Bezdzietność a starość

[4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4]

Co do najmadrzejszej w całej wsi - to na pewno nie chciałabym mieszkac na starość na wsi

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez skara

Ja też znam takie osiedla dla seniorów. Są super, mają restrykcyjne normy odnośnie do hałasów i imprez i wysoki czynsz, ale za to w ośrodku jest basen zwykły i podgrzewany, siłownia, na stałe lekarz i pielęgniarka, jest też chyba jakaś stołówka. Ogólnie mega fajne miejsce jak ktoś jest na chodzie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

kilka km od mnie jest duzy blok przeznaczony dla seniorow, na parterze jest biblioteka, gabinety lekarskie (lekarze rodzinni) jakies male puntkty uslugowe, kawiarnia, laweczki, podziemny parking, itd...
w oplatach serwisowych sa posilki i sprzatanie, zakupy chyba opcjonalnie, opieka lekarska i opiekunka spoleczna
na starosc przeniose sie w podobne miejsce

[Sylia166]

Ja jak dożyje starości to chciałabym skończyć jak mój ojciec czy babcia, mój ojciec już grubo po 60tce, a nadal dużo biega, pracuje, podróżuje, babcia 82 lata, a śmiga na fejsie, robi wszystko wokół siebie, więcej leży w łóżku, ale nie potrzebuje jako takiej pomocy, jest zaprzyjaźniona z sąsiadami i nieraz ktoś jej tam pomoże przynieść zakupy czy coś więc ma na kogo liczyć w razie czego. A jak dożyje starości to myślę, że chciałabym przeprowadzić na takie osiedle seniorów albo prywatny dom opieki żeby nie skończyć samotnie, miałam praktyki kiedyś w takim domu i tam naprawdę mają super, własne pokoiki z telewizorem, integracja, grają w różne planszówka, szachy, mają zapewnioną opiekę medyczną, dla mnie super

[Limonka2738]

Napisane przez Sylia166

Ja jak dożyje starości to chciałabym skończyć jak mój ojciec czy babcia, mój ojciec już grubo po 60tce, a nadal dużo biega, pracuje, podróżuje, babcia 82 lata, a śmiga na fejsie, robi wszystko wokół siebie, więcej leży w łóżku, ale nie potrzebuje jako takiej pomocy, jest zaprzyjaźniona z sąsiadami i nieraz ktoś jej tam pomoże przynieść zakupy czy coś więc ma na kogo liczyć w razie czego. A jak dożyje starości to myślę, że chciałabym przeprowadzić na takie osiedle seniorów albo prywatny dom opieki żeby nie skończyć samotnie, miałam praktyki kiedyś w takim domu i tam naprawdę mają super, własne pokoiki z telewizorem, integracja, grają w różne planszówka, szachy, mają zapewnioną opiekę medyczną, dla mnie super

Też bym chciała takiej starości.


U mnie to jest bardziej problem w nawiązywaniu kontaktów z ludźmi. Bo ma się dzieci, partnera, kogokolwiek, a zawsze potem można nie mieć - niestety, samo życie.


Więc w mojej starości mniej mnie przeraża fakt, że nie mam dzieci, a bardziej, że jestem mocno aspołeczna - bo właśnie chciałabym mieć taką grupkę do socjalizacji/wspólnej pomocy w razie gdyby. Sama oczywiście chętnie pomagam ludziom, tylko właśnie nawiązywanie znajomości jest dla mnie problemem.

