bywa tak rzadko. Pytanie jak z jezykami, bo to jest w korpo najczęściej clue.

Wysłane z mojego Redmi Note 8 Pro przy użyciu Tapatalka

[a5b2f04c728b42871bc12f2c24211f88ae37ff8d_643f21343ae75]

Nie spotykam się z nikim w tygodniu, nie miałabym na to najmniejszej ochoty. Wracam do domu, zjem, coś tam odpocznę, coś ogarnę, poświęce czas dziecku i już jest 19. O 20-21 to ja jestem już zbyt zmęczona na jakiejś angażujące zajęcia. Mogę coś poczytać, porozciągać się, zjeść kolację, obejrzeć serial, załatwić jakieś sprawunki typu rachunki czy inne formalności, ale nie latać gdzieś tam poza domem. Od spotkań są wyłącznie weekendy i szczerze w moich kręgach zupełnie się nie praktykuje spotkań towarzyskich w tygodniu.

Wysłane z mojego SM-G780G przy użyciu Tapatalka

[Imperfecta]

Ja najczęściej spotykam się z dalszymi znajomymi w tygodniu, bo w weekend nie mam czasu, albo chęci. weekendy spędzam z TŻtem, albo na jakichś większych porządkach domowych, albo na wyjazdach, bo mam rodzinę daleko.

[57d469676eb95e4afe06d5c46bd77df5270daf8d_6584d1a317847]

Polecacie jakąś maszynkę do popcornu? Kupiliśmy najtańszą w markecie kilka lat temu, żeby sprawdzić, czy w ogóle będziemy używać i okazuje się, że nam się często przydaje. No ale wydaje ostatnie tchnienia, a ma kilka irytujących cech, więc wolelibyśmy teraz coś trochę lepszego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Sz05]

Napisane przez Imperfecta

Ja najczęściej spotykam się z dalszymi znajomymi w tygodniu, bo w weekend nie mam czasu, albo chęci. weekendy spędzam z TŻtem, albo na jakichś większych porządkach domowych, albo na wyjazdach, bo mam rodzinę daleko.

U mnie to samo. O ile u mnie znajdzie sie jakiś weekend wolny, tak u mojej znajomej średnio. Ta wyjeżdża, ta ma zajęcia, tamten ma gości, tamta chce odpocząć w weekend. Dlatego zazwyczaj widzimy się na tygodniu na kawie i wracamy ok. 19-20 do domu.

[Misia452]

Napisane przez Juli_Juli

Niedawno kupiłam garnki ze stali nierdzewnej, które pewnie jak wszystkie lub większość mają poziome łączenie niewiele powyżej dna. Czasami gdy coś gotuje, to z tej szczeliny wycieka woda/płyn. Nie wiem czy to zawartość garnka, czy woda z pozostałości po zmywaniu która dostałaby się tam/ Kupiłam bubel, czy o co chodzi? Garnki są na indukcję.

Też tak mam!

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[Lumimi]

Ja pracuje w godzinach 10 18 i dla mnie są to idealne godziny pracy. Rano w korkach nie stoję, po pracy też nie. Tyle że ja jestem typem sowy i kładę się najwcześniej o 23. Nie rozumiem tego że ktoś mówi że ma wtedy mniej czasu. Przecież doba ma tyle samo godzin dla każdego. Znaczy rozumiem jak ktoś ma problem bo musi dostosować się pod żłobek czy szkołę, ale skoro problemem jest to że twój partner pracuje w innych godzinach to może on by mógł swoje trochę poprzesuwać?

Wysłane z mojego SM-G781B przy użyciu Tapatalka