[WhiteCherry]

Czytając ten wątek bardziej przeraża mnie podejście, że ludzie po 60tce określani są mianem "starych" jak dla mnie starość to 80+

[invisible_01]

Napisane przez WhiteCherry

Czytając ten wątek bardziej przeraża mnie podejście, że ludzie po 60tce określani są mianem "starych" jak dla mnie starość to 80+

Według mnie w tym wątku chodzi bardziej o to, że będąc kobietą i mając 60 lat (póki co) przechodzi się na emeryturę, co łączy się z reguły że znacznym obniżeniem zarobków, więc warto na tę starość (czyli okres bycia na emeryturze) mieć plan.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[PumpkinEyes]

Napisane przez WhiteCherry

Czytając ten wątek bardziej przeraża mnie podejście, że ludzie po 60tce określani są mianem "starych" jak dla mnie starość to 80+

Wiesz co różnie bywa, więc może to wynika z jakiś rodzinnych doświadczeń? Niektóre poważne choroby, w tym neurodegeneracyjne, potrafią przyplątać się i odebrać samodzielność dużo wcześniej niż po 80. Mnie to najbardziej przeraża.

[WhiteCherry]

Napisane przez PumpkinEyes

Wiesz co różnie bywa, więc może to wynika z jakiś rodzinnych doświadczeń? Niektóre poważne choroby, w tym neurodegeneracyjne, potrafią przyplątać się i odebrać samodzielność dużo wcześniej niż po 80. Mnie to najbardziej przeraża.

Racja, ale z drugiej strony poważne choroby mogą się objawić w każdym wieku.

[26cabbdd88f595c38f9b7f8139ef1472f28f75bc_65628a8226dae]

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;89514715]Co do najmadrzejszej w całej wsi - to na pewno nie chciałabym mieszkac na starość na wsi[/QUOTE]

Jak kocham wieś - to w sumie też. Mój dziadek małe mieszkanko w centrum i był w 100 % samowystarczalny. Sklep, koledzy na ryneczku do grania w szachy itp. Za to babcia problem ze wszystkim, bo już obrzeża miasta. Do sklepu za daleko, dookoła dużo mniej "babć", co skutkowało samotnością.

Napisane przez karamelli

No i która z was ogarnęła już sobie ten dom starości? Bo ja owszem myślałam o tym i orientowałem się w temacie i niestety nie działa to tak ze coś sobie zaklepiesz. A przynajmniej w moim rejonie. Nie mówiąc o tym ile trzeba czekać żeby wogole dostać miejsce.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Patrząc na to, że średnia wieku tutaj nie jest aż tak duża... to jednak za te 30-40 lat świat będzie wyglądał inaczej

A jeszcze odnośnie domów seniora - uważam, że powstaje ich co raz więcej, szczególnie na wsiach.

[PumpkinEyes]

Napisane przez invisible_01

Według mnie w tym wątku chodzi bardziej o to, że będąc kobietą i mając 60 lat (póki co) przechodzi się na emeryturę, co łączy się z reguły że znacznym obniżeniem zarobków, więc warto na tę starość (czyli okres bycia na emeryturze) mieć plan.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ciężko powiedzieć czy dla kobiet, które mają teraz 20+ lub 30+ ten wiek przejścia na emeryturę będzie wciąż wynosił 60 lat. Moim zdaniem mało prawdopodobne.

[ateris]

Ta opcja zamieszkania kilku znajomych seniorów w jednym domu może nie jest taka głupia, tylko nie wiem czy realna. To trochę powrót to lat studenckich że wspolokatorami tylko na starość A na starość jednak sporo rzeczy ludziom przeszkadza. Nie wiem czy taka komuna ma szansę wypalić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[skara]

Napisane przez ateris

Ta opcja zamieszkania kilku znajomych seniorów w jednym domu może nie jest taka głupia, tylko nie wiem czy realna. To trochę powrót to lat studenckich że wspolokatorami tylko na starość A na starość jednak sporo rzeczy ludziom przeszkadza. Nie wiem czy taka komuna ma szansę wypalić.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba musiałyby być dużo przestrzeni własnej, prawie że osobne mieszkania przylegające do wspólnego salonu, do którego można sobie chodzić lub nie. Ale zakładam, że żeby to było wykonalne to każdy powinien mieć jakiś pokój dzienny i sypialnię, własną łazienkę i może jakiś aneks kuchenny. To nie musi być duże, ale chociażby wielkości kawalerki, bo też sobie nie wyobrażam życia jak za czasów studenckich, zwłaszcza że starsi ludzie często bywają trochę głusi i włączają głośno telewizor, a ci nie głusi mogą od tego oszaleć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[831c00f80c14dd8ce5dd50c8d36401d00c309fcd_63ffe701c0379]

wy tak tutaj szczebioczecie o tych osiedlach seniora, jakie to fajne - ale teraz jestescie mlode i nie macie pojecia, jak bedziecie czuc i czego potrzebowac jak wam stuknie 70/80. teraz moze wam to sie wydawac fajna perspektywa- wow, wlasny pokoic z telewizorem i kupa ziomow na dzielni, alw myslicie, ze na starosc wam nie odpali inna klapka? mialam sasiadke- samodziena kobieta 80+, w koncu zaczela potrzebowac opieki, bo nie dawaa rady juz nawet z balkonikiem schodzic w bloku z plyty bez windy/. ale dobrze sie czula w domu, bo BYLA U SIEBIE. w koncu syn, ktory mieszkal w innym miescie wsadzil ja do takiego fajnego domu seniora, kobieta umarla po kilku tygodniach. rozumiem, ze watek psychologiczny zadzialal, bo nie cierpiala na zadne smiertelne choroby w momencie, kiedy opuszczala dom.

[7623cb0b746b4d40e529fc123bf669aade741778_65822f07d8014]

[1=831c00f80c14dd8ce5dd50c 8d36401d00c309fcd_63ffe70 1c0379;89515792]wy tak tutaj szczebioczecie o tych osiedlach seniora, jakie to fajne - ale teraz jestescie mlode i nie macie pojecia, jak bedziecie czuc i czego potrzebowac jak wam stuknie 70/80. teraz moze wam to sie wydawac fajna perspektywa- wow, wlasny pokoic z telewizorem i kupa ziomow na dzielni, alw myslicie, ze na starosc wam nie odpali inna klapka? mialam sasiadke- samodziena kobieta 80+, w koncu zaczela potrzebowac opieki, bo nie dawaa rady juz nawet z balkonikiem schodzic w bloku z plyty bez windy/. ale dobrze sie czula w domu, bo BYLA U SIEBIE. w koncu syn, ktory mieszkal w innym miescie wsadzil ja do takiego fajnego domu seniora, kobieta umarla po kilku tygodniach. rozumiem, ze watek psychologiczny zadzialal, bo nie cierpiala na zadne smiertelne choroby w momencie, kiedy opuszczala dom.[/QUOTE]
W tym wieku to mozna umrzec juz w kazdej chwili a twoja wiedza na temat jej zdrowia jest naprawdę za mala aby twierdzic zw dom seniora ją wykończył
Ja planuje zostac w swoim domu tak dlugo jak bede samodzielna ,jesli zaczne potrzebowac codziennej pomocy sprzedam dom i pójdę do domu opieki gdzie ktos bedzie mi pomagal z np ubieraniem ,beda gotowac mi posilki ,bede mial zorganizowane rozrywki w ciagu dnia.jesli z tego powodu umre za tydzien czy 2 to i tak raczej mała strata w momencie kiedy nie moge ogarnac swojego codziennego zycia samodzielnie. Nie zalezy mi na dlugim zyciu tylko dla faktu zeby zyc ,kiedy jest sie schorowanym ,glowa nie pracuje,nogi odmawiaja posłuszeństwa nie widze sensu dalszej egzystencji

[squirrelqa]

[1=831c00f80c14dd8ce5dd50c 8d36401d00c309fcd_63ffe70 1c0379;89515792]wy tak tutaj szczebioczecie o tych osiedlach seniora, jakie to fajne - ale teraz jestescie mlode i nie macie pojecia, jak bedziecie czuc i czego potrzebowac jak wam stuknie 70/80. teraz moze wam to sie wydawac fajna perspektywa- wow, wlasny pokoic z telewizorem i kupa ziomow na dzielni, alw myslicie, ze na starosc wam nie odpali inna klapka? mialam sasiadke- samodziena kobieta 80+, w koncu zaczela potrzebowac opieki, bo nie dawaa rady juz nawet z balkonikiem schodzic w bloku z plyty bez windy/. ale dobrze sie czula w domu, bo BYLA U SIEBIE. w koncu syn, ktory mieszkal w innym miescie wsadzil ja do takiego fajnego domu seniora, kobieta umarla po kilku tygodniach. rozumiem, ze watek psychologiczny zadzialal, bo nie cierpiala na zadne smiertelne choroby w momencie, kiedy opuszczala dom.[/QUOTE]Pokolenie wojenne i świeżo powojenne ma bardzo mocno zakorzenione zostawanie w jednym miejscu, brak przeprowadzek przez całe życie. Obecnie to się bardzo mocno zmieniło i coraz mniej osób jest tak kurczowo przywiązana do jednego miejsca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[831c00f80c14dd8ce5dd50c8d36401d00c309fcd_63ffe701c0379]

to fakt, ze starsze pokolenie bylo inne i rzeczywiscie rzeczywistosc wojenna/ powojenna wywarla wplyw nie do zatarcia na charakter… jednak tez mysle, ze wszyscy jestesmy tylko ludzmi i tak bardzo sie nie roznimy od siebie, warunki zycia sie zmienily, ale jednak wciaz potrzebujemy tego samego: stabilizacji, milosci, bliskosci, poczucia bezpieczenstwa, itd.

rowniez nasza osobowosc ulega zmianie na przestrzeni lat i w miare rosnacych doswiadczen, takze ja bym nie robila daleko idacy hurra optymistycznych planow na to, jak bym chciala spedzic starosc, bo moj punkt widzenia moze sie zmienic o 180 stopni za x lat. chyba malo kto, majac 40 lat pozostalby taki sam, jak wtedy, majac lat 20-pare, prawda, takze nie jestesmy w stanie przewidziec, jacy bedziemy po 80, o ile dozyjemy.



a co do samego pytania w temacie- nie rozumiem podejscia”robic dzieci, zeby na starosc mial sie kto toba zajmowac”, to takie zaborczo-toksyczne😖 ja nie oczekuje od syna, zeby spelnial moje widzimisie na starosc- niech zyje po swojemu❤️

[PumpkinEyes]

[1=831c00f80c14dd8ce5dd50c 8d36401d00c309fcd_63ffe70 1c0379;89515872]to fakt, ze starsze pokolenie bylo inne i rzeczywiscie rzeczywistosc wojenna/ powojenna wywarla wplyw nie do zatarcia na charakter… jednak tez mysle, ze wszyscy jestesmy tylko ludzmi i tak bardzo sie nie roznimy od siebie, warunki zycia sie zmienily, ale jednak wciaz potrzebujemy tego samego: stabilizacji, milosci, bliskosci, poczucia bezpieczenstwa, itd. [/QUOTE]

Moja babcia jest już ponad rok w domu opieki i myślę, że ma większe poczucie bezpieczeństwa niż jak mieszkała sama, mimo że moja matka odwiedzała ją prawie codziennie. Babcia jest dementywna, często ma poczucie splątania, gubi się jaki jest dzień tygodnia, czasem poznaje ludzi, a czasem nie, nie pamięta czy już wzięła leki, jak przygotować sobie prosty posiłek. A w prywatnym domu opieki ma administrowane podawanie leków, regularne posiłki, kontakt z innymi ludźmi, wizyty lekarza jak tylko zajdzie potrzeba. Także nie demonizowałabym domów opieki, bo to czasem konieczność. Nikt w rodzinie nie ma warunków, żeby wziąć babcię do siebie i opiekować się nią 24h/dobę.

[831c00f80c14dd8ce5dd50c8d36401d00c309fcd_63ffe701c0379]

no, ale jak babcia ma demencje to jest juz inna sytuacja, bo ona jest juz w stanie „wszystko mi jedno” i nawet nie byla decyzyjna w momencie, kiedy ja przeniesli do domu opieki. wtedy to pewnie, przeciez twoja mama nie moze sie nia zajmowac 24/7 i pomoc potrzebna.

[PumpkinEyes]

[1=831c00f80c14dd8ce5dd50c 8d36401d00c309fcd_63ffe70 1c0379;89515888]no, ale jak babcia ma demencje to jest juz inna sytuacja, bo ona jest juz w stanie „wszystko mi jedno” i nawet nie byla decyzyjna w momencie, kiedy ja przeniesli do domu opieki. wtedy to pewnie, przeciez twoja mama nie moze sie nia zajmowac 24/7 i pomoc potrzebna.[/QUOTE]

Jest dementywna i niesamodzielna, ale przez większość czasu jest w kontakcie logicznym (tak ocenił lekarz). Także nie jest jej wszystko jedno moim zdaniem.

[skara]

[1=831c00f80c14dd8ce5dd50c 8d36401d00c309fcd_63ffe70 1c0379;89515792]wy tak tutaj szczebioczecie o tych osiedlach seniora, jakie to fajne - ale teraz jestescie mlode i nie macie pojecia, jak bedziecie czuc i czego potrzebowac jak wam stuknie 70/80. teraz moze wam to sie wydawac fajna perspektywa- wow, wlasny pokoic z telewizorem i kupa ziomow na dzielni, alw myslicie, ze na starosc wam nie odpali inna klapka? mialam sasiadke- samodziena kobieta 80+, w koncu zaczela potrzebowac opieki, bo nie dawaa rady juz nawet z balkonikiem schodzic w bloku z plyty bez windy/. ale dobrze sie czula w domu, bo BYLA U SIEBIE. w koncu syn, ktory mieszkal w innym miescie wsadzil ja do takiego fajnego domu seniora, kobieta umarla po kilku tygodniach. rozumiem, ze watek psychologiczny zadzialal, bo nie cierpiala na zadne smiertelne choroby w momencie, kiedy opuszczala dom.[/QUOTE]Chyba to piszesz tylko po to by być w kontrze do reszty. Wiele wizażanek zmieniło miejsce zamieszkania, miasto, czasami kraj. Kolejne przenosiny nie muszą być udręką. Nie trzeba też ich robić po 80-tce, można wcześniej, kiedy jeszcze głowa i ciało jest sprawne.
Zresztą co ta twoja kontra ma udowodnić? Jakie realne alternatywy mają osoby bezdzietne?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[831c00f80c14dd8ce5dd50c8d36401d00c309fcd_63ffe701c0379]

skara- mam po prostu inne zdanie, czy jest to zabrobione na wizazu? zobaczymy jak chetnie sie bedziesz przeprowadzac po 80-tce. po prostu wg mnie rozmyslanie, co sie zrobi ze swoim zyciem za 40 lat jest troche na wyrost i jak masz problem z moim podejsciem, mozesz je sobie zwyczajnie zignorowac, chyba ze uwazasz, ze moje zdanie jest w jakis sposob niebezpieczne, zagrazajace ci itd. to mozesz je zglosic adminowi 😂

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

i nie wiem jakie alternatywy maja osoby bezdzietne, ani dzietne- bo jak juz powiedzialam, nie bede oczekiwac od mojego dziecka, zeby mi pomagao podjac decyzje, co mam ze soba zrobic na starosc, ale nie jestem w stanie tego zaplanowac w mysl porzekadla „jak chcesz rozsmieszyc pana boga to opowiedz mu o swoich planach” - adekwatne, zarowno dla wierzacych, jak i nie. bo tez nie wiesz, kiedy zdrowie zacznie ci odmawiac posluszenstwa, a moze twojw dzieci zgina na wojnie (bo moze jakas wybuchnie, skoro jedna jest juz blisko), albo jak nie masz w ciaze to zajdziesz w jakas nieplanowana i urodzisz i wtwdy bedziesz liczyc na to, ze ci pomoze, a jak bedziesz liczyc ze ci pomoze to sie okaze, ze cie kopnie itp. itd. ;P

---------- Dopisano o 09:48 ---------- Poprzedni post napisano o 09:47 ----------

*albo jak nie masz dzieci to zajdziesz kiedys w ciaze nieplanowana

[skara]

[1=831c00f80c14dd8ce5dd50c 8d36401d00c309fcd_63ffe70 1c0379;89515939]skara- mam po prostu inne zdanie, czy jest to zabrobione na wizazu? zobaczymy jak chetnie sie bedziesz przeprowadzac po 80-tce. po prostu wg mnie rozmyslanie, co sie zrobi ze swoim zyciem za 40 lat jest troche na wyrost i jak masz problem z moim podejsciem, mozesz je sobie zwyczajnie zignorowac, chyba ze uwazasz, ze moje zdanie jest w jakis sposob niebezpieczne, zagrazajace ci itd. to mozesz je zglosic adminowi [/QUOTE]Uważam, że twoje wypowiedzi rozwalają wątek. Skoro rozmyślanie co się zrobi z życiem za 40 lat jest na wyrost, to co tu robisz. I tak dla uściślenia perspektywy czasowej, na samym wizażu mam konto od 15 lat. Czas leci, i to szybko, niestety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[831c00f80c14dd8ce5dd50c8d36401d00c309fcd_63ffe701c0379]

jestem tu, bo moge.

jeszcze jakies pytania?

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Olkaaaa_s]

Napisane przez black_elderflower

I jeszcze jedno, żadna przyjaciółka, znajoma czy przyjaciel nie zastąpi ci rodzinnych relacji, ciepła, miłości i bliskości. ( I w drugą stronę tak samo) Koleżanka dziś jest a jutro może jej nie być, z rodziną jest inaczej, jasne też się możesz pokłócić ale ja nie zakładam że wszystkie rodziny mają złe relacje i konflikty. Po raz kolejny powtórzę nie chodzi o pieniądze, spadki czy jakieś tam gwarancje, chodzi o samo doświadczenie posiadania dzieci, ich wychowania, wspólnie spędzonych lat, wspomnień, potem np. brania mniej lub bardziej udziału w wychowywaniu wnukow. Patrzeć jak dorastają, być przy nich itp. ludzie nie zakładają rodzin po jakąś gwarancje czy pieniądze (bynajmniej nie wszyscy) a po prostu z miłości.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Bardzo krzywdzące podejście. Nie, nie każda rodzina jest pełna ciepła i miłości. Utrwalanie stereotypu, że rodzina jest zawsze ważniejsza niż przyjaciele jest okropne, ponieważ wielu ludzi wyrasta później z poczuciem winy i nie chce ochłodzić/zerwać kontaktu z toksycznymi członkami rodziny bądź z ludźmi, których się po prostu nie lubi.

Moi przyjaciele są dla mnie o wiele ważniejsi i bardziej pomocni, niż ktokolwiek z mojej rodziny.

I nie, wielu ludzi nie zakłada rodzin z miłości, tylko z powodów konwenansów/presji społecznej/egoizmu.

Gwoli ścisłości: znam szczęśliwe, wspierające się rodziny, ale znam też mnóstwo dysfunkcyjnych/toksycznych i wmawianie im komunału "rodzina jest najważniejsze, przyjaciele tak nie pomogą" jest bardzo szkodliwe.


[1=43f4c6e05089aac1c48e760 c19dfc261ffa43875_6583838 01b065;89514403]Treść usunięta[/QUOTE]

Same, mieszkanie na starość na wsi to jest dramat. Wszędzie daleko, jest się zdanym na łaskę innych i do tego często jest się także samotnym (ogólnie samotność wśród seniorów to jest duży problem, ale na wsi to już w ogóle kaplica).

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Napisane przez Olkaaaa_s

Moi przyjaciele są dla mnie o wiele ważniejsi i bardziej pomocni, niż ktokolwiek z mojej rodziny.
.

U mnie tak samo, też śmiechłam z tamtego postu. Od mojej rodziny na żadne ciepło ani bliskośc nie mogłam liczyć.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[abiblabla]

[1=831c00f80c14dd8ce5dd50c 8d36401d00c309fcd_63ffe70 1c0379;89515939]skara- mam po prostu inne zdanie, czy jest to zabrobione na wizazu? zobaczymy jak chetnie sie bedziesz przeprowadzac po 80-tce. po prostu wg mnie rozmyslanie, co sie zrobi ze swoim zyciem za 40 lat jest troche na wyrost i jak masz problem z moim podejsciem, mozesz je sobie zwyczajnie zignorowac, chyba ze uwazasz, ze moje zdanie jest w jakis sposob niebezpieczne, zagrazajace ci itd. to mozesz je zglosic adminowi 😂

---------- Dopisano o 09:47 ---------- Poprzedni post napisano o 09:44 ----------

i nie wiem jakie alternatywy maja osoby bezdzietne, ani dzietne- bo jak juz powiedzialam, nie bede oczekiwac od mojego dziecka, zeby mi pomagao podjac decyzje, co mam ze soba zrobic na starosc, ale nie jestem w stanie tego zaplanowac w mysl porzekadla „jak chcesz rozsmieszyc pana boga to opowiedz mu o swoich planach” - adekwatne, zarowno dla wierzacych, jak i nie. bo tez nie wiesz, kiedy zdrowie zacznie ci odmawiac posluszenstwa, a moze twojw dzieci zgina na wojnie (bo moze jakas wybuchnie, skoro jedna jest juz blisko), albo jak nie masz w ciaze to zajdziesz w jakas nieplanowana i urodzisz i wtwdy bedziesz liczyc na to, ze ci pomoze, a jak bedziesz liczyc ze ci pomoze to sie okaze, ze cie kopnie itp. itd. ;P[COLOR="Silver"]

[/QUOTE]

Skoro rozmyslanie o tym co sie bedzie dzialo za 40 lat jest na wyrost, to skąd mozesz mieć pewność, że nie bedziesz wymagać czegoś od swojego dziecka? Dużo ci się może z wiekiem zmienić.

[43f4c6e05089aac1c48e760c19dfc261ffa43875_658383801b065]

Treść usunięta

[karamelli]

Napisane przez skara

Uważam, że twoje wypowiedzi rozwalają wątek. Skoro rozmyślanie co się zrobi z życiem za 40 lat jest na wyrost, to co tu robisz. I tak dla uściślenia perspektywy czasowej, na samym wizażu mam konto od 15 lat. Czas leci, i to szybko, niestety.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Wam rozwalaja watek wszystkie wypowiedzi, ktore nie pasuja do plytkiego podejscia - sprzedam domek, pojde do domu opieki

[PumpkinEyes]

Napisane przez karamelli

Wam rozwalaja watek wszystkie wypowiedzi, ktore nie pasuja do plytkiego podejscia - sprzedam domek, pojde do domu opieki

Dlaczego twoim zdaniem takie podejście jest 'płytkie'? Przecież ludzie wiele rzeczy planują w życiu albo zawczasu zaczynają działać w jakimś kierunku. Wiadomo, że nie zawsze wyjdzie tak jak zakładali, ale co w tym złego, że próbują się przygotować na daną okoliczność albo rozważają różne opcje? Życie z dnia na dzień i absolutnie nie myślenie o przyszłości jest 'głębokie'